Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'telefonia komórkowa' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 15 wyników

  1. Po skandalu Carrier IQ w Izbie Reprezentantów złożono projekt ustawy, która ma zapewniać lepszą ochronę klientom sieci telefonii komórkowych. Mobile Device Privacy Act został złożony przez Edwarda Markeya’a z Partii Demokratycznej. Ustawa przewiduje, że „konsumenci mają prawo wiedzieć jakie oprogramowanie, które zbiera i przesyła ich dane osobiste, jest obecne na urządzeniu przenośnym i mają prawo nie zgodzić się na jego obecność“. Przewidziano też, że w przyszłości zbieranie i przesyłanie danych nie będzie możliwe bez wyraźnej zgody użytkownika. Ponadto firmy, które chciałyby przekazać takie dane firmom trzecim, będą musiały uzyskać zgodę Federalnej Komisji Handlu i Federalnej Komisji Komunikacji. Ustawa nakłada też na sprzedawców urządzeń mobilnych informowanie użytkownika o tym, czy na urządzeniu zainstalowano oprogramowanie zbierające dane, jakie dane są zbierane, do kogo zostają wysłane i w jakim celu są używane. Firmy zbierające dane będą zaś musiały odpowiednio je zabezpieczyć. Teraz Markey musi znaleźć odpowiednie poparcie dla swojej ustawy, co pozwoli prowadzić nad nią dalsze prace.
  2. Jak donosi BBC, za decyzją Microsoftu o przejęciu Skype'a stał sam Bill Gates. To właśnie on zarekomendował zarządowi firmy taki ruch i naciskał na podjęcie odpowiednich decyzji. Myślę, że to świetny interes dla Skype'a. I myślę, że to świetny interes dla Microsoftu - powiedział Gates dziennikarzom BBC. W udzielonym wywiadzie Gates wspomniał o tym, że dzięki przejęciu Skype'a przez Microsoft będziemy mogli spodziewać się znacznego ulepszenia usług wideokonferencyjnych. Tymczasem, jak pisze na swoim blogu Kevin Fox, główny architekt Mozilli ds. doświadczenia użytkownika, połączone siły Microsoftu, Nokii i Skype'a mogą posłużyć do rzucenia wyzwania... operatorom telefonii komórkowej. Fox zauważa, że mimo olbrzymiego postępu technologicznego, sam sposób nawiązywania połączeń nie zmienił się od czasu pojawienia się telefonii komórkowej. Nie możemy np. sprawdzić dostępności osoby, do której chcemy zadzwonić, zanim nie wykręcimy numeru. Nie możemy sprawdzić, kto do nas dzwoni, jeśli nie mamy już tej osoby wpisanej do książki telefonicznej. Nie jesteśmy w stanie ustawić automatycznie swojej dostępności dla dzwoniących w zależności np. od pory dnia, lokalizacji czy tego, co robimy w danej chwili z telefonem komórkowym. Kontrola sposobu nawiązywania połączeń znajduje się, jak zauważa Fox, całkowicie w rękach operatorów. Aby stworzyć całkowicie nowy model telefonii mobilnej musisz kontrolować sprzęt, oprogramowanie i operatora - pisze Fox. Microsoft ma dobry mobilny system operacyjny, właśnie kupili operatora jakim jest Skype, a ich najnowsza umowa z Nokią jest czymś więcej niż prostym licencjonowaniem systemu operacyjnego. Jeśli Microsoft próbuje zmienić model funkcjonowania telefonii komórkowej, będzie musiał zacząć od sprzętu Nokii dostosowanego do własnych specyfikacji. Żaden inny producent sprzętu nie może pozwolić sobie na to, by wkurzać swoich głównych klientów (AT&T, Verizona itd.) działaniami, które stanowią dla nich bezpośrednią konkurencję - czytamy. Fox zauważa również, że podobne ruchy wykonują Apple i Google. Zintegrowanie przez Apple'a FaceTime w iPhone'ch, iPod Touch, iPadzie 2 i Mac OS X to ruch w kierunku uniezależnienia się od operatorów. W pewnym sensie iPod Touch to telefon Wi-Fi. Apple'owi niewiele już brakuje do stworzenia własnej bramki FaceTime-POTS. Prawdę mówiąc, byłbym zdziwiony, gdyby odpowiednie oprogramowanie nie było już testowane przez Apple'a - pisze Fox. Odnośnie Google'a, zauważa, że Google Voice oraz wieloletnie już zainteresowanie Google'a aukcjami, na których Federalna Komisja Komunikacji sprzedaje dostępne częstotliwości również wskazują na kierunek ich rozwoju. A ostatnie ruchy mające na celu zwiększenie kontroli nad Androidem dowodzą, że przyszedł czas na zmiany. Dodajmy do tego Amazona i już mamy czterech potencjalnych graczy na rynku telefonii komórkowej, wszystkich z odpowiednim doświadczeniem na polu przesyłania olbrzymich ilości danych, chętnych do dostarczenia swoim klientom nowych usług i gotowych do współpracy tam, gdzie współpraca przynosi zyski. I jeśli którakolwiek z tych firm rzeczywiście zostanie operatorem telefonii komórkowej, to tylko zachęci innych do konkurowania na tym samym rynku.
  3. Na niedawnym seminarium na University of California w San Francisco znów rozgorzała dyskusja nad szkodliwością telefonii komórkowej. Dr Devra Davis, od dawna domagająca się ograniczeń dla używania komórek, wydała niedawno książkę na ten temat. Regularne, dzień po dniu i rok po roku, użytkowanie telefonów komórkowych jest poważnym zagrożeniem dla zdrowia, dowodzi doktor Davis w swojej publikacji oraz podczas seminarium. Wystawienie na źródło promieniowania mikrofalowego znajdujące się przy samej głowie może powodować - jej zdaniem - złośliwe nowotwory mózgu i tkanek nerwowych (nerwiaki), czy przyusznych gruczołów ślinowych. Komórki zmieniają przebieg fal mózgowych rejestrowanych elektroencefalogramem (EEG) i mogą powodować kłopoty z pamięcią, bezsenność oraz stany zapalne. Na zarzuty krytyków, że badania nie wykazały szkodliwego wpływu efektu cieplnego, oraz że przeprowadzono dokładne symulacje oparte na modelu ludzkiej głowy, Devra Davis odpowiada, że przyczyną szkodliwego wpływu nie jest efekt cieplny, a nawet niekoniecznie sam fakt występowania promieniowania radiowego, ale efekt pulsacyjny, zaś modele oparte były na głowie dorosłego mężczyzny, a telefonów używają również osoby mniejsze, w tym kobiety i dzieci. Innym punktem sporu jest postulowane przez nią uszkadzanie kodu DNA przez promieniowanie telefonów. Krytycy prostują, że promieniowanie mikrofalowe, w przeciwieństwie do promieniowania rentgenowskiego czy gamma nie są jonizujące, więc nie wpływają na wiązania chemiczne. Davies jednak upatruje zagrożenia nie w samej obecności promieniowania, lecz w tym, że w przypadku telefonów ma ono postać regularnych, powtarzalnych impulsów. Telefony komórkowe rzeczywiście regularnie łączą się ze stacjami bazowymi nawet, kiedy nie są używane. Na poparcie swoich słów doktor Davies prezentowała wyniki badań, że promieniowanie radiowe w rzeczywistości negatywnie wpływa na kod DNA. Podając jako przykład problematykę szkodliwości nikotyny i azbestu uważa, że żądanie wykazania konkretnego mechanizmu biologicznego jest bezzasadne i wystarczające do uznania szkodliwości powinny być badania epidemiologiczne połączone z zaproponowaniem wiarygodnego wyjaśnienia biologicznego. Przy obecnej powszechności telefonów komórkowych problemem jest wyznaczenie grupy kontrolnej osób, które telefonów nie używają. Walka z korporacyjnym spiskiem? Poglądy badaczki powszechnie uznawane są za kontrowersyjne. Ona sama przyznaje, że badania naukowe nie potwierdzają szkodliwości telefonów komórkowych; ale uważa, że to skutek finansowania ich przez korporacje telekomunikacyjne, a może nawet manipulowania i ukrywania niewygodnych faktów. Wspiera ją doktor Stanton Glantz, znany z kolei z walki o uznanie szkodliwych efektów biernego palenia tytoniu. Devra Davis, wcześniej kierująca Centrum Onkologii Środowiskowej (Center for Environmental Oncology) na University of Pittsburgh, opuściła uczelnię w 2007 i założyła fundację Environmental Health Trust. Uczona od lat zmaga się z - jak to określa - ukrywaniem niewygodnych faktów przez wielkie korporacje. Jej pierwsza książka, „When Smoke Ran Like Water: Tales of Environmental Deception and the Battle Against Pollution" zajmowała się szkodliwym, a pomijanym jej zdaniem, wpływem zanieczyszczenia środowiska. Najnowsza, „Disconnect: The Truth About Cell Phone Radiation, What the Industry has Done to Hide It, and How to Protect Your Family" zajmuje się właśnie niebezpieczeństwami, jakie ma powodować system telefonii komórkowej. Mimo braku dowodów, wiele państw (jak na przykład Francja) wprowadziło regulacje mające zminimalizować szkodliwe efekty promieniowania telefonów, jak zakaz reklamy telefonów skierowanej do dzieci, ostrzejsze normy środowiskowe, czy nakaz sprzedaży telefonów ze słuchawkami.
  4. Z danych szwedzkiej firmy analitycznej Berg Insight AB wynika, że już 1,4% wszystkich połączeń telefonii komórkowej jest wykonywanych przez... maszyny. Odsetek ten jest znacznie wyższy w USA i Unii Europejskiej, gdzie maszyny nawiązują, odpowiednio, 4,3% i 2,4% połączeń. Berg przewiduje, że w ciągu najbliższych pięciu lat liczba połączeń maszyna-maszyna (M2M) będzie rosła w tempie 25,6% rocznie. W roku 2014 maszyny przeprowadzą ze sobą ponad 187 milionów "rozmów" przez komórki, co będzie stanowiło 3,1% wszystkich połączeń. M2M staje się coraz ważniejszym źródłem dochodu dla operatorów sieci komórkowych. Tym bardziej, że użytkownicy indywidualni starają się oszczędzać, więc średnio na każdym z nich można zarobić zaledwie kilka euro. Wszystko wskazuje na to, że maszyny coraz częściej będą wykorzystywały telefonię komórkową. UE planuje np. wprowadzić system eCall, który zakłada, że po wypadku samochód zadzwoni po służby ratunkowe. Połączenia M2M są prowadzone też np. przez stacje ładowania samochodów elektrycznych.
  5. Specjaliści z National ICT Australia (NICTA) i singapurskiego A*STAR Institute for Infocomm Research (I2R) pracują nad technologią umożliwiającą tworzenie ad hoc sieci telefonii komórkowej, która umożliwi urządzeniom wymianę danych, w tym wideo wysokiej jakości. Sieci takie działałyby w oparciu o technologię Bluetooth lub WiFi. Można by je tworzyć np. na potrzeby konferencji czy widowisk sportowych, a ich działanie byłoby niezależne od infrastruktury operatorów telefonii komórkowej. Jedną z głównych zalet takiej technologii byłaby możliwość darmowej wymiany danych. Uczestnicy np. konferencji mogliby przesłać sobie prezentację wideo nie korzystając przy tym z infrastruktury operatorów. NICTA oraz I2R chcą w ciągu dwóch najbliższych lat zaprezentować konkretne działające rozwiązania. To wczesne stadium naszego projektu badawczego. Sprawdzamy jak szybko można stworzyć taką sieć, jak urządzenia mogą się wykrywać i przesyłać dane - mówi doktor Roksana Boreli, szefowa projektu. Tego typu sieci będą pomocne na przykład podczas katastrof, gdy sieć operatora ulegnie uszkodzeniu lub będzie przeciążona. Stworzenie sieci ad hoc pozwoli na wymianę informacji, zdjęć, filmów, wezwanie pomocy czy lokalizację krewnych i znajomych. W zupełnie innej sytuacji, gdy będziemy np. na turnieju tenisowym, organizator może zachęcać widzów do stworzenia sieci, dzięki której każdy chętny na wyświetlaczu swojego telefonu będzie miał podgląd tego, co dzieje się na innych kortach.
  6. Spółka Nokia Siemens Network poinformowała o nawiązaniu pierwszego połączenia w standardzie LTE, które przeprowadzono przy użyciu komercyjnych stacji bazowych i urządzeń w pełni zgodnych ze standardami. LTE (Long Term Evolution) to standard telefonii komórkowej następnej generacji (4G). "Połączenie to ważny krok w kierunku upowszechnienia się LTE, który pokazuje, jak bardzo jesteśmy przekonani do tej technologii. Nasi klienci będą stopniowo wdrażali LTE i jesteśmy gotowi im w tym pomóc, podobnie zresztą jak operatorom, którzy będą migrowali z 3G/HSPA+ do LTE" - powiedział Marc Rouanne z Nokia Siemens Networks. Wspomniane połączenie nawiązano w centrum badawczo-rozwojowym w Ulm i wykorzystano podczas niego stację bazową Flexi Multiradio. Pierwsze wdrożenia LTE będą miały miejsce jeszcze w bieżącym roku. Od roku 2010 powinno rozpocząć się wdrażanie nowej technologii na szerszą skalę.
  7. Nokia testuje technologię bezprzewodowych sieci szerokopasmowych czwartej generacji. Dzięki Long-Term Evolution (LTE) już w tej chwili udało się osiągnąć w warunkach rzeczywistych transfer rzędu 173 megabitów na sekundę. Prototypową stację bazową zainstalowano na dachu budunku Instytutu Heinricha Heinza w Berlinie. Lokalizację tę wybrano dlatego, że panują tam trudne warunki i dochodzi do zakłóceń spowodowanych interferencją. Pomimo tak niekorzystnego umiejscowienia stacji bazowej, testujący jednocześnie na wielu telefonach uzyskali przepustowość rzędu 173 Mb/s. Przeprowadzono też testy w jadącym samochodzie. Wspomnianą prędkość przesyłu danych uzyskano bez najmniejszych problemów nawet wówczas, gdy pojazd znajdował się w odległości 1 kilometra od stacji bazowej.
  8. Ericsson postanowił upiększyć krajobraz i usunąć z niego koszmarnie wyglądające anteny stacji przekaźnikowych telefonii komórkowej. Szwedzka firma proponuje Tower Tube, czyli stacje zamknięte w estetycznych, energooszczędnych i przyjaznych dla środowiska wieżach. Ich wygląd może być dostosowany do każdego krajobrazu tak, by go nie psuł. Wieże zbudowane są z betonowych modułów, dzięki czemu mogą być stawiane szybko i łatwo. Ich powierzchnię można pomalować i dobrać fakturę odpowiednią do otoczenia. Średnica podstawy wieży wynosi około 5 metrów, co wystarczy, by pomieścić wszystkie konieczne urządzenia. Dodatkową zaletą jest fakt, że beton chroni urządzenia przed wandalami czy wpływami środowiska. Stacje bazowe instalowane są u podstawy wieży, a następnie, za pomocą windy, umieszczane na dowolnie wybranej wysokości. Pierwsza Tower Tube Ericssona powstaje w okolicach Sztokholmu.
  9. Naukowcy z kanadyjskiego Queens’s University twierdzą, że rozwiązali zagadkę znienacka urywanych rozmów prowadzonych za pomocą telefonów komórkowych. Dotychczas uznawano, że za wiele takich zdarzeń odpowiadają warunki atmosferyczne, duża wilgotność powietrza czy bujna roślinność. Kanadyjczycy sugerują inną odpowiedź: aktywność Słońca. Profesor David Thompson już latach 90. ubiegłego wieku, jako pracownik Bell Laboratories, badał tajemnicze problemy w funkcjonowaniu satelitów telekomunikacyjnych. Wówczas zauważył, że problemy może stwarzać aktywność naszej najbliższej gwiazdy. Od kilku lat wraz z innymi uczonymi kontynuował swoje badania już jako przewodniczący Kanadyjskiego Zespołu Badawczego ds. Statystyki i Przetwarzania Sygnałów. Naukowcy użyli radioteleskopów, za pomocą których badali aktywność Słońca, a następnie spróbowali skorelować swoje obserwacje z pracą sieci telefonii komórkowych. Okazało się, że gdy dochodzi do wybuchów na Słońcu, gwałtownie wzrasta liczba przerywanych rozmów prowadzonych za pośrednictwem tych stacji przekaźnikowych, których anteny skierowane są akurat w stronę Słońca. Liczba utraconych połączeń może się wówczas wahać od 9 do aż 20 procent wszystkich realizowanych rozmów. Wciąż nierozwiązaną zagadką pozostaje odpowiedź na pytanie, dlaczego do utraty łączności dochodzi także wówczas, gdy Słońce jest spokojne. Thomson mówi, że może być to efekt wpływu radiacji słonecznej na ziemskie pole magnetyczne. Ponoć coraz więcej naukowców przychyla się do tej opinii.
  10. W Chinach rozpoczęto testy telefonii komórkowej 4G (czwartej generacji). Tym samym wszystko wskazuje na to, że w Państwie Środka całkowicie pominięto wykorzystywanie telefonii 3G. Próby odbywają się w szanghajskim okręgu Changning. Telefonia czwartej generacji zapewnia prędkość transmisji do 100 megabitów na sekundę. To właśnie Chiny są krajem, które najszybciej rozwijają technologię 4G. Ich władze planują, że komercyjne sieci korzystające z tej technologii ruszą pomiędzy 2006 a 2010 rokiem. Pod koniec tego okresu telefonia nowej generacji ma być standardowo wykorzystywana w ChRL.
  11. Jeden tylko chiński operator telefonii komórkowej – China Mobile – ma więcej klientów niż liczy cała ludność Stanów Zjednoczonych. Koncern opublikował właśnie informacje, z których wynika, że z jego usług korzysta 301 milionów 200 tysięcy osób. Tymczasem, według szacunków amerykańskich statystyków, w USA żyje obecnie 300 milionów 900 tysięcy osób. Błyskawiczny wzrost liczby użytkowników telefonii komórkowej w Chinach to najlepszy dowód na to, jak tego typu łączność zdobywa popularność w krajach rozwijających się. Bogacący się obywatele mogą coraz częściej pozwolić sobie na coraz tańsze telefony. Dlatego też w Chinach i Indiach każdego miesiąca operatorzy zyskują miliony nowych klientów. Specjaliści oceniają, że koszt wyprodukowania prostego telefonu GSM wyposażonego w monochromatyczny wyświetlacz wynosi około 25 dolarów. Bardziej zaawansowane urządzenie, korzystające z technologii GPRS i pozwalające na surfowanie po Internecie można zbudować za około 40 USD. Liczba nowych abonentów telefonii komórkowej w obu wymienionych krajach jest oszałamiające. W Indiach każdego miesiąca operatorzy zyskują ponad 6 milionów nowych klientów. W Chinach liczba użytkowników zwiększa się o 5 milionów miesięcznie.
  12. Chiński gigant elektroniczny, firma Huawei, poinformowała o udanych testach transmisji wideo, które wykonano za pośrednictwem istniejących sieci telefonii komórkowych. Chińczycy wykorzystali europejską sieć GSM i udało im się uzyskać transfer danych rzędu 3,6 megabita na sekundę. Eksperyment został przeprowadzony w sytuacji, gdy urządzenie odbierające sygnał znajdowało się w ruchu. Zdaniem Huawei udany test dowodzi, że do operatorzy telefonii komórkowych mogą zaoferować swoim klientom tanie usługi szerokopasmowe, ponieważ ich uruchomienie nie wymaga przeprowadzenia wielkich inwestycji. Huawei podpisało już odpowiednie umowy partnerskie z 28 spośród 50 największych światowych operatorów telefonii komórkowej. Znalazły się wśród nich takie firmy jak Vodafone, Telefonica, France Telecom, Deutsche Telekom, KPN, Etisalat, China Mobile i China Unicom.
  13. W Iranie ruszyła pierwsza prywatna sieć telefonii komórkowej. W pierwszej chwili na rynek trafiło 300 000 kart SIM, które mogą kupić mieszkańcy Teheranu, Maszhadu i Tabrizu. Irancell w kooperacji z południowoafrykańską firmą Mobile Telephones Network sprzedaje karty w cenie 163 dolarów. To dwukrotnie taniej niż państwowy operator telefonii komórkowej. Debiut prywatnej sieci był początkowo planowany na wrzesień ubiegłego roku, jednak partnerzy Irancellu nie wywiązali się na czas z umów. Jak poinformowało Ministerstwo Telekomunikacji i Informatyki, firma ma zamiar sprzedać do marca przyszłego roku 2,3 miliona kart SIM, a w niedalekiej przyszłości wprowadzi również karty pre-paid. W tej chwili subskrybentami telefonii komórkowej jest 10,6 miliona z 70 milionów mieszkańców Iranu. Początkowo Irancell związał się z turecką firmą Turkcell, jednak gdy irański parlament nie zgodził się na to, by obca firma objęła większość udziałów w przedsięwzięciu, Turków zastąpiła firma z RPA. Zapłaciła ona 366 milionów dolarów z 49-procentowy udział w przedsięwzięciu. Celem obu koncernów jest zdobycie 16 milionów abonentów.
  14. Producent telefonów komórkowych, tajwańska firma BenQ, wycofuje się z rynku europejskiego. Powodem decyzji są ogromne straty producenta. BenQ zakupiło w zeszłym roku niemiecki oddział Siemensa zajmujący się telefonią komórkową. Aby pozbyć się przynoszącego straty oddziału faktycznie to Siemens zapłacił 50 milionów euro tajwańskiej firmie. Później było już tylko gorzej - BenQ opóźniał rynkowe premiery swoich telekomunikacyjnych produktów, kurczył się jego udział w rynku. Analitycy twierdzą, że winę za słabe wyniki musi wziąć na siebie zarząd firmy. W lipcu producent postanowił zredukować 10 procent siły roboczej pracujące w Niemczech, w europejskiej centrali BenQ. Nowy szef finansowy, który dołączył do firmy w sierpniu miał podjąć "wymagane" kroki. Okazały się ona niewystarczające i firma postanowiła wycofać się z rynku europejskiego. W związku z tą decyzją pracę straci prawdopodobnie 3000 osób. Firma w dalszym ciągu pozostanie aktywna w segmencie telekomunikacyjnym, jednak jedynie w wybranych rynkach azjatyckich.
  15. Cingular Wireless, największy amerykański operator telefonii komórkowej, ogłosił, że posiadaczom najstarszych modeli telefonów będzie doliczał do abonamentu 4,99 USD. Wyższe rachunki trafią do nich już we wrześniu. Taki ruch ma na celu zmuszenie klientów do korzystania z nowszych technologii. Około 4,7 miliona osób, czyli 8% z ponad 57-milionowej rzeszy abonentów Cingular Wireless, wciąż korzysta z TDMA oraz sieci analogowych, które powstały ponad 20 lat temu. Cingular od lat próbuje wdrożyć u siebie jednolity standard – GSM. Przedsiębiorstwo chce zaoszczędzić pieniądze, które wydaje obecnie na utrzymanie różnych sieci. Jego przedstawiciele liczą się też z tym, że wprowadzenie dodatkowej opłaty spowoduje odpływ klientów do konkurencji. Cingular planuje wyłączenie sieci TDMA w 2008 roku. Natomiast sieć analogowa, zgodnie z przepisami Federalnej Komisji Komunikacji, musi być utrzymywana do lutego 2008.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...