Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'satysfakcja' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 9 wyników

  1. Jaki jest klucz do szczęśliwego małżeństwa? Dobra komunikacja, zaufanie, a może udane życie erotyczne? Okazuje się, że nie, a przynajmniej nie wyłącznie, bo usatysfakcjonowaniu obu płci wydaje się sprzyjać żona szczuplejsza od męża (Social Psychological and Personality Science). Przez 4 lata Andrea Meltzer, doktorantka z University of Tennessee, śledziła losy 169 świeżo zaślubionych par. Stwierdziła, że mężowie są początkowo bardziej zadowoleni, a żony stają się coraz bardziej usatysfakcjonowane z czasem, kiedy kobieta ma niższy wskaźnik masy ciała (wskaźniki satysfakcji zestawiano z parami, gdzie BMI kobiety było wyższe od BMI mężczyzny). Społeczeństwo wywiera na kobiety sporą presję, by osiągnęły często nierealistycznie niską wagę. Wyniki naszego studium pokazują, że kobieta w każdym rozmiarze może być szczęśliwa w związku z właściwym partnerem. Liczy się bowiem relatywna waga, a nie waga absolutna. Meltzer przypuszcza, że atrakcyjność i waga są ważniejsze dla mężczyzn, dlatego satysfakcja lub niezadowolenie z BMI partnerki ujawnia się na samym początku małżeństwa. Stosunek męża do żony zaczyna zaś wpływać na nią dopiero w nieco dłuższej perspektywie czasowej. Amerykanie podkreślają, że zarysowany trend w satysfakcji obojga płci utrzymuje się nawet po uwzględnieniu potencjalnego wpływu innych małżeńskich stresorów, np. depresji czy dochodów. Psycholog ma świadomość, że istotność relatywnej wagi małżonków może się różnić pomiędzy kulturami (tutaj 94% próby stanowiły osoby białe) oraz parami w różnym wieku (w studium Meltzer wszystkie pary miały mniej niż 35 lat). Ponieważ atrakcyjność odgrywa [z czasem] mniejszą rolę, być może relatywna waga także w mniejszym stopniu wpływa na satysfakcję. Wszystkie pary wypełniały kwestionariusz satysfakcji małżeńskiej, poddawały się też pomiarom wagi i wzrostu. Studium nie precyzuje, czy szczęście wynika z bycia szczuplejszym od partnera, czy też podtrzymywanie zdrowej wagi i zdrowego stylu życia to pokłosie bycia szczęśliwszą osobą w ogóle. By zrozumieć, jak cechy partnerów kształtują relacje takie jak małżeństwo, warto spojrzeć na parę jako całość niż analizować wkład/wpływ każdego człowieka z osobna.
  2. Google płaci swoim pracownikom najlepiej, a osoby zatrudnione w Facebooku są najbardziej zadowolone w porównaniu z pracownikami innych firm IT. Z kolei pracownicy IBM-a są najwierniejsi swojej firmie i spędzają w niej najwięcej lat. Takie informacje przekazała firma PayScale Inc. W swoich badaniach firma uwzględniła Amazona, Apple'a, Della, Facebooka, Google'a, Hewlett-Packarda, IBM-a, Intela i Microsoft. Pracownicy Google'a zarabiają średnio o 23% więcej od osób zatrudnionych w innych firmach na podobnych stanowiskach i spełniających podobne zadania i średnio o 10% więcej od osób z dużych firm IT. Najsłabiej opłacani są pracownicy HP, którzy zarabiają średnio o 5% mniej niż pracownicy innych firm oraz 15% mniej niż pracownicy innych dużych przedsiębiorstw IT. IBM ma najwierniejszych i najstarszych pracowników. Średni czas pracy dla IBM-a wynosi 8 lat, czyli aż o sześć lat dłużej niż średni czas pracy dla innych firm. Przeciętny pracownik IBM-a liczy sobie 44 lata. W innych firmach średnia wynosi 36 lat. Najmłodsi są pracownicy Facebooka, którzy średnio mają 26 lat. Są oni jednocześnie najbardziej usatysfakcjonowani ze swojej pracy. Najmniejszą satysfakcję daje się zauważyć u pracowników HP. Kobiety wciąż stanowią zdecydowaną mniejszość w firmach IT. Jest ich tam średnio 25%, podczas gdy w innych przedsiębiorstwach stanowią ponad 50%. Najbardziej elastyczną firmą pod względem urlopów i czasu pracy jest Microsoft. Przedsiębiorstwa z branży IT pozostają bardzo dobrymi pracodawcami. Wiele dużych firm z rynku nowoczesnych technologii płaci swoim pracownikom kwoty wyrażane sześciocyfrowymi liczbami. To nic dziwnego, biorąc pod uwagę liczbę dobrze opłacanych wysoko wykwalifikowanych inżynierów, których zatrudniają. Ale na tym nie koniec. Wypłacają też premie, które są średnio o 23% wyższe, niż premie otrzymywane przez osoby pracujące na analogicznych stanowiskach w ‚normalnych' firmach - mówi Al Lee, dyrektor ds. analitycznych PayScale.
  3. Bezrobocie jest silnym czynnikiem sprzyjającym depresyjnym - intuicyjnie odczuwa to każdy. Potwierdzają to również badania, które pokazują, że po podjęciu pracy poprawia się nie tylko status socjoekonomiczny, ale także zdrowie psychiczne i interakcje z innymi ludźmi. Jak jednak dowodzi doktor Liana Leach z Centrum Zdrowia Psychicznego (Centre for Mental Health) na Australian National University, nie jest to reguła absolutna. Komfort psychiczny zależny jest, jak pokazują badania australijskiej psycholożki, od satysfakcji z wykonywanej pracy. Studium, opublikowane w miesięczniku BMC Public Health wskazuje, że praca nie dostarczająca zadowolenia: nie dająca poczucia bezpieczeństwa, nie oferująca perspektyw na rozwój, czy zbyt stresująca - nie tylko nie poprawia stanu psychicznego, ale może go wręcz pogarszać. Pracodawcy powinni brać pod uwagę te czynniki wpływające na dobrostan pracowników: zabezpieczenia, wsparcie, realistyczne wymagania - uważa doktor Leach. Niestety, studium nie wskazuje sposobów na przekonanie pracodawców do dbania o pracownika, a sam fakt powiązania satysfakcji z wydajnością pracy wydaje się mało dla nich przekonujący.
  4. Po przebadaniu ponad 136 tys. ludzi ze 132 krajów świata okazało się, że choć zadowolenie z życia rośnie wraz z dochodami, niekoniecznie towarzyszy temu nasilenie pozytywnych uczuć. Oznacza to, że pieniądze dają poczucie bezpieczeństwa, ale już nie szczęście. Naukowcy analizowali dane zebrane przez Instytut Gallupa. Ich wyniki zostaną opublikowane w piśmie Journal of Personality and Social Psychology. Opinia społeczna zawsze dywaguje: czy pieniądze dają szczęście? Nasze studium pokazuje, że wszystko zależy od tego, jak definiujesz szczęście, ponieważ jeśli patrzysz na satysfakcję z życia, na to, w jaki sposób oceniasz swoje życie jako całość, widać dość silną korelację między dochodami a szczęściem. Z drugiej jednak strony, szokuje, jak słaby ma to związek z pozytywnymi uczuciami i radością – tłumaczy Ed Diener, emerytowany profesor psychologii na University of Illinois, a zarazem przedstawiciel Gallupa. W ramach pierwszego Gallup World Poll przeprowadzano w latach 2005-2006 wywiady z reprezentatywnymi próbami osób ze 132 państw świata, czyli ok. 96% światowej populacji. Dotyczyły one wielu różnych zagadnień. Na zamożniejszych obszarach z respondentami rozmawiano przez telefon, w biedniejszych pukano do ich drzwi. Skład próby odzwierciedla zróżnicowanie kulturowe, ekonomiczne i polityczne naszego globu. Pierwsza reprezentatywna dla Ziemi próba miała pomóc w znalezieniu odpowiedzi na pytanie, czemu szczęście jest wiązane z wyższymi dochodami. Badacze mieli dostęp do wielu danych nt. respondentów, m.in.: dochodu, oceny stopy życiowej, a także stopnia zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, żywieniowych i psychologicznych. Ankietujący prosili ludzi o ogólną ocenę życia na skali od zera (najgorsze z możliwych) do 10 (najlepsze, jakie można sobie wyobrazić). Pytano również o pozytywne lub negatywne emocje przeżywane ubiegłego dnia oraz o to, czy ankietowani czują się szanowani, mają rodzinę i przyjaciół, na których mogą liczyć w trudnych chwilach, na ile czują się wolni, wybierając czynności wykonywane w ciągu dnia czy ucząc się nowych rzeczy. Podobnie jak wcześniej, ustalono, że zadowolenie z życia rośnie ze wzrostem osobistego i narodowego dochodu. Okazało się też, że pozytywne emocje, które także stają się nieco intensywniejsze pod wpływem pokaźniejszych sum zasilających regularnie czyjś budżet, są o wiele silniej związane z innymi czynnikami, takimi jak autonomia, wsparcie społeczne czy realizowanie się w pracy. To pierwsze badanie na skalę świata, które różnicuje między satysfakcją życiową, filozoficznym przekonaniem, że wiedzie się dobre życie i doświadczanymi na co dzień pozytywnymi lub negatywnymi emocjami. Dotąd skupiano się wyłącznie na zależności między zadowoleniem z życia a dochodem.
  5. Jak dowodzą badania brytyjskich psychologów, pieniądze dają ludziom szczęście, ale tylko wtedy, gdy poprawiają ich pozycję społeczną. Nie cieszy samo bycie kimś dobrze opłacanym. By odczuwać zadowolenie, musimy postrzegać siebie jako zarabiających więcej od przyjaciół i kolegów z pracy. Naukowcy z Uniwersytetu w Warwick i Cardiff University chcieli sprawdzić, czemu przedstawiciele bogatych narodów nie stali się szczęśliwsi w ciągu ostatnich 40 lat, choć przeciętny dochód był coraz wyższy i przez większość czasu odnotowywano wzrost gospodarczy. Nasze studium ujawniło, że indywidualna pozycja w rankingu przychodów najlepiej przepowiadała ogólną satysfakcję z życia, podczas gdy rzeczywisty dochód i średni dochód innych wydawały się nie mieć znaczenia. Zarabianie miliona rocznie nie wystarczy, by cię uszczęśliwić, jeśli masz świadomość, że twoi przyjaciele zarabiają po 2 mln – podsumowuje Chris Boyce, główny autor opracowania, które już wkrótce ukaże się w piśmie Psychological Science. Psycholodzy analizowali zgromadzone w ramach British Household Panel Survey (BHPS) dane dot. zarobków i satysfakcji życiowej z 7 lat. Na początku sprawdzali, jak ma się zadowolenie z życia do zarabianych sum. Wtedy też stwierdzili, że poczucie szczęścia mocno korelowało z pozycją zajmowaną na liście płac – w porównaniu do osób tej samej płci, w tym samym wieku, o identycznym poziomie wykształcenia czy mieszkających w tym samym regionie.
  6. Dostrzeżenie uśmiechu akceptacji zwiększa zadowolenie z ciała u osób nieakceptujących swojego wyglądu. Carolien Martijn i Marlies Vanderlinden z Uniwersytetu w Maastricht udowadniają, że w grę wchodzi zwykłe warunkowanie klasyczne. Przystępując do eksperymentu, Martijn chciała sprawdzić, czy można zwiększyć czyjeś zadowolenie z siebie, ucząc kobiety kojarzyć wygląd ze społeczną akceptacją. Holenderka zebrała grupę 57 pań z prawidłową wagą. Następnie zrobiła im zdjęcie i zbadała satysfakcję czerpaną z wyglądu oraz samoocenę. Ochotniczkom pokazano szereg fotografii, w tym własną, przy czym po każdej demonstrowano jedną z trzech twarzy: uśmiechniętą, neutralną bądź wyrażającą dezaprobatę. W przypadku 26 kobiet po ich własnym zdjęciu zawsze pojawiała się uśmiechnięta fizjonomia (one tego jednak świadomie nie zauważyły), a w przypadku pozostałych 28 twarze demonstrowano losowo. Po zakończeniu tej fazy testu wszystkie panie badano ponownie pod kątem zadowolenia z ciała oraz samooceny. Okazało się, że usatysfakcjonowanie sobą kobiet z pierwszej podgrupy (widzącej wyłącznie uśmiechnięte twarze) wzrosło. Podobnego zjawiska nie zaobserwowano u wolontariuszek oglądających po swoim zdjęciu fizjonomie pojawiające się przypadkowo. Korzystny efekt, jaki widzieliśmy u kobiet z wieloma zastrzeżeniami do wyglądu, wspiera tezę, że zadowolenie z ciała może być połączone ze społeczną aprobatą. Proste pokazywanie tym paniom własnych zdjęć, a następnie uśmiechniętej twarzy – wyrazu aprobaty – znacząco zwiększyło ich satysfakcję z wyglądu i samoocenę. Procedura warunkowania klasycznego powinna być zatem użyteczna w zwiększaniu satysfakcji z obrazu ciała i wagi. Może warto rozszerzyć ten eksperyment o grupę osób z zaburzeniami odżywiania – przekonuje Martijn.
  7. Na późniejszych etapach życia kobiety stają się statystycznie bardziej nieszczęśliwe od mężczyzn, mimo że startują z wyższego poziomu zadowolenia – twierdzą Anke Plagnol z Uniwersytetu w Cambridge oraz Richard Easterlin, ekonomista z Uniwersytetu Południowej Kalifornii (Journal of Happiness Studies). Badacze wykorzystali reprezentatywne dane z kilku dekad. Zależało im na określeniu wpływu zawiedzionych nadziei i niespełnionych marzeń na ogólne poczucie dobrostanu. Amerykanie podkreślają, że oczekiwania dotyczące sukcesu mogą się różnić w pokoleniach wzrastających w innym czasie i warunkach (np. wśród współczesnych 30-latków i osób przeżywających młodość w dobie wielkiego kryzysu). Ponadto dane uzyskiwane w różnych przedziałach czasowych pochodzą najprawdopodobniej z prób o innym "składzie" demograficznym. Podczas analiz kontrolowano kilka czynników, m.in.: pokolenie (przedwojenne, wyż demograficzny, pokolenia X oraz Y itp.), rasę oraz wykształcenie. Okazało się, że we wczesnej dorosłości kobiety są szczęśliwsze od mężczyzn, ale z czasem poziom zadowolenia obu płci się zrównuje, a potem (po 48. roku życia) przewagę zdobywają panowie. Wzorzec ustalony dla ogólnego zadowolenia z życia jest także dostrzegalny w podejściu do dwóch konkretnych dziedzin: finansów i rodziny. Dzieje się tak, gdyż mężczyznom w większym stopniu udaje się zrealizować plany i marzenia. Oczekiwania obu płci odnośnie życia uczuciowego i rodzinnego są bardzo podobne. Aż 9 na 10 osób pragnie szczęśliwego małżeństwa/związku. Dla mężczyzny najsmutniejszy okres przypada między 20. a 30. rokiem życia. Pokrywa się to najczęściej z czasem, gdy jest on samotny. Młodzi mężczyźni są też w większym stopniu niż młode kobiety niezadowoleni ze swoich zarobków. Nie są one gorsze, ale panowie po prostu więcej oczekują i dlatego boleśniej odczuwają rozdźwięk między pragnieniami a rzeczywistością. Po trzydziestce sytuacja mężczyzn wydatnie się poprawia. Po 34. roku życia mężczyzna częściej jest żonaty niż statystyczna kobieta zamężna, a różnica ta z wiekiem tylko się pogłębia. Panowie są bardziej zadowoleni z życia rodzinnego, bo zwyczajnie je mają... Z biegiem lat poprawia się sytuacja finansowa i siła nabywcza mężczyzn. Wtedy zaczynają się angażować w duże inwestycje, które w młodszym wieku pozostawały wyłącznie kwestią marzeń. Chodzi tu np. o domki letniskowe czy nowsze samochody. Easterlin zauważył w ramach wcześniejszych badań, że współczesne pokolenia są mniej zadowolone ze swojego stanu posiadania, mimo że mają więcej niż ich rodzice czy dziadkowie. A oto trzy wymieniane przez Amerykanów przełomowe daty w życiu: 41 lat: wiek, w którym zadowolenie finansowe mężczyzn przewyższa zadowolenie kobiet; 48 lat: wiek, w którym ogólne zadowolenie z życia panów zaczyna być większe niż żeński odpowiednik; 64: przeciętny wiek, w którym satysfakcja z życia rodzinnego mężczyzn zaczyna być większa niż kobiet.
  8. Profesor Daniel Kahneman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie badań z pogranicza ekonomii i psychologii z 2002 roku, twierdzi, że dla kobiet czas zadowolenia z małżeństwa i usankcjonowanego prawnie związku z partnerem trwa ok. 4 lat. Dodatkowo korzyści wynikające z małżeństwa nie równoważą, niestety, kosztów w postaci braku czasu dla przyjaciół i większego obciążenia obowiązkami domowymi. Singielki czują się samotne i rzadziej uprawiają seks, ale jednocześnie mogą się cieszyć większą swobodą oraz większą ilością czasu na pozamałżeńskie kontakty społeczne. Nie są też w takim stopniu jak żony absorbowane pracami porządkowymi. Kahneman przedstawił swoje wnioski na konferencji Brytyjskiego Stowarzyszenia Psychologicznego w Dublinie. Stwierdził, że Ludzie mają bardzo wysokie oczekiwania, a małżeństwo niekoniecznie je zaspokaja. Profesor powoływał się na badanie ponad 10 tys. pań (w sumie ponad 30 tys. par), znane jako German Socio-Economic Panel. Kiedyś przestrzegano przed kryzysem nadchodzącym po 7 latach małżeństwa, teraz lepiej byłoby chyba mówić o kryzysie 5. roku, gdy oboje partnerzy zaczynają się czuć coraz bardziej rozczarowani i nie spoglądają już na to drugie przez różowe okulary. Kahneman uważa, że opisywane zjawisko można częściowo wyjaśnić ograniczonym zakresem uwagi. Jak łatwo zauważyć, współczesne społeczeństwo staje się coraz bardziej niecierpliwe. Kiedy pary się pobierają, poziom satysfakcji skacze w górę, ale tylko na 4-5 lat. Potem krzywa opada do punktu wyjścia. Podekscytowanie zakochaniem, snucie planów na przyszłość, a w końcu ślub stymulują i zwiększają zaangażowanie, co z kolei napędza poczucie zadowolenia kobiety i mężczyzny. Ponieważ ludzka uwaga ma ograniczony zakres, idylla nie może trwać wiecznie i wiele par zmierza nieuchronnie ku rozwodowi. W zachodnich społeczeństwach tak kończy się jedno na 3 małżeństwa. Profesor nie wyklucza, że można podtrzymać wysoki poziom satysfakcji za pośrednictwem specjalnych ćwiczeń mentalnych. Przyznał, że nie zebrano, niestety, naukowych dowodów na potwierdzenie skuteczności tego typu zabiegów. Wg niego, trzeba umieć rozpoznać korzyści wynikające z bycia singlem lub zamężną/żonatym.
  9. Od dawna uważa się, że satysfakcja z wykonywanej pracy zwiększa wydajność. Nathan Bowling z Wright State University wykazał jednak, że choć zadowolenie i produktywność są ze sobą związane, nie jest to związek przyczynowo-skutkowy (Journal of Vocational Behavior). Moje studium wykazało, że związek przyczynowo-skutkowy między satysfakcją z pracy i wydajnością nie istnieje. Są one powiązane, ponieważ i jedno, i drugie to rezultat określonych cech osobowościowych, takich jak samoocena, stabilność emocjonalna, ekstrawersja oraz sumienność. Wyniki można uznać za miarodajne, gdyż Bowling analizował dane tysięcy pracowników z firm o rozmaitych profilach. Zbierano je przez kilka dziesięcioleci, głównie w USA. Amerykanin dziwił się, że naukowcy poświęcili tak mało czasu na zdemaskowanie pozornej zależności między satysfakcją z pracy a produktywnością. To zwykły przypadek. Współwystępowanie dwóch zjawisk nie oznacza automatycznie, że znajdują się one w związku przyczynowo-skutkowym. Bowling uważa, że udało mu się utorować ścieżkę dla nowych badań dotyczących wydajności w pracy. Programy firmowe ukierunkowane na zwiększenie satysfakcji, aby wpłynąć na wydajność, wydają się zaś nieefektywne. W przyszłości psycholog chce zidentyfikować czynniki tzw. środowiska pracy, które wpływają zarówno na zadowolenie, jak i wydajność.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...