Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'właściciel' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Psy automatycznie naśladują ruchy ciała swoich właścicieli. Jako że u ludzi zjawisko to stanowi ważną część procesu społecznego uczenia, a badacze z Uniwersytetu Wiedeńskiego odkryli, że występuje ono u wielu innych zwierząt, będzie można dzięki temu prześledzić jego ewolucję. Zespół doktor Friederike Range sugeruje, że sposób, w jaki ludzie kontaktują się i bawią ze swoimi psami, kształtuje ich zdolność naśladowania. To nie jest spontaniczne. Psy potrzebują dużo treningu, by się tego nauczyć - podkreśla Range. Austriacy przeprowadzili serię testów z pudełkiem z przesuwnymi drzwiczkami wyposażonymi w gałkę. Właściciele pokazywali czworonogom, jak je otworzyć za pomocą ręki bądź ust. W pierwszej grupie należało powtarzać metody otwierania wdrażane przez ludzi. Kiedy robili to ręką, pies musiał użyć łapy, by dostać nagrodę. Analogicznie, gdy posłużyli się ustami, zwierzę powinno było wykonać zadanie pyskiem. Druga grupa psów musiała się nauczyć metody "na krzyż", ponieważ gdy właściciel używał ręki, one musiały korzystać z pyska, a kiedy człowiek otwierał drzwiczki ustami, one miały to zrobić łapą. Okazało się, że psy, które miały naśladować czynności właściciela, o wiele szybciej uczyły się wykonania zadania. Wg akademików z Wiednia, oznacza to, że psy mają predyspozycje do naśladowania ruchów ręki i ust swoich właścicieli. Range sądzi, że ponieważ psy mają zupełnie inną budowę ciała niż nasza, muszą również interpretować to, co widzą. Odkrycia ekipy potwierdzają teorię uczenia, zgodnie z którą system neuronów lustrzanych (i związana z nim umiejętność imitowania) nie jest wrodzony, lecz pojawia się raczej w toku rozwoju. Ten typ uczenia zapewnia zwierzętom oczywiste korzyści ewolucyjne. Mogą się czegoś dowiedzieć o określonych aspektach życia bez prób i błędów, co zawsze wiąże się z jakimś ryzykiem.
  2. Wcześniejsze badania wykazywały, że podobnie jak zwierzęta ludzie umieją ocenić czyjąś waleczność i możliwości fizyczne na podstawie danych wzrokowych. Ostatnio amerykańscy naukowcy potwierdzili, że w głosie mogą się znajdować wskazówki niedostępne za pośrednictwem wzroku, a ewolucja wyposażyła nas w zdolność ich rozszyfrowywania. Podczas eksperymentu zarówno kobiety, jak i mężczyźni trafnie oceniali tężyznę górnej połowy ciała właścicieli głosów z różnych populacji i grup językowych. Próbki głosowe pozyskiwano w 4 populacjach: wśród plemienia Tsimane (in. Chimane) z departamentu Beni w północnej Boliwii, od żyjących w Andach, a konkretnie w Argentynie pasterzy-rolników, a także od amerykańskich i rumuńskich studentów. Bez względu na to, czy badanych proszono o skupienie się na wzroście, wadze, sile bądź umiejętnościach związanych z walką, formułowali oni podobne oceny. Zespół Aarona Sella z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara nagrał głosy ponad 200 mężczyzn. Wszyscy powtarzali krótkie zdanie w ojczystym języku. Panowie przeszli też wiele testów dotyczących siły górnej części ciała. Gdy ochotnicy słuchali nagrań głosów, bez względu na ewentualne różnice językowe, potrafili trafnie ocenić ich możliwości fizyczne na 7-punktowej skali, której końce wyznaczały wymiary "słaby" i "silny". Na razie nie wiadomo, jakie aspekty głosu łączymy z tężyzną, ponieważ nie odnotowano korelacji między siłą mężczyzny a wysokością jego głosu. W eksperymencie uwzględniono też głosy kobiece, one sprawiły jednak ochotnikom więcej kłopotów. Trafniejsza ocena głosów męskich pozostaje w zgodzie z danymi etnograficznymi z całego świata, wskazującymi na silniejszą tendencję mężczyzn do wyrażania agresji.
  3. Udomowione, i często rozpuszczone do granic możliwości, psy czują ogromną potrzebę zabawy. Niekiedy bywa tak silna, że bierze górę nad innymi instynktami, np. wpływa na stosunek do pojawiających się w otoczeniu obcych (Applied Animal Behaviour Science). Psy wychowane wśród ludzi wydają się nie dbać o to, z kim się bawią, byle "nowy" zachowywał zasady gry wprowadzone wcześniej przez właściciela. Może to oznaczać, że pies i jego pan dochodzą do wypracowania pewnej rutyny zabawy, a czworonóg generalizuje wyuczone zasady postępowania na sytuacje baraszkowania z inną nieznajomą osobą – wyjaśnia Lilla Toth z Wydziału Etologii na Uniwersytecie im. Loránda Eötvösa. W studium Węgrów wzięło udział 68 dorosłych psów różnych ras. Wszystkie zaklasyfikowano jako "zwierzęta rodzinne", ponieważ ukończyły specjalne kursy tresury, mieszkały w domach właścicieli, regularnie wychodziły na spacery i były ogólnie zadbane. Podczas eksperymentu każdy czworonóg bawił się na dwa sposoby raz z właścicielem, raz z obcą osobą, która podczas wszystkich sesji znajdowała się w pobliżu. W pierwszej grze wykorzystywano piłkę nawleczoną na sznurek, druga polegała na przeciąganiu się. Podczas każdej zabawy naukowcy zwracali uwagę na kilka parametrów zachowania psa: 1) tendencję do zawłaszczania, 2) chęć aportowania, 3) oznaki strachu, unikania i agresji, 4) obecność charakterystycznego przypadania do ziemi (pies ugina wtedy przednie łapy; głowa pozostaje uniesiona, widać też machanie ogonem), które wyraźnie wskazuje na chęć bawienia się. Węgrzy badali wpływ 6 czynników na zachowanie psów: 1) znajomości partnera w grze, 2) rodzaju zabawy, 3) płci psa, 4), 5) wieku i rasy oraz 6) czasu, jaki na co dzień właściciel spędza na kontaktach z psem. Okazało się, że psy bawiły się z każdą osobą znajdującą się z zasięgu wzroku. Ilość codziennej zabawy wpływała jednak na to, jak bardzo zwierzę było onieśmielone i zmotywowane. Dlatego też Toth zaleca, by państwo poświęcali swoim ulubieńcom jak najwięcej czasu i nie ograniczali się do jednej czy dwóch gier. Pies nie tylko staje się śmielszy i towarzyski, ale także rzadziej się nudzi. Rasa psa nie była istotnym czynnikiem. Psy wyhodowane pierwotnie do walk i obrony, np. teriery, wydawały się tylko czerpać więcej satysfakcji z przeciągania się. Nieco ważniejsza niż rasa okazała się płeć. Psy były bardziej pewne siebie od suk, częściej wolały też zabawy z przeciąganiem. Specjaliści nie są zaskoczeni wynikami uzyskanymi przez Węgrów. Podkreślają, że psy zostały udomowione właśnie po to, by towarzyszyć ludziom w pracy i umilać im wolny czas. Nic dziwnego, że z czasem pociąg do zabawy stał się tak silny, że w czasie igraszek czworonogi zapominają o swoich lękach i obawach. Lisa Peterson z Amerykańskiego Związku Kynologicznego nie poleca jednak zabaw w przeciąganie, ponieważ, wg niej, z czasem mogą one wyzwolić instynkty maskowane przez chęć zabawy: współzawodnictwo czy chęć zdominowania i zdobycia wyższej pozycji w hierarchii. Treserka podkreśla, że najistotniejsze jest nie to, kto wygrywa, ale kto sprawuje władzę. To właściciel decyduje, kiedy zabawa się kończy, a pies porzuca zabawkę.
  4. Psycholodzy już od dawna podejrzewali, że właściciele mocno idealizują swoich czworonożnych przyjaciół. Po pierwsze, niemal zawsze usprawiedliwiają ich złe zachowanie, a te same postępki u innych zwierząt potępiają. Po drugie, antropomorfizują, czyli uczłowieczają. Kiedy kot łasi się, gdy są np. smutni, potrafią to przypisać chęci poprawienia im humoru. Aby zbadać opisane zjawisko, psycholog społeczny Sara Kiesler z Carnegie Mellon University wybrała grupę 82 osób: pracowników i studentów uczelni. Poprosiła, żeby przez 2 tygodnie opiekowali się bojownikami syjamskimi. Połowę nazwano czasowymi właścicielami rybek, a pozostałych opiekunami zwierząt innych ludzi. Po zakończeniu eksperymentu akwariowego pupila chciało zatrzymać 95% właścicieli i tylko 75% opiekunów. Ci pierwsi uzyskali też wyższe wyniki w teście dotyczącym oznak przywiązania. Osoby, które najbardziej lubiły rybkę, uznawały także, że podobnie można określić uczucia bojownika w stosunku do nich. Wysoko oceniały również jego inteligencję. Ludzie, którzy są właścicielami zwierzęcia i opiekują się nim, uciekają się do antropomorfizacji w większym stopniu niż ci, którzy je po prostu znają i uważają, że dokonuje ono konkretnych wyborów, ponieważ ma ku temu powody — opowiada Kiesler. W innym eksperymencie zespół naukowców dr Kiesler poprosił 36 studentów o obejrzenie filmu, na którym przedstawiono utarczkę pomiędzy dwoma trójkątami, większym i mniejszym, oraz kołem. Połowie wolontariuszy powiedziano przed seansem, że są właścicielami małego trójkąta. W tej grupie większy trójkąt uznawano za mniej sympatyczny i bardziej agresywny (Anthrozoös).
  5. Chcesz być zdrowy, kup sobie psa. Naukowcy od dawna powtarzali, że towarzystwo zwierzęcia korzystnie wpływa na zdrowie, ale obecne badania wykazały, że właściciele psów są zdrowsi od właścicieli kotów. Deborah Wells z Queen's University w Belfaście podkreśla, że przeciętny pan Burka ma niższe ciśnienie krwi i poziom cholesterolu, prawdopodobnie dlatego, że często spaceruje ze swoim czworonożnym ulubieńcem. Na łamach British Journal of Health Psychology Wells udowadnia, że właściciele psów rzadziej cierpią na poważne choroby. Analizując wyniki setek badań, pani doktor odkryła, że psy przyspieszają rekonwalescencję po poważnych "zajściach medycznych", takich jak zawał serca. Studium z 1995 roku unaoczniło na przykład, że państwo najlepszych przyjaciół człowieka z większym prawdopodobieństwem (o ok. 8,5%) żyją w rok po przebytym ataku serca. Możliwe, że psy sprzyjają naszemu dobrostanowi, ograniczając przeżywany stres. Posiadanie psa zwiększa także aktywność fizyczną i ułatwia nawiązywanie kontaktów społecznych, które niebezpośrednio poprawiają zdrowie w sensie fizjologicznym oraz psychologicznym. Jedno z brytyjskich badań wykazało, że obecność psa pomaga dzieciom przetrzymać bolesne procedury medyczne. Okazuje się też, że psy potrafią "wywęszyć" czerniaki na początkowych etapach rozwoju oraz wykryć niebezpieczny spadek cukru u osób dotkniętych cukrzycą. Studium izraelskie daje nadzieję ludziom chorym na schizofrenię. Zwierzęta pomagały im się uspokoić oraz w większym stopniu zmotywować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...