Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wazopresyna' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 7 wyników

  1. Zakochanie, ten najbardziej romantyczny stan ducha wydaje się zbyt ulotnym, żeby go naukowo badać. A jednak, choć pewnie jeszcze długo nie będzie wiadomo, skąd się bierze, jego mechanizmy jak najbardziej poddają się naukowym badaniom. Studiowaniem stanu zakochania zajęła się neurolog i psycholog Stephanie Ortigue, wykładowca na amerykańskim Syracuse University, we współpracy z West Virginia University oraz uniwersyteckim szpitalem w Szwajcarii. Badania nad pracą mózgu i układu hormonalnego pod wpływem gorącego uczucia przyniosły ciekawe wyniki. Praca przynosi odpowiedź, dlaczego za źródło uczucia uważane jest serce - pobudzenie określonych obszarów mózgu wpływa na pracę całego ciała, a najsilniejsze odczucia wiążą się z przyspieszoną pracą serca, czy sensacjami w żołądku. Pobudzenie zachodzi jednak w drugą stronę (ciekawym uzupełnieniem są niedawne badania, według których przyspieszenie akcji serca, na przykład wskutek wysiłku fizycznego, sprzyja powstawaniu uczucia). Jak się okazuje, takie uczucie wpływa na aż dwanaście różnych obszarów mózgu. Ich „współpraca" nad stanem zakochania wiąże się z wydzielaniem wielu substancji euforycznych: dopaminy, oksytocyny, adrenaliny i wazopresyny. Daje to skutek podobny do zażycia kokainy i wpływa negatywnie na wiele funkcji mózgu, głównie złożone funkcje poznawcze, reprezentację psychiczną i obraz własnego ciała. Innym ważnym zjawiskiem jest zwiększony poziom molekuły NGF we krwi. Cząsteczka ta służy jako cząsteczka sygnałowa, a ponadto ochrania komórki nerwowe i neurony i sprzyja ich wzrostowi. Odgrywa też ważną rolę w chemii zachowań społecznych. Zakochanie i miłość partnerska pobudzają inne obszary mózgu niż miłość bezwarunkowa (np. matki do dziecka) i w inny sposób wpływają na jego pracę. Badania mają na celu zrozumienie zjawisk neurologicznych związanych z miłością, zakochaniem i odrzuceniem, co pozwoliłyby między innymi opracować nowe terapie dla osób z depresją i innymi problemami psychicznymi.
  2. Jeżowce i jelitodyszne (Enteropneusta) wytwarzają NG-peptydy, które pozwalają im w tym samym czasie uwalniać zarówno plemniki, jak i jaja. Okazuje się, że kodujący je gen jest bardzo podobny do zmutowanego genu wywołującego moczówkę prostą (łac. diabetes insipidus) – chorobę objawiającą się wielomoczem, czyli wydalaniem powyżej 3 l uryny na dobę, nadmiernym pragnieniem i spożywaniem płynów oraz niezdolnością do zagęszczania moczu. Genetyczne testy na pacjentach z moczówką [ośrodkową] pokazują, że ich symptomy są wywoływane niezdolnością do wytwarzania hormonu wazopresyny, który mówi organizmowi, jak dużo moczu ma powstać. Odkryłem, że zwierzęta morskie, takie jak jeżowce i jelitodyszne, produkują peptydy NG w z grubsza ten sam sposób, co nasze neurony wazopresynę. Podobieństwo to można wywieść od jedynego w swoim rodzaju genetycznego wypadku sprzed 500 mln, do którego doszło u jednego z naszych morskich przodków. Wtedy to gen wazopresynopodobnych cząsteczek zmutował i stał się związany z genem dla NG-peptydów – opowiada profesor Maurice Elphick z Queen Mary, University of London. Badając produkcję peptydów NG, będzie można w przyszłości lepiej poznać patomechanizm diabetes insipidus.
  3. Naukowcy odkryli, w jaki sposób hormon wazopresyna pozwala zwierzętom rozpoznawać się wzajemnie po zapachu. To ona wspomaga mózg w odróżnianiu woni znanych od całkowicie nowych. Dla zwierząt umiejętność rozpoznawania innych po zapachu jest niezwykle ważna, ponieważ to pozwala na ustanawianie silnych więzi. Naukowcy mają nadzieję, że studium, które zostało sfinansowane przez Biotechnology and Biological Sciences Research Council (BBSRC), rzuci też nieco światła na rolę zapachu w ludzkiej pamięci i na tworzenie się związków emocjonalnych przez woń. Niektórzy naukowcy uznają, że defekt układu rozpoznawania nie pozwala części ludzi nawiązać głębszych relacji z innymi. Nie wykluczają też, iż zjawisko tego typu leży u podłoża autyzmu czy fobii społecznej. Pracami międzynarodowego zespołu kierowali akademicy z Uniwersytetu w Edynburgu. Przyglądali się oni, jak szczury zaznajamiają się ze sobą przez zapach. W tej samej zagrodzie umieszczali dorosłego i młodego osobnika, a następnie pozwalali gryzoniom węszyć i zajmować się sobą. Po krótkiej przerwie do tego samego dorosłego szczura wkładano znane mu młode oraz inne małe zwierzę. Okazało się, że dorosły osobnik, u którego zablokowano działanie wazopresyny, nie rozpoznawał napotkanego wcześniej gryzonia. Profesor Mike Ludwig uważa, że wazopresyna pozwala posortować informacje czuciowe ze względu na ich znaczenie emocjonalne.
  4. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że wydarzenia z wczesnego dzieciństwa mogą ukształtować umysł na całe życie. Okazuje się jednak, że analogiczny proces zachodzi (przynajmniej u myszy) także na poziomie genów. O odkryciu informują badacze z Instytutu Maxa Plancka w Monachium. Celem studium była ocena wpływu oderwania mysich osesków od ich matek na występowanie tzw. zmian epigenetycznych, czyli pobudzenia lub zahamowania aktywności genów niezależnej od zmian sekwencji DNA. Główny autor eksperymentu, dr Christopher Murgatroyd, tłumaczy jego przebieg: rozdzielaliśmy oseski i ich matki na trzy godziny dziennie przez dziesięć dni. (...) Był to bardzo łagodny stres, a zwierzęta nie odczuły zmian pod względem żywieniowym, lecz czuły się opuszczone. Jak się okazało, zmiany związane z osamotnieniem pojawiały się także na poziomie fizjologii organizmu i utrzymywały się przez całe życie zwierząt. Gryzonie oderwane od matek badano pod kątem tzw. wzoru metylacji, czyli liczby i rozmieszczenia grup metylowych (-CH3) przyłączonych do poszczególnych odcinków DNA. Głównym celem tej modyfikacji jest blokada aktywności genów, co oznacza, że kodowane przez nie substancje są wytwarzane w mniejszej ilości. Jak wykazało badanie wzoru metylacji u zwierząt biorących udział w eksperymencie, osobniki oddzielane w dzieciństwie od matek wykazywały znacznie podwyższoną aktywność (i osłabioną metylację) genu kodującego wazopresynę - jeden z hormonów stresu. Jak tłumaczy dr Murgatroyd, samotność pozostawia permanentny znak na genie wazopresyny. Zostaje on zaprogramowany, by w przyszłości produkować więcej [hormonu]. Efektem tej zmiany było m.in. osłabienie pamięci i zdolności do radzenia sobie ze stresem. Przeprowadzony eksperyment dostarcza ważnych danych na temat wpływu stresu na organizmy ssaków. Badania będą musiały, oczywiście, zostać powtórzone na ludziach, lecz już dziś można przypuszczać, że rozwiązanie przynajmniej niektórych problemów związanych z traumą i innymi zaburzeniami psychicznymi może leżeć w naszych genach, nawet jeśli sama sekwencja DNA jest poprawna.
  5. Badacze z Uniwersytetu w Buffalo (UB) opisali zestaw związków chemicznych odpowiedzialnych za stan zakochania. Jeśli pojawiają się w określonym miejscu we właściwym czasie i w prawidłowej kolejności, mogą zadziałać jak strzała Kupidyna... Istnieje kilka rodzajów substancji koniecznych dla wytworzenia się romantycznego związku — tłumaczy Mark Kristal, profesor psychologii na UB. Aby ktoś się zakochał, musi zadziałać cały kompleks bodźców zewnętrznych i różnych procesów biochemicznych, w dodatku we właściwej kolejności. Jako pierwszy powinien zadziałać zapach. Woń tworzy coś w rodzaju ram dostosowanych do kulturowych kryteriów atrakcyjności. Na przykład: lepiej pachnieć jak truskawki czy róże niż kojarzyć się ze stęchlizną. Potem przychodzi czas na feromony, które nie należą do dziedziny kultury, lecz natury. Związki te [...] prawdopodobnie nie pachną, ale oddziałują na mózg za pośrednictwem zmysłu węchu i narządu nosowo-lemieszowego. Regulują zachowania związane z seksem, czujnością, terytorialnością, agresją oraz strachem. W przypadku erotyki pozwalają wyjaśnić zmiany w libido, lecz już nie wybór konkretnego partnera. U ludzi kochanka wybiera się prawdopodobnie na postawie wskazówek zmysłowych: wzrokowych, zapachowych, słuchowych i dotykowych". Ich rola, zwłaszcza zapachu, zwiększa się z upływem czasu. "Po jakimś czasie trwania w związku, rozpoznając się nawzajem, polegamy raczej na woni, a nie na feromonach. Badania wykazały, że ludzie umieją zidentyfikować noszoną koszulkę swojego mężczyzny czy kobiety właśnie na podstawie zapachu. W łańcuchu wydarzeń teraz musi zadziałać mózg, który wytwarza substancje odpowiedzialne za powstanie i utrzymanie przywiązania. Kristal wymienia m.in. wazopresynę i oksytocynę, a także dopaminę (działającą w obszarze brzusznym nakrywki). Ta ostatnia odpowiada za nagradzające właściwości seksu i miłości. Psycholog demitologizuję rolę afrodyzjaków w zdobywaniu partnera. Według niego, zamiast zażywać hiszpańską muchę, sproszkowany róg nosorożca czy zajadać się czekoladą, lepiej ładnie pachnieć i wyglądać jak ktoś, komu się dobrze powodzi.
  6. Naukowcy z Uniwersytetu Hebrajskiego odkryli, że istnieje związek między egoizmem i bezwzględnością a genem AVPR1a. Ujawnili to podczas gry ekonomicznej Dyktator. Daje ona możliwość bycia bezinteresownym lub zagarniania wszystkiego dla siebie. Nie wiadomo, za pośrednictwem jakiego mechanizmu działa gen. Efekt jest jednak taki, że dla niektórych twierdzenie, że lepiej dawać niż brać, jest zwyczajnie nieprawdziwe – wyjaśnia szef zespołu Richard Ebstein. Ich centra nagrody mogą dostarczać mniej przyjemności w odpowiedzi na działania altruistyczne, co z kolei powoduje, że zachowują się bardziej samolubnie... Czemu izraelska ekipa zdecydowała się badać gen AVPR1a? Stało się tak, ponieważ koduje on receptory wazopresyny, czyli neurohormonu wywierającego duży wpływ na zachowania prospołeczne. Akademicy z Uniwersytetu Hebrajskiego postanowili sprawdzić, czy różnice w ekspresji genu kodującego te receptory mogą wpływać na stopień przejawianej wspaniałomyślności (Genes, Brain and Behavior). W eksperymencie wzięło udział 200 studentów. Najpierw zbadano próbki ich DNA, potem poproszono o udział w grze. Nie ujawniono, oczywiście, jej tytułu, ponieważ z pewnością wpłynęłoby to na uzyskane wyniki. Ochotników przydzielono do jednej z dwóch grup: 1) dyktatorów (grupa A) lub 2) odbiorców (grupa B). Każdy dyktator otrzymywał 50 szekli (ok. 14 dol.). Od jego woli zależało, czy i ewentualnie jaką część tej kwoty przekaże odbiorcy, z którym nie będzie się nigdy widzieć. Stan posiadania członków 2. grupy zależał więc całkowicie od hojności dyktatorów. Okazało się, że 18 procent dyktatorów zatrzymało całą sumę dla siebie, jedna trzecia podzieliła ją pół na pół, a 6% oddało całość. Zachowanie nie zależało od płci badanego, wiązało się jednak z długością genu AVPR1a. Im był on krótszy, tym silniej egoistyczne zachowanie prezentował jego posiadacz. Nie wiadomo, jak długość genu wpływa na receptory wazopresyny. Naukowcy przypuszczają, ze determinuje to nie tyle liczbę receptorów, co ich rozmieszczenie w mózgu. Ebstein mówi, że byłoby łatwiej zbadać genetyczne podstawy dyktatury, gdyby znane z historii postaci, np. Adolf Hitler czy Joseph Désiré Mobutu, miały żyjące bliźnięta. Wyniki uzyskane przez Izraelczyków prezentują się zachęcająco, ale Nicholas Bardsley z Uniwersytetu w Southampton, który specjalizuje się w grach typu Dyktator, przestrzega przed wyciąganiem na tej podstawie ostatecznych wniosków. Jego studia sugerują bowiem, że osoby, które w Dyktatorze chętnie szastają pieniędzmi, w innych grach polegających na braniu potrafią bez żadnych skrupułów sprzątnąć sprzed nosa pieniądze innym uczestnikom zabawy. Zachowują się tak, jak się tego od nich, w ich mniemaniu, oczekuje. Gdyby rzeczywiście tak było, oznaczałoby to, że dyktatorom z prawdziwego życia brak umiejętności społecznych, pozwalających wysondować oczekiwania innych ludzi w konkretnej sytuacji.
  7. Ojcostwo może być dobre dla twojego mózgu, przynajmniej jeśli jesteś małpą... Od jakiegoś czasu wiadomo, że samce naczelnych, włączając w to człowieka, doświadczają ogromnych zmian hormonalnych po dochowaniu się potomka. Yevgenia Kozorovitskiy i jej zespół z Princeton University odkryli, że w mózgu znajdują się receptory dla tych hormonów. Dlatego też zajęli się badaniem struktury mózgu marmozety zwyczajnej (Callithrix jacchus) po urodzeniu się młodego. Co się rzadko zdarza wśród ssaków, samce tego gatunku pomagają w opiece nad potomstwem. Zarówno u doświadczonych, jak i świeżo upieczonych tatusiów z niesamodzielnymi młodymi odkryto strukturalne zmiany w korze przedczołowej — regionie mózgu odpowiedzialnym za planowanie oraz pamięć. W obszarze tym neurony wykazywały oznaki poprawy działania, zwiększyła się też liczba tworzonych przez nie połączeń oraz receptorów wazopresyny. Zmniejszała się ona, gdy niemowlęta stawały się starsze, wracając do "normy" w momencie ich usamodzielnienia się. Ojcostwo wywołuje zmiany w obszarach będących siedliskiem wyższych funkcji poznawczych. Usprawnienie działania neuronów może odzwierciedlać zmiany w tzw. układzie nagrody, sugeruje Kozorovitskiy, dopingując tatę do przywiązania się i dbania o niemowlę. To mogą być neurologiczne podstawy rodzicielstwa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...