Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'udomowienie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Antropolog Brian Hare z Duke University zauważył niezwykłą rzecz - jego zdaniem bonobo wyglądają i zachowują się tak, jakby były udomowione. Jednak udomowienie to odbyło się bez udziału człowieka. Uczony mówi, że swojego spostrzeżenia dokonał słuchając innego antropologa, Richarda Wranghama z Harvard University. Mówił o tym, że bonobo stanowią ewolucyjna zagadkę. Mają wiele cech upodabniających je do szympansów i nie potrafimy tego wyjaśnić. Stwierdziłem na to „Oh, to tak jak srebrne lisy. Richard popatrzył na mnie i zapytał: „Jakie srebrne lisy?“. Hare miał na myśli lisy, na których badania prowadził w latach 50. radziecki uczony Dmitri Biełajew. Hodował on lisy i rozmnażał tylko te, które były najmniej agresywne w stosunku do ludzi. Wystarczyło zaledwie 20 pokoleń, by lisy nie tylko zaczęły zachowywać się jak zwierzęta domowe i machać ogonem na widok człowieka, ale jednocześnie zmienił się ich wygląd. Uszy stały się bardziej miękkie, ogony bardziej zakręcone a czaszka mniejsza. Eksperymenty te pokazały, że wystarczy selekcjonować łagodniejsze zwierzęta, a za zmiana charakteru podążą też inne cechy typowe dla gatunków udomowionych. Podobny proces, jednak bez interwencji człowieka, mógł zajść wśród bonobo. Zwierzęta te są znacznie bardziej łagodne od szympansów, dużą część dnia spędzają na zabawie i uprawianiu seksu. Tymczasem w społecznościach szympansów dochodzi do walk, zabójstw i gwałtów. Hare uważa, że podobni do szympansów przodkowie bonobo znaleźli się w pewnym momencie ewolucji w środowisku, w którym bardziej agresywnym osobnikom powodziło się gorzej niż tym łagodnym. W ten sposób, preferując łagodniejsze, bardziej skłonne do współpracy osobniki, natura stworzyła „udomowioną wersję“ szympansów. Hare podzielił się swoimi spostrzeżeniami z Wranghamem i razem z Victorią Wobber opublikowali na ten temat artykuł w piśmie Animal Behaviour. Linie ewolucyjne bonobo i szympansów rozeszły się 1-2 miliony lat temu, gdy powstała rzeka Kongo i oddzieliła od siebie populacje małp. Zdaniem Hare’a populacja północna, z której powstały szympansy, napotkała na silną konkurencję ze strony większych i silniejszych goryli. Mniejszym małpom musiały wystarczyć to, czego nie zjadły goryle, więc wygrywał ten, kto był bardziej agresywny. Szczególnie dotyczyło to samic, które łatwo były dominowane przez samce. Na południu sytuacja wyglądała inaczej. Brak konkurencji ze strony goryli pozwalał samicom na formowanie większych grup, zacieśnianie więzi społecznych i wspólnemu opieraniu się fizycznej przewadze samców. W takich warunkach to ten samiec, który był bardziej łagodny, który przedkładał współpracę nad agresję, miał większa szansę na seks. Hare sądzi, że to spowodowało też, że bonoby zaczęły później dojrzewać. U wielu udomowionych zwierząt obserwuje się spowolnienie procesu dojrzewania, dzięki czemu zachowują one pożądane cechy młodych zwierząt. Bonobo mają krótszą twarz, mniejszą czaszkę i krótsze kły od szympansów. Różnice między płciami również są mniej widoczne. Inaczej się zachowują i dłużej dojrzewają. Mają więc wiele cech zwierząt udomowionych. Twierdzenia Hare’a nie przekonują Fransa de Waala, eksperta ds. bonobo z Emory University. Przypomina on, że nie mamy pewności, czy bonobo i szympansy miały wspólnego przodka. A jeśli nawet miały, to ważniejsza jest odpowiedź na pytanie, dlaczego szympansy są tak agresywne, a nie, dlaczego bonobo są łagodne. De Waal zastanawia się też, czy inne gatunki, w których dominują samice, również wykazują cechy zwierząt udomowionych. Hare zgadza się z powyższymi zastrzeżeniami. Aby przetestować moją hipotezę, potrzebujemy dziesiątków gatunków, o których sądzimy, że wykazują cechy spontanicznego udomowienia oraz zbadania czynników, które wpłynęły na takie zmiany.
  2. Archeolog Brian Hayden z kanadyjskiego Simon Fraser University twierdzi, że rozwój cywilizacji był możliwy dzięki... piwu. Jego zdaniem człowiek udomowił zboża nie po to, by je jeść, ale po to, by przygotowywać z nich alkohol. Hayden wysnuł takie wnioski łącząc ze sobą dwa fakty. Archeolog zauważył, że ludzie przebywali duże odległości, by zdobyć zboże, którego przystosowanie do spożycia wymaga sporych nakładów pracy. Ponadto zawsze we wszystkich kulturach bardzo istotną rolę odgrywało świętowanie. Pierwszymi ludźmi, którzy zaczęli udomawiać zboża byli żyjący w mezolicie przedstawiciele kultury natufijskiej. Jednak dopiero w neolicie zboża zyskały na znaczeniu w codziennej diecie. Wcześniej, z powodu olbrzymiego nakładu pracy jakiego wymagały, były marginalnym pożywieniem. Jednocześnie na terenie Syrii znaleziono dowody, iż dla zdobycia zboża podejmowano prawdziwe wyprawy o długości 60-100 kilometrów. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że rozwijające się osadnictwo zmieniło stosunki pomiędzy grupami ludności i zwiększyło częstotliwość kontaktów oraz znaczenie, jakie w każdej kulturze ma biesiadowanie, możemy wysnuć wniosek, że długie i ryzykowne podróże po zboże podejmowano w celu zdobycia go na potrzeby ważnych wydarzeń. Jako, że piwo w większości tradycyjnych kultur odgrywa ważną, niemal świętą, rolę, możemy stwierdzić, iż to właśnie chęć jego produkcji była istotnym impulsem do udomowienia zbóż. To nie jest tak, że samo picie i produkowanie piwa przyczyniło się do uprawy, tutaj chodzi o cały kontekst uczt i tworzenie się złożonych społeczności - mówi Hayden. Wspólne ucztowanie jest w tradycyjnych społecznościach niezbędne do tworzenia wzajemnych zobowiązań, związków między ludźmi, frakcji i siły politycznej, tworzenia wspomagających się wspólnot, a to wszystko przyczynia się z kolei do powstawania bardziej złożonych społeczności. Uczta zakłada wzajemność. Gdy ja zaproszę ciebie, ty zostajesz zobowiązany do zaproszenia mnie na swoją ucztę. Gdy ja ci dam prosiaka lub dzbanek piwa, powinieneś odwdzięczyć mi się tym samym lub czymś cenniejszym. Niemal na całym świecie na tradycyjnych ucztach spotykamy trzy składniki. Jeden to mięso, Drugim jest jakieś zboże, które, przynajmniej na półkuli północnej, przybiera formę chleba, kaszy lub czegoś podobnego. Trzecim jest alkohol. A jako że wymaga on posiadania dodatkowego zboża oraz dodatkowej pracy, w społeczeństwach tradycyjnych jest produkowany niemal wyłącznie na specjalne okazje, by zadziwić gości, spowodować by byli zadowoleni czy zmienić ich zachowanie na bardziej życzliwe gospodarzom - mówi Hayden. Dodaje przy tym, że produkcja alkoholu to jedna z pierwszych umiejętności związanych z obróbką zboża. Dowody na to spotykamy w Chinach, Sudanie czy Grecji. Hayden wspomina, że mamy dowody już z kultury natufijskiej - uprawa zboża, kamienie do mielenia, naczynia oraz ślady ognisk - świadczące o tym, iż ówcześni ludzie przygotowywali zacier. Wciąż nie mamy ostatecznego dowodu, jakiegoś natufijskiego naczynia z pozostałością piwa, który potwierdzałby tę teorię. Ale nikt takiego dowodu nie szukał. Mam nadzieję, że poszukiwania się rozpoczną - dodał archeolog. Jego artykuł na temat historii piwa ma ukazać się w piśmie Current Anthropology.
  3. Psy tak bardzo poświęciły się pracy i życiu z ludźmi, że nie potrafią już zadbać same o siebie. Kiedy zbada się wilki i udomowione psy, dzikie zwierzęta zawsze wypadną lepiej, jeśli zadanie polega na rozwiązywaniu wszelkich problemów poza społecznymi. Psycholog Bradley Smith z Uniwersytetu Południowej Australii w Adelajdzie ujawnia, że udomowione psy nie przechodzą podstawowych testów na inteligencję, z którymi bez większych problemów radzą sobie wilki i zdziczałe psy. Utrata dawnych zdolności wydaje się utrwalona genetycznie, co tłumaczy, czemu porzucony najlepszy przyjaciel człowieka nie radzi sobie z wyzwaniami codziennego życia na własną łapę. Często dzikie psy korzystają z resztek pozostawianych przez ludzi – żebrząc czy grzebiąc w śmieciach – lub żerują na trzodzie. Potrzeba wielu pokoleń odnoszących sukcesy psów, by zacząć rozwijać zdolności poznawcze przydatne w naturze. Smith i Carla Litchfield zorganizowali w Dingo Discovery Centre w Wiktorii test dla psów i dingo (Canis lupus dingo). W przeszłości dingo były udomowione, ale w Australii wtórnie zdziczały. Wskutek tego pojawiło się u nich więcej "pierwotnych" cech czy instynktów. Podczas eksperymentu naukowcy umieszczali za płotem miskę z jedzeniem. By się do niej dobrać, najpierw należało odejść wzdłuż płotu, pokonać wahadłowe drzwi, a następnie zawrócić w kierunku pokarmu. Wszystkie dingo znajdowały nagrodę po ok. 20 sekundach. Umiały więc skorzystać z furtki (dosłownie i w przenośni). Udomowione psy znalazły się zaś w kropce. Próbowały robić podkop, uderzały łapą w płot i szczekały – nie wiadomo, czy z frustracji, czy po to, by przywołać kogoś (zapewne człowieka) na pomoc. Dalsze badania pokazały, że wilki osiągały równie dobre wyniki co dingo. Psy są świetne w zadaniach społecznych, takich jak komunikacja z ludźmi, wykorzystywanie ludzi w roli narzędzi czy uczenie się od ludzi na podstawie obserwacji. Jednak wilki o wiele lepiej radzą sobie z ogólnym rozwiązywaniem problemów.
  4. Cywilizację starożytnego Egiptu zbudowano dzięki udomowieniu dzikich osłów. Na dowód archeolodzy przedstawili dziesięć szkieletów wydobytych z grobów pierwszych królów afrykańskiego państwa. Kości mają ok. 5 tysięcy lat. Ich stan wskazuje, że zwierzęta wykorzystywano do transportu (Proceedings of the National Academy of Sciences). Przypominają one kości współczesnych dzikich osłów nubijskich i somalijskich, dużo większych od dzisiejszych udomowionych kłapouchów. Stopień zniszczenia stawów wskazuje, że zwierzęta przenosiły ciężkie ładunki, np. kamienie do budowy pobliskiej świątyni w Abydos, a także wino, ziarno i kamienie szlachetne. O rozpoczęciu procesu udomowiania świadczą zmiany anatomiczne w obrębie śródstopia. Bardziej kompaktowa noga to przystosowanie do transportowania – wyjaśnia Fiona Marshall z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis.
  5. Mieszkańcy Nowego Świata uprawiali różne odmiany papryczek chilli i wytwarzali z nich taco już 6.100 lat temu. Takie wyniki dały badania wyskrobków z naczyń ludów Ameryki Środkowej i dorzecza Amazonki. Obecnie ekipa składająca się 15 naukowców chce znaleźć odpowiedź na 2 pytania: czy ludzie ci znali też salsę (zimny, pikantny sos z warzyw zmiksowanych z przyprawami) i kiedy zaczęli wytwarzać piwo. Odkrycia bioarcheologów pozwalają z całą mocą stwierdzić, że chilli jest najstarszą przyprawą Ameryk oraz jedną z najstarszych przypraw na świecie (Nature). Ponieważ rolnicy z południowo-zachodniego Ekwadoru uprawiali papryczki już ponad 6 tys. lat temu, oznacza to, że rolnictwo plemion prekolumbijskich było bardziej rozwinięte niż wcześniej przypuszczano. Chilli zapracowało sobie na opinię młodej przyprawy, gdyż po kontakcie Europejczyków z Nowym Światem roślina zawędrowała do wielu krajów Starego Kontynentu, do Afryki oraz Azji. Tam się zaaklimatyzowała i była w dalszy sposób zmieniana poprzez wybiórcze krzyżowanie. Pierwotne odmiany papryczek już nie istnieją. Współcześnie chilli stanowi flagowy produkt wielu kuchni, w tym węgierskiej (można powiedzieć, że papryka to symbol narodowy Madziarów), etiopskiej czy chińskiej. We wszystkich 7 powiązanych z chilli stanowiskach znajdowano także pozostałości kukurydzy. Oznacza to, że udomowienie obu roślin, nadal bardzo ważnych w tym rejonie świata, przebiegało równolegle. Resztki papryczek wytropiono w dorzeczu Amazonki i na wybrzeżu Ekwadoru. Rośliny nie rosną na wysokościach i w warunkach niedużej wilgotności, dlatego udomowienie miało miejsce nie w Andach, gdzie wyewoluowały zaawansowane kultury, ale wśród prymitywnych plemion obszarów tropikalnych. To właśnie one rozpoczęły handel tym surowcem. Linda Perry ze Smithsonian Institution i J. Scott Raymond z Uniwersytetu w Calgary interesowali się nie tylko życiem codziennym praszczurów. Ślady rozprzestrzeniania się różnych produktów mogą bowiem rzucić nieco światła na trasy prehistorycznych wędrowców i handlarzy. Na Bliskim Wschodzie figi obłaskawiono 11.400 lat temu (w podobnym czasie udało się to w przypadku pszenicy). Kukurydzę zaczęto uprawiać w Nowym Świecie jakieś 9 tys. lat temu. Mikroskamieliny sugerują, że papryczki nie były właściwie używane jako przyprawa. Bogate w witaminę C chilli mieszano zazwyczaj z kukurydzą i kilkoma innymi składnikami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...