Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'włókna' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 19 wyników

  1. Dr Shigeyoshi Osaki z Nara Medical University uzyskał struny do skrzypiec z nici pajęczej. W porównaniu do tradycyjnych strun z metalu lub preparowanych jelit zwierzęcych, dają wg profesjonalnych muzyków, delikatne i głębokie brzmienie. W dostępnych już teraz fragmentach artykułu, który ukaże się w Physical Review Letters, można przeczytać, że wyjątkowy dźwięk to wynik unikatowego upakowania włókien nici. Są one tak skręcone, że między nimi nie ma praktycznie wolnego miejsca. Przez lata Osaki udoskonalił metodę pozyskiwania od hodowlanych pająków dużych ilości jedwabiu wiodącego, produkowanego przez gruczoł ampułkowy większy. Jest on wykorzystywany do konstruowania szkieletu pajęczyny oraz tzw. nici asekuracyjnej. Japończyk podkreśla, że udało się przezwyciężyć trudności związane z wyciąganiem długich nici, a także skręcaniem pęczków filamentów jedwabiu wiodącego. Podczas badań pod mikroskopem elektronowym okazało się, że skręcanie zmieniało przekrój filamentów z kolistego na wielokątny. W wyniku gęstego upakowania struny stawały się wytrzymałe i elastyczne. Przy strunach z nici pajęczych poziom szczytowy wydźwięków był stosunkowo duży przy wysokich częstotliwościach, co dawało wspomnianą na początku głęboką barwę. Naukowiec wykorzystał jedwab 300 samic pająków Nephila maculata. Na początku w tym samym kierunku skręcano w pęczki od 3000 do 5000 włókien, potem z 3 skręconych w przeciwnych kierunkach pęczków tworzono strunę. W czasie testów wytrzymałości na rozciąganie zauważono, że pajęcza struna była mniej wytrzymała od strun z jelit, ale miała lepsze właściwości od strun nylonowych powlekanych aluminium.
  2. Uzależnienie od Internetu (ang. Internet addiction disorder, IAD) staje się coraz bardziej rozpowszechnionym zjawiskiem. Dotąd badano je głównie za pomocą kwestionariuszy psychologicznych, ale Hao Lei i jego zespół z Chińskiej Akademii Nauk posłużyli się jednym z rodzajów rezonansu magnetycznego - obrazowaniem tensora dyfuzji, które mierzy dyfuzję cząsteczek wody w tkance - stwierdzając, że IAD charakteryzuje się zmianą organizacji istoty białej mózgowia, a dokładnie połączeń między rejonami odpowiadającymi za generowanie i przetwarzanie emocji, uwagę wykonawczą, podejmowanie decyzji oraz kontrolę poznawczą. Po przebadaniu grupy 17 młodych ludzi z uzależnieniem od Internetu Chińczycy sądzą, że pod względem mechanizmów psychologicznych i neurologicznych przypomina ono inne typy uzależnień i zaburzeń kontroli impulsów. Ponieważ w studium uwzględniono 16-osobową grupę kontrolną, naukowcy byli w stanie porównać wartości anizotropii frakcjonowanej (ang. fractional anisotropy, FA) w obrębie całego mózgu. FA może osiągać wartości od 0 do 1, gdzie 0 oznacza strukturę izotropową, czyli wykazującą we wszystkich kierunkach te same właściwości fizyczne, a 1 strukturę anizotropową (z różnymi właściwościami fizycznymi), gdzie dyfuzja cząsteczek wody może zachodzić tylko w jednym kierunku. Wskutek stopnia organizacji zwykle istota biała ma wysoką wartość FA. Analiza woksel po wokselu ujawniła, że w mózgach nastolatków z uzależnieniem od Internetu FA było znacząco niższe m.in. w obrębie istoty białej okolic okołooczodołowych, ciała modzelowatego (zwykle to tutaj występują najwyższe wartości FA) czy włókien obręczy. Nie stwierdzono obszarów z FA wyższym niż w grupie kontrolnej. Chińczycy podkreślają, że dla IAD typowe jest zmniejszenie wartości FA w głównych pasmach istoty białej. Wg nich, nowe metody terapii uzależnienia od Internetu mogłyby obrać na cel właśnie integralność substancji białej.
  3. Hiszpański projektant mody Manel Torres nawiązał współpracę z prof. Paulem Luckhamem, specjalistą w zakresie technologii cząstek z Imperial College London, by opracować sprej, który w kontakcie ze skórą tworzy bezszwową tkaninę. Powstały w ten sposób T-shirt można potem zdjąć, uprać i nosić na nowo. Na przedpremierowym pokazie dla mediów stworzenie koszulki na modelu zajęło Torresowi zaledwie kwadrans. W poniedziałek (20 września) szersza publiczność zapoznała się z nową technologią na organizowanej przez ICL imprezie Science in style. Hiszpan zaprezentował na niej swoją kolekcję wiosna/lato 2011. Wyjątkowy materiał składa się z krótkich włókien, łączonych w całość za pomocą polimerów. Po dołączeniu rozpuszczalnika do pojemnika ciśnieniowego lub pistoletu lakierniczego trafia ciekła postać tkaniny. Kiedy sprej dociera do skóry bądź innej powierzchni, rozpuszczalnik natychmiast odparowuje. Rozmaite tekstury i kolory da się uzyskać, stosując różne włókna, np. wełniane, lniane lub akrylowe. Torres podkreśla, że jako artyście marzyła mu się niepowtarzalna, komfortowa kreacja, jednak ukryty w nim naukowiec domagał się czegoś, co można by bez problemu wielokrotnie odtworzyć. Chciałem pokazać, jak nauka i technologia mogą pomóc projektantom opracowywać nowe materiały. Technologię autorstwa Torresa i Luckhama można zastosować nie tylko w modzie, ale i w medycynie (np. do uzyskiwania bandaży z wysterylizowanych pojemników lub "wstrzykiwania" leków bezpośrednio do rany), kosmetyce (nawilżane chusteczki), przemyśle chemicznym czy w samochodowej bądź meblowej tapicerce. By dogłębniej zbadać możliwości jej wdrożenia, panowie założyli firmę Fabrican Ltd. http://www.youtube.com/watch?v=ScvdFeh1aOw
  4. Yoel Fink, profesor materiałoznawstwa z MIT-u i główny naukowiec Laboratorium Badań nad Elektroniką MIT, od dawna uważał, że zarówno tradycyjne włókna, takie jak wełna czy poliester, jak i światłowody, są zbyt pasywne. Dlatego od 10 lat pracuje nad włóknami, które będą reagowały na środowisko. W sierpniowym numerze Nature Materials Fink i jego zespół zdradzają szczegóły włókien, które są w stanie wykryć i wytworzyć... dźwięk. Takie włókna pozwolą np. na wbudowanie w ubrania mikrofonów rejestrujących mowę czy monitorujących funkcje organizmu. Niewykluczone jest powstanie włókien mierzących ciśnienie w naczyniach włosowatych czy w mózgu. O ile standardowe światłowody uzyskuje się metodą wyciągania włókna z jednego rodzaju podgrzanego materiału i jego schłodzenie, to w metodzie Finka mamy do czynienia ze skrupulatnym składaniem włókien z różnych materiałów. Są one tak skonstruowane, by przetrwały proces podgrzewania i wyciągania bez zmiany swojego układu. Najważniejszym elementem nowego włókna jest tworzywo sztuczne takie, jak używane w mikrofonach. Uczeni tak zmanipulowali budową tego tworzywa, że nawet po podgrzewaniu i wyciąganiu zachowuje ono specyficzny układ atomów - z jednej strony znajdują się atomy fluoru, z drugiej wodoru. Dzięki tej asymetrii tworzywo jest piezoelektrykiem. W standardowym mikrofonie pole elektryczne generowane jest przez metalowe elektrody. Jednak w naszym przypadku odkształciłyby się one podczas wyciągania włókna. Dlatego też uczeni wykorzystali przewodzące tworzywo sztuczne zawierające grafit. Całość zachowuje po podgrzaniu wysoką lepkość, znacznie wyższą od metalu. To zapobiega mieszaniu się materiałów i zapewnia ich odpowiednią grubość. Już po wyciągnięciu włókna konieczne jest zorientowanie wszystkich molekuł w tym samym kierunku. W tym celu przykłada się do włókna bardzo silne pole elektryczne. Jego dodatkową zaletą jest fakt, że tam, gdzie włókno jest zbyt cienkie, powstaje łuk elektryczny, który niszczy materiał. Automatycznie zatem są wykrywane i usuwane wady włókna. Na razie nowe włókna powstają tylko w laboratorium. Ich wynalazcy nie wykluczają, że posłużą one też do generowania nie tylko dźwięku, ale i energii. Chcą też, by właściwości, do uzyskania których obecnie potrzeba dwóch materiałów, można było uzyskać z jednego. To uprości proces produkcyjny. Na razie uczeni niezaangażowani w prace MIT-u chwalą osiągnięcie swoich kolegów stwierdzając, że i tak znacząco uprościli proces tworzenia włókien z różnych materiałów, gdyż mogą je wyciągać w jednym przebiegu, zamiast w kilku i później składać włókno.
  5. Badacze ze Szpitala Uniwersyteckiego w Zurychu przeprowadzili eksperymenty na myszach i stwierdzili, że białko prionowe, o którym tak dużo się mówi w kontekście choroby Creutzfeldta-Jakoba, odgrywa ważną rolę w utrzymywaniu w dobrym stanie osłonek mielinowych włókien nerwowych (Nature Neuroscience). Szwajcarzy uważają, że brak białka prionowego (PrPC) powoduje choroby obwodowego układu nerwowego. Jeden z ekspertów posunął się nawet do twierdzenia, że białka prionowe w normalnej konformacji pełnią w organizmie wiele istotnych funkcji. Już w ramach wcześniejszych badań sugerowano bowiem, że mogą nas one chronić przed chorobą Alzheimera – do takich wniosków doszedł w 2007 r. prof. Nigel Hooper z Uniwersytetu w Leeds - oraz wiązać się ze zmysłem powonienia. Specjaliści ze szpitala w Zurychu wyhodowali myszy ze zmniejszoną ilością PrPC w organizmie. Choć wiadomo, że zwierzęta takie są odporniejsze na pasażowalne encefalopatie gąbczaste, na późniejszych etapach życia występuje u nich wiele anomalii dotyczących obwodowego układu nerwowego oraz otoczek mielinowych włókien nerwowych. Szwajcarzy sprawdzali, jak wpłynie usunięcie PrPC na same komórki nerwowe oraz na komórki Schwanna, które tworzą wzdłuż aksonów osłonkę mielinową. Okazało się, że kiedy eliminowano białka prionowe z komórek Schwanna, nic się działo, lecz gdy powtarzano ten sam zabieg na neuronach, prowadziło to do rozkładu mieliny i ich degeneracji. Choć odkrycie wydaje się przełomowe, na razie badacze przestrzegają przed pochopnym typowaniem chorób obwodowego układu nerwowego, które można by porównać do modelu mysiego.
  6. O tym, że zwierzęta pomagają sobie wzajemnie, wiadomo nie od dziś, ale ratowanie z opresji jest niezmiernie rzadkie. Dotąd udokumentowano je wyłącznie u delfinów, kapucynek oraz... mrówek. Biolodzy wykazali, że zachowanie ratownicze mrówek z gatunku Cataglyphis cursor jest bardzo złożone (PLoS ONE). Elise Nowbahari z University of Paris North oraz Karen L. Hollis z Mount Holyoke College odtworzyły "wypadek" zdarzający się w naturze. Mrówka zostawała uwięziona w podłożu w wyniku osunięcia się piasku bądź rumowiska. Pod spodem panie ukrywały nylonowe sidła, które przytrzymywały owada. Towarzyszki nieszczęśnicy zaczynały kopać wokół niej i ciągnęły za jej odnóża, a gdy natrafiały na tworzywo, starały się przegryźć włókna. Zwierzęta nie robiły tego samego dla niespokrewnionych osobników i dla owadów reprezentujących inne gatunki. Nowbahari i Hollis podziwiają zdolność mrówek do spostrzegania i rozplątywania nylonu. To niezwykle złożone zachowanie, zwłaszcza w porównaniu do prostego kopania czy ciągnięcia, które mogą być wyzwalane przez chemiczne oznaki dystresu. Panie entomolog odróżniają opisywany akt od zidentyfikowanych wcześniej przypadków współpracy. Tutaj obie strony ryzykują odniesienie ran. Korzysta tylko jedno zwierzę, a drugie nie dostaje żadnej nagrody. Ma tylko szansę uratować przedstawiciela własnej rodziny.
  7. W zachodniej Azji włókna lnu stosowano do szycia, wyplatania koszyków i innych celów już 32 tys. lat temu. W epoce kamienia len był dziko rosnącym gatunkiem, ale ludzie szybko spostrzegli, jak można go wykorzystać. Podczas wykopalisk w gruzińskiej jaskini Dzudzuana odnaleziono fragmenty najstarszej nici świata. Ofer Bar-Yosef z Uniwersytetu Harvarda, współautor omawianego studium, wyjaśnia, że po opanowaniu podstawowych technik tkackich ludzie byli w stanie wytwarzać ciepłe i wytrzymałe ubrania. Dzięki nim mogli wędrować po syberyjskiej tajdze i nowo wyłonionym moście lądowym łączącym Azję z Ameryką Północną. W 2007 i 2008 roku zespół pod przewodnictwem paleobotanika Eliso Kvavadze z Gruzińskiego Muzeum Narodowego w Tbilisi zebrał w jaskini próbki gleby z ponad tysiącem włókien dzikiego lnu. Datowanie radiowęglowe kości zwierzęcych i spalonego drzewa z osadów ujawniło 3 okresy ludzkiej aktywności: 32-26 tys. lat temu, 23-19 tys. lat temu i 13-11 tys. lat temu. Przypadają one na górny paleolit. Wśród trofeów znalazły się m.in. pary skręconych razem włókien, co sugeruje ich celową modyfikację. Na niektórych wiązano wiele węzłów, wiadomo też, że nasi przodkowie stosowali barwienie na różne kolory, np. na czarno, szaro, turkusowo, a nawet na różowo. Kvavadze uważa, że barwniki uzyskiwano z rosnących w pobliżu jaskini roślin. Za pomocą nici dawni mieszkańcy Dzudzuany musieli zszywać ubrania ze skór i futer. W próbkach gleby wykryto bowiem pozostałości włosów wymarłego gatunku dzikiego wołu oraz grzyby i inne organizmy niszczące tekstylia. Nici z górnego paleolitu należą do rzadkości. Wcześniej znajdowano je np. w Izraelu i Francji. O tym, że wykorzystywano wtedy włókna, można się przekonać na podstawie wzorów z ówczesnej ceramiki lub figurek przedstawiających kobiety. Specjaliści przestrzegają jednak przed huraoptymizmem. Wg Irene Good z Uniwersytetu Harvarda, pojedyncze włókna lniane mogły zostać zaniesione do jaskini przez wiatr. Tam uległy spaleniu, przysypaniu, aż znaleźli je współcześni archeolodzy, którym skręciły się one podczas badania mikroskopowego. Niektóre zabarwiły się od zgromadzonych w glebie minerałów, a nie podczas celowego farbowania. Dla Good jest to tym bardziej prawdopodobne, że farbowanie wełny rozpoczęło się dopiero przed 4 tys. lat.
  8. Plamy z potu na ubraniu nie będą już najprawdopodobniej wprawiać ludzi w zakłopotanie, ponieważ brytyjska firma MMT Textiles Ltd. opracowała i opatentowała metodę uzyskiwania włókien reagujących na wilgotność otoczenia niczym szyszka. Gdy wzrasta, zwiększa się porowatość tkanin, w których je wykorzystano, a kiedy staje się sucho, spada, przez co ubranie zapewnia lepszą izolację. Dr Veronika Kapsali wyjaśnia, że konwencjonalne włókna pęcznieją, absorbując wilgoć. My uzyskaliśmy tkaninę, która reaguje dokładnie na odwrót: wchłaniając wilgoć, staje się bardziej porowata [co ułatwia parowanie cieczy, w tym wypadku potu], a w warunkach suchych struktura otwiera się jak sosnowa szyszka, zmniejszając przenikanie powietrza, czyli nasilając właściwości izolujące. Pani Kapsali podkreśla, że dotychczas inteligentne tkaniny wykorzystywały temperaturę jako wyzwalacz zmiany właściwości. Wg niej, lepiej polegać na wilgotności. Moje badania wykazały, że dyskomfort odczuwany w gorącym i parnym otoczeniu wiąże się w większym stopniu z oblepiającym ubraniem, a nie z temperaturą. Technologia będąca połączeniem biomimetyki i wiedzy z zakresu projektowania włókien stanowiła trzon doktoratu obronionego na Uniwersytecie w Bath. Obecnie trwają próby uzyskania prototypów komercyjnych włókien.
  9. C-3BO, a bardziej swojsko Sam, to pocący się robot, który pomaga naukowcom z Uniwersytetu w Zurychu opracować lepsze ubrania dla osób uprawiających zimą sport. Na głowie i korpusie maszyny znajduje się 125 dysz, naśladujących ludzkie gruczoły potowe. Jak tłumaczy profesor Rene Rossi, "skóra" Sama osiąga temperaturę 34 stopni Celsjusza. Robot uprawia jogging, a w tym czasie naukowcy dokonują odpowiednich pomiarów. Ponieważ ciało nie może się za bardzo wychładzać, do tej pory wykorzystywano syntetyczne tkaniny. Nie wchłaniały one wilgoci, ale utrzymywały ją między włóknami, co miało gwarantować szybkie parowanie. Szwajcarzy pracują jednak nad czymś zupełnie innym. Zamierzają stworzyć włókna, które będą w stanie zmieniać wskaźniki przenikalności wilgoci i ciepła, dostosowując się do wahań ciepłoty ciała.
  10. Naukowcy z Baylor University od dawna zajmują się opracowywaniem sposobów wykorzystania włókien z orzechów kokosowych (kojry). Teraz obmyślili technikę wytwarzania z nich części samochodowych. Kojra ma zastąpić syntetyczne włókna poliestrowe w kompozytach formowanych pod ciśnieniem, np. w matach podłogowych, wewnętrznym pokryciu drzwiczek czy wykładzinie bagażnika. To doskonałe rozwiązanie dla wszystkich krajów podrównikowych – kokosów tu nie brakuje, w dodatku są bardzo tanie. Chociaż na świecie hodowlą palm kokosowych zajmuje się aż 11 mln osób, nie jest to opłacalny interes, ponieważ roczny dochód wynosi zaledwie ok. 500 dolarów. Badacze z Baylor mają nadzieję, że uda się go potroić. Twierdzą jednocześnie, że właściwości mechaniczne włókien kokosowych są takie same, jeśli nie lepsze od włókien sztucznych. Wytworzone z nich części samochodowe można przetworzyć na kompost. Nie są łatwopalne i tląc się, nie wydzielają toksycznych oparów. Elementy wytwarzane z kojry przechodzą obecnie testy certyfikacyjne. Pracami amerykańskiego zespołu kieruje profesor Walter Bradley. Wynalazek akademików likwiduje też zagrożenia zdrowotne. Jeden ze studentów Bradleya, Ghańczyk, opowiada bowiem, że ze skorup orzechów kokosowych usypuje się tam hałdy, w których gromadzi się woda. Dzięki temu komary mogą się rozmnażać i zwiększa się ryzyko zarażenia malarią. W handlu spotyka się mleczko kokosowe, masło kokosowe i wiórki (koprę). Gros orzecha stanowi jednak skorupa, składająca się z włókien oraz tzw. pyłu kokosowego (ang. piph). Ten ostatni ma początkowo strukturę gąbki, ale gdy wyschnie, kurczy się i zaczyna przypominać kurz. Zespół z Baylor wykazał, że jest w stanie pochłonąć 10-krotnie więcej wody, niż sam waży. Podczas doświadczeń włókna kokosowe mieszano z polipropylenem i zgrzewano pod ciśnieniem. Kojra jest wytrzymała, ma też odpowiednią sztywność i rozciągliwość – przekonuje Bradley. Tylko czekać, aż kokosowe samochody pojawią się na ulicach...
  11. Papier toaletowy, jaki znamy, produkuje się z papieru. Walijska firma Creative Paper Wales (CPW) podeszła jednak do zagadnienia wyjątkowo twórczo, wykorzystując niestrawione włókna z odchodów owiec. Czysto, ekologicznie i z naciskiem na oddolne inicjatywy lokalne. Producenci twierdzą, że papier wyrabia się wyłącznie ze świeżo zebranych bobków. W dodatku pochodzą one z bardzo czystego obszaru – masywu górskiego Snowdonia. Mieści się tutaj park narodowy o tej samej nazwie. CPW powstała dwa lata temu. Dzięki zastrzykowi gotówki w wysokości 20 tys. funtów (była to nagroda ufundowana dla najlepszego społecznego przedsiębiorcy) przerobiono dawny kamieniołom i produkcja ruszyła pełną parą. Jak wygląda proces produkcyjny? Na początku trzeba wysterylizować odchody. Dzieje się to podczas gotowania pod ciśnieniem (coś jak w parowarze). Temperatura wewnątrz urządzenia sięga 120 stopni, a proces zasilany jest wyłącznie źródlaną wodą. Przez parę dni wsad się wielokrotnie przepłukuje, aż jego waga spadnie mniej więcej o połowę. O połowę, ponieważ zwierzęta trawią 50% zjadanej celulozy. Podczas płukania powstaje płynny nawóz, ceniony i chętnie kupowany przez okolicznych rolników. Włókna są zaś miażdżone i mieszane z pozostałymi składnikami z recyklingu: szmatami, starym papierem i ścinkami. Z pulpy formuje się arkusze. Układa się je w stosy, a pomiędzy poszczególnymi kartkami umieszcza filc, który zapobiega sklejaniu. Potem wystarczy jeszcze usunąć resztę wody. To ważny etap, ponieważ ściskanie dodatkowo przyspiesza łączenie cząsteczek celulozy. Na samym końcu papier wiesza się na krokwiach dachowych. Walijczycy sprzedają nie tylko papier toaletowy, ale także kartki bożonarodzeniowe i urodzinowe, pocztówki, wizytówki (na zamówienie), zakładki do książek, papeterię, a także wkłady zapachowe. Wbrew pozorom, te ostatnie nie roztaczają woni ekskrementów owiec, lecz przesycają dom czy samochód wspomnieniem róż, żonkili oraz świeżo ściętej trawy.
  12. Od dawna wiadomo, że nadmierne spożycie cukru może prowadzić do nadwagi, a nawet otyłości. Natomiast dopiero teraz jeden z dermatologów, dr Fredric Brandt, ujawnił w swojej książce, że słodkości to także jedna z przyczyn zmarszczek. W książce zatytułowanej "10 minut/10 lat: Twój przewodnik do pięknego i młodego wyglądu" lekarz udowadnia, że wyeliminowanie cukru z diety może pozwolić osiągnąć wygląd kogoś o 10 lat młodszego. Krótko mówiąc, cukier przyspiesza rozkład elastyny i kolagenu, czyli dwóch kluczowych białek [podporowych — przyp. red.] skóry. Innymi słowy: cukier aktywnie postarza — powiedział Brandt gazecie Daily Mail. Rozpoczyna się glikacja białek, a więc proces nieenzymatycznego przyłączania się prostych cukrów sześciowęglowych, przede wszystkim glukozy, do wolnych grup aminowych kolagenu i elastyny. Wskutek tego powstają zaawansowane produkty glikacji (advanced glycation products, AGE), które są nieodwracalnie powiązane z białkami i uszkadzają je. Dermatolog stosuje bardzo obrazowe porównania. Proponuje, by wyobrazić sobie, że kolagen stanowi swego rodzaju materac, a włókna elastyny stanowią spajającą całość siatkę. Ataki cukru powodują, że stają się one mniej elastyczne i bardziej kruche, dlatego zaczynają się łamać. Pierwotnie młodo wyglądająca skóra zaczyna zwisać, a ty wydajesz się starszy(a). Zdrowa skóra powraca do po wykonaniu jakiegokolwiek grymasu do stanu pierwotnego. Jeśli traci jednak swoją elastyczność, tak się nie dzieje i pojawiają się zmarszczki. AGE tworzą się podczas obróbki cieplnej produktów zawierających cukier, białka i/lub tłuszcz. Im wyższa temperatura i dłuższy czas gotowania, tym więcej zaawansowanych produktów glikacji powstaje. Wszystkie pokarmy, które brązowimy, bez względu na to, czy pieczemy kurczaka, ziemniaki lub stek na grillu, zawierają dużo AGE. Brandt sądzi, że powszechnie powtarzane twierdzenie, że zaawansowane produkty glikacji są łatwo trawione, nie jest prawdziwe. Ludzie po prostu chcieliby wierzyć, że tak jest...
  13. Jedzenie płatków śniadaniowych z pełnego ziarna jest powiązane ze zmniejszonym ryzykiem wystąpienia niewydolności serca. W omawianym studium płatki uznawano za pełnoziarniste, jeśli zawierały co najmniej 25% owsa lub otrąb. Warto przypomnieć, że tego typu produkty obfitują we włókna, witaminy, minerały oraz antyutleniacze. Tym razem "ofiarami" badaczy byli lekarze rodzinni. W studium dotyczącym ich stanu zdrowia (Physicians' Health Study) udział wzięło aż 10, 5 tys. osób. Okazało się, że jeśli ktoś jadał na śniadanie płatki pełnoziarniste, w czasie trwania eksperymentu, czyli w latach 1982-2006, o 28% rzadziej cierpiał na niewydolność serca. Niestety, miłośnikom płatków z oczyszczonej mąki zdarzało się to częściej. U lekarzy spożywających pełnoziarniste płatki 2-6 razy w tygodniu o 22% rzadziej diagnozowano niewydolność serca, a u pamiętających o nich tylko raz w tygodniu o 14% rzadziej. Szef badań, dr Luc Djousse, uważa, że z dobrodziejstw takich płatków mogą korzystać nie tylko dzieci, ale i dorośli. Ze względu na swój skład obniżają one bowiem ciśnienie krwi i poziom złego cholesterolu. W ten m.in. sposób nie dopuszczają do rozwoju chorób sercowo-naczyniowych.
  14. Restylan to preparat zawierający stabilną postać kwasu hialuronowego. Jest wypełniaczem tkankowym, stosowanym przy czasowym korygowaniu zmarszczek. Okazuje się, że może także pobudzać skórę do produkcji kolagenu, dzięki czemu wygląda ona młodziej i promienniej. Zastrzyki z żelem obejmują najczęściej bruzdy na czole, w fałdach nosowo-wargowych, wokół ust i policzków. Kwas hialuronowy wchodzi w skład tkanki łącznej. Ponieważ ma zdolność wiązania wody, zapewnia skórze optymalną wilgotność. Przyczynia się do mnożenia i przemieszczania fibroblastów, czyli komórek twórczych tkanki łącznej właściwej. Fibroblasty wytwarzają z kolei substancję międzykomórkową, składającą się z włókien kolagenowych, sprężystych oraz siateczkowych, a także tzw. substancji podstawowej. Naukowcy z University of Michigen podkreślają, że zakres działania restylanu wykracza daleko poza opisy dostarczane przez producenta. Nawet on nie zdawał sobie sprawy z jego nowo odkrytych możliwości. Myśleliśmy, że [...] zastrzyk działa z powodu swojej wypełniającej natury. Uzupełnia ubytki, gdziekolwiek by się nie znajdowały, i człowiek zaczyna lepiej wyglądać — powiedział w wywiadzie telefonicznym dr John Voorhees, szefujący projektowi dermatolog. Teraz musimy rozszerzyć opis jego działania. Żel nie tylko wypełnia powstałe bruzdy, ale także zmusza ciało do wytwarzania własnego kolagenu. Oznacza to, że iniekcje mogą mieć długofalowe efekty. Okres półtrwania kolagenu to 15 lat. Voorhees i zespół twierdzą, że restylan nie tylko sprzyja produkcji nowego kolagenu, ale prawdopodobnie nie dopuszcza także do rozkładu już istniejącego (Archives of Dermatology). Producent preparatu (firma Q-Med AB z Uppsali) nie finansował testów ani nie ma pojęcia, co ostatecznie znalazło się w raporcie.
  15. Naukowcy z Philadelphia University pracują nad włóknami i materiałami trwale nasączonymi zapachami. John Pierce, profesor psychologii, uważa, że można by w ten sposób stworzyć przyjemnie pachnące koce lub pościel, odświętnie poperfumowane ubrania czy wreszcie niemal bezwonne stroje gimnastyczne. Zespół badawczy najbardziej skoncentrował się na rozwiązaniach dla sportowców, ale pomysły można z powodzeniem wdrożyć w odniesieniu do tkanin wykorzystywanych w domu (np. w ręcznikach) albo w dziewiarstwie. John Pierce, inżynier Fernando Tovia oraz Natalie Weathers pracują nad metodą bezpośredniego wprowadzania woni do włókien. Metody konwencjonalne bazują na wypełnionych substancjami zapachowymi niewielkich kapsułkach, które umieszcza się na powierzchni przędzy po zakończeniu tkania. Zapach uwalnia się, kiedy miniopakowania pękają podczas codziennego użytkowania przedmiotów. Problem polega jednak na tym, że kapsułki często pękają w czasie transportu lub podczas przechowywania w sklepie czy magazynie, czyli zanim klient ma szansę włożyć ubranie pierwszy raz na siebie. Technologia ekipy Pierce'a pozwala na związanie materiału z barwą i zapachem już podczas tkania. Nici z wonią i kolorem stanowią zewnętrzną warstwę. Wszystko odbywa się w jednym etapie. Zapach powinien się utrzymać przez ok. 10-15 prań, czyli podobnie jak w przypadku mikrokapsułek, ale sam proces produkcyjny jest tańszy. Wyprodukowano 100 szalików (białych, pomarańczowych i fioletowych), które pachną cytrusami i lawendą. Naukowcy chcą poprosić wolontariuszy, żeby je nosili, a potem opowiedzieli o swoich wrażeniach oraz opiniach.
  16. Soki owocowe i warzywne są tak samo skuteczne w obniżaniu ryzyka zachorowania na nowotwory i choroby sercowo-naczyniowe, jak całe owoce i warzywa. Do takiego wniosku doszło kilku badaczy z Wielkiej Brytanii, którzy przeanalizowali literaturę przedmiotu. Naukowcy przyglądali się właściwościom włókien i przeciwutleniaczy. Koniec końców uznali, że pozytywny wpływ warzyw i owoców na zdrowie to wynik działalności nie tyle włókien, ale antyutleniaczy, obecnych zarówno w sokach, jak i nieprzetworzonej "surowiźnie". Nie ma dowodów na to, że czyste soki warzywne i owocowe są mniej skuteczne w zapobieganiu chorobom sercowo-naczyniowym oraz nowotworom niż same owoce i warzywa — napisano w raporcie (Journal of Food Science and Nutrition). W ubiegłym roku zauważono również, że regularne picie soków owocowych i warzywnych zmniejsza ryzyko zachorowania na Alzheimera. Mając powyższe na uwadze, warto uwzględnić soki w codziennej diecie.
  17. Nowe badanie wykazało, że córki szczurzyc karmionych w ciąży pełną pszenicą rzadziej chorują na nowotwory gruczołu sutkowego. Z tego powodu dr Leena Hilakivi-Clarke z Georgetown University uważa, że można by pomyśleć o uwzględnieniu tego rodzaju produktów w diecie spodziewającej się dziecka kobiety. Zespół Hilakivi-Clarke badał wpływ czynników dietetycznych (oddziałujących w czasie ciąży) na zagrożenie zdrowia potomstwa. Udało mu się na przykład wykazać, że dieta wysokotłuszczowa zwiększa ryzyko raka piersi. W przeszłości niektórzy naukowcy sugerowali, że włókna redukują ryzyko zachorowania na nowotwory piersi, zmniejszając ilość znajdującego się w krwioobiegu estrogenu, ponieważ to właśnie ten żeński hormon płciowy stymuluje wzrost guza. W przypadku ludzi wyniki dotyczące związków włókien pokarmowych z rakiem piersi były jednak bardzo różne. Studia zwierzęce wskazują, że może chodzić o rodzaj spożywanych włókien. Aby zbadać tę hipotezę, zespół Hilakivi-Clarke przyglądał się wpływowi wywieranemu na ciężarne gryzonie przez dietę zawierającą 6% włókien. Pochodziły one z białej mąki pszennej z pełnego przemiału, mąki owsianej lub odtłuszczonej mąki lnianej. Grupie kontrolnej podawano celulozę. Młodym tych samic aplikowano natomiast związki chemiczne wywołujące raka piersi. Potomstwo karmione mąką pszenną z pełnego przemiału chorowało z mniejszym prawdopodobieństwem, natomiast jedzące mąkę lnianą — z większym. Spożywanie przez matkę mąki owsianej nie miało wpływu na częstość zachorowań. Pomiar niektórych wskaźników wzrostu i śmierci komórek ujawnił, że produkty z nieoczyszczonej mąki pszennej mogą w jakiś sposób wspomagać zdolność zwierząt do naprawy uszkodzonego DNA (International Journal of Cancer). Wiedza na temat wpływu diety pre- i postnatalnej na ryzyko zachorowania na raka może pomóc w odpowiednim ułożeniu menu (uwzględnieniu i wyrzuceniu z niego określonych produktów).
  18. Wygląda jak zwykła biała serwetka, ale pozory przecież często mylą. Wyprodukowano ją nie z bawełny czy papieru, ale ze specjalnych włókien polimerowych o rozmiarach 1/800 ludzkiego włosa. Ściereczkę wykrywającą bakterie i inne potencjalnie niebezpieczne biomateriały wytwarza się z kwasu polimlekowego (PLLA), uzyskiwanego z kukurydzy. Polimer połączono z przeciwciałami, które pełnią funkcję bioczujników. Aby ściereczka zadziałała, trzeba nią potrzeć wybrane miejsce. Wyniki eksperymentów z tym zadziwiającym "urządzeniem" zaprezentowała w poniedziałek (11 września) Margaret Frey z Cornell University. Zespół Frey posłużył się elektrycznością (wykorzystana technika to tzw. elektrospinnig), by stworzyć matę z włókien PLLA i wbudowanej biotyny, reaktywnej formy witaminy B (nazywa się ją inaczej witaminą H, witaminą B7 czy koenzymem R). Biotyna zawiera przeciwciała dla bakterii E. coli. Kiedy bakterie zostaną wykryte, włókna zmieniają kolor. Na razie ściereczka wykrywa tylko jeden rodzaj patogenów, ale naukowcy nadal pracują nad swoim wynalazkiem. Na razie możliwe jest wykrycie konkretnej poszukiwanej bakterii, bo wtedy badacze wiedzą, jakie przeciwciała połączyć z włóknami. Nie udało im się także określić, jak niskie stężenia bakterii serwetka jest w stanie wytropić. Zespół Frey testuje inne niż kwas polimlekowy materiały hydrofilne (wykazujące powinowactwo do wody). Jak spekulują chemicy, może już w niedługiej przyszłości będziemy sięgać po chusteczkę do nosa nie tylko po to, by go wytrzeć, ale też sprawdzić, co powoduje ból czy katar. Artykuł Frey ukaże się wkrótce w piśmie Journal of Membrane Science.
  19. Według naukowców z Queen Mary's School of Medicine and Dentistry, jedwab może pomóc w odtworzeniu uszkodzonych nerwów. Brytyjczycy wykazali, że komórki nerwowe rosną wzdłuż wiązek specjalnego włókna, które ma właściwości zbliżone do pajęczej nici. Jedwab wspomagałby na przykład wzrost komórek w uszkodzonych nerwach, a być może nawet w rdzeniu kręgowym. Wspomniane włókno nazwano Spidreksem. Jest ono wytwarzane przez zmodyfikowane genetycznie robaczki (zmiany dokonano, by nadać nici specjalne właściwości, ułatwiające komórkom przyczepianie się). Profesor John Priestley, neurolog, a zarazem szef badań, porównuje jedwab do rusztowania, po którym komórki nerwowe mogą się wspinać. Jego zespół przetestował go w hodowli tkankowej i na zwierzętach. W obu przypadkach testy zakończyły się pomyślnie. Na zdjęciu można zobaczyć dwie rzeczy: czerwone linie to włókna nerwowe powstające wzdłuż jedwabnych nici, a niebieskie kropki to komórki Schwanna, odpowiadające za tworzenie osłonki mielinowej i spełniające bardzo ważną rolę przy odtwarzaniu uszkodzonych nerwów. W badaniach na zwierzętach wykazaliśmy, że zarówno w rdzeniu kręgowym, jak i w nerwach obwodowych włókna jedwabne wspierały odbudowę. Zespół badawczy ma nadzieję, że jedwab pomoże w leczeniu pacjentów z uszkodzeniami nerwów obwodowych, które kontrolują mięśnie i przewodzą impulsy z receptorów. Bardziej ambitnym celem jest odbudowa uszkodzonego rdzenia kręgowego, ale to bardzo skomplikowana sprawa — podkreśla Priestley.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...