Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'preferencje' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 13 wyników

  1. Chińscy naukowcy z Zhejiang University uważają, że upodobanie kobiet do różowego, a mężczyzn do niebieskiego naprawdę istnieje. Co więcej, korzeni tego zjawiska należy szukać w zbieracko-myśliwskiej przeszłości naszego gatunku. Kobiety lubią róże i czerwienie, ponieważ natura uwrażliwiła je na dojrzałe owoce i jagody. Mężczyźnie doceniają błękity, gdyż bezchmurne niebo oznaczało dobry czas na polowanie (Personality and Individual Differences). Badacze poprosili 350 studentów o przyglądanie się przez 3 minuty 11 kolorom, a następnie o uporządkowanie ich według własnych preferencji. Wszyscy wypełniali też testy osobowościowe. Okazało się, że paniom najbardziej podobały się różowy, fioletowy i biały, a panom niebieski i zielony. Introwertycznych mężczyzn pociągał żółty, a neurotyczne kobiety szary. Pomarańczowy przypadał do gustu optymistycznym kobietom, a brązowy nie podobał się żadnej z płci. Wiązany zazwyczaj z koncepcjami czystości, harmonii i odświeżania kolor biały, który jest przeważnie lubiany przez mieszkanki Wschodu, trafiał w preferencje badanych przez nas kobiet. Co więcej, zgodnie z tym, co sugerowały wyniki wielu wcześniejszych studiów, naszym paniom podobały się barwy czerwonawe – fioletowy i różowy – oraz niebieskawe – niebieski i zielony. Rezultaty te dobrze pasują do zbieracko-myśliwskiej teorii różnic płciowych. Zakłada ona, że kobiecy mózg jest bardziej wyspecjalizowany w działaniach związanych ze zbieraniem, takich jak znajdowanie dojrzałych owoców lub jadalnych czerwonych liści na tle zielonego listowia. Wcześniejsze badania dotyczące chemii oka i sposobu przetwarzania koloru przez mózg także wspierały teorię kolorystycznego zróżnicowania płciowego. Róże i czerwienie mogą też pomagać w wyborze właściwego partnera, jako że rumieniec na policzkach wskazuje zarówno na dobry stan zdrowia, jak i na zainteresowanie potencjalną partnerką. Chińczycy uważają, że ubieranie dziewczynek na różowo, a chłopców na niebiesko może wzmacniać wbudowane przez ewolucję tendencje.
  2. Psychologowie ze szwajcarskiego Uniwersytetu w Bazylei i amerykańskiego Indiana University przeprowadzili badania, z których wynika, że małżeństwa z długim stażem wiedzą o sobie mniej, niż pary ze stażem krótszym. W eksperymencie wzięło udział 58 par w wieku 19-32 lat, które były razem średnio 25 miesięcy oraz 20 par wieku 62-78 lat, których średnia długość wspólnego życia wynosiła 41 lat. Wszystkie pary pochodziły z Berlina. Uczestników eksperymentu poproszono, by - na podstawie 40 przepisów i zdjęć - określili swoje preferencje dotyczące żywności, mieli też zdradzić preferencje kinowe na podstawie 40 tytułów DVD oraz wybrać ulubione wystroje kuchni spośród 38 dostępnych. Każdy obiekt mieli ocenić w skali od 1 (w ogóle mi się nie podoba) do 4 (bardzo mi się podoba). Później musieli powiedzieć, jakie są preferencje ich partnerów. Okazało się, że w przypadku par z krótszym stażem preferencje partnerów właściwie zostały określone w 47%, a u par z dłuższym stażem - w 40%. Największy rozdźwięk był w przypadku wyboru ulubionych dań. Naukowcy sądzą, że do takich wyników mógł przyczynić się fakt, że pary znające się dłużej uważają swój związek za trwały, sądzą, że wiedzą o partnerze niemal wszystko lub też z czasem zwracają na partnera mniejszą uwagę. Mogą też uważać partnera za podobnego do siebie. W przypadku związków krótszych, partnerzy mają większą motywację by się o sobie dowiadywać nowych rzeczy. Zauważono, że ludzie pozostający w dłuższych związkach wykazywali zbyt dużą pewność co do tego, że dobrze znają swojego partnera. Ponadto ludzie, którzy lepiej określali preferencje partnerów rzeczywiście pozostawali w związkach, w których oboje byli bardziej do siebie podobni, niż tam, gdzie słabiej określano preferencje. Krytycy takich badań twierdzą, że starsze pary mogą po prostu należeć do generacji, która nie widziała potrzeby dowiadywania się o partnerze możliwie najwięcej. Ponadto niewykluczone, że gdy związek jest długotrwały partnerzy, by go umocnić, starają się dostosowywać do siebie, przekazując w ten sposób nie do końca prawdziwe informacje. Niezależnie od uzyskanych wyników, pary pozostające w dłuższych związkach są z nich bardziej zadowolone, niż osoby, które żyją ze sobą krócej.
  3. Do wieku przedszkolnego dzieci potrafią wnioskować o emocjach czy preferencjach innych ludzi, posługując się... statystyką. Tamar Kushnir z Uniwersytetu Cornella, Fei Xu z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley oraz Henry M. Wellman z University of Michigan przeprowadzili serię eksperymentów z maluchami obserwującymi zachowanie lalek bądź dorosłych osób. W pierwszym z nich 3-4-latki oglądały pacynkę nazywaną Wiewiórem, która wybierała z pudła pełnego zabawek pięć przedmiotów tego samego rodzaju, np. 5 niebieskich kwiatków, i z zapałem się nimi bawiła. Zmieniano jednak zawartość kartonu. Dla jednej trzeciej dzieci znajdowały się tam wyłącznie zabawki jednego rodzaju (100%), druga jedna trzecia stykała się ze scenariuszem pół na pół (niebieskie kwiatki plus czerwone kółka), a pozostała 1/3 widziała, że wybierane przez Wiewióra zabawki stanowiły w pudle mniejszość, bo jedynie 18%. Potem maluchy proszono, by podały pacynce ulubioną zabawkę. Okazało się, że dzieci oferowały lalce niebieskie kwiatki, jeśli sama wybierał je z kartonu, w którym znajdowały się również inne przedmioty. Dla kilkulatków ważne było, jaką część zawartości pudła stanowiły niebieskie kwiatki. Częściej dawały je pacynce, gdy stanowiły 18% składu, a nieco rzadziej przy wersji 50:50. Gdy Wiewiór miał do wyboru wyłącznie niebieskie kwiaty, dzieci proponowały mu losową zabawkę. Sugeruje to, że brzdące wnioskowały, że lalka najbardziej lubi niebieskie rośliny, jeśli próbka nie pasowała do proporcji zabawek w populacji, czyli kartonie. Statystycy mówią w takich okolicznościach o doborze nielosowym. W drugim eksperymencie 1,5-2-letnie dzieci także wnioskowały o preferencjach dorosłego na podstawie przeprowadzanego przez niego doboru nielosowego. Obserwowany człowiek wybierał 5 zabawek, które stanowiły 18 lub 82% składu pudełka i podobnie jak Wiewiór, ochoczo się nimi bawił. Dzieci stwierdzały, że dorosły ma jakieś preferencje, gdy wybrana zabawka należała do mniejszości. Rozszyfrowując innych ludzi, maluchy przysłuchują się np. wypowiedziom i poszukują oznak emocji. Nikt ich jednak wcześniej nie posądzał o wykorzystywanie reguł związanych ze statystyką.
  4. Już w wieku 9 miesięcy dzieci są bardziej zainteresowane zabawkami stereotypowo łączonymi z ich płcią. I tak chłopcy wybierają koparki, samochody i piłkę, nie zwracając uwagi na misie czy lalki. Dziewczynki wręcz przeciwnie – preferują pluszaki lub zabawkowe wyposażenie kuchni. Doktor Brenda Todd i Sara Amalie O'Toole Thommessen z City University w Londynie zaprezentowały wyniki swoich eksperymentów na dorocznej konferencji Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego w Stratford nad Avonem. Panie pokazały 90 maluchom w wieku od 9 do 36 miesięcy 7 różnych zabawek: niektóre stereotypowo chłopięce (samochód, koparkę, piłkę i niebieskiego misia), niektóre dziewczęce (różowego misia, lalkę i zestaw do gotowania). Niemowlęta sadzano metr od zabawek, tak że mogły wybrać z zestawu coś w sam raz dla siebie. Odnotowywano wybory każdego dziecka i czas spędzany na zabawie danym przedmiotem. Brzdące wykazywały silną preferencję w stosunku do zabawek stereotypowo reprezentatywnych dla ich płci. W najmłodszej grupie (9-14 miesięcy) dziewczynki spędzały znacznie więcej czasu na zabawie lalkami niż chłopcy, a chłopcy o wiele intensywniej zajmowali się samochodem i piłką od rówieśnic. Nie miało znaczenia, jakie zabawki były przez rodziców uznawane za odpowiednie dla danej płci i jak wyglądał podział obowiązków w rodzinie. Z wiekiem preferencje były coraz silniej zaznaczone – 27-36-miesięczne dziewczynki przez 50% czasu zajmowały się lalkami, a miś zaczynał leżeć w kącie (zainteresowanie nim spadało praktycznie do zera), o innych zabawkach nie wspominając. Chłopcy przez 87% czasu bawili się zaś samochodem i koparką, ignorując lubianą wcześniej piłkę. Było całkiem oczywiste, że nawet najmłodsze dzieci szły "jak w dym" po typowe dla płci zabawki i kolory. Chłopcy decydowali się na piłki i czarne auto, a dziewczynki wolały misia i lalkę – opowiada O'Toole Thommessen. Todd dodaje, że wszyscy byli zaskoczeni, że różnice pojawiły się na tak wczesnym etapie rozwoju. Dzieci w tym wieku podlegają już silnym wpływom środowiskowym, lecz podobne rezultaty uzyskano w badaniach z udziałem małp. Nasuwa to skojarzenie, że być może opisywane zjawisko, przynajmniej częściowo, ma podłoże biologiczne. Na razie trudno jednak cokolwiek potwierdzić bądź wykluczyć. W latach 70. i 80. prowadzono sporo badań mających rozstrzygnąć spór "natura czy wychowanie", ale nie uzyskano rezultatów, które by na to pozwoliły. W dodatku w międzyczasie doszło do pewnego rozmycia ról: ojcowie coraz częściej zajmowali się dziećmi, a matki pracowały poza domem. Co ciekawe, zabawki dla dzieci cały czas reklamowano tradycyjnie. Wpływu środowiska z pewnością nie można pominąć, gdyż psycholodzy zaobserwowali, że nawet w niemowlęctwie ojcowie często bardziej zachęcają chłopców do aktywnej zabawy, łaskocząc ich i lekko poszturchując. Z dziewczynkami obchodzą się zaś delikatniej, trzymając je podczas przytulania bliżej własnego ciała. Oboje rodzice więcej mówią do córek niż do synów. Gdy dzieci podrastają, chłopcy są zachęcani do czynnego poznawania otoczenia, a dziewczynki raczej do spokojnej zabawy. Warto o tym pamiętać, by w swoim stylu bycia rodzicem osiągnąć rozsądną równowagę. Zabawki do brytyjskich badań wybrano po przeprowadzeniu wywiadów z 300 dorosłymi. Pytano o zabawkę, która jako pierwsza przychodzi na myśl, kiedy chodzi o dziewczynkę lub chłopca. Ok. 90% respondentów wybrało dla dziewczynek lalkę, a dla chłopców samochód. Zespół zastanawiał się, czy chłopcy wykazują pociąg do jakiegoś koloru, stąd pomysł na misia niebieskiego i różowego. Okazało się jednak, że w ogóle nie interesowali się pluszakami.
  5. Autorzy najnowszego studium dotyczącego wyboru pokarmu u pszczół zidentyfikowali gen, który odpowiada za podejmowanie decyzji o przyniesieniu do kolonii białek (pyłku) lub węglowodanów (nektaru). Kontrolując gen kodujący substrat receptora insuliny (ang. Insulin Receptor Substrate), akademicy z Uniwersytetu Stanowego Arizony i Norweskiego Uniwersytetu Nauk o Życiu stworzyli owady, które gustowały w węglowodanach i białkach albo wyłącznie w proteinach. Sygnały insulinowe pochodzące ze zgromadzonych głównie w odwłoku pszczelich komórek tłuszczowych pozwalały stwierdzić, czy owady będą żerować na pyłku, czy na nektarze. Zmniejszając aktywność genu IRS, naukowcy powodowali, że zwierzęta decydowały się głównie na pyłek. Tym samym udało się wykazać, że gen, który wpływa na absorpcję cukru przez komórki, reguluje nie tylko sposób pozyskiwania energii ze składników odżywczych, ale także preferencje dot. tego, na jaki pokarm zdecydować się w pierwszym rzędzie. Zespół Gro Amdama ustalił, że obniżenie aktywności IRS w adipocytach i tak zmieniało zachowanie pszczół, mimo iż odpowiedni gen w mózgu funkcjonował normalnie. Oznacza to, że gen skłania komórkę tłuszczową do wysłania chemicznego sygnału, który sugeruje mózgowi, jakiego rodzaju pokarmu należy szukać. W zwykłych okolicznościach pszczoły zbierają i potrzebny do wykarmienia larw pyłek, i nektar – materiał wyjściowy do produkcji miodu. Badacze wyhodowali w laboratorium owady z wysokim bądź niskim zapotrzebowaniem na pyłek. W ten sposób zademonstrowali, że w porównaniu do owadów kontrolnych, u osobników z zamiłowaniem do pyłku występowała słabsza aktywność IRS. Biolodzy posłużyli się też techniką zwaną interferencją RNA (RNAi, ang. RNA interference). By wyciszyć ekspresję genów z cienkiej warstewki tłuszczu wyściełającej jamę brzuszną, do odwłoków pszczół wstrzyknięto kwas rybonukleinowy. Następnie porównano zachowania pszczół ze zmniejszoną tą metodą aktywnością IRS i owady, którym wykonano zastrzyk placebo. Jako grupa Apis mellifera otrzymujące hamujące gen zastrzyki zebrały więcej pyłku niż zwierzęta kontrolne. Zespół wykazał, że owady z zaburzoną sygnalizacją insulinową lubią cukier tak samo, jak pszczoły z prawidłową sygnalizacją (mają podobną wrażliwość na sacharozę). Ponieważ towarzyszy temu prawidłowa aktywność IRS w mózgu, oznacza to, że tajemnica zmiany zachowania kryje się w komunikacie wysyłanym przez adipocyty do mózgu. W ten oto sposób Amerykanie i Norwegowie wpadli na trop nowej ścieżki molekularnej. Choć badania prowadzono na owadach, uzyskane wyniki są bardzo cenne dla ludzi, ponieważ pewne nawyki żywieniowe prowadzą do rozmaitych zaburzeń metabolicznym, w tym cukrzycy i otyłości.
  6. Czy to preferencje wpływają na nasze wybory, czy też prawdziwe jest odwrotne twierdzenie: że preferencje zmieniają się pod wpływem wyborów? Zespół z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego wykazał, że rację mają obie strony toczącego się od wielu lat sporu (The Journal of Neuroscience). Tali Sharot, Benedetto De Martino i Raymond Dolan badali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) aktywność mózgu 13 ochotników, którzy zastanawiali się nad różnymi miejscami wakacyjnego odpoczynku. Znajdując się wewnątrz skanera, musieli oni ocenić atrakcyjność wyjazdu do Grecji, Tajlandii i w parę innych miejsc. Po wyjściu z maszyny mieli wybierać pomiędzy jednakowo ocenionymi parami lokalizacji. Okazało się, że aktywność w jądrze ogoniastym (łac. nucleus caudatus), rejonie mózgu, który wcześniej powiązano z antycypacją przyszłych nagród, pozwalała przewidzieć, na co zdecyduje się dana osoba. Mimo że wolontariusze tak samo oceniali atrakcyjność sparowanych miejsc, wszyscy konsekwentnie wybierali cel wędrówek turystów, który w ich przypadku wywołał silniejszą aktywność jądra ogoniastego. Kiedy badani na powrót trafiali do skanera i znowu oceniali różne cele podróży, w odpowiedzi na wybrany zakątek świata pojawiała się jeszcze nieco silniejsza niż pierwotnie aktywność nucleus caudatus. Zgodnie z danymi fMRI, wybory jednostki wskazują na istnienie wstępnych preferencji, dodatkowo jednak konkretne decyzje kształtują same preferencje – konkluduje Laurie Santos, psycholog z Uniwersytetu Yale, która komentowała eksperyment kolegów i koleżanek po fachu.
  7. Doktorzy Mark Brosnan i Ian Walker z Wydziału Psychologii Uniwersytetu w Bath porównali, w jaki sposób ojcowie dzieci autystycznych i zdrowych postrzegają kobiece kształty. Większość badań wskazywała, że na całym świecie mężczyźni uznają za bardziej atrakcyjne panie z niższym stosunkiem obwodu talii do bioder. Wydaje się, że u ojców maluchów z autyzmem, a przynajmniej u części z nich, podobne preferencje nie występują. Wg Brytyjczyków, może to potwierdzać teorię selektywnego kojarzenia (Journal of Autism and Developmental Disorder). Wymiary kobiety stanowią wskaźnik ilości krążących w jej organizmie hormonów. Testosteron sprzyja odkładaniu się tłuszczu na brzuchu, a estrogen odpowiada za zaokrąglanie się bioder. Dlatego też mniejszy stosunek pas-biodra wskazuje na niższy poziom męskiego hormonu. Akademicy z Bath przypominają, że w ramach wcześniejszych studiów wykazano, że rozwój autyzmu można powiązać zarówno z czynnikami natury genetycznej, jak i z wysokim prenatalnym stężeniem testosteronu. Chcieliśmy sprawdzić, w jaki sposób te geny się ze sobą spotykają, czyli jak rodzice łączą się ze sobą w pary. Czy to kwestia przypadku, czy chodzi raczej o określone kryteria wyboru partnera – wyjaśnia Brosnan. Ponieważ w eksperymencie wzięło udział nieco ponad 100 ojców, wyników nie można z pewnością uznać za ostateczne czy rozstrzygające. Rodzą się jednak interesujące pytania w rodzaju: jak pociągający nas typ osoby wpływa na nasze potomstwo. Naukowcy zapraszają ochotników do kolejnej fazy badań. Chcą uwzględnić również matki dzieci autystycznych, aby określić preferencje "figurowe" obojga rodziców. Poza tym zostaną wzięte pod uwagę rzeczywiste wymiary ich ciał. Kiedy podczas pierwszej fazy Brytyjczycy pokazali ojcom dzieci z autyzmem wizerunki kobiet o kształtach klepsydry, o atletycznej budowie ciała i zaokrąglonych (figura jabłka), nie umieli stwierdzić, które są dla nich najbardziej pociągające.
  8. Kobiety zażywające pigułki antykoncepcyjne inaczej reagują na zapach mężczyzny. Bardziej przyciągają je partnerzy, z którymi trudniej będzie im począć dzieci. Wzrasta też ryzyko poronienia oraz okresy dzielące ciąże. Co więcej, potomstwo takiej pary ma słabszy układ odpornościowy (Proceedings of the Royal Society B: Biological Sciences). Zapach mężczyzny to informacja na temat jego genów. We współczesnych czasach jest on maskowany wonią kosmetyków czy proszku do prania, kobiety jednak nadal na niego reagują. Wybierają partnerów o genach odmiennych od własnych. Daje to gwarancję zróżnicowanego układu odpornościowego, który poradzi sobie z różnymi chorobami. Pigułki antykoncepcyjne zaburzają tę naturalną umiejętność, stąd błędy w wyborze partnera. Warto, by rodzice mieli jak najbardziej odmienne główne układy zgodności tkankowej (ang. Major Histocompatibility Complex, MHC), bo wtedy organizm dziecka dysponuje większym wachlarzem białek chroniących przed patogenami itp. Badacze z Uniwersytetów w Liverpoolu i Newcastle zebrali grupę stu kobiet. Od 97 ochotników uzyskano próbki zapachowe. Zadanie polegało na wskazaniu najprzyjemniejszych woni w 6-elementowym zestawie. Swoje typy panie przedstawiały przed i po rozpoczęciu zażywania pigułek antykoncepcyjnych. W odróżnieniu od wyników wcześniejszych studiów, okazało się, że kobiety z grupy kontrolnej (niezażywające pigułek) nie były w większym stopniu przyciągane przez zapach mężczyzn z innym MHC. Kobiety łykające tabletki z hormonami częściej preferowały jednak woń mężczyzn z podobnym do własnego układem odpornościowym. Dr Craig Roberts, szef zespołu badawczego, nie wyklucza, że gdy kobieta przestaje stosować pigułki, rzuca obecnego partnera, bo ponownie zaczyna się posługiwać naturalnymi zasadami wyboru woni mężczyzny. Odsetek rozwodów był znacznie niższy do połowy lat 60., kiedy pigułki antykoncepcyjne weszły do powszechnego użytku. Oczywiste jednak, że można podać masę innych powodów, dla których od tego momentu tak wzrosła liczba rozstających się par. Rozstrzygające badania nie zostały przeprowadzone, na razie szukam na nie funduszy. Brytyjczyk opowiada o niewielkim studium, w ramach którego badano pary w okolicach sześćdziesiątki. Kobiety związane z mężczyznami z podobnym MHC częściej wspominały o niższej satysfakcji seksualnej. Innym razem udowodniono, że u par leczących się z powodu niepłodności geny kodujące białka głównego układu zgodności tkankowej są bardziej podobne niż w populacji generalnej.
  9. Czy naprawdę dziewczynki lubią lalki, a chłopcy bawią się głównie samochodami? Wydawałoby się, że to stereotypy związane z płcią, lecz w czasie badań z udziałem rezusów okazało się, że samce tych naczelnych również preferują chłopięce zabawki. Wg Kima Wallena, psychologa z Centrum Badań nad Naczelnymi Yerkes w Atlancie, oznacza to, że wszystkie samce mają predyspozycje biologiczne do bawienia się sprzętami określonego rodzaju (Hormones and Behavior). W eksperymentach Amerykanów wzięło udział 11 samców i 23 samice. Samce wolały się bawić zabawkami z kołami, np. wywrotkami, niż pluszowymi, podczas gdy samice bawiły się i tymi, i tymi. Wallen podkreśla, że czynniki społeczne także, oczywiście, wpływają na dziecięce preferencje, ale zazwyczaj chłopcy są bardziej wybredni, jeśli chodzi o zabawki. Wiadomo też, że chłopiec, który woli się bawić z dziewczynkami lub ma swoją baterię lalek zamiast żołnierzyków, naraża się na kpiny ze strony rówieśników. Do badań wybrano trzymane w niewoli rezusy, ponieważ prymatolodzy przypuszczali, że w ich przypadku naciski kulturowe nie będą miały aż takiego znaczenia, a ujawnią się ewentualne uwarunkowania biologiczne. Wiek zwierząt był bardzo różny. Najliczniejszą część grupy stanowiły osobniki 1-4-letnie, ale uwzględniono też młodzież i dorosłych. Małpom dano do dyspozycji dwa rodzaje zabawek: 1) z kołami (samochody i inne pojazdy) oraz 2) pluszowe, np. lalki i maskotki Kubusia Puchatka. Dwie zabawki, po jednej z każdego rodzaju, umieszczano w odległości 10 metrów od małp. Na początku zwierzęta tworzyły dookoła nich krąg, ale w końcu jedno zbierało się na odwagę i porywało wybrany obiekt. Potem inne osobniki dołączały się do gry. Naukowcy nagrywali przebieg wydarzeń, a następnie oceniali, ile czasu każda małpa bawiła się każdym z typów zabawek. Naukowcy podkreślają, że do uzyskanych wyników trzeba podchodzić z pewną rezerwą. Może małpom wcale nie chodziło o męskość samochodów lub o kobiecość pluszaków, ale o inne cechy zabawek, np. kolor czy rozmiary. Wallen nie wyklucza też, że samce mogą po prostu szukać zabawek, którymi można więcej manipulować i wykazywać większą aktywność fizyczną w kontakcie z nimi. Opisane wyniki są jednak zgodne z rezultatami wcześniejszych eksperymentów z werwetami. Tam samce także wybierały zabawki uznawane powszechnie za męskie.
  10. Wszyscy wiemy, że wybór prezentu bywa prawdziwym wyzwaniem. Nasze własne preferencje mogą tylko pogarszać sprawę. Im bardziej coś lubimy i podoba nam się to jako podarek, tym gorzej postąpimy, kupując to – uważa Andrew Gershoff z University of Michigan. Gershoff i jego współpracownicy Anirban Mukhopadhyay oraz Ashesh Mukherjee podkreślają, że często przeceniamy stopień, do jakiego nasze postawy i opinie są podzielane przez innych. Zjawisko to jest nazywane efektem fałszywej powszechności. Jego siła zależy od tego, czy kupującemu prezent podoba się dany przedmiot, czy nie (jak bardzo odpowiada on jego osobistym gustom). Dzieje się tak, ponieważ ludziom trudniej jest myśleć o negatywach lubianych rzeczy niż znajdować pozytywy czegoś nielubianego. Zgodnie z wynikami amerykańskich badań, kiedy człowiek coś lubi, podoba mu się większość jego cech, dlatego wady nie przychodzą mu łatwo na myśl. Jeśli czegoś nie lubi, nielubienie może być skutkiem jednej feralnej wady albo zestawienia pozytywnych skądinąd cech, które łącznie nie wywołują pozytywnego wrażenia. To dlatego prościej powiedzieć o tym coś miłego (Journal of Consumer Research). Gershoff i zespół przeprowadzili 3 odrębne eksperymenty, w których wzięli udział studenci college'u. Pytali ich o preferencje odnośnie plakatów, filmów i deserów lodowych o różnych smakach oraz polewach. Ogólnie rzecz biorąc, stwierdzili, że efekt fałszywej powszechności był silniejszy w przypadku pozycji lubianych niż ocenianych negatywnie. Wyniki badań mają zastosowanie nie tylko do klientów, ale także menedżerów, którzy podejmują decyzje dotyczące reklamy, opracowywania nowych produktów czy wyboru i gustów grupy docelowej. Teraz wiadomo, że powinni z pełną świadomością pomyśleć o alternatywnych cechach produktu czy spojrzeć krytycznym okiem na spot lub billboard. Nie wolno też zapomnieć, że każdy prezent, nawet nietrafiony, zacieśnia więzi międzyludzkie, bo świadczy o czyjejś pamięci oraz dobrych chęciach.
  11. Po obejrzeniu telewizyjnej reklamy żywności dzieci zjadają więcej, a porcje maluchów z nadwagą czy otyłych zwiększają się o ponad 100%! Badacze z Uniwersytetu w Liverpoolu zaprezentowali 60 dzieci w wieku od 9 do 11 lat serię spotów reklamowych dotyczących zabawek lub produktów spożywczych, po których emitowano bajkę animowaną. U wszystkich brzdąców, które widziały reklamy jedzenia, zwiększała się ilość pochłanianego pokarmu. Największy wpływ reklamy jedzenia wywierały, niestety, na dzieci otyłe. Po ich obejrzeniu zjadały one porcję pokarmu powiększoną o 134%. Milusińscy z nadwagą dodawali do swojego przeciętnego posiłku drugie tyle (101%). Najbardziej uodpornione na działanie spotów z chipsami, batonikami i nowym bekonem były dzieci o wadze ciała mieszczącej się w granicach normy (wzrost porcji o 84%). Nasze badanie potwierdza, że reklamy produktów spożywczych mają pogłębiony wpływ na zwyczaje jedzeniowe wszystkich dzieci, podwajając wielkość porcji — powiedział dr Jason Halford, dyrektor uniwersyteckiego Kissileff Human Ingestive Behaviour Laboratory. Co szczególnie interesujące, studium zasugerowało istnienie silnego związku między wagą a skłonnością do przejadania się. Masa ciała wpływała również na preferencje pokarmowe. Gdy maluchom dawano do wyboru produkty wysoko- i niskotłuszczowe, te otyłe konsekwentnie wybierały najtłustszą czekoladę, ale już dzieci z nadwagą decydowały się albo na czekoladę, albo na żelki zawierające mniej tłuszczów. Mając powyższe na uwadze, warto chyba zjadać rodzinne posiłki przy stole i wyłączyć telewizor. Znajdziemy wtedy czas na wzajemne kontakty i zyskamy szansę na utrzymanie wagi na stałym poziomie.
  12. Co najbardziej wpływa na odczuwanie smaku? Wielu ludzi powie, że oczywiście sam smak. Nic bardziej mylnego. Okazało się bowiem, że manipulowanie kolorem soku pomarańczowego zniekształca postrzeganie jego walorów smakowych. Jest to czynnik silniej wpływający na percepcję, np. zdolność różnicowania, niż cena czy rzeczywista jakość. Wcześniejsze badania koncentrowały się na preferencjach smakowych. Obecnie opisywane, zaplanowane i przeprowadzone przez zespół JoAndrei Hoegg, profesor marketingu z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej, skoncentrowały się na umiejętności odróżniania różnych smaków soków. Gdy naukowcy wsypywali do standardowego naturalnego soku pomarańczowego słodzik, kiperzy potrafili zauważyć różnicę między napojem słodzonym i niesłodzonym. Wszystko się zmieniało po dodaniu barwnika żywnościowego, który powodował ciemnienie płynu. Wolontariusze nie umieli już odróżnić soku słodzonego od niesłodzonego. Kolor całkowicie zdominował smak — twierdzi Hoegg, specjalistka ds. efektów wizualnych. Jeszcze większe zaskoczenie czekało na badaczy przy przeprowadzaniu eksperymentu z wyeliminowaniem marki (testerzy nie wiedzieli, jakiej firmy sok im podano). Okazało się, że po zmianie barwy nie umieli odróżnić czystego, świeżo wyciśniętego soku od napoju przygotowanego z koncentratu. Przy braku innych wskazówek manipulowanie kolorem "oślepiało", jak to ładnie określili akademicy, kubki smakowe. Gdy pojawiły się znaki firmowe, badani umieli określić jakość soku, nie dając się zmylić kolorowi. Opisane wyniki sugerują, że podczas gdy preferencje smakowe/marki kształtują się w oparciu o wskazówki w rodzaju, co pijają znajomi i członkowie rodziny, nasza zdolność odróżniania smaków bazuje na tym, co widzimy. Dyskryminacja wydaje się czymś bardziej zmysłowym niż preferencje, ponieważ ma w większym stopniu charakter wzrokowy. Profesor Hoegg zamierza w podobny sposób zbadać zdolność różnicowania innych napojów oraz pokarmów.
  13. Niebieskoocy mężczyźni preferują niebieskookie kobiety, ponieważ kolor oczu pomaga ocenić wierność partnerki. Zanim wykonasz test na ojcostwo, spędź kilka minut, wpatrując się w oczy dziecka — twierdzą Bruno Laeng i jego zespół z norweskiego University of Tromso. Zgodnie z prawami genetyki, niebieskoocy rodzice mogą mieć tylko i wyłącznie niebieskookie potomstwo. Jeśli maluch ma więc brązowe oczy, wiadomo, że partnerka dopuściła się zdrady. Mężczyźni z błękitnymi oczami nieświadomie nauczyli się cenić cechy fizyczne, które ułatwiają rozpoznanie własnego rodu — napisali badacze w artykule opublikowanym w Behavioral Ecology and Sociobiology. Naukowcy poprosili 88 studentów o ocenę atrakcyjności modelek. Wykorzystali do tego celu zdjęcia. Manipulowali nimi w ten sposób, że na połowie kobieta miała niebieskie oczy, a na drugiej połowie brązowe. Niebieskoocy panowie wybierali niebieskookie kobiety. Brązowoocy mężczyźni nie mogą kierować się kolorem oczu przy ocenie ojcostwa, nie wykazywali więc tego typu preferencji przy ocenie atrakcyjności kobiety. Bez względu na swój kolor oczu, kobiety nie dobierały sobie partnerów według tej cechy. Dwoje brązowookich rodziców może mieć dziecko z niebieskimi oczami (prawdopodobieństwo wynosi 25%). Dzieje się tak, gdy przynajmniej jedno z nich miało niebieskookich przodków. W jego puli genów znajdują się więc zarówno geny niebieskie, jak i brązowe (gen brązowych oczu jest dominujący). W innym badaniu 443 młodych dorosłych obojga płci pytano, jaki kolor oczu ma ich partner. Niebieskoocy mężczyźni byli grupą z najwyższym odsetkiem partnerów z takim samym kolorem oczu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...