Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'pies' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 59 wyników

  1. David Richardson i Daisy Cooper z hrabstwa Derbyshire w Wielkiej Brytanii twierdzą, że są szczęśliwymi posiadaczami najstarszego psa na świecie. Suczka Bella ma, wg nich, 29 lat. Oznacza to, że gdyby dokonać przeliczeń na wiek psi, sędziwa matrona skończyłaby już 200 lat. Bella jest czarnym kundelkiem ze sporą domieszką labradora. Richardson wziął ją w 1982 roku z schroniska RSPCA (Royal Society for the Prevention of Cruelty to Animals). Miała wtedy co najmniej 3 lata. Niestety, organizacja nie dysponuje żadnymi danymi na temat Belli, a przedstawiciele Księgi Rekordów Guinnessa utrzymują, że bez nich nie można zweryfikować rekordu suki. Początkowo Richardson myślał, że Bella jest najstarszym psem Zjednoczonego Królestwa. Potem zorientował się, że być może nie ma sobie równych na całym świecie. Czas odcisnął na niej swoje piętno, ale staruszka nadal wychodzi na spacery do parku. Je niewiele, bo pozostały jej już tylko dwa zęby, ale nadal przepada za słodyczami. Kiedy 26 lat temu Richardson przyszedł do schroniska, nie pozwolono mu wziąć owczarka niemieckiego, ponieważ ukończył już 50 lat. Wybierałem między Bellą a innym psem. Ona wyglądała na bardziej przyjazną, dlatego zdecydowałem się właśnie na nią. Gareth Deaves, menedżer z Księgi rekordów Guinnessa, opowiada o udokumentowanych przypadkach psich matuzalemów. Ostatni rekord należał do 28-letniego Butcha z USA, który zmarł w 2003 roku. Jak do tej pory nikomu nie udało się jednak przebić australijskiego psa pasterskiego o imieniu Bluey, który przeżył 29 lat. Chętnych zapraszamy do obejrzenia krótkiego filmu z Bellą w roli głównej.
  2. Czemu on tak szczeka? Ta myśl zagościła w głowie niejednego właściciela, który nie mógł rozgryźć, o co chodzi jego czworonożnemu przyjacielowi. Teraz człowieka wspomoże program komputerowy, który ucząc się, nie tylko tworzy kategorie szczeków (na zabawkę, z nudów, zaczepnych itp.), ale także rozpoznaje tożsamość psa na podstawie głosu. Csaba Molnár i zespół z węgierskiego Eötvös Loránd University twierdzą, że to najprecyzyjniejsze obecnie narzędzie analizy sposobów komunikowania się zwierząt (Animal Cognition). Program przeanalizował ponad 6000 szczeknięć 14 owczarków węgierskich (komondorów), które pojawiały się w sześciu sytuacjach: przy spotkaniu z kimś obcym, podczas walki, spaceru, na piłkę, jako zachęta do zabawy oraz u zwierzęcia przeżywającego samotność. Wszystko po to, by wychwycić niuanse języka psów. Dr Molnár podkreśla, że komondory nie różnią się specjalnie od przedstawicieli innych ras, dlatego metoda kategoryzowania psich odgłosów powinna się sprawdzić także w odniesieniu do nich. Jeśli chodzi o poszczególne osobniki, oprogramowanie potrafiło poprawnie rozpoznać 52% szczeknięć. Oznacza to, że istnieją niedostępne dla ludzkiego ucha różnice indywidualne i wbrew powszechnemu przekonaniu właścicieli, wcale nie umielibyśmy rozpoznać na tej podstawie naszych ulubieńców. Gdybyśmy potrafili znaleźć akustyczne charakterystyki szczeknięć odzwierciedlających określony stan emocjonalny, moglibyśmy zdobyć informacje na temat dobrostanu psa. Wiedza ta przydałaby się właścicielom, weterynarzom czy trenerom. Poza tym pies mógłby obsługiwać komputer, na którym zainstalowano by opisywane oprogramowanie. Dzięki temu skuteczniej porozumiewałby się z właścicielem, informując go np. w mgnieniu oka, że właśnie ktoś się włamuje do domu.
  3. Naukowcy z Chin zastanawiają się, czy nie skorzystać z pomocy psa, który uczyłby pandy samoobrony. Myślą o tym, ponieważ pierwszy wypuszczony na wolność niedźwiedź bambusowy z probówki (5-letni samiec Xiang Xiang) zginął po walce z dzikimi zwierzętami. Znaleziono go po niespełna roku napawania się swobodą. Leżał w śniegu. Najprawdopodobniej spadł ze skarpy, walcząc z dzikimi pandami o pokarm lub terytorium. Centrum hodowli pandy wielkiej Wolong chciałoby, aby cztery małe misie wychowywały się w towarzystwie specjalnie trenowanego policyjnego psa lub przedstawiciela innego gatunku. Obserwując czworonogi, pandy uczyłyby się, jak chronić się przed atakami. Wg biologów, zwiększyłoby to ich szanse na przeżycie po wypuszczeniu do lasów prowincji Syczuan. Chińczycy przygotowują się do wypuszczenia kolejnej grupy pand poczętych in vitro. Większość "czteroosobowej" grupy mają stanowić samice, co znacznie zmniejszy ryzyko wdawania się w bójki. Uwalniane osobniki przechodzą wieloletnie szkolenie. Zapłodnienie pozaustrojowe pomaga ocalić ginący gatunek, ponieważ w niewoli libido pand bardzo spada.
  4. Czuły węch psów jest przez ludzi wykorzystywany do różnych celów, także naukowych. Podejrzewa się, że czworonogi te potrafią wyczuć w moczu nowotwory oraz stwierdzić, że u człowieka, którym się opiekują, wystąpi za chwilę atak padaczki. Teraz naukowcy z Uniwersytetu w Belfaście sprawdzają, czy psy potrafią wywęszyć cukrzycę. Dr Deborah Wells wspomina o anegdotycznych jak dotąd opowieściach o psach będących w stanie wyczuć spadek cukru we krwi właściciela. Wells i dr Shaun Lawson z Uniwersytetu Lincolna otrzymali z Diabetes UK grant w wysokości 10 tysięcy funtów na sfinansowanie rocznych badań nad psią detekcją cukrzycy. Naukowcy czekają na 100 ankiet wypełnionych przez chorych na cukrzycę typu 1. Sondaż jest prowadzony za pośrednictwem Internetu. Gromadzą też nagrania psów reagujących na hipoglikemię (niedocukrzenie) opiekuna. Będą one szczegółowo analizowane pod kątem zmian w zachowaniu psa i ewentualnego wzrostu czujności. Obecnie w Wielkiej Brytanii jest parę osób próbujących trenować psy do wykrywania hipoglikemii, brakuje jednak dowodów naukowych, które by potwierdziły, że jest to możliwe. Dr Wells twierdzi, że badania jej zespołu pomogą w skonstruowaniu sztucznego nosa, który reagowałby zarówno na wzrost, jak i spadek cukru we krwi.
  5. Chcesz być zdrowy, kup sobie psa. Naukowcy od dawna powtarzali, że towarzystwo zwierzęcia korzystnie wpływa na zdrowie, ale obecne badania wykazały, że właściciele psów są zdrowsi od właścicieli kotów. Deborah Wells z Queen's University w Belfaście podkreśla, że przeciętny pan Burka ma niższe ciśnienie krwi i poziom cholesterolu, prawdopodobnie dlatego, że często spaceruje ze swoim czworonożnym ulubieńcem. Na łamach British Journal of Health Psychology Wells udowadnia, że właściciele psów rzadziej cierpią na poważne choroby. Analizując wyniki setek badań, pani doktor odkryła, że psy przyspieszają rekonwalescencję po poważnych "zajściach medycznych", takich jak zawał serca. Studium z 1995 roku unaoczniło na przykład, że państwo najlepszych przyjaciół człowieka z większym prawdopodobieństwem (o ok. 8,5%) żyją w rok po przebytym ataku serca. Możliwe, że psy sprzyjają naszemu dobrostanowi, ograniczając przeżywany stres. Posiadanie psa zwiększa także aktywność fizyczną i ułatwia nawiązywanie kontaktów społecznych, które niebezpośrednio poprawiają zdrowie w sensie fizjologicznym oraz psychologicznym. Jedno z brytyjskich badań wykazało, że obecność psa pomaga dzieciom przetrzymać bolesne procedury medyczne. Okazuje się też, że psy potrafią "wywęszyć" czerniaki na początkowych etapach rozwoju oraz wykryć niebezpieczny spadek cukru u osób dotkniętych cukrzycą. Studium izraelskie daje nadzieję ludziom chorym na schizofrenię. Zwierzęta pomagały im się uspokoić oraz w większym stopniu zmotywować.
  6. Zaginione psy znajdują się dużo częściej niż koty. Dzieje się tak, ponieważ najlepsi przyjaciele człowieka z większym prawdopodobieństwem mają wszczepione chipy, a ich właściciele szybciej spieszą swoim czworonogom na pomoc. Zgodnie z wynikami badań, do ponownego spotkania z właścicielami dochodzi w przypadku 71 proc. zgubionych psów (analizowano dane z miejscowości Dayton w Ohio) i tylko 53% kotów. Linda Lord z Uniwersytetu Stanowego Ohio przeprowadzała wywiady z osobami, które zamieściły ogłoszenia o zaginięciu zwierzęcia w lokalnej gazecie. Odkryła, że właściciele psów kontaktowali się i odwiedzali schroniska szybciej niż posiadacze mruczących pupili. Ponad połowę psów odnajdowano w miejscowych przytułkach. Dwie trzecie kotów samodzielnie wracały do domów (Journal of the American Veterinary Medical Association). Koty rzadziej mają chipy czy tatuaże, ponieważ albo zakłada im się obroże, albo nigdy nie wychodzą z domu. To, że kot siedzi w domu, nie znaczy, iż nie trzeba go będzie kiedyś zidentyfikować, przecież zawsze może się wymknąć przez lekko uchylone drzwi czy wyskoczyć przez okno. Jeśli ludzie znajdują kota bez identyfikatora, myślą, że jest bezpański. Przygarniają go i zaczynają karmić. W przypadku psa nie przychodzi im to raczej do głowy. Pies przeważnie jest czyjś. Oto wskazówki dla osób poszukujących zaginionego zwierzaka:Kluczem do odnalezienia jest widoczne oznakowanie. Ktoś, kto znajdzie czworonoga, może zadzwonić pod numer podany na plakietce, bez konieczności kontaktowania się ze schroniskiem lub weterynarzem. Mikrochipy są świetnym wynalazkiem, ale nie są widoczne bez uprzedniego przeskanowania.Ważne, by działać szybko: zadzwonić do schroniska po jednym dniu od zaginięcia, wpadać tam co trzeci dzień, rozwiesić plakaty ze zdjęciem albo zamieścić ogłoszenie w gazecie. Wielu badanych przez Lord ludzi było zaskoczonych sposobami, na jakie można szukać pupila.Plan poszukiwań to nie luksus, lecz konieczność. Chaotyczne działania nie prowadzą donikąd.
  7. Ksylitol, środek używany w produktach spożywczych (głównie gumach do żucia, cukierkach, wypiekach, ale także pastach do mycia zębów) zamiast cukru, może u psów powodować uszkodzenie wątroby, a nawet śmierć. Zanim nakarmimy więc czworonoga choćby małym kawałkiem dietetycznego wafelka, powinniśmy się dwa razy zastanowić. Sharon Gwaltney-Brant i Eric Dunayer z wydziału ds. zatruć Amerykańskiego Stowarzyszenia na rzecz Zapobiegania Okrucieństwu Wobec Zwierząt w Urbanie zebrali dane dotyczące 8 psów, które były leczone między 2003 a 2005 po spożyciu produktów z ksylitolem. Każde zwierzę zachorowało, a pięć zmarło z powodu uszkodzenia wątroby. Jednego psa uśpiono, ponieważ zjadł 4 duże babeczki z czekoladą, które zawierały w sumie 0,45 kg ksylitolu. "Ludzie nie myślą o tym, że guma do żucia bez cukru może zabić ich psa. [...] Ale powinni być tego świadomi" — uważa Gwaltney-Brant. Według niej, połknięcie nawet niewielkiej ilości ksylitolu wywołuje u psa duże wydzielanie insuliny, co prowadzi do dużego spadku stężenia cukru we krwi. Jeśli 10-kilogramowy pies zje 1 gram tej substancji słodzącej, powinien być leczony. Badania opisano w Journal of the American Veterinary Medical Association. Badacze nadmieniają, że trzeba zgromadzić więcej dowodów, by niezbicie ustalić związek przyczynowo-skutkowy między spożyciem ksylitolu a uszkodzeniem wątroby i ewentualnym zgonem.
  8. Domowe zwierzęta, takie jak koty czy psy, chronią dzieci przed chorobami przewodu pokarmowego. Jane Heyworth z Uniwersytetu Zachodniej Australii w Crawley i jej zespół odkryli, że maluchy mieszkające z kudłatymi pupilami rzadziej chorują na zapalenie żołądka i jelit (nazywane potocznie grypą żołądkową) niż brzdące, które nie mają na co dzień takiego towarzystwa. Przez 1,5 miesiąca naukowcy bacznie obserwowali grupę 965 dzieci (w wieku od 4 do 6 lat), odnotowując wszystkie przypadki nudności, wymiotów i biegunki. Dzieci mieszkające z psem czy kotem chorowały o 30% rzadziej. Zgodnie z powszechnym mniemaniem, psy i koty są powodem nieżytów żołądka i jelit, ale wyniki naszych badań tego nie potwierdzają — podsumowuje Heyworth. Prawdopodobnie lizanie lub dotykanie przez zwierzęta pozwala wytworzyć odporność na powtarzającą się ekspozycję na działanie niewielkich ilości chorobotwórczych organizmów. Warto wspomnieć, że wcześniejsze badania wykazały, że ludzie żyjący ze zwierzętami mają mniej problemów zdrowotnych, takich jak choroby serca czy depresja. O szczegółach badań Australijczyków można przeczytać w magazynie Epidemiology and Infection.
  9. Psy są intensywnie zazdrosnymi stworzeniami, które doświadczają wielu przypominających ludzkie emocji. Badacze zmierzyli się z utrzymującym się od dawna silnym przekonaniem, że tylko ludzie i szympansy są zdolne do tzw. emocji wtórnych. Psychologowie poprosili 1000 właścicieli zwierząt domowych o przetestowanie i zapamiętanie zachowania swoich pupili. Dr Paul Morris, specjalista od zachowania zwierząt, zauważa, że eksperyment dostarczył silnych dowodów na to, iż psy odczuwają silną zazdrość i niechęć, kiedy do ich relacji z właścicielem włącza się osoba trzecia i powstaje swoisty trójkąt. Posiadacze psów często też powtarzali (badacze dysponują odpowiednimi nagraniami wideo), że czworonóg stawał się nieproszoną przyzwoitką, gdy próbowali uprawiać seks. Dr Morris wyjaśnia, że wcześniej sądzono, iż większość zwierząt doświadcza tylko pierwotnych emocji, takich jak gniew, niepokój czy zaskoczenie. Ale badacze z University of Portsmouth wykazali, że odczuwają prawdopodobnie również emocje wtórne, czyli zazdrość, poczucie winy oraz dumę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...