Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'telefon komórkowy' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 139 wyników

  1. Rambus informuje o opracowaniu technologii pozwalającej na stworzenie superszybkich i energooszczędnych układów pamięci dla telefonów komórkowych i innych urządzeń przenośnych. Technologia Rambusa umożliwi stworzenie układu o przepustowości 17 gigabajtów na sekundę. To 16-krotnie więcej niż możliwości układów montowanych do przenośnej elektroniki. Wymagania użytkowników wzrastają i obecnie, by zapewnić tak szybki przepływ danych trzeba by zainstalować 16 kości, na co nie pozwalają współczesne baterie. Technologia Rambusa oznacza, że zamiast nich będzie można wykorzystać jeden układ. Co więcej wydajność testowego chipa wynosi 3 miliwaty na gigabit na sekundę, a w najbliższym czasie wyniesie 2 mW. Przedstawiciele Rambusa twierdzą, że gdyby ich układ wmontować do standardowego telefonu komórkowego, którego baterie umożliwiają przeprowadzenie 150 minut rozmów, to czas ten zostałby wydłużony o kolejnych 50 minut. Głównym elementem, zapewniającym tak dobre wyniki, jest technologia FlexClocking, która bardzo szybko przestawia układ pomiędzy stanem największej aktywności, a głębokiego uśpienia, podczas którego niemal nie pobiera prądu. Przełączenie odbywa się w ciągu 50 nanosekund. W standardowych układach pamięci okres ten jest czterokrotnie dłuższy.
  2. Belgijska firma Omega Pharma wstrzymała sprzedaż układu E-Waves, który ma ponoć chronić użytkownika przed polem elektromagnetycznym emitowanym przez telefony komórkowe. Przedsiębiorstwo pokazywało wyniki przeprowadzonych przez siebie badań, które miały dowodzić, że układ naprawdę działa. Nie przekonało to jednak licznych naukowców, którzy skrytykowali firmę. Dlatego też Omega Pharma zdecydowała, że przeprowadzi dodatkowe badania, których szczegółowe wyniki przedstawi niezależnym naukowcom. Dopiero później podejmie decyzję o rynkowym debiucie swojej kości.
  3. Telefony komórkowe są wszędobylskie. Widuje się je i słyszy niemal wszędzie. Teraz dźwięk dzwonka dochodzić może również spod ziemi lub z krypty, co brzmi niemal jak w horrorze, bo jak twierdzą właściciele i pracownicy domów pogrzebowych, coraz więcej osób chce je zabrać ze sobą do grobu. Wydaje się, że każdy nieboszczyk poniżej czterdziestki zadeklarował kiedyś chęć pogrzebania z komórką. Podobny trend można zaobserwować w odniesieniu do smartfonów BlackBerry. Mieliśmy nawet mężczyznę, który zażyczył sobie swojego Game Boya – opowiada Noelle Potvin, doradca z domu pogrzebowego Hollywood Forever. Kiedyś do grobu zabierało się tajemnicę, zapasy na życie pozagrobowe lub obola dla Charona, teraz technika zaczęła wykraczać poza doczesność. Zjawisko to przybiera na sile nie tylko w USA, lecz także za oceanami - w Wielkiej Brytanii, Australii i RPA. Ed Defort, wydawca magazynu American Funeral Director opowiada o przypadkach pochowania z iPodami oraz o mężczyźnie, który podczas ostatniego pożegnania leżał w otwartej trumnie ze słuchawkami bezprzewodowymi na uszach. Wg niego, największą popularnością wśród cmentarnych gadżetów cieszą się właśnie telefony komórkowe. Choć nie istnieją oficjalne statystyki, przedstawiciele branży pogrzebowej twierdzą, że to, co dostrzegamy i opisujemy, stanowi najprawdopodobniej czubek góry lodowej. Pochówki telefoniczne to wymysł ostatnich 5-6 lat. Zjawisko będzie przybierać na sile z wielu powodów. Jednym z nich jest stały spadek cen sprzętów elektronicznych. Po co ludziom telefony w trumnie? Dla niektórych to pamiątka, równie dobra jak każda inna. Wiele osób mówi, że komórka reprezentuje osobę, stanowi część jej dziedzictwa czy rodzaj przedłużenia – podsumowuje Potvin. W niektórych sytuacjach gadżety bywają rodzajem "uspokajacza" czy sposobem na ukojenie. Właściciele domów pogrzebowych powtarzają historie o rodzinach, które wkładały zmarłemu słuchawki od iPoda i podczas zamykania trumny włączały jego ulubioną piosenkę. Zdarzało się też, że ktoś umieszczał w środku włączoną i naładowaną komórkę, obiecując, że potem zadzwoni do ukochanego/ukochanej. Nieważne, że nikt nie odbierze, żywym wystarcza poczucie łączności – tłumaczy Pam Vetter, planistka pogrzebów z Los Angeles. Paradoksalnie pomaga to rodzinie w przejściu do kolejnej fazy żałoby: uświadomienia sobie, że zmarły odszedł nieodwołanie. Choć niektórzy długo, a czasem nawet nigdy nie przestają opłacać jego abonamentu. Gdy w czasie pożegnań przed pogrzebem otwiera się trumny z telefonami, często dochodzą z niej dzwonki czy sygnały nadejścia SMS-a. Ludzie wiedzą, że ktoś nie żyje, ale nie przestają do niego dzwonić. Niekiedy numer zostaje wyryty na kamieniu nagrobnym. Defort dodaje, że niektórzy żałobnicy uznają uaktywnienie dzwonka komórki za formę oddania hołdu zmarłemu. Wybierają więc jego numer podczas opuszczania trumny do grobu. Dzisiaj prawie nikt nie obawia się pogrzebania żywcem, więc zabieranie ze sobą telefonu nie stanowi raczej formy zabezpieczania się.
  4. Belgijska firma Omega Pharma, która specjalizuje się w produktach zdrowotnych nie wymagających recepty, pokazała układ scalony E-waves, który ma zmniejszać negatywne skutki używania telefonów komórkowych. Przedstawiciele Omegi informują, że układ redukuje wpływ pola elektromagnetycznego na ciało użytkownika. Testy wykazały, że osłabia on np. bóle głowy i utratę koncentracji, które mogą być związane z używaniem komórek. Neutralizuje też efekty ogrzewania się ciała. Układ nie będzie tani. Jego cena to 38,95 euro. Omega uważa jednak, że w trosce o własne zdrowie, klienci będą chcieli korzystać z tego typu urządzenia. Naukowcy wciąż jednak nie są zgodni co do tego, czy i jaki negatywny wpływ wywierają telefony komórkowe.
  5. Badania, które naukowcy z Wydziału Neurochirurgii Lund University przeprowadzili na szczurach, wskazują, że promieniowanie emitowane przez telefony komórkowe upośledza pamięć. Zespół Henrietty Nittby przez rok po 2 godziny tygodniowo poddawał zwierzęta oddziaływaniu mikrofal. Gdyby okazało się, że podobne zjawisko występuje w przypadku ludzi, przyszłość nie maluje się różowo... W ramach eksperymentu szczury umieszczano w skrzyni z wmontowanymi wewnątrz obiektami. Przeprowadzano dwie próby, podczas których zmieniano zarówno przedmioty, jak i ich lokalizację. Test pamięciowy przeprowadzano podczas trzeciej próby. Okazało się, że gryzonie z grupy kontrolnej spędzały więcej czasu na badaniu obiektów z pierwszego podejścia. Były dla nich bardziej interesujące, bo dość długo ich nie widziały. U zwierząt eksperymentalnych różnice w uwadze poświęconej poszczególnym przedmiotom nie były aż tak bardzo zaakcentowane. Nittby i profesor Leif Salford uważają, że ich najnowsze odkrycia mogą mieć jakiś związek z wcześniejszym spostrzeżeniem, iż mikrofale emitowane przez komórki wpływają na barierę krew-mózg. Gdy zwierzęta wystawiano na oddziaływanie tego promieniowania, z krwi do mózgu przenikała albumina – białko odpowiadające z utrzymanie ciśnienia onkotycznego oraz transport różnych substancji, np. hormonów, leków, dwutlenku węgla czy kwasów tłuszczowych. Szwedzi natrafili także na ślad specyficznych uszkodzeń neurologicznych w neuronach kory mózgowej i hipokampa. Przecieki albuminy następowały bezpośrednio po napromieniowaniu, a uszkodzenia dopiero po miesiącu lub dwóch. Następowały też zmiany w aktywności dużej liczby genów. Nie chodziło o pojedyncze geny, ale o powiązane ze sobą funkcjonalnie grupy.
  6. Profesorowie Pradeep Sharma z University of Houston i Tahir Cagin z Texas A&M University dokonali odkrycia, dzięki któremu w przyszłości powstaną... samozasilające się gadżety. Użytkownicy telefonów komórkowych, odtwarzaczy MP3, laptopów i innych urządzeń nie będą musieli pamiętać o podłączaniu ich co jakiś czas do gniazdka. Do ich zasilania wystarczy sam fakt, że użytkownik będzie nosił je ze sobą, używał ich czy przewoził w samochodzie. Energia elektryczna zostanie pozyskana z samego ruchu. Wspomniani na wstępie naukowcy badali materiały piezoelektryczne w skali nano i odkryli, że jeśli długość jednego z takich materiałów wynosi od 20 do 23 nanometrów, jego zdolność konwersji energii mechanicznej na elektryczną wzrasta o 100%. Piezoelektryczność to zjawisko polegające na powstawaniu potencjału elektrycznego w materiałach poddanych mechanicznemu ściskaniu lub rozciąganiu. Jest ono wykorzystywane od 100 lat. Materiały piezoelektryczne znajdziemy w głośnikach, alarmach czy zapalniczkach samochodowych. Teraz okazało się, iż odpowiedniej wielkości materiał piezoelektryczny jest niezwykle wydajny, a że mamy tu do czynienia ze skalą nano, jego właściwości będzie można wykorzystać w elektronice. W skali o której mowa, materiał może reagować nawet na zmiany ciśnienia wywoływane falami dźwiękowymi. Oznacza to, że jeśli będziemy siedzieli nieruchomo i rozmawiali przez telefon komórkowy, to urządzenie będzie ładowało się dzięki wydawanym przez nas dźwiękom.
  7. Tokujący pasażer rozprasza kierowcę w mniejszym stopniu niż rozmowa przez telefon komórkowy. Wg 3 psychologów z University of Utah, w tej drugiej sytuacji częściej zjeżdżają oni ze swojego pasa i mijają zjazdy (Journal of Experimental Psychology: Applied). Frank Drews, David Strayer i Monisha Pasupathi posłużyli się zaawansowanym symulatorem jazdy. Zaobserwowane różnice wyjaśniają bardzo prosto: Pasażer to dodatkowa para oczu. Może pomóc w nawigacji, [ostrzec przed zagrożeniami] i przypomnieć, gdzie jechać. W ramach wcześniejszych eksperymentów Strayer i Drews wykazali, że zestawy głośno mówiące wpływają na działania kierowcy w takim samym stopniu jak zwykłe aparaty, ponieważ to rozmowa jako taka jest najsilniejszym bodźcem rozpraszającym. Udowodnili także, że gdy młody dorosły prowadzi i jednocześnie korzysta z telefonu, jego reakcje ulegają znacznemu spowolnieniu i przypominają te obserwowane u starszych ludzi lub w sytuacji, gdy stężenie alkoholu we krwi wynosi 0,8 promila. Gdy w samochodzie znajduje się pasażer, niemal każdy zjeżdża z drogi we właściwym miejscu, lecz nie robi tego niemal połowa osób rozmawiających przez telefon. W ich przypadku dane odzwierciedlają też większe odchylenia kursu.
  8. Naukowcy z Shiraz University of Medical Sciences odkryli, że korzystanie z telefonów komórkowych powoduje wydzielanie rtęci z amalgamatowych wypełnień w zębach. Pod wpływem pola magnetycznego zwiększa się stężenie tego pierwiastka zarówno w ślinie, jak i w moczu (Pakistan Journal of Biological Sciences). Irańczycy wykazali także, że podobne zjawisko obserwuje się podczas badania osób z amalgamatowymi plombami za pomocą rezonansu magnetycznego (MRI). Pod wpływem tego odkrycia zaczęli się więc zastanawiać, czy inne źródła pola magnetycznego, z którymi stykamy się na co dzień, np. monitory komputerów, telewizory czy kuchenki mikrofalowe, także zwiększają wydzielanie Hg. W pierwszej fazie eksperymentu badano 30 pacjentów: 27 kobiet i 3 mężczyzn w wieku od 18 do 48 lat. Przed i po MRI pobrano od nich 5 mililitrów stymulowanej śliny. Gęstość strumienia magnetycznego wynosiła 0,23 T, a czas ekspozycji ustalono na 30 minut. W drugim etapie uwzględniono 14 zdrowych studentek w wieku od 19 do 23 lat, które przed rozpoczęciem studium nie używały komórki i nie odnawiały plomb z amalgamatem (musiały mieć co najmniej 4 zęby z wypełnieniem). Potem wszystkim wymieniono wypełnienia i zarówno przed, jak i 1, 2, 3 oraz 4 dni po zabiegu stomatologicznym pobrano próbki moczu. Lekarze prosili, by przez pewien okres kobiety nie jadły owoców morza/ryb ani pokarmów z puszki oraz żeby nie piły kawy i herbaty. Na specyficzną dietę miały przejść tydzień przed rozpoczęciem studium i przestrzegać jej do momentu ostatniego pomiaru, czyli 4. dnia po wymianie plomb. Studentki losowo przypisano do jednej z dwóch grup. Grupa testowa została poddana promieniowaniu magnetycznemu, emitowanemu przez Nokię 3310. Przez 4 dni po zabiegu dentystycznym kobiety miały rozmawiać przez 15 min dziennie. Chociaż w Polsce coraz większą popularnością cieszą się plomby kompozytowe, ceramiczne czy cement glasjonomerowy, część osób nadal nie wymieniła starych wypełnień. Jak widać, nie jest to wyłącznie kwestia urody i zdrowia samych zębów.
  9. Brytyjska firma ubezpieczeniowa Swinton informuje o rosnącej liczbie wypadków z udziałem osób słuchających na ulicy odtwarzaczy MP3. Osoby ze słuchawkami na uszach, słuchające muzyki lub prowadzące rozmowę telefoniczną, stwarzają coraz większe zagrożenie. Bardzo często wchodzą one na ulicę nie rozglądając się na boki, a dźwięki dochodzące z słuchawek skutecznie zagłuszają to, codzieje się dookoła. Swinton mówi o "znaczącym wzroście" liczby kierowców, którzy w ankietach wymieniają pieszych ze słuchawkami na uszach jako zagrożenie. Osoby takie są odpowiedzialne już za 9% wypadków, do których doszło, gdyż kierowcy musieli gwałtownie hamować lub zmienić kierunek jazdy. Problem zauważyła też policja w Nowej Południowej Walii. Na jej zlecenie powstała seria plakatów przedstawiających ofiarę wypadku drogowego. Położenie ciała zaznaczone jest w tym przypadku nie kredą, a kablem od słuchawek. Wśród pożytecznych rad, takich jak np. Nigdy nie zakładaj, że kierowca widzi cię lub ma zamiar się zatrzymać czy Zawsze trzymaj dzieci za ręce przy przekraczaniu ulicy znalazła się też i taka: Nie przechodź przez ulicę gdy właśnie korzystasz ze słuchawek lub telefonu komórkowego.
  10. Specjaliści z BT, Glamorgan University, Edith Cowan University i Sim Lifecycle Services przyjrzeli się... starym telefonom komórkowym. Odkryli, że wyrzucanie tych urządzeń jest niebezpieczne dla właścicieli, a szczególnie dla ludzi biznesu. Okazuje się bowiem, że niemożliwe jest całkowite wykasowanie danych z pamięci telefonów. Zawsze jakieś informacje na nich pozostaną. W ramach studium eksperci zebrali telefony od firm, które zajmują się ich recyclingiem. Badacze odkryli, że w 7% wyrzuconych telefonów znajduje się tyle danych osobowych, że pozwalają one na kradzież tożsamości. Kolejne 7% zawiera informacje o firmach i umożliwia przestępcy zdefraudowanie firmowych pieniędzy. W 2% komórek wciąż tkwiły karty SIM. Ponadto aż 27% urządzeń BlackBerry znajdowały się dane firmowe, a informacje osobowe odkryto w 16% z nich. Spośród 161 badanych telefonów większość stanowiły urządzenia GSM pierwszej generacji. Połowę z nich udało się uruchomić. Profesor Andrew Blyth z Glamorgan University powiedział: Obecnie nie istnieją narzędzia, która pozwalałyby wykasować wszystkie dane z telefonów komórkowych. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, iż do skutecznego usunięcia danych użytkownik potrzebowałby dostępu do całej pamięci telefonu. Jednak producenci tych urządzeń, ze względów biznesowych, takiego dostępu nie dają.
  11. Wydawałoby się, że dzwonek w telefonie ma po prostu informować o przychodzącym połączeniu lub SMS-ie i nie powinien być zbyt długi, bo w końcu i tak ktoś odbierze albo włączy się poczta głosowa. Najwyraźniej Japończycy mają na ten temat odmienne zdanie, bo firma Dwango udostępniła swoim klientom dzwonek, który trwa aż 61 minut i 40 sekund. Prawdopodobnie zostanie on wpisany do Księgi rekordów Guinnessa, na razie jednak nie wiadomo, do której konkretnie kategorii. Usługa jest dostępna wyłącznie w Kraju Kwitnącej Wiśni. Wcześniej ta sama firma stworzyła dzwonek słyszany tylko przez psy. Wszystkie sygnały są dostępne dla osób, które wykupiły miesięczny pakiet za 315 jenów.
  12. Do tej pory zdiagnozowanie zaburzeń snu wymagało wizyty w specjalnym laboratorium. Dzięki wynalazkom naukowców z Politechniki w Tampere i Uniwersytetu w Helsinkach możliwe będzie wykrycie, a nawet zidentyfikowanie ich w domu. Wystarczy ściągnąć na komórkę specjalną aplikację HappyWakeUp, a inteligentny telefoniczny budzik wybierze najlepszy moment na pobudkę. Dwa lata temu Väinö Virtanen z Tampere zaczął nagrywać i analizować wzorce chrapania. Bardzo szybko zorientowaliśmy się, że zwykły mikrofon jest wystarczająco czuły, by rejestrować odgłosy generowane podczas poruszania się w łóżku. Każdy przecież słyszał dźwięki z niezablokowanego telefonu, który połączył się z kimś z kieszeni nieświadomego właściciela – przekonuje dr Tapani Salmi, specjalista ds. snu. HappyWakeUp daje sygnał przed ustaloną godziną, jeśli dana osoba jest obudzona lub prawie obudzona w ramach naturalnego rytmu snu. Mózg i ciało czuwają już wtedy, dlatego wybudzenie jest naturalne i proste. Nasza aplikacja to raczej zegar pobudzenia, a nie budzik – wyjaśnia Salmi. Godzinę pobudki ustawia się tak jak zwykle. Następnie komórkę trzeba włożyć pod poduszkę albo prześcieradło, tak aby znajdowała się w pobliżu głowy. Stany bliskie wybudzeniu są wykrywane przez mikrofon i następującą potem analizę statystyczną dźwięku. Jeśli człowiek się porusza, w ciągu 20 min poprzedzających ustaloną godzinę pobudki urządzenie wyemituje delikatny sygnał. Jeśli delikwent leży spokojnie, nie będzie go wyrywać z objęć Morfeusza aż do czasu wstukanego wieczorem na klawiaturze telefonu. Finowie uważają, że używanie HappyWakeUp przez dłuższy okres pomaga zegarowi biologicznemu mózgu w opanowaniu właściwych wzorców snu. Przyjemne poranki pozwalają uniknąć stresu, dotkliwie odczuwanego zarówno przez ciało, jak i mózg. Zmniejsza to ryzyko wystąpienia różnych chorób, np. nadciśnienia. Za pomocą tej samej technologii można wykrywać także inne zaburzenia snu, m.in.: zespół niespokojnych nóg, chrapanie czy bezdech. Nowe urządzenie jest dużo tańsze od dotychczas stosowanych. Jego twórcy podkreślają, że korzystanie z niego w żadnym razie nie zwalnia od odwiedzenia lekarza. Jego zadaniem jest wyłącznie ułatwienie diagnozy.
  13. Firma NeuroSky zaprezentowała prototypowy system, który odczytuje fale mózgowe i pozwala użyć ich do sterowanie telefonem komórkowym. Prototyp wygląda jak standardowej wielkości słuchawki z dodatkowym czujnikiem dotykającym czoła właściciela. System mierzy fale mózgowe alfa i beta. Zdobyte w ten sposób dane mogą zostać pokazane na wyświetlaczu telefonu lub posłużyć do sterowania prostą grą. NeuroSky opracowało podobny system do zastosowań medycznych, a teraz wykorzystuje go, by wejść na rynek elektroniki użytkowej. Nową technologią interesują się producenci konsol do gier oraz firmy produkujące same gry. NeuroSky zdobyła już pierwszych klientów. Przedstawiony obecnie prototyp ma pokazać potencjalnym klientom, że za pomocą myśli możliwe jest też sterowanie telefonem komórkowym i innymi urządzeniami przenośnymi. Podczas pokazu wykorzystano telefon Nokii wyposażony w złącze Bluetooth, służące do bezprzewodowej transmisji danych. Zgromadzeni mogli obejrzeć na jego ekranie zebrane ze "słuchawek" dane dotyczące stopnia zrelaksowania mózgu operatora, poszczególne etapy jego skupiania się na 10 różnych zadaniach matematycznych, które miał do rozwiązania, oraz przekonać się, że fale mózgowe mogą służyć do przesuwania postacią w grze. W przyszłości NeuroSky planuje też zademonstrowanie systemu sterującego domowym zestawem audio-wideo. BBC opublikowało krótki wywiad z przedstawicielem NeuroSky.
  14. Ile osób, tyle różnych dzwonków telefonów komórkowych. Za plecami można więc usłyszeć odgłosy natury, najnowsze przeboje, a także swojskie dryń-dryń. W Indiach pojawiły się zaś ostatnio dzwonki zachęcające do używania prezerwatyw. Przy próbach nawiązania połączenia aparat wyśpiewuje: kondom, kondom. Akcja ma przekonać Hindusów do tej metody antykoncepcyjnej i ograniczyć liczbę zakażeń wirusem HIV. Organizatorzy chcą przełamać tabu oraz zachęcić do publicznej dyskusji. Sądzą, że oryginalny dzwonek może się stać przebojem wśród młodych obywateli. Środki na realizację projektu pochodzą z fundacji Gatesów. W Indiach żyje 2,5 mln ludzi zakażonych wirusem HIV. Jednocześnie aż 270 mln osób korzysta z usług operatorów telefonii komórkowej.
  15. Brytyjska informacja telefoniczna 118118 przeprowadziła wywiady z 2 tys. osób. Dzięki temu stwierdzono, że sposób, w jaki człowiek korzysta z klawiatury swojego telefonu, dostarcza innym wielu informacji nt. jego osobowości. Ukuto nawet termin tekstopil, analogiczny do dobrze wszystkim znanego seksapilu. Na początkowych etapach znajomości ponad trzy czwarte kobiet (76%) ocenia charakter potencjalnego chłopaka na podstawie stylu SMS-owania. Co więcej, 88% pań woli po wymienieniu się numerami telefonów wysyłać wiadomości tekstowe niż rozmawiać w realu. Podejście to można wyjaśnić za pomocą innego spostrzeżenia. Aż 37% ankietowanych kobiet uważa, że mężczyzna, który dzwoni po zdobyciu upragnionego numeru, jest zdesperowany. Pisanie SMS-ów nie wywołuje podobnego wrażenia. Mimo że w SMS-ach często pojawiają się różnego rodzaju skróty, 41% pań straciło zainteresowanie partnerem, zauważając błędy ortograficzne i gramatyczne. Dla dwóch trzecich kobiet bardziej pociągające są dłuższe wiadomości z wyważoną dawką flirtu i humoru niż zaszyfrowane/zbyt krótkie SMS-y. Przedstawicielki płci pięknej (56%) nie przepadają za liścikami w stylu instrukcji, np. zawierającymi zaproszenie do spotkania w określonym miejscu i czasie. Zdecydowanie nie odpowiadają im też sarkazm oraz niedwuznaczne komunikaty.
  16. Para Japończyków z Hiroszimy od 2004 roku sprzedawała święcące przez ponad 10 lat talizmany do telefonów komórkowych. Na ich nieszczęście okazało się, że paski błyszczą dzięki radioaktywnemu trytowi. Czterdziestoletni Ichiro Shimozaki i 45-letni Kyoko Fujii sprzedali, wg rzecznika policji, 5,5 tys. pasków i zarobili 1620 dolarów. Importowali tryt z Wielkiej Brytanii i oferowali swój towar za pośrednictwem strony internetowej. Każdy z talizmanów zawierał dawkę pierwiastka 27-krotnie przekraczającą dopuszczalne normy. Poza tym w Kraju Kwitnącej Wiśni przed rozpoczęciem sprzedaży produktu stwarzającego ryzyko napromieniowania należy to zgłosić władzom. Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że stężenie trytu w paskach nadal jest zbyt niskie, by realnie zagrozić zdrowiu użytkowników.
  17. Kobiety, które w czasie ciąży używają telefonów komórkowych, częściej rodzą dzieci cierpiące na zaburzenia zachowania (Epidemiology). Studium objęło 13.159 dzieci, które urodziły się w Danii pod koniec lat 90. Ujawniło, że rozmawianie przez komórkę tylko 2-3 razy dziennie wystarczy, by do czasu rozpoczęcia szkoły podstawowej u malucha pojawiły się nadpobudliwość, problemy emocjonalne, związane z relacjami z innymi czy zaburzenia przewodzenia, których skutkiem może być m.in. opóźnienie rozwoju mowy. Co ważne, prawdopodobieństwo ich wystąpienia wzrasta, gdy dziecko zaczyna używać telefonów komórkowych przed ukończeniem 7. roku życia. Uzyskane wyniki zaskoczyły naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) i Uniwersytetu w Aarhus. Są one tym bardziej godne uwagi, że jeden z autorów badań bardzo sceptycznie podchodził do kwestii zagrożeń zdrowotnych stwarzanych przez telefony komórkowe. Profesor Leeka Kheifets z UCLA, który pracuje w Międzynarodowej Komisji ds. Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym, bo o nim mowa, jeszcze 3,5 roku temu był w tej kwestii niedowiarkiem. Matki młodych Duńczyków pytano o częstotliwość korzystania z telefonu komórkowego w czasie ciąży, kontakty ich dzieci z komórkami oraz o ewentualne zaburzenia zachowania. Ponieważ kobiety te urodziły w dobie poprzedzającej okres upowszechnienia się komórek, ok. ½ kobiet używała ich z rzadka lub wcale. Ułatwiło to naukowcom przeprowadzenie porównań. Po przeanalizowaniu danych okazało się, że dzieci kobiet korzystających z zestawów przenośnych dużo częściej miały zaburzenia behawioralne (54%). Im dłużej kobiety rozmawiały, tym bardziej wzrastało prawdopodobieństwo ich wystąpienia (wzrastał bowiem czas ekspozycji na promieniowanie). Jeśli dziecko zaczynało wcześnie korzystać z komórki, szanse na wystąpienie zaburzeń zachowania wzrastały ogółem o 80%. W porównaniu do rówieśników, "dzieci komórek" o 25% częściej cierpiały z powodu problemów emocjonalnych, o 34% częściej w wyniku trudności związanych z kontaktami z rówieśnikami, o 35% wskutek nadaktywności i aż 49% w wyniku problemów z przewodzeniem impulsów. Po uwzględnieniu innych czynników, które mogły wpłynąć na uzyskane wyniki, takich jak palenie tytoniu w czasie ciąży, historia chorób psychicznych w rodzinie czy status społeczno-ekonomiczny, związek między używaniem komórek przez matki a wystąpieniem zaburzeń zachowania u dzieci nie tylko nie zanikał, ale stawał się silniejszy. Niewykluczone jednak, że w grę wchodzi jakiś czynnik, który został przeoczony przez naukowców. Kobiety sporo rozmawiające przez telefon komórkowy mogą np. poświęcać mniej uwagi swoim dzieciom, co niekorzystnie wpływa na ich rozwój. Komentując doniesienia amerykańsko-duńskiego zespołu, profesor Sam Milham z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku podkreśla, że najnowsze kanadyjskie badania na ciężarnych szczurzycach wykazały, że pod wpływem promieniowania podobnego do emitowanego przez komórki dochodziło do powstania zmian strukturalnych w mózgach ich młodych.
  18. Alergie kojarzone są przede wszystkim z pyłkami roślin, sierścią zwierząt czy odchodami roztoczy. Lekarze coraz częściej mówią jednak o tym, że niebezpieczna może być też współczesna elektronika. Przynajmniej dla osób podatnych na "tradycyjne" alergie. Używamy coraz więcej przenośnych elektronicznych urządzeń. Nosimy ze sobą telefony komórkowe, odtwarzacze MP3, laptopy... Jesteśmy więc ciągle wystawieni na działanie emitowanych przez nie fal radiowych czy mikrofal. U osób z nadmierną reakcją układu odpornościowego długotrwałe codzienne korzystanie z tych urządzeń może powodować zmiany skórne, bóle głowy, uczucie zmęczenia, aż po typowe objawy alergii - łzawiące oczy i cieknący nos. Reakcje uczuleniowe mogą być powodowane nie tylko przez fale emitowane przez urządzenia. Istotne jest również to, z czego używane przez nas gadżety są zrobione. Najpopularniejszym alergenem skórnym wśród metali jest aluminium. Często wchodzi ono w skład obudów telefonów komórkowych czy baterii. Znajdziemy je też w odtwarzaczach MP3. Jeśli więc poza "sezonem alergii" występują u nas jej objawy, warto przyjrzeć się urządzeniom, które ze sobą nosimy.
  19. NTT DoCoMo rozpocznie w czwartek testy technologii, która umożliwia przesyłanie zapachów za pomocą telefonu komórkowego. Będą one emitowane przez generator zapachów wbudowany w telefon komórkowy. W testach weźmie udział 20 osób i jeśli zakończą się one powodzeniem, to nowa usługa jeszcze w bieżącym roku trafi na rynek. Będzie ona powiązana z pobieraniem na telefon klipów muzycznych i filmowych. Użytkownik, podczas ich odtwarzania, poczuje związany z danym klipem zapach. W Japonii przesyłanie zapachów zaoferowano po raz pierwszy w 2005 roku. Wówczas mogli z nich korzystać użytkownicy komputerów stacjonarnych, którzy zakupili generator zapachów, kosztujący nie mniej niż 50 000 jenów (ok 490 dolarów). Jego mobilna wersja, dołączana do telefonu komórkowego, będzie kosztowała mniej niż 20 000 jenów (poniżej 200 USD). Jest ona w stanie przechować 16 zapachów bazowych, z których może powstać 700 innych aromatów.
  20. Badania wykazały, że ludzie rozmawiający wieczorem lub w nocy przez telefon komórkowy udają się w miejsca, gdzie w normalnych okolicznościach nigdy by nie skierowali swoich kroków. Szczególnymi ryzykantkami są w tym względzie kobiety. Wygląda to tak, jakby telefon zwiększał ich poczucie bezpieczeństwa i nietykalności, choć realnie nie ma po temu powodów. Sondaż przeprowadzono wśród studentów Uniwersytetu Stanowego Ohio. Jack Nasar, profesor planowania przestrzennego, uważa, że obserwowane zjawisko to w dużej mierze skutek niezwracania należytej uwagi na otoczenie. Nasar współpracował z dwoma innymi naukowcami: Peterem Hechtem z Temple University w Filadelfii oraz Richardem Wenerem z Brooklyn Polytechnic University w Nowym Jorku. Badania przeprowadzono dwukrotnie. Losowo wybrani studenci wzięli udział w wywiadach internetowych lub telefonicznych. W 2001 roku zbadano 317 osób, a rok później 305. Kobiety wspominały o większym wzroście poczucia bezpieczeństwa podczas rozmowy przez komórkę niż mężczyźni. Aż 42% pań poszłoby po zmroku gdzieś, gdzie normalnie by się nie udało. Podobnie postąpiłoby tylko 28% panów. Nasar sądzi, że paradoksalnie w grę może wchodzić silniejsze pierwotne poczucie zagrożenia u przedstawicielek płci pięknej. Drugim istotnym zjawiskiem jest rozproszenie uwagi podczas prowadzenia rozmowy. I nie chodzi tu wyłącznie o zagrożenie napadem. W odrębnym badaniu zespół Nasara zaobserwował, że aż 48% ludzi plotkujących przez telefon przechodziło przez zatłoczoną ulicę tuż przed maskami nadjeżdżających samochodów. Identycznie zachowało się tylko 25% ludzi bez komórki. Oznacza to, że rozmowa przez telefon stwarza niebezpieczeństwo na drodze nie tylko w przypadku kierowców, ale także pieszych. Nasar podkreśla, że choć wyniki uzyskano 6-7 lat temu, teraz stały się one jeszcze bardziej aktualne. Powód? Zwiększyła się liczba posiadaczy telefonów komórkowych. Podobne rezultaty dawały badania prowadzone na innych uczelniach. Po rozejrzeniu na ulicy widać, że w identyczny sposób zachowują się też inni ludzie, i to bez względu na wiek...
  21. Do burzliwej debaty na temat domniemanej szkodliwości telefonów komórkowych dołączył kolejny głos. Uczeni z japońskiego uniwersytetu medycznego Keio w Tokio opublikowali w ostatnim numerze czasopisma British Journal of Cancer pracę dowodzącą, że nie istnieje korelacja pomiędzy częstotliwością zachorowań na nowotwory mózgu oraz używaniem telefonów komórkowych. Ponadczteroletnie badanie, przeprowadzone w ramach międzynarodowego projektu INTERPHONE, objęło swoim zasięgiem 21 oddziałów neurochirurgii z 29 japońskich miast (głównie w obrębie aglomeracji Tokio). Dało to możliwość obserwacji ok. 75% przypadków nowotworów mózgu. Grupę kontrolną stanowili dobrani metodą losowania zdrowi ludzie. Jako "częste używanie telefonu" zdefiniowano co najmniej jedną rozmowę na tydzień przez 6 miesięcy. Obliczono też łączny czas rozmów w tym czasie oraz średnią dzienną długość telefonicznych pogawędek. Badano także modele używanych telefonów, aby dokładniej określić ilość pochłoniętego promieniowania. Wyniki studium wykazują, iż nie istnieje istotny statystycznie wzrost zagrożenia zachorowaniem z powodu używania telefonu. Dodatkowo u osób chorych nie stwierdzono związku pomiędzy używaniem aparatu po określonej stronie głowy a częstszym występowaniem guzów po tej samej stronie. To pierwsze tak dokładne i szeroko zakrojone badania uwzględniające parametry stosowanych telefonów. Istnieje więc nadzieja, że używanie popularnych komórek rzeczywiście nie powoduje wzrostu ryzyka chorób nowotworowych.
  22. Wielu z nas, szczególnie młodzi ludzie zafascynowani telefonami komórkowymi, na codzień używa skrótów takich jak np. GR8 (great – wspaniale), które przyspieszają porozumiewanie się za pomocą SMS-ów czy komunikatorów internetowych. Okazuje się jednak, że skróty to nie jest wynalazek naszych czasów. Używali ich przed 3000 tysiącami lat mieszkańcy Polinezji. Nie chodziło im jednak o szybkie komunikowanie się, a o zmniejszenie ilości koniecznych do zapamiętania danych. Polinezyjczycy nie posiadający pisma, musieli jakoś radzić sobie z liczeniem i zapamiętywaniem liczby najróżniejszych przedmiotów w miarę, jak komplikowała się struktura ich społeczeństwa. Pojawiła się klasa rządząca i rządzona, a z tym związane były różne powinności i obowiązki, rozwijał się handel, coraz więcej osób mieszkało w coraz bardziej odległych osadach. Doktor Andrea Bender z uniwersytetu we Freiburgu odkryła, że początkowo dość skomplikowane słownictwo dotyczące liczb, uległo uproszczeniu. Ułatwiało to przeprowadzanie w pamięci operacji arytmetycznych i zapamiętanie wyniku. To dokładnie ten sam proces, który wykorzystujemy obecnie pisząc „2k” zamiast „2000”. Odkrycie doktor Bender to kolejne z cyklu badań nad związkami między językiem a myślą. Jedne z takich badań, przeprowadzone na członkach amazońskiego plemienia Piraha sugeruje, że bez istnienia słów odpowiadających liczbom, nie może rozwinąć się poczucie istnienia liczb. Z drugiej jednak strony naukowcy badający brazylijskie plemię Munduruku odkryli, że podstawowe koncepcje matematyczne – czas, przestrzeń, liczba – istnieją w ludzkim umyśle niezależnie od języka. Doktor Bender dodaje do tych odkryć swoje, zgodnie z którym by lepiej poradzić sobie z zadaniem, ludzie bardzo kreatywnie zmieniają swoje narzędzia poznawcze i jeśli muszą w tym celu zmienić język, robią to.
  23. W czasach, gdy telefony komórkowe mają wbudowane już prawie wszystko, coraz trudniej znaleźć kolejne gadżety nadające się do integracji z tymi urządzeniami. Jednak inżynierowie nie zaprzestali prac, o czym świadczy urządzenie prezentowane podczas targów CES 2008 przez firmę 3M. Jest to kolejny miniaturowy projektor, tym razem już niemal gotowy do montażu w telefonie. W zaprezentowanym urządzeniu typu LCOS (Liquid Crystal On Silicon) źródłem światła są diody LED, zapewniające jasność 8 do 10 lumenów. Wraz z zastosowanym układem optycznym pozwala to uzyskać obraz o przekątnej 50 cali (w optymalnych warunkach oświetleniowych – nawet 60 cali). Zbudowany przez 3M prototyp pracuje w rozdzielczości VGA (640×480 pikseli) i potrafi wyświetlać zdjęcia oraz filmy zapisane na kartach SD/MiniSD. Standardowy akumulator telefonu komórkowego zapewnia dość energii, by projektor mógł pracować przez dwie godziny. Choć jakość obrazu jest porównywalna z DVD, twórcy projektora uważają, że raczej nie będzie on wykorzystywany do oglądania filmów. Najlepiej ma sprawdzić się jako przenośne urządzenie do wyświetlania zdjęć, klipów wideo oraz prezentacji. Według 3M, pierwsze komórki z wbudowanym projektorem tej firmy będzie można kupić jeszcze w tym roku – rozmowy z producentami telefonów już trwają.
  24. Telefonów komórkowych można używać do różnych celów: oglądania telewizji, przeglądania internetu, wysyłania e-maili czy do banalnego dzwonienia. Japończycy właśnie zaczęli wykorzystywać je do uczestniczenia w wykładach. CyberUniwersytet, jedyna w Kraju Kwitnącej Wiśni uczelnia, która oferuje tylko i wyłącznie internetowe kursy, umożliwiła właśnie wysłuchiwanie wykładów za pomocą komórek. Od dzisiaj prowadzone są w ten sposób zajęcia z tajemnic piramid. Jeśli korzystamy z nich za pomocą komputera i Internetu, w rogu ekranu widzimy wykładowcę, a centralną część zajmuje tekst i obrazki. W telefonie komórkowym zobaczymy jedynie przezrocza Power Pointa oraz usłyszymy słowa wykładowcy. Na razie „komórkowe” kursy ograniczą się do piramid, chociaż niewykluczone, że w przyszłości ich oferta zostanie poszerzona. Obecnie CyberUniwersytet oferuje ponad 100 kursów, wśród nich dotyczące kultury starożytnych Chin, dziennikarstwa w Sieci czy literatury angielskiej. „Komórkowy” kurs o piramidach jest darmowy, chociaż można z niego korzystać tylko na niektórych modelach telefonów w sieci Softbanku. Oczywiście użytkownik telefonu musi płacić za połączenie.
  25. Telefonia komórkowa pełni coraz ważniejszą rolę nie tylko w życiu ludzi, ale również w gospodarkach różnych krajów. Szczególnie dotyczy to państw rozwijających się. Jednak w wielu z nich obywatele nie mogą swobodnie korzystać z telefonów, gdyż nie mają dostępu do sieci energetycznej. Na przykład na ugandyjskiej wsi mniej niż 1% gospodarstw domowych jest podłączonych do sieci. Dlatego też są one w większości zasilane z akumulatorów samochodowych. Zespół studentów z Massachusetts Institute of Technology, chcą zaradzić temu problemowi, stworzył urządzenie, które produkuje prąd z odpadów roślinnych. Studenci wygrali tym samym główną nagrodę – 5000 dolarów – w konkursie MADMEC, sponsorowanym przez Dow Chemicals. Celem konkursu jest opracowanie nowych metod uzyskiwania energii. Mikrobowe ogniwo paliwowe (MFC) wykorzystuje elektrony uwalniane przez bakterie żywiące się cukrami, skrobię i innym materiałem organicznym. Podobne urządzenie pokazało już wcześniej Sony, jednak MFC amerykańskich studentów uzyskuje energię z bardziej zanieczyszczonego materiału, a więc nie trzeba go tak dokładnie segregować. Dodatkową zaletą amerykańskiego MFC jest fakt, że do jego zbudowania nie wykorzystano platyny. Większość obecnie stosowanych MFC korzysta z platyny, co podnosi koszty urządzenia i czyni je zbyt drogim dla krajów rozwijających się. Amerykańscy studenci złożyli wniosek patentowy i do czasu jego otrzymania nie chcą zdradzić, czego użyli zamiast platyny. Stwierdzili tylko, iż pojedyncze urządzenie mogłoby kosztować 2 dolary. BioVolt, bo tak nazwano nowe MFC, ma jednak poważną wadę. Ładowanie baterii telefonu za jego pomocą trwałoby... 6 miesięcy. Studenci mówią jednak, że, po pierwsze, urządzenia można łączyć ze sobą, po drugie, zamierzają je tak ulepszyć, by 100-krotnie zwiększyć jego wydajność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...