Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'szczepionka' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 62 wyników

  1. Nie ustają prace nad stworzeniem skutecznej szczepionki przeciwko chorobie Alzheimera. Sześć lat temu lekarze byli bliscy opracowania skutecznej metody zapobiegania temu schorzeniu, lecz próby kliniczne przerwano ze względu na przypadki rozwoju groźnego stanu zapalnego. Tym razem naukowcy powracają z pomysłem na nową, bezpieczniejszą szczepionkę. Poprzednia próba rejestracji szczepionki zakończyła się bardzo nieszczęśliwie. Aż osiemnastu pacjentów otarło się o śmierć za sprawą groźnego zapalenia mózgu, a kolejne dwie osoby ucierpiały z powodu udaru mózgu. Badacze nie poddali się jednak i zaproponowali nowy typ preparatu, który nie tylko chroni przed powstawaniem złogów białkowych w mózgach chorych na chorobę Alzheimera, lecz także zapobiega powstawaniu groźnej dla zdrowia opuchlizny. Nowy pomysł opiera się na zastosowaniu specjalnie osłabionego wirusa HSV-1 (od ang. Herpes simplex virus 1). Jest on powszechnie znany jako czynnik powodujący rozwój opryszczki wargowej, lecz na potrzeby eksperymentu pozbawiono go genów związanych z namnażaniem wewnątrz komórek. Pozwoliło to na uzyskanie wirusa, który nie powoduje choroby, lecz skutecznie przenika do mózgu, podobnie jak jego naturalny odpowiednik. Dodatkowo wirus został wzbogacony w geny kodujące dwa białka: główny składnik amyloidu beta, wchodzącego w skład złogów białkowych będących przyczyną choroby Alzheimera, oraz interleukinę 4 (IL-4), której celem jest ograniczenie rozwoju opuchlizny w przebiegu stanu zapalnego. Tak uzyskana szczepionka powinna pobudzać odporność organizmu na amyloid beta i jednocześnie ograniczać ryzyko związane z podaniem szczepionki. Wstępną ocenę nowego preparatu przeprowadzono na myszach. Dwadzieścia cztery gryzonie podzielono na cztery grupy, którym podawano odpowiednio: sól fizjologiczną (działającą jako placebo, czyli neutralny dla organizmu związek), nieaktywnego HSV-1, sam amyloid beta oraz szczepionkę nowego typu. W ostatniej grupie zaobserwowano wyraźną poprawę funkcji poznawczych, które normalnie zostają upośledzone przez powstawanie szkodliwych pokładów białkowych. U leczonych nową metodą zwierząt zaobserwowano także podwyższony poziom przeciwciał skierowanych przeciwko groźnej proteinie, dzięki czemu były one skutecznie chronione przed rozwojem schorzenia. Badacze zastrzegają, że jest zbyt wcześnie, aby mówić o sukcesie. Należy bowiem pamiętać, że białko tworzące amyloid beta jest produkowane także przez zdrowe neurony. Dotychczas jego funkcja nie została poznana, lecz logicznym jest, że jest ono potrzebne do życia komórek. Na razie nie przeprowadzono badań, które stwierdziłyby jednoznacznie, czy szczepionka nie jest z tego powodu groźna dla organizmu. Naukowcy nie mają także pewności, czy preparat będzie tak samo bezpieczny przy powtórzeniu próby na znacznie większej liczbie badanych gryzoni. Być może u części z nich dochodziłoby, pomimo poprawionej koncepcji szczepionki, do rozwoju groźnego zapalenia. Na razie nie jest znany termin rozpoczęcia ewentualnych badań na ludziach. Jeden z badaczy zajmujący się eksperymentem, William Bowers z Uniwersytetu Rochester, uważa, że należy przeprowadzić dodatkowe badania nad optymalizacją bezpieczeństwa preparatu. Wyniki dalszych prób zadecydują o tym, czy i kiedy możliwe będzie rozpoczęcie eksperymentalnych szczepień także u człowieka.
  2. Badacze z Instytutu Biodesignu należącego do Uniwersytetu Stanu Arizona stworzyli nowy typ szczepionki opartej o bakterie rodzaju Salmonella. Nowa metoda ma szansę stać się skutecznym i powszechnym sposobem ochrony przed wieloma chorobami zakaźnymi. Eksperyment przeprowadzono, jak zwykle w tego typu sytuacjach, z wykorzystaniem myszy. Celem zabiegu było wywołanie skutecznej odpowiedzi immunologicznej przeciw jednemu z białek bakterii gatunku Streptococcus pneumoniae, powodujących zapalenie płuc. W tym celu skopiowano fragment genu kodującego tę proteinę i wprowadzono go do specjalnie przygotowanych komórek bakterii Salmonella enterica - powszechnie znanego mikroorganizmu powodującego zatrucia pokarmowe. Przygotowana w ten sposób bakteria łączyła dwie pożądane cechy: wykazywała zdolność do wywoływania silnej odpowiedzi immunologicznej, charakterystyczną dla bakterii Salmonella, i jednocześnie była nośnikiem charakterystycznego dla S. pneumoniae antygenu, czyli "znacznika" wykrywanego przez układ odpornościowy. Ze względów bezpieczeństwa konieczne było ograniczene szkodliwości podawanej szczepionki. Należało zadbać o to, by zapobiec gwałtownym objawom reakcji immunologicznej (należą do nich m.in. biegunka i rozłegły stan zapalny) oraz namnażaniu bakterii w organizmie poddawanemu uodpornieniu (immunizacji). Aby to osiągnąć, zmodyfikowano sposób produkcji ściany komórkowej bakterii w taki sposób, by była możliwa wyłącznie po dodaniu do pożywki mikrobiologicznej cukru arabinozy, nieobecnego w organizmach ssaków. Dzięki temu zabiegowi możliwa była produkcja szczepionki w warunkach laboratoryjnych i jednocześnie uniknięcie zagrożenia związanego z niekontrolowanym namnażaniem mikroorganizmu. Do organizmu myszy podawano żywe bakterie. Po przeniknięciu do ustroju utrzymywały one zdolność do produkcji antygenu związanego z bakteriami zapalenia płuc. Gdy organizm ssaka rozpoznawał infekcję, rozpoczynał odpowiedź immunologiczną prowadzącą do rozpadu komórek Salmonelli i przeniesieniu ich fragmentów do węzłów chłonnych, czyli miejsca prezentacji antygenów, na które w danej chwili należy odpowiedzieć. Oprócz cząsteczek wchodzących naturalnie w skład komórek Salmonella enterica uwalniany był także fragment białka S. pneumoniae, dzięki czemu układ odpornościowy "zapamiętywał" go jako szkodliwą cząsteczkę wymagającą zniszczenia. Kiedy po pewnym czasie podano myszom naturalną formę bakterii zapalenia płuc, ich organizm efektywnie niszczył mikroorganizmy i zwalczał infekcję. Jak tłumaczy Roy Curtiss, szef Centrum Chorób Zakaźnych i Wakcynologii (nauki o szczepionkach) w Instytucie Biodesignu, nowa metoda, polegająca na produkcji antygenu wewnątrz organizmu zamiast podawania go w "gotowej" postaci dramatycznie obniża koszt takich szczepionek i czyni je możliwymi do użycia w krajach rozwijających się. Jak zaznacza badacz, niezwykle istotne jest genetyczne zaprogramowanie rozpadu komórek bakterii, dzięki czemu nie stanowią one zagrożenia w razie niekontrolowanego uwolnienia do środowiska. Należy bowiem pamiętać, że przedostanie się Salmonelli do pożywienia mogłoby spowodować groźną epidemię. Szczegóły eksperymentu naukowcy opisują w najnowszym numerze czasopisma Proceedings of the National Academy of Sciences.
  3. Specjaliści z amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC, od ang. Centers for Disease Control and Prevention) przyznają, że tegoroczny sezon był najgorszym od czterech lat pod względem ilości zachorowań na grypę oraz ich skutków. Przyczyny tego stanu rzeczy upatruje się w dużym stopniu w mylnym doborze wirusów, które stały się podstawą przygotowanej na ten rok szczepionki na tę chorobę. Skład szczepionki jest co roku zmieniany. Na podstawie analizy danych z poprzedniego sezonu i prognoz na nadchodzący naukowcy starają się przewidzieć, jaki wirus będzie najbardziej aktywny w najbliższym czasie i w ten sposób komponują preparat, który ma za zadanie nie dopuścić do rozwoju infekcji. W tym roku jednak przewidywania te okazały się w dużym stopniu błędne. Szczepy wirusa grypy są ściśle sklasyfikowane. Po pierwsze, dzielą się one na trzy typy: A (najgroźniejszy), B oraz C (bardzo łagodny). Podawany kod literowo-cyfrowy (np. H5N1 dla słynnego wirusa ptasiej grypy) oznacza numer kolejny wariantu dwóch głównych białek wirusa: hemaglutyniny oraz neuraminidazy, które są w dużym stopniu odpowiedzialne za zdolność wirusa do infekcji i jednocześnie - za odpowiedź organizmu docelowego na dany szczep wirusa. Dodatkowo często podawane są nazwy miejsc, w których po raz pierwszy zaobserwowano dany szczep (stąd właśnie wzięła się np. nazwa słynnej grypy "hiszpanki"). W mijającym "sezonie grypowym" dominował wirus A szczepu H3N2. Stosowana w USA szczepionka osiągała skuteczność 58%, co oznacza, że osoby zaszczepione chorowały na grypę spowodowaną przez ten szczep o ponad połowę rzadziej w porównaniu do porównywalnej (pod względem wieku, płci, stylu życia itp.) grupy osób nieszczepionych. Niestety w odniesieniu do wirusa typu B skuteczność zabezpieczenia była równa zeru. Daje to całkowitą skuteczność wynoszącą 44%. Jest to jeden z czterech przypadków w ciągu ostatnich dwudziestu lat, kiedy ten - zwykle skuteczny - środek prewencyjny nie wypełnił swojego zadania. Badaczom z CDC nie umknął sprzed oczu fakt, że aż dwa spośród trzech najbardziej chorobotwórczych w tym roku szczepów wirusa nie znalazły się w składzie przygotowanej na ten rok szczepionki. Wnioski takie opracowano na podstawie obserwacji chorych przyjmowanych do szpitala w Marshfield w stanie Wisconsin. Na szczęście pojawiły się ostatnio także bardziej optymistyczne informacje. Niedawno opublikowano bowiem pracę, która prawdopodobnie pomoże naukowcom przewidywać, jaki szczep wirusa grypy będzie dominował w kolejnym sezonie. Należy bowiem pamiętać, że przygotowanie odpowiedniej ilości tego preparatu zajmuje ponad pół roku. Zgodnie z artykułem, opublikowanym w czasopiśmie Science, każdego roku rozprzestrzenianie się wirusa rozpoczyna się na terenie Azji osiem do dziewięciu miesięcy przed jego pojawieniem się w Europie i Ameryce Północnej. Oznacza to wystarczającą (przynamniej teoretycznie) ilość czasu, by producenci szczepionki zdążyli z jej produkcją na czas. Zgodnie z publikowanymi przez CDC danymi, każdego roku 5-20% Amerykanów przechodzi grypę. Z tej grupy ponad 200 000 osób trafia z powodu choroby do szpitala, a niemal co piąty hospitalizowany pacjent umiera. Najbardziej narażeni na poważne komplikacje są, z uwagi na obniżony poziom odporności, ludzie starsi oraz dzieci, a także osoby z zaburzeniami układu odpornościowego.
  4. Czterysta osób zostanie lada dzień włączonych do testów nowej szczepionki, której zadaniem jest zwalczenie nałogu palenia. Nad nowatorską terapią pracują badacze ze szwedzkiego Karolinska Institutet. Wybrani do badań ochotnicy pochodzą z trzech krajów skandynawskich. Lena Wikingson, prezes pracującej nad lekiem firmy Independent Pharmaceutica, zapewniła, że wszyscy badani pacjenci będą mieli zapewniony kontakt z psychologiem, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. To ważne, gdyż do testów klinicznych zgłosili się pacjenci, którzy osiągnęli wysoki stopień uzależnienia od nikotyny i wyrazili chęć zerwania ze swoim nałogiem. Pełen kurs terapii ma objąć cztery szczepienia w jednomiesięcznych odstępach. Zgodnie z powszechnie przyjętymi regułami prowadzenia badań, połowa osób z grupy badanej otrzyma (oczywiście nie wiedząc o tym) niefunkcjonalny odpowiednik szczepionki, czyli placebo. Zapewni to minimalizację wpływu psychiki pacjenta na wynik testu. Ostatecznym wykładnikiem skuteczności terapii będzie liczba osób wyleczonych z nałogu w grupie przyjmującej prawdziwy preparat, w porównaniu do grupy kontrolnej, przyjmującej placebo. Stosowne podsumowanie zostanie wykonane w rok po zakończeniu serii szczepień. Preparat, który nazwano Niccine (od anielskich słów nicotine, nikotyna, i vaccine, oznaczającego szczepionkę), ma za zadanie wytworzyć we krwi przyjmującego ją człowieka przeciwciała skierowane przeciw nikotynie. Oznacza to, że zaraz po zapaleniu papierosa dochodzi do "przechwycenia" nikotyny przez przeciwciała, zanim dotrze ona do mózgu. Dzięki temu palacz pozbawiony jest przyjemności z palenia, przez co - przynajmniej teoretycznie - powinien rzucić swój nałóg. To, co w teorii brzmi banalnie, w praktyce okazało się nie lada wyzwaniem. Głównym problemem, z którym musieli sobie poradzić naukowcy, jest fakt, że cząsteczki nikotyny są stosunkowo nieduże i w związku z tym w normalnych warunkach organizm człowieka nie wytwarza przeciwko nim przeciwciał. Aby rozwiązać ten problem, połączono nikotynę z tzw. cząsteczką nośnikową, której zadaniem jest "zwabienie" komórek systemu immunologicznego. Są one zdolne do wykrycia kompleksu nośnika z nikotyną i wytworzenia przeciwko niemu przeciwciał, z których część będzie reagowała na nośnik, a część - na samą nikotynę. Dzięki temu we wstępnych testach udało się wytworzyć odpowiednio dużą liczbę przeciwciał oraz komórek, które zostaną szybko pobudzone w razie ponownego kontaktu z nikotyną. Prace nad Niccine trwały dotąd 10 lat. Prawdopodobnie potrzeba będzie kolejnych kilku, zanim ukończone zostaną testy kliniczne preparatu. Na razie nie jest znana jego planowana cena rynkowa ani data jego pojawienia się w obrocie.
  5. Szczepienie przeciw gruźlicy jest jednym z najmniej przyjemnych. Po iniekcji miejsce wkłucia często wypełnia się ropą i swędzi, a po pewnym czasie na skórze pojawia się niezbyt estetyczna blizna. Istnieje jednak szansa, że już niedługo ta sama szczepionka będzie dostępna w nowej, znacznie przyjemniejszej do przyjmowania formie. Chodzi o wdychanie suchego proszku. Nowa postać dobrze znanego leku przechodzi właśnie wstępne testy w Stanach Zjednoczonych. Nowa szczepionka powstała na Uniwersytecie Harvarda, zaś jej testami zajmują się naukowcy z Uniwersytetu Północnej Karoliny we współpracy z firmami działającymi w ramach utworzonego przez nią parku technologicznego. Wstępne analizy wskazują, że jest co najmniej tak samo skuteczna, jak tradycyjna szczepionka, lecz forma jej przyjmowania jest bez porównania mniej uciążliwa. Przyjmowana jest bowiem z użyciem inhalatora zamiast strzykawki. Innowacyjna jest także forma przechowywania szczepionki. Dotychczas lek zwyczajnie zamrażano, przez co musiał być ciągle przechowywany w warunkach chłodniczych. Nawet krótkie rozmrożenie dyskwalifikowało produkt, co znacznie utrudniało jego dystrybucję, głównie do odległych krajów. Nowa forma szczepionki jest przygotowywana w specjalnym procesie. Aby wytworzyć gotową postać środka, rozpyla się wodną zawiesinę bakterii, a następnie suszy ją strumieniem gorącego azotu. Powstały proszek można bezpiecznie przewozić bez potrzeby zamrażania, co znacząco ułatwia transport substancji. Może się to okazać przydatne szczególnie w krajach Trzeciego Świata. Potencjalne zapotrzebowanie na szczepionkę jest ogromne - każdego roku program ochrony przed gruźlicą obejmuje około 100 milionów noworodków. Jest to niezwykle istotny element ochrony ludności, gdyż nosicielami bakterii gruźlicy są aż dwa miliardy ludzi na świecie. Każdego roku choruje na gruźlicę aż 9 milionów ludzi, z których niemal jedna czwarta umiera. W świetle tych danych oczywiste jest, że potrzebny jest środek łatwo dostępny i prosty do masowego podania. Nowa forma leku daje dużą szansę na dalsze rozpowszechnienie szczepień przeciw tej niezwykle groźnej chorobie. Nowoczesna forma szczepionki ma jeszcze jedną zaletę. Podawana jest tą samą drogą, którą wnikają do organizmu bakterie. Szczepionka aktywuje układ odpornościowy w idealnym miejscu, czyli w drogach oddechowych, co umożliwia szybką i skuteczną reakcję organizmu. Wstępne testy wykazały, że nowa forma środka jest co najmniej tak samo skuteczna, jak tradycyjne wstrzyknięcia. Dr Tony Hickey, autor szczepionki, uważa, że przejście testów przez jego lek mogłoby otworzyć drogę kolejnym szczepionkom przyjmowanym w podobny sposób. Jak podkreśla badacz, istnieje jeszcze wiele chorób bakteryjnych, zapobieganie którym mogłyby zostać znacznie ulepszone dzięki wziewnym szczepionkom.
  6. Szwajcarska firma biotechnologiczna Cytos wynalazła prawdopodobnie nowy środek w walce z podwyższonym ciśnieniem krwi, które zagraża bezpośrednio rozwinięciem nadciśnienia tętniczego. Wstępne testy kliniczne dowodzą, że w walce z tą niezwykle częstą dolegliwością może pomóc produkowana przez firmę... szczepionka. Środek przetestowano na 72 pacjentach cierpiących na podwyższone ciśnienie tętnicze krwi. U żadnego z nich nie stwierdzono negatywnych efektów ubocznych, choć sami odkrywcy lekarstwa przyznają, że dla potwierdzenia tej obserwacji potrzebne są dalsze testy. Potencjalna grupa odbiorców leku to aż jedna czwarta dorosłej populacji w krajach rozwiniętych, na dodatek prawdopodobnie liczba ta będzie rosła ze względu na niezdrowy tryb życia. Podwyższone ciśnienie tętnicze podwaja ryzyko śmierci z powodu zawału oraz innych chorób serca. Szacuje się, że zaburzenie to jest przyczyną 60000 zgonów rocznie w samej Wielkiej Brytanii, co odpowiada aż 1% całej populacji tego kraju. Dotychczas najczęściej stosowaną metodą leczenia nadciśnienia i podwyższonego ciśnienia krwi było regularne przyjmowanie tabletek. Była to jednak metoda dość uciążliwa i wymagająca samodyscypliny, przez co wielu pacjentów nie leczyło swojej przypadłości prawidłowo. Wielu z nich uznawało np., że nie warto przyjmować codziennie leku, skoro objawy choroby nie przeszkadzają w codziennym życiu. Zapominali przy tym o dalekosiężnych efektach swoich zaniedbań. Badacze wierzą, że szczepionka, przyjmowana zaledwie raz na cztery miesiące, ma szansę zwiększyć liczbę poprawnie leczonych pacjentów. Preparat ma neutralizować angiotensynę, hormon odpowiedzialny za skurcz mięśni gładkich naczyń krwionośnych. Zapobiega dzięki temu wzrostowi ciśnienia krwi wewnątrz tętnic. Po szczepieniu organizm wytwarza przeciwciała przeciwko angiotensynie, które wiążą najmniejsze nawet ilości substancji i w ten sposób blokują jej działanie. W czasie testów poszczególnym grupom pacjentów podawano dwie dawki szczepionki lub placebo. Potwierdzono, że preparat powoduje trwałe obniżenie ciśnienia krwi przez co najmniej 4 miesiące. Istotne jest jednak odkrycie, że ochronne działanie szczepionki obserwowano wyłącznie w ciągu dnia, w szczególności nad ranem (o tej porze dnia organizm "budzi się do życia" i zwiększa ilość pompowanej krwi). Nie zaobserwowano za to wpływu szczepionki na ciśnienie tętnicze w ciągu nocy, przez co lek może nie znaleźć zastosowania u osób cierpiących na nadciśnienie (nadciśnienie jest stanem podobnym, lecz bardziej zaawansowanym i charakteryzującym się wyższym ciśnieniem tętniczym). Pocieszająca jest za to obserwacja, że terapia jest bezpieczna - najcięższe obserwowane reakcje uboczne na lek obejmowały zaledwie łagodne objawy podobne do przeziębienia. Przedstawiciele firmy Cytos oraz British Heart Foundation (naczelnej brytyjskiej organizacji zajmującej się chorobami serca) są zgodni: zanim lek będzie mógł być dopuszczony do powszechnego użycia, potrzeba jeszcze wielu badań. Mimo to wyniki uznają za obiecujące. Podkreślają, że przyjmowanie szczepionki zaledwie raz na cztery miesiące znacząco ułatwiłoby stosowanie terapii, dzięki czemu liczba leczonych prawidłowo pacjentów mogłaby znacząco wzrosnąć. Niezależnie od rodzaju stosowanej terapii, lekarze zalecają w walce z podwyższonym ciśnieniem krwi regularną aktywność fizyczną, obniżenie ilości przyjmowanej soli oraz alkoholu. Powyższe proste zalecenia znacząco zmniejszają ryzyko wystąpienia większości powikłań sercowo-naczyniowych.
  7. Wirus, który jest wykorzystywany do walki z ospą, może być pomocny przy zwalczaniu nowotworów. Badania przeprowadzone na królikach wykazały, że zmodyfikowana szczepionka przeciwko ospie powstrzymuje wzrost guza wątroby. Naukowcy od ponad 10 lat pracują nad takim zmodyfikowaniem wirusów, by można było za ich pomocą niszczyć nowotwory. Dotychczas nie odniesiono znacznych sukcesów. Dlatego też akademicy z University of Pittsburgh, pracujący pod kierownictwem Stephena Thorne’a postanowili poeksperymentować ze szczepionką na ospę. Najpierw z genomu wirusa ospy krowiej usunęli dwa geny odpowiedzialne za jego wzrost w zdrowych komórkach. Tak więc wirus nie mógł przedostać się do zdrowych tkanek, rozmnażał się tylko w komórkach nowotworowych. Ponadto dokonano w nim jeszcze jednej modyfikacji. Wprowadzono do jego kodu gen, który odpowiada za produkcję czynnika stymulującego kolonie granulocyt-makrofag. Dzięki temu guz zarażony wirusem jest atakowany przez system odpornościowy organizmu. Gdy tak zmodyfikowanego wirusa wszczepiono królikom, które miały guza wątroby z przerzutami do płuc, guz wątroby przestał się rozrastać, a guzy w płucach uległy zmniejszeniu. U grupy kontrolnej, które nie otrzymały wirusa, guzy wątroby powiększyły się czterokrotnie, a w płucach pojawiły się kolejne ogniska nowotworowe. Stephen Thorne uważa, że podanie wyższych dawek wirusów w połączeniu z innymi lekami doprowadziłoby do całkowitego zaniku nowotworu. Obecnie naukowiec stara się w Agencji Żywności i Leków (Food and Drug Administration – FDA) o wydanie zgody na rozpoczęcie testów na ludziach. Ma nadzieję, że będzie mógł je rozpocząć na początku przyszłego roku.
  8. Naukowcy z Uniwersytetu Tokijskiego wyhodowali odmianę ryżu, która zawiera jadalną szczepionkę na cholerę. Można ją przechowywać w temperaturze pokojowej, jest też odporna na strawienie. Dzięki niskim kosztom wytworzenia i dużej dostępności nadaje się do szczepienia dużych grup ludzi, np. w biednych krajach, gdzie często uprawia i jada się ryż. Eksperci sądzą, że w podobny sposób można by zwalczać inne choroby zakaźne. Do zachorowania na cholerę dochodzi po wypiciu wody lub zjedzeniu pokarmu zakażonego bakteriami Vibrio cholerae. Niekiedy w ciągu kilku godzin dochodzi do zgonu. Tomonori Nochi tak zmodyfikował ryż, by wytwarzał on toksynę B cholery, która mobilizuje układ odpornościowy do działania. Szczepionka bierze na cel pierwszą linię obrony organizmu, czyli nos, usta, płuca oraz układ moczowo-płciowy. Naukowcy z innych placówek badawczych eksperymentują z sałatą produkującą antygeny przeciwko zapaleniu wątroby typu B oraz szpinakiem, który zabezpiecza przed wścieklizną. Niestety, na razie testy kliniczne znajdują się często na zbyt wczesnych etapach, by próbować, czy warzywa-szczepionki są bezpieczne dla ludzi.
  9. Międzynarodowy zespół naukowców wyizolował przeciwciała zwalczające wirusy ptasiej grypy. Zostały pozyskane od Wietnamczyków, którzy przeżyli atak choroby. Kiedy podano je myszom, zapobiegało to zakażeniu albo neutralizowało wirusa u już zainfekowanych zwierząt. Naukowcy uważają, że wstrzykiwanie przeciwciał może stanowić formę terapii uzupełniającej po zaszczepieniu. Niektóre kraje gromadzą zapasy szczepionki na wypadek wystąpienia epidemii ptasiej grypy. Trudność polega jednak na tym, że nie wiadomo, jak skuteczne się okażą w takiej sytuacji, ponieważ nie można przewidzieć, który szczep wirusa ewentualnie ją wywoła. Naukowcy pracujący w Szwajcarii, USA i Wietnamie podkreślają, że wyizolowane przeciwciała mogą, jak mają nadzieję, zabezpieczać przez kilkoma szczepami wirusa jednocześnie. Profesor Antonio Lanzavecchia z Instytutu Badań Biomedycznych posuwa się nawet w swych twierdzeniach o krok dalej. Twierdzi, że przeciwciała sprawdziły się już w przypadku laboratoryjnych myszy i jest pewien, iż podobnie będzie w odniesieniu do ludzi. "W zasadzie wykorzystujemy reakcję immunologiczną danego osobnika, który został zarażony i przeżył infekcję, wytwarzając oczywiście przeciwciała neutralizujące wirusy. [...] Możemy wyizolować komórki produkujące te przeciwciała, tak by mogły być reprodukowane w warunkach in vitro i, w razie konieczności, wytwarzane, aby podać je innym ludziom. Przeciwciała miałyby być wstrzykiwane zapobiegawczo zawodom z pierwszej linii ognia, a więc lekarzom i pielęgniarkom. Najprawdopodobniej udałoby się też uratować sporo już zarażonych osób. Warunek? Przeciwciała trzeba by podać w ciągu kilku dni od zainfekowania. Wkrótce rozpoczną się zapewne próby kliniczne z udziałem ludzi.
  10. Jak twierdzą autorzy artykułu opublikowanego na łamach pisma Journal of Pediatrics, młodsze dzieci (niemowlęta i raczkujące) trzeba zaszczepić dwukrotnie, by nie zachorowały na grypę, zapalenie płuc i choroby grypopodobne. Pojedyncze szczepienie nie daje żadnych efektów. Dr Mandy A. Allison i zespół z University of Utah w Salt Lake City badali skuteczność dwóch szczepionek przeciwgrypowych: zalecanej obecnie dwudawkowej oraz jednodawkowej. Analizowali dane 5193 dzieci w wieku od 6 do 21 miesięcy, które pojawiły się w sezonie grypowym 2003-2004 w 5 praktykach lekarzy rodzinnych w Denver. Średni wiek brzdąców wynosił 15 i pół miesiąca. Dzieci uznawano za częściowo zaszczepione, gdy otrzymały jedną dawkę szczepionki ponad dwa tygodnie przed zachorowaniem, a za w pełni zaszczepione, gdy otrzymały obie dawki szczepionki ponad 14 dni przed pierwszą wizytą u pediatry. U 28% maluchów zdiagnozowano chorobę grypopodobną, a u 5% zapalenie płuc/grypę. Pełne szczepienie było skuteczne w 69%, jeśli chodzi o zapobieganie schorzeniom przypominającym grypę, i w 87% w odniesieniu do samej grypy i zapalenia płuc. Efektywność szczepienia małych dzieci przypomina więc skuteczność szczepień u dorosłych. Dzieci częściowo zaszczepione chorowały tak często, jak maluchy w ogóle nieszczepione.
  11. Naukowcy, którzy starają się opracować szybszy i lepszy sposób produkcji szczepionek przeciwko grypie poinformowali, że stworzyli szczepionkę, która uchroniła myszy przed hiszpanką – najbardziej śmiertelną odmianą grypy. Epidemia, która trwała w latach 1918-1919 pochłonęła na całym świecie od 40 do 100 milionów ofiar. Nowa szczepionka pozwoliła naukowcom znaleźć sposób określenia, na ile dobrze szczepionka chroni przed konkretnym szczepem wirus. Pozwoli to na opracowanie szczepionek zwalczających nowe szczepy zanim jeszcze się one rozpowszechnią. Uczeni pozyskali wirusa hiszpanki z ciał jej ofiar pochowanych z zmarzniętej ziemi. Wielkie pandemie grypy zdarzają się średnio trzy razy w ciągu wieku. Z ostatnia mieliśmy do czynienia w 1968 roku, kiedy to zmarło milion osób, a uczeni sądzą, że w każdej chwili możemy spodziewać się trzeciej XX-wiecznej fali epidemii. Amerykańscy naukowcy z Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom najpierw użyli swojej szczepionki na 10 myszach, a następnie zarazili je wirusem H1N1, który wywołał hiszpankę. Wszystkie myszy przeżyły. Co więcej, przetransportowanie z zaszczepionych myszy immunoglobuliny bogatej w antyciała, pomagało chronić przed wirusem także myszy niezaszczepione. Spośród zwierząt, którym nie podano szczepionki tylko przeciwciała z zaszczepiony myszy, przeżyło 8 z 10 osobników. Wirus zabił natomiast wszystkie niechronione myszy. Dzięki badaniom, w których użyliśmy szczepu z tamtej pandemii, stworzyliśmy podstawę do wykonania szczepionki przeciwko innym zjadliwym wirusom grypy – stwierdził jeden z naukowców.
  12. Wykorzystując technikę opracowaną pierwotnie do walki z uzależnieniem od leków, chemik Kim Janda i jego zespół opracowali szczepionkę, która ma przekonać układ odpornościowy, że grelina (wywołujący uczucie głodu hormon wydzielany przez pusty żołądek) jest obcym antygenem. Manipulując cząsteczką greliny i łącząc ją z białkiem transportującym oraz adiuwantem (lekiem wspomagającym), ekipie badawczej udało się opracować 3 potencjalnie skuteczne wersje szczepionki. Po czterech iniekcjach 10 szczurów przyjmujących którąś z dwóch pierwszych wersji szczepionki przybrało na wadze mniej niż 4 gryzonie szczepione trzecią wersją oraz 3 zwierzęta z grupy kontrolnej. Działo się tak mimo spożywania takich samych ilości pożywienia. Wszystkie szczepionki działały dobrze, jeśli chodzi o wyzwalaną reakcję układu odpornościowego, ale tylko dwie wpływały na proces regulacji wagi. Spowalniały wzrost wagi i zmniejszały ilość tkanki tłuszczowej — powiedział Janda. Badania pośmiertne wykazały, że zaszczepione szczury rozbudowywały raczej beztłuszczową masę ciała (mięśnie), a nie tkankę tłuszczową. Aby szczepionka przeciwko otyłości mogła znaleźć się na rynku, konieczne są dalsze badania na większych grupach zwierząt (podawane im będą posiłki z dużą zawartością tłuszczu, by symulować dietę zachodnich społeczeństw). Odkrycia zespołu Jandy opublikowano w internetowym wydaniu Proceedings of the National Academy of Sciences.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...