Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'polifenole' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 25 wyników

  1. Badacze z Hull York Medical School uważają, że codzienna dawka gorzkiej czekolady o specjalnym składzie może pomóc w zwalczaniu zespołu chronicznego zmęczenia. Po zjedzeniu czekolady o wysokiej zawartości kakao uczestnicy pilotażowych badań czuli się mniej zmęczeni niż po zjedzeniu czekolady, którą zabarwiono jedynie na brązowo. Naukowcy sądzą, że ciemna czekolada wpływa na wydzielanie serotoniny. Skąd pomysł na eksperyment? Endokrynolog Steve Atkin opowiada, że zainspirowała go jedna z pacjentek, która stwierdziła, że poczuła się lepiej, gdy zamiast czekolady mlecznej zaczęła jeść gorzką czekoladę z wysoką zawartością kakao. Przez dwa miesiące 10 pacjentów dostawało dziennie 45 gramów czekolady: ciemnej lub białej zabarwionej na brązowo. Przez miesiąc poprzedzający początek eksperymentu uczestnicy musieli zrezygnować z jedzenia jakiejkolwiek czekolady. Osoby "leczone" gorzką czekoladą wspominały o mniejszym uczuciu zmęczenia w trakcie kluczowych 2 miesięcy. Były także bardziej zmęczone od pozostałych, gdy zarzucały swój nowy zwyczaj. Profesor Atkin był zdumiony efektami, mimo że próba była naprawdę niewielka. Po półrocznym zwolnieniu dwóch pacjentów wróciło nawet do pracy. W gorzkiej czekoladzie występuje dużo polifenoli, które wpływają m.in. na obniżenie ciśnienia krwi. Zwiększają także stężenie serotoniny w mózgu. To ważne, ponieważ jej obniżoną zawartość uznaje się za potencjalną przyczynę zespołu chronicznego zmęczenia. Chociaż trzeba powtórzyć badania, by potwierdzić uzyskane rezultaty, profesor podkreśla, że jedzenie gorzkiej czekolady nie powinno nikomu zaszkodzić. Żaden z uczestników pierwotnego eksperymentu nie przybrał nawet na wadze.
  2. Dodatek melasy pozwala ograniczyć szkodliwość wysokotłuszczowej diety. Dochodzi m.in. do spadku wagi. Na razie przeprowadzono badania na zwierzętach, ale już na przyszły rok zaplanowano testy kliniczne z udziałem ludzi. Autorem studium jest dr Richard Weisinger z La Trobe University. Na czas 12-tygodniowego eksperymentu Australijczyk podzielił myszy na 3 grupy. Kontrolnej cały czas podawano zwykłą wysokotłuszczową paszę, a u dwóch pozostałych zastosowano suplementację 2- i 4-procentowym ekstraktem melasy (do badań wybrano melasę, ponieważ zawiera dużo będących przeciwutleniaczami polifenoli). Każda grupa spożywała podobną ilość pokarmu. Okazało się, że po 3 miesiącach gryzonie z grupy karmionej 4-proc. melasą ważyły mniej, udało się też ograniczyć otłuszczenie ich ciała. Poza tym naukowcy stwierdzili we krwi niższe stężenie wytwarzanej przez komórki tkanki tłuszczowej leptyny (leptyna jest hormonem odpowiadającym za przekazywanie podwzgórzu informacji nt. stopnia odczuwanego głodu). Naukowcy zauważyli, że konsumpcja melasy prowadziła do zwiększenia liczby kalorii traconych z odchodami. Wzrastała też ekspresja genów dla kilku biomarkerów metabolicznych wątroby i adipocytów. Dodatek melasy do wysokotłuszczowej diety wydaje się zmniejszać masę ciała i otłuszczenie głównie za pośrednictwem ograniczenia absorpcji kalorii.
  3. Bezalkoholowe piwo pszeniczne sprzyja zdrowiu sportowców, zmniejszając reakcję zapalną po biegu. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Uniwersytetu Technicznego w Monachium, analizując dane zgromadzone w ramach największego studium maratonów Be-MaGIC (od beer, marathons, genetics, cardiovascular system, czyli piwo, maratony, genetyka i układ sercowo-naczyniowy). Zespół doktora Johannesa Scherra dwukrotnie badał 277 osób. Raz na 3 tyg. przed, a drugi 2 tyg. po Maratonie Monachijskim 2009. Niemcy przyglądali się czynnikom ryzyka u biegających oraz ustalali, jak wpływają na nie polifenole. Przeprowadzono badanie z losowaniem do grup eksperymentalnej i placebo. Nikt nie wiedział, do której z nich trafił. Jako napój testowy wybrano bezalkoholowego Erdingera, zawiera on bowiem dużo polifenoli i jest popularny wśród maratończyków oraz triatlonistów. Grupa eksperymentalna wypijała 1,5 l piwa dziennie, a kontrolnej podawano analogiczną ilość placebo. Nie zawierało ono polifenoli i zostało uwarzone specjalnie na potrzeby studium. Niemcy zauważyli, że po maratonie u ludzi występowały nasilone reakcje zapalne. Układ odpornościowy był wytrącony z równowagi i biegacze częściej zapadali na choroby górnych dróg oddechowych. U sportowców pijących pszeniczne piwo poziom leukocytów we krwi był jednak o 20% niższy niż u reszty próby, infekcje zdarzały się rzadziej, w dodatku miały one łagodniejszy przebieg. Napój nie tylko zmniejszał reakcję zapalną, ale także przywracał równowagę układowi immunologicznemu. Potrafiliśmy udowodnić, że piwo wzmacnia układ odpornościowy osłabiony fizycznym stresem. Zapobiega również jego nadczynności. W porównaniu do grupy kontrolnej, maratończycy pijący piwo byli 3-krotnie mniej podatni na przeziębienia. Dodatkowo wyniki pokazały, że wskaźnik NNT [Number Needed to Treat, dosł. "liczba osób wymagających leczenia"] wyniósł 8. Oznacza to, że w każdej ósemce pijącej testowe piwo jednej osobie udaje się uniknąć choroby górnych dróg oddechowych.
  4. Duma Kanadyjczyków, syrop klonowy, dołączy prawdopodobnie do grupy tzw. superpokarmów. Naukowcy z University of Rhode Island (URI) zidentyfikowali w nim 54 substancje, dwukrotnie więcej niż wcześniej wspominano, a wiele z nich wykazuje właściwości przeciwzapalne i antynowotworowe. Okazało się, że część tych związków wpływa na enzymy istotne dla kontrolowania cukrzycy typu 2. W syropie klonowym odkryliśmy szeroką gamę polifenoli. Zapewnia on cały asortyment korzystnych dla zdrowia składników, z których kilka występuje także w jagodach, herbacie, czerwonym winie i siemieniu lnianym [...]. Nie wszystkie preparaty słodzące są jednakowe. Wybranie czystego syropu klonowego może być najlepsze ze względu na zestaw przeciwutleniaczy niewystępujących w innych naturalnych substancjach słodzących – opowiada dr Navindra Seeram. Syrop klonowy może się przydać w kontrolowaniu cukrzycy typu 2., ale trzeba to jeszcze potwierdzić w badaniach klinicznych. Zauważyliśmy, że polifenole z syropu hamują enzymy zaangażowane w rozkład cukrów złożonych na prostsze. W rzeczywistości we wstępnych badaniach, gdy pod uwagę brano suchą masę, syrop klonowy wykazywał większą zdolność inhibicji enzymów niż kilka innych zdrowych pokarmów roślinnych, np. jagody. Seeram podkreśla, że tego typu badania są bardzo ważne, ponieważ do 2050 roku 1:3 osoby będzie chorować na cukrzycę typu 2. Podczas analiz okazało się, że 5 przeciwutleniaczy syropu klonowego to dla nauki zupełna nowość. Jednemu z polifenoli nadano nazwę Quebecol (kebekol). W ten sposób uhonorowano kanadyjską prowincję Quebec. Związek ten powstaje, kiedy gotuje się sok klonowy, by uzyskać cenny syrop.
  5. Pewne polifenole utrudniają wchłanianie żelaza w przewodzie pokarmowym, dlatego osoby z anemią powinny się ich wystrzegać (Journal of Nutrition). Polifenole są znane ze swych prozdrowotnych właściwości. Wiadomo, że zapobiegają lub opóźniają pewne typy nowotworów, wspomagają metabolizm kości i poprawiają ich gęstość, a także obniżają ryzyko chorób serca. Dotąd jednak niewiele osób myślało o tym, czy polifenole wpływają jakoś na absorpcję składników odżywczych – wyjaśnia prof. Okhee Han z Uniwersytetu Stanowego Pensylwanii. Amerykanie sprawdzali, jaki wpływ na komórki jelita będą miały wyciąg z pestek winogron oraz występujący w zielonej herbacie galusan epigallokatechiny (EGCG). Pestki czerwonych winogron zawierają oligomery i polimery katechiny, nazywane procyjanidynami lub proantocyjanidynami. Okazało się, że polifenole wiązały się z żelazem w komórkach jelit, tworząc nietransportowalne kompleksy, które nie mogły się przemieścić do krwiobiegu. Ulegały za to wydaleniu z kałem, gdy komórki te obumarły i zostały zastąpione nowymi. Niedobór żelaza jest najczęściej występującym niedoborem żywieniowym na świecie, a zwłaszcza w krajach rozwijających się, gdzie nie spożywa się za dużo mięsa. Ludzie z grup podwyższonego ryzyka rozwoju niedoboru Fe, np. kobiety w ciąży i małe dzieci, powinni mieć świadomość rodzaju konsumowanych polifenoli. Obecnie Han badała żelazo hemowe, którego źródłem są mięsa: szczególnie wołowina, ale również ryby i drób. Organizm pobiera żelazo hemowe z hemoglobiny i mioglobiny. Taka postać żelaza jest lepiej wchłaniania od występującej w roślinach formy niehemowej (tę ostatnią poddawano podobnym próbom w zeszłym roku).
  6. Coraz większą popularność zdobywa w naszych czasach żywność funkcjonalna - czyli produkty, które poza wartością odżywczą posiadają dodatkowe walory prozdrowotne, np. obniżające poziom cukru, zapobiegające niektórym chorobom, wspomagające utrzymanie prawidłowej wagi ciała. Najskuteczniejszą metodą tworzenia prozdrowotnej żywności jest inżynieria genetyczna. Modyfikowanie lub wszczepianie genów pochodzących od innych organizmów daje żywność o większej zawartości witamin, lub innych korzystnych substancji. Jak się okazuje: można to zrobić prościej, ekologicznie i bez kontrowersji - bo żywność modyfikowana genetycznie wciąż budzi obawy i protesty. Japoński naukowiec, dr Kazunori Hironaka, na 240. corocznym spotkaniu American Chemical Society (Amerykańskiego Towarzystwa Chemicznego, ACS) przedstawił nowe, rewelacyjnie proste sposoby na zwielokrotnienie w ziemniakach zawartości korzystnych dla zdrowia antyoksydantów, między innymi kwasu karbolowego (fenolu) i kwasu chlorogenowego. Sposób pierwszy: elektrowstrząsy. Ziemniaki zanurzano na dziesięć sekund w roztworze soli, a następnie poddawano działaniu niewielkiego ładunku elektrycznego przez odpowiednio 10, 20 i 30 minut. Sposób drugi: „ogłuszanie". Ziemniaki zanurzone w wodzie poddawano działaniu ultradźwięków przez 5 lub 10 minut. Ten zaskakujący pomysł dr Hironaka wywiódł z wcześniejszych badań, które wskazywały, że suszenie lub obijanie zwiększa zawartość związków fenolowych w świeżych warzywach i owocach. Nie było jednak dotychczas żadnych prac na temat walorów zdrowotnych poddawania warzyw i owoców urazom fizycznym (choć w Japonii używa się elektrowstrząsów do poprawy plonów w hodowli niektórych grzybów). Stąd koncepcja zbadania wpływu prądu elektrycznego i ultradźwięków. Sposób okazał się skuteczny: przykładowo pięciominutowa dawka ultradźwięków zwiększa zawartość polifenoli w ziemniakach o 1,2 raza, zaś innych antyoksydantów o 1,6 raza. Rynek żywności prozdrowotnej w samych Stanach Zjednoczonych szacuje się 20 miliardów dolarów roczne, jest więc tylko kwestią czasu, kiedy pomysł dra Hironaki upowszechni się komercyjnie. Zwłaszcza, że podobne zabiegi można by wykonywać we własnej kuchni a wyprodukowanie - popuszczając wodzy fantazji - garnka z generatorem ultradźwięków w pokrywce nie jest niczym trudnym.
  7. Jedzenie borówek amerykańskich, truskawek i owoców euterpy warzywnej (Euterpe oleracea) pomaga starzejącemu się mózgowi zachować sprawność, aktywując mechanizmy usuwania toksycznych białek. Dr Shibu Poulose z Human Nutrition Research Center on Aging w Bostonie, który prowadził swoje badania ze zmarłym niedawno Jamesem Josephem, podkreśla, że podobne działanie wykazują nie tylko jagody, ale i najprawdopodobniej orzechy włoskie. Nieodłączną częścią starzenia się organizmu jest spadek zdolności do bronienia się przed stanem zapalnym i uszkodzeniami wywoływanymi przez wolne rodniki. Prowadzi to do chorób związanych z wiekiem, np. neurodegeneracyjnych, serca czy nowotworów. Dobra wiadomość jest taka, że naturalne związki zwane polifenolami, które występują w owocach, warzywach i orzechach, zapewniają efekt antyutleniający i przeciwzapalny [...]. Podczas wcześniejszych badań Poulose i Joseph wykazali, że u starych szczurów laboratoryjnych, karmionych przez dwa miesiące paszą wzbogaconą 2-proc. obfitującym w przeciwutleniacze wyciągiem z truskawek, borówek amerykańskich lub jeżyn, dochodziło do usunięcia związanych z wiekiem deficytów w działaniu układu nerwowego, a także poprawy pamięci oraz uczenia. W ramach najnowszego studium panowie skoncentrowali się na mikrogleju i jego funkcjach sprzątających. W zwykłych okolicznościach te nieneuronalne komórki centralnego układu nerwowego usuwają w procesie zwanym fagocytozą różne biochemiczne odpady. Prowadzą też swego rodzaju recykling. Spełniają bardzo ważną rolę, ponieważ eliminują to, co w innych okolicznościach niekorzystnie oddziaływałoby na pracę mózgu. Starzenie powoduje jednak, że mikroglej nie wypełnia swoich obowiązków i tworzą się złogi. Dodatkowo mikroglej ulega nadmiernemu pobudzeniu i zaczyna niszczyć zdrowe neurony, a także barierę krew-mózg. Nasze badania sugerują, że polifenole jagód mogą tu przyjść z pomocą. Odnawiają bowiem prawidłową "funkcję sprzątającą". Posługując się hodowlami komórkowymi, Amerykanie wykazali, że ekstrakty z jagód hamowały działanie białka wyłączającego proces fagocytozy. Poulose podkreśla, że szczególnie dużo polifenoli występuje w jagodach i orzechach, warto jednak zwrócić uwagę na warzywa i owoce o głębokim niebieskim, czerwonym lub pomarańczowym kolorze. Zawdzięczają go antocyjanom, czyli barwnikom roślinnym należącym do grupy flawonoidów, będących także związkami polifenolowymi.
  8. Pomiary zawartości przeciwutleniających polifenoli w butelkowanych napojach herbacianych wykazały, że jest ich tam mniej niż w przyrządzanej w domu filiżance zielonej bądź czarnej herbaty. W niektórych produktach stężenie pozostaje tak niskie, że by doścignąć przygotowywany własnoręcznie napar, należałoby wypić aż 20 przyniesionych ze sklepu opakowań. Konsumenci bardzo dobrze rozumieją koncepcję czerpania korzyści zdrowotnych z picia herbaty bądź spożywania innych herbacianych produktów. Istnieje jednak spory rozdźwięk między konstatacją, że konsumpcja herbaty jest zdrowa, a prawdziwą ilością dobroczynnych składników – polifenoli – w butelkowanych napojach herbacianych. Nasze analizy [...] pokazują, że zawartość tych przeciwutleniaczy jest skrajnie niska – tłumaczy dr Shiming Li z WellGen, Inc., który współpracował z profesorem Chi-Tang Ho. Co więcej, do sklepowych napojów na bazie herbaty dodaje się dużo cukru, przez co stają się tuczące. Za pomocą wysokosprawnej chromatografii cieczowej (ang. high-performance liquid chromatography, HPLC) zespół Li mierzył stężenie polifenoli w 6 kupionych w supermarketach markach napojów herbacianych. Okazało się, że w połowie z nich antyutleniaczy nie było właściwie w ogóle. W pozostałych wykryto śladowe ich ilości, co oznacza, że nie mogą one wpłynąć na zdrowie pijącego, chyba że negatywnie, biorąc pod uwagę zawartość cukru. Sam naukowiec przyznaje, że nie spodziewał się, że wchodzące w grę stężenia będą aż tak niskie. Sześć analizowanych przez Li sklepowych herbat zawierało, odpowiednio, 81, 43, 40, 13, 4 i 3 mg polifenolu na butelkę o pojemności 0,47 l. Dla porównania – w zaparzonej w domu zielonej bądź czarnej herbacie znajdziemy ich od 50 do 150 mg. Li wylicza, że przeciętna torebka herbaty waży ok. 2,2 g i zawiera mniej więcej 175 mg polifenoli. Te ostatnie ulegają jednak degradacji po zanurzeniu w gorącej wodzie. Sytuacja może się diametralnie zmienić, gdy producent zastosuje np. mniejszą ilość herbaty gorszej jakości lub zdecyduje się skrócić czas parzenia. Polifenole są gorzkie, więc by dotrzeć do jak największej liczby klientów, wytwórcy muszą utrzymywać cierpkość na minimalnym poziomie. Najprostszy sposób to dodanie mniejszych ilości herbaty, co sprawia, że przeciwutleniaczy jest co prawda niewiele, lecz napój staje się gładszy i słodszy.
  9. Polifenole oliwy z pierwszego tłoczenia modyfikują ekspresję genów związanych z miażdżycą tętnic. To wyjaśnia, w jaki sposób dieta śródziemnomorska obniża ryzyko chorób sercowo-naczyniowych (FASEB Journal). Wiedząc, działanie jakich genów może być w zdrowy sposób modyfikowane za pośrednictwem diety, ludzie będą mogli wybrać właściwe dla siebie menu. To pierwszy krok w kierunku przyszłych terapii wykorzystujących wybrane pokarmy – podkreśla dr Maria Isabel Covas z Institut Municipal d'Investigació Mèdica (IMIM) w Barcelonie. Hiszpanie pracowali z 3 grupami zdrowych ochotników. Pierwsza polegała na tradycyjnej diecie śródziemnomorskiej z oliwą z pierwszego tłoczenia obfitującą w polifenole. Druga jadła to samo, ale tutaj stosowano oliwę z niską zawartości wymienionych związków. Przedstawiciele trzeciej mieli jeść to, co zwykle. Po trzech miesiącach okazało się, że u członków 1. grupy w leukocytach jednojądrowych (ang. mononuclear leukocytes, MLs) krwi obwodowej obniżyła się ekspresja genów związanych z arteriosklerozą. Poza tym przeciwutleniacze oliwy zmodyfikowały ekspresję genów oddziałujących na chorobę niedokrwienną serca. Zespół Covas ustalił, że w połączeniu z dietą śródziemnomorską oliwa z pierwszego tłoczenia ogranicza oksydację lipidów i DNA, insulinooporność, stany zapalne i onkogenezę oraz prowadzi do zmniejszenia guzów.
  10. Zdrowotne i przeciwnowotworowe właściwości zielonej herbaty i czerwonego wina są znane i badane od dawna. Od dawna wiadomo też, że za korzystne działanie odpowiadają zawarte w nich antyoksydanty - polifenole. Ostatnie badania nie tylko dowiodły, że to działanie jest dużo silniejsze, niż dotąd sądzono, ale przyniosły dokładną wiedzę na temat mechanizmu ich działania. Jak się okazało, efekt synergicznego działania antyoksydantów to przerwanie ważnej ścieżki sygnałowej komórek, niezbędnej dla wzrostu raka prostaty. To stwarza nadzieję na opracowanie skutecznego leku spowalniającego lub całkowicie zatrzymującego wzrost nowotworu. Atakowana przez herbaciane i winne polifenole - znane jako EGCg i polyphenon E - ścieżka sygnałowa komórek to SphK1/S1P. Co ważne, występuje ona nie tylko w komórkach raka prostaty, ale także raka piersi, jelita grubego i innych nowotworach układu pokarmowego. Przerywanie ścieżki sygnałowej SphK1/S1P w nowotworowych komórkach przez badane polifenole zostało wykazane w testach in vitro, a następnie ich skuteczność potwierdzona w eksperymentach na modyfikowanych genetycznie myszach. Gryzonie z wszczepionym ludzkim nowotworem podzielono na trzy grupy: jedną pozostawiono bez leczenia, druga otrzymywała w wodzie pitnej EGCg, trzecia polyphenon E. U myszy z grup dostających badane substancje zaobserwowano wyraźne zmniejszenie rozmiaru nowotworu. Nawet jeśli picie czerwonego wina i zielonej herbaty nie jest aż tak skuteczne, jak na to ma nadzieję wiele osób, poznanie mechanizmu ich działania to poważny krok do stworzenia skutecznego leku, który uderza w to samo czułe miejsce komórek rakowych.
  11. Jedzenie pieczonego rabarbaru - rzewienia - okazuje się korzystne dla zdrowia. Dwudziestominutowa obróbka cieplna znacznie zwiększa bowiem stężenie antynowotworowych polifenoli w tej bylinie warzywnej z rodziny rdestowatych. Na podwieczorek i nie tylko warto więc sięgnąć po drożdżowe ciasto lub tartę z rabarbarem... Naukowcy z Sheffield Hallam University i Scottish Crop Research Institut wyjaśniają, że polifenole wybiórczo zabijają bądź nie dopuszczają do wzrostu komórek nowotworowych. Wg nich, można opracować mniej toksyczne metody terapii, które byłyby skuteczne nawet w niepoddających się dotąd leczeniu przypadkach. Akademicy zamierzają wykorzystać uzyskane wyniki podczas studiów nad wpływem rabarbarowych polifenoli na leukocyty zmienione w przebiegu białaczki. Naukowcy planują wypracować jak najlepsze połączenie polifenoli i standardowych chemioterapeutyków. W ramach omawianego studium skupiono się na brytyjskim rabarbarze ogrodowym, zwłaszcza na odmianie z południowego Yorkshire. Warto przypomnieć, że przed wiekami Chińczycy pilnie strzegli tajemnic rzewienia i dopiero w XVI stuleciu pierwsze rośliny posadzono właśnie na Wyspach Brytyjskich. Wtedy jednak okazało się, że w odróżnieniu od odmiany orientalnej, ani rabarbar ogrodowy, ani kędzierzawy nie miały korzeni o osławionych właściwościach medycznych. Jak widać, nic straconego, bo uda się je zapewne wykorzystać w nieco inny sposób.
  12. Sok z borówek jest doskonałym środkiem poprawiającym funkcjonowanie umysłu - wynika z badania na amerykańskich 70-latkach. Składnikiem napoju odpowiedzialnym za jego korzystne działanie są najprawdopodobniej antocyjany - związki znane z silnego działania przeciwutleniającego i przeciwzapalnego. Do udziału w eksperymencie zaproszono 9 osób w ósmej dekadzie życia wykazujących objawy łagodnych zaburzeń pamięci. Uczestników badania proszono o regularne kupowanie i przyjmowanie od 2 do 2,5 szklanki (ok. 0,5 litra) soku z borówek dziennie. Po dwunastu tygodniach suplementacji na uczestnikach przeprowadzono serię testów psychologicznych. Wynika z nich, że regularne picie soku z borówek poprawiło zdolność seniorów do uczenia się na podstawie skojarzeń oraz zapamiętywania listy słów w porównaniu do testów przeprowadzonych przed rozpoczęciem doświadczenia. Zauważalne i korzystne, lecz nieistotne statystycznie różnice zaobserwowano także w przypadku występowania objawów depresyjnych oraz obniżenia poziomu glukozy na czczo. Aby dodatkowo potwierdzić wiarygodność uzyskanych rezultatów, badacze przeprowadzili kolejny eksperyment, w którym inną (choć podobną pod względem demograficznym i zdrowotnym) grupę osób starszych zaopatrywano w placebo - substancję imitującą sok z borówek, lecz niezawierającą antocyjanów. W grupie tej, zgodnie z oczekiwaniami, nie stwierdzono poprawy funkcji poznawczych. Autorzy pracy, kierowani przez dr. Roberta Krikoriana z University of Cincinnati, zastrzegają, że choć dane dotyczące wpływu soku z borówek na funkcjonowanie układu nerwowego są obiecujące, należy pamiętać, iż przeprowadzone studium objęło bardzo małą grupę pacjentów. Uczeni nawołują w związku z tym do przeprowadzenia bardziej złożonych badań, które ocenią przydatność napojów bogatych w antocyjany jako środków chroniących przed demencją.
  13. Dwa kieliszki szampana dziennie korzystnie wpływają na serce i krążenie. Dzieje się tak, ponieważ szlachetne bąbelki poprawiają działanie naczyń krwionośnych. Szampan w umiarkowanych ilościach zwiększa dostępność tlenku azotu (II). Związek ten reguluje napięcie naczyń krwionośnych, a zatem i ciśnienie tętnicze. Po wypiciu lampki szampana do krwi dostają się polifenole. Wszystko wskazuje na to, że spowalniają naturalny proces usuwania NO, przez co tlenek może dłużej działać na naczynia. Wysokie stężenia tego związku nie tylko poprawiają krążenie, ale i zmniejszają ciśnienie oraz ryzyko tworzenia się groźnych dla życia zakrzepów. Zmniejsza się prawdopodobieństwo wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych czy udarów, ale naukowcy z Reading podkreślają, że trzeba jeszcze przeprowadzić badania nad długofalowym wpływem codziennego picia szampana. Nasze badania pokazały, że picie ok. dwóch kieliszków szampana może mieć korzystny wpływ na działanie naczyń krwionośnych, na podobnej zasadzie jak czerwone wino - podsumowuje dr Jeremy Spencer.
  14. Dieta bogata w wysokie dawki nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz przeciwutleniaczy z grupy polifenoli może stymulować powstawanie nowych neuronów w mózgu - udowodnił zespół prof. Mercedes Unzety z Uniwersytetu Autonomicznego w Barcelonie. Niewykluczone, że badany sposób odżywiania może także blokować lub spowalniać rozwój choroby Alzheimera. Naukowcy z Katalonii testowali na myszach działanie mieszanki zawierającej m.in. suszone owoce i orzechy, błonnik oraz oleje roślinne bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe. Pokarm stworzono zgodnie z zasadami LMN - opatentowanej diety stworzonej w oparciu o doniesienia naukowe dotyczące wpływu żywności na zdrowie i długość życia. Z opublikowanych dotychczas danych wynika, że stosowanie LMN pozwala m.in. na obniżenie poziomu cholesterolu we krwi oraz ciśnienia tętniczego. Ponieważ zawyżenie obu tych parametrów wiąże się ze wzrostem ryzyka choroby Alzheimera, badacze postanowili sprawdzić, czy odpowiednia forma odżywiania może zmniejszyć prawdopodobieństwo zapadnięcia na to schorzenie. Autorzy studium chcieli także sprawdzić, czy można w ten sposób pobudzić neurogenezę, czyli powstawanie nowych neuronów, u dorosłych myszy. Do przeprowadzenia eksperymentu wykorzystano dwie grupy myszy. Zwierzęta z pierwszej z nich karmiono zgodnie z zasadami LMN, z drugiej zaś - typową karmą, zapewniającą realizację zapotrzebowania na najważniejsze składniki odżywcze. Po trwającym 40 dni (odpowiednik 5 lat życia u ludzi) doświadczeniu ciała zwierząt analizowano w poszukiwaniu komórek macierzystych oraz nowych dojrzałych neuronów w poszczególnych częściach mózgu. Jak wykazała analiza mysich mózgów, zwierzęta karmione zgodnie z opatentowaną formułą wytwarzały znacznie więcej komórek macierzystych oraz młodych dojrzałych neuronów hipokampu oraz opuszki węchowej. Co więcej, myszy karmione zgodnie z zasadami LMN znacznie lepiej radziły sobie z uszkodzeniami wywołanymi przez nadmiar wolnych rodników tlenowych oraz wszczepianie amyloidu beta - białka, którego złogi są bezpośrednią przyczyną objawów choroby Alzheimera. Wyniki przeprowadzonych badań nie pozostawiają złudzeń, że stosowanie diety bogatej w przeciwutleniacze i nienasycone kwasy tłuszczowe może poprawić funkcjonowanie układu nerwowego. Oryginalna receptura diety LMN jest co prawda chroniona patentem, lecz należące do niej produkty są przecież łatwo dostępne, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by zwiększyć ich udział w diecie. Na zdrowie!
  15. Komórki osób regularnie pijących herbatę są pod względem biologicznym wyraźnie młodsze od tych pobranych od osób przyjmujących inne napoje - donoszą naukowcy z Uniwersytetu Hongkońskiego. Zdaniem autorów, o świetnej kondycji miłośników herbaty świadczy bardzo niski stopień uszkodzeń specyficznych odcinków DNA. Celem studium było zbadanie długości telomerów - sekwencji DNA zlokalizowanych na końcach chromosomów. Odcinki te działają niczym żywe tarcze - podczas każdego podziału komórkowego, gdy fragmenty DNA zlokalizowane na końcach chromosomów są bezpowrotnie tracone, zniszczeniu ulegają właśnie telomery, a nie znacznie cenniejsze sekwencje, czyli geny. Charakterystyczna natura telomerów jest cennym narzędziem badawczym. Jeżeli bowiem wiadomo, że skracają się one po każdym podziale komórkowym, to oznacza to, że pomiar ich długości pozwala na określenie biologicznego "wieku" komórki, czyli liczby podziałów, które przeszła ona w swoim życiu. Dzięki badaniom prowadzonym w ostatnich latach wiemy też, że telomery są silnie narażone na stres oksydacyjny, czyli niszczenie przez agresywne utleniacze. Oba te czynniki sprawiają, że pomiar długości telomerów jest doskonałym wyznacznikiem skali uszkodzeń, na które jest narażona dana tkanka. Aby sprawdzić, czy DNA komórek można ochronić przed uszkodzeniami dzięki piciu herbaty, naukowcy z Hong Kongu pobrali próbki DNA od 976 mężczyzn oraz 1030 kobiet w wieku powyżej 65 lat. Dodatkowo, aby zwiększyć wiarygodność zebranych informacji, osoby te poproszono o wypełnienie kwestionariuszy dotyczących nawyków żywieniowych. Jak wykazali autorzy studium, telomery u osób pijących co najmniej 750 ml herbaty dziennie były wyraźnie dłuższe od analogicznych sekwencji występujących u osób przyjmujących inne napoje. Różnica długości telomerów, wynosząca 4,6 tysiąca par zasad DNA, w normalnych warunkach odpowiada różnicy wieku wynoszącej 5 lat. Swoje ochronne właściwości herbata zawdzięcza przede wszystkim rozpuszczalnym w wodzie polifenolom - związkom o charakterze silnych przeciwutleniaczy, występującym przede wszystkim w herbacie zielonej. Wygląda więc na to, że spożywanie tego napoju naprawdę może opóźnić starzenie się naszych organizmów.
  16. Picie czerwonego wina ogranicza toksyczne efekty radioterapii. Wygląda więc na to, że za pomocą diety można polepszyć samopoczucie chorych w czasie leczenia. Dotąd wiedziano, że pewne składniki czerwonego wina, głównie polifenole, chronią przed szkodliwymi skutkami napromieniania. W najnowszym studium dr Gabriella Macchia z Uniwersytetu Katolickiego w Campobasso badała wpływ konsumpcji różnych ilości wina na 348 kobiet, które przeszły radioterapię po operacji oszczędzającej sutek (z zachowaniem piersi). Zastosowano trzy różne schematy frakcyjne napromieniania do dawki całkowitej 60,4 Gy (technika standardowa; grupa kontrolna), 44 Gy i 60 Gy. Toksyczność była zależna od schematu leczenia, a najniższą odnotowano w grupie 2. (44 Gy). Odsetek pacjentek z odczynami popromiennymi zaliczanymi do klas wyższych niż 1. [w 4-stopniowej klasyfikacji National Cancer Institute] kształtował się interesująco w odniesieniu do wypijanej dziennie ilości wina. Tego typu zmiany skórne występowały u 38,4% niepijących pań. Gdy pacjentki wychylały codziennie pół kieliszka wina, rumień, łuszczenie się skóry, krwawienia, wrzody itp. występowały nieco rzadziej, bo u 31,8% badanych. Najkorzystniejsze efekty odnotowano u kobiet wypijających kieliszek wina na dobę. Tutaj ryzyko wystąpienia toksycznych odczynów popromiennych wynosiło 13,6%. O tym, że więcej nie zawsze znaczy lepiej, może świadczyć fakt, że dwa kieliszki wina wiązały się z ponownie wyższą częstotliwością tworzenia się zmian skórnych (35%). W przypadku pacjentek pijących zaledwie kieliszek czerwonego wina dziennie ryzyko wystąpienia zmian skórnych wyższego stopnia było aż o 75% niższe niż w przypadku kobiet niepijących. Średnia wieku pań uwzględnionych we włoskim studium wynosiła 57 lat, a ich losy śledzono przez ok. 39 miesięcy. Dr Macchia podkreśla, że ochronny wpływ wina, badany dotąd wyłącznie u kobiet z nowotworami piersi, powinno się także ocenić u przechodzących radioterapię pacjentów obojga płci z innymi rodzajami nowotworów, np. rakiem prostaty.
  17. Kudzu (Pueraria lobata), inaczej ołownik łatkowaty, to szybko rosnące pnącze z rodziny bobowatych, które kiedyś wykorzystywano w USA do zapobiegania erozji gleby. Teraz roślina stała się uciążliwym chwastem i porasta niemal 10 mln akrów gruntu w południowo-wschodnich stanach. Okazuje się jednak, że ekstrakt z jej korzeni stanowi świetny suplement dla ludzi z zespołem metabolicznym (Journal of Agricultural and Food Chemistry). Zespół naukowców z Alabamy i Iowa szukał pod przewodnictwem J. Michaela Wyssa naturalnych substancji, które mogą pomóc chorym i zmniejszą ryzyko wystąpienia miażdżycy, cukrzycy typu 2. oraz powikłań sercowo-naczyniowych. Zdecydowali się na ocenę zawierających izoflawony, np. puerarynę, ekstraktów z korzeni kudzu. Co ciekawe, mieszkańcy Japonii i Chin od dawna zdawali sobie chyba sprawę z prozdrowotnych właściwości rośliny, ponieważ w tych rejonach świata jest ona stosowana m.in. w terapii migreny, nadciśnienia tętniczego czy alergii. Eksperymenty prowadzono na szczurach, które przez 2 miesiące zażywały preparat. Potem porównano stan ich zdrowia z gryzoniami z grupy kontrolnej. Chociaż nad rozszyfrowaniem dokładnego mechanizmu działania trzeba będzie jeszcze popracować, obecne wyniki sugerują, że suplement z korzeni ołownika moduluje poziom glukozy, lipidów i ciśnienie krwi. Ponieważ wydaje się, że nie wywołuje on skutków ubocznych ani nie jest on toksyczny w postaci dietetycznych dawek dla szczurów, warto rozważyć zastosowanie polifenoli kudzu w walce z zaburzeniami metabolicznymi – przekonuje dr Wyss. Uwzględnione w studium zwierzęta wykazywały skłonność do udarów i miały spontaniczne nadciśnienie. Z tego powodu stały się modelem zespołu metabolicznego. Początkowo wszystkie gryzonie przez 2 miesiące "trzymano" na pozbawionej polifenoli diecie. Dopiero potem losowo przypisano je grupy z dietą standardową lub wzbogaconą 0,2% ekstraktem kudzu. Po kolejnych dwóch miesiącach okazało się, że te drugie miały ciśnienie tętnicze o 11-15 mmHg niższe od zwierząt niesuplementowanych. Cholesterol całkowity spadł aż o 50%, a stężenie glukozy na czczo było o 20-30% mniejsze niż u szczurów kontrolnych. Wyss i współpracownicy uważają, że ekstrakt z korzeni ołownika łatkowatego może regulować poziom glukozy w osoczu, oddziałując na ekspresję transporterów glukozy, np. SGLT-1 i GLUT-2, w jelicie. Inna możliwość jest taka, że izoflawony aktywują receptor PPAR-gamma, który odgrywa kluczową rolę w kontroli ekspresji i różnicowaniu genów związanych z tkanką tłuszczową (wpływa np. na różnicowanie się preadipocytów).
  18. Popcorn i pełnoziarniste płatki śniadaniowe zawierają tyle samo przeciwutleniaczy (polifenoli), co warzywa i owoce – przekonują akademicy z University of Scranton w Pensylwanii. Od dawna powtarzano, że produkty z mąki z pełnego przemiału są zdrowe, wszyscy jednak sądzili, że dzieje się tak dzięki włóknom. Ostatnio Amerykanie ponownie zajęli się tym zagadnieniem i uważają, że za cudownym efektem stoją raczej polifenole. Byliśmy naprawdę zaskoczeni, kiedy stwierdziliśmy, jak dużo polifenoli jest w popcornie. Przypuszczam, że to dlatego, iż mamy do czynienia z czymś nieprzetworzonym. [Po uprażeniu] otrzymuje się wszystkie wspaniałe składniki kukurydzy w stanie nierozcieńczonym, w dodatku są one chronione przez skórkę – opowiada chemik dr Joe Vinson. Badacz podkreśla, że kubek popcornu zawiera tyle samo polifenoli, co jabłko. Naukowiec zachwala też płatki śniadaniowe, m.in. przygotowane na modłę włoskiej granoli. Gram pełnych ziaren odpowiada pod względem zawartości przeciwutleniaczy gramowi owoców i warzyw. Doktor Vinson uporządkował nawet płatki według stężenia antyutleniaczy. Najlepsze są te wyprodukowane z pszenicy, na kolejnych miejscach znalazły się zaś kukurydziane, owsiane i ryżowe. Najwięcej przeciwutleniaczy na porcję występuje w otrębach z rodzynkami. Akademicy przypuszczają, że dzieje się tak głównie za sprawą rodzynek. Wśród słonych przekąsek prym wiedzie pod tym względem popcorn. Amerykanie oceniali ilość przeciwutleniaczy, wykorzystując hydrolizę alkaliczną.
  19. Chcesz żyć dłużej? Pij zieloną herbatę. Kiedy Japończycy z Tohoku University School of Public Policy w Sendai zbadali 40 tys. swoich rodaków (zarówno kobiety, jak i mężczyzn), okazało się, że szlachetny napój był najbardziej skuteczny w zwalczaniu chorób serca. Nie zmniejszał jednak, jak sugerowały to wcześniej badania na zwierzętach, odsetka osób umierających na nowotwory. Dr Shinichi Kuriyama i zespół sądzą, że za zdumiewające właściwości zielonej herbaty odpowiadają polifenole (antyutleniacze). Studium trwało 11 lat. Badania prowadzono w północno-wschodnich rejonach Japonii, gdzie 80% ludzi pija zieloną herbatę, a więcej niż połowa tej grupy wypija ponad trzy kubki napoju dziennie. Wiek badanych wahał się od 40 do 79 lat. W chwili rozpoczęcia eksperymentu (w 1994 roku) żadna osoba nie chorowała na serce, nowotwór ani nie przeszła udaru. Okazało się, że wśród osób pijących najwięcej herbaty (ponad 5 kubków dziennie) odnotowano w ciągu 11 lat o 16 procent mniej zgonów w ogóle i zgonów z powodu chorób serca, w porównaniu do grupy ludzi niewypijających nawet jednego kubka w ciągu doby. W ciągu pierwszych siedmiu lat herbaciarze mieli jeszcze lepsze wyniki, bo wspomniany odsetek zgonów był niższy aż o 26%. Biorąc pod uwagę choroby serca, efekty picia herbaty były bardziej widoczne wśród kobiet. Być może dlatego, że panowie częściej byli palaczami. Badania sfinansowało japońskie Ministerstwo Zdrowia, Pracy i Wychowania.
  20. Podobnie jak wiele innych rzeczy, zielona herbata jest dobra, ale w umiarkowanych ilościach. Wchodzące w jej skład przeciwutleniające polifenole zapobiegają chorobom serca i nowotworom, lecz po przedawkowaniu mogą uszkadzać nerki i wątrobę. Do takiego wniosku doszli badacze z Rutgers, Uniwersytetu Stanowego New Jersey, po przeanalizowaniu eksperymentów dotyczących toksyczności omawianych substancji. Ludzie nie powinni się tym przejmować, lecz pacjenci zażywający suplementy mogą mieć pewne problemy — tłumaczy Chung Yang. Naukowiec podkreśla, że 10 małych kubków herbaty dziennie nikomu nie zaszkodzi. Uważać powinni ci, którzy uzupełniają swoją dietę preparatami zawierającymi niekiedy aż do 50 razy więcej polifenoli niż pojedyncza filiżanka naparu. Zespół Yanga powołał się na eksperymenty, w których laboratoryjne szczury i psy umierały wskutek uszkodzenia wątroby po podaniu dużych dawek polifenoli. Wspominano też o odnotowanych wśród ludzi przypadkach zatrucia po przedawkowaniu suplementów z antyutleniaczami. Objawy mijały po odstawieniu zażywanych preparatów i wracały po ponownym wdrożeniu suplementacji (Chemical Research in Toxicology).
  21. Picie zielonej herbaty może pomóc w walce z wirusem HIV. Naukowcy odkryli, że jeden z polifenoli, galusanian epigalusokatechiny (EGCG), wyprzedza wirusy i kiedy jego cząsteczki połączą się z białkami CD4, dla patogenów nie ma już zwyczajnie "miejsca". Naukowcy z USA i Wielkiej Brytanii podkreślają jednak, że to na razie wstępne wyniki badań, które trzeba jeszcze rozszerzyć i powtórzyć (Journal of Allergy and Clinical Immunology). Nasze studia wykazały, że picie zielonej herbaty może zmniejszyć szanse zakażenia wirusem HIV oraz spowolnić jego namnażanie — tłumaczy profesor Mike Williamson z University of Sheffield. To nie lekarstwo ani sposób na unikanie infekcji. Sugerujemy, iż takie rozwiązanie może być użyteczne w połączeniu z konwencjonalnymi metodami terapii i poprawiać jakość życia chorych. Obecnie prowadzimy dalsze analizy, aby określić, jakich efektów należy się spodziewać po spożyciu różnych ilości herbaty. Do tej pory prowadzono jedynie testy w probówkach. Dlatego też fachowcy podkreślają, że przed wyciągnięciem jakichkolwiek wniosków należałoby skorzystać z pomocy zwierząt laboratoryjnych. Wiele substancji wykazuje jakąś aktywność antywirusową w probówce, ale w prawdziwych organizmach już niekoniecznie.
  22. Według francuskich badaczy, picie soku winogronowego wydaje się tak samo zabezpieczać przed chorobami serca, jak picie wina. Naukowcy z Uniwersytetu Ludwika Pasteura w Strasburgu zajmowali się wpływem na serce soku ze szczepu winnego concord. Szefowa badań, dr Valerie Schini-Kerth, uważa, że to bardzo ważne, iż udało się zaobserwować podobny efekt przy braku alkoholu (Cardiovascular Research). Czerwone wino i określone rodzaje soku winogronowego zawierają duże ilości polifenoli, czyli związków, które blokują wytwarzanie białek charakterystycznych dla chorób sercowo-naczyniowych. Zaburzenia w pracy serca i naczyń są wynikiem nieprawidłowego działania komórek śródbłonka. Schini-Kerth i zespół odkryli, że polifenole z winogron concord pobudzają wspomniane komórki do wytwarzania tlenku azotu (pomaga on m.in. podtrzymać prawidłowe ciśnienie tętnicze). Nie każdy sok winogronowy wykazuje takie właściwości prozdrowotne. Kluczem jest wysokie stężenie polifenoli. Ich zawartość w winie i soku zależy od szczepu winnego, z którego zostały wyprodukowane. Naukowcy dysponowali danymi nt. ilości polifenoli w ponad 100 winach. Schini-Kerth przyznała jednak, że niewiele jest podobnych informacji w odniesieniu do soków. Jej ekipa eksperymentowała na świńskich komórkach, które stanowią dobry model funkcjonowania ludzkiego odpowiednika. Na razie akademicy skupili się na zdrowych naczyniach krwionośnych, w przyszłości chcą jednak zbadać wpływ soku winogronowego na układ sercowo-naczyniowy osób chorych.
  23. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu (dawnej Akademii Rolniczej) odkryli, że mętny sok jabłkowy jest 4-krotnie lepszy od swojego oczyszczonego odpowiednika, jeśli chodzi o zapobieganie nowotworom i chorobom serca. Większość konsumentów wybiera przejrzysty sok, ponieważ sądzi, że klarowniejszy jest zdrowszy. Badacze zauważyli jednak, że soki zawierające miąższ są bogatsze w korzystne dla zdrowia składniki. W skład owoców wchodzą polifenole, antyutleniacze, które pomagają zneutralizować uszkadzające komórki wolne rodniki. Dlatego właśnie uważa się, że uwzględnienie ich w codziennym menu zmniejsza ryzyko zapadnięcia na nowotwory i choroby sercowo-naczyniowe. Akademicy przyglądali się stężeniom polifenoli w różnych wersjach soku jabłkowego. Odkryli, że sok przecierowy z dużą ilością pulpy owocowej zawiera 4 razy więcej tych dobroczynnych związków. Podczas procesu oczyszczania soku jabłkowego usuwane są procyjanidyny. Naukowcy z Uniwersytetu Przyrodniczego obwiniają za to zjawisko enzymy oraz pozwalające oddzielić miąższ techniki centryfugacji (Journal of the Science of Food and Agriculture). Ponieważ badania prowadzono tylko na soku jabłkowym, nie wiadomo, czy spostrzeżenia wrocławian można także odnieść do innych soków produkowanych w dwóch wersjach: z cząstkami owoców i oczyszczonej.
  24. Regularne picie soków owocowych i warzywnych zmniejsza ryzyko zachorowania na Alzheimera, a poczytać można o tym na łamach pisma American Journal of Medicine. Badacze z Japonii i USA przez 10 lat śledzili losy niemal 2000 zdrowych osób, kontrolując ilość wypijanych przez nie soków. Ludzie pijący soki więcej niż 3 razy w tygodniu chorowali o 76% rzadziej w porównaniu do wychylających szklaneczkę owocowego lub warzywnego płynu rzadziej niż raz w tygodniu. Dr Qi Dai z Vanderbilt University w Nashville podkreśla, że picie soków znacząco zmniejsza ryzyko zapadnięcia na chorobę Alzheimera, ponadto odgrywa istotną rolę w opóźnieniu ewentualnego początku choroby. Obecne w sokach antyoksydanty (polifenole) mogą przerywać zachodzące w mózgu niekorzystne zmiany.
  25. O tym, że jedzenie jabłek dobrze wpływa na zdrowie, wiadomo nie od dziś. Naukowcy z Uniwersytetu w Glasgow odkryli jednak, że wytwarzany z moszczu jabłecznego napój alkoholowy cydr zawiera duże ilości polifenoli — przeciwutleniaczy zapobiegających udarom, chorobom serca oraz nowotworom. Teraz mają się rozpocząć próby kliniczne, w czasie których okaże się, ile korzystnych dla zdrowia związków jest absorbowanych z cydru przez organizm. Wcześniej naukowcy określali zawartość polifenoli w jabłkach i napoju alkoholowym. Okazało się, że "wiek" owoców, miejsce pochodzenie i sposób ich przechowywania wpływają na stężenie polifenoli. W dalszej części eksperymentu 12 ochotników będzie pić 500 mililitrów cydru dziennie. Nie będą w tym czasie spożywać antyoksydantów z innych źródeł, by naukowcy mogli określić, ile polifenoli organizm absorbuje z tego konkretnego źródła. Cydr (od francuskiego cidre) to inaczej jabłecznik. Ma lekko słodkawy, a zarazem kwaskowy smak. Wspaniale orzeźwia i pachnie świeżymi jabłkami. Zawiera niewielką ilość alkoholu: od 2 do 8%. Produkuje się go podobnie do piwa, techniką górnej fermentacji. Cieszy się szczególną popularnością w kilku krajach: Wielkiej Brytanii, Belgii, Francji (tutaj zwłaszcza w Normandii i Bretanii) oraz Irlandii. Popularne gatunki cydru są też sprzedawane jako napoje musujące (droższe) albo gazowane (tańsze, bo impregnowane kwasem węglowym).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...