Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'proces antymonopolowy' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Organizacji Consumer Watchdog udało się doprowadzić do przesłuchania byłego prezesa Google'a, a obecnie przewodniczącego rady nadzorczej koncernu, Erica Schmidta. Schmidt będzie we wrześniu zeznawał przed Senackim Podkomitetem Antymonopolowym. Warto tutaj przypomnieć, że Federalna Komisja Handlu prowadzi przeciwko Google'owi śledztwo w sprawie domniemanych praktyk monopolistycznych. Wysoki rangą przedstawiciel Google'a będzie w końcu musiał odpowiedzieć na pytania dotyczące zachowania jego firmy. Schmidt przez ostatnią dekadę był prezesem, więc właśnie jego należało wezwać. Teraz, jako że prezesem jest Larry Page, także i on powinien zostać przesłuchany. Biorąc pod uwagę fakt, że w przeszłości istniały rozbieżności pomiędzy czynami a słowami Google'a, mamy nadzieję, że Schmidt będzie zeznawał pod przysięgą - stwierdził John M. Simpson, jeden z dyrektorów Consumer Watchdog. Organizacja ta to założone w 1985 roku niedochodowe stowarzyszenie, którego celem jest dbanie o interesy klientów i podatników. Od dłuższego już czasu domagało się ono, by urzędy bliżej przyjrzały się działalności Google'a.
  2. Federalna Komisja Handlu (FTC) oficjalnie poinformowała Google'a o skierowaniu przeciwko koncernowi pozwu. Firma Page'a i Brina jest oskarżona o nadużywanie swojej pozycji na rynku wyszukiwania, promowania swoich serwisów w wyszukiwarce poprzez manipulację wynikami oraz wykupywanie konkurencyjnych firm. Podobne zarzuty wysuwają wobec Google'a konkurencyjne firmy działające na rynku europejskim, których oskarżenia spowodowały, iż Komisja Europejska od kilku miesięcy prowadzi własne śledztwo. Prawnicy zauważają jednak, że Google'a łatwiej jest oskarżyć, niż udowodnić oskarżenia. Aby wygrać w sprawie antymonopolowej trzeba przekonać sędziego federalnego, że konsumenci cierpią na takich praktykach gdyż płacą więcej i mają mniejszy wybór - mówi David Balto, który w przeszłości pracował w wydziale antymonopolowym FTC i Departamentu Sprawiedliwości. Pierwszy z zarzutów jest nie do obrony, gdyż Google udostępnia swoje usługi bezpłatnie, a drugi jest w każdej wypadku niezwykle trudny do udowodnienia. Zdaniem Balto, Google wybroni się przed zarzutami FTC argumentując, że na każde zapytanie kierowane do wyszukiwarki stara się udzielić jak najbardziej precyzyjnej odpowiedzi. Uwielbiam sprawy antymonopolowe i uwielbiam oskarżać wielkie koncerny. Bardzo jednak wątpię, czy śledztwo w sprawie wyszukiwania do czegoś doprowadzi - stwierdził Balto. Podobnego zdania są Geoffrey Manne z Lewis & Clark Law School oraz profesor Joshua Wright, prawnik i ekonomista z George Mason University. Ich zdaniem wysuwanie twierdzenia, że firma ogranicza konsumentom wybór to tak naprawdę eufemizm na stwierdzenie, iż szkodzi ona konkurencji.Fakt, iż konkurenci Google'a - w tym Microsoft - skarżą się, dowodzi, ironicznie, tego, iż oferuje on konkurencyjny produkt, a zatem taki, który działa na korzyść konsumenta - napisali Manne i Wright. Z kolei Melissa Maxman z firmy prawniczej Cozen O'Connor mówi serwisowi eWeek, że co prawda nie ma dymu bez ognia i Google zdobył monopolistyczną pozycję jednak, zauważa, samo jej posiadanie nie jest nielegalne. Ponadto zwykła statystyka przemawia przeciwko FTC. Mniej niż 10% śledztw antymonopolowych kończy się wymuszeniem na podejrzanym jakichś ustępstw, ponadto Google zostało oskarżone o naruszenie rozdziału 5 Ustawy o FTC, tymczasem od roku 1972 żadne oskarżenie z tego rozdziału nie zostało podtrzymane w sądzie.
  3. Nikiforos Diamandouros, europejski ombudsman, oskarża Komisję Europejską o to, że w procesie antymonopolowym przeciwko Intelowi pominęła zeznanie, które mogło oczyścić Intela z zarzutów. Dziennikarze The World Street Journal dotarli do nieopublikowanego jeszcze raportu, w którym Diamandouros zauważa, że Komisja Europejska nie zaprotokołowała przebiegu spotkania z sierpnia 2006 roku, podczas którego rozmawiano ze świadkiem w procesie przeciwko Intelowi. Świadkiem tym był niewymieniony z nazwiska wysoki rangą przedstawiciel firmy Dell. Miał on stwierdzić, że wydajność procesorów AMD była bardzo słaba w porównaniu z układami Intela. Niestety, nie wiadomo, jakich dokładnie słów i argumentów użył przedstawiciel Della. Takie stwierdzenie ze strony czołowego światowego producenta komputerów świadczyłoby o tym, że wybrał on produkty Intela z przyczyn technicznych. Tymczasem Komisja Europejska, nakładając na Intela grzywnę w wysokości miliarda euro, stwierdziła, że niektórzy producenci zaopatrywali się przede wszystkim u Intela, gdyż obawiali się utraty atrakcyjnych rabatów. Nie wiadomo, czy słowa przedstawiciela Della mogłyby wpłynąć na wyrok, nie wiadomo też, jakiego okresu dotyczyła jego opinia. Należy bowiem przypomnieć, że w roku składania zeznań Dell zaczął rozprowadzać serwery z układami AMD. Trudno więc jednoznacznie stwierdzić, na ile poważne było uchybienie ze strony KE, tym bardziej, że cały 524-stronicowy raport uzasadniający nałożenie na Intela grzywny jest tajny. Wiadomo jedynie, że w sierpniu 2006 roku KE przesłuchiwała tego samego przedstawiciela Della, który w 2003 zeznawał w sprawie Intela przed amerykańską Federalną Komisją Handlu. Gdy Intel zwrócił się do KE z prośbą o udostępnienie stenogramu z przesłuchania, KE odpowiedziała, że nie było to przesłuchanie i w związku z tym nie prowadzono protokołu. Komisja dodała, że kilka dni po spotkaniu jeden z jej członków wykonał notatki z pamięci, w których zawarł swoje wrażenia ze spotkania, ale odmówiła udostępnienia tych notatek Intelowi.
  4. Serwis Bloomberg.com dowiedział się, że Microsoft prowadzi poufne rozmowy z Komisją Europejską. Ich celem jest rozwiązanie sporu antymonopolowego jeszcze zanim komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes odejdzie ze stanowiska. Spór dotyczy przede wszystkim Internet Explorera i nałożonej na Microsoft grzywny w wysokości 1,68 miliarda euro, jednak, jeśli dojdzie do porozumienia, obejmie ono prawdopodobnie również śledztwo w sprawie arkusza kalkulacyjnego i edytora tekstów. Matt Rosoff, analityk z firmy Directions on Microsoft zauważa, że koncernowi zależy na zawarciu porozumienia przed wejściem w życie postanowienia o grzywnie. Ponadto chce zakończyć sprawę przed końcem bieżącego roku, kiedy to Neelie Kroes odejdzie ze stanowiska. Komisja Europejska chce, żeby Microsoft dołączył do systemu operacyjnego przeglądarki konkurencji. Koncern jednak zdecydował, że zrezygnuje z dostarczania wraz z OS-em własnej przeglądarki. Ruch taki, zdaniem Nicholasa Economidesa, profesora prawa z New York University, oznacza, że KE raczej nie wygra z Microsoftem sądowego sporu. Microsoft znalazł wyjście z sytuacji. Nawet organ, którego celem jest wymuszenie konkurencyjności nie zawsze może osiągnąć to, czego by sobie życzył. Musi działać w granicach prawa. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności sądzę, że UE prawdopodobnie przeszarżowała - powiedział Economides Bloombergowi. Osobne śledztwo toczy się w sprawie rzekomego utrudniania przez Microsoft współpracy konkurencyjnego oprogramowania z pakietem Microsoft Office.
  5. Po południu ukazało się oświadczenie Komisji Europejskiej. Czytamy w nim, że decyzja Microsoftu oznacza krok wstecz, a firma mogłaby przyjąć pozytywne rozwiązanie. Co do handlu detalicznego, który stanowi mniej niż 5% sprzedaży [Windows - red.], Komisja sugerowała Microsoftowi, by dał klientom wybór pomiędzy różnymi przeglądarkami. Zamiast tego, jak się wydaje, Microsoft zdecydował się na dostarczenie Windows w ogóle bez przeglądarki. Zamiast większego wyboru, Microsoft zdecydował dostarczyć mniej. Jeśli zaś chodzi o rynek hurtowy, to propozycja Microsoftu może być bardziej pozytywna. Producenci komputerów będą mogli wybrać Internet Explorera - dostarczanego za darmo - lub też inną przeglądarkę czy przeglądarki. Tymczasem Opera Software, z której inicjatywy Komisja Europejska rozpoczęła śledztwo przeciwko Microsoftowi, jest niezadowolona z decyzji giganta z Redmond. Są pod presją, by coś zrobić, i zrobili coś, co nie będzie działało. To bardzo podobna sytuacja, jak z Media Playerem. Powszechnie uważano, że tamto rozwiązanie [dostarczenie systemu bez Media Playera - red.] było niewystarczające. Zbyt późno i zbyt mało zrobiono - oświadczył Hakon Wium Lie z opery. Komisja Europejska nie podjęła jeszcze decyzji, co, jej zdaniem powinien zrobić Microsoft. Prawdopodobnie zażąda ona, by koncern dostarczał swój system operacyjny z wieloma przeglądarkami.
  6. Microsoft zaoferuje w Europie system Windows 7 bez przeglądarki internetowej. To wynik działań Komisji Europejskiej, która twierdzi, że dołączanie przeglądarki do systemu operacyjnego szkodzi konkurencji. Problemów nie powinny mieć osoby, które kupią nowy system wraz z komputerem. Microsoft zaleca bowiem dystrybutoroem komputerów, by przed ich sprzedażą doinstalowali Internet Explorera 8 lub inną przeglądarkę. Firma będzie też ułatwiała instalację IE8 dołączając swoją przeglądarkę na osobnej płycie CD. Większy problem będą mieli ci, którzy spróbują zaktualizować już używaną Vistę do Windows 7. Normalnie jest to możliwe w ten sposób, że dokonujemy aktualizacji systemu, zachowując wszelkie dane i zainstalowane programy. Jednak, jako że w wersji "E" Windows 7 nie może być przeglądarki, instalacja będzie możliwa tylko na czystym twardym dysku. Gdy już będziemy mieli zainstalowany Windows 7 bez przeglądarki, będziemy mogli otrzymać CD z IE8 w sklepie lub też pobrać ją przez protokół FTP. Analitycy zauważają, że zaoferowanie systemu operacyjnego bez przeglądarki oznacza olbrzymie kłopoty dla użytkowników. Co prawda Komisja Europejska nie orzekła jeszcze, co Microsoft powinien zrobić, by ją zadowolić, ale koncern z Redmond chce, usuwając przeglądarkę z systemu, uniknąć olbrzymiej kary, która może mu grozić w toczącym się obecnie procesie antymonopolowym. Na działaniach Komisji Europejskiej stracą zatem użytkownicy, których interesów KE miała bronić. Najprawdopodobniej zyskają producenci komputerów. Będą oni mogli zawierać z producentami przeglądarek umowy i otrzymywać od nich pieniądze w zamian za instalowanie konkretnej przeglądarki w sprzedawanych przez siebie komputerach. Zawieranie takich umów będzie jednak sporo kosztowało, a więc można przypuszczać, że bardziej zyska na tym dysponujące olbrzymimi zasobami Google, niż np. Opera, która rozpoczęła obecny proces antymonopolowy przeciwko Microsoftowi. Z kolei koncern z Redmond będzie dostarczał klientom osobną płytę CD z Internet Explorerem oraz programami takimi jak Windows Live Mail czy Windows Live Messenger.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...