Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'waga' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 58 wyników

  1. Psy i ludzie mają podobny zmysł smaku, dlatego np. oba gatunki gustują w słodyczach. Trzeba jednak pamiętać, że dla naszych czworonożnych pupili czekolada jest szkodliwa, a niekiedy może nawet doprowadzić do zgonu. Stopień zagrożenia zależy od pochłoniętej ilości i jakości południowoamerykańskiego wynalazku. Czekoladę wytwarza się z ziaren kakaowca, które zawierają metyloksantyny, m.in. kofeinę i teobrominę. Substancje te wiążą się z receptorami innych związków i blokują w ten sposób ich działanie. Niewielkie dawki metyloksantyn wywołują u psów biegunkę i wymioty, a u ludzi lekką euforię. W czekoladzie znajdują się znaczne ilości teobrominy i mniejsze kofeiny. Spożycie przez czworonoga dużych ich ilości prowadzi do drżenia mięśni, a nawet drgawek. Tętno wzrasta niemal dwukrotnie. Tim Hackett, weterynarz z Uniwersytetu Stanowego Kolorado, opowiada, że niektóre psy biegają w kółko, jakby wypiły galon espresso. Sprawiają wrażenie, jakby były na teobrominowym haju. Psy mogą sobie poradzić ze skutkami zjedzenia czekolady. Wszystko zależy od ich wagi i rodzaju spożytej czekolady. Niesłodzona czekolada do wypieków zawiera ponad sześć razy więcej teobrominy niż jej mleczna odmiana. Chociaż i one różnią się w zależności od gatunku użytych do produkcji ziaren kakaowych. Liczba zatruć czekoladą wzrasta w okolicach świąt, ale podczas 16 lat pracy w uniwersyteckim centrum medycznym Hackett zetknął się tylko z jednym przypadkiem śmiertelnym. Weterynarz podkreśla jednak, że według niego, zwierzę cierpiało na schorzenie zwiększające prawdopodobieństwo niebezpiecznego przyspieszenia akcji serca po zjedzeniu czekolady. Potwierdzałoby to jego tezę, że zagrożenia stwarzane przez ten rodzaj słodyczy są znacznie przeceniane. Psy, które zjedzą niewiele czekolady, odtruwają się same. Jeśli stan jest poważniejszy, lekarz weterynarii wywołuje wymioty i podaje węgiel aktywny, który ma wchłonąć toksyny z jelit.
  2. Amerykańscy naukowcy postulują, że to, ile waży dany człowiek, zależy nie tylko od tego, co i w jakich ilościach zjada, ale także od tego, jak jest to potem trawione w jelitach. Okazało się, że otyłych i szczupłych ludzi (a także myszy) różni od siebie liczba występujących w przewodzie pokarmowym dwóch pożytecznych bakterii (Nature). Odkrycie to pomaga wyjaśnić, dlaczego niektóre osoby mają skłonność do tycia i opracować lepsze metody zapobiegania/leczenia nieprawidłowej wagi ciała. Flora bakteryjna naszych jelit powinna być brana pod uwagę przy próbach zrozumienia [i złożenia w całość — przyp. red.] elementów, które mogą wpływać na równowagę energetyczną oraz predysponować do otyłości — tłumaczy Jeffrey Gordon z Washington University of Medicine w Saint Louis. W jelitach występuje wiele bakterii, ale dla masy ciała najistotniejsze są dwa ich typy: Bacteroidetes oraz Firmicutes. U otyłych ludzi i myszy występuje mniej bakterii Bacteroidetes. Gdy jednak przez rok przestrzegali oni diety niskokalorycznej, Gordon zauważył, że ich liczebność w jelitach wzrosła. Ich liczebność wzrastała proporcjonalnie do spadku wagi.
  3. Chłopcy wychodzą z anoreksji szybciej niż dziewczęta. W rok po zakończeniu terapii dr Michael Strober i zespół z David Geffen School of Medicine odkryli, że kobiety wykazywały większe zaabsorbowanie wagą, kształtami ciała i jedzeniem niż mężczyźni. Z większym prawdopodobieństwem ich waga spadała poniżej zalecanej wartości. Podczas gdy żaden chłopiec nie miał po 12 miesiącach nawrotu pełnoobjawowej anoreksji, dotyczyło to 8,2% dziewczynek. Jak podkreślają naukowcy na łamach Journal of Eating Disorders, ich studium jest pierwszą próbą przedstawienia wpływu różnic płciowych na pacjentów z anoreksją. Wiadomo, że kobiety chorują dużo częściej niż mężczyźni, teraz część ekspertów sugeruje, że różne płci chorują z innych powodów. Strober i inni przebadali 99 pacjentów z anoreksją (w tym 14 chłopców) w wieku 13-17 lat. Na początku leczenia chłopcy i dziewczęta mieli podobnie nasilone objawy. Podobnie często cierpieli też z powodu zaburzeń lękowych oraz towarzyszących anorexia nervosa sztywności funkcjonowania oraz perfekcjonizmu. Dziewczęta były jednak bardziej skoncentrowane na wadze. Strober podkreśla, że nie wiadomo, czy w perspektywie długoterminowej dziewczynki cierpią na poważniejszą, bardziej uporczywą formę anoreksji niż chłopcy. Za różnice międzypłciowe mogą być odpowiedzialne odmienności w budowie mózgu. Czynniki kulturowe czy społeczne (związane z idealnym szczupłym wyglądem) mogą także silniej oddziaływać na kobiety.
  4. Bez względu na codzienne nawyki żywieniowe, kobiety mają tendencje do zjadania większej liczby kalorii i większych ilości tłuszczu, gdy jedzą poza domem, np. w restauracji. Badanie, w którym uwzględniono panie przestrzegające diety i mające skłonność do objadania się, ujawniło, że obie grupy często jedzą poza domem i dostarczają wtedy swojemu organizmowi ok. 200-300 dodatkowych kalorii. Co więcej, kobiety mające problemy z kontrolowaniem jedzenia często przejadają się, gdy wychodzą na obiad czy kolację. W czasie 2-tygodniowego badania jedna trzecia ich "ciągów" zdarzała się właśnie w restauracji (Western Journal of Nursing Research). Restauracje mogą stanowić stwarzające wysoce ryzykowne warunki środowisko. I to zarówno dla pań przestrzegających diety, jak i jedzenioholiczek, prowadząc do utraty kontroli i nadmiernej konsumpcji — napisała szefowa badań dr Gayle M. Timmerman, profesor nadzwyczajny na University of Texas. Wielu ekspertów podkreślało już, że amerykańskie lubowanie się w jedzeniu kolacji poza domem może być jedną z przyczyn epidemii otyłości. W restauracjach podawane są spore porcje, a jedzenie często bardziej przypomina fast food niż wykwintne dania. Studium Timmerman wykazało, że jedząc fast food, kobiety konsumują ok. ¼ porcji i zazwyczaj rezygnują z deseru, nadal jednak spożywają 200-300 ekstrakalorii i 10-16 dodatkowych gramów tłuszczu. Wszystko to przyczynia się do zawiązywania znienawidzonego tłuszczyku... Jak się okazało, w ciągu 14 dni badań ich uczestnicy średnio 7 razy jedli poza domem lub kupowali jedzenie na wynos. W ciągu jednego roku przekłada się to na wzrost wagi o 5,5 kg. Fakt, że jedzenioholicy tracą kontrolę nad jedzeniem także w restauracjach obala, wg Timmerman, teorię, że jest to prywatny nawyk. Wręcz przeciwnie, pyszne jedzenie działa jak czynnik wyzwalający wstydliwe zachowanie.
  5. Naukowcy odkryli kolejny związek chemiczny, który pomaga poskromić nadmierny apetyt i zrzucić zbędne kilogramy. Po wstrzyknięciu do mózgu szczura, lek wywoływał uczucie sytości. W związku z tym zwierzę zaczynało mniej jeść i chudło. Chronicznie otyłym osobom proponowano już różne metody leczenia, m.in. zastrzyki z hormonów, sibutraminę (w leku sprzedawanym pod nazwą Meridia) czy orlistat. Sibutramina działa na dwa sposoby. Po pierwsze, hamuje wychwyt zwrotny serotoniny, przez co nasila poposiłkowe uczucie sytości. Po drugie, hamuje wychwyt zwrotny noradrenaliny. Skutkiem tego jest wzmożenie termogenezy, a więc zwiększenie wydatkowania energii. Orlistat zmniejsza natomiast wchłanianie tłuszczu w obrębie przewodu pokarmowego (hamuje bowiem aktywność enzymu — lipazy trzustkowej). Opisane wyżej metody leczenia otyłości mają, niestety, ograniczoną efektywność i nie można ich zbyt długo stosować. Masatomo Mori i jego zespół z Gunma University w Maebashi odkryli białko zwane nesfetyną-1, które naturalnie występuje w podwzgórzu szczurów. Warto przypomnieć, że podwzgórze jest częścią mózgu, w której mieszczą się ośrodki odpowiadające za regulację apetytu czy temperatury ciała. Po domózgowym podaniu nesfetyny gryzonie jadły mniej. Gdy przez 10 dni kontynuowano aplikowanie substancji za pomocą kroplówki, zwierzęta naprawdę chudły. W drugim eksperymencie szczurom podawano przeciwciała blokujące działanie nesfetyny. W ciągu 6 dni zwierzęta te wykazywały wzmożony apetyt i przybierały na wadze. Mori planuje przeprowadzić w przyszłości próby kliniczne nesfetyny-1 z udziałem ludzi. Leki na bazie tego związku miałyby być normalnie wstrzykiwane i doprowadzane do mózgu za pośrednictwem krwi.
  6. Kobiety, które podczas ciąży przeżywają stres, mogą urodzić mniejsze dzieci. Badacze z Szkoły Medycyny Uniwersytetu w Miami zbadali 98 kobiet w 16.-29. tygodniu ciąży (wyniki opublikowano we wrześniowo-październikowym wydaniu magazynu Psychosomatic Medicine). Panie wypełniały kwestionariusz, który mierzył poziom stresu lub dystresu powodowanego przez codzienne kłopoty, a także lęk i depresyjność. Ciężarnym wykonano też USG, by dokonać pomiarów płodu. Ponadto do analizy laboratoryjnej pobrano próbki moczu i oznaczono stężenie hormonów stresu, takich jak kortyzol czy norepinefryna. Płody matek z wyższym poziomem depresji, lęku i stresu były lżejsze i mniejsze, niż wynosi przeciętna. Dodatkowo stężenie kortyzolu było związane z wagą maluszka, co oznacza, że hormon ten odpowiada prawdopodobnie za "przenoszenie" matczynego stresu na jej nienarodzone dziecko.
  7. Według lekarzy, dość często zdarza się, że kobiety w ciąży tyją więcej, niż jest to wskazane. Ostatnie wyniki badań sugerują, że można w ten sposób zaszkodzić zdrowiu dziecka. Dr Naomi E. Stotland z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco i jej zespół badali zależność między stopniem przybrania matki na wadze podczas ciąży a skutkami ubocznymi obserwowanymi wśród 20.465 urodzonych o czasie niemowląt. Żadne z dzieci nie przyszło na świat w wyniku porodu mnogiego. Wagę kobiet w czasie ciąży kategoryzowano według wytycznych Instytutu Medycyny. Naukowcy wykorzystali dwie skrajne kategorie: a) kobiety, które przytyły mniej niż 6,98 kg i b) panie, które przytyły ponad 17,96 kg. Okazało się, że 43,3% kobiet przytyło więcej, niż zaleca to Instytut Medycyny, a 20,1% poniżej normy. Dwadzieścia dziewięć procent kobiet przytyło ponad 17,98 kg, a 4,8% przybrało na wadze mniej niż 6,98 kg. Noworodki matek z nadmierną wagą uzyskują mniej punktów w skali Apgar. Zjawisko to wiąże się również z drgawkami u niemowląt, niskim poziomem cukru we krwi oraz zespołem aspiracji smółki (ang. meconium aspiration syndrome — MAS). W przypadku cięższych matek spadało ryzyko urodzenia małego dziecka, podczas gdy u lżejszych mam prawdopodobieństwo to wzrastało. Wyniki amerykańskiego zespołu opublikowano na łamach wrześniowego wydania pisma Obstetrics and Gynecology.
  8. W literaturze chińskiej udokumentowano, że alkaloid roślinny berberyna (występujący np. w glistniku Chelidonium maius, kaczeńcu błotnym Caltha palustris, rutewce żółtej Thalictrum flavum i berberysie pospolitym Berberis vulgaris) obniża poziom cukru we krwi u ludzi chorych na cukrzycę typu 2. Do tej pory nie wiedziano jednak, dlaczego wywołuje taki efekt. Obecnie międzynarodowy zespół naukowców z Chin, Korei i Australii zademonstrował, w jaki sposób berberyna pomaga cukrzykom. W testach na zwierzętach badacze z Garvan Institute w Sydney odkryli, że alkaloid wpływa na procesy biochemiczne zachodzące w organizmie. Uważają oni, że berberyna może być bardzo przydatnym środkiem, zwłaszcza gdy zawiodą tradycyjne metody leczenia. Najpierw preparat musi jednak przejść próby kliniczne. Berberyny nie stosuje się w czystej postaci. Nawet w niewielkich ilościach wykazuje działanie antypierwotniakowe. Zabija także bakterie. Zwiększa wydzielanie moczu, obniża ciśnienie tętnicze krwi oraz częstość oddechów. Nie wolno jej podawać ciężarnym (działanie poronne). Działa rozkurczowo i silnie żółciopędnie. Pomaga zwalczyć biegunkę i przyspieszać gojenie się ran. Dr Jiming Ye zauważa: Nasze badania na zwierzęcym modelu cukrzycy wykazały, że berberyna działa częściowo poprzez aktywację enzymu znajdującego się w mięśniach i wątrobie, doprowadzając do zwiększenia się wrażliwości tkanek na insulinę. Wydaje się, że berberyna pomaga także zmniejszyć wagę [wielu ludzi z cukrzycą typu 2. ma nieprawidłową masę ciała]. Profesor David James twierdzi, iż berberyna była używana przez dziesiątki lat, jeśli nie stulecia, i odnotowano niewiele efektów ubocznych.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...