Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'skamielina' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 15 wyników

  1. Odkryte w Chinach skamieniałości są najstarszymi pozostałościami przodka ssaków łożyskowych. Podobne do szczura zwierzę, które żyło przed 160 milionami lat, to najstarszy nam przykład ssaka, który wykształcił łożysko. Dzięki temu odkryciu wiemy, że obie linie saków żyworodnych - torbacze i łożyskowe - oddzieliły się wcześniej niż sądzono. Nowy gatunek został nazwany Juramaia sinensis. Jego odkrywcy, pracujący pod kierunkiem doktora Zhe-Xi Luo z Carnegie Museum of Natural History, zwracają uwagę, że w skamielinie mamy bardzo dobrze zachowane wszystkie zęby oraz kości przedniej łapy. Zęby wykazują cechy charakterystyczne dla łożyskowców. Mają one trzy zęby trzonowe i dwa przedtrzonowe - poinformował Luo. Ponadto na przynależność do łożyskowców wykazują pewne cechy budowy szkieletu oraz brak cech charakterystycznych dla ssaków niższych. Dotychczas najstarsza znana skamieniałość ssaka łożyskowego liczyła sobie 125 milionów lat, jednak z badań DNA już wcześniej wiedziano, że łożyskowce powinny być znacznie starsze. Juramaia sinensis był owadożernym ssakiem, który ważył 15-17 gramów, czyli mniej więcej tyle ile współczesne ryjówkowate.
  2. Paleontolodzy znaleźli w Peru skamielinę olbrzymiego pingwina sprzed 36 mln lat. Zachowały się w niej ślady piór oraz łusek, dzięki czemu wiadomo, że czerwonobrązowe i szare ubarwienie Inkayacu paracasensis w niczym nie przypominało czarno-białego "stroju" jego współczesnych kuzynów. Ptak mierzył niemal 152 cm, był więc większy od najwyższego i najcięższego obecnie pingwina cesarskiego (Aptenodytes forsteri). Przed odkryciem tej skamieliny nie dysponowaliśmy żadnymi dowodami związanymi z piórami, ubarwieniem czy kształtem płetwiastych skrzydeł prehistorycznych pingwinów – zaznacza Julia Clarke z Uniwersytetu Teksańskiego w Austin. Skamielina pozwala wnioskować, że kształty skrzydeł i piór, które sprawiają, że pingwiny są tak dobrymi pływakami, pojawiły się wcześnie w toku ewolucji, podczas gdy wzorce kolorystyczne upierzenia żyjących obecnie nielotów stanowią stosunkowo nowy wynalazek. Tak samo jak u dzisiejszych pingwinów, pióra skrzydeł I. paracasensis miały radykalnie zmodyfikowany kształt, były gęsto upakowane i umieszczone warstwami na sobie, tworząc sztywne, wąskie "płetwy". Kolory piór są uwarunkowane rozmiarami, kształtem i rozmieszczeniem melanosomów. Są to owalne ciałka zawierające barwnik melaninę. Matthew Shawkey i Liliana D'Alba z University of Akron porównali melanosomy ze skamieliny z biblioteką tego rodzaju struktur u współczesnych ptaków. W ten sposób zrekonstruowali barwy piór prapingwina. Zespół ustalił, że melanosomy te nie przypominały swoich odpowiedników u dzisiejszych pingwinów. U tych ostatnich kolory są wynikiem obecności sporych melanosomów – większych od występujących w skamielinie oraz u innych uwzględnionych w badaniu ptaków - upakowanych w grupy wyglądające jak zbitki winogron. Akademicy zastanawiali się, czemu współczesne pingwiny wynalazły własny sposób na czarno-białe umaszczenie. Zaproponowali następujące wyjaśnienie. Unikatowe kształt, wielkość i rozmieszczenie melanosomów mogą zmieniać strukturę pióra w skali nano i mikro, a skądinąd wiadomo, że występująca w nich melanina odpowiada za wytrzymałość piór na ścieranie i łamanie. Specjaliści sądzą, że zmiany miały raczej związek z hydrodynamicznymi wymogami wodnego trybu życia niż z ubarwieniem jako takim. Niewykluczone także, że kolory piór wyewoluowały w odpowiedzi na pojawienie się w morzach późnego kenozoiku drapieżników, np. fok. Jakob Vinther z Yale University, który jako pierwszy zauważył w skamielinie zachowane melanosomy, wyjaśnia, że kolor wymarłych organizmów dostarcza wskazówek odnośnie do ich ekologii i zachowania. Inkayacu paracasensis został odkryty przez peruwiańskiego studenta Alego Altamirano w Parku Narodowym Paracas. Pływając, pingwin mógł mieć ok. 1,5 m. Zespół odnalazł ślady łuskowatej tkanki miękkiej na jego nodze. Inkayacu i inne skamieliny sugerują, że – wbrew wcześniejszym przypuszczeniom – w późnym eocenie (36-41 mln lat temu) na niewielkich wysokościach w Peru żyło wiele różnych olbrzymich pingwinów. Clarke uważa, że to idealne miejsce do zachowania takich struktur, jak łuski i pióra.
  3. Dzięki doskonale zachowanej skamielinie rośliny znalezionej w Patagonii naukowcom udało się zdobyć więcej informacji na temat pojawienia się i rozprzestrzenienia rodziny astrowatych (Asteraceae). Należą do niej znane i lubiane rośliny uprawne, np. sałata czy karczoch, popularne kwiaty, m.in. słoneczniki, stokrotki, chabry lub nagietki, a także ok. 23 tys. dzikich gatunków. Współcześnie występują one na wszystkich kontynentach poza Antarktydą, a szczególnie upodobały sobie klimat umiarkowany i większe wysokości w tropikach. O astrowatych nie można było dotąd zbyt wiele powiedzieć (polegano głównie na danych genetycznych), ponieważ znaleziono stosunkowo mało skamielin. Zespół doktor Viviany Barredy z Museo Argentino de Ciencias Naturales potwierdził, że Asteraceae pojawiły się na południowym superkontynencie Gondwanie ok. 50 mln lat temu. W regionie, który stał się dzisiejszą Patagonią, królował w owym czasie łagodny klimat subtropikalny: temperatury oscylowały wokół 19 stopni Celsjusza i było wilgotno. Warunki sprzyjały ewolucji większej liczby odmian astrowatych. Makroskamielina z Ameryki Południowej reprezentuje wczesny etap różnicowania Asteraceae. Dr Tod Stuessy z Uniwersytetu Wiedeńskiego, który napisał komentarz do artykułu opublikowanego przez naukowców na łamach Science, podkreśla, że jeśli nawet badacze zaakceptują tezę, że astrowate pochodzą z Ameryki Południowej, nadal nie wiadomo, jakim sposobem rodzina szybko skolonizowała całą planetę i stała się tak niesamowicie zróżnicowana.
  4. Wielkie dzioby pelikanów nie są nabytkiem z nieodległej przeszłości. Skamielina najstarszego ze znanych pelikanów, którą znaleziono w południowo-zachodniej Francji, również ma wielki dziób, co oznacza, że stanowi on ozdobę i narzędzie tych pięknych ptaków już od co najmniej 30 mln lat, czyli od oligocenu (Journal of Ornithology). Dr Antoine Louchart z Uniwersytetu Liońskiego był zaskoczony, że prehistoryczny pelikan był aż tak bardzo podobny do swoich współcześnie żyjących kuzynów. Ornitolog natrafił na cenny obiekt, badając okazy zgromadzone przez Nicolasa Tourmenta, znajomego kolekcjonera skamielin z rejonu Luberon. Sam Tourment kupił przed laty pelikana od innego zbieracza, który znalazł go we wskazanej okolicy w latach 80. Francuski naukowiec podkreśla, że skamielina była zadziwiająco kompletna i doskonale utrwalona. Tkwiła w bardzo delikatnym słodkowodnym wapieniu, który pozwolił zachować najdrobniejsze nawet szczegóły. Prehistoryczny ptak osiągał rozmiary analogiczne do najmniejszych współcześnie żyjących pelikanów. Należy do tego samego rodzaju co one – Pelecanus. Rozpiętość jego skrzydeł sięgała ok. 2 m, a długość 1-1,2 m. Imponujący dziób mierzył ponad 30 cm. Specjalny staw pozwalał na maksymalne rozciągnięcie obu jego części, dające dostęp do worka służącego do zbierania ryb. [Ptak] jest uderzająco podobny morfologicznie do 7 współczesnych gatunków pelikanów, ale jego proporcje różnią się nieznacznie od nich wszystkich. Sugeruje to, że reprezentuje odrębny gatunek. Pelikanowate niewiele się zmieniły od wczesnego oligocenu. Ówczesne ryby miały wielkość i kształty bardzo podobne do dzisiejszych. Wg naukowców, oznacza to, że albo duży dziób wyewoluował bardzo szybko, a potem wyglądał cały czas niemal tak samo, albo że nie mógł się zmienić, by nie odebrać pelikanom zdolności latania. Skoro natura raz obmyśliła, jak powinien być zbudowany właściciel tak wielkiego dzioba, lepiej było na tym poprzestać. Choć zwolennicy koncepcji punktualizmu zakładają, że gatunek powstał bardzo szybko, tzn. w krótkim czasie pojawiły się wyraźne zmiany morfologiczne, a potem tempo przekształceń opadło, nie można wykluczyć zachodzenia innych zmian, np. w ubarwieniu czy zachowaniu.
  5. Naukowcy z Uniwersyteckiego College'u Dublińskiego, Wielkiej Brytanii oraz Hiszpanii wyekstrahowali zakonserwowaną organicznie tkankę z mięśnia skamieliny salamandry sprzed 18 mln lat. Oznacza to, że tkanki miękkie mogą się zachować w o wiele większym zakresie warunków niż dotąd sądzono. Wcześniejsze przykłady dotyczą próbek pozyskanych z bursztynu bądź ze środka kości. Tkankę mięśniową znaleziono zaś we wnętrzu ciała salamandry, a konkretnie w okolicach kręgosłupa. Natknęliśmy się na tkankę mięśniową, analizując kilkaset próbek skamielin, które pobrano z dna starożytnego jeziora w południowej Hiszpanii. Dało się ją natychmiast zidentyfikować na podstawie włóknistej struktury widzialnej pod mikroskopem – opowiada dr Patrick Orr z Uniwersyteckiego College'u Dublińskiego. Po pierwszym "spotkaniu" z materiałem przeprowadziliśmy serię szczegółowych analiz. W ten sposób ograniczaliśmy możliwość, że mamy do czynienia z artefaktem lub czymś niepowiązanym z biologią zwierzęcia. Zauważyliśmy, że od momentu pierwotnego przekształcenia w skamielinę przed 18 ml lat tkanka uległa biodegradacji jedynie w bardzo nieznacznym stopniu, co w efekcie doprowadziło do najlepszego zachowania tkanek miękkich, jakie kiedykolwiek udokumentowano – dodaje dr Maria McNamara. Mięsień nie tylko ma nadal trójwymiarową budowę, ale widać w nim także wypełnione krwią naczynia krwionośne. Wykorzystując tę samą metodę pobierania próbek i badania obrazowego w wysokiej rozdzielczości, naukowcy zamierzają analizować skamieliny z całego świata. Wszystko po to, by znaleźć podobne przypadki konserwacji tkanek miękkich.
  6. Naukowcy z British Geological Survey znaleźli liczące sobie 155 milionów lat skamieniałości kałamarnicy. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że szczątki były zachowane tak dobrze, iż udało się pozyskać z nich atrament, który posłużył do narysowania zwierzęcia. Doktor Phil Wilby, szef zespołu badawczego, mówi: Proces rozkładu ciała oznacza, zwykle zachowują się tylko twarde części zwierzęcia. Wyjątkowo rzadko znajdujemy zachowane miękkie części. Nazywamy to efektem Meduzy - zwierzę kamienieje w ciągu kilku dni, zanim się rozłoży. Zwierzę z gatunku Belemnotheutis antiquus jest bardzo podobne do współczesnych kałamarnic. Skład jego atramentu był identyczny ze współcześnie żyjącymi zwierzętami. Znaleziony atrament był skamieniały, ale udało się go rozpuścić w amoniaku i wykorzystać do wykonania rysunku.
  7. W południowym Peru na wysokości niemal 4 tys. m n.p.m. odkryto świetnie zachowaną skamielinę leniwca sprzed 5 mln lat. Jest on o ok. 4 mln lat starszy od egzemplarzy znajdowanych wcześniej na terenie Ameryk. Prehistorycznego leniwca znaleziono pod cementową podłogą domu w andyjskim regionie Espinar podczas zakładania instalacji wodnej. W pobliżu znajdowały się również fragmenty innego zwierzęcia sprzed 5 mln lat – olbrzymiego pancernika. Wykopaliska były finansowane przez rząd francuski. Leniwiec mierzył nieco ponad 3 metry, był roślinożerny i przemierzał naszą planetę w mio-pliocenie – wylicza Rodolfo Salas z peruwiańskiego Muzeum Historii Naturalnej. Znalezienie go jest bardzo ważne, gdyż to pierwszy kompletny szkielet sprzed 5 mln lat. Wcześniej w Amerykach odkopywano tylko fragmenty kośćca, w dodatku datowano je na plejstocen, czyli na epokę trwającą od 1,8 mln do 11 tys. lat temu. Dzięki temu będzie można lepiej poznać ewolucję ssaków w Andach.
  8. Międzynarodowy zespół naukowców odkrył na terenie Kolumbii skamieniałości olbrzymiego węża sprzed 60 mln lat. Titanoboa ważył ponad tonę (ok. 1100 kg) i mierzył 13 metrów, mógłby więc z powodzeniem straszyć w horrorach. Badacze dowodzą, że zwierzęta te prześlizgiwały się przez krajobraz Ameryki Południowej podczas paleocenu, czyli jakieś 5-6 mln lat po wyginięciu tyranozaurów. Olbrzymie węże nie były jadowite. Jako dusiciele żywiły się upolowanymi żółwiami i krokodylami. Nowy gatunek jest największym znanym wężem, żyjącym bądź skamieniałym. Najokazalszymi wężami są obecnie pytony oraz anakondy, które zazwyczaj osiągają długość do ok. 6 m, a od czasu do czasu mają nawet 9 m. Skamielina uznawana dotąd za najdłuższą mierzyła 10 m. Nowy wąż był 13-metrowym gigantem, zdeklasował więc wszystkich – podlicza David Polly, geolog z Indiana University. Południowoamerykańskie doniesienia pomogą określić wpływ temperatur na rozmiary zwierząt zmiennocieplnych.
  9. Mikhail Matz i zespół z Uniwersytetu Teksańskiego odkryli na dnie morza w okolicach Bahamów ślady przypominające wydrążone rowki. O dziwo, nie pozostawiły ich jakieś wyżej zorganizowane istoty, lecz protisty wielkości winogron. Do tej pory nie sądzono, że jednokomórkowe organizmy są zdolne do czegoś takiego. Wygląda jednak na to, że trzeba będzie zrewidować obowiązującą teorię ewolucji zwierząt (Current Biology). Wbrew pozorom spostrzeżenie amerykańskich biologów jest niezwykle ważne, ponieważ podobne skamieniałe ślady z prekambru (1,8 mld lat) uznawano dotąd za pamiątkę po wczesnych zwierzętach wielokomórkowych. Jeśli nasze gigantyczne protisty występowały 600 mln lat temu, a ich ślady skamieniały, natrafiający na nie współcześnie paleontolog bez cienia wątpliwości przypisze je jakiemuś dużemu, wielokomórkowemu, dwubocznie symetrycznemu zwierzęciu. Dlatego też trzeba ponownie przeanalizować wcześniejsze klasyfikacje śladów. W kambrze miała miejsce tzw. eksplozja. To wtedy (540-510 mln lat temu) stosunkowo nagle pojawiły się Bilateria, które szybko podzieliły się na występujące w większości do dziś typy zwierząt. Pozostało po nich wiele makroskamieniałości. Nie ma za to zbyt wielu pamiątek po ich prekambryjskich przodkach, a nawet istniejące są często kwestionowane. Za najpewniejszy dowód ich istnienia i charakteru uznaje się ślady, a te zostały właśnie przez zespół Matza zdyskwalifikowane. Zwykliśmy myśleć, że trzeba dwustronnej symetrii, aby się poruszać w określonym kierunku po dnie morza i pozostawić ślad. Że trzeba mieć odwłok oraz przód i tył. Teraz wykazaliśmy, że Protista mogą również pozostawiać ślady o porównywalnej złożoności i profilu. Na razie jednak Amerykanie ostrożnie podchodzą do nowej teorii, zgodnie z którą ewolucja prekambryjska z wolna przygotowywała grunt pod eksplozję kambryjską. Wg Matza, prekambr należał do królestwa Protista. Protisty "przyłapane" na Bahamach należą do gatunku Gromia sphaerica, spotykanego wcześniej wyłącznie w Morzu Arabskim. Na razie nie widziano ich w akcji, gdy przemierzają osady denne. Biolodzy sądzą jednak, że robią to bardzo wolno. Ślady zachowują się tak dobrze, bo na tych głębokościach nie ma właściwie prądów. Ameby wysuwają najprawdopodobniej nibynóżki i tak podążają w wybranym kierunku. W przyszłości zespół Matza powróci w te rejony, by uwiecznić "chód" Gromia sphaerica i ponownie przyjrzeć się różnym skamieniałym śladom.
  10. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Ohio odkryli w skale osadowej z Nevady najstarsze skamieniałe ślady zwierzęce na Ziemi. Pochodzą one sprzed ok. 570 mln lat. Należą do parecznika (Chilopoda) lub zamieszkującego środowisko wodne robaka (Vermes). Oznacza to, że już wtedy na naszej planecie występowały złożone organizmy, co podważa teorię, zgodnie z którą w prekambrze życie ograniczało się do drobnoustrojów i bardzo prostych organizmów wielokomórkowych. Trop znaleziony przez zespół profesora geologii Lorena Babcocka to dwa równoległe rzędy malutkich kropeczek. Ponieważ średnica pojedynczego punktu to zaledwie 2 mm, bardzo łatwo go przeoczyć. Fachowcy oceniają, że maleńkie odnóża naznaczyły osady w ediakarze, czyli ostatnim okresie neoproterozoiku, który trwał od 630 do 542 mln lat temu. Znalezisko ekipy Babcocka oznacza, że zwierzęta poruszające się o własnych nogach żyły na Ziemi o 30 mln lat wcześniej niż do tej pory sądzono. Dotąd zakładano, że większość znanych nam gromad zwierząt powstała w kambrze (542-490 mln lat temu). Ciągle mówiliśmy o możliwości istnienia w ediakarze bardziej złożonych organizmów, takich jak miękkie koralowce, stawonogi czy płazińce, ale dowody nie były całkiem przekonujące. Jeśli jednak, tak jak my, znajdziesz dowód istnienia zwierzęcia z nogami [...], teoria staje się o wiele bardziej prawdopodobna. Oczywiście, najlepiej byłoby, gdyby udało się odkopać skamielinę samego "autora" tropu. Dlatego też Babcock zamierza dalej przeszukiwać okolicę. Pięćset siedemdziesiąt milionów lat temu zalało ją płytkie morze. Na ślad w Nevadzie natrafiono przypadkowo w 2000 roku. Naukowcy prowadzili wtedy badania w górach w pobliżu Goldfield. Babcock nie jest pewien, jak długa była istota, która tak lekko poruszała się po ówczesnym dnie morza. Przypuszcza jednak, że średnica jej ciała wynosiła mniej więcej centymetr, a zwierzę dysponowało licznymi patykowatymi odnóżami. Geolog uważa, że podobne skamieliny mogą występować na terenie Morza Białego, południowej Australii, Nowej Fundlandii oraz Namibii. W 2002 roku w Kanadzie znaleziono ślad sprzed ok. 520 mln lat; trop z południowych Chin jest nieco starszy, ma bowiem ok. 540 mln lat.
  11. Dr Richard Harrington, wiceprzewodniczący brytyjskiego Królewskiego Stowarzyszenia Entomologicznego, kupił na eBayu za nieco ponad 80 zł skamielinę nieznanego dotąd gatunku mszycy. Sprzedający pochodził z Litwy i na początku ani on, ani nikt inny nie miał pojęcia, jakiej gratki właśnie się pozbywa. Harrington wysłał okaz do Danii, a tamtejsi eksperci potwierdzili, że to nowy (obecnie wymarły) gatunek mszycy. Na cześć odkrywcy nazwano go Mindarus harringtoni. Razem ze swoim zespołem entomolog potrafił określić rodzaj, do którego należał skamieniały owad, ale nikt już nie potrafił stwierdzić, jaki konkretnie gatunek kryje się wewnątrz bursztynu. Z zadaniem poradził sobie dopiero profesor Ole Heie. Mszyca ma tylko 3-4 mm długości, a sam bursztyn jest niewiele większy – przypomina drobną tabletkę. Początkowo Duńczyk chciał nadać owadowi nazwę Mindarus ebayi, co wyjaśniałoby, w jak niezwykły sposób doszło do odkrycia, ale ostatecznie postanowił posłużyć się bardziej tradycyjnymi regułami taksonomicznymi.
  12. W północno-zachodniej Australii odkryto skamielinę ryby pancernej (Placodermi) z idealnie zachowanym płodem i pępowiną. Rzeczony okaz uznano za najstarszą matkę świata, a moment pojawienia się żyworodności musiano przesunąć o 200 mln lat wstecz (Nature). Szacuje się, że ryba ma ok. 380 mln lat. Po raz pierwszy znaleziono płód z dołączoną pępowiną, jest to także najstarszy przykład istoty, która wydawała na świat żywe młode – opowiada profesor John Long z Muzeum Wiktorii. Dr Kate Trinajstic z Uniwersytetu Zachodniej Australii ma nadzieję, że z okazu plakodermy uda się jeszcze pobrać DNA i inne biomolekuły. Dwudziestopięciocentymetrową skamielinę, zachowaną w trzech wymiarach (!), znaleziono na stanowisku Gogo, które kiedyś było rafą barierową pełną ryb. Gatunek (Materpiscis attenboroughi) nazwano na cześć Davida Attenborough. Brytyjczyk jako pierwszy przedstawił Gogo jako domenę ryb w swojej serii telewizyjnej Życie na Ziemi. Mały szkielet znaleziono w górnej części jamy ciała samicy. Nie należał raczej do połkniętej ofiary, ponieważ delikatne kości nie nosiły śladów złamania czy nadtrawienia przez soki żołądkowe. Podczas tomografii komputerowej wysokiej rozdzielczości (HRCT) potwierdziły się początkowe przypuszczenia naukowców. Ich oczom ukazała się pępowina: główne naczynia krwionośne oraz coś, co mogło być skrystalizowanym woreczkiem żółtkowym. Kiedy okazało się, że biolodzy naprawdę mają do czynienia z ciężarną samicą, ponownie zbadano okaz innego gatunku ryby pancernej (Austroptyctodus gardineri), znaleziony w Gogo w 1986 roku. Ponownie stwierdzono obecność 3 płodów. Do tej pory naukowcy sądzili, że kopalne ryby składały ikrę, tymczasem mamy do czynienia z zapłodnieniem wewnętrznym i żyworodnością.
  13. Brytyjczycy i Amerykanie znaleźli na Madagaskarze skamieniałą żabę sprzed 70 mln lat. Nadali jej przydomek Belzeżaba, ponieważ płaz z piekła rodem żywił się najprawdopodobniej młodymi dinozaurów. Naukowcy oceniają, że zwierzę ważyło ok. 4 kg i rozmiarami oraz kształtem przypominało spłaszczoną piłkę plażową. Stworzenie było skrajnie różne od gatunków widywanych współcześnie na wyspie; jego masa to dwukrotność tego, czym mogą się pochwalić te ostatnie. Ze szczegółami odkrycia badaczy z University College London (UCL) i Stony Brook University można się zapoznać w artykule opublikowanym na łamach pisma Proceedings of the National Academy of Sciences. Czterdziestocentymetrowa żaba była krewną współczesnych żab rogatych. Miała krótkie nogi i szeroki otwór gębowy z mnóstwem drobnych zębów – wyjaśnia prof. Susan Evans z UCL. Jeśli miała agresywny temperament swoich dzisiejszych następczyń i stosowała taktykę polowania z zasadzki, mogła być drapieżnikiem doskonale przystosowanym do unicestwiania małych zwierząt. Niewykluczone, że na jej dietę składały się owady, niewielkie kręgowce, np. jaszczurki, a może nawet i młode dinozaury. Badacze zgodnie podkreślają, że odkrycie z Madagaskaru potwierdza teorię, że wyspa, Indie i Ameryka Południowa były połączone do okresu późnej kredy. Żaba jest bowiem zupełnie inna niż płazy madagaskarskie, przypomina za to żaby rogate, uznawane pierwotnie za gatunek endemiczny kontynentu południowoamerykańskiego. Razem z Belzeżabą na Madagaskarze żyły mięsożerne dinozaury, roślinożerne krokodyle i olbrzymie węże. Ich ekspansja zaczęła się dużo wcześniej niż pierwotnie przypuszczano. W ramach wcześniejszych prac odnaleziono podobieństwa pomiędzy dinozaurami zamieszkującymi 3 wskazane wyżej regiony. Udało się to także w przypadku ssaków, ptaków i krokodyli.
  14. W Europie odkryto "żywą skamielinę”, gatunek myszy, którą uznano za dawno wymarłą. To jakby odkryć mastodonta wciąż żyjącego w Ameryce – mówi Keith Dobney z Durnham University. Odkrycia Mus cypriacus dokonał jego kolega, Thomas Cucchi. Nowy gatunek myszy żyje w południowej części Cypru. Różni się od wszystkich innych myszy z basenu Morza Śródziemnego: ma większą głowę, potężniejsze szczęki, większe oczy i uszy. Naukowców bardzo zdumiał fakt, iż w Europie, zwanej przecież Starym Kontynentem, żyje nieodkryty dotąd gatunek ssaka. Nowe gatunki ssaków, jeśli są odkrywane, to w trudno dostępnych miejscach, wyróżniających się olbrzymią bioróżnorodnością, jak np. Azja Południowo-Wschodnia – mówi Cucchi. Mus cypriacus została odkryta przez przypadek w 2004 roku. Cucchi zauważył różnice w budowie szczęki znalezionych szkieletów znalezionych gatunków myszy. Szczegółowe badania DNA potwierdziły jego podejrzenia: nie miał do czynienia z odmianą istniejącego, ale z całkowicie nowym gatunkiem ssaka. Po raz ostatni nowy gatunek ssaka został odkryty w Europie w 2001 roku. Był nim nietoperz żyjący na Węgrzech i w Grecji.
  15. Mamuty mogły mieć różne kolory sierści. Prawdopodobnie trafiały się nawet osobniki rude i blond. Zespół prowadzony przez Holgera Roemplera z Uniwersytetu Lipskiego wyodrębnił DNA ze znalezionych na Syberii kości zwierzęcia sprzed 43 tys. lat. W piątkowym (7 lipca 2006 r.) wydaniu magazynu Science naukowcy donoszą, że DNA mamutów zawiera m.in. gen Mc1r. Koduje on białko określające kolor włosów u ludzi i innych ssaków. Obniżona aktywność tego genu daje np. rude włosy u Homo sapiens i krów oraz żółtą sierść u myszy, koni czy psów. Z jego obecności można wnosić, że prehistoryczne słoniowate także miały różne umaszczenie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...