Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'straty' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 8 wyników

  1. Coraz częściej mówi się o rezygnacji ze zmian czasu na letni i zimowy. Swoje trzy grosze do toczącej się dyskusji dorzucili psycholodzy z USA i Singapuru. Stwierdzili, że doroczna zmiana czasu na letni i związane z nią skrócenie czasu snu powodują, że podczas pracy ludzie przez dłuższy niż zwykle czas błądzą po witrynach internetowych niezwiązanych z ich zajęciem (ang. cyberfloating). W porównaniu do wcześniejszych i późniejszych poniedziałków, w poniedziałek po zmianie czasu na letni ostro wzrasta liczba wyszukiwań dotyczących rozrywki. Zespół prof. D. Lance'a Ferrisa z Penn State analizował 6-letnie dane z Google'a. Naukowcy uważają, że w wyniku skrócenia czasu snu (średnio o 40 minut) pracownicy w mniejszym stopniu kontrolują swoje zachowanie i przejawiają silniejszą tendencję do błądzenia po Sieci albo wykorzystują ją do celów osobistych. Ferris i inni przeprowadzili także eksperyment laboratoryjny. Ochotnicy mieli wysłuchać nudnego wykładu online. Akademicy monitorowali, jak dobrze spali poprzedniej nocy. Okazało się, że im krócej odpoczywali, tym częściej serfowali po Internecie w czasie, gdy powinni słuchać wykładu. Podobnie działały przerwy w śnie. Każda wyrwana ze snu godzina oznaczała średnio 8,4 min cyberbłądzenia. Psycholodzy podkreślają, że choć parę minut wydaje się błahostką, wcale tak nie jest, zważywszy, że aż 1/3 krajów świata stosuje przejście na czas letni. Wynikające ze skoku błądzenia po Internecie straty globalnej produktywności mogą być zawrotne.
  2. Część ekspertów ostrzega Amerykańską Komisję Handlu Zagranicznego (USITC), że podawane przez RIAA oraz MPAA dane dotyczących strat powodowanym piractwem są znacznie zawyżone. Specjaliści zauważają, że większość raportów szacujących straty uznaje każdą piracką kopię za utracony dochód. To sztucznie zawyża wartość strat. Wydaje mi się szalonym uznawanie, że jeśli ktoś płaci drobną kwotę za pirackie treści, to byłby skłonny zapłacić 6-10 razy więcej za treść legalną - stwierdził Fritz Foley, profesor biznesu z Uniwersytetu Harvarda. Musicie ostrożnie podchodzić do informacji, które przekazują wam koncerny międzynarodowe. Spodziewam się, że zależy im na tym, by straty wyglądały na bardzo, bardzo duże - dodaje. Ostrzeżenie ma związek z tym, że Senacka Komisja Finansów poprosiła niektórych członków USITC o pomoc w oszacowaniu strat powodowanych przez piractwo w Chinach. Ma to posłużyć do wypracowania lepszej polityki, której celem ma być nakłonienie chińskich władz do ochrony praw własności intelektualnej. Być może z czasem apel naukowców pochodzących z tak szacownych uczelni jak Harvard przyczyni się do tego, że poznamy rzeczywiste straty, jakie przemysł ponosi w związku z piractwem.
  3. Badania wykonane przez paryską firmę TERA Consultants na zlecenie Międzynarodowej Izby Handlu pokazują, że piractwo prowadzi do wielomiliardowych strat finansowych oraz utraty pracy przez tysiące osób. TERA Consultants informuje, że w 2008 roku na terenie Unii Europejskiej przemysły filmowy, telewizyjny, muzyczny oraz oprogramowania wygenerowały 860 miliardów euro przychodu i zatrudniały 14,4 miliona osób. W tym samym czasie, jak wynika z analiz TERA, piractwo spowodowało straty rzędu 10 miliardów euro i doprowadziło do utraty 186 000 miejsc pracy. Z analiz paryskiej firmy wynika, że jeśli obecne trendy utrzymają się to do roku 2015 z powodu piractwa pracę w UE straci 1,2 miliona osób, a straty finansowe sięgną 240 miliardów euro. Zdaniem Patrice Geoffrona, poziom piractwa będzie rósł, gdyż zwiększa się przepustowość łączy, a coraz więcej osób korzysta z szerokopasmowego dostępu do Sieci. Agnete Haaland, szefowa Międzynarodowej Federacji Aktorów, która wspierała badania, uważa, iż Unia Europejska powinna bardziej zdecydowanie walczyć z piractwem. To jednak może być trudne, gdyż wiele grup w Parlamencie Europejskim sprzeciwia się zaostrzaniu prawa.
  4. Stan Kalifornia to jedna z największych potęg gospodarczych świata. Gdyby była niepodległym państwem, znajdowałaby się w pierwszej 10 najbogatszych. Jednak i jego nie ominą skutki globalnego ocieplenia. Stanowy Climate Action Team opublikował raport, w którym próbuje oszacować koszty ocieplania się klimatu. Wynika z niego, że w ciągu najbliższych lat straty mogą sięgać dziesiątków miliardów dolarów rocznie. Będzie to związane z częstszym włączaniem urządzeń kilmatyzacyjnych, podnoszeniem się poziomu oceanu i koniecznością dokonywania przez miasta dodatkowych zakupów wody. Najprawdopodobniej jedynymi terenami w Kalifornii, które zyskają na ocieplaniu się klimatu będą położone wysoko w górach tereny leśne. W raporcie zaznaczono, że bardzo dużo zależy od działań na rzecz spowolnienia ogrzewania się planety. Jeśli świat dojdzie do porozumienia w sprawie redukcji emisji gazów cieplarnianych, straty będą mniejsze. Jednak jeden z autorów raportu, ekonomista Michael Hanemann, dyrektor California Climate Change Center na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, osobiście uważa, że sytuacja będzie raczej gorsza niż lepsza. Jednym z najpoważniejszych zagrożeń jest rosnący poziom wód oceanicznych i związane z tym ryzyko zalania San Francisco i okolic. W tym przypadku koszty takiej katastrofy naturalnej mogą sięgnąć 100 miliardów dolarów. Co prawda wyższa temperatura mogłaby zwiększyć plony niektórych zbóż, ale czynnikiem je ograniczającym może stać się dostęp do wody. W raporcie czytamy, że wpływ zmian klimatycznych na dostęp do słodkiej wody będzie umiarkowany, jednak trzeba zauważyć, że autorzy raportu przyjęli bardzo optymistyczne założenie, iż miasta bez problemu będą mogły kupować wodę na prowincji. Taki scenariusz, jak sami przyznają, jest mało prawdopodobny.
  5. Nowe badania wykazują, że gwałtownie rośnie liczba martwych stref w światowych morzach i oceanach. Spływające do nich nawozy sztuczne oraz wykorzystywanie paliw kopalnych przyczyniają się do występowania anoksji, czyli niedoboru tlenu w niżej położonych wodach, które są kluczowe dla stanu środowiska morskiego. To z kolei powoduje olbrzymie straty w gospodarce. Gdy w roku 1976 doszło do anoksji na obszarze 1000 kilometrów kwadratowych u wybrzeży stanów Nowy Jork i New Jersey, straty w rybołówstwie i turystyce oszacowano na ponad 500 milionów dolarów. Obecnie w zatoce Chesapeake każdego roku traconych jest niemal 83 000 ton ryb i innych zwierząt morskich, które można by komercyjnie wykorzystać. W Zatoce Meksykańskiej straty to 235 000 ton rocznie. Jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku w morzach i oceanach istniało 49 miejsc martwych z powodu anoksji. Obecnie jest ich już 405. Co gorsza, te martwe strefy rzadko wracają to życia. Takim pozytywnym wyjątkiem było Morze Czarne, które odrodziło się po upadku Związku Radzieckiego i związaną z tym redukcją zanieczyszczeń trafiających do jego wód. Gdy do wód trafiają nawozy sztuczne, przyczyniają się one do olbrzymiego rozrostu alg, które w końcu giną i opadają na dno. Tam stają się pożywieniem dla mikroorganizmów zużywających tlen. Zaczyna go brakować rybom i innym morskim stworzeniom, które masowo giną. W pozbawionym tlenu środowisku rozmnażają się bakterie beztlenowe, produkujące silnie trujący siarkowodór. Głównym winowajcą rozrostu alg jest azot obecny w nawozach sztucznych. Trafia on do oceanów również z paliw kopalnych. Gdy je spalamy, do atmosfery emitowane są tlenki azotu, które później, wraz z deszczem, trafiają do mórz i oceanów. Nadzieją na powstrzymanie tworzenia się kolejnych martwych stref jest przejście transportu na paliwa alternatywne. Wciąż jednak nie wiadomo, jak poradzić sobie z azotem w nawozach sztucznych. Naukowcy szukają sposobu na to, by po użyciu nawozu azot pozostał w glebie, a nie spływał do wody. Jednym z rozwiązań jest propozycja firmy Arcadia Biosciences, która oferuje rośliny z bardziej aktywnym niż zwykle genem odpowiedzialnym z absorpcję azotu z gleby. Dzięki temu, jak zapewnia Arcadia, identyczne plony można uzyskać używając o połowę mniej nawozów. Nad podobnymi technikami pracują tacy giganci jak Monsanto Company i Pioneer Hi-Bred International. Ich rośliny nie trafią jednak na rynek wcześniej niż w roku 2012. Eric Rey, szef Arcadia Biosciences, ma nadzieję, że nowe rośliny szybko zdobędą sobie uznanie amerykańskich farmerów i około roku 2018 będziemy świadkami gwałtownego zmniejszenia ilości wykorzystywanych nawozów sztucznych. Nawet jednak to może nie rozwiązać problemów martwych stref, bowiem już w tych istniejących przez długi czas będą powstawały związki azotu. Drugim z czynników, dla których martwe strefy rzadką odżywają, jest fakt, iż warstwy chłodnej, niżej położnej i ubogiej w tlen wody nie mieszają się z wyżej położonymi warstwami rzek. Potrzebne są silne wiatry, takie jak np. huragan Katrina, by uległy one zmieszaniu i by w martwej strefie, przynajmniej czasowo, zakwitło życie. Tak więc aby liczba martwych stref w morzach i oceanach nie rosła i by nie rosły związane z tym straty ekonomiczne, konieczna jest rewolucja w transporcie, rolnictwie i "wsparcie" ze strony huraganów.
  6. Karen Croxson, ekonomistka z Oxford University dowodzi, że piractwo może być korzystne dla dotkniętych nim firm. Swoje wnioski przedstawiła podczas dorocznej konferencji Królewskiego Towarzystwa Ekonomicznego. Pani Croxson zauważyła, że pomimo wysuwanych twierdzeń o szkodliwości piractwa, istnieją firmy, które niemalże się przed nim w żaden sposób nie bronią. Tymczasem inne inwestują spore kwoty w kolejne zabezpieczenia. Ekonomistka zadała sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje. Okazuje się, że piractwo, o ile nie powoduje zmniejszenia sprzedaży, może być korzystne. Istnieje pewna grupa ludzi, którzy kradną treści, ale gdyby tego nie robili to z różnych powodów i tak by ich nie kupili. Jednak będą oni opowiadali znajomym o tych treściach, co może przyczynić się do zwiększenia ich sprzedaży. Informacje o tych treściach dotrą więc do kolejnych osób bez konieczności ponoszenia przez producenta wydatków na reklamę. Na piractwo ma wpływ kilka czynników. Są to: czas potrzebny do kradzieży, obawa przed karą i opory moralne. Biorąc je pod uwagę pani Croxson ma kilka porad dla sprzedawców działających na różnych rynkach. Producenci gier komputerowych należą do tych, którzy najbardziej zabezpieczają swoje treści. Kierują oni bowiem swoją ofertę do młodych ludzi, dla których gry mają dużą wartość (tak więc istnieje spora szansa, że je kupią), a jednocześnie mają sporo czasu i mało oporów moralnych powstrzymujących ich przed kradzieżą. Nielegalne kopiowanie gier powoduje spadek sprzedaży i nie przynosi ich producentom żadnych korzyści. Z drugiej strony producenci oprogramowania słabiej zabezpieczają swoje aplikacje. Dzieje się tak dlatego, że profesjonaliści, do których są one skierowane, cenią swój czas i nie będą zajmowali się nielegalnym kopiowaniem oraz pozbawiali się wsparcia ze strony producenta. Poza tym mają sporo do stracenia, jeśli zostaną przyłapani na używaniu nielegalnych programów. Kolejnym czynnikiem jest fakt, że najczęściej wstydzą się kraść oprogramowanie. Z kolei ci z klientów, którzy nielegalnie kopiują - w większości studenci - i tak w dużej mierze nie kupią tych programów dopóki będą na studiach, jednak nauczą się ich używać i powiedzą o nich innym. To wyjaśnia, dlaczego producenci oprogramowania słabiej je zabezpieczają niż producenci gier. Pani Croxson wyjaśnia, że można stworzyć teoretyczny model, dzięki któremu będzie wiadomo, w jakich okolicznościach i w jakich segmentach rynku piractwo może działać na korzyść producentów. Wówczas będą oni wiedzieli, kiedy jest sens inwestować w rozwój zabezpieczeń.
  7. Zespół Praveena Paruchuriego z Uniwersytetu Południowej Kalifornii w Los Angeles wykorzystał teorię gier do wyprowadzenia w pole przestępców i usprawnienia pracy strażników na lotniskach. Obecnie technologia jest testowana na LAX (Los Angeles International Airport). Strażnicy starają się patrolować teren w sposób losowy. Są jednak ludźmi, dlatego wyrabiają sobie pewne nawyki, które nie umkną oku dobrego obserwatora. Aby ich poczynania stały się mniej przewidywalne, Amerykanie stworzyli oprogramowanie, które losowo generuje różne trasy obchodu i sprawdza, jak przestępcy mogliby w takich warunkach zareagować. Dla każdej wersji szacowane są zyski (liczba schwytanych kryminalistów) i straty, np. ryzyko zamachu terrorystycznego. Po tym wszystkim wybierana jest najlepsza trasa obchodu.
  8. Naukowcy z Akademii Rolniczej im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu odkryli, że wstrzykiwanie do mięsnych pulpetów kolagenu zapobiega stratom jodu i tiaminy (witaminy B1) podczas przechowywania i gotowania. Dodawanie do mięsa włókien kolagenu lub hydrolizatu kolagenowego impregnowanego jodkiem potasu pozwala na zachowanie większej ilości tego pierwiastka niż przy zastosowaniu zwykłej soli kuchennej. Trik działa w przypadku surowego mięsa, ale także mrożonego i gotowanego (Journal of the Science of Food and Agriculture). W eksperymentach naukowców z Poznania kolagen stanowił nośnik dla soli jodu (jodków). Po przechowywaniu i ugotowaniu mierzono zawartość jodu i tiaminy. Okazało się, że ich stężenie nie zmniejszało się. Odkąd na obszarach niedoborów jodu zasoby tego pierwiastka są uzupełniane za pomocą jodowanej soli, zwiększanie stabilności jodków kolagenem jest istotne — twierdzi profesor Hans Burgi z Międzynarodowego Komitetu ds. Kontroli Zaburzeń Wywołanych Niedoborem Jodu (International Council for Control of Iodine Deficiency Disorders, ICCIDD). Produkty utleniania tłuszczów, a szczególnie hesanal, zwiększają podatność witaminy B1 na rozpad. Tiamina związana jest na te oddziaływania wrażliwsza od tiaminy wolnej. Rozpad nasila się, gdy wcześniej mięso wieprzowe uległo denaturacji termicznej, zmniejsza się zaś, gdy dodamy do niego hydrolizatu kazeiny i ekstraktu rozmarynu. Zmiany będą mniejsze zarówno w czasie przechowywania, jak i obróbki. Gdy rozmrozimy mięso w mikrofalówce, stracimy mniej witaminy B1 niż podczas powolnego rozmrażania w temperaturze pokojowej. Jodowana sól potęguje straty tiaminy podczas gotowania. Straty ważnych substancji odnotowujemy w przypadku każdego mięsa, także indyczego.gotowanie: 50-proc. ubytek tiaminy ogólnej;przechowywanie chłodnicze (w lodówce): zwiększenie ubytków o kolejne 18%;przechowywanie w zamrażarce (temperatura –18°C przez 30 dni): 10-procentowe straty witaminy B1;dodanie soli jodowanej jodkiem potasu: zwiększenie strat tiaminy związanej i wolnej o ok. 6%;dodatek kolagenu impregnowanego jodkiem potasu lub preparatu złożonego z kolagenu i soli jodowanej: ograniczenie ubytków do 2%.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...