Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rak piersi' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 58 wyników

  1. O tym, jak silny wpływ na społeczeństwo mają gwiazdy popkultury, nie trzeba przekonywać chyba nikogo. Okazuje się jednak, że wzorce lansowane przez celebrities mogą dotyczyć nie tylko stylu bycia czy sposobu ubierania, lecz również, jak pokazują badania przeprowadzone przez Australijczyków, świadomości zdrowotnej. Jak sugerują naukowcy z antypodów, pojedynczy przypadek raka piersi u znanej piosenkarki Kylie Minogue wystarczył, by odsetek kobiet poddających się badaniom przesiewowym (ang. screening) wzrósł o trzydzieści procent. Jak donoszą badacze z University of Melbourne, aż trzy na dziesięć kobiet, które wcześniej nie korzystały z możliwości regularnej kontroli lekarskiej, zdecydowały się na ten ruch w ciągu sześciu miesięcy od momentu pojawienia się w mediach informacji o zachorowaniu na raka piersi przez Kylie Minogue, mającą w swojej ojczyźnie status supergwiazdy. Od momentu, gdy rodacy Kylie usłyszeli o jej chorobie, wielu z nich z zapartym tchem śledziło jej losy. Miało to najprawdopodobniej wpływ na wiele młodych kobiet, które zgłosiły się do lekarza w celu wykonania badania, którego celem jest wykrycie zagrożenia możliwie wcześnie, tak jak udało się to piosenkarce. Podstawowe dwa badania, wykonywane rutynowo w poszukiwaniu wczesnych zmian nowotworowych w obrębie piersi, to mammografia (czyli specjalny rodzaj prześwietlania rentgenowskiego) oraz ultrasonografia (USG). W przypadku podejrzenia transformacji nowotworowej lub rozwoju innych chorób, często pobiera się dodatkowo fragment tkanki - procedurę taką nazywamy biopsją. Tego typu system powszechnie dostępnych badań funkcjonuje w wielu krajach świata (także w Polsce), lecz stosunkowo niewiele pań korzysta z tej możliwości. Niestety, oznacza to często, że znaczny odsetek kobiet trafia do lekarza dopiero wtedy, gdy zmiana jest już zaawansowana i trudna lub nawet niemożliwa do wyleczenia. Co ciekawe, ogromny wzrost liczby pacjentek poddanych screeningowi w Australii nie pociągnął za sobą wyraźnego wzrostu wykrywanych zmian nowotworowych. Może to oznaczać, że zainteresowanie losami Kylie Minogue mogło skłonić do badań niewłaściwe osoby, choć, jak zaznacza autorka badań, dr Margaret Kelaher, wzrost świadomości potrzeby badań przesiewowych jest dobrym zjawiskiem. Zdaniem badaczki, należy poprawić sposób przekazywania informacji o screeningu tak, by dotrzeć z nimi przede wszystkim do osób o podwyższonym ryzyku zachorowania. Obecny trend może bowiem prowadzić do sytuacji, w której szczególną opieką są otaczane kobiety, które w rzeczywistości nie potrzebują tak pilnej obserwacji, za to samo wykonywanie badań mammograficznych może być niekorzystne dla ich zdrowia z uwagi na wytwarzane promieniowanie rentgenowskie. Cierpią na tym także osoby chore, których leczenie może stracić na jakości. Dr Kelaher zaznacza, że choć Kylie Minogue była wspaniałym ambasadorem na rzecz świadomości zagrożenia rakiem piersi, reakcja społeczeństwa pokazała, że przesłanie wynikające z jej historii mogło trafić do niewłaściwych osób. Z tego powodu potrzebne jest, jak to ujęła badaczka, "lepsze zarządzanie wiadomością" i kierowanie jej do odpowiednich grup pacjentek. Jak zaznacza współautorka badań, doktor chirurgii Julie Miller, jest bardzo ważne, aby kobiety były świadome zagrożenia rakiem i konsultowały z lekarzem wszelkie wątpliwości na temat jakichkolwiek zmian w swoich piersiach. Z drugiej jednak strony zastrzega, że nie ma potrzeby screeningu kobiet w wieku poniżej 40. roku życia, jeśli nie występują u nich niepokojące objawy lub genetyczne obarczenie ryzykiem zachorowania.
  2. Amerykańska firma NovoCure zaprezentowała wyniki badań klinicznych nad produkowanym przez siebie urządzeniem, nazwanym Novo-TTF. Jest to maszyna, której zadaniem jest zmniejszenie masy guza nowotworowego przed podjęciem próby jego usunięcia metodą chirurgiczną. Działanie Novo-TTF opiera się na wytwarzaniu wewnątrz tkanki nowotworowej pola elektrycznego o ściśle określonych parametrach. Dzięki precyzyjnej regulacji urządzenia możliwe jest wytworzenie w guzie warunków, które prowadzą do zniszczenia dzielących się komórek nowotworowych i jednoczesnego zachowania zdrowej części piersi. W połączeniu z odpowiednio dobraną chemioterapią możliwe jest uzyskanie w ten sposób tzw. efektu addytywnego (działanie leku i wytworzonego pola sumuje się) lub synergistycznego (efekt współdziałania obu środków jest wyższy niż suma ich skuteczności przy stosowaniu osobno), zależnie od rodzaju podawanego preparatu. Badania na ludziach wykazały wysoką skuteczność nowej techniki. Testy objęły pięć pacjentek z rakiem piersi, u których planowana była operacja usunięcia guza. Dzięki zastosowaniu przed zabiegiem chirurgicznym łączonego leczenia chemioterapeutykiem oraz polem elektrycznym uzyskano u badanych pań efekt pomniejszenia guza o co najmniej 86%. U jednej z pacjentek udało się nawet usunąć guz całkowicie jeszcze przed interwencją chirurga. Nie stwierdzono także poważnych efektów ubocznych stosowania testowanej terapii - najsilniejszym z niepożądanych objawów było łagodne podrażnienie skóry w miejscu przyłożenia elektrod. Na szczęście zmiana ta jest łatwa do wyleczenia przy użyciu prostych kremów. W związku z zachęcającymi wynikami planowane są dalsze badania na większej grupie chorych. NovoCure pracuje równocześnie nad zastosowaniem swojego produktu w leczeniu glejaka wielopostaciowego, wyjątkowo groźnego nowotworu mózgu. Do badania zakwalifikowano pacjentów, u których guz odnowił się pomimo wcześniejszego zastosowania technik chirurgicznych oraz radioterapii. W porównaniu do chorych leczonych standardowo, dodanie użycia Novo-TTF do schematu leczenia pozwoliło na podwojenie mediany przeżycia (czasu, którego dożywa połowa leczonych pacjentów). Obecnie maszyna przechodzi trzecią fazę badań klinicznych, co oznacza szansę na wprowadzenie do rutynowego leczenia już za kilka lat.
  3. Szczepionka terapeutyczna przeciwko rakowi piersi, która przechodzi obecnie testy kliniczne, osiąga bardzo pozytywne wyniki. Choć jest jeszcze zbyt wcześnie na wydawanie ostatecznych opinii, już teraz nadzieje pokładane w tym leku są ogromne. Badany środek należy do tzw. szczepionek terapeutycznych. W przeciwieństwie do znanych powszechnie szczepionek profilaktycznych (należą do nich m.in. te zapobiegające chorobom zakaźnym), ten typ preparatu podawany jest pacjentowi dopiero w momencie wykrycia choroby. Celem takiej terapii jest, podobnie jak w przypadku tradycyjnej szczepionki, wywołanie u chorego reakcji odpornościowej przeciwko pojawiającym się w organizmie "niechcianym" cząsteczkom (w tym wypadku są to białka charakterystyczne dla nowotworu, które "wyznaczają" komórki przeznaczone do eliminacji). Dzięki temu możliwe jest wywołanie odpowiedzi immunologicznej przeciwko molekułom, które wcześniej nie zostały "dostrzeżone" przez organizm jako obiekt do zniszczenia. W przypadku testowanej szczepionki, która otrzymała nazwę NeuVax, celem reakcji organizmu jest białko HER2/neu (zwane też ErbB). Jest ono naturalnym i potrzebnym składnikiem błony komórek nabłonka gruczołowego, lecz w około 30% przypadków raka piersi pojawia się na komórkach w zbyt dużej ilości (sytuację taką nazywamy nadekspresją). HER2 służy jako receptor dla białkowego czynnika wzrostu tkanki nabłonkowej, występującej m.in. w piersiach. Gdy receptora jest na pojedynczej komórce zbyt wiele, odbiera ona zbyt silnie sygnał stymulujący ją do podziału. Jeżeli dołączą do tego inne niekorzystne czynniki, pojawia się ryzyko rozwoju nowotworu. Niestety, chore z nadekspresją ErbB mają przeważnie niższą szansę przeżycia od pozostałych pań cierpiących z powodu raka piersi. Przeprowadzone badanie objęło 163 kobiety cierpiące na raka piersi. Co ciekawe, nie stwierdzono prostej zależności pomiędzy liczbą cząsteczek receptora na komórkach nowotworowych a skutecznością szczepionki. Zauważono nawet odwrotną korelację: na terapię najlepiej reagują te pacjentki, u których poziom receptora jest średni lub niski. Na razie nie jest znana dokładna przyczyna tego zjawiska. Wyniki badań są spektakularne. Spośród wszystkich badanych pań, u których poziom ekspresji HER2/neu był niski lub średni, nie stwierdzono ani jednego (!) przypadku śmierci w ciągu 30 miesięcy od rozpoczęcia testów. Wśród kobiet ze stwierdzonym wysokim poziomem tego białka liczba przypadków śmiertelnych spadła o 50% w stosunku do grupy kontrolnej, tzn. osób przyjmujących placebo. Spadła także o niemal połowę liczba nawrotów choroby nowotworowej. Ważne jest także bezpieczeństwo nowatorskiej terapii - lekarze nadzorujący testy podkreślają, że tolerancja dla leku jest równie dobra, jak dla dowolnej innej szczepionki. Nie stwierdzono także odpowiedzi immunologicznej przeciwko zdrowym tkankom. Jeżeli powyższe wyniki zostaną potwierdzone w dalszych badaniach, będzie to oznaczało poważny postęp w porównaniu do dotychczas stosowanych terapii. Właścicielem licencji na NeuVax jest amerykańska firma biotechnologiczna Apthera. Obecnie podejmowane są starania w celu rozpoczęcia tzw. III fazy badań klinicznych. Ma ona objąć siedemset kobiet leczonych w kilku szpitalach. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, istnieje szansa na pomyślną rejestrację produktu i wprowadzenie go na rynek już za kilka lat.
  4. Proste i łatwo dostępne niesteroidowe leki przeciwzapalne (NSAID - od ang. non-steroid antiinflammatory drugs), takie jak aspiryna, mogą znacząco zmniejszyć ryzyko zapadnięcia na raka piersi - wynika z podsumowania wieloletnich badań, dokonanego przez naukowców z londyńskiego Guy Hospital. Może to więc oznaczać kolejne zastosowanie dla "najważniejszego leku w historii", za jaki jest często uznawana. Autorzy odkrycia podkreślają jednak, że choć ogólne wyniki badania są jednoznaczne, nie potrafią jeszcze ustalić optymalnej dawki i zasad przyjmowania tego leku. Podkreślają także, że ze względu na liczne działania uboczne, kobiety powinny skonsultować się z lekarzem przed rozpoczęciem długotrwałego przyjmowania leków przeciwzapalnych. Należy bowiem pamiętać, że długotrwałe przyjmowanie NSAID może powodować komplikacje, takie jak wydłużony czas krzepnięcia krwi, krwawienia wewnątrz przewodu pokarmowego czy wrzody żołądka. Prof. Ian Fentiman, lekarz specjalizujący się w leczeniu raka piersi, mówi: Nasze badania, obejmujące obserwacje dokonane na przestrzeni 27 lat, sugerują, że NSAID mogą nie tylko zmniejszać prawdopodobieństwo zapadnięcia na nowotwór, lecz także odegrać pozytywną rolę w terapii już istniejących raków. Naukowiec podkreśla także, że aspiryna daje szczególnie dobre wyniki w terapii wspomnianego nowotworu, gdy jest podawana wspólnie z terapią hormonalną. Publikacja prof. Fentimana oraz jego kolegi, Avi Agrawala, jest analizą 21 badań klinicznych dokonanych w latach 1980-2007. Objęły one aż 37 000 kobiet, co umożliwia osiągnięcie wysoce wiarygodnych wyników. Wśród wspomnianych badań, 11 obejmowało wpływ NSAID na kobiety chore na raka piersi. Kolejnych 10 porównywało wpływ niesteroidowych leków przeciwzapalnych na kobiety chore i zdrowe. Celem badań przeglądowych, takich jak nasze, jest spojrzenie na możliwie dużą ilość danych i poszukiwanie informacji tworzących spójną całość. Staramy się także wyciągnąć wnioski na przyszłość. Oczywiście zwracamy również uwagę na sprzeczności pojawiające się w analizowanych publikacjach oraz oceniamy metodologią dokonywanych badań. Na temat wyników swoich poszukiwań autor wypowiada się następująco: Wszystkie te dane pozwalają nam stwierdzić, że NSAID mogą stanowić skuteczny środek chroniący przed zapadnięciem na raka piersi. Co więcej, mogą one przyczynić się do poprawy skuteczności leczenia u osób, które zapadły na tę chorobę i są w trakcie leczenia. Zgodnie z danymi dostarczonymi przez badaczy, niesteroidowe leki przeciwzapalne mogą obniżyć ryzyko zapadnięcia na raka piersi aż o 20 procent. Należy jednak pamiętać, że analizowano wyłącznie przypadki kobiet przyjmujących aspirynę, toteż nie można z całą pewnością podać tak samo optymistycznych informacji na temat innych NSAID; kwestia ta wciąż wymaga zbadania. Istnieją jednak analizy potwierdzające, że także ibuprofen, inny popularny lek przeciwbólowy i przeciwzapalny, może chronić m.in. przed rozwojem raka jelita grubego i odbytnicy. Warto przypomnieć przy tej okazji, że leki przeciwzapalne mogą odgrywać ważną rolę w zapobieganiu powstawania skrzepów krwi w naczyniach, a przez to redukują ryzyko zawału serca. Należy jednak pamiętać, że powinny one być przyjmowane w dawkach kilkakrotnie niższych, niż w przypadku, gdy chcemy uśmierzyć ból. Dzieje się tak dlatego, że przy zwiększeniu ilości przyjmowanej aspiryny dochodzi do niepożądanej (choć niegroźnej przy sporadycznym podawaniu leku) blokady enzymu produkującego czynniki osłaniające m.in. śluzówki przewodu pokarmowego. Przeprowadzone przez prof. Fentimana badanie dostarcza więc kolejnego argumentu popierającego regularne przyjmowanie aspiryny w niewielkich dawkach.
  5. Od dłuższego czasu powszechnie wiadomo, że gen zwany Id1, aktywny u zdrowych ssaków wyłącznie podczas życia płodowego, podlega ekspresji w wielu przypadkach raka. Dokonane ostatnio odkrycie pokazuje jednak, że jego rola jest (przynajmniej w raku piersi) znacznie bardziej istotna niż do tej pory uważano. Okazuje się bowiem, że aktywność tego genu w nowotworze piersi znacznie zmniejsza szansę na wyleczenie. Natrafiono także na inną ciekawą zależność: Id1 aktywny jest głównie w tych guzach, które nie wykazują nadmiernej wrażliwości na działanie estrogenu, napędzającego podziały komórek i rozwój choroby. Z tego powodu jest potencjalnym celem dla terapii w sytuacji, gdy komórki raka nie są podatne na działanie tego hormonu, a przez to standardowa terapia nie ma większych szans powodzenia. Dr Alex Swarbrick, jeden z głównych autorów odkrycia, przyznaje, że pomógł mu szczęśliwy przypadek: Mieliśmy to szczęście i zadaliśmy właściwe pytania na temat właściwego genu - mówi. Do dziś nikt poza nami nie zapytał, czy aktywność Id1 odgrywa jakąkolwiek rolę w rozwoju raka piersi i jeśli tak, to jaką. Aby potwierdzić zależność rozwoju choroby od Id1, stworzono specjalny rodzaj myszy laboratoryjnych. Wywołano u nich ciągłą aktywność Id1, niezależnie od etapu życia, na którym się znajdowały. W wyniku eksperymentu u zwierząt wyrastały wyjątkowo agresywne guzy piersi o wyraźnej tendencji do tworzenia przerzutów. Przeprowadzono także odwrotny eksperyment, w którym u myszy wywołano nowotwór zależny od Id1, a następnie wyłączono aktywność tego genu. Dzięki temu zabiegowi udało się wyleczyć aż 40% nowotworów. Ku zaskoczeniu naukowców komórki jednak wcale nie zginęły. Zamiast tego przeszły proces łudząco podobny do przyśpieszonego starzenia, tzn. ich metabolizm znacznie spowolnił, a zdolność do podziałów całkowicie zanikła. Jest to wciąż słabo poznany mechanizm, który najprawdopodobniej służy odzyskaniu kontroli nad "zbuntowanymi" komórkami. Dr Swarbrick wierzy, że opisane odkrycie jest ważnym krokiem naprzód w walce z nowotworami. Wywołujesz w komórce stan "wiecznego snu", a potem resztą zajmuje się układ immunologiczny, który ją usuwa - mówi. Jest to z pewnością obiecująca wizja, lecz potrzeba jeszcze wielu badań, nim zostanie potwierdzona jej skuteczność i bezpieczeństwo.
  6. Amerykańscy naukowcy przeanalizowali gigantyczną liczbę, bo aż 900, badań i sporządzili listę 216 występujących w środowisku związków chemicznych, które wywołują raka piersi. W uwzględnionych eksperymentach brali udział zarówno ludzie, jak i gryzonie. Groźne dla zdrowia substancje znajdują się w wodzie, powietrzu i pokarmach. Kobiety ze zmutowanymi dwoma genami, BRCA1 lub BRCA2, chorują na nowotwory piersi aż 7-krotnie częściej. Czynniki genetyczne nie tłumaczą jednak dużych różnic w zakresie liczby zachorowań, które zaobserwowano pomiędzy poszczególnymi rejonami globu. Kobiety z krajów rozwijających się zapadają na raka piersi 5 razy częściej. Przypuszcza się, że przyczyną jest nadmierne stosowanie chemikaliów chociażby w rolnictwie. Badania porównawcze przeprowadzono w kilku amerykańskich instytutach, a sfinansowała je fundacja Susan G. Komen, zajmująca się przeciwdziałaniem rakowi piersi. Oto lista części z 216 onkogennych związków z badań na modelu zwierzęcym (niektóre powiązano także z rozwojem guzów u ludzi):benzen — występuje m.in. w spalinach samochodowych;akrylamid, który powstaje podczas podgrzewania do wysokich temperatur produktów zawierających skrobię;chlorek winylu — monomer, z którego produkuje się polichlorek winylu (PCW), czyli tworzywo sztuczne stosowane m.in. w budownictwie, energetyce (jako materiał elektroizolacyjny) oraz do wyrobu przedmiotów codziennego użytku, np. wiader czy misek;zieleń malachitowa — syntetyczny barwnik, używany do barwienia papieru, wełny, jedwabiu i bawełny. Jest również tanim środkiem antyseptycznym (grzybobójczym);kwas perfluorooktanowy — związek wykorzystywany do powlekania nieklejących się i odpornych na plamienie mebli, ubrań i przyrządów kuchennych. Trzydzieści pięć z 216 szkodliwych związków to zanieczyszczenia powietrza. Dwadzieścia dziewięć powstaje w ogromnych ilościach. Ich produkcja w samych Stanach Zjednoczonych przekracza 500 ton rocznie. Siedemdziesiąt trzy to składniki pokarmów albo ich zanieczyszczenia. Pełną listę związków można pobrać ze strony Silent Spring Institute.
  7. Wiek, w którym u dziewczynki pojawia się pierwsza miesiączka (menarche), ulega obniżeniu u dzieci z niewielką wagą urodzeniową i masą ciała większą niż u rówieśników na początku szkoły podstawowej — uważają naukowcy australijscy. Związek między wagą urodzeniową a wystąpieniem menarche uznaje się za kontrowersyjny, zaś mechanizm leżący u podłoża tego zjawiska za niejasny — piszą na łamach Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism dr Deborah M. Sloboda i zespół. Naukowcy z University of Western Australia w Perth badali grupę 776 dziewczynek, które przyszły na świat w latach 1989-1991. Trzysta czterdzieści dziewięć przeżyło już swą pierwszą miesiączkę. Pojawiała się ona znacznie wcześniej u dziewcząt, które jako noworodki były małe, ale jako 8-letnie dzieci ważyły ponad przeciętną. U dziewczynek z najmniejszą wagą urodzeniową i najwyższym wskaźnikiem masy ciała w dzieciństwie menarche wystąpiła w wieku 12,5 lat. U młodych dam z najwyższą wagą urodzeniową i najmniejszym BMI w dzieciństwie odnotowywano ją natomiast przeciętnie w wieku 13,2 lat. Nasze odkrycia dostarczają dalszych dowodów na to, że waga przy urodzeniu i nadwaga w dzieciństwie potencjalnie wpływają na zdolności reprodukcyjne kobiety. Wczesna menarche może być markerem wydarzeń z początkowych etapów życia, które regulują rozwój płciowy, endokrynny i metaboliczny. Te z kolei mogą wpływać na późniejsze wystąpienie zespołu policystycznych jajników, zespołu metabolicznego czy raka piersi — spekulują naukowcy.
  8. Kapusta może odgrywać kluczową rolę... w niszczeniu komórek raka piersi, poinformowali badacze z Medical Research Council. Naukowcy odkryli, że indol trójmetylowy (I3C), związek występujący w zielonych warzywach, np. w kapuście czy brukselce, niszczy komórki rakowe, gdy jest stosowany łącznie z tradycyjną chemioterapią. Naukowcy chcą teraz przeprowadzić testy z udziałem ludzi, by sprawdzić, czy nowo odkryta metoda może usprawnić proces leczenia. Właściwości prozdrowotne różnych produktów spożywczych doceniono już wcześniej. Nie od dziś eksperci zalecają przestrzeganie zasad zbilansowanej diety, a także jedzenie świeżych owoców i warzyw, zwracając uwagę na ich rolę w zapobieganiu wszelkiego rodzaju nowotworom. Obecnie trwają prace nad uzyskaniem skoncentrowanych form określonych substancji, by móc je wykorzystać jako suplementy wspomagające działanie leków. Przemawiając na konferencji National Cancer Research Institute w Birmingham, profesor Margaret Manson podkreśliła, że I3C może zabijać komórki nowotworowe lub przynajmniej powstrzymywać ich rozwój. Indol trójmetylowy wywołuje zmiany wewnątrz komórek, czyniąc je bardziej podatnymi na działanie leków. Terapia jest więc skuteczniejsza niż w przypadku, gdyby zastosować tylko i wyłącznie tradycyjne metody leczenia. Akademicy podkreślają również, że dzięki I3C można zastosować niższe dawki chemioterapeutyków, a będą one działać tak samo skutecznie, jak wyższe.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...