Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'siarkowodór' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 10 wyników

  1. Aspiryna zapobiega różnym nowotworom, np. rakowi jelita grubego, ale powoduje też wrzody i krwawienie z przewodu pokarmowego. Dodając dwa do dwóch, Khosrow Kashfi z The City College of New York stwierdził, że skoro wyściółka jelit chroni się przed uszkodzeniami, produkując tlenek azotu(II) i siarkowodór, warto stworzyć przeciwnowotworową wersję z oboma gazami - aspirynę-NOSH. Nowa aspiryna uwalnia NO i H2S podczas rozkładu. W artykule opublikowanym w Medicinal Chemistry Letters Kashfi ujawnił, że stworzono serię czterech hybrydowych aspiryn NOSH. Amerykanie dodawali je do 11 linii komórek nowotworowych, w tym raka prostaty, piersi czy trzustki. Linie miały różne pochodzenie: gruczołowe, nabłonkowe oraz limfocytowe. Okazało się, że [hybryda] jest znacznie skuteczniejsza od samej aspiryny. Wszystkie NOSH wyjątkowo efektywnie hamowały wzrost linii, ale najlepsza była hybryda NOSH-1. Później, bazując na wydzielaniu dyhydrogenazy mleczanowej (LDH), wykazano, że nie jest ona cytotoksyczna. Poziom LDH wzrasta w wyniku wzmożonego rozpadu czerwonych krwinek, stanowi także wykładnik obrotu komórkowego niektórych nowotworów, np. czerniaka czy białaczek. W przypadku raka jelita grubego skuteczność aspiryny-NOSH była aż 100.000 razy wyższa od zwykłej aspiryny. Komórki rakowe przestawały się dzielić i obumierały. Wszystko wskazuje więc na to, że do zwalczenia guza można będzie stosować mniejsze dawki. Podczas badań na zwierzętach Kashfi stwierdził, że aspiryna-NOSH im nie szkodzi. U gryzoni z ludzkim rakiem jelita grubego 18-dniowa terapia zmniejszyła guzy aż o 85%, nie uszkadzając przy tym jelita.
  2. Siarkowodór - jedna z substancji odpowiadających za przykry zapach z ust - zwiększa zdolność dorosłych komórek macierzystych miazgi zęba do przekształcania się w hepatocyty. To pierwszy przypadek, kiedy udało się pozyskać komórki wątroby z miazgi zęba. Naukowcy, których badania opisano w artykule opublikowanym w Journal of Breath Research, cieszą się, bo uzyskano dużą liczbę hepatocytów o wysokiej czystości. "Wysoka czystość oznacza, że występuje mniej komórek, które zróżnicowały się w inną tkankę lub pozostały komórkami macierzystymi" - tłumaczy dr Ken Yaegaki z Nippon Dental University. Podczas eksperymentów Japończycy wykorzystali miazgę z wyrwanych w klinice zębów. Pozyskane komórki macierzyste podzielono na dwie hodowle - testowa była inkubowana w komorze siarkowodorowej. Po 3, 6 i 9 dniach pobrano próbki i sprawdzano, czy przekształciły się w hepatocyty. Komórki oglądano pod mikroskopem, badano też ich zdolność magazynowania glikogenu oraz zawartość mocznika (wątroba przekształca toksyczny amoniak w mocznik). W porównaniu do tradycyjnej metody [pozyskiwania hepatocytów do przeszczepu], która bazuje na bydlęcej surowicy płodowej, nasza metoda jest produktywna i co najważniejsze - bezpieczna. Pacjentom nie zagrażają potworniaki - nowotwory wywodzące się z wielopotencjalnych komórek zarodkowych.
  3. Siarkowodór, który kojarzy się raczej ze smrodem zgniłych jaj, może zostać agentem do zadań specjalnych w nerkach osób chorych na cukrzycę. Okazuje się bowiem, że w warunkach wysokiego poziomu cukru ogranicza w komórkach nerek produkcję białek związanych z bliznowaceniem (Journal of Biological Chemistry). Zauważyliśmy, że gdy dodaliśmy wodorosiarczek sodu, substancję, z której wydziela się siarkowodór, w komórkach nerek wystawionych na oddziaływanie wysokich stężeń glukozy zmniejszała się produkcja odpowiadających za powstawanie blizn białek macierzy [pozakomórkowej] - opowiada dr B.S. Kasinath z University of Texas Health Science Center. Zgadzałoby się to z wcześniejszymi ustaleniami, że u myszy z cukrzycą typu 1. i 2. występuje mniej enzymów ułatwiających produkcję siarkowodoru. By określić, jak skuteczny i na ile bezpieczny jest H2S w zapobieganiu zwłóknieniu i zeszkliwieniu kłębuszków nerkowych w przebiegu cukrzycy, trzeba przejść od badań na hodowlach komórkowych do modelu zwierzęcego.
  4. Choć naukowcy od dawna wiedzieli, że wiele bakterii wytwarza siarkowodór, jednak dotąd myśleli, że stanowi on produkt uboczny aktywności komórkowej. Teraz okazało się, że H2S odkrywa ważną rolę w ochronie bakterii przed wpływem antybiotyków. Dr Evgeny Nudler z NYU School of Medicine wykazał, że siarkowodór działa jako ogólny mechanizm obronny przeciw stresowi oksydacyjnemu, za którego pośrednictwem sporo antybiotyków zabija bakterie. Hamując opisany mechanizm, można by zwiększać wrażliwość mikrobów na niższe stężenia leków, a nawet odwracać lekooporność różnych ludzkich patogenów, w tym gronkowców (stafylokoków), pałeczek okrężnicy (E. coli) czy z rodzaju Pseudomonas. Zaskakująco mało wiemy o biochemii i fizjologii H2S u pospolitych bakterii. To ekscytujące, że nasze badania mogą potencjalnie wpłynąć na rozwiązanie narastającego problemu antybiotykooporności. Sugerują bowiem nowe koncepcyjnie podejście - terapię adiuwantową, czyli mówiąc prościej, leczenie skojarzone. Obierałoby ono na cel gazy bakteryjne. Amerykanie zauważyli, że bakterie wytwarzające zarówno siarkowodór, jak i tlenek azotu(II), np. laseczki wąglika, nie przeżyją bez obu tych gazów (nawet w normalnych warunkach wzrostu). Gazy mogą się zastępować, wypełniać lukę po wyeliminowaniu drugiego składnika tandemu, ale przynajmniej jeden z nich musi być obecny. W poprzednim studium z 2009 r., które również ukazało się w Science, zespół doktora Nudlera wykazał, że NO chroni bakterie przed antybiotykami w podobny sposób co H2S.
  5. W niskich stężeniach siarkowodór zapobiega uszkodzeniom mięśnia sercowego. Ponieważ jest niestabilny (bardzo reaktywny), dotąd trudno go było wykorzystywać w celach terapeutycznych. Naukowcy ze Szkoły Medycznej Emory University zauważyli jednak, że składnik olejku czosnkowego - trisiarczek diallilowy - jest donorem stabilnego H2S. Siarkowodór wykazuje szereg cech kardioochronnych: jest przeciwzapalny, hamuje oddychanie mitochondrialne i apoptozę, działa też przeciwutleniająco. Nic więc dziwnego, że zastanawiano się nad jego podawaniem w czasie operacji kardiologicznych, po zawale czy pacjentom z niewydolnością serca. Na początku Amerykanie prowadzili eksperymenty na myszach z zespołem poperfuzyjnym (to zespół objawów, które występują po przywrócenia krążenia; powstaje stres oksydacyjny i reakcja zapalna), obecnie skupiają się na doustnych lekach uwalniających H2S. To wyeliminowałoby potrzebę wykonywania zastrzyków [...] - wyjaśnia dr David Lefer. W ramach studium na 45 min blokowano tętnice wieńcowe gryzoni, odtwarzając w ten sposób zawał. Tuż przed przywróceniem krążenia zwierzętom podawano trisiarczek diallilowy. Okazało się, że w porównaniu do grupy kontrolnej, proporcja zniszczonej tkanki zmniejszyła się o 61% (uzyskano niższy wskaźnik rozległości zawału; naukowcy sądzą, że stało się tak dzięki zahamowaniu oddychania mitochondrialnego). Zaburzenie dopływu tlenu i krwi uszkadza mitochondria, a utrata integralności mitochondriów prowadzi do śmierci komórki. Zauważyliśmy, że trisiarczek diallilowy może czasowo wyłączyć mitochondria, chroniąc je i zmniejszając produkcję reaktywnych form tlenu - podsumowuje dr Benjamin Predmore.
  6. Siarkowodór, który odpowiada za nieprzyjemną woń gazów jelitowych i zbuków, powstaje także w wyściółce naczyń krwionośnych, co prowadzi do ich rozkurczu i spadku ciśnienia (Science). Naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa zaobserwowali to zjawisko, eksperymentując na myszach. Teraz mają nadzieję, że na tej podstawie uda się opracować nowe metody leczenia nadciśnienia. Siarkowodór powstaje w komórkach pod wpływem enzymu CSE. Kiedy wyhodowano gryzonie pozbawione CSE, stężenie H2S spadło niemal do zera. Co więcej, zwierzęta te miały o 20% wyższe ciśnienie od myszy niezmodyfikowanych. Wg Amerykanów, stan ten można porównać do poważnego nadciśnienia u ludzi. Gdy zmodyfikowanym myszom podano metacholinę, substancję, która rozluźnia normalne naczynia krwionośne, nie zaobserwowano żadnej różnicy. Oznacza to, że za rozkurcz odpowiada siarkowodór. Wcześniej poznano inny gaz regulujący napięcie naczyń krwionośnych – tlenek azotu (II). Jak widać siarkowodór, który w większych ilościach jest dla nas toksyczny (wywołuje stan podobny do hibernacji, poraża oddychanie komórkowe, a w większych stężeniach prowadzi do śmierci przez uduszenie), przy mniejszych dawkach pozwala kontrolować stan pacjentów z określonymi chorobami sercowo-naczyniowymi.
  7. Chcesz mieć piękniejsze sny? Ustaw sobie w sypialni bukiet pachnących kwiatów. Jak zauważyli naukowcy ze Szpitala Uniwersyteckiego w Mannheim, rozpylenie pod nosem 15 śpiących kobiet olejku różanego sprzyjało pojawianiu się snów przesyconych pozytywnymi emocjami. Gdy jednak poczuły smród siarkowodoru, tematyka i atmosfera marzeń sennych zmieniały się o 180 stopni. Opierając się na już uzyskanych wynikach, Niemcy planują osobny eksperyment z udziałem osób dręczonych przez koszmary senne. Zespół profesora Borisa Stucka, otolaryngologa z Uniwersytetu w Heidelbergu, ma nadzieję, że za pomocą odpowiednich zapachów można by ulżyć im w cierpieniu. Niejednokrotnie bowiem sny są tak przerażające i powtarzają się tak regularnie, np. każdej nocy, że utrudnia to normalne funkcjonowanie nie tylko samemu pacjentowi, ale i śpiącemu z nim partnerowi. Badacze z Mannheim czekali, aż dana kobieta wejdzie w fazę snu REM, wtedy bowiem pojawiają się sny, a przynajmniej większość z nich. Delikwentkom przez 10 sekund podawano w okolice nosa zapach róż lub zbuków, a także bezzapachową substancję kontrolną. Minutę później je budzono i wypytywano o sny: scenariusz i związane z tym emocje. Każdą uczestniczkę badań budzono 3-krotnie, tak więc testowano na niej wszystkie uwzględnione w teście bodźce. W 40 na 45 przypadków wolontariuszki pamiętały, co im się śniło. Okazało się, że kobiety prawie nigdy nie śniły o wąchaniu czegoś, ale w zależności od podanego zapachu bardzo zmieniała się wymowa marzeń sennych. Panie oceniały ją na skali od -3 do +3 (środek skali stanowiło 0, wskazujące na sen neutralny). Przy substancji bezwonnej uzyskano średnią wartość 0,5, podczas gdy woń siarkowodoru wiązała się z oceną -0,4, a zapach róż z +1,2. W ramach wcześniejszych eksperymentów określano, jak inne rodzaje bodźców, tj. dźwięki, nacisk czy wibracje, wpływają na treść i wydźwięk emocjonalny snów. Stuck ujawnił, że największa trudność polegała na znalezieniu odpowiedniego miejsca zaaplikowania bodźca. Ponadto musiał on być dość silny, żeby wpłynąć na treść snu, ale też nie za mocny, gdyż groziłoby to wybudzeniem ochotniczek
  8. Nie tak dawno pisaliśmy o dobroczynnym wpływie siarkowodoru na zdrowie nicieni. Tym razem naukowcy udowadniają, że podawanie tego gazu, zarówno drogą dożylną, jak i wziewną, znacznie zwiększa szanse na przeżycie poważnego krwawienia u szczurów. Korzystne działanie siarkowodoru (wzór chemiczny: H2S) polega na spowolnieniu metabolizmu, dzięki czemu organizm przez krótki czas zużywa mniej niezbędnego do przeżycia tlenu. Dzięki przeprowadzonemu w Stanach Zjednoczonych eksperymentowi badacze dowiedli, że podanie śladowych ilości H2S, silnie toksycznego w wyższych dawkach, zwiększa kilkakrotnie przeżywalność intensywnych krwotoków. Główny autor badań, Dr Mark B. Roth, wyjaśnia istotę dokonanego odkrycia: Naszym celem jest opracowanie ratującej życia terapii dla osób cierpiących z powodu nagłej utraty krwi, która może mieć miejsce w trakcie wypadku samochodowego lub [odniesienia obrażeń] na polu bitwy. Projekt badawczy był sponsorowany przez organizacje należące do amerykańskiej armii. Jego celem było stworzenie zestawu, który mógłby zostać użyty przez samego rannego żołnierza i umożliwić utrzymanie go przy życiu do momentu interwencji lekarza. Zdaniem przedstawicieli sił zbrojnych, w większości przypadków krytyczne dla przeżycia są pierwsze trzy godziny od momentu postrzału czy dowolnego innego urazu. Badanie dr. Rotha objęło 56 szczurów, u których zasymulowano taką sytuację. Każde ze zwierząt zostało celowo zranione i pozbawione 60% krążącej w jego organizmie krwi, a następnie pozostawione w takim stanie na trzy godziny. Po tym czasie zwierzętom podano dożylnie tzw. wzbogacany mleczanem roztwór Ringera, czyli płyn podawany w celu wypełnienia brakującej objętości cieczy w naczyniach krwionośnych, lecz pozbawiony zdolności do wydajnego przenoszenia tlenu. Badane szczury podzielono na dwie grupy. W pierwszej oceniano skuteczność aplikacji siarkowodoru drogą wziewną. W tym celu gryzonie umieszczono w komorze wypełnionej H2S w stężeniu 300 cząsteczek na milion. Gaz podawano po dwudziestu minutach od rozpoczęcia krwawienia i dostarczano go aż do ustania wypływu krwi, czyli średnio przez kolejnych 20 minut. Druga grupa zwierząt otrzymała, także po dwudziestu minutach od zranienia, dożylną dawkę siarkowodoru. Procedurę przeżyło 75% szczurów po aplikacji wziewnej i 67% z nich po przyjęciu gazu dożylnie. W grupie kontrolnej, której nie aplikowano gazu, aktywność metaboliczna gryzoni stopniowo słabła, aż do momentu śmierci większości (odpowiednio: 77 i 84 procent) zwierząt. Szczury, które przeżyły "terapię", zostały po dwóch tygodniach przebadane pod kątem zachowania oraz parametrów fizjologicznych. Wyniki analiz nie wskazywały na negatywne konsekwencje zastosownia procedury. Nie zaobserwowano także problemów z rozrodem - zwierzęta były zdolne do spłodzenia zdrowego potomstwa, a wielkość pojedynczego miotu była identyczna z obserwowaną normalnie u szczurów. Na razie nie jest dokładnie znany mechanizm spowalniający metabolizm zwierząt. Istnieją na ten temat dwie hipotezy. Pierwsza z nich mówi o bezpośrednim wpływie siarkowodoru na metabolizm komórek - zgodnie z nią, obecność gazu powodowała zmniejszenie aktywności metabolicznej organizmu i zapotrzeowania na tlen. Inne wytłumaczenie, proponowane przez badaczy, wynika z założenia, że siarkowodór, obecny w śladowych ilościach w osoczu krwi, jest potrzebny dla utrzymania organizmu przy życiu. Jego utrata wraz z krwią powoduje pogorszenie stanu zwierzęcia i w konsekwencji jego śmierć. Dr Roth już wcześniej prowadził interesujące badania nad wpływem siarkowodoru na organizm zwierząt. W kwietniu 2005 roku jego zespół doniósł o możliwości wywołania stanu hibernacji poprzez podawanie gazu myszom. Kolejne eksperymenty Amerykanina dowodziły, że odpowiednio dobrane dawki H2S mogą być pomocne w zapobieganiu konsekwencjom niedokrwienia wynikającego m.in. z intensywnego krwawienia, hipotermii (wychłodzenia organizmu) czy zawału serca lub udaru mózgu. O wynikach swoich badań badacz poinformował środowisko naukowe na łamach czaopisma The Journal of Trauma Injury, Infection, and Critical Care.
  9. Nicienie (Caenorhabditis elegans) są ulubionym przedmiotem badań naukowców. Szczególnie tych, zajmujących się kwestiami przedłużania życia. Tym razem okazało się, że jeśli do atmosfery, którą oddychają te organizmy, wprowadzimy niewielką ilość toksycznego siarkowodoru, to nicienie żyją nawet o 10 dni dłużej. Pod warunkiem, że stężenie gazu wynosi około 50 części na milion. Były w stanie wytrzymać wyższe temperatury niż zwierzęta, które nie oddychały siarkowodorem i żyły znacznie dłużej – mówi biolog Mark Roth z Fred Hutchinson Cancer Research Center w Seattle. Żyły o 70% dłużej. Jeśli dodamy to ludzkiego życia 70%, to jest to bardzo dużo – stwierdził Roth. Oczywiście nie ma obecnie żadnego powodu by przypuszczać, że siarkowodór ma podobne działanie na człowieka. Badania Rotha mogą się jednak przydać w... transplantologii. Uczony zauważył już wcześniej, że siarkowodór wprowadził myszy w pewien rodzaj stanu uśpienia. Być może udałoby się w podobny stan wprowadzać organy przeznaczone do transplantacji dzięki czemu można by je dłużej przechowywać. Ponadto naukowiec zastanawia się też nad wprowadzeniem ciężko rannego pacjenta w taki stan, co dałoby lekarzom więcej czasu na przeprowadzenie ratujących życie zabiegów. To jednak, przynajmniej na razie, nieudowodnione spekulacje. Tymczasem u nicieni siarkowodór dał przeciwne rezultaty. Akademicy ze zdziwieniem zaobserwowali, że znacznie je on ożywił. Gdy nicienie poddano działaniu wysokiej temperatury (35 stopni Celsjusza), te, które oddychały powietrzem z większą ilością siarki, żyły 8-krotnie dłużej. Uczeni nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje i nie wiedzą, dlaczego korzyści z podania H2S zanikały,gdy nicieniom usunięto związany z długowiecznością gen sir-2.1.
  10. Kilka lat załogowego lotu na Marsa lub inną planetę to nie lada wyzwanie, a powodów jest co najmniej kilka. Po pierwsze, trzeba zabrać ze sobą zapasy pożywienia, tlenu, a także płuczki wieżowe, by usunąć z pomieszczeń mieszkalnych dwutlenek węgla. Po drugie, należy rozwiązać kwestię odchodów. Po trzecie, trzeba jakoś wytrzymać z tymi samymi ludźmi przez tysiące dni. Nie jest to łatwe nawet w przypadku zgranej ekipy. Zespół anestezjologa dr. Warrena Zapola z Uniwersytetu Harvardzkiego zaproponował, by rozwiązać wszystkie te problemy za pomocą... siarkowodoru. Lekarze z Massachusetts General Hospital rozważyli wcześniej kilka możliwych scenariuszy. Zastanawiali się np. nad obniżeniem temperatury w pomieszczeniu. Okazało się jednak, że gdy ciepłota ciała spada poniżej 30°C, może to zaburzać pracę serca. Tak ukochane przez twórców filmów SF zamrażanie nie jest więc najlepszym, przynajmniej obecnie, rozwiązaniem. Inna możliwość to wdychanie przez astronautów siarkowodoru (sulfanu, H2S), gazu powstającego podczas gnicia białek. Zespół Zapola prowadził eksperymenty na myszach. Udało się wykazać, że H2S zwalnia metabolizm, ale nie odcina dopływu krwi do mózgu (Anesthesiology). Myszy nie były uśpione. Reagowały na uszczypnięcia w ogon. Nie mam pojęcia, jak się czuły. Prawdopodobnie jak na zwolnionym filmie. Parametry życiowe gryzoni zmieniły się już w 10 minut po podaniu siarkowodoru. Zwierzęta zużywały mniej tlenu i wydychały mniej dwutlenku węgla. Ich metabolizm pozostawał spowolniony tak długo, jak długo podawano im gaz. Do normalnego stanu powracały po upływie półgodziny od zakończenia inhalacji. Podczas eksperymentu tętno spadło o połowę. Nie zmieniło się jednak ciśnienie krwi ani siła uderzeń serca. Zmalała częstotliwość oddechu, lecz stężenie tlenu we krwi pozostało takie samo. Oznacza to, że narządy wewnętrzne miały go nadal pod dostatkiem. Teraz Amerykanie zamierzają powtórzyć zabiegi na większych zwierzętach, najprawdopodobniej na owcach. Jak zwykle w przypadku tego typu odkryć, trzeba jeszcze przeprowadzić wiele badań. Dopiero wtedy rozpoczną się testy kliniczne na zdrowych jak rydze astronautach. Wcześniej będzie można wykorzystać metodę przy udzielaniu pomocy ofiarom wypadków. Zapol wylicza, że na wojnie aż 60% rannych umiera poza szpitalem. Nie można im podać krwi ani uzupełnić płynów. Gdybyśmy mogli w tym krótkim czasie od urazu zamrozić cię lub zwolnić twój metabolizm, zrestartowalibyśmy cię po naprawieniu aorty lub innej uszkodzonej części. Ratownicy medyczni próbowali ochładzać rannych wodą, ale potrzeba jej było tyle, że w warunkach polowych, a zwłaszcza wojennych, było to zupełnie niepraktyczne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...