Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'percepcja' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Im bardziej dany człowiek boi się pająków, tym większe mu się one wydają. Psycholodzy tłumaczą, że wpływ fobii na percepcję obiektów, których ludzie się lękają, powoduje, że strach się utrzymuje (Journal of Anxiety Disorders). W ramach studium zespołu z Uniwersytetu Stanowego Ohio ochotnicy 5-krotnie spotykali się z żywymi pająkami - ptasznikami. Po zakończeniu każdej z sesji mieli ocenić rozmiary zwierzęcia. Okazało się, że im silniej ktoś się obawiał pająków, tym większe mu się wydawały. To napędza strach, utrwala go i sprawia, że trudno go przezwyciężyć - opowiada dr Michael Vasey, dodając, że podstawowym mechanizmem obronnym osoby z fobią jest unikanie. To jednak pułapka, ponieważ unikając, nie można się przekonać, że się mylimy, a postrzeganie obiektu fobii jako większego niż w rzeczywistości dodatkowo napędza unikanie. To prawdopodobnie jedno ze zjawisk odpowiadających za uporczywość fobii. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że bojąc się czegoś, uważamy, że obiekty/scenariusze, których się obawiamy, są bardziej prawdopodobne od innych. W eksperymencie Amerykanów wzięło udział 57 osób z arachnofobią. Na przestrzeni 8 tygodni pięć razy spotykały się one z różnymi gatunkami ptaszników. Ich wielkość wahała się od 2,5 do nieco ponad 15 cm. Pająki umieszczano w odkrytym akwarium. Na początku sesji badani mieli stać w odległości 3,6 m (12 stóp) od zwierzęcia, później proszono ich, by się przybliżali. Kiedy stali już przy akwarium, mieli poprowadzić ptasznika wzdłuż jego ścianek najpierw za pomocą 20-cm, a następnie krótszego wskaźnika. W trakcie próby psycholodzy prosili ochotników o ocenę natężenia strachu na skali od 0 do 100. Po jej zakończeniu należało wymienić ewentualne objawy paniki oraz myśli związane ze zmniejszeniem strachu i przyszłymi spotkaniami z pająkami. Następnie badani oceniali gabaryty pająków, rysując na kartce pojedynczą linię. Miała ona oznaczać długość od czubka przednich odnóży do czubka tylnych odnóży. Analiza wykazała, że im wyższy uśredniony wskaźnik lęku w czasie spotkania z pająkiem, tym wyższe oszacowania jego wielkości (pająk wydawał się o wiele większy niż w rzeczywistości). Taką samą dodatnią zależność zidentyfikowano w przypadku wyników z kwestionariusza samoopisu i oceny wielkości. Rezultaty potwierdzono w czasie późniejszych badań na większej próbie osób z różnym nasileniem lęku przed pająkami. Wszystko wskazuje na to, że fobia zmienia nie tylko postrzeganie, ale i automatyczną postawę wobec obiektu.
  2. Lęk dość powszechnie kojarzony jest z nadwrażliwością, tymczasem okazuje się, że osoby lękowe mogą w rzeczywistości nie być dostatecznie wrażliwe (Biological Psychology). Podczas eksperymentów doktorantka Tahl Frenkel z Uniwersytetu w Tel Awiwie pokazywała ochotnikom zdjęcia wywołujące lęk i strach. W tym czasie wykonywano im EEG. Okazało się, że grupa lękowa była w rzeczywistości mniej pobudzona tymi obrazami niż przedstawiciele grupy nielękowej. Jak wyjaśniają naukowcy, osoby często doświadczające lęku nie były fizjologicznie tak wrażliwe na drobne zmiany w środowisku. Frenkel uważa, że występuje u nich deficyt w zakresie zdolności oceny zagrożenia. Nie dysponując sprawnym systemem wczesnego ostrzegania, tacy ludzie dają się zaskoczyć. Stąd reakcja mylnie interpretowana jako nadwrażliwość. Dla odmiany nielękowi najpierw nieświadomie odnotowują zmiany w środowisku, analizują i dopiero potem świadomie rozpoznają ewentualne zagrożenie. Naukowcy zebrali grupę 240 studentów. Bazując na wynikach kwestionariusza STAI (State-Trait Anxiety Inventory), wybrano 10% najbardziej i 10% najmniej lękowych osób. Na początku badanym pokazywano serię zdjęć człowieka, który wyglądał na coraz bardziej przestraszonego w skali od 1 do 100. Ludzie lękowi reagowali szybciej, identyfikując twarz jako przestraszoną już przy 32 punktach, podczas gdy członkowie drugiej podgrupy zaczynali uznawać fizjonomię za przestraszoną dopiero przy 39 punktach. Do tego momentu wyniki potwierdzały obowiązującą teorię o nadpobudliwości lękowych, kiedy jednak psycholodzy skupili się na zapisie EEG, zobaczyli coś zupełnie innego. Osoby rzadko odczuwające lęk przeprowadziły pogłębioną analizę bodźców wywołujących strach, co pozwoliło im dostosować reakcję behawioralną. Ich koledzy i koleżanki z drugiej grupy tego nie zrobili. EEG pokazuje, że to, co wydaje się nadwrażliwością na poziomie zachowania, jest w rzeczywistości próbą skompensowania deficytu we wrażliwości percepcji.
  3. W kulturze zachodniej spożywamy za dużo soli, nie mając często nawet świadomości, że zagrażamy w ten sposób swojemu zdrowiu. Warto wspomnieć choćby o nadciśnieniu oraz podwyższonym ryzyku chorób sercowo-naczyniowych. Najprostszym rozwiązaniem wydaje się ograniczenie ilości soli w pokarmach, ale nie wszyscy je wdrażają, stąd pomysły, by opracować zdrowe substytuty soli albo zastosować substancje, które sprawią, że mniejsza ilość soli wyda się nam bardziej słona. Bettina Wolf z Uniwersytetu w Nottingham prowadziła ostatnio eksperymenty z dekstranem - polimerem glukozy o wysokim ciężarze cząsteczkowym. Wytwarza się go ze śluzu pokrywającego komórki bakterii Leuconostoc mesenteroides. Na początku brytyjski zespół odkrył, że zastosowanie tego typu zagęszczacza powoduje, że roztwór soli wydaje się bardziej słony. Później doprecyzowano, że dla kubków smakowych istotna jest nie tyle lepkość, co liczba cząsteczek dekstranu. Naukowcy uzyskali bowiem dwa roztwory o podobnej lepkości, lecz jeden zagęścili dużą liczbą cząsteczek dekstranu o zmniejszonym ciężarze, a drugi małą liczbą bardzo ciężkich molekuł. Podczas testów na 33 ochotnikach Brytyjczycy stwierdzili, że roztwór z większą liczbą cząsteczek dekstranu był dla nich bardziej słony. Naukowcom zależało na zrozumieniu percepcji słoności w zagęszczanych daniach, takich jak zupy lub sosy. Studium zaprojektowano więc w taki sposób, by ocenić możliwości wzmocnienia odczucia słoności za pomocą hiperosmotycznych roztworów o wysokiej zawartości polimeru (do 30%). Ochotnicy oceniali pary próbek. Oprócz testów z percepcją słoności prowadzono też badania dotyczące odbioru słodyczy. Okazało się, że w porównaniu do roztworów o niskiej osmolalności (z mniejszą liczbą czynnych osmotycznie cząsteczek polimeru w kg rozpuszczalnika), w roztworach hiperosomotycznych następowało znaczne zwiększenie odczucia słoności, lecz nie słodkości.
  4. Niemal 10% otyłych osób nieprawidłowo ocenia rozmiary swojego ciała, uznając je za mieszczące się w granicach normy. W związku z tym nie widzą one potrzeby odchudzania się, mimo że mają nadciśnienie, podniesiony poziom cholesterolu i cierpią na cukrzycę. Badanie objęło ludzi biorących udział w Dallas Heart Study. Ochotników proszono o zaklasyfikowanie się do kategorii wagowej (poniżej normy, normalnej lub powyżej normy). Okazało się, że jedna na osiem otyłych osób sądziła, że jej rozmiary są prawidłowe i zdrowe. Działo się tak, choć w grupie popełniającej fatalną w skutkach pomyłkę aż u 35% stwierdzono nadciśnienie tętnicze, u 15% podwyższony cholesterol, a u 14% cukrzycę. To nie tylko kwestia błędu oceny, ponieważ percepcja wpływa na zachowanie – podkreśla Tiffany Powell, kardiolog z University of Texas Southwestern Medical Center. Otyli przekonani o przynależności do grupy z prawidłową masą ciała rzadziej odwiedzali lekarza: 44% nie widziało go od roku, w porównaniu do 26% wspominających o konieczności odchudzania się.
  5. W zeszłym tygodniu na spotkaniu Europejskiego Stowarzyszenia Neurologicznego, które odbywało się od 16 do 20 czerwca na Rodos, zademonstrowano wyniki ciekawych badań nad wpływem hipnozy na postrzeganie bólu. Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) zmierzono aktywność mózgu. Okazało się, że u zahipnotyzowanych świadomość ostrego bólu zmalała aż o 1/3. Nie wpływało to natomiast na percepcję bodźców innych niż bólowe. Do tej pory nie wiedziano, za pośrednictwem jakiego mechanizmu hipnoza wpływa na nocycepcję na poziomie aktywności neuronów. Naukowcy z Uniwersytetu w Liège i ośrodka z Kopenhagi dwukrotnie badali 13 zdrowych osób. Raz w stanie normalnej świadomości i ponownie pod wpływem hipnozy. W czasie wszystkich sesji wykorzystywano aparaturę fMRI. W ten sposób śledzono, jaki region mózgu jest w danym momencie aktywny. Każdy wolontariusz otrzymał w lewą dłoń 200 laserowych bodźców o wzrastającym natężeniu. Musiał ocenić swoje wrażenia na 5-stopniowej skali (jej dwa końce, to: brak bólu-silny ból). Przeprowadzając następnie analizę statystyczną, neurolodzy mogli odróżnić podstawową aktywność neuronów od wzorców aktywności związanych z bodźcami bólowymi. Percepcja intensywności bólu była znacznie zmieniona, gdy uczestnicy eksperymentu zostali zahipnotyzowani. Na podstawie pomiaru aktywności mózgu stwierdziliśmy, że hipnoza zredukowała postrzeganie silnego bólu o mniej więcej jedną trzecią. Niewiele jednak zmieniała, jeśli wziąć pod uwagę lekki ból z drugiego końca skali – opisuje dr Steven Laureys z Grupy Naukowego Badania Śpiączki z Uniwersytetu w Liège. Zespół zidentyfikował regiony mózgu, na które wpływa hipnoza. Ból jest nadal rejestrowany w pierwszorzędowej korze somatosensorycznej, czyli w głównym obszarze odbierającym sygnały dot. stymulacji dotykowej. Inne rejony związane z odbiorem bólu i reagowaniem na niego były aktywowane w mniejszym stopniu niż w normalnym stanie czuwania. Stłumieniu ulegała m.in. aktywność: a) zakrętu obręczy, który uruchamia fizyczną reakcję na stymulację dotykową, b) obszarów zawiadujących przetwarzaniem nowych wspomnień i odpowiadających za powiązanie emocji z konkretnymi bodźcami dotykowymi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...