Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'warzywa' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 28 wyników

  1. Ludzie, którzy kupują suplementy z antyutleniaczami, takie jak np. ekstrakt z pestek winogron czy musująca witamina C, mając nadzieję, że zapobiegają zawałowi, nowotworom i innym śmiertelnym chorobom, mogą tak naprawdę tracić pieniądze lub nawet szkodzić swojemu zdrowiu. W latach 90. naukowcy zaczęli podejrzewać, iż główną przyczyną, dla której jedzenie dużych ilości warzyw i owoców zapobiega wyżej wymienionym schorzeniom, jest ich wysokie nasycenie antyutleniaczami, np. beta-karotenem (marchew) lub flawonoidami (czerwone wino). W eksperymentach laboratoryjnych antyoksydanty neutralizowały wolne rodniki — szkodliwe produkty uboczne oddychania, odpowiedzialne za szereg chorób. Niektórzy eksperci, w tym także pionierzy badań nad wolnymi rodnikami, uważają jednak, że antyutleniacze zachowują się całkiem inaczej wewnątrz ludzkiego ciała niż w probówce. Dlatego, wg raportu magazynu New Scientist, kupowane w aptekach i supermarketach suplementy mogą być nieskuteczne. Istnieją nawet orientacyjne dane, według których takie preparaty są szkodliwe dla zdrowia. Alan Crozier, profesor biochemii roślin i odżywiania na Glasgow University, twierdzi, że sytuacja jest bardziej skomplikowana niż wcześniej sądzono. Jeśli ktoś się źle odżywia, przyjmowanie witaminy A lub C niewiele pomoże. Uważam, że ludzie [kupujący suplementy] marnują pieniądze. Chcą wydać na coś pieniądze i ma im to pomóc żyć dłużej. W ogromnej większości przypadków nie ma prawdziwych dowodów na to, który środek pomaga, a który nie. Nic nie przebije zdrowej diety — uważa Crozier, dodając, że wysokie dawki antyutleniaczy mogą być szkodliwe. Jeśli zażywasz dużo suplementów, zaczynają one działać nie jak przeciwutleniacze, lecz jak proutleniacze. Profesor Barry Halliwell z Departamentu Biochemii Narodowego Uniwersytetu Singapurskiego (National University of Singapore), pionier badań nad wolnymi rodnikami, twierdzi, że wydawało się, iż istnieją okoliczności przemawiające za zażywaniem antyutleniaczy. Naukowcy przypuszczali, że przeciwutleniacze wykazują działanie ochronne, a łykanie ich jako suplementów albo jedzenie wzbogaconego nimi pożywienia powinno zmniejszać liczbę poczynionych przez nie szkód oraz ograniczyć choroby. Od tego czasu przeprowadzono wiele prób klinicznych, które nie wykazały żadnych korzystnych efektów przyjmowania suplementów, co sugeruje, że jakiś inny składnik warzyw i owoców pełni funkcję ochronną. Profesor Halliwell przypuszcza, że antyoksydanty z suplementów mogą być zbyt szybko trawione, podczas gdy w postaci naturalnej (z włóknistych owoców i warzyw) pozostają w przewodzie pokarmowym na tyle długo, iż organizm ma szanse z nich skorzystać. Doradza, aby zanim dowiemy się czegoś więcej o antyutleniaczach w suplementach i wzbogacanych pokarmach, skupić się raczej na produktach obfitujących we flawonoidy, a więc na czerwonym winie w umiarkowanych ilościach, herbacie, owocach i warzywach. W latach 90. naukowcy z amerykańskiego National Cancer Institute rozpoczęli 6-letnie badania nad działaniem beta-karotenu, które objęły 18 tysięcy osób z grupy wysokiego ryzyka zachorowania na raka płuc. Po czterech latach porzucili jednak swój projekt, gdy okazało się, że wśród osób przyjmujących suplementy wskaźnik śmiertelności był o 17% wyższy niż w grupie, która ich nie łykała. Halliwell podkreśla ponadto, iż nie wydaje się, by zdrowi ludzie czerpali korzyści z regularnego przyjmowania witaminy C.
  2. Przedszkolaki wrażliwe na smak gorzki są dziećmi, które z większym prawdopodobieństwem niż inne będą grymasić przy jedzeniu warzyw. W eksperymencie z 65 maluchów w wieku przedszkolnym badacze zauważyli, że te, których kubki smakowe były szczególnie wrażliwe na smak gorzki, nie przepadały za warzywami. W niektórych przypadkach dzieci wzdragały się przed zjedzeniem nie tylko gorzkich warzyw, takich jak brokuły czy oliwki, ale także dużo słodszych, np. marchewek czy papryki. Naturalnie wrażliwe kubki smakowe tłumaczą, dlaczego niektóre dzieci tak konsekwentnie nie cierpią warzyw — piszą autorzy raportu na łamach American Journal of Clinical Nutrition. Niedawno naukowcy zidentyfikowali gen, nazywany TAS2R38, który kontroluje receptory gorzkiego smaku. W zeszłym roku okazało się, że dzieci z określoną wersją tego genu są uwrażliwione na gorzkość i wykrywają w wodzie nawet jego niewielką ilość. Kiedy w omawianym badaniu maluchy testowano w ten sam sposób, 37% powiedziało, że woda była zła lub wstrętna, a reszta nic nie poczuła (badacze nazwali je niewybrednymi). Kiedy dzieciom dano do wyboru całą gamę warzyw (od gorzkich, takich jak brokuły, oliwki i ogórki, po słodkie, m.in. marchewkę i paprykę), wrażliwe smakowo jadły dużo mniej gorzkich odmian niż pozostałe. Podczas gdy tylko 8% "niesmakoszy" odmówiło zjedzenia jakichkolwiek warzyw, w grupie wrażliwych maluchów uczyniło to aż 32%. Co mają zrobić rodzice takich niejadków? Zaakceptować fakt, że ich potomstwo może mieć inne doświadczenia smakowe niż oni sami. Rodzice nie powinni projektować swoich własnych upodobań kulinarnych na dzieci — mówi współautorka badania, dr Beverly J. Tepper, profesor nauk o żywieniu na Rutgers University w Nowym Brunszwiku. Uwielbiający brokuły niewybredny rodzic może mieć wrażliwe smakowo dziecko, które nie cieszy się na widok zieleniny tak samo jak on — wyjaśnia pani profesor. To nie oznacza, że osoby wrażliwe na smak gorzki będą unikać warzyw przez całe życie. Rosnąc i ucząc się, zmieniamy nasze preferencje smakowe. Sosy mogą sprawiać, że warzywa staną się smaczniejsze dla wrażliwych dzieci, lecz pod względem żywieniowym serwowanie warzyw w ten sposób może nie być najlepszym pomysłem — uważa Tepper. Dobrym pomysłem jest dawanie niejadkowi gotowanych, a nie świeżych warzyw, bo podczas gotowania stają się one nieco mniej gorzkie.
  3. Profesor z Uniwersytetu w Arizonie wynalazł naklejki, które "powiedzą" konsumentowi, czy owoc lub warzywo są dojrzałe. Hodowcy będą mogli z nich skorzystać już w przyszłym roku, a na półkach w supermarketach znajdą się w ciągu dwóch lat — mówi Mark Riley, zajmujący się inżynierią rolną na UA. Zauważył on, że hodowcy i sklepikarze wyrzucają każdego roku tysiące buszli owoców, ponieważ dojrzewają one szybciej, niż można je dostarczyć do sklepów czy sprzedać. Nie dysponując prostym sposobem stwierdzenia, czy owoc dobrze wyglądający na zewnątrz równie dobrze smakuje, konsumenci często kupują brzoskwinie, gruszki i melony, których nie mogą zjeść, bo są niedojrzałe lub przejrzałe. Markery z plastrów Rileya wykrywają związek chemiczny nazywany gazem etylenowym, który jest uwalniany w miarę dojrzewania owoców. Podczas tego procesu plaster zmienia barwę z białej na niebieską. Im więcej gazu etylenowego się wydziela, tym ciemniejszy odcień niebieskiego — wyjaśnia Riley. Zmiana barwy nie zachodzi natychmiastowo. Zajmuje to od 24 do 48 godzin, w zależności od szybkości dojrzewania owocu. Jest jeszcze sporo pracy do wykonania, ponieważ naklejka nie zmienia np. barwy, aby pokazać przejrzałe lub zgniłe fragmenty owocu. W dodatku nie wszystkie owoce produkują wystarczająco dużo etylenu, by mógł on być wykryty przez plaster. Jedna naklejka będzie prawdopodobnie kosztowała ok. jednego pensa (zarówno dla rolników, jak i właścicieli sklepów). Uniwersytet złożył wniosek patentowy. W przyszłości będą udzielane licencje na produkcję naklejek RediRipe. Badania nad używaniem etylenu do przyspieszania dojrzewania owoców i warzyw w magazynach rozpoczęto już w latach 40. ubiegłego wieku. Riley testował swoje naklejki m.in. w sadzie z jabłoniami w Willcox. W Waszyngtonie ma zamiar przeprowadzić badania na szerszą skalę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...