Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'przyszłość' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 12 wyników

  1. Kiedy ludzie sądzą, że mają jakieś nieprzyjemne zdarzenie za sobą, pamiętają je jako mniej bolesne czy drażniące niż wtedy, gdy oczekują, że znowu będzie miało miejsce. Psycholodzy sądzą, że w ten sposób przygotowujemy się na sprostanie wyzwaniom, a nawet na najgorsze... Amerykańscy naukowcy przeprowadzili 8 eksperymentów. Kazali np. ludziom wykonywać nudne zadania komputerowe albo wypytywali o bóle menstruacyjne. Czemu ta sama rzecz jest wspominana bardziej negatywnie, gdy ma się znów wydarzyć? Dr Jeff Galak z Carnegie Mellon Universty i dr Tom Meyvis z New York University uważają, że to przydatny mechanizm adaptacyjny. Możemy zachować równowagę, wykorzystując pamięć do wzmocnienia przeciwko przyszłym krzywdom. Wszystko zaczęło się od niewielkiego eksperymentu na 30 osobach. Przez 5 sekund słuchały one włączonego odkurzacza. Ci, którym powiedziano, że zaraz spotka ich to samo, uznawali huczenie za bardziej irytujące od pozostałych. W kolejnych eksperymentach laboratoryjnych uwzględniano więcej ochotników - od 44 do 174. Za każdym razem wykonywali oni nużące zadania, takie jak 50-krotne przeciąganie okręgów z lewej na prawą stronę ekranu. W tym przypadku również ludzie poinformowani o tym, że za jakiś czas znów zasiądą przed komputerem, twierdzili, że czynność była bardziej nudna. Później psycholodzy skupili się na emocjach badanych. Ustalili, że wolontariusze mobilizowali negatywne emocje, by "uzbroić się" na przyszłość. Kiedy jednak nie mieli czasu na przemyślenie pierwszego zdarzenia albo ich zasoby poznawcze uszczuplano, prosząc o wykonanie innego zadania, siła oczekiwań spadała. Widać też było wyraźnie, że zjawisko nie dotyczy miłych zdarzeń. Wspomnienie czegoś takiego, np. zabawy grami wideo, wydawało się wszystkim równie przyjemne, bez względu na to, czy powtórka z rozrywki była przewidziana, czy nie. W podsumowującym badaniu w terenie Galak i Meyvis stwierdzili, że wśród 180 kobiet w średnim wieku 29 lat te, u których miesiączka skończyła się mniej niż 3 dni temu lub spodziewające się okresu w ciągu 3 najbliższych dni pamiętały ostatnie krwawienie jako znacznie bardziej bolesne niż kobiety znajdujące się w połowie cyklu. Co ważne, żadna z nich nie miesiączkowała w czasie badania.
  2. Ludzki mózg oszczędza energię, przewidując, co zobaczy w przyszłości. Kora wzrokowa nie reaguje więc po prostu na bodźce wzrokowe, zwłaszcza na dobrze znane, ale "myśli" o tym, co w danym kontekście pojawi się za chwilę. Naukowcy z Uniwersytetu w Glasgow i Instytutu Badań nad Mózgiem Maxa Plancka wyjaśniają, że takie postępowanie prowadzi do mniejszego zużycia energii podczas przetwarzania obrazu. Jeśli jednak w znanym otoczeniu pojawia się coś nieoczekiwanego, kora wzrokowa momentalnie się uaktywnia, by wykorzystać dodatkowe informacje. Odkrycia niemiecko-brytyjskiego zespołu doktora Larsa Muckliego bazują na nowej koncepcji Karla Fristona z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego – teorii kodowania predyktywnego, zwanej także zasadą wolnej energii. Jej twórca uważa, że mózg przewiduje, jakie dane do niego dotrą, a nie biernie przetwarza bodźce. Testując nową koncepcję, naukowcy z Glasgow zebrali grupę 12 ochotników. W czasie, gdy wykonywano im funkcjonalny rezonans magnetyczny, wpatrywali się w nieruchomy punkt na ekranie komputera. Nad nim i pod nim migały na zmianę dwie kropki, co stwarzało iluzję ruchu. W scenariuszu przewidywalnego bodźca wyświetlano trzecią kropkę, która znajdowała się pomiędzy dwiema pozostałymi. Czas jej prezentacji dostosowywano do timingu reszty, przez co uzyskiwano wrażenie płynnego ruchu. W scenariuszu nieprzewidywalnym pojawienie się trzeciej kropki nie było zschynchronizowane z demonstracją pozostałych. Monitorowanie pierwszorzędowej kory wzrokowej (V1) ujawniło, że w porównaniu do nieprzewidywalnych bodźców, przy znanym scenariuszu była ona mniej aktywna. Mózg spodziewa się zobaczenia czegoś i tak naprawdę ciągle tylko potwierdza sobie jedną i tę samą rzecz – to trochę jak zapamiętywanie przyszłości. Może dlatego czasem nie zauważamy zmian w znanym otoczeniu, bo mózg widzi raczej to, czego się spodziewał, a nie to, co się tu rzeczywiście znalazło. W przyszłości naukowcy zamierzają przetestować teorię predyktywnego kodowania w bardziej naturalnym otoczeniu, a także skupić się na zmysłach innych niż wzrok.
  3. Badając, w jaki sposób poziom glukozy we krwi wpływa na myślenie o teraźniejszych i przyszłych nagrodach, naukowcy z Uniwersytetu Południowej Dakoty odkryli, że gdy dostępna jest większa ilość energii (wyższe stężenie cukru), podczas podejmowania decyzji ludzie są w większym stopniu zorientowani na przyszłość. X.T. Wang i Robert D. Dvorak zebrali grupę 65 ochotników. W grupie eksperymentalnej znalazły się 32 osoby, w tym 19 kobiet, a w grupie kontrolnej 33 osoby, w tym 22 panie. Wiek wahał się od 19 do 51 lat. Po przybyciu do laboratorium ludzie podawali swoje dane demograficzne. Poza tym mierzono ich i ważono. Przed i po manipulacji eksperymentalnej – wypiciu bezkofeinowego napoju z cukrem bądź słodzikiem - wolontariusze mieli odpowiedzieć na 7 pytań dotyczących tego, czy wolą dostać prędzej niższą kwotę, czy wyższą, ale dopiero za jakiś czas (np. Wolisz otrzymać jutro 120 dol. czy 450 dol. za 31 dni?). Badanych motywowano do udzielania odpowiedzi zgodnych z ich rzeczywistymi poglądami, obiecując, że po zakończeniu studium będą mogli ciągnąć losy, by zabrać którąś ze wskazanych sum do domu. Smak gazowanego napoju oceniano na 11-punktowej skali, gdzie 1 oznaczało "bardzo nieprzyjemny", a 11 – "wyjątkowo dobry". Uczestnicy badania wiedzieli o pomiarze poziomu glukozy we krwi; poinstruowano ich, by nie jedli przed eksperymentem. Tuż po przyjściu do laboratorium pobierano im krew, potem dokonywali wyboru kwot. W czasie, gdy się tym zajmowali, na stole kładziono dwa stosiki prawdziwych pieniędzy. Potem przychodził czas na Sprite'a, którego walory smakowe należało ocenić natychmiast po wypiciu. Po 10-minutowej przerwie, kiedy ochotnicy odpowiadali na pytania związane z innym studium (oceniali prawdopodobieństwo zaangażowania się w ryzykowne zachowania, osiągnięcia szkolne, cele itp.), ponownie mierzono stężenie cukru we krwi. W końcowym etapie eksperymentu wolontariusze znowu rozwiązywali dylematy związane z pieniędzmi. Amerykanie zauważyli, że to, czy ludzie woleli szybką, czy odroczoną gratyfikację, zależało od poziomu glukozy we krwi. Ochotnicy, którzy pili napój z cukrem, częściej wybierali wyższą wypłatę w przyszłości. Osoby spożywające dietetycznego Sprite'a z większym prawdopodobieństwem decydowały się zaś na niższą kwotę zdobywaną od ręki. Naukowcy uważają, że wpadli na trop mechanizmu adaptacyjnego, łączącego podejmowanie decyzji ze wskazówkami metabolicznymi. Przyszłość jest bardziej abstrakcyjna od teraźniejszości, dlatego jej przetworzenie [poznawcze] wymaga większych nakładów energetycznych. Glukoza jako paliwo dla mózgu nasila energożerne procesy myślenia o przyszłych wydarzeniach. Kiedy glukozy jest mało, człowiek skupia się raczej na teraźniejszości. Skoro dietetyczny napój skłania do lekceważenia przyszłości, sugeruje to, że sztuczne słodziki alarmują organizm o nadciągającym kryzysie kalorycznym, sprzyjając impulsywnemu działaniu. Wang i Dvorak dywagują, że zmniejszenie stopnia fluktuacji cukru we krwi może zapewnić skuteczną metodę leczenia niektórych zaburzeń impulsywnych, anoreksji, uzależnienia od narkotyków czy hazardu.
  4. Microsoft od dawna rozwija najróżniejsze eksperymentalne projekty, a część ich funkcji trafia później do produktów koncernu. Wystarczy przypomnieć tutaj o Singularity czy Midori. Tym razem firma ujawniła informacje o systemie operacyjnym Barrelfish, który jest rozwijany przez Microsoft Research Cambridge i Szwajcarski Federalny Instytut Technologiczny (ETH Zurich) oraz własnym projekcie Helios. Barrelfish budowany jest od podstaw, a jego celem jest zapewnienie jak najlepszej obsługi platform wielordzeniowych. Na witrynie Barrelfish.org czytamy: motywują nas dwa blisko związane ze sobą trendy w projektowaniu sprzętu: po pierwsze, szybko rosnąca liczba rdzeni obliczeniowych, która stanowi wyzwanie pod względem skalowalności, po drugie, zwiększająca się różnorodność sprzętu, przez co system operacyjny musi zarządzań heterogenicznymi zasobami. Barrelfish [PDF] jest rozwijany od października 2007 roku. Teraz zdecydowano się na ujawnienie projektu i upublicznienie kodu, który zostanie udostępniony podczas październikowego ACM Symposium on Operating Systems Principles (SOSP). Kod zostanie udostępniony na licencji BSD. Jedynie te jego fragmenty, które nie są dziełem badaczy z Microsoftu i ETH będą udostępnione na odpowiednich opensource'owych licencjach. W przyszłości model licencyjny Barrelfish nie powinien ulec zmianie. Jak podkreślają twórcy nowego OS-a, w chwili obecnej jest on przydatny tylko i wyłącznie dla badaczy specjalizujących się w rozwoju systemów operacyjnych. Brakuje mu większości funkcji obecnych we współczesnych systemach. Jest on jednocześnie różny zarówno od Windows i Linuksa. Będzie on systemem zdolnym do zarządzania komputerami przyszłości, których procesory mogą zawierać tysiące czy miliony rdzeni obliczeniowych. Co więcej, ma bez problemu poradzić sobie z obsługą rdzeni stworzonych w różnych architekturach. Jednak na Barrelfish nie kończą się prace Microsoftu nad systemami przyszłości. Koncern idzie jeszcze dalej w projekcie Helios [PDF]. Nie tylko ma on radzić sobie w heterogenicznym środowisku, ale wprowadza też pojęcie "jąder satelitarnych". Jak wyjaśniają twórcy Heliosa, obecne systemy operacyjne były projektowane z myślą o środowiskach homogenicznych, a więc są pisane pod specyficzną architekturę procesora. Dlatego też Helios korzysta z "jąder satelitarnych", które mają być dla programistów "prostą, jednoznaczną warstwą abstrakcji systemu operacyjnego dla różnych architektur CPU i różnych wydajności". Jądro satelitarne to mikrojądro, które działa na każdym rodzaju architektury, a wszelkie sterowniki i usługi uruchamia w osobnych procesach. W udostępnionym dokumencie czytamy: Helios to system operacyjny, którego celem jest uproszczenie tworzenia, stosowania i optymalizowania aplikacji dla heterogenicznych platform.[...] Helios korzysta z architektury NUMA. Każda z domen NUMA, na którą składa się zestaw procesorów i pamięci, uruchamia własne jądro satelitarne i niezależnie zarządza swoimi zasobami. Poprzez powielanie kodu jądra i wyraźne określenie wydajności każdej domeny NUMA, Helios powoduje, że jądro nie jest już wąskim gardłem, które utrudnia skalowanie w systemach wieloprocesorowych. Jądra satelitarne to mikrojądra. Każde z nich składa się z zarządcy procesów, menedżera pamięci, menedżera przestrzeni adresowej oraz kodu koordynującego komunikację pomiędzy jądrami. Wszystkie inne usługi i sterowniki są uruchamiane w osobnych procesach. Pierwsze z jąder satelitarnych, służące do startu systemu, nazywane jest jądrem koordynującym. Wykrywa ono urządzenia programowalne i uruchamia kolejne jądra. Oczywiście nie powinniśmy spodziewać się, że w najbliższym czasie pojawią się systemy Helios czy Barrelfish. To projekty badawcze nad systemami przyszłości, które mogą nigdy nie trafić na rynek w takiej formie, w jakiej są obecnie rozwijane.
  5. Ray Kurzweil, znany amerykański wynalazca i futurolog uważa, że dzięki rozwojowi nanotechnologii i lepszemu rozumieniu działania organizmu, ludzie już za 20 lat mogą stać się... nieśmiertelni. Kurzweil podkreśla, że technika i nauki biologiczne rozwijają się obecnie niewiarygodnie szybko. W tym tempie za dwie dekady możemy być w stanie przeszczepiać wszystkie ważne do życia organy. Dodaje, że jego przewidywania mogą wydawać się zbyt daleko idące, ale musimy pamiętać, że sztuczna trzustka czy implanty neuronów są już w tej chwili dostępne. Ja i wielu naukowców sądzimy, że za około 20 lat będziemy dysponowali możliwościami przeprogramowania naszych ciał, które wykorzystują 'oprogramowanie' z epoki kamienia, tak, by powstrzymać, a następnie odwrócić, proces starzenia się. Nanotechnologia pozwoli nam żyć wiecznie - twierdzi Kurzweil. W przyszłości nanoboty zastąpią komórki krwi i będą pracowały tysiące razy bardziej efektywnie od nich. Za 25 lat ludzie będą w stanie biegać sprintem na Igrzyskach Olimpijskich bez zaczerpnięcia oddechu przez 15 minut i całymi godzinami nurkować bez butli tlenowych - dodaje. Zdaniem futurologa ofiary ataków serca, które nie skorzystały wcześniej z szeroko dostępnych bionicznych serc, będą spokojnie mogły udać się do lekarza na drobny zabieg, gdyż nanoboty zastępujące krew będą utrzymywały je przy życiu.
  6. Lorenzo Maccone z MIT-u postanowił rozważyć jak ma się asymetria czasu z drugiej zasady termodynamiki do naszej wiedzy o świecie. Dyskusje takie były prowadzone już wcześniej, ale, jak zauważył fizyk Michael Weissman z University of Illinois at Urbana-Champaign, w bardzo nieformalny sposób. Maccone uczynił to systematycznie, co przydaje wagi jego argumentom. Żadne prawo fizyczne nie mówi, że czas ma przesuwać się tylko do przodu. Problem jednak w tym, że nigdy nie widzimy, by się cofał. Tymczasem najnowsze badania wskazują, że możemy mieć do czynienia z rodzajem amnezji mechaniki kwantowej - czas może się cofać, ale informacje o tym zdarzeniu nie są w żaden sposób przechowywane. Nasze pojmowanie czasu związane jest z drugą zasadą termodynamiki, z której wiemy, że każdy zamknięty system, który zmienia się w sposób spontaniczny, staje się coraz mniej uporządkowany. Jego entropia ciągle rośnie. Entropia znanych nam układów zmienia się w kierunku, który nazywamy przyszłością. Obserwowany kierunek zmian jest tylko jeden. Jednak rozważmy sytuację pudełka pełnego cząstek w świecie kwantowym. Splątanie tego systemu np. z obserwatorem, powoduje utratę informacji, czyli cząsteczek. Jednak w tym samym czasie obserwator zyskuje dodatkowe informacje o systemie. Na tej podstawie Lorenzo Maccone doszedł do wniosku, że konieczny wzrost entropii, a więc i ważność drugiej zasady termodynamiki, mogą być tylko złudzeniem w świecie mechaniki kwantowej. Mechanika kwantowa przewiduje, że czas może się cofać. Zdaniem Maccone szczegółowa analiza kwantowego świata pokazuje, iż jest to prawdą, jednak informacje o cofaniu się czasu zostają usunięte. W systemach, w których entropia się zmniejsza, informacja o tym, co zachodzi pomiędzy zdarzeniem a obserwatorem zostaje usunięta. Z tego też powodu nie jesteśmy w stanie dostrzec przypadków zmniejszania się entropii, a więc przypadków cofania się czasu. Innymi słowy, Maccone twierdzi, że możemy być świadkami sytuacji, w której rozbite jajko znowu jest całe, ale informacja o tym jest usuwana z naszych mózgów. Oczywiście, jak zauważa naukowiec, aby do takiej sytuacji doszło, prawa mechaniki kwantowej musiałyby działać w świecie makro. Jednak na to brakuje nam dowodów. Maccone jednak nie poddaje się i twierdzi, że jego interpretację da się obronić, jeśli przyjmiemy istnienie wielu światów równoległych. Każdy z nich byłby właściwy dla jednego możliwego stanu fizycznego. Sean Carroll z Caltechu zauważa, że rozważania Maccone są niekompletne, gdyż nie dają odpowiedzi na ważne pytanie - dlaczego wszechświat narodził się jako układ o bardzo małej entropii, a więc w stanie, który jest niezwykle mało prawdopodobny.
  7. Bakterie mogą przewidywać przyszłe wydarzenia i się na nie przygotowywać – twierdzą badacze z Instytutu Nauki Weizmanna. Przedstawiciele tamtejszego Wydziału Genetyki Molekularnej - prof. Yitzhak Pilpel, Amir Mitchell i dr Orna Dahan – współpracowali z akademikami z Uniwersytetu w Tel Awiwie: prof. Martinem Kupcem i Galem Romano. Razem obserwowali mikroorganizmy żyjące w zmieniających się przewidywalnie środowiskach: E. coli i drożdże winne. Okazało się, że są one genetycznie przystosowane do przewidywania, co w sekwencji zdarzeń nastąpi za moment. Co więcej, zaczynają one reagować na te zmiany, zanim jeszcze nastąpią. Przesuwając się wzdłuż przewodu pokarmowego, bakterie E. coli napotykają wiele różnych środowisk. Nauczyły się m.in., że tuż za jednym rodzajem cukru – laktozą – pojawia się inny cukier – maltoza. Izraelski zespół przyglądał się bakteryjnej reakcji na laktozę. Aktywacji ulegały nie tylko geny pozwalające trawić właśnie ją, lecz również sieć genów związanych z wykorzystaniem maltozy. Gdy mikrobiolodzy zmienili kolejność pojawiania się cukrów, podając na początku maltozę, nie nastąpiło jednoczesne uruchomienie genów laktozowych. Oznacza to, że E. coli jest nastawiona na konkretny scenariusz zdarzeń. Na ciągłe zmiany środowiska są narażone także drożdże winne. Podczas fermentacji stale zmienia się kilka parametrów: zawartość cukru, kwasowość, stężenie alkoholu, podnosi się też temperatura otoczenia. Sytuacja jest bardziej złożona niż w przypadku E. coli, ale Izraelczycy stwierdzili, że podgrzanie otoczenia uruchamia u drożdży geny, które pozwalają im sobie poradzić z zadaniami kolejnego etapu. Pilpel uważa, że w toku ewolucji kolejne pokolenia bakterii lub grzybów były poddawane klasycznemu warunkowaniu pawłowowskiemu. W tym przypadku dzwonek zastępują jednak bodźce z wcześniejszych etapów, np. pierwszy z cukrów czy zmiana temperatury. Zarówno w ewolucji, jak i przy uczeniu organizm dostosowuje swoją reakcję do wskazówek środowiskowych, zwiększając swoje szanse na przeżycie – przekonuje Amir Mitchell. Chcąc sprawdzić, czy E. coli rzeczywiście przejawiają uwarunkowane zachowania, panowie opracowali specjalny test. Oparli się przy tym na innym eksperymencie pioniera tej dziedziny – Iwana Pawłowa. Gdy po dzwonku rosyjski fizjolog przestał dawać swoim psom jedzenie, ślinienie po usłyszeniu go stopniowo zanikało (zanikała więc reakcja na bodziec warunkowy). Naukowcy z Instytutu Weizmanna zrobili coś podobnego - wykorzystali bakterie, wyhodowane w środowisku zawierającym laktozę, po której nie pojawiała się jednak maltoza. Po kilku miesiącach mikroorganizmy wyewoluowały, przez co po wyczuciu smaku laktozy nie następowała aktywacja genów maltozy. Uruchamiały się one tylko przy dostępie do realnie istniejącej maltozy. Izraelczycy opracowali model kosztów i strat, który pozwala przewidzieć, w jakich sytuacjach organizm zwiększy swoje szanse na przeżycie, wypracowując umiejętność "spoglądania" w przyszłość. Teraz zamierzają go przetestować. Pilpel i zespół wierzą, że genetyczna reakcja warunkowa występuje też w pojedynczych komórkach organizmów wyższych, np. człowieka.
  8. Różne firmy coraz częściej produkują lustra, które pokazują, jak ludzie będą wyglądać w przyszłości. Poszczególne warianty to starzenie się przy zdrowym trybie życia oraz scenariusze uwzględniające np. palenie czy nadmierne spożycie alkoholu. Accenture Technology Labs stworzyło tzw. lustro perswazyjne, ukazujące, jak szkodliwe nawyki zmieniają z czasem twarz. Użytkownik wpisuje dane na temat przyzwyczajeń oraz wgrywa swoje zdjęcie. Urządzenie generuje obraz ilustrujący proces starzenia. Pokazuje, jak dana osoba może wyglądać po pół roku zdrowotnych nadużyć. Po co komu takie lustra? Ich twórcy chcieli, by unaoczniły, jak złe nawyki, m.in. palenie, nadużywanie alkoholu, przejadanie czy nadmierne opalanie, rujnują nasze zdrowie. Mogłoby to skłonić, przynajmniej niektórych, do zmiany zachowania. Obraz jest wart tysiąca ostrzeżeń. Z jednej strony przeraża, z drugiej – nagradza – podkreśla Andrew Fano z Accenture Technology Labs. Oprogramowanie może jednocześnie wyświetlić obrazy "przed" i "po", przez co różnice stają się bardziej widoczne. Badacze z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis badają wpływ luster na ludzkie zachowanie. Publikacja wyników nastąpi najprawdopodobniej w maju, wtedy też Accenture zamierza "doszlifować" lustro, zanim trafi do przedstawicieli branży medycznej. Podobne do lustra perswazyjnego oprogramowanie opracowała firma Aprilage Development. Jedyna różnica polega na tym, w jak odległą przyszłość można dzięki niemu sięgnąć. Tutaj uwzględnia się dużo dłuższą perspektywę czasową. Dzięki temu udaje się np. stwierdzić, jak mogą wyglądać zaginione dzieci. Na witrynie internetowej producenta można obejrzeć film, który przedstawia zmiany na twarzy wybranych osób (scenariusze: palenie vs niepalenie, kąpiele słoneczne i otyłość), które zachodzą między 8.-10. a 60.-70. rokiem życia.
  9. Dr Olivier Curry, wiodący ewolucjonista z Londyńskiej Szkoły Ekonomii, prognozuje, że w przyszłości ludzkość podzieli się na dwa podgatunki: wyznaczającą zasady atrakcyjną i inteligentną elitę oraz niezbyt rozgarnięte istoty, z wyglądu przypominające gobliny. Według Brytyjczyka, ludzie osiągną szczyt swoich możliwości fizycznych do 3000 roku, a potem nastąpi regres. Superczłowiek będzie miał 180-215 cm wzrostu i dożyje sędziwego wieku 120 lat. Cechy fizyczne staną się wskaźnikami zdrowia, młodości i płodności, które wyewoluowały u kobiet i mężczyzn, by ułatwić wybór potencjalnego partnera – twierdzi Curry. Naukowiec prorokuje, że postępy w zakresie kosmetycznej chirurgii plastycznej i innych technik modyfikacji wyglądu doprowadzą do ujednolicenia rodzaju ludzkiego. Mężczyźni będą mieli symetryczne twarze, niski głos i dużego penisa, a kobiety błyszczące włosy, imponującej wielkości piersi, duże oczy i gładką, bezwłosą skórę. Zanikną rasy, ponieważ w wyniku krzyżówek międzyrasowych standardem stanie się skóra o odcieniu kawy z mlekiem. Setki lat po osiągnięciu szczytu możliwości fizycznych nastąpią kolejne zmiany. Będą one związane z postępującym uzależnieniem od nowoczesnych technologii. W dodatku medycyna osłabi nasz układ odpornościowy, który zacznie przypominać ten występujący u współczesnych nam dzieci.
  10. Wśród czynników społecznych wpływających na długość życia najważniejsze wydaje się wykształcenie. Publicyści z New York Timesa wspominają, że "przebija" ono pod tym względem zarówno rasę, jak i dochody. Podobny efekt obserwuje się we wszystkich krajach świata. Naukowcy zgadzają się co do tego, że długość czasu spędzonego w szkolnej ławie nie jest jedynym czynnikiem przedłużającym życie (uznaje się go za czynnik konieczny, lecz nie wystarczający). Istotne są również prozdrowotne zachowania oraz sieć społecznego wsparcia w postaci przyjaciół, bliskich znajomych i rodziny. Gdybyście mnie spytali, co wpływa na zdrowie i długowieczność, na szczycie mojej listy umieściłbym wykształcenie — twierdzi Michael Grossman, ekonomista zdrowia z Uniwersytetu Miejskiego Nowego Jorku (City University of New York). Wykształcenie pozwala ludziom odraczać gratyfikację — uważa James Smith z Rand Corporation, przytaczając wyniki badań, które świadczą o tym, że mniej wykształcone osoby w średnim wieku potrafią myśleć o przyszłości w ograniczonym zakresie.
  11. Nasza umiejętność marzenia o przyszłości może być związana, a nawetzależna od zdolności do przypominania sobie przeszłości. Dzięki temuodkryciu uda się prawdopodobnie rzucić nieco światła na fenomen amnezji. Interesujące wyniki uzyskano z niewielkiego studium, w ramach któregoporównywano aktywność mózgu wolontariuszy podczas udzielania odpowiedzina pytania dotyczące osobistych wydarzeń z przeszłości, takich jakurodziny czy zgubienie się, a następnie podobnych sytuacji wprzyszłości. Skany mózgu 21 studentów ujawniły zaskakujący stopień pokrywania się obszarów zaangażowanych w oba zadania. Nasze odkrycia dostarczają argumentówna potwierdzenie tezy, że pamięć i myślenie na temat przyszłości są zesobą ściśle powiązane i pomagają wyjaśnić, dlaczego snucie planów naprzyszłość może być niemożliwe bez wspomnień — uważa Karl Szpunar z Washington University w St. Louis. Zaobserwowane wzorce aktywności mózgu da się częściowo wyjaśnić tym, że wzrokowy i przestrzenny kontekst przyszłych wydarzeń, zwłaszcza ruchów ciała, zostaje zapożyczony z przeszłości. W kwestionariuszu wypełnianym po teście studenci przyznali, że chcieliumieścić obrazy dotyczące przyszłości w znanych sobie miejscach (szkolei domu). Zapełniali je także znajomymi osobami: rodziną orazprzyjaciółmi. Wymagało to reaktywacji autobiograficznych wspomnieńwzrokowych z sieci neuronalnych odpowiedzialnych za ich przechowywaniei przywoływanie. To wyjaśniałoby, czemu osoby z amnezją mają problemy zpostrzeganiem siebie w przyszłości, mimo że nie sprawiają im trudnościrozważania na temat abstrakcyjnie rozumianej przyszłości (Proceedings of the National Academy of Sciences).
  12. Nowe badania potwierdzają to, o czym rodzice i psychologowie mówią już od dawna: małe dzieci podejmują decyzje dotyczące przyszłości (bliższej i dalszej) w oparciu o tu i teraz. Dużą popularnością cieszy się twierdzenie, że dzieci są zakorzenione w teraźniejszości, ale przeprowadzono niewiele eksperymentów, by to udokumentować. Opierając się na wynikach tego studium, myślimy, że, przynajmniej w niektórych przypadkach, jest ono prawdziwe — powiedziała w oświadczeniu szefowa badań, a zarazem profesor psychologii na Uniwersytecie w Ottawie Cristina Atance. W eksperymencie Kanadyjczyków 48 dzieci w wieku od 3 do 5 lat podzielono na 3 grupy. Dwie grupy dostały do jedzenia 36 słonych paluszków, co miało wywołać u nich pragnienie. Maluchom powiedziano, że w ciągu 12 minut mogą zjeść tyle, ile chcą. Dzieci z pierwszej grupy zapytano, czy chcą wody, czy jeszcze paluszków, a brzdące z drugiej grupy, czy jutro będą chciały dostać wodę, czy może paluszki. Prawie wszystkie dzieci z obu grup odparły, że mają i będą miały ochotę na wodę. Trzecia grupa, która miała być grupą kontrolną, nie jadła paluszków. Dzieciom zadano to samo pytanie i zdecydowanie wolały one paluszki. Opisany eksperyment wspaniale pokazuje, że maluchom może być ciężko myśleć o przyszłości. Warto tu chociażby wspomnieć o niemożności posługiwania się na pewnym etapie rozwoju pojęciami abstrakcyjnymi, w tym pojęciem czasu. Maluchy są zakorzenione w teraźniejszości, ponieważ myślą konkretami. Zamiast więc denerwować się na nie, że są nieposłuszne, bo nie chcą włożyć kozaków w ciepłym domu (teraz jest ciepło, więc dlaczego miałbym zmarznąć), warto wziąć to pod uwagę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...