Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'sawanna' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Według naukowców, to kobiety jako pierwsze skonstruowały broń, by współzawodniczyć z silniejszymi fizycznie mężczyznami. Badając dzielące z nami większość genów (98%) szympansy, zauważyli, że to głównie samice atakowały inne zwierzęta prymitywnym włóczniami. Akademicy z Uniwersytetu Stanowego Iowa uznają, że prehistoryczne kobiety zaczęły polować z narzędziami, żeby w jakiś sposób zrekompensować sobie mizerniejszy wzrost i krzepę. Kobiety musiały się wykazać kreatywnością, podczas gdy mężczyźni korzystali po prostu ze swoich mięśni — tłumaczy Jill Pruetz, która prowadziła badania w Senegalu. Obserwacje osobników polujących z bronią, w tym szympansic i młodych, skłaniają do ponownego przemyślenia tradycyjnych wyjaśnień, w jaki sposób podobne zachowania rozwinęły się w naszej linii ewolucyjnej. Gdy zdobędziemy więcej informacji o takich działaniach szympansów w ich naturalnym środowisku, może dowiemy się czegoś istotnego o wyzwaniach, którym stawiali czoła nasi przodkowie. Przyglądając się stadu z Fongoli, które zamieszkiwało sawannę, naukowcy zauważyli, że samice obrywały z gałęzi wszystkie liście, a następnie ostrzyły końcówkę poprzez żucie. Później wbijały tak wytworzone włócznie w nory, gdzie potencjalnie mogły spać galago karłowate, nazywane inaczej senegalskimi. Pruetz twierdzi, że niemal codziennie widywała samice z bronią, natomiast nigdy nie zaobserwowała podobnego zachowania u samca.
  2. Ponad 3 tys. lat temu w Afryce Środkowej zniknęły duże połacie lasu deszczowego, który został zastąpiony sawannami. Do tej pory zakładano, że powodem była zmiana klimatu, jednak najnowsze badania pokazały, że zaobserwowanych przekształceń nie da się wyjaśnić wyłącznie w ten sposób. Tym, co mogło wspomóc działanie klimatu, była działalność człowieka. Zespół Germaina Bayona z Francuskiego Instytutu Badania Morza w Plouzané analizował rdzenie osadów dennych z ostatnich 40 tys. lat z ujścia rzeki Kongo. Poszukiwano markerów geochemicznych, w tym wodoru wskazującego na poziom opadów, potasu i glinu. Rdzenie ujawniły, że nasilone wietrzenie chemiczne rozpoczęło się ok. 1500 r. p.n.e., co pokrywa się z pojawieniem się na tym terenie ludów Bantu. Wietrzenie chemiczne w próbkach z wcześniejszych okresów odpowiadały zmianom w opadach, jednak po 1000 r. p.n.e. już tak nie było. Wietrzenie chemiczne może być wywołane naturalnie przez opady deszczu i erozję, ale przyspiesza je też wycinka drzew oraz intensywny rozwój rolnictwa. Ponieważ ok. 3000 lat temu zrobiło się bardziej sucho, naukowcy spodziewali się ograniczenia wietrzenia, a nie wzrostu, który ujrzeli w rdzeniach. Bayon sugeruje, że Bantu intensywnie ścinali drzewa, by zrobić miejsce pod pola i dymarki do wytopu żelaza. Przekształcając wzorce erozji gleby, wspomogli zmianę klimatu. Naukowcy nie umieją ustalić, w jakim dokładnie stopniu działalność ludzi odpowiadała za zastąpienie lasu deszczowego sawanną, ale biorąc pod uwagę osady, sądzą, że w znacznym. Wg Francuzów, uzyskane wyniki pomogą zinterpretować procesy zachodzące w dzisiejszych lasach deszczowych, np. w Amazonii, gdzie w pierwszej dekadzie XXI w. odnotowano dwie susze.
  3. W kawałach o mrówkach walczących ze słoniem tkwi ziarno prawdy. Naukowcy z University of Florida odkryli, że kolonie mrówek chronią w Afryce drzewa przed pożerającymi je słoniami. Na wschodnioafrykańskich sawannach zaobserwowano, że gdy słoń zaczyna żywić drzewem, do jego trąby wchodzą całe kolumny mrówek, które próbują go odpędzić. W ten sposób owady mogą odgrywać znaczącą rolę w regulacji flory. To naprawdę walka Dawida z Goliatem, gdy małe mrówki ścierają się z wielkim roślinożercą, chroniąc drzewa i odgrywając znaczną rolę w ekosystemie, w którym żyją. Tłumy mrówek, z których każda waży około 5 miligramów, mogą odeprzeć zwierzę, które jest od każdej z nich miliard razy cięższe - mówi profesor Todd Palmer. Dotychczas uczeni sądzono, że ekosystem sawann jest regulowana przez deszcze, żyzność gleb, roślinożerców oraz pożary. Nasze wyniki sugerują, że do tej listy należy dodać obronę roślin. Mrówki odgrywają zasadniczą rolę w odstraszaniu zwierząt, które chcą jeść drzewa, i powstrzymują je przed zbytnim zniszczeniem drzew - dodaje Palmer. O roli mrówek uczony przekonał się, gdy wraz z kolegą, Jacobem Goheenem, pracowali na sawannach Kenii, gdzie słonie zniszczyły większość drzew. Obaj naukowcy zauważyli, że ssaki rzadko niszczą drzewa z gatunku Acacia drepanolobium. Bliższe badania wykazały, że są one chronione przez mrówki. Botanicy przeprowadzili też eksperymenty, które miały wykazać, czy po prostu przyczyną niechęci słoni do Acacia drepanolobium nie jest przypadkiem fakt, że drzewa te mniej im smakują. Okazało się, że zwierzęta równie chętnie jedzą wszystkie gatunki akacji. Jednak unikają tych drzew, które są chronione przez mrówki. Wydało się przy tym, że mrówki nie przeszkadzają żyrafom, które strącają je z liści językiem. Tymczasem wrażliwa trąba jest prawdziwą piątą Achillesową słoni, co mrówki chętnie wykorzystują. Wiadomo, że słonie węchem wyczuwają mrówki i unikają tych niewielkich owadów. Dlatego też zaczęto się zastanawiać, czy zapachu mrówek nie można by wykorzystać do odstraszania słoni od upraw rolnych.
  4. Co sprawia, że sawanna pozostaje niezmieniona przez tysiące lat, mimo iż mogłaby zostać wyparta przez las? Jak uważają naukowcy z amerykańskich uczelni, kluczową rolę w procesie ochrony tego unikalnego krajobrazu może odgrywać sam drzewostan sawanny. Wiele wskazuje na to, że aktywnie modyfikuje on środowisko, by... wywołać pożar i uchronić się przed konkurencją ze strony drzew typowo leśnych. Autorami odkrycia są trzej badacze: Brian Beckage z University of Vermont, William Platt z Louisiana State University oraz Louis J. Gross z University of Tennessee. Naukowcy stworzyli komputerowy model ekosystemu sawanny, w ktorym roślinność podzielono na trzy zasadnicze grupy: trawy, oporne na ogień drzewa sawanny oraz wrażliwe na pożary drzewa lesne. Dodatkowym elementem było występowanie pożarów w zależnosci od teoretycznego wpływu pozostałych czynników. Celem studium bylo ustalenie zmian w charakterystyce ekosystemu sawanny w zależności od występowania ewentualnych (dziś nieznanych) zależności pomiędzy określonymi typami roślinności i ich hipotetyczną zdolnością do wywoływania pożarów. Jak wynika z obliczeń, jedynym spośród rozważanych wariantów sprzyjającym zachowaniu unikalnego wyglądu sawanny jest pozytywne sprzężenie zwrotne pomiędzy występowaniem drzew opornych na ogień oraz częstotliwością pożarów. Na tej podstawie autorzy uważają, że rośliny te mogą posiadać pewną nieznaną dziś zdolność do wywoływania zmian w swoim otoczeniu, które mogłyby sprzyjać pojawianiu się ognia i wypaleniu młodych drzew charakterystycznych dla ekosystemu lasu, wrażliwych na pożary. Badania przeprowadzone przez Beckage'a, Platta i Grossa są, oczywiście, tylko komputerową symulacją, lecz dostarczają interesujących wskazówek dla ekologów. Jest to bez stosunkowo bardzo tania i efektywna metoda poszukiwania nieznanych jeszcze, lecz całkiem prawdopodobnych zjawisk występujących w przyrodzie.
  5. Ważne fragmenty Puszczy Amazońskiej są wyeksploatowane do tego stopnia, że zbliżają się do "punktu krytycznego", po przekroczeniu którego regeneracja lasu nie będzie możliwa. Jeżeli nikt nie podejmie szybkiej i skutecznej interwencji, rejonom tym grozi trwała przemiana w... sawannę. Niepokojące dane są efektem badań przeprowadzonych przez Mônikę Carneiro Alves Sennę, doktora meteorologii z Uniwersytetu Federalnego zlokalizowanego w brazylijskim mieście Viçosa. Głównym elementem studium przeprowadzonego przez badaczkę była komputerowa symulacja zniszczeń, jakich może dokonać człowiek w wyniku deforestacji (usuwania drzew) na terenie Mato Grosso, najbardziej zniszczonego fragmentu Puszczy Amazońskiej. Efekty deforestacji nie kończą się, niestety, na ogołoceniu fragmentu ziemi. Oprócz oczywistych strat w faunie i florze, niszczenie roślinności wywołuje zmniejszenie opadów, ponieważ parowanie wody znad wilgotnych lasów zwiększa prawdopodobieństwo powstania chmur. Co więcej, niszczenie drzew (a także usunięcie ich resztek z lasu, prowadzące do zmniejszenia zasobów składników odżywczych zawartych w biomasie) powoduje gwałtowne pogorszenie jakości gleb, co prowadzi do powolnej transformacji w sawannę. Rezultaty symulacji przeprowadzonych przez zespół dr Senny są bardzo niepokojące. Wynika z nich, że jeżeli z terenu Mato Grosso zniknie łącznie 20% drzew (obecny stopień eksploatacji tego terenu to 17%), ilość opadów na tym terenie spadnie o 0,5 mm dziennie w stosunku do stanu pierwotnego. Podwojenie symulowanego poziomu deforestacji powodowało zmniejszenie ilości opadów o kolejne pół milimetra. Wydaje się, że to niewiele, lecz zmiana taka swobodnie wystarcza, by zaburzyć lokalny mikroklimat na co najmniej 50 lat. Co więcej, nic nie wskazuje na to, by ilość deszczu spadającego na ten obszar wróciła kiedykolwiek do poziomu sprzed rozpoczęcia eksploatacji amazońskich lasów. Warto wspomnieć o tym, że badania przeprowadzone przez dr Sennę nie uwzględniają wielu czynników mogących dodatkowo pogorszyć sytuację drzewostanu Puszczy Amazońskiej. Nie wzięto pod uwagę m.in. stopniowego pogarszania się stanu gleby ani dynamicznego rozwoju inwestycji na tym terenie - naukowcy założyli jedynie pewien początkowy poziom zniszczeń i symulowali rozwój zmian powodowanych wyłącznie przez naturę, bez uwzględnienia działalności człowieka. Nie wzięto pod uwagę także globalnych zmian klimatycznych, które, jak wskazują inne badania, mogłyby doprowadzić do powstawania gigantycznych pożarów, występujących obecnie m.in. w Kalifornii i Australii. O swoim odkryciu badacze poinformowali na łamach czasopisma Journal of Geophysical Research.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...