Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'patent' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 115 wyników

  1. Amerykański Sąd Najwyższy jednogłośnie oświadczył, że nie wolno patentować testów medycznych, które polegają na badaniu zależności pomiędzy dawkami leków a ich efektami terapeutycznymi. Sędzia Stephen Breyer, który napisał uzasadnienie wyroku stwierdził, że prawa natury nie mogą być patentowane same w sobie lub w połączeniu z procesami składającymi się z dobrze rozumianych, standardowych, konwencjonalnych działań. Sporna sprawa dotyczyła interakcji pomiędzy tiopurynami a metabolitami z krwi pacjenta. Firma Prometheus Laboratories opracowała metodę, pozwalającą lekarzom na określenie bezpiecznej skuteczniej dawki tiopuryn. Po jakimś czasie nieco inną metodę opracowali lekarze z Mayo Clinic. Wówczas Prometheus pozwała klinikę o naruszenie dwóch patentów. Spór dotarł aż do Sądu Najwyższego. Sędzia Breyer stwierdził, że podstawą wynalazku Prometheusa są prawa natury, a konkretnie „związek pomiędzy koncentracją pewnych metabolitów we krwi, a prawdopodobieństwem, iż dawka tiopuryn będzie nieskuteczna bądź szkodliwa“. Sędzia zauważył, że Einstein nie mógłby opatentować swojego słynnego twierdzenia, opracowując proces, który polegałby na poinformowaniu operatorów akceleratorów cząstek, by brali pod uwagę prawo dotyczące produkcji energii z masy. Zdaniem sędziego Prometheus robi dokładnie to samo, po prostu mówi lekarzom, by zebrali dane, na podstawie których mogą określić prawdopodobieństwo pojawienia się interferencji pomiędzy metabolitami a tiopurynami. Sąd Najwyższy odrzucił też sugestię rządu federalnego, by wstępnie zezwolić na przyznawanie podobnych patentów, a które mogłyby być obalane jeśli udowodni się ich oczywistość.
  2. Mozilla powoli kapituluje przed faktami. Firma najprawdopodobniej zastosuje w Firefoksie opatentowany kodek H.264. Dotychczas firma, wierząc w otwartość internetu, nie chciała stosować technologii chronionych płatnymi patentami. Dlatego też Mozilla zdecydowała się na używanie kodeka VP8, który jest częścią google’owskiego projektu WebM. Jednak WebM nie tylko nie zdobył popularności. ale nawet sam Google nie dotrzymał obietnicy usunięcia z Chrome’a H.264, by w ten sposób popularyzować WebM. Tymczasem H.264 stał się niezwykle popularny, szczególnie na rynku wideo. WebM była potrzebna promocja ze strony większego gracza niż Mozilla i była ona potrzebna rok temu. Teraz to może już nie wypalić, nawet jeśli zaangażowałby się Google - stwierdził Brendan Eich, dyrektor ds. technologicznych Mozilli. Google i Mozilla chciały, by wideo było rozpowszechnione w sieci tak bardzo i równie łatwe w użyciu co pliki JPG. Jednak zdominowanie rynku przez H.264 oznacza, że opatentowane technologie, za licencjonowanie których trzeba płacić, zdobyły silną pozycję na rynku. Już samo rozpoczęcie dyskusji na ten temat spotkało się z poważną krytyką ze strony zwolenników dotychczasowego podejścia Mozilli. Jednak przedstawiciele firmy wydają się przekonani do konieczności zmian.
  3. Apple zmienia strategię w walce z Androidem. Koncern wyraża chęć licencjonowania swoich technologii. Dotychczas główni przeciwnicy Androida - Apple i Microsoft - zupełnie inaczej podchodzili do kwestii naruszania swoich patentów przez system operacyjny Google’a i wykorzystujące go urządzenia. O ile Microsoft domagał się zaprzestania wykorzystywania jego technologii lub wykupienia licencji, Apple generalnie nie chciało rozmawiać o licencjach. Teraz Newswire, oficjalny serwis giełdy NASDAQ informuje, że Apple zaoferowało Motoroli i Samsungowi wykupienie licencji. Najprawdopodobniej Apple nie będzie oferowało możliwości korzystania z technologii tej firmy wszystkim chętnym. Nie będzie ona zatem tak szeroko dostępna jak własność intelektualna Microsoftu, jednak Apple po serii sądowych zwycięstw i porażek wyraźnie zmienia strategię. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że Android tak się rozpowszechnił, iż wypchnięcie osłabienie jego pozycji za pomocą decyzji sądowych stało się praktycznie niemożliwe. Skuteczne może być za to pobieranie opłat licencyjnych, co spowoduje, że Android stanie się droższy, a więc mniej konkurencyjny. Ponadto strategia pozwów może być ryzykowna dla Apple’a. Konkurenci oferują bowiem wiele produktów i zakaz sprzedaży jednego z nich nie uderzy w nich silnie. Jeśliby jednak, w ramach kontrpozwu, Apple’owi zakazano sprzedaży iPada lub iPhone’a firma bardzo boleśnie by to odczuła. Apple zażądało podobno od 5 do 10 dolarów za jeden ze swoich patentów, czyli 1-2,5% wartości netto urządzenia.
  4. Rambus, firma znana głównie z pozwów patentowych, jakie wytacza przedsiębiorstwom produkującym kości pamięci, poniosła kolejną w ostatnich miesiącach porażkę. Sędzia Theodore R. Essex z amerykańskiej Komisji Handlu Międzynarodowego (ITC) orzekł, że firmy LSI, Mediatek oraz STMicroelectronics nie naruszyły patentów Rambusa. Przedstawiciele Rambusa oświadczyli, że mogą zażądać, by sprawę rozpatrzył pełny skład sędziowski ITC. „Jeszcze nie otrzymaliśmy uzasadnienia decyzji, ale jesteśmy rozczarowani wstępnym orzeczeniem o braku naruszenia patentu. Wierzymy w to, że nasze portfolio patentowe jest silne i będziemy chronić naszą własność intelektualną przed przypadkami nielicencjonowanego użycia“ - stwierdził Thomas Lavelle, wiceprezes i główny prawnik Rambusa. Wcześniej firma miała więcej szczęścia do sędziego Esseksa. Orzekł on bowiem, że trzy inne patenty Rambusa są ważne i że zostały naruszone przez Nvidię. Sprawa trafiła przed pełny skład sędziowski ITC, który podtrzymał orzeczenie Esseksa. Nvidia i Rambus podpisały wówczas umowę o licencjonowaniu technologii.
  5. Microsoft zadeklarował, że nie będzie blokował sprzedaży urządzeń konkurencji, które naruszają należące doń patenty będące podstawą standardów przemysłowych. Chodzi tutaj np. o własność intelektualną zawartą w szeroko używanych formatach, jak JPEG czy MP3. Deklaracja koncernu z Redmond to reakcja na list Apple’a kierowany do urzędników Unii Europejskiej. W napisanym w listopadzie, a ujawnionym dopiero teraz liście, Apple proponuje ustalenie wspólnych zasad licencjonowania patentów wykorzystywanych w standardach. Microsoft zgadza się z takim stanowiskiem. Prawnik firmy, David Heiner, zauważa, że internet działa tylko dlatego, iż różne przedsiębiorstwa zgodziły się na wzajemne licencjonowanie patentów. Stanowisko Apple’a i Microsoftu poparło już Cisco. To z kolei oznacza, że coraz większa presja wywierana jest na Google’a. Koncern nie ma co prawda tak silnego portfolio patentów jak Microsoft, ale jest właśnie w trakcie przejmowania Motorola Mobility, co znacząco wzbogaci jego patenty. Motoroli już udało się przejściowo zablokować sprzedaż iPadów oraz iPhone’ów w Niemczech. Co prawda prawnik Google’a Allen Lo zadeklarował, że po przejęciu Motorola będzie licencjonowała swoje patenty, jednak zaznaczył, iż opłata licencyjna będzie wynosiła 2,25% od wartości sprzedaży netto urządzenia korzystającego z patentu. Zdaniem Floriana Muellera, specjalisty ds. prawa patentowego, który prowadzi blog Foss Patents, propozycja Google’a będzie nie do przyjęcia. Oznacza bowiem nie tylko znacznie wyższe opłaty od tych, proponowanych przez Apple’a, ale również wyższe od tych, jakie są obecnie stosowane na rynku. Mueller zauważa, że gdyby np. BMW licencjonował na takich zasadach któryś z patentów Motoroli to musiałby wnosić wielotysięczne opłaty od każdego sprzedanego samochodu. Sądzę, że Google celowo przyjmuje skrajną pozycję, by móc łatwo ustąpić podczas negocjacji i wymagać tego samego od innych - mówi Mueller. Niektórzy prawnicy sądzą, że część firm nie podpisze proponowanej deklaracji. Może ona bowiem uniemożliwić im obronę przed pozwami patentowymi wytaczanymi przez Apple czy Microsoft w sytuacji, gdy firmy te będą dysponowały tylko kluczowymi patentami wykorzystywanymi w standardach. Koncerny posiadają zaś olbrzymią liczbę mniej istotnych patentów, których umowa nie będzie obejmowała.
  6. Samsungowi nie udało się uzyskać zniesienia w Niemczech zakazu sprzedaży tabletu Galaxy Tab 10.1. Zakaz taki wydał sąd na wniosek Apple’a, który stwierdził, że tablet łamie patent opisujący... wygląd tabletu. Przedstawicielom Samsunga powiedziano, iż zakaz dotyczy również 8,9-calowej wersji Galaxy Taba. Co interesujące, Sąd Regionalny w Dusseldorfie, do którego odwołał się Samsung, stwierdził, że koreańska firma nie naruszyła patentu Apple’a. Zakaz jednak utrzymano, ponieważ Samsung miał dopuścić się czynów nieuczciwej konkurencji. Nie wiadomo, czy decyzja sądu będzie miała jakiś rzeczywisty wpływ na Samsunga. Firma już wcześniej nieco zmieniła wygląd swojego tabletu i Galaxy Tab 10.1N jest bez przeszkód sprzedawany w Niemczech. W sprawie tego modelu sąd w Dusseldorfie wypowie się 9 lutego. Na razie Apple wygrywa z Samsungiem w sądowych sporach na terenie Niemiec. Koreańczycy złożyli do sądu dwie skargi na naruszenia przez Apple’a patentów dotyczących technologii 3G. Sąd odrzucił obie skargi.
  7. Apple złożyło wniosek patentowy na technologię, która umożliwia przechowywanie na urządzeniach peryferyjnych - od drukarek po zasilacze - danych koniecznych do odzyskania zapomnianych haseł. Rozwiązanie takie nieco utrudni życie samemu użytkownikowi, ponieważ gdy zapomni hasła, będzie mógł odzyskać je dopiero po podłączeniu oryginalnego zasilacza czy konkretnej drukarki, jednak znacznie utrudni życie ewentualnym złodziejom. Obecnie osoby kradnące laptopy interesują się tylko komputerem, pozostawiając np. w okradanym samochodzie, peryferia. Teraz odzyskanie hasła z ukradzionego sprzętu będzie trudniejsze bez posiadania tego peryferyjnego urządzenia, które zostało wybrane jako dodatkowe zabezpieczenie. Gdy zapomnimy hasła, system zaproponuje nam podłączenie urządzenia peryferyjnego, na którym jest ono przechowywane. Po jego podłączeniu i weryfikacji zaproponuje reset hasła i ustawienie nowego. Równie prosta ma być konfiguracja. Przy pierwszym ustawieniu hasła system poprosi nas o wybór urządzenia peryferyjnego, na którym mają być przechowywane dane potrzebne do jego odzyskania.
  8. Google otrzymał patent związany z autonomicznym samochodem. Wyszukiwarkowy gigant opatentował metodę przełączania pojazdu z trybu obsługi przez człowieka, w tryb całkowicie autonomicznego poruszania się po drodze. Patent opisuje sposób przejęcia kontroli przez samochód, określenie przezeń swojego położenia oraz kierunku jazdy. W pełni autonomiczne samochody mogą np. wozić turystów po zaprogramowanych wcześniej trasach. Dokument Transitioniong a Mixed-mode Vahicle to Autonomous Mode opisuje użycie dwóch zestawów czujników. Pierwszy z nich ma służyć do identyfikacji punktu wyjściowego, w którym pojazd się zatrzymuje. Takim punktem może być znak na ziemi czy na ścianie. Z jednej strony może on służyć jako parking, do którego samochód doprowadzi kierowcę, z drugiej, może być informacją, że w tym miejscu kierowca opuszcza pojazd, który powinien przełączyć się wówczas w tryb autonomiczny. Po dotarciu i zidentyfikowaniu punktu wyjściowego, uruchamiany jest drugi zestaw czujników, który określi położenie samochodu oraz wyznaczy jego dalszą trasę. Pojazd może korzystać z wielu punktów wyjściowych, a do określenia, gdzie się znajduje może mu posłużyć GPS sprzężony z systemem wizyjnym, pozwalającym na rozpoznanie okolicy i wyznaczenie dokładnej pozycji. Alternatywą dla tego rozwiązania może być użycie kodu QR, który dokładnie będzie opisywał punkt, przy którym został umieszczony. Precyzyjne wyznaczanie położenia jest bardzo ważne, jeśli pojazd ma być w pełni autonomiczny. GPS, który działa w przybliżeniu do kilku metrów, może czasem nie wystarczyć, stąd konieczność użycia systemów wizyjnych czy kodów QR. Ponadto w punkcie wyjściowym można umieścić wiele innych informacji, np. poinstruować pojazd, na jak długo ma się tam zatrzymać. To np. pozwoli turyście, który przyjechał takim samochodem do hotelu, na wypakowanie swoich bagaży oraz zagwarantuje, że pojzad nie utknie przed hotelem i nie będzie tamował ruchu. Podczas wycieczek objazdowych samochód może zatrzymywać się przy wyznaczonych obiektach i dać ludziom czas na ich obejrzenie. Google od lat testuje autonomiczne pojazdy. Dotychczas Toyoty Prius i Audi TT przejechały niemal 260 000 kilometrów w trybie półautonomicznym i 1600 km w trybie autonomicznym. W każdym z samochodów znajdowały się kierowca, który miał interweniować w razie potrzeby oraz pasażer, który monitorował pracę podzespołów samochodu. Zdaniem inżynierów Google'a autonomiczne pojazdy będą reagowały na sytuację na drodze szybciej niż ludzie. To z kolei pozwoli z jednej strony na zmniejszenie liczby wypadków, a z drugiej na zwiększenie przepustowości dróg, gdyż samochody będą mogły jechać bliżej siebie.
  9. Zdaniem firmy Thompson Reuters Chiny wkrótce prześcigną USA w liczbie składanych wniosków patentowych. Do roku 2015 roczna liczba wniosków publikowanych na terenie Państwa Środka wyniesie 500 000. Obecnie w Stanach Zjednoczonych publikuje się 400 000, a w Japonii - 300 000 wniosków patentowych rocznie. Z Thomson Reuters Derwent World Patents Index dowiadujemy się, że od 2006 roku liczba wniosków patentowych publikowanych w Chinach zwiększa się o 16,7% rocznie. W 2010 roku złożono 314 000 wniosków. To właśnie Chiny są krajem, w którym najszybciej rośnie liczba nowych patentów i w ciągu najbliższych lat staną się one światowym liderem pod tym względem.
  10. Sędzia Theodore Essex z amerykańskiej Komisji Handlu Międzynarodowego (ITC) wydał wstępne orzeczenie, w którym uznał, że androidowe urządzenia Motorola Mobility naruszają w czterech punktach jeden z patentów Microsoftu. Stwierdził również, że sześć innych spornych patentów nie zostało naruszonych. Orzeczenie ukazało się dwa dni po tym, jak Komisja zakazała importu urządzeń HTC naruszających patenty Apple’a. Teraz opinia sędziego zostanie rozpatrzona przez pełny skład sędziowski ITC, który 20 kwietnia przyszłego roku wyda ostateczny wyrok w tej sprawie. Obie strony wyraziły zadowolenie z takiej decyzji. Przedstawiciele Motoroli oświadczyli, że opinia sędziego pokazuje, iż większość patentów nie została naruszona. Prawnik Microsoftu, Brad Smith, stwierdził, że dla jego firmy to postęp oraz, że spodziewa się kolejnych korzystnych rozstrzygnięć. Przypomniał, że Microsoft chętnie będzie licencjonował swoją technologię. Naruszony patent opisuje generowanie zapytań dotyczących zaplanowanych spotkań oraz kalendarza grupowego dla urządzeń przenośnych. To interesujący patent. Dla użytkowników biznesowych jest to podstawowa funkcjonalność. Gdy są w podróży, na obiedzie czy na innym spotkaniu, chcą mieć możliwość umówienia kolejnych spotkań bez konieczności powrotu do swojego biura. Taka funkcja staje się coraz bardziej popularna na niektórych serwisach społecznościowych, co wskazuje, że jest ona używana też przez osoby indywidualne. Zobaczymy, w jaki sposób Motoroal poradzi sobie z tym problemem oraz jak będzie sobie radziła z innymi problemami patentowymi, które czekają Androida - napisał Florian Mueller, ekspert ds. prawa patentowego, prowadzący blog Foss Patents. Microsoft i Motorola spierają się w sądach w wielu różnych sprawach. Koncern z Redmond pozywa Motorolę m.in. o niezapłacone rachunki za licencje na technologie dotyczące sieci bezprzewodowych i wideo. Motorola oskarża Microsoft o naruszenie jej patentów w Windows 7, Windows Phone 7, Bingu, Windows Live Messaging oraz konsoli Xbox.
  11. Superkomputer Watson, który pokonał w teleturnieju Va Banque ludzkich arcymistrzów - Kena Jenningsa i Brada Ruttera - stanie do walki z... trolami patentowymi. IBM wyposażył komputer w oprogramowanie o nazwie Strategic IP Insight Platform (SIIP), dzięki któremu maszyna będzie mogła zapoznawać się z recenzowanymi pismami specjalistycznymi, bazami danych patentów, będzie katalogowała przedsiębiorstwa, analizowała ich własność intelektualną i produkty. IBM ma nadzieję, że dzięki temu będzie można łatwo wyłapać patenty, które nie powinny być przyznane, gdyż już wcześniej używano tego typu rozwiązań. Teoretycznie patenty powinny być przyznawane tylko na rozwiązania nowe i nieoczywiste. Jednak samo zdefiniowanie tego, co jest rozwiązaniem „oczywistym" jest bardzo trudne. Jeśli zaś weźmiemy też pod uwagę błędy popełniane przez urzędników, nawał pracy, zaniechania, niemożność dotarcia do wszelkich danych i inne czynniki, stanie się jasnym, jak łatwo można przyznać patent na rozwiązanie, które istniało już wcześniej. Tutaj ma właśnie wkroczyć Watson. O ile bowiem superkomputer nie rozstrzygnie sporów wokół tego, które rozwiązanie jest oczywiste, a które nie, to może pomóc w stwierdzeniu, czy jakiś wynalazek był już wcześniej używany. Podczas pokazu Watsona wyposażono w opis 4,7 miliona patentów oraz 11 milionów artykułów naukowych z lat 1976-2000. Watson na podstawie tekstu i grafik wyodrębniał nowe związki chemiczne, odnajdował słowa-klucze, nazwiska autorów i nazwy firm. Na podstawie takiej analizy Watson wyodrębnił 2,5 miliona związków chemicznych, które uznał za unikatowe. Dla każdego z nich zidentyfikował następnie najwcześniejszy patent. IBM udostępnił utworzoną przez Watsona bazę amerykańskiemu NIH (National Institutes of Health), zezwalając każdemu naukowcowi, niezależnie od miejsca zamieszkania, na bezpłatne korzystanie z bazy.
  12. Apple odrzuciło zaproponowaną przez Samsunga ugodę w sporze patentowym toczącym się przed australijskim sądem. Koncern Jobsa ma nadzieję na odniesienie zwycięstwa, nie chce więc zawierać porozumienia, które dałoby Samsungowi możliwość sprzedaży kolejnych wersji tabletu Galaxy Tab. Apple oskarża Samsunga, że tworząc Galaxy Tab skopiował iPhone'a oraz iPada. Koreańska firma dążyła do ugody, jednak zdaniem Apple'a nie zaoferowała niczego, co mogłoby stanowić podstawę zawarcia porozumienia. Koncern Jobsa stwierdził, że należy przeprowadzić pełne postępowanie sądowe. Samsung chciał już na przełomie sierpnia i września rozpocząć w Australii sprzedaż Galaxy Taba, jednak ciągle nie może tego uczynić. Firma zgodziła się na wycofanie ze swojego produktu dwóch spornych mechanizmów, pozostawiając tylko jeden. Dotyczy on technologii ekranu dotykowego, na którą patent posiada Apple. Patent opisuje sposób przekładania ruchów palców na polecenia wydawane urządzeniu. Samsung i Apple spierają się obecnie przed sądami w 9 krajach. Prowadzonych jest w nich 20 spraw.
  13. Google skrytykował umowę podpisaną pomiędzy Samsungiem a Microsoftem. Wyszukiwarkowy koncern oskarżył firmę Ballmera o wymuszenie po tym, jak Samsung zgodził się wnosić opłaty licencyjne od każdego sprzedawanego przez siebie urządzenia z systemem Android. Microsoft twierdzi bowiem, że Android narusza jego liczne patenty. Samsung to drugi po HTC duży producent urządzeń z Androidem, który podpisał umowę licencyjną z Microsoftem. Jej zawarcie to jasny znak, że Google, pomimo przejęcia Motoroli wraz z jej portfolio patentowym, nie jest w stanie zapewnić swoim partnerom odpowiedniej ochrony. Ostre słowa, jakich używa Google pokazują, jak bardzo firma jest sfrustrowana obecną sytuacją. Samsung to największy na świecie producent urządzeń z Androidem, a teraz system Google'a będzie przynosił spore kwoty Microsoftowi. Zdaniem analityków z firmy Goldman Sachs z umów podpisanych z HTC, Samsungiem, Acerem i Viewsonicem koncern Ballmera zyska w bieżącym roku podatkowym - który zakończy się w połowie roku 2012 - aż 444 miliony dolarów. Google'a z pewnością denerwuje również fakt, że podpisanie umów licencyjnych może być dla HTC czy Samsunga krokiem w kierunku szerszego wykorzystywania innych systemów niż Android. Obie firmy mają bowiem teraz prawo do używania technologii Microsoftu, mogą więc skorzystać zarówno z Windows Phone jak i innych systemów bez obawy, że naruszą własność intelektualną koncernu z Redmond. Microsoft będzie też naciskał Motorolę, by i ona wnosiła opłaty licencyjne za wykorzystywane technologię. Gdy więc Google zakończy przejmowanie tego koncernu, może okazać się, że jest zmuszony płacić swojemu wielkiemu rywalowi.
  14. Samsung to kolejna firma, która będzie płaciła Microsoftowi za patenty wykorzystywane przez system Android. Oba koncerny podpisały właśnie umowę licencyjną, na podstawie której od każdego urządzenia z Androidem, jakie sprzeda Samsung, na konto Microsoftu wpłynie określona kwota. Początkowo Microsoft domagał się 15 dolarów od urządzenia, a Samsung oferował 10 USD. Nieoficjalnie mówi się, że porozumiano się co do kwoty w granicach 12-13 dolarów. Brad Smith, główny prawnik Microsoftu, zasugerował, że to dopiero początek. Jak dotychczas, nie widzieliśmy jeszcze żadnego urządzenia z Androidem, które nie naruszałoby naszych patentów - stwierdził. Prawdopodobnie oznacza to, iż koncern z Redmond będzie żądał też od innych producentów wykupienia licencji. Dotychczas takie umowy podpisał z HTC, Viewsonicem oraz Acerem.
  15. Sędzia William Alsup, który ma rozsądzić spór patentowy pomiędzy Oracle'em a Google'm nakazał dyrektorom obu firm, by spróbowali rozstrzygnąć go polubownie. Sąd zdecydował, że Ellison i Page mają spotkać się 19 września oraz być przygotowanymi na kolejne spotkanie pomiędzy 20 a 30 września. Jeszcze w bieżącym tygodniu ma natomiast dojść do spotkania prawników obu firm, podczas którego sąd udzieli im instrukcji na temat zasad, na jakich będą prowadzone rozmowy Ellisona i Page'a. Początkowo Oracle chciało wysłać na rozmowy dotyczące ugody prezes Safrę Catz, a ze strony Google'a miał uczestniczyć Andy Rubin, odpowiedzialny w Google'a za wydział mobilny. Oracle sprzeciwiło się obecności Rubina argumentując, że w porównaniu z Catz zajmuje on zbyt niskie stanowisko. Z kolei sędziemu nie spodobały się obie propozycje i stwierdził, że rozmawiać mają osoby rzeczywiście kierujące obiema firmami, czyli Larry Ellison z Oracle'a i Larry Page z Google'a. Spór pomiędzy koncernami dotyczy praw patentowych do aplikacji Javy. Należą one do Oracle'a i mają być rzekomo naruszane w Dalviku, wirtualnej maszynie wykorzystywanej przez google'owskiego Androida.
  16. Google'owi nie udało się przekonać sędziego amerykańskiej Komisji Handlu Międzynarodowego (ITC), by nie dopuścił do zeznań wynajętego przez Microsoft eksperta. Robert Stevenson będzie mówił o kodzie źródłowym Androida sędziom rozpatrującym spór patentowy pomiędzy Microsoftem a Motorolą. W ubiegłym tygodniu Google oskarżył Microsoft, iż ten złamał zapisy poufnego porozumienia pomiędzy Motorolą, Microsoftem i Google'em. Sędzia prawa administracyjnego nie znalazł w oświadczeniu Google'a żadnych przesłanek potwierdzających, że Google w dobrej wierze chciał porozumieć się z Microsoftem - stwierdził sędzia Theodore Essex. Dodał przy okazji, że wniosek o uniemożliwienie zeznań eksperta mogą stawiać tylko strony sporu, a nie strona trzecia. Google nie przedstawił żadnego dowodu prawnego, który pozwalałby na stwierdzenie, iż strona trzecia ma takie prawo [żądania wykluczenia eksperta - red.]" - oświadczył Essex. Google ma pretensje do Microsoftu, że ten pozwolił Stevensonowi zajrzeć do kodu Androida. Koncern Page i Brina twierdzi, że nie został wcześniej uprzedzony o tym, że ekspert otrzyma dostęp do kodu, w tym do jego części tak poufnych, że nie są one nawet udostępniane partnerom Google'a takim jak Motorola. Florian Muller, autor bloga FOSS Patents, mówi, że Google szczególnie obawia się o wynik sporu pomiędzy Microsoftem a Motorolą. Jeśli śledztwo wykaże, że Motorola, a tak naprawdę wszystkie urządzenia z Androidem, naruszają ważne patenty Microsoftu, to wszyscy partnerzy Google'a będą musieli płacić Microsoftowi za licencje - stwierdza Muller. Motorola nie ma też szczęścia do kontrpozwów przeciwko Microsoftowi. Niektóre z nich zostały odrzucone, więc nie będą rozpatrywane przez sądy, a daty rozpatrywania tych przyjętych są dość odległe. Większość z nich trafi do sądu dopiero w przyszłym roku. W międzyczasie zaś, jeśli Microsoft wygra obecny spór, ITC może zakazać Motoroli importu i sprzedaży na terenie USA urządzeń naruszających prawa koncernu z Redmond.
  17. Google w końcu postanowiło pomóc deweloperom tworzącym aplikacje dla Androida i chce ułatwić im walkę z trollami patentowymi. Koncern po raz pierwszy założył wniosek do USPTO (United States Patent and Trademark Office - Biuro ds. patentów i znaków handlowych Stanów Zjednoczonych) o ponowne sprawdzenie dwóch patentów należących do firmy Lodsys. Google chce, by USPTO stwierdziło, czy patenty są ważne. Obecnie Lodsys pozwała do sądu 11 deweloperów aplikacji dla smartfonów, gdyż, jej zdaniem, naruszają oni dwa należące do firmy patenty. Już przed dwoma laty Van Lindberg, specjalista ds. prawa patentowego z firmy Haynes and Boone LLP zwracał uwagę, że środowiska opensource'owe bardzo rzadko korzystają z jednego z najtańszych sposobów walki z trolami patentowymi. Podczas Open Source Business Conference Lindberg stwierdził, że zamiast toczyć sądowe spory o patenty, często lepiej i taniej jest złożyć do Biura Patentowego (USPTO) wniosek o ponowne zbadanie spornego patentu. Koszty sądowego sporu o patenty wynoszą średnio od 1 do 4 milionów dolarów, podczas gdy za wniosek o ponowne rozpatrzenie patentu przez USPTO trzeba zapłacić do 50 000 do 100 000 USD. Google kupiło licencję na patenty Lodsysa, dlatego też firma ta pozywa deweloperów. Zagrożenie dla Google'a jest jednak jasne. Niezależnie od tego, czy Lodsys wygra z deweloperem przed sądem, to sama groźba wikłania się w czasochłonne i kosztowne spory sądowe może sprawić, że wielu programistów zrezygnuje z rozwoju aplikacji na platformę Google'a. Dlatego też wyszukiwarkowy gigant postanowił pomóc deweloperom.
  18. Google i jego system Android otrzymały poważne ostrzeżenie od jednego z sędziów amerykańskiej Komisji Handlu Międzynarodowego. Przychylił się on bowiem do poglądu Apple'a, że Android narusza patenty należące do firmy Jobsa. Z Androidem w sądzie walczą Oracle, Microsoft i Apple. Koncerny te twierdzą, że system Google'a narusza ich patenty. Oracle i Microsoft stawiają sprawę jasno - producenci smartfonów z Androidem powinni wnosić opłaty licencyjne za wykorzystywaną własność intelektualną. Obecnie Microsoft otrzymuje od HTC 5 dolarów od każdego smartfonu. Nie stanowi to większego problemu dla firmy, jednak przyszłość nie rysuje się tak różowo. Apple pozwał HTC, Samsunga i Motorolę, a Microsoft Motorolę i próbuje nakłonić Samsunga do zakupienia licencji. Pojawiły się pogłoski, że może tutaj chodzić o kwotę aż 15 dolarów od smartfonu. Jeśli to prawda i producenci wykorzystujący Androida będą wnosili tak wysokie opłaty na rzecz Oracle'a i Microsoftu, to kwota 30 USD od urządzenia może oznaczać problemy z osiągnięciem zakładanego zysku. Jednak jeszcze gorszą wiadomością jest fakt, sędzia Carl Charneski, członek sześcioosobowego panelu sędziowskiego Komisji Handlu Międzynarodowego (ITC), we wstępnej opinii uznał, że HTC narusza 2 z 10 patentów Apple'a. Opinia sędziego jest o tyle zaskakująca, iż jeszcze w kwietniu eksperci ITC sugerowali sędziom odrzucenie pozwu Apple'a w całości. Trzeba tutaj zauważyć, że ITC nie decyduje o tym, czy Apple powinno otrzymywać opłaty licencyjne, ale o tym, czy produkt naruszający prawo może być importowany do USA. Uznanie roszczeń Apple'a oznacza, że w ciągu kilku tygodni może zostać wydany zakaz importu smartfonów HTC. Oczywiście HTC może jeszcze starać się o zmianę opinii Komisji. Ponadto Motorola walczy właśnie z Apple'em przed sądem, starając się dowieść, że 12 patentów należących do firmy Jobsa jest nieważnych. Jeśli sąd przychyli się do opinii Motoroli, wówczas decyzja ITC zostanie automatycznie anulowana. O ile jednak Microsoft czy Oracle starają się zebrać opłaty licencyjne i uczynić z nich dodatkowe źródło dochodu, Apple raczej nie będzie skłonne licencjonować swojej własności intelektualnej, co oznacza, że producenci telefonów z Androidem albo będą musieli je zmodyfikować, albo nie będą mogli sprzedawać ich w USA. Oczywiście niewykluczone, że po ewentualnym sukcesie na terenie Stanów Zjednoczonych koncern Jobsa postara się o uzyskanie korzystnych dla siebie rozstrzygnięć także w innych krajach. Jeśli ITC wyda HTC zakaz importu smartfonów, będzie to potężny cios w Androida. Co prawda pozwy dotyczące Samsunga i Motoroli są nieco inne, ale korzystna dla Apple'a decyzja ws. HTC zwiększy szanse firmy Jobsa na wygranie z dwoma pozostałymi największymi partnerami Google'a.
  19. Google'owi nie udało się kupić patentów Nortela. Własność intelektualną bankruta nabylo konsorcjum, w skład którego wchodzą Microsoft, Apple, Sony, RIM, Ericsson i EMC. Google już w kwietniu zaoferował za bardzo atrakcyjny pakiet 6000 patentów kwotę 900 milionów dolarów. Dla wyszukiwarkowego giganta ich nabycie było szczególnie istotne, gdyż firma ma słabe portfolio. Żaden duży gracz w przemyśle IT nie potrzebuje patentów tak bardzo jak Google. Obecnie przeciwko Androidowi wytoczono 45 spraw o naruszenie patentów, a producenci urządzeń z tym systemem muszą płacić tantiemy dziesiątkom właścicieli praw intelektualnych - mówi Florian Mueller z FOSS Patents. Muller już w styczniu nazwał Androida „magnesem na pozwy" i, jak się wkrótce okazało, miał rację. Konsorcjum, które kupiło patenty Nortela zaoferowało za nie 4,5 miliarda dolarów. Dla Muellera zaskakujący jest fakt, że Google, który ma środki pozwalające na przebicie takiej oferty, nie podbił ceny. Patenty Nortela obejmują niemal wszystkie aspekty komunikacji - bezprzewodowe przesyłanie danych, technologie 4G, sieci, dane optyczne, głosowe, internet, kwestie związane ze świadczeniem usług, budową układów scalonych i inne. Zgodę na zakup patentów muszą jeszcze wydać sądy w USA i Kanadzie. Pierwsze posiedzenia w tej sprawie zaplanowano na 11 lipca.
  20. Nokia poinformowała, że Apple zgodziło się wnosić opłaty za wykorzystywane przez siebie technologie fińskiej firmy i zakończyć tym samym trwające spory patentowe. Apple zapłaci jednorazowo za dotychczas wykorzystywaną własność intelektualną Nokii oraz będzie regularnie opłacało licencje na zasadach określonych w ugodzie. Szczegółów nie podano, powołują się na poufność porozumienia. Ugoda z Apple'em to duży sukces Nokii. Finowie od lat oskarżali koncern Jobsa o wykorzystywanie należących do nich technologii i złożyli przeciwko niej 46 pozwów. W odpowiedzi Apple zaczęło pozywać Nokię. Teraz obie firmy zgodziły się na wycofanie wszystkich wniosków złożonych w amerykańskiej Komisji Handlu Międzynarodowego. Jesteśmy bardzo zadowoleni z faktu, że Apple dołączyło do rosnącego grona firm licencjonujących technologie Nokii. Ugoda ta potwierdza pozycję Nokii jako lidera pod względem wartości portfolio patentów w tym dziale rynku - powiedział Stephen Elop, szef Nokii. Pieniądze ze sprzedaży licencji powinny poprawić wyniki finansowe fińskiej firmy. Niedawno ostrzegła ona, że będą one dużo gorsze niż spodziewane, co spowodowało spadek akcji Nokii do najniższego poziomu od 1998 roku. Sądzę, że wspomniana jednorazowa opłata będzie liczona w setkach milionów euro, bo dotychczas Apple nie zapłaciło nic za wszystkie sprzedawane przez siebie iPhone'y z technologią Nokii - powiedział Sami Sarkamies, analityk z Nordea Banku. Zwycięstwo w sporze z Apple'em prawdopodobnie podniesie też morale w samej Nokii. A to nie jest najlepsze od czasu, gdy Steven Elop publicznie ogłosił, w jak złej sytuacji znajduje się firma, która, jakby tego było mało, musi zmagać się z tak potężnymi rywalami jak Apple, Google czy azjatyccy producenci smartfonów. To pierwsza od bardzo długiego czasu dobra wiadomość dla Nokii - mówi Sarkamies. Akcje fińskiej firmy natychmiast zanotowały zwyżkę ceny. Wczoraj na zamknięciu giełdy kosztowały one 6,11 USD. Teraz ich cena zaczęła rosnąć i obecnie wynosi 6,40 USD.
  21. Microsoft ostatecznie przegrał spór sądowy z firmą i4i. Sąd Najwyższy jednogłośnie oddalił zażalenie koncernu na wyrok sądu niższej instancji. Oznacza to, że firma musi zapłacić 290 milionów dolarów odszkodowania i na nic zdało się poparcie, jakiego Microsoftowi udzielili m.in. Apple i Google, liczący na to, iż orzeczenie Sądu Najwyższego zmieni sposób rozstrzygania sporów patentowych w amerykańskim sądownictwie. To bardzo mocne opowiedzenie się po naszej stronie i bardzo mocne wsparcie amerykańskiego systemu patentowego oraz zapewnienie wynalazców, że mogą liczyć na ochronę. To jeden z najważniejszych wyroków w sprawach biznesowych w ciągu ostatnich dziesięcioleci - powiedział przewodniczący zarządu i4i Loudon Owen. Mimo, że wynik nie jest taki, na jaki liczyliśmy, nadal będziemy zabiegali o takie zmiany w prawie, które pozwolą uniknąć nadużywania systemu patentowego i będą chroniły tych wynalazców, którzy posiadają rzeczywiście innowacyjne patenty - stwierdził rzecznik Microsoftu Kevin Kutz. Spór pomiędzy i4i i Microsoftem dotyczył wykorzystywania przez Microsoft patentu należącego do i4i. Koncern z Redmond został zmuszony, pod groźbą zakazu sprzedaży Worda, do rezygnacji z technologii i4i. Nakazano mu też zapłacenie 290-milionowego odszkodowania. Jednak miał on znacznie głębszy sens niż tylko dochodzenie swoich praw, dlatego też po stronie Microsoftu opowiedzieli się tacy giganci rynku IT jak Google, Apple, Intel, HP czy Red Hat. Z kolei i4i zyskało poparcie m.in. 3M, Bayera czy rządu USA. Microsoft argumentował, że patent i4i jest nieważny, gdyż opisana w nim technologia była używana na rynku przed jej opatentowaniem. Jednak w wypadku, w którym jedna ze stron podważa prawa patentowe, amerykańskie sądy stosują zasadę „jasnego i przekonującego dowodu", co oznacza, że konieczne jest przedstawienie niepodważalnego dowodu na nieważność patentu. Koncern z Redmond i popierające go firmy chciały, by sądy zaczęły stosować zasadę „przewagi dowodowej", co ułatwiałoby obalenie patentu. Jednak sędzia Sonia Sotomayor, która napisała uzasadnienie do wyroku Sądu Najwyższego stwierdziła, że wymóg jasnego i przekonującego dowodu został ustanowiony przez Kongres USA, który wielokrotnie odmawiał zmiany tej zasady. Każda zmiana standardów dowodowych leży w jego rękach - napisała stwierdziła sędzia Sotomayor. W skład Sądu Najwyższego USA wchodzi 9 sędziów. W rozstrzyganiu wyroku w sprawie i4i przeciwko Microsoftowi brało udział 8 z nich. Przewodniczący Sądu sędzia John Roberts już wcześniej wyłączył się ze sprawy, gdyż jego rodzina posiada akcje Microsoftu.
  22. W ramach toczonego przez Apple'a i Samsunga sporu patentowego, sąd nakazał Samsungowi udostępnianie firmie Jobsa przedpremierowych egzemplarzy swoich nowych urządzeń. Ma to pozwolić prawnikom Apple'a na sprawdzenie, czy gadżety Samsunga nie naruszają patentów koncernu. Dzięki takiemu rozstrzygnięciu Apple będzie mogło zapoznać się w najbliższym czasie z tabletami Galaxy Tab 10.1, Galaxy Tab 8.9 oraz smartfonami Galaxy S2, Infuse 4G oraz Droid Charge. Zwykle w podobnych sprawach firma, która ma pokazać konkurencji urządzenia, dostaje nieco czasu na takie ich zabezpieczenie, by nie doszło do wycieku żadnych tajemnic. Jednak tym razem sędzia Lucy Koh stwierdziła, że Samsung podczas kampanii reklamowych zdradza tyle szczegółów na temat wymienionych gadżetów, że ich zabezpieczenie nie jest konieczne, zatem Apple może otrzymać je jak najszybciej. Apple wsparł tę argumentację stwierdzeniem, że Samsung nie może powoływać się na chęć chronienia swoich tajemnic, skoro rozdał 5000 tabletów Galaxy Tab 10.1 podczas niedawnej konferencji Google I/O. Urządzenia Samsunga mają trafić tylko i wyłącznie do rąk prawników Apple'a. Żaden inżynier firmy Jobsa nie może mieć z nimi styczności.
  23. Niemiecki Bundeskartellamt (Federalne Biuro ds. Karteli) wydał zgodę na utworzenie konsorcjum CPTN Holding, który powstał po to, by kupić 882 patenty Novella. W skład konsorcjum wchodzą Microsoft, EMC, Apple i Oracle. Firmy te są zainteresowane zakupem patentów niezwiązanych z Uniksem. Konsorcjum początkowo wyraziło chęć zakupu patentów, potem wycofało swój wniosek i złożyło go w wersji zmodyfikowanej. Prezes Bundeskartellamtu, Andreas Mundt, powiedział, że nowy wniosek uwzględniał zastrzeżenia zgłoszone przez władze Niemiec i USA, które dotyczyły potencjalnych zagrożeń związanych z ograniczeniem konkurencyjności na rynku open-source. Wyrażenie zgody przez niemieckie władze usuwa ostatnią przeszkodę na drodze do kupna patentów. Amerykański Departament Sprawiedliwości już w ubiegłym roku wydał zgodę na transakcję. Plan CPTN zakłada kupno patentów i udzielenie - pod pewnymi warunkami - licencji na ich wykorzystywanie wszystkim członkom konsorcjum. Trzy miesiące po zakupie CPTN zostanie rozwiązane. Wśród wspomnianych warunków jest zobowiązanie Microsoftu do sprzedaży patentów firmie Attachmate, od której będzie mógł kupić licencje, zakaz udzielania EMC patentów związanych z wirtualizacją oraz otwarcie patentów dla dostawców oprogramowania opensource'owego.
  24. Microsoft, pozywając do sądu firmę Barnes & Noble, nie ma raczej zamiaru zniszczyć Androida. Koncern chce zarobić pieniądze na licencjach sprzedawanych odnoszącemu sukces konkurentowi. Jednak pozew Microsoftu to jeden z aż 37 spraw sądowych związanych z Androidem. Florian Mueller, działacz na rzecz open source i obserwator rynku patentów wyjaśnia, dlaczego jest ich tak wiele. To połączenie aroganckiego i lekkomyślnego podejścia Google'a do własności intelektualnej innych firm, ich gierek, za które płacą partnerzy koncernu oraz słabości portfolio patentów Google'a. Portfolio to jest niewielkie i niewystarczająco zdywersyfikowane, przez co problemów Androida nie można rozwiązać za pomocą umów o wzajemnym licencjonowaniu patentów - mówi Mueller. Spory patentowe zwykle toczone są przez nieduże firmy oskarżające wielkie koncerny. W przypadku Androida jest inaczej. Tutaj w spory zaangażowane są najwięksi gracze na rynku - Google, Apple, Microsoft, Motorola i Oracle. Gdyby Microsoft pozwał Google'a moglibyśmy stwierdzić, że koncernowi z Redmond zależy na zniszczeniu Androida. Tymczasem pozew został skierowany przeciwko producentowi urządzenia, ponieważ to właśnie tam doszło do implementacji, która ma naruszać własność Microsoftu i w związku z tym można się domagać opłat licencyjnych. W przemyśle IT to właśnie producenci urządzenia są tym ogniwem w całym łańcuchu, w którym załatwia się sprawy dotyczące własności intelektualnej firm trzecich. Android narusza cały szereg patentów Microsoftu i firmy dostarczające urządzenia muszą przestrzegać naszych praw do własności intelektualnej - mówi rzecznik prasowy Microsoftu. Tak więc pozwy kierowane są tam, gdzie powstaje szkoda ekonomiczna, przed którą w zamierzeniach mają chronić patenty. Oczywiście Microsoft, występując w obronie swojej własności, broni jednocześnie swojego modelu biznesowego. Jest bowiem jedyną firmą, która licencjonuje system operacyjny dla urządzeń mobilnych. Inni producenci albo udostępniają go bezpłatnie albo umieszczają tylko we własnych urządzeniach.
  25. Microsoft pozwał do sądu kolejną firmę oferującą sprzęt z systemem Android. Tym razem jest to Barnes & Noble, twórca czytnika e-booków Nook. Koncern z Redmond twierdzi, że w czytniku naruszono szereg patentów istotnych z punktu widzenia doświadczeń użytkownika. W tej samej sprawie pozwane są też Foxconn International Holdings oraz Invetec Corporation. Platforma Android narusza wiele patentów Microsoftu, a firmy wytwarzające oraz dostarczające urządzenia z Androidem muszą przestrzegać naszych praw własności intelektualnej - powiedział Horacio Gutierrez, odpowiedzialny w Microsofcie za licencje i własność intelektualną. Przedstawiciele Microsoftu informują, że od dłuższego już czasu informowali Barnes & Noble o naruszaniu prawa przez ich urządzenia i próbowali zawrzeć z nimi umowę o zakupie licencji na wykorzystywane technologie. W związku z odmową, Microsoft zdecydował się na złożenie odpowiednich skarg do Komisji Handlu Międzynarodowego oraz w Sądzie Okręgowym dla Zachodniego Dystryktu Waszyngtonu. Przedstawiciele Barnes & Noble odmówili komentarza, natomiast Microsoft został zaatakowany przez Google'a. Wysuwanie takich roszczeń dotyczących patentów na oprogramowanie zagraża innowacyjności. Mimo że nie jesteśmy stroną w sporze, twardo stoimy za Androidem i naszymi partnerami, którzy pomagają go nam rozwijać - stwierdzili przedstawiciele wyszukiwarkowego koncernu. Sporne patenty noszą numery 5,778,372; 6,339,780; 5,889,522; 6,891,551 oraz 6,957,233. Microsoft jest posiadaczem jednego z największych portfolio patentów w przemyśle IT. Firma bardzo rzadko występuje do sądu w obronie swoich praw patentowych - obecny pozew jest dopiero siódmym w jej historii - jednak ostatnio wyraźnie uaktywniła się na tym polu. Przed dwoma laty koncern pozwał firmę TomTom, w maju ubiegłego roku o pozwie dowiedziała się Salesforce, a przed pięcioma miesiącami o Microsoft oskarżył Motorolę o naruszanie w Androidzie jego patentów. Nieco wcześniej koncern wystąpił też z pozwem przeciwko HTC, jednak tutaj spór zakończył się ugodą i wykupieniem przez HTC licencji. Jeśli Microsoft wygra którąś ze spraw wytoczonych producentom Androida, może to być poważny cios dla tej platformy. Google, w przeciwieństwie do Microsoftu, nie gwarantuje swoim partnerom, że w razie pozwu zastąpi ich w sądzie. Być może zabranie przez Google'a głosu w tej sprawie to zapowiedź zmiany taktyki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...