Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ryż' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 15 wyników

  1. Badania kamiennych narzędzi z południowych Chin dostarczyły najstarszych dowodów na zbieranie ryżu przez ludzi. Wynika z nich, że nasi przodkowie żywili się tym zbożem już 10 000 lat temu. Naukowcy z Dartmouth College zidentyfikowali dwie metody zbioru, które ułatwiły udomowienie ryżu. Dziki ryż różni się od udomowionego tym, że jego nasiona, gdy dojrzeją, opadają na ziemię. W odmianach udomowionych pozostają one na roślinie. By zebrać ryż, wcześni rolnicy potrzebowali narzędzi, a gdy już je mieli, zbierali te rośliny, na których nasiona zostawały po dojrzewaniu. W ten sposób w uprawach rósł odsetek roślin, które nie zrzucały nasion i w ten sposób doszło do udomowienia ryżu. Przez długi czas zastanawiano się, dlaczego nie znajdujemy w południowych Chinach narzędzi do uprawy ryżu pochodzących ze wczesnego neolitu, z czasów, o których wiemy, że uprawiano już ryż, mówi główny autor najnowszych badań, profesor antropologii Jiajing Wang. Na neolitycznych stanowiskach w dolnym biegu Jangcy znaleziono wiele odłupków o ostrych brzegach. Wysunęliśmy hipotezę, że być może niektóre z nich były używane do zbiorów ryżu, dodaje. Naukowcy przeanalizowali 52 takie narzędzia pochodzące ze stanowisk najstarszych kultur Shangshan i Kuahuqiao. Odłupki nie były dobrze obrobione, ale miały ostre krawędzie, a ich przeciętna długość i szerokość wynosiła ok. 4 cm. Uczeni zajęli się analizą śladów zużycia i poszukiwali na nich fitolitów, krzemionkowych tworów powstających wewnątrz komórek roślinnych. Analizy zużycia pokazały, że ślady pozostawione na 30 badanych narzędziach odpowiadają śladom powstającym podczas ścinania roślin bogatych w krzemionkę. Odłupki te były bardziej wypolerowane i miały lepiej zaokrąglone brzegi od narzędzi wykorzystywanych do obrabiania drewna czy cięcia tkanki zwierząt. Okazało się, że na 28 z tych narzędzi występowały fitolity pochodzące z ryżu. Co interesujące, fitolity pochodzące z różnych części rośliny różnią się od siebie, co pozwoliło nam na określenie metody zbiórki, dodaje Wang. Ślady zużycia oraz fitolitów wskazywały, że neolityczni mieszkańcy południa Chin wykorzystywali dwie techniki zbiórki. Obie są zresztą wykorzystywane do dzisiaj. Jedna polega na odcinaniu lub zeskrobywaniu samych kłosów, a druga na odcinaniu, niczym sierpem, łodygi. Okazało się, że na starszych narzędziach, pochodzących sprzed 10–8,2 tysięcy lat temu ślady zużycia oraz rodzaj fitolitów wskazują na wykorzystywanie pierwszej z technik, zatem odcinania lub zeskrobywania kłosów. Natomiast narzędzia młodsze sprzed 8–7 tysięcy lat nosiły ślady odcinania łodygi. Druga z technik, przypominające użycie sierpa, była szerzej wykorzystywane, gdyż ryż został lepiej udomowiony i nasiona pozostawały na łodydze. Gdy odcinasz całą roślinę, na której trzymają się ziarna, masz i ziarna i liście z łodygami, których możesz użyć jako materiału opałowego, budowlanego i do innych celów. To bardziej efektywny sposób zbiórki, wyjaśnia Wang. Technika odcinania/zeskrobywania kłosów pozwala wybiórczo pozyskiwać ryż przez dłuższy czas. Jest to dobra metoda tam, gdzie ryż nie dojrzewa jednocześnie. Zmniejsza ona też opadanie ziaren podczas zbioru, pozwalając na pozyskanie większej ilości pożywienia. Metoda sierpa zwiększa zaś tempo zbiorów, a łodygi i liście mogą zostać wykorzystane na opał czy jako pożywienie dla zwierząt. Wybór techniki zbioru jest też głęboko zakorzeniona w duchowości. W wielu społecznościach Azji Południowo-Wschodniej technika pozyskiwania samych kłosów przetrwała długo po wprowadzeniu bardziej skutecznych narzędzi. Było to częściowo związane z wierzeniami, że w ten sposób chroni się duszę ryżu i zadowala boginię ryżu, dzięki czemu zbiory są obfitsze. Niewiele wiadomo o życiu duchowym społeczności wczesnego neolitu w dolnym biegu Jangcy. Uczeni sądza jednak, że metoda zbioru miała wpływ na udomowienie ryżu. Dominujące wykorzystanie techniki odcinania czy zeskrobywania kłosów przez kulturę Shangha było prawdopodobnie adaptacją do siedlisk ryżu we wczesnym holocenie. Oryza rufipogen, przodek wschodnioazjatyckiego udomowionego ryżu, rośnie na bagnistych mokradłach. Ziarno dojrzewa tam nierówno i opada do wody. Eksperymenty pokazują, że bardzo trudno jest tam zbierać ryż metodą sierpa. Obcinanie kłosów jest znacznie bardziej efektywne. Tak prawdopodobnie było też w neolicie, na początkowych etapach udomawiania ryżu. Analizy wykazały bowiem, że w późnej fazie istnienia kultury Shangshan (9000–8400 lat temu) udomowiona odmiana nie zrzucająca ziaren stanowiła tam jedynie 8,7% całości upraw. Ludność kultury Shangshan miała więc do czynienia z nierównomiernie dojrzewającym ryżem pozbywającym się dojrzałych ziaren. Podczas zbiorów pozyskiwano więc same kłosy. Rosnąca presja antropogeniczna za czasów kultury Kuahuqiao prawdopodobnie przyczyniła się do użycia metody sierpa. Przed około 8000 lat ludność Kuahuqiao opracowała system uprawy ryżu na trawiastych terenach podmokłych, kontrolując przepływ wody i selektywnie wypalając roślinność. W ten sposób mogło dojść do bardziej równomiernego dojrzewania ryżu i lepszego wzrostu, co umożliwiało ścinanie całych roślin. Obie metody zbioru prowadziły zaś do pojawienia się nieświadomej presji selekcyjnej na ryż. Na początku procesu udomowienia tej rośliny zbiory musiały być powtarzane wielokrotnie w ciągu roku, a im później ich dokonywano, tym większy był odsetek ziarna z roślin niezrzucających nasion. Jeśli ziarno z późniejszych zbiorów było następnie wykorzystywane do zasiewów, to w ten sposób pojawiła się presja, w wyniku której doszło do wyselekcjonowania roślin, które nie zrzucały ziarna. Symulacje wskazują, że używanie sierpa podczas zbiorów doprowadziłoby do bardzo szybkiej selekcji ryżu. Zakończyłaby się ona zaledwie w ciągu dwóch wieków. Tymczasem z danych archeobotanicznych wiemy, że proces udomowienia ryżu trwał około 5000 lat. Było to prawdopodobnie spowodowane czynnikami praktycznymi i kulturowymi. Bez odpowiedniej wiedzy ludzie mogli nie przechowywać ziaren z późniejszych zbiorów, by je wysiać, nie dokonywali celowego wyboru. Mogło to znacząco opóźnić udomowienie ryżu, tym bardziej, że przez tysiące lat nie stanowił on ważnego składnika diety, gdyż w dolnym biegu Jangcy istniało wiele bogatych źródeł pożywienia. « powrót do artykułu
  2. Uprawa ryżu przy takim stężeniu węgla w atmosferze, jaki możemy osiągnąć już w 2050 roku będzie oznaczała, że roślina ta straci od 17 do 30 procent zawartości witaminy B. Badania przeprowadzone przez Harvard T.H. Chan School of Public Health pokazują, jak zjawisko to narazi dziesiątki milionów ludzi na niedobory witamin, przede wszystkim tiaminy, ryboflawiny i kwasu foliowego. Z badań wynika, że najbardziej dotknięci niedoborami będą mieszkańcy Afryki i Azji, których dieta jest w olbrzymiej mierze oparta na ryżu. Okazuje się, że rosnące stężenie atmosferycznego CO2 spowoduje, że dodatkowe 132 miliony ludzi będą cierpiały na niedobór kwasu foliowego, 67 milionów więcej doświadczy niedoborów tiaminy, a niedobory ryboflawiny dotkną dodatkowych 40 milionów osób. Naukowcy z Harvarda wyliczają, że same tylko niedobory kwasu foliowego u ciężarnych kobiet spowodują 0,5-procentowy wzrost liczby dzieci z wadą cewy nerwowej, co przełoży się na utratę dodatkowych 27 900 lat życia rocznie oraz dodatkowych 260 zgonów w roku.  Wady cewy nerwowej to m.in. bezmózgowie czy przepukliny oponowo-rdzeniowe. Jako, że zwiększone stężenie dwutlenku węgla spowoduje spadek wartości odżywczej wielu roślin uprawnych, należy spodziewać się, że na całym świecie nastąpi wzrost problemów zdrowotnych związanych z niedoborem witamin i innych składników odżywczych. Już wcześniejsze badania wykazały, iż dojdzie do zmniejszenia zawartości białka, żelaza i cynku w pszenicy oraz żelaza i cynku w soi oraz grochu. Przed trzema miesiącami informowaliśmy o badaniach przeprowadzonych przez Chińską Akademię Nauk, której autorzy ostrzegli, że w warunkach wyższego stężenia CO2 spada zawartość azotu, potasu, wapnia, protein i aminokwasów w pszenicy. « powrót do artykułu
  3. Takao Furuno, właściciel kilkuhektarowego pola we wsi Keisen na japońskiej wyspie Kiusiu, zrezygnował z nawozów sztucznych i pestycydów, powierzając ich zadania kaczkom. Metoda wcale nie jest nowa, wystarczyło powrócić do korzeni... Hodowane przez niego kaczki, na których dodatkowo zarabia, sprzedając ich mięso, żywią się owadami i chwastami. Nie ruszają przy tym ryżu. Pływając i brodząc, wprowadzają do wody tlen i wzruszają glebę, a ich odchody stanowią naturalny nawóz. Sześćdziesięciojednolatek obniżył koszty produkcji rolnej. W porównaniu do sąsiadów, osiąga o 1/3 wyższe plony. Furuno jest nawet autorem podręcznika nt. tradycyjnej uprawy z pomocą ptaków pt. Moc kaczki. Wydał też książkę kucharską z przepisami na kaczkę w wielu wydaniach. Choć zaczęto o nim intensywniej pisać dopiero w zeszłym roku, ekologicznym rolnictwem para się już od 1978 r. Na początku w uprawę musiał wkładać dużo wysiłku. Szczególnie uciążliwe było pielenie ryżu. W 1988 r. odkrył jednak metodę swoich przodków - hodowlę kaczek na polach. Gdy poradził sobie z chorobami ptaków i atakami ze strony błąkających się psów, szybko zaczął osiągać imponujące rezultaty. Drobni rolnicy z Tajlandii, Laosu czy Kambodży, którzy poszli w jego ślady, podwoili swoje przychody, a wydajność ich pól wzrosła aż o 30%. Ważne jest to, że "kaczy" ryż można sprzedać o 20-30% drożej od zboża spryskiwanego pestycydami i podlewanego nawozami. Specjaliści podkreślają, że ryzyko ekonomiczne związane z wprowadzeniem kaczek nie jest duże, bo ich hodowla pozwala zdywersyfikować źródła przychodu. Pionier szacuje, że "jego" metodę wdrożono w 75 tys. farm na terenie Azji, w tym w ponad 10 tys. japońskich. Furuno nie tylko sam napisał książkę, ale i trafił na karty opracowania pt. 80 ludzi, którzy zmienili świat autorstwa Sylvaina Darnila i Mathieu Le Roux. Podążając tropem ciekawostek na jego temat, nie można nie wspomnieć, że w 2002 r. wystąpił na forum ekonomicznym w Davos.
  4. W wyniku modyfikacji genetycznej pozyskano ryż, który wytwarza ludzką albuminę osocza (ang. human serum albumin, HSA). Często stosuje się ją np. w leczeniu oparzeń czy jako składnik szczepionek. Amerykańsko-kanadyjsko-chiński zespół poinformował na łamach pisma PNAS, że po wyekstrahowaniu z ryżu albumina stanowi fizyczny i chemiczny ekwiwalent ludzkiej albuminy osocza. Dotąd albuminę pozyskiwano z krwi dawców. Światowe zapotrzebowanie na to białko wynosi 500 ton rocznie. Zmodyfikowany genetycznie ryż jest wspólnym dziełem naukowców z chińskiego Wuhan University, Narodowego Komitetu Badań Naukowych Kanady oraz Centrum Genomiki Funkcjonalnej przy University of Albany. W pierwszym etapie badań stworzono ryż wytwarzający duże ilości HSA. Potem rozpoczęły się prace nad metodami ekstrahowania i oczyszczania albuminy. Ostatecznie z kilograma ryżu akademicy uzyskali 2,75 g HSA. Testując właściwości białka ze zboża, zespół podał je szczurom z marskością wątroby (w leczeniu ludzi z marskością wątroby stosuje się albuminę we wlewach dożylnych). Okazało się, że uzyskano takie same rezultaty jak po podaniu HSA. Pracami ekipy kierował biotechnolog roślin Daichang Yang z Wuhan University. Do wprowadzenia ludzkich genów do ryżu siewnego (Oryza sativa) wykorzystano bakterie. Wszystko zaplanowano w taki sposób, by gen HSA był aktywowany w czasie tworzenia się ziaren. Ostatecznie HSA stanowiło ponad 10% wszystkich rozpuszczalnych białek ziarna. Autorzy raportu z PNAS podkreślają, że ryż wydaje się dobrym bioreaktorem bezpiecznej albuminy. Pozyskiwanie jej tą drogą jest tanie, co pozwoliłoby zapobiegać niedoborom i spekulacji czy wzrostowi liczby krążących na rynku podróbek, jak miało to miejsce w Chinach w 2007 r. Mimo badania osocz dawców testami immunoenzymatycznymi pod kątem obecności markerów serologicznych wirusów HBV, HCV, HIV1 czy HIV2, część osób i tak obawiała się zainfekowania, dlatego HSA z ryżu jest, wg nich, niezłą alternatywą. W mediach zachodnich pojawiły się tytuły odnoszące się do wyciskania krwi z ryżu, co jest, oczywiście, sporą przesadą, ale na pewno oddaje nadzieje wiązane przez wielu z tym rozwiązaniem. Przez ok. 20 lat próbowano pozyskiwać HSA dzięki innym roślinom - ziemniakom i tytoniowi - ale nie zdały one egzaminu. Ponieważ ryż stanowi podstawę diety milionów osób, pojawiły się zastrzeżenia dotyczące możliwości skażenia ryżu do jedzenia. Zespół podkreśla jednak, że ryż podlega w dużej mierze samozapyleniu i wcześniejsze badania wykazały niską częstotliwość (0,04-0,80%) mediowanego przez pyłek przepływu genów między roślinami modyfikowanymi genetycznie i rosnącym obok zwykłym zbożem.
  5. Odżywianie uznawano dotąd za sposób dostarczania organizmowi substancji niezbędnych do jego prawidłowego funkcjonowania. Okazuje się jednak, że zjadamy nie tylko materiał budulcowo-energetyczny, ale również informację. Roślinne mikroRNA dostają się bowiem do tkanek i do krwi i tam wiążą się z matrycowym RNA, wpływając na produkcję białek, a więc fizjologię gospodarza. MikroRNA to klasa krótkich (19-24-nukleotydowych) jednoniciowych niekodujących cząsteczek RNA. Obniżają one ekspresję genów na etapie przepisywania informacji. Wiążąc się z matrycowym RNA, doprowadzają do ich nukleolitycznego przecięcia albo do zablokowania translacji. Chen-Yu Zhang ze Szkoły Nauk o Życiu Uniwersytetu w Nankin wykazał w swoim najnowszym studium, że roślinne mikroRNA występują w surowicy i tkankach różnych zwierząt. Ich obecność ma związek z odżywianiem, a konkretnie z rodzajem diety. MIR168a występuje w dużych ilościach w ryżu. Należy do grupy roślinnych mikroRNA, których poziom w surowicy Chińczyków jest najwyższy. Co ważne, badania in vitro oraz in vivo demonstrowały, że u ludzi i myszy MIR168a może się wiązać z mRNA białka przełącznikowego (adapterowego) 1 receptora lipoproteiny niskiej gęstości. Wskutek tego dochodzi do zablokowania ekspresji LDLRAP1 w wątrobie i zmniejszenia zdolności usuwania złego cholesterolu z surowicy. LDLRAP1 jest białkiem cytoplazmatycznym, które zawiera domenę wiążącą fosfotyrozynę. Ustalono, że oddziałuje ona z cytoplazmatycznym ogonem receptora LDL. Badanie Chińczyków nadaje nowe znaczenie powiedzeniu: "Jesteśmy tym, co jemy". Spożywając rośliny, zyskujemy nie tylko białka czy węglowodany, ale i fragmenty RNA, które zmieniają nasz metabolizm. Chen-Yu Zhang uważa, że odkrycia jego zespołu rzucają światło na oddziaływania między domenami (domena to kategoria systematyczna wyższa od królestwa), koewolucję czy naturę kontaktów w parach roślina-owad i drapieżnik-ofiara. Funkcja spełniania przez mikroRNA pochodzenia zewnętrznego sugeruje, że odkryto kolejny mechanizm powstawania zaburzeń metabolicznych. Niewykluczone też, że właśnie udało się wyjaśnić podstawy skuteczności medycyny chińskiej, która bazuje przecież w dużej mierze na ziołach.
  6. Podczas kiedy w społeczeństwach zachodnich promuje się, w ramach zróżnicowanego wyżywienia, częstsze jedzenie ryżu, w Indonezji trwa dokładnie odwrotna kampania: na rzecz ograniczenia spożycia ryżu. Także z powodów zdrowotnych. Indonezja jest jednym z największych producentów i konsumentów ryżu: wszechobecne pola ryżowe dają 40 milionów ton ryżu rocznie, z czego 33 miliony jest konsumowane (reszta eksportowana). Ryż to podstawa wyżywienia w tym niezamożnym kraju, większość z 240 milionów mieszkańców spożywa ryż na śniadanie, obiad i kolację. Indonezyjski rząd, w trosce o zdrowie obywateli, rozpoczął kampanię mającą na celu zmianę nawyków żywieniowych i większe zróżnicowanie diety. Indonezja produkuje sześćdziesiąt sześć różnych rodzajów węglowodanów, w tym kukurydzę, sago, maniok, ziemniaki i pataty - tłumaczy sekretarz generalny indonezyjskiego Ministerstwa Opieki Społecznej, Indroyono Soesilo. - Mogą one zastąpić ryż w jednym lub dwóch posiłkach dziennie. Ale nie same kwestie zdrowotne są przyczyną akcji. Rząd obawia się nadmiernego uzależnienia gospodarki od tylko jednego typu uprawy, w dodatku wrażliwej na zmiany pogody. Zmniejszenie się areału ziemi wskutek zmian klimatu czy urbanizacji może zagrozić wyżywieniu populacji kraju. Okresowe spadki produkcji, powodowane na przykład niesezonowymi deszczami, już się w przeszłości zdarzały. Zanim Indonezja osiągnęła dzisiejszy poziom produkcji ryżu, była już zmuszona importować duże jego ilości. W latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku była największym importerem ryżu na świecie. Jednak zmiana nawyków społeczeństwa nie jest łatwa. Ryż nie tylko jest tani, jest także podstawą indonezyjskiej kultury. Pola ryżowe nobilitują (Indonezja to 200 milionów gospodarstw uprawiających ryż), ryż jest traktowany jako dar bogów. Przeciętny Indonezyjczyk zjada rocznie sto kilogramów ryżu - więcej niż Chińczyk czy Japończyk - i co więcej, nie wyobraża sobie, że można ryżu nie jeść. Posiłek bez ryżu to żaden posiłek, jak uważa większość. Dlatego kampania zmieniająca nawyki żywieniowe skierowana jest w znacznej części do najmłodszych i ma kształtować bardziej zróżnicowaną dietę już od dzieciństwa.
  7. Czy można sobie wyhodować ekologiczne opakowanie? Okazuje się, że tak. Wystarczy odrobina rolniczych odpadów, grzybnia i odpowiednia forma. Mycobond to nowy materiał kompozytowy, w którego skład wchodzą m.in. łuski ryżu i gryki czy włókna drzewne, oraz grzybnia. Odpady stanowią dla grzybów pożywkę. By opakowanie miało odpowiedni kształt, całość należy umieścić w przygotowanej na zamówienie plastikowej formie. Wymagane są również zaciemnienie oraz temperatura pokojowa. Autorzy opisywanego rozwiązania, studenci Rensselaer Polytechnic Institute Gavin McIntyre i Eben Bayer, wyjaśniają, że aby wyprodukować ich materiał, zużywa się zaledwie 1/8 energii potrzebnej przy wytwarzaniu tradycyjnej pianki (np. ekspandowanej pianki polistyrenowej), a emisja dwutlenku węgla stanowi 1/10 generowanych zwykle ilości. Panowie skupili się na dostępnych regionalnie produktach ubocznych. Wg nich, w Chinach czy Teksasie biopudełka powstawać będą głównie z odpadów bawełnianych, podczas gdy w Hiszpanii czy Wirginii ludzie spożytkują raczej łuski soi i ryżu. Grzybowych opakowań nie sterylizuje się suchym gorącym powietrzem, lecz olejkami: cynamonowym, tymiankowym, z oregano i trawy cytrynowej. Amerykanie śmieją się, że przez to w hali produkcyjnej pachnie jak w kuchni podczas pieczenia pizzy. Proces biologicznej dezynfekcji naśladuje naturę, wykorzystując związki chemiczne, które u roślin wyewoluowały przed setkami lat, by zahamować wzrost mikrobiologiczny – tłumaczy McIntyre. Po uzupełnieniu procesu olejkiem z kory cynamonowca cejlońskiego autorzy metody mają nadzieję, że będzie można centrom dystrybucji czy klientom detalicznym udostępniać zestawy do produkcji ekologicznych materiałów opakowaniowych na własną rękę. Przed 3 laty McIntyre i Bayer założyli firmę Ecovative Design, która ma im pomóc w komercjalizacji w pełni biodegradowalnego produktu o nazwie handlowej EcoCradle. Ze względu na dużą wytrzymałość materiał doskonale nadaje się do zabezpieczania ciężkich obiektów, można w nim też z powodzeniem przechowywać żywność. Po dostarczeniu pod drzwi odbiorcy pudełko rozłoży się w przydomowym kompostowniku lub w mulczu uprawy konserwującej. Nic złego się też nie stanie, gdy opakowanie wyrzucimy w całości na klomb czy trawnik – w końcu to nie plastik ani papier...
  8. Skąd bierze się u Azjatów gwałtowna reakcja na alkohol, objawiająca się nieprzyjemnym dla konsumenta zaczerwienieniem twarzy? Zdaniem naukowców z Chińskiej Akademii Nauk może ona być ewolucyjnym przystosowaniem do... uprawy ryżu przez pierwszych chińskich rolników. Choć molekularna przyczyny charakterystycznego rumienia (jest nią polimorfizm, czyli nieznaczna zmiana sekwencji genu kodującego enzym dehydrogenazę aldehydową, rozkładający aldehyd powstający podczas neutralizacji etanolu) jest znana od stosunkowo dawna, dotychczas nie istniała jasna odpowiedź na pytanie, jaki jest ewolucyjny sens tej cechy. Rozwiązaniem zagadki może być odkrycie dokonane przez zespół Binga Su z Chińskiej Akademii Nauk. Na podstawie analizy 2275 osób należących do 38 populacji ustalono, że polimorfizm w genie kodującym dehydrogenazę aldehydową rozprzestrzeniał się pomiędzy poszczególnymi grupami ludzi w sposób chronologicznie zgodny z rozprzestrzenianiem się umiejętności uprawy ryżu oraz wytwarzania na jego bazie napojów alkoholowych. Zdaniem naukowca oznacza to, że polimorfizm utrudniający metabolizm alkoholu i wzmacniający nieprzyjemne doznania został utrwalony, ponieważ chronił on przed regularnym sięganiem po napoje wyskokowe. Nie od dziś wiadomo, że polimorfizm badanej sekwencji DNA jest wyraźnie powiązany z obniżeniem ryzyka alkoholizmu. Wygląda więc na to, że w toku ewolucji okazało się, że nawet przejściowe zatrucie nierozłożonym aldehydem jest mniej groźne od konsekwencji regularnego przyjmowania etanolu. Dlaczego jednak cecha ta nie pojawiła się u przedstawicieli innych grup etnicznych? Tego chińscy badacze nie wyjaśnili.
  9. Indyjscy naukowcy z Central Rice Research Institute (CRRI) w Orisie wyhodowali nowy rodzaj ryżu, którego przed jedzeniem nie trzeba gotować, a jedynie moczyć w wodzie. Zainspirowała ich pewna odmiana tego zboża - komal saul – która rośnie w stanie Assam. Zgodnie z tradycją, ryż ten należy zanurzyć na noc w wodzie (choć czasem mówi się zaledwie o 15 min), a potem zjeść rano z cebulą i olejem z gorczycy. Dotąd jednak nie występował on poza północnym wschodem kraju. Specjaliści z CRRI skrzyżowali go ze zwykłym ryżem, a efektowi swoich starań nadali nazwę Aghunibora. Dyrektor instytutu dr T.P. Adhya opowiada, że testy terenowe hybrydy wypadły bardzo dobrze – rośnie w różnych warunkach klimatycznych, także w Orisie, gdzie panuje bardzo wysoka wilgotność, a zakres temperatur jest o wiele większy niż w Assamie. Ponieważ Indie nadal zmagają się z głodem, pokarm tak łatwy w przygotowaniu byłby prawdziwym wybawieniem. Jedna trzecia niedożywionych dzieci na świecie mieszka właśnie w Indiach.
  10. Dwaj naukowcy z Medical College of Georgia (MCG) udowodnili, że namaczanie brązowego ryżu na noc przed ugotowaniem jest korzystne dla osób chorych na cukrzycę (Journal of Lipid Research). Zabieg ten uwalnia bowiem czynnik wzrostu - składnik biorący udział w kiełkowaniu nasion. Zmniejsza on stopień uszkodzenia nerwów i naczyń, czyli neuropatię. Powinno im się pozwolić rosnąć [...]. Niektóre składniki powstające w efekcie kiełkowania są dla nas korzystne – wyjaśnia dr Robert K. Yu, dyrektor Instytutu Medycyny Molekularnej i Genetyki. W ramach wcześniejszych badań wykazano, że kiełkujący brązowy ryż pomaga cukrzykom obniżyć poziom cukru we krwi. Nie wiadomo było jednak, jak do tego dochodzi, ani jaka substancja jest za to odpowiedzialna. Teraz okazało się, że dzieje się tak dzięki acyloglikozydom steroli (ang. acylated steryl glucosides, ASG), które normalizują nie tylko stężenie glukozy, ale także kilku enzymów. Dzięki zidentyfikowaniu kluczowego składnika i jego struktury, możemy go teraz zacząć masowo wytwarzać. Chorzy nie muszą więc polegać na ryżu, by go zdobyć lub jeść podłużnych ziarenek, aby uzyskać pożądany efekt. Eksperymenty prowadzono na myszach z cukrzycą typu 1. Dwie grupy gryzoni miały różny poziom cukru we krwi, co miało odzwierciedlać zmienność tego parametru u ludzi. Zwierzęta karmiono ryżem białym, brązowym lub brązowym kiełkowanym. Ryż brązowy jest mniej oczyszczony od ryżu białego, dlatego po moczeniu go w wodzie przez mniej więcej dobę dochodziło do uaktywnienia normalizujących metabolizm ASG. Gdy poziom glukozy we krwi wzrastał, sterole zwiększały stężenie enzymów, których brakuje u osób z cukrzycą. Brakujące enzymy to tzw. ATPazy, których zadaniem jest m.in. utrzymanie prawidłowego rozkładu ładunków elektrycznych we wnętrzu komórek nerwowych (neurony) oraz w ich otoczeniu. Spadek ich poziomu powoduje, że neurony obumierają, stopniowo pogarszając tym samym funkcjonowanie układu nerwowego. W przebiegu cukrzycy spada też poziom innego enzymu, tiolaktonazy homocysteinowej odpowiedzialnej za rozkład szkodliwej dla komórek homocysteiny. Związek ten odgrywa istotną rolę m.in. podczas rozwoju chorób sercowo-naczyniowych, dlatego tak ważne jest jego skuteczne usuwanie. Stymulowane przez ASG wytwarzanie tiolaktonazy homocysteinowej pomaga obniżyć zawartość szkodliwej substancji do bezpiecznego poziomu. Jeszcze jedną korzyścią odnoszoną dzięki spożywaniu kiełkujących ziarenek jest podniesienie w organizmie poziomu neurotransmitera GABA, uważanego za związek bardzo korzystny dla zdrowia człowieka. Umożliwia on m.in. obniżenie ciśnienia tętniczego krwi, poprawę zdolności poznawczych oraz obniżenie stężenia glukozy we krwi. W połączeniu z wysoką zawartością witamin i innych składników odżywczych jest to bez wątpienia wyjątkowo zdrowy pokarm. Czyżbyśmy go nie doceniali?
  11. Władze Biharu, ubogiego stanu w północno-wschodnich Indiach, zachęcają swoich obywateli do jedzenia szczurów. Ma to zapobiec wzrostowi cen żywności i zniszczeniu upraw zbóż. Najprawdopodobniej dania z tych gryzoni trafią też do restauracyjnego menu. Zgodnie z oficjalnymi statystykami, niemal połowa zboża jest zjadana przez gryzonie. Pochłaniają one ziarno jeszcze na polach albo podczas przechowywania w magazynach. Jitan Ram Manjhi, jeden z lokalnych ministrów, podkreśla, że szczurze mięso jest zdrowe i każdy (bez wyjątku) powinien je jeść. W zaistniałej sytuacji zboża są drogie, ważne więc, by ryż nie był już podstawą diety. Jedzenie szczurów nie jest w Biharze czymś niezwykłym. Do tej pory jednak stanowiły one pokarm niższej kasty.
  12. W związku z narastającym problemem głodu na świecie, specjaliści z University of Washington oraz IBM uruchomili wspólny projekt, którego celem jest przygotowanie idealnej odmiany ryżu - ma ona być odporniejsza na szkodniki, dawać większe plony oraz oferować lepszą wartość odżywczą. Opracowany przez IBM superkomputer World Community Grid, dysponujący gigantyczną mocą obliczeniową 167 teraflopsów, wykorzysta część swoich możliwości do badań z biologii molekularnej. Ten spektakularny system, porównywalny pod względem osiągów do pierwszej trójki najsilniejszych maszyn świata, ma posłużyć do badania cząsteczek białek ryżu w celu wyselekcjonowania najlepszych odmian. Na kolejnym etapie eksperymentu do prac mają się włączyć botanicy, których zadaniem będzie uzyskanie drogą krzyżowania optymalnych odmian tej rośliny. Szacuje się, że zastosowanie technologii dostarczonej przez Błękitnego Giganta pozwoli na zakończenie całego projektu w ciągu dwóch lat. Zrealizowanie podobnego planu z użyciem standardowych komputerów zajęłoby około dwóch stuleci. Świat przechodzi obecnie przez trzy rewolucje naraz: rewolucję w dziedzinach biologii molekularnej i genetyki, mocy obliczeniowej i pojemności dyskowej, a także pod względem komunikacji. Ta obliczeniowa rewolucja pozwoli naukowcom z całego świata walczyć z niewyobrażalnie wręcz skomplikowanymi problemami jako społeczeństwo, na dodatek w czasie rzeczywistym, tłumaczy Robert Zieglier, dyrektor Międzynarodowego Instytutu Badań nad Ryżem stworzonego na Filipinach. World Community Grid (WCG) to koordynowany przez IBM projekt, którego celem jest skupianie indywidualnych użytkowników w celu wykorzystania nieużywanej mocy obliczeniowej ich komputerów do rozwiązywania problemów współczesnego świata. W tym celu przedstawiciele amerykańskiej firmy współpracują z naukowcami z całego świata w celu stworzenia odpowiednich algorytmów, których zadaniem jest wykonywanie skomplikowanych obliczeń na potrzeby nauki. Od czasu swojego powstania WCG zajmowała się już m.in. obliczeniami związanymi z walką z nowotworami oraz AIDS, a najnowszym jej celem właśnie badanie białek ryżu. Szczególnie poszukiwane są proteiny, które pomogą poprawić wydajność upraw, zwalczyć szkodniki i choroby czy też wytwarzać większą ilość składników cennych z punktu widzenia diety człowieka. Istotna jest także selekcja odmian odpornych na zmiany klimatu i kaprysy pogody. Problem tkwi w tym, że mamy do przebadania od 30 do 60 tysięcy różnych struktur białkowych, mówi prof. Ram Samudrala, szef naukowców zajmujących się projektem, na codzień pracownik wydziału mikrobiologii na University of Washington. Badacze otrzymali już pierwszy grant badawczy w wysokości 2 milionów dolarów, przyznany przez amerykańską Narodową Fundację Nauki. Nie bez powodu - również Amerykanie mogą osiągnąć bezpośrednie korzyści z przeprowadzonych obliczeń. Wykorzystanie wiedzy na temat budowy roślin na poziomie pojedynczych molekuł może przynieść ogromne korzyści dla rolnictwa, nie tylko w zakresie uprawy ryżu. Przyłączenie się do WCG jest dziecinnie proste. Osoby chętne do użyczenia mocy obliczeniowej swojego komputera powinny wejść na stronę http://www.worldcommunitygrid.org . Można z niej pobrać niewielki, darmowy program, który po uruchomieniu aktywuje się wyłącznie wtedy, gdy użytkownik nie korzysta intensywnie z komputera - dzięki temu jest dla użytkownika wręcz niedostrzegalny. Działanie aplikacji polega na łączeniu się z serwerem i pobieraniu z niego zadań obliczeniowych, które po rozwiązaniu są wysyłane z powrotem do komputerów koordynujących działanie sieci. Obecnie do World Community Grid należy ponad 380 tysięcy użytkowników i około miliona komputerów.
  13. Witryna FreeRice to siostrzany projekt witryny Poverty.com. Celem obu inicjatyw jest walka z nędzą. FreeRice robi to w wyjątkowy sposób. Osoba, która skorzysta z tej witryny może jednocześnie uczyć się języka angielskiego i pomagać potrzebującym. FreeRice oferuje grę słowną. Polega ona na tym, że na ekranie wyświetlane jest angielskie słowo, a pod spodem widzimy cztery inne wyrazy. Zadaniem użytkownika jest wybranie synonimu dla głównego wyrazu. Jeśli się to uda, jedna z organizacji wspomagających FreeRice przeznaczy 10 ziarenek ryżu jednej z milionów potrzebujących osób. Te 10 ziaren to pozornie niewiele, jednak w ciągu kilkunastu minut możemy wielokrotnie zwiększyć tę liczbę, a przy okazji lepiej poznać angielski. Witryna, na podstawie dotychczasowych odpowiedzi, określa stopień znajomości języka i zwiększa poziom trudności. Wszystkich poziomów jest 50, jednak niewiele osób jest w stanie przekroczyć 48. poziom. O tym, że jest to skuteczna metoda pomagania świadczy chociażby fakt, że internauci z całego świata tylko wczoraj przekazali w ten sposób ponad 16 milionów ziaren ryżu. Projekt FreeRice został uruchomiony 7 października bieżącego roku. Do dzisiaj udało się zebrać około 124 miliony ziaren.
  14. Naukowcy z Uniwersytetu Tokijskiego wyhodowali odmianę ryżu, która zawiera jadalną szczepionkę na cholerę. Można ją przechowywać w temperaturze pokojowej, jest też odporna na strawienie. Dzięki niskim kosztom wytworzenia i dużej dostępności nadaje się do szczepienia dużych grup ludzi, np. w biednych krajach, gdzie często uprawia i jada się ryż. Eksperci sądzą, że w podobny sposób można by zwalczać inne choroby zakaźne. Do zachorowania na cholerę dochodzi po wypiciu wody lub zjedzeniu pokarmu zakażonego bakteriami Vibrio cholerae. Niekiedy w ciągu kilku godzin dochodzi do zgonu. Tomonori Nochi tak zmodyfikował ryż, by wytwarzał on toksynę B cholery, która mobilizuje układ odpornościowy do działania. Szczepionka bierze na cel pierwszą linię obrony organizmu, czyli nos, usta, płuca oraz układ moczowo-płciowy. Naukowcy z innych placówek badawczych eksperymentują z sałatą produkującą antygeny przeciwko zapaleniu wątroby typu B oraz szpinakiem, który zabezpiecza przed wścieklizną. Niestety, na razie testy kliniczne znajdują się często na zbyt wczesnych etapach, by próbować, czy warzywa-szczepionki są bezpieczne dla ludzi.
  15. S. Moorthy Satyamraju, naukowiec hinduski z Narayanvasalam, opracował serię ryżów ziołowych o właściwościach leczniczych, które nadają się nawet dla diabetyków. Udało się to po 10 latach badań, podczas których niełuskaną odmianę ryżu Ponni "traktowano" dziesiątkami różnych antycukrzycowych ziół. Indie znajdują się w czołówce krajów z największą liczbą pacjentów z cukrzycą, ponieważ choruje ponad 10,2% populacji. Problem jest poważniejszy w południowym rejonie kraju, gdzie podstawę menu stanowi ryż. Po 10 latach badań opracowaliśmy jedyny w swoim rodzaju ryż ziołowy. Wymieszaliśmy 12 ziół w postaci płynnej. Testy na pacjentach dały satysfakcjonujące rezultaty. Planujemy eksport naszego produktu — opowiada Moorthy. Lekarze zalecają, by diabetycy kontrolowali ilość spożywanych węglowodanów. Mamy więc do czynienia raczej z ograniczeniem, a nie całkowitym zakazem jedzenia np. ryżu, który zwiększa poziom cukru we krwi. Umiarkowane stężenie glukozy we krwi wywoływane przez ryż ziołowy pozwala ponoć cukrzykom na zjadanie bez wyrzutów sumienia dowolnych jego ilości. Ryż otrzymał certyfikat National Institute of Ayurvedic Science of Sri Sripadaraja Mutt. Co ważniejsze, przypadł do gustu zarówno chorym , jak i zdrowym. Zachował wszystkie wartości odżywcze pospolitej odmiany zboża, a dzięki ziołom zyskał wyjątkowy smak i aromat. Na razie pan Moorthy prowadzi sprzedaż swojego produktu na niewielką skalę i czeka na pozwolenie na eksport.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...