Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'szybkość' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 13 wyników

  1. Komputery powstały po to, by dać odpowiedzi na trudne logiczne pytania. I przez dziesięciolecia służyły właśnie temu celowi - precyzyjnemu rozwiązywaniu zadań. W ostatnim czasie sytuacja się jednak zmienia i coraz częściej jesteśmy skłonni poświęcić precyzję na rzecz prędkości. Przykładem niech będzie sposób działania wyszukiwarek. Rezultaty uzyskane z Google'a czy Yahoo! nie są najbardziej precyzyjne z możliwych, jednak internauci wolą szybko uzyskać nieco mniej dokładną odpowiedź, niż dłużej czekać na najlepszą z możliwych. Stąd też np. dokładna kolejność pierwszych kilku czy kilkunastu wyników wyszukiwania nie jest ważna. Grupa badaczy z MIT-u pracująca pod kierunkiem profesora Martina Rinarda postanowiła wykorzystać takie podejście i stworzyła system automatycznie wyszukujący w kodzie komputerowym miejsc, w których nieco dokładności może zostać poświęconej na rzecz znacznego przyspieszenia pracy programu. Udało im się osiągnąć zadziwiające rezultaty. Podczas testów skrócili o połowę czas potrzebny do zakodowania transmisji wideo w celu przesłania jej przez sieć. Jakość obrazu pozostała przy tym niezmieniona. Takie samo podejście może zostać wykorzystane wszędzie tam, gdzie konieczne jest przetwarzanie danych w czasie rzeczywistym, a więc np. w oprogramowaniu do analiz giełdowych czy systemach śledzenia i monitorowania wykorzystujących sieci czujników. Opracowany przez zespół Rinarda system może działać dwojako. Potrafi wskazać programiście te miejsca kodu, w których możliwe jest poświęcenie precyzji na rzecz prędkości. Jest też w stanie samodzielnie dokonać odpowiednich zmian. Przykładem takiego zastosowania niech będzie wideokonferencja przeprowadzana z użyciem laptopa. Gdy program do konferencji jest jedynym uruchomionym na maszynie, kodowanie sygnału wideo może odbywać się tradycyjnymi metodami. Jeśli jednak komputer wykonuje jednocześnie inne zadania, mógłby automatycznie przełączać kodowanie w tryb wymagający zużycia mniej mocy procesora. Uczeni z MIT-u wykorzystali bardzo prosty trick. Rozbudowane programy komputerowe wykorzystują liczne pętle, czyli wielokrotnie powtarzane procesy. Rinard oraz współpracujący z nim naukowcy Stelios Sidiroglou-Douskos, Hank Hoffman i Sasa Misailovic nazwali swoją technikę "perforacją pętli". Polega ona na "wybijaniu dziur" w pętlach, co po prostu polega na pomijaniu pewnych kroków w pętli. System automatycznie ocenia, ile takich kroków można pominąć by znacząco przyspieszyć pracę programu, a jednocześnie nie poświęcić zbyt wiele z precyzji jego działania. Sam system opracowany przez grupę Rinarda jest pętlą - przeszukuje on program, "wybija" w nim dziury, a następnie uruchamia program i wylicza, jak jego działanie wpłynęło na wydajność programu. Następnie oceniane jet, która z "perforacji" najlepiej wpływa na zwiększenie wydajności, a jednocześnie oznacza najmniejsze straty w precyzji. Pomysł uczonych z MIT-u jest niezwykle prosty, a jednocześnie zapewnia olbrzymi wzrost wydajności. Jednocześnie jest sprzeczny z intuicją programistów, którzy starają się udoskonalać swój kod, a teraz słyszą, że mogą część swojej pracy wyrzucić do kosza, a jednocześnie nie poświęcą zbyt dużo z precyzji działania programu.
  2. Co zrobić, by poprawić sobie nastrój? Psycholodzy z Uniwersytetów Harvarda i Princetone podają proste rozwiązanie: szybko myśleć. W ramach sześciu eksperymentów naukowcy prosili ochotników, by w ciągu 10 minut podali jak najwięcej rozwiązań różnych problemów (nawet złych), błyskawicznie odczytywali serie pomysłów z ekranu komputera lub obejrzeli w przyspieszeniu klip I love Lucy. Inni badani wykonywali podobne zadania w normalnym tempie. Wyniki pokazały, że ludzie myślący w pośpiechu czuli się bardziej radośni, kreatywni i – w mniejszym stopniu – energetyczni oraz przepełnieni mocą. Główna autorka badań, Emily Pronin, uważa, że takie działania, jak rozwiązanie prostej krzyżówki czy wewnętrzna burza mózgów nad jakimś pomysłem, mogą skutecznie poprawić nastrój. Pani psycholog przestrzega jednak, że nie wszyscy powinni się uciekać do opisanej metody. U osób z zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym myślenie może tak bardzo przyspieszyć, że uczucia związane z manią podziałają na humor niekorzystnie. W innym swoim artykule Pronin stwierdziła też, że podniecenie jest wywoływane przez szybkie i zróżnicowane myślenie, natomiast szybkie, lecz powtarzalne myśli wiążą się raczej z niepokojem. Nie wiadomo, czemu prędkość myślenia oddziałuje na nastrój, ale Amerykanie dywagują, że w grę wchodzą nasze własne oczekiwania. Wcześniej udowodniono bowiem, że ludzie wierzą, że myślenie w szybkim tempie jest oznaką dobrego humoru. Mogą więc wnioskować, że prawdziwa jest również odwrotna zależność: myślę z życiem, więc czuję się wyśmienicie. Poza tym przy takich okazjach uruchamia się "uzależniony" od nowości układ dopaminowy mózgu, który odpowiada za wrażenie przyjemności. Choć przypływ zadowolenia jest przejściowy, jeśli zsumuje się wiele takich chwil, efekt będzie co najmniej zadowalający...
  3. Pomiary przeprowadzone przez Międzynarodową Federację Lekkiej Atletyki wykazały, że w pewnym momencie swojego rekordowego biegu na 100 m Usain Bolt osiągnął zawrotną prędkość 44,2 km/h. Zespół kierowany przez badaczy z Southern Methodist University uważa jednak, że teoretyczny szczyt możliwości człowieka znajduje się jeszcze dalej, a moc generowana przez ludzkie mięśnie pozwala na osiągnięcie prędkości rzędu... 56-64 km/h! Swoje wnioski badacze opierają na serii pomiarów przeprowadzonych na siedmiu wytrenowanych biegaczach. Ochotników testowano na specjalnie dostosowanej stacjonarnej bieżni, zdolnej do symulowania bardzo szybkiego biegu i jednoczesnego pomiaru nacisku stóp na jej powierzchnię. Aby zebrać dodatkowe informacje, naukowcy prosili uczestników studium m.in. o bieganie na jednej nodze, a nawet tyłem. Z zebranych danych wynika, że rzeczywistą barierą dla biegaczy nie jest moc ich nóg. Ustalono to dzięki ocenie mocy generowanej podczas biegu na jednej nodze, która przekraczała o 30% wartości obserwowane podczas normalnego biegu. Jeżeli więc barierą dla supersprinterów nie jest moc, jaki czynnik powoduje, że nie mogą oni biegać szybciej? Zdaniem autorów prawdziwą przyczyną tego zjawiska jest bardzo krótki czas kontaktu stóp z bieżnią, wynoszący ok. 0,2 s na każdy krok. Dodatkowo, maksymalny nacisk na bieżnię podczas sprintu jest generowany przez zaledwie 1/4 czasu trwania kontaktu, co jest spowodowane charakterystyką skurczu włókien mięśniowych. Nasze proste przypuszczenia wskazują, że szybkość skurczu mięśni pozwalająca na osiągnięcie sił bliskich maksimum umożliwiłaby bieganie z prędkością 35-40 mil na godzinę [56-64 km/h - przyp. red.], wnioskuje autor-senior studium, dr Matthew W. Bundle. Oczywiście jest to wartość czysto teoretyczna, lecz może ona oznaczać, że fani lekkiej atletyki mogą jeszcze nieraz złapać się za głowę, obserwując nowe rekordy...
  4. Manipulujemy swoim środowiskiem głównie za pomocą ruchów dłoni. Zadania wymagające precyzyjnych operacji zajmują więcej czasu niż proste sięgnięcie po coś, przesunięcie itp. Dotąd zakładano, że czas wykonania rośnie liniowo wraz z trudnością zadania. Okazuje się jednak, że sprawa jest bardziej skomplikowana, a mózg wykorzystuje różne mechanizmy kontrolne do wykonania trudnych i łatwych zadań. Dzięki temu osiąga optimum realizacji. W ramach najnowszego studium Raoul Huys, Laure Fernandez, Reinoud Bootsma i Viktor Jirsa z Uniwersytetu Śródziemnomorskiego w Marsylii badali związek między trudnością zadania a szybkością ruchu. Wcześniej zakładano, że opisuje go prawo Fitta. Jak wskazuje nazwa, w 1954 r. sformułował je Paul Fitt. Pozwala ono na wyznaczenie czasu potrzebnego do wykonania szybkiego i skierowanego ku celowi ruchu (wskazania obiektu). Fitt twierdził, że czas realizacji ruchu jest wprost proporcjonalny do odległości przesunięcia oraz odwrotnie proporcjonalny do wielkości obszaru docelowego i rośnie liniowo razem z trudnością przedsięwzięcia. Huys i inni zauważyli jednak, że związek między trudnością zadania a prędkością ruchu nie zmieniał się liniowo. Francuzi zidentyfikowali nawet stopień trudności, przy którym następowało przełączenie i ludzki układ nerwowy angażował inny mechanizm kontroli. Okazało się, iż przy łatwych zadaniach ludzie posługiwali się raczej szybkimi, rytmicznymi ruchami, a przy trudniejszych – wolnymi i pojedynczymi. Ewolucja obdarowała nas różnymi modułami funkcjonalnymi, z charakterystycznymi dla nich plusami i minusami. Możemy się nimi posługiwać, by zoptymalizować wykonanie zadań o określonych wymogach. Naukowcy doszli do takich wniosków po zakończeniu eksperymentu, podczas którego ochotnicy poruszali kursorem w przód i w tył pomiędzy dwoma obiektami. Mieli to robić tak szybko, jak umieją. Zastosowano 12 wersji testu z 12 odległościami między celami (odzwierciedlało to poszczególne stopnie trudności). Francuzi mierzyli ogólny czas ruchu uczestnika, ustalając przy tym czasy przyspieszenia i opóźnienia, a więc poprzedzające i następujące po osiągnięciu maksymalnej prędkości. Przyspieszenie przestawało rosnąć przy pewnym stopniu trudności, ujawniając nieciągłość między łatwymi a trudnymi zadaniami. O tym, że musiało wtedy następować przełączenie mechanizmów kontrolnych, świadczy także zmiana rodzaju ruchów – z rytmicznych do pojedynczych. Rezultaty wskazują, że przy ruchach rytmicznych wraz z trudnością zadania rosną zarówno przyspieszenie, jak i opóźnienie. Po przejściu na ruchy izolowane wzrasta już jednak wyłącznie czas opóźnienia. Przyspieszenie nie jest zatem ciągłą funkcją stopnia trudności. Ze względu na przełączanie mechanizmów kontrolnych nieciągłe jest również prawo Fitta. Akademicy z Marsylii sądzą, że wcześniej tego nie zauważono, ponieważ eksperymenty koncentrowały się na typowych dla trudnych zadań ruchach dyskretnych, pomijając rytmiczne ruchy zadań łatwych. Huys uważa, że odkrycie może mieć zastosowanie w interfejsach człowiek-maszyna, robotyce, ocenie zaburzeń motorycznych i neurologicznych lub rehabilitacji czuciowo-ruchowej. W przyszłości panowie chcą m.in. zbadać działanie nowo odkrytych mechanizmów u osób z chorobą Parkinsona.
  5. Seniorzy, którzy chodzą wolno, 3-krotnie częściej umierają z powodu chorób sercowo-naczyniowych niż ich szybko maszerujący rówieśnicy. Francuscy naukowcy zmierzyli prędkość chodu 3208 kobiet i mężczyzn w wieku od 65 do 85 lat. Każdy uczestnik badania dwukrotnie przebywał korytarz, na którym w odstępie 6 metrów rozmieszczono dwie podłączone do chronometru fotokomórki. Za pierwszym razem odcinek należało przebyć w swoim zwykłym tempie. Potem starszych państwa instruowano, żeby szli (nie biegli!) najszybciej, jak umieją. Wszystkim przysługiwała jedna próba, by sprawdzić, czy polecenie zostało prawidłowo zrozumiane. Panowie i panie startowali z punktu wyznaczonego 3 metry przed korytarzem. W ten sposób z pomiarów eliminowano czas przyspieszania. Na początku studium podczas wywiadów przeprowadzanych w domach ochotników wykwalifikowani psycholodzy zebrali też szereg danych demograficznych i medycznych na ich temat. Pytano m.in. o niedawne złamania kości biodrowej, parkinsonizm, udary. Poza tym dwukrotnie zmierzono ciśnienie, a za wartość typową dla danej osoby uznano wyliczoną na tej podstawie średnią. Seniorzy wypełnili całą baterię testów dotyczących funkcjonowania poznawczego. Przez następne 5 lat w regularnych odstępach czasu badania powtarzano. Po wzięciu poprawki na informacje zgromadzone na wstępie, okazało się, że w przypadku chodzących najwolniej starszych osób ryzyko zgonu było o 44% wyższe niż u osób chodzących najszybciej. Najbardziej ślamazarni chodziarze 3-krotnie częściej umierali z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Co ważne, w przypadku tych ostatnich ryzyko wzrastało zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, u seniorów starszych i młodszych, a także u badanych z niskim i przeciętnym poziomem aktywności ruchowej. Nie odnotowano związku między tempem marszu a prawdopodobieństwem zgonu na nowotwór. Opisane wyniki uzyskano w ramach studium 3C (Three-City), które obejmuje Bordeaux, Dijon i Montpellier. W tym konkretnym przypadku 6-osobowy zespół naukowców interesował się możliwościami ruchowymi mieszkańców Dijon.
  6. Problemy natury technicznej wciąż utrudniają badania nad ustaleniem sekretu niezwykłej szybkości, z jaką potrafią biegać gepardy. Dzięki zastosowaniu superszybkich kamer wiemy jednak już teraz, że ciało tego afrykańskiego sprintera zachowuje się w biegu bardzo nietypowo. Największą niedogodnością, z jaką muszą się zmagać naukowcy badający bieg geparda, jest... brak miejsca. Pomiary można bowiem wykonywać wyłącznie w ogrodach zoologicznych, gdyż tylko tam można łatwo odnaleźć wygłodniałego osobnika i skłonić go do biegu po przewidzianym torze. Problem w tym, że trudno jest znaleźć zagrodę na tyle długą, by pozwolić zwierzęciu na rozpędzenie się do niesamowitej prędkości ponad 100 km/h i wyhamowanie. Badacze z Royal Veterinary College (RVC) postanowili nieco uprościć sobie to zadanie i zadowolili się obserwacją wielkiego kota biegnącego z prędkością "zaledwie" 64 km/h. Aby zachęcić geparda do biegu, przynętę w postaci kawałków mięsa z kurczaka przymocowano do liny, a następnie całość holowano. Ruchy zwierzęcia filmowano z dwóch stron za pomocą kamer wykonujących po 1000 zdjęć na sekundę. Oprócz tego w podłożu zainstalowano mierniki nacisku. Galopując, gepard wyczynia różne rzeczy z poszczególnymi stronami swojego ciała, podsumowuje pierwsze obserwacje biorąca udział w studium doktorantka Penny Hudson. Obecnie nie wiadomo, czemu taki nietypowy, asymetryczny krok miałby służyć i czy jest on dla zwierzęcia pomocny, czy też staje się przeszkodą przy próbie osiągania jeszcze większych prędkości. Obecnie naukowcy z RVC planują porównanie stylu biegania kociego sprintera i innego superszybkiego zwierzęcia - charta. Pozwolą one na zrozumienie czynników ułatwiających gepardowi osiąganie prędkości i tych ograniczających ją. Z dotychczasowych obserwacji wiadomo bowiem, że mogą one być bardzo różne. U psów na przykład, czynnikiem ograniczającym prędkość jest niezdolność do szybkiego przesuwania nóg do przodu po każdym wykonanym susie, u ludzi zaś jest nim siła nóg. A wielkie koty? Tak naprawdę nie wiemy, co takiego pozwala gepardom biegać tak szybko - może to być elastyczny kręgosłup, a może łopatka. Być może rozciągają też nieco lepiej swoje nogi, ale liczymy na to, że te [tzn. zebrane przez nas - przyp. red.] dane pozwolą nam odkryć te tajemnice - spekuluje pani Hudson. Jedno wiadomo jednak na pewno: charty zostały przez nas wyhodowane, by biegały szybko, a one [tzn. koty] wyewoluowały w tym kierunku. Zdaniem prof. Alana Wilsona, głównego autora studium, idealnie byłoby badać "asymetrycznych biegaczy" w ich naturalnym środowisku. Ostatecznie chcielibyśmy być w stanie wykorzystać dane wideo oraz GPS do obserwacji gepardów na wolności, podczas polowania - właśnie wtedy będą one osiągały granice swoich możliwości.
  7. Osoby z autyzmem radzą sobie z zadaniami polegającymi na rozwiązywaniu problemów logicznych o 40% szybciej od ludzi zdrowych. Do takich wniosków doszli psycholodzy, którzy dali obu grupom do rozwiązania test matryc Ravena (ang. Raven's Standard Progressive Matrices, RSPM). Pozwala on ocenić zdolności w zakresie testowania hipotez, uczenia się czy właśnie rozwiązywania problemów (Human Brain Mapping). Chociaż obie grupy cechowała podobna trafność [decyzji], grupa autystyczna reagowała szybciej i wydawała się używać percepcyjnych rejonów mózgu do przyspieszenia procesu rozwiązywania problemów. Sceptycy zżymali się, że autystycy nie będą w ogóle w stanie rozwiązać RSPM, ponieważ jest to złożone zadanie. Tymczasem nasze studium wykazało, że radzą sobie z nim równie skutecznie jak osoby zdrowe. Co więcej, przewyższają je pod względem stopnia rozwoju zdolności percepcyjnych – opowiada Isabelle Soulières, która przeprowadziła eksperyment na Uniwersytecie w Montrealu, ale odbywa stypendium badawcze na Uniwersytecie Harvarda. W studium wzięło udział 15 autystyków i 18 zdrowych ochotników. Mieli oni od 14 do 36 lat. Dopasowano ich pod względem wyników osiąganych podczas wstępnego badania testem inteligencji WAIS (Wechsler Adult Intelligence Scale). Podczas rozwiązywania testu matryc Ravena wszystkim wykonywano funkcjonalny rezonans magnetyczny. W przypadku autystyków umiejętność wnioskowania bazuje na wyjątkowo rozwiniętych zdolnościach percepcyjnych. Test Ravena to jedno z najbardziej złożonych narzędzi do badania, w jaki sposób dana osoba formułuje zasady, ustala hierarchię celów i myśli na wysokim poziomie abstrakcji. Założyliśmy, że autystycy mogą przejść taki test, a wyniki przewyższyły nasze oczekiwania – podsumowuje dr Soulières.
  8. Co to jest: waży około 500 kg, porusza się z prędkością do 50 km/h i dźwiga swoją masę wyłącznie na palcach? To koń, i to nie byle jaki, bo wyścigowy. Czy ryzykuje swoim zdrowiem? Z pewnością. Czy jest szybki? Tak, ale jak pokazują najnowsze badania, wcale nie szybszy, niż kilkadziesiąt lat temu. Z pewnością jest za to bardziej wrażliwy na kontuzje. Sposób na wyhodowanie najszybszego konia jest niezwykle prosty - polega on na skrzyżowaniu najszybszego wyścigowego ogiera i specjalnie wyselekcjonowanej klaczy. Problem w tym, że wysiłki hodowców nie przynoszą realnego wzrostu szybkości zwierząt, za to ich ciała zaczynają przybierać coraz bardziej "radykalną" i przez to niebezpieczną budowę. Mówiąc językiem anatomii, biegają wyłącznie na palcach (...) czyni je to bardzo wrażliwymi, podsumowuje prof. Lawrence R. Soma, pracownik University of Pennsylvania. Jak podkreślają specjaliści, nacisk na końską stopę jest tak wielki, że człowiek do jego wygenerowania musiałby bez przerwy chodzić na środkowych palcach dłoni. A co z szybkością? Okazuje się, że... nic wielkiego. Analiza wyników najszybszych koni świata sugeruje, że nie uległy one poprawie od co najmniej 35 lat. Dzięki wysiłkom hodowców konie stają się co prawda coraz lepiej zbudowane, lecz ich wrażliwe stopy uniemożliwiają uzyskiwanie większych szybkości. Aby zbadać swoje przypuszczenia, prof. Soma przygotował model matematyczny, którego zadaniem było ustalenie maksymalnej szybkości osiągalnej dla "superkonia". Okazuje się, że byłby on w stanie biec o... 0,5-1% szybciej, niż najszybsze startujące dziś ogiery. Trudno nie zauważyć, że tak minimalne różnice stają się zupełnie nieistotne, jeżeli uwzględni się czynniki losowe, takie jak reakcja w bloku startowym, a nawet drobne niedoskonałości toru. Jedna z najistotniejszych przyczyn zaobserwowanego zjawiska leży w genach. Okazuje się bowiem, że niemal wszystkie konie wyścigowe świata są potomstwem grupy od 12 do 29 koni, z których wszystkie pochodzą od pojedynczego rumaka o imieniu The Darley Arabian. Przy tak ubogiej puli genowej nie można więc oczekiwać cudów...
  9. Friedrich Balck z Clausethal Technical University zmierzył prędkość, z jaką korek od szampana wystrzeliwuje z butelki. Wg niego, po porządnym potrząśnięciu ciśnienie wewnątrz sięga 2,5 bara, co po zwolnieniu drucianej blokady rozpędza zatyczkę do 40 km/h. Jak donosi szwajcarska gazeta Le Matin, podczas eksperymentu Niemiec posłużył się aparaturą fotoelektryczną i akustyczną, a także badał nacisk wywierany przez korek na kartkę papieru. Naukowiec twierdzi, że hipotetycznie korek mógłby osiągnąć szybkość nawet 100 km/h. Wcześniej nie wolno by było jednak wstrząsać butelką. Zamiast tego musiałaby zaś poleżeć przez jakiś czas na słońcu, co nasiliłoby proces fermentacji i zagwarantowało wzrost ciśnienia do 3 barów. Krytycy wyliczeń Balcka wskazują na kilka istotnych niedomówień. Po pierwsze, nie sprecyzowano temperatury cieczy ani tego, jaki gatunek alkoholu wykorzystano: czy był to prawdziwy szampan, czy zwykłe wino musujące. Po drugie, niektórzy winiarze podają w wątpliwość cytowane przez Niemca ciśnienia. W temperaturze 20 stopni Celsjusza ciśnienie jest ponoć bliższe 6 barom. Ponieważ szampana podaje się schłodzonego do temperatury ok. 5 stopni, warto zwrócić uwagę, jakie warunki panują wtedy w butelce, a te także są odmienne od opisywanych przez Balcka (ciśnienie wynosi nie 2,5, lecz 3 bary). Tak czy siak podczas odliczania sekund do rozpoczęcia 2009 roku lepiej zachować ostrożność. Poza tym specjaliści odradzają potrząsanie, gdyż alkohol traci wtedy wiele ze swego bukietu smakowo-zapachowego...
  10. Enzymy, naturalne katalizatory pracujące nieustannie we wszystkich organizmach żywych, są niezbędne dla przetrwania życia na Ziemi. Ich zdolność do przyśpieszania przebiegu wielu reakcji chemicznych od dawna zadziwia naukowców. Badacz z Uniwersytetu Nowej Karoliny odkrył właśnie właściwości białka, które bije pod tym względem wszelkie znane dotychczas rekordy. Omawiana proteina to dekarboksylaza uroporfirynogenu - enzym kluczowy dla produkcji m.in. hemoglobiny oraz chlorofilu. Jego zadaniem jest rozkład cząsteczki uroporfirynogenu z oddzieleniem czterech cząsteczek ditlenku węgla (CO2). Enzym ten jest w stanie przeprowadzić w ciągu kilkudziesięciu milisekund reakcję, która w normalnych warunkach zachodzi w czasie... 2,3 miliarda lat! To mniej więcej połowa wieku Ziemi. Autorem odkrycia jest prof. Richard Wolfenden, specjalista z zakresu biochemii, biofizyki i chemii. Trzynaście lat temu ten sam badacz odkrył inny wyjątkowo "szybki" enzym, biorący udział w syntezie RNA i DNA, który jest w stanie przeprowadzać reakcję, na której zajście w normalnych warunkach potrzeba 78 milionów lat. Teraz odkryliśmy reakcję, która pod nieobecność enzymu zachodzi trzydziestokrotnie wolniej, tłumaczy naukowiec. Jak twierdzi, czas półtrwania substratu, czyli "surowca" rozkładanego w tej reakcji, wynosi właśnie 2,3 miliarda lat. Oznacza to, że po takim czasie rozpadłaby się co druga cząsteczka uroporfirynogenu w danej próbce. Prof. Wolfenden podkreśla, że dekarboksylaza uroporfirynogenu jest enzymem kluczowym dla roślin i zwierząt. Jego zdaniem odkrycie skłania także do refleksji na temat złożoności procesu ewolucji: to sprawia, że zastanawiasz się nad tym, w jaki sposób dobór naturalny działał w taki sposób, że doszło do wytworzenia proteiny, która stała się katalizatorem dla tak niezwykle powolnej reakcji. Badania z zakresu enzymologii mogą być bardzo istotne nie tylko z czysto poznawczego punktu widzenia. Mogą one także wspierać wysiłki na rzecz tworzenia coraz lepszych leków. Przykładem takiego działania było np. zdefiniowanie przez prof. Wolfendena struktury konwertazy angiotensyny, enzymu kluczowego dla rozwoju nadciśnienia tętniczego. Dzięki badaniom naukowca z Uniwersytetu Nowej Karoliny udało się zrozumieć działanie tego białka, co pozwoliło na stworzenie skuteczniejszych leków przywracających prawidłowe ciśnienie krwi. Z podobnych odkryć mogą skorzystać także inne gałęzie przemysłu. Jeżeli uda nam się odkryć kluczowe cechy sprawnie działających enzymów, możemy posiąść technologie pozwalające na niezwykle wydajną produkcję wielu potrzebnych nam na codzień substancji.
  11. By osiągać sukcesy w sporcie, nie wystarczą już tzw. warunki i dbałość o formę fizyczną. Trzeba jeszcze trenować szybkość i podejmowanie decyzji. Mając to na uwadze, naukowcy z Uniwersytetu w Montrealu stworzyli doskonałą metodę do usprawniania mózgu atletów. Profesor Jocelyn Faubert i David Tinjust ze Szkoły Optometrii zebrali grupę 12 sportowców - piłkarzy, tenisistów oraz hokeistów - którzy w ramach zaleconych ćwiczeń zwiększali zdolność do jednoczesnego przyswajania wielu informacji i zarządzania nimi. Po zakończeniu studium wzrosła ona niemało, bo średnio aż o 53%. Na czas wykonywania jednego z zadań sportowcy byli zamykani w specjalnym pomieszczeniu. Na jego ścianie wyświetlano serie przemieszczających się coraz szybciej kolorowych kulek. Należało wskazać te, które błyskawicznie zmieniały barwę. Po każdej godzinnej sesji treningowej nagrywano wyniki i w ten sposób śledzono postępy. Do tej pory można było monitorować formę fizyczną, ale to pierwsze narzędzie do oceny wydajności psychicznej. Nietrudno się zaś domyślić, że gotowość w obu obszarach zwiększa czyjeś szanse na wygraną. Oryginalnie technologię opracowano z myślą o ludziach starszych i pacjentach z zaburzeniami widzenia. Specjaliści chcieli sprawdzić w wirtualnym środowisku, jak będą sobie radzić w tłumie lub podczas prowadzenia samochodu. Stworzony przez Kanadyjczyków hełm pozwala sportowcom ćwiczyć właściwie wszędzie. Gdy doda się do niego rękawiczki i okulary, można też opanowywać walkę z przeciwnikiem. Czujniki utrwalają każdy ruch, który można potem przeanalizować. Przygotowanie psychiczne, typowe czy ekscentryczne, zwiększa szanse na wygraną, bo często wybija adwersarza z rytmu. Doskonałym tego przykładem jest bokser Naseem Hamed. Mężczyzna błaznuje na ringu (robi miny, "fika" nogami na wszystkie strony i wygląda na zupełnie rozluźnionego), co bardzo denerwuje partnera. Wtedy łatwiej o dodatkowy element zaskoczenia i jest już właściwie po walce.
  12. Młodzi mężczyźni jeżdżą szybko, ponieważ uważają to za nieodłączny składnik męskiego image'u. Naukowcy z uniwersytetów w Zurychu, Neuchatel i Heidelbergu zaobserwowali, że w "typowo męskim środowisku" prowadzili samochód ze znacznie większą prędkością niż wtedy, gdy otoczenie było postrzegane jako neutralne, a nawet kobiece. Jak wyjaśnia profesor psychologii Marianne Schmid Mast, w eksperymencie wzięło udział 83 mężczyzn w wieku od 20 do 27 lat. Zasiadali przed kierownicą symulatora. Przez radio odtwarzano im różne słowa. Gdy przywodziły na myśl cechy męskie (muskuły, broda), panowie przyspieszali. Kiedy słyszeli wyrazy kojarzące się z kobiecością (np. szminka czy róż), jechali o ok. 2 km/h wolniej. Podobne rezultaty uzyskano w przypadku słów neutralnych (stół, krzesło). Wyniki są istotne statystycznie. Badacze sądzą, że liczba wypadków powodowanych przez jadących z nadmierną prędkością młodych mężczyzn może się zmniejszyć pod wpływem odpowiednio zaprojektowanej kampanii społecznej. Najlepiej oddzielić w sensie psychologicznym szybkość od męskości, np. pokazując jeżdżącego wolno mistrza Formuły 1 Michaela Schumachera. W przyszłości profesor Schmid Mast chce przeprowadzić podobne badania na grupie kobiet.
  13. Prędkość, z jaką mogą latać samoloty, zależy od ich wagi i wielkości skrzydeł. Wydawałoby się, że podobnie będzie w przypadku latających zwierząt, ale ptaki zdają się nie podlegać tylko i wyłącznie zasadom aerodynamiki. Zespół Thomasa Alerstama z Lund University zaczaił się z radarem na 138 gatunków ptaków. Utrwalono prędkości rozwijane przez ptaki bardzo różniące się gabarytami: od ważących mniej niż 3 deko ptaków śpiewających po niemal 10-kilogramowe łabędzie. Okazało się, że różnice w zakresie maksymalnych prędkości nie były tak duże, jak można by przewidywać na podstawie zasad aerodynamiki. Ekolodzy stwierdzili, że ewolucja zmusiła ptaki do przystosowania osiąganych prędkości do prowadzonego trybu życia. Wielkie ptaszyska mogą fruwać wolniej od teoretycznych wyliczeń, ponieważ duże szybkości okazałyby się w ich przypadku niewygodne, zwłaszcza przy starcie, manewrach i lądowaniu. Ptaki drapieżne latają wolniej, a ptaki śpiewające szybciej niż sądzono (PLoS Biology). Spokrewnione gatunki osiągają podobne prędkości, bez względu na wagę i rozpiętość skrzydeł swoich przedstawicieli. Potwierdzałoby to tezę, że ewolucja i warunki życia są w tym przypadku czynnikami decydującymi... Nie wiadomo dokładnie, co (jeśli nie waga i rozpiętość skrzydeł) determinuje maksymalną osiąganą przez zwierzę prędkość lotu. Wydaje się, że główną rolę mogą odgrywać kształt skrzydeł i sposób poruszania nimi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...