Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'patent' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 115 wyników

  1. Apple poinformowało, że prace nad opracowaniem standardów dla internetowych widgetów - drobnych narzędzi, które w Sieci zdobywają coraz większą popularność - naruszają należący do firmy patent. Prace takie prowadzi W3C Web Applications Working Group. Próbuje ona opracować standard, dzięki któremu widgety będą działały w różnych środowiskach i nie będą doprowadzały np. do zawieszania się komputera. Zgodnie z regulaminem prac W3C Web Applications Working Group, każda z firm, która bierze udział w pracach organizacji, ma obowiązek ujawnić swoje patenty dotyczące zakresu właśnie prowadzonych prac. Powinna też za darmo udostępnić licencję na wykorzystanie swojego patentu. Członkowie grupy mogą również, w terminie do 150 dni od dnia opublikowania wstępnej wersji standardu, zgłosić swoje zastrzeżenie i poinformować, że z ważnych przyczyn nie chcą udostępniać licencji za darmo. W takiej sytuacji zostaje powołana Patent Advisory Group, która analizuje patent oraz proponowany standard i albo proponuje takie zmiany w standardzie, by nie naruszał on patentu, albo negocjuje z właścicielem patentu sposób jego licencjonowania. Apple stało się jedynym członkiem W3C Web Applications Working Group, który nie zgodził się na udostępnienie licencji za darmo. Nie wiadomo, w których punktach należący do firmy Jobsa patent nr 5,764,992 może zostać naruszony przez proponowany standard. Wiadomo natomiast, że widgety cieszą się dużym zainteresowaniem firm działających na rynku urządzeń przenośnych.
  2. TomTom i Microsoft zawarły ugodę dotyczącą sporu o prawa patentowe. W jej ramach TomTom zgodził się zapłacić za licencję na wykorzystywane przez siebie technologie. Obie firmy wycofały pozwy z sądów. Microsoft nie będzie płacił TomTomowi za sporne patenty, które wykorzystuje w Streets and Trips. Szczegóły ugody nie zostały ujawnione. Wiadomo jedynie, że w ciągu dwóch lat TomTom przestanie korzystać z jednego z patentów Microsoftu, a w tym czasie firma i jej klienci nie będą mogli zostać pozwani przez giganta z Redmond. Trzy inne technologie opatentowane przez koncern Ballmera są objęte licencją GPLv2, a więc, jak zapewnia Microsoft, wystarczy by TomTom przestrzegał zapisów tej licencji.
  3. Van Lindberg, specjalizujący się w prawie patentowym prawnik z Haynes and Boone LLP, zauważa, że środowisko opensource'owe słabo wykorzystuje jeden z najtańszych sposobów walki z patentami, które mogą mu zagrażać. Podczas Open Source Business Conference Lindberg stwierdził, że zamiast toczyć sądowe spory o patenty, często lepiej i taniej jest złożyć do Biura Patentowego (USPTO) wniosek o ponowne zbadanie spornego patentu. Obecnie robią to nieliczne opensource'owe organizacje. Wniosek taki wystarczy uzasadnić tym, że dany patent nie powinien zostać przyznany, gdyż opisuje rozwiązanie oczywiste lub też istnieją wcześniejsze przykłady stosowania takich rozwiązań. Taka strategia umożliwi skuteczniejszą walkę z trolami patentowymi oraz z rynkową konkurencją. Tym bardziej, że wiele firm produkujących oprogramowanie o zamkniętym kodzie z powodzeniem stosuje takie metody. Od 2004 roku liczba wniosków o ponowne zbadanie patentów uległa gwałtownemu zwiększeniu. Stało się tak po decyzji w sprawie KSR przeciwko Telefleksowi, gdy sąd obniżył wymagania dotyczące uznania, że patent opiera się na rozwiązaniu oczywistym. Od tamtej pory dużo firm domaga się ponownego badania patentów. Trudno im się zresztą dziwić. Koszty sądowego sporu o patenty wynoszą średnio od 1 do 4 milionów dolarów, podczas gdy za wniosek o ponowne rozpatrzenie patentu przez USPTO trzeba zapłacić do 50 000 do 100 000 USD. Oczywiście, może to być sporą kwotą dla małej firmy, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by złożyło się na nią kilkanaście czy kilkadziesiąt firm zainteresowanych rozstrzygnięciem sprawy. Ponadto, jak informuje Lindberg, wystąpienie z wnioskiem do Biura Patentowego jest często jedyną drogą dla opensource'owych firm. Niektóre z licencji Open Source przewidują bowiem, że używająca ich firma traci do nich prawo, jeśli wniesie sprawę do sądu. Po złożeniu wniosku o ponowne sprawdzenie, Biuro Patentowe rozstrzyga najpierw, czy we wniosku podana została wystarczająco mocna argumentacja. Jeśli tak, patent jest sprawdzany przez grupę ekspertów. Proces ten ma jednak pewien minus. Jeśli USPTO uzna, że patent jest ważny, to zostaje on niejako "wzmocniony prawnie", gdyż uzyskuje w ten sposób podwójną akceptację USTPO. Istnieje też i poważna zaleta dla posiadaczy patentów. Otóż firma może złożyć wniosek o zbadanie swojego własnego patentu. Wówczas wniosek ten nie musi być tak dobrze argumentowany jak wniosek o badanie patentu podmiotu trzeciego, a można w ten sposób wzmocnić swoje prawa patentowe.
  4. Pod obrady amerykańskiego senatu wniesiono ustawę reformującą prawo patentowe. Jest ona podobna do przepisów Patent Reform Act of 2007, która przed dwoma laty nie została przyjęta. Jeśli tym razem uda się uchwalić nowe przepisy, będzie to pierwsza duża reforma amerykańskiego prawa patentowego od 50 lat. Dzięki niej przepisy obowiązujące w USA mają być podobne do stosowanych na świecie. Wśród nowych propozycji jest mowa o "uzasadnionych opłatach", dzięki którym powinna skończyć się epoka olbrzymich odszkodowań wypłacanych posiadaczom patentów. Ustawa ma też "podnieść jakość patentów i usunąć wszelkie nieścisłości z procesu ich przyznawania". Przemysł technologiczny jest zwolennikiem nowych rozwiązań. Jego przedstawiciele uważają, że skończą one z wielomilionowymi odszkodowaniami. Obecnie posiadaczowi nawet bardzo wątpliwych praw patentowych opłaca się pozwać do sądu giganta, gdyż ma szansę na zdobycie dużych pieniędzy. Jedną z najgłośniejszych tego typu spraw był proces wytoczony Microsoftowi przez Alcatela-Lucenta. Po uchwaleniu nowego prawa podobne sytuacje nie powinny mieć miejsca. Cieszy to np. Johna Thompsona, szefa firmy Symantec. Przedsiębiorstwo na każdym pozwie, który jest mu wytaczany, traci średnio 4 miliony dolarów. Pieniądze wydawane na obronę przed bezsensownymi pozwami mogłyby zostać przeznaczone na innowacje - mówi Mike Holston z HP. Wprowadzeniu nowych przepisów sprzeciwiają się organizacje skupiające właścicieli patentów.
  5. Część opensource'owego środowiska została poruszona informacją o procesie wytoczonym firmie TomTom przez Microsoft. Ten producent systemów do nawigacji satelitarnej korzysta zarówno z opensource'owych rozwiązań jak i z programów o zamkniętym kodzie. Koncern z Redmond od kilku lat oferuje program licencjonowania swoich patentów. Od ponad roku prowadzi też z TomTomem negocjacje w sprawie licencji. W czerwcu ubiegłego roku firma Ballmera zwróciła holenderskiemu przedsiębiorstwu uwagę, że narusza osiem jej patentów. Pięć z nich ma związek z technologią samochodowej nawigacji, a trzy z systemem zarządzania plikami (to właśnie one są obiektem szczególnej troski linuksowego środowiska). Przez kilka miesięcy trwały negocjacje w sprawie ewentualnych opłat licencyjnych. Nie przyniosły one żadnego efektu, dlatego też Microsoft zdecydował się podać TomToma do sądu o odszkodowanie i wydanie zakazu rozpowszechniania w USA urządzeń naruszających patenty. Koncern jednocześnie zwrócił się do amerykańskiej Komisji Handlu Zagranicznego, której jednym z zadań jest zapobieganie nieuczciwej konkurencji poprzez niedopuszczenie na rynek towarów naruszających własność intelektualną amerykańskich firm. Pozew Microsoftu zbiegł się w czasie z wystąpieniem Steve'a Ballmera, w którym stwierdził on, że to Linux, a nie posiadający większe udziały rynkowe Mac OS X jest poważniejszym rywalem dla Windows. Stąd też obawy opensource'owego środowiska o to, że pozew może stać się początkiem większej akcji przeciwko systemowi spod znaku pingwina. Horacio Gutierrez, wiceprezes Microsoftu ds. własności intelektualnej, stwierdza jednak: Microsoft szanuje i docenia ważną rolę, jaką opensource'owe oprogramowanie odgrywa w przemyśle i szanujemy oraz doceniamy pasję i wielki wkład opensource'owych developerów. Ten szacunek nie jest jednak sprzeczny z szacunkiem dla praw własności intelektualnej. Pytany o to, czy inni producenci opensource'owych programów mogą również być pozwani, Gutierrez odpowiedział, że w tej chwili nie można tego rozstrzygać. Podkreślił jednak, że w całej swojej historii Microsoft jedynie trzykrotnie wystąpił do sądu w związku z naruszeniem jego praw i po raz pierwszy ma to związek z Linuksem. Dodał przy tym, że open source nie jest celem. Koncernowi bardziej zależy na ochronie patentów, których TomTom używa w oprogramowaniu o zamkniętym kodzie. Słowa Gutierreza nie uspokoiły jednak Linux Foundation. Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że będą z uwagą przyglądali się tej sprawie i jeśli uznają, że Microsoft może wystąpić przeciwko samemu Linuksowi, podejmą odpowiednie kroki. Z drugiej jednak strony Fundacja nie wydaje się zbytnio zaniepokojona, na co mogą wskazywać słowa jej dyrektora, Jana Zemlina, który stwierdził, że jest to spór pomiędzy Microsoftem i TomTomem. Nie powinniśmy robić żadnych założeń dotyczących wpływu tej sprawy i wynikających z tego faktów, o ile jakiekolwiek istnieją, na technologie związane z Linuksem - dodał Zemlin. Jason Haislmaier z firmy Holme Roberts & Owen zwraca uwagę, że jeśli sąd uzna racje Microsoftu, to może mieć to poważny wpływ na komercyjne wykorzystywanie opensource'owego oprogramowania. Jeśli okazałoby się, że rzeczywiście Linux korzysta z chronionych prawem rozwiązań Microsoftu, to przynajmniej duże firmy musiałyby kupić od koncernu licencję. Ryzyko ewentualnych pozwów mogą one zmniejszyć rozpoznając chronione technologie i zawczasu kupując licencje. Haislmaier uważa, że opensource'owe oprogramowanie jest tak samo podatne na pozwy o naruszenie własności intelektualnej jak każde inne. Sporne patenty, o którym mowa to zastosowane w jądrze Linuksa technologie dla krótkich i długich nazw plików (patenty nr 5,579,517 i 5,5758,352) oraz technologia zarządzania systemem plików za pomocą Flash-EPROM (6,256,642). Pozostałe niezwiązane z Linuksem patenty obejmują m.in. technologie samochodowego systemu komputerowego z modułem bezprzewodowej łączności z Internetem, metody i system generowania instrukcji dla kierowcy czy sposób interakcji kontrolowanych obiektów w środowisku GUI.
  6. IBM poinformował, że już po raz 16. z rzędu uzyskał w minionym roku najwięcej patentów na rynku. W 2008 roku Błękitny Gigant otrzymał 4186 patentów. Na drugim miejscu uplasował się Samsung (3515 patentów), następny był Canon (2114), później Microsoft (2030) oraz Intel (1776). IBM oświadczył, że wielu z przyznanych patentów nie będzie chronił, a udostępni je publicznie. Liczba udostępnianych publicznie patentów ma zostać zwiększona o 50%. Warto tutaj wspomnieć, że w ubiegłym tygodniu Międzynarodowy Instytut Inżynierów Elektryków i Elektroników (IEEE) po raz pierwszy w historii ocenił portfolio patentów firm z branży technologicznej. Zdaniem IEEE najlepsze portfolio ma Microsoft. Pod uwagę brano bowiem nie tylko liczbę patentów, ale również zróżnicowanie opatentowanych technologii czy szybkość powiększania się portfolio. Microsoft, który został sklasyfikowany w kategorii Oprogramowanie komputerowe, uzyskał w tym badaniu 3505 punktów. Drugie miejsce zajął Intel z 2796 punktami (kategoria Przemysł półprzewodnikowy), a trzecie IBM, który uzyskał 2747 punktów (kategoria Systemy komputerowe).
  7. Amerykańskie Biuro Patentowe (USPTO) odrzuciło wniosek Microsoftu, w którym gigant z Redmond starał się opatentować pomysł, by użytkownicy płacili nie za sam komputer, a za wykorzystywane moce i oprogramowanie. W uzasadnieniu odrzucenia wniosku poinformowano, że jest on miejscami niejasny i mało konkretny, a ponadto rozpatrujący go urzędnik odniósł wrażenie, że wiele z opisanych rozwiązań jest już chronionych patentami. Microsoft może obecnie odwołać się od decyzji lub też poprawić wniosek i ponownie go złożyć. O ile uściślenie pewnych kwestii nie powinno stanowić problemu, to trudno będzie koncernowi z Redmond przekonać urzędników, do tych rozwiązań, które uważają za już chronione patentami należącymi do innych podmiotów.
  8. Microsoft złożył wniosek patentowy, w którym proponuje nowy sposób korzystania z komputera. Pomysł koncernu polega na obciążaniu konsumenta jedynie za to, czego rzeczywiście używa. Microsoft zauważa, że obecnie kupując komputer płacimy za najbardziej wydajną maszynę, na jaką nas stać i jakiej planujemy używać. Tak więc inwestujemy w wielordzeniowy procesor, dużo pamięci RAM i wydajną kartę graficzną tylko po to, by przez kilka godzin w czasie weekendu pograć w wymagającą graficznie grę. Poza tym komputera używamy do przeglądania Internetu bądź tworzenia dokumentów, co nie wymaga wykorzystywania zbyt dużo mocy maszyny. Proponowany przez Microsoft model zakłada dostarczenie użytkownikowi wysoko wydajnej maszyny za darmo bądź też za niewielką opłatą. Komputer taki wyposażony zostałby w specjalne oprogramowanie lub sprzęt monitorujące wykorzystanie maszyny. Pisząc dokument w edytorze tekstu płacilibyśmy minimalne kwoty za sam edytor i za wykorzystanie niewielkiej części możliwości maszyny. Jeśli później zaczniemy grać w najnowszą grę - cena oczywiście będzie odpowiednio wyższa. Opłaty byłyby naliczane w zależności od jednostki czasu, w której wykorzystujemy dane aplikacje i zasoby sprzętowe (dysk twardy, RAM, procesor, kartę graficzną). Microsoft zauważa, że taki model byłby o tyle korzystny dla konsumentów, że mieliby do dyspozycji bardzo wydajne komputery, na które przeważnie ich nie stać. Z kolei producentom maszyn łatwiej byłoby skupić się na wyższym segmencie rynku komputerów oraz ustandaryzować swoją ofertę. Z drugiej jednak strony Microsoft przyznaje, że całkowity koszt korzystania z komputera w czasie jego "życia" mógłby być wyższy, niż cena jednorazowego zakupu sprzętu i oprogramowania. Będzie on jednak rozłożony w czasie, a tym samym łatwiejszy do poniesienia. Ponadto wydłuży się czas "życia" przeciętnej maszyny, gdyż użytkownik otrzyma najnowszy sprzęt, który wystarczy mu na dłużej. Kluczem microsoftowej propozycji jest coś, co firma nazywa "modułem bezpieczeństwa". To mechanizm, który z jednej strony będzie mierzył rzeczywiste wykorzystanie zasobów maszyny, a z drugiej zapewni bezpieczne przesyłanie danych na ten temat, da użytkownikowi możliwość monitorowania tych informacji i umożliwi zintegrowanie z wieloma różnymi rodzajami płatności.
  9. Organizacja Open Invention Network uruchomiła nowy program, którego celem jest pomoc opensource'owym developerom w dokumentowaniu ich pracy i pomysłów tak, by uniknąć w przyszłości problemów związanych z naruszeniem własności intelektualnej. W ramach Linux Defender Program developerzy będą mogli starać się o fundusze, dzięki którym dokumentację swojej pracy będą mogli umieszczać na stronach takich jak IP.com. Witryna ta to, jak mówi szef OIN Keith Bergelt, główne źródło informacji dla specjalistów zajmujących się patentami i urzędników, sprawdzających, czy zgłoszony pomysł spełnia warunki konieczne do jego opatentowania. Nie musicie pisać książki o swojej pracy. Możecie opisać ją w punktach czy w jednym długim zdaniu - mówi Bergelt. Dodaje, że OIN będzie pomagało też developerom w uzyskaniu własnych patentów. Celem nowego programu jest uchronienie opensource'owych developerów z jednej strony przed trolami patentowymi, a z drugiej, przed wielkimi firmami, jak np. Microsoft. Jak pamiętamy, Steve Ballmer stwierdził, że Linux narusza liczne patenty Microsoftu, jednak dotychczas nie próbował swoich słów w żaden sposób udowodnić. OIN to utworzone w 2005 roku konsorcjum, w skład którego wchodzą takie firmy jak IBM, Red Hat, Novell, NEC, Philips czy Sony. Obecnie do OIN należy około 150 patentów związanych z Linuksem.
  10. Instytut Inżynierów Elektryków i Elektroników (IEEE) wystąpił z propozycją przyspieszenia postępu technicznego poprzez efektywniejsze zarządzanie patentami. Pomysł polega na tym, by każde przedsiębiorstwo, które bierze udział w jakichkolwiek pracach IEEE przygotowało i zaproponowało wspólne zasady dotyczące korzystania z należących doń patentów oraz jedną opłatę za ich użycie. Pulą patentów zarządzałoby Stowarzyszenie Standardów IEEE, które już w chwili obecnej jest jednym z najważniejszych źródeł patentów dotyczących telekomunikacji. Dzięki takiemu rozwiązaniu uzyskanie pozwolenia na korzystanie z patentu byłoby tańsze i prostsze. Zainteresowane strony nie musiałyby każdorazowo prowadzić osobnych negocjacji co do zasad i cen. Pomysł IEEE chwalą prawnicy specjalizujący się w prawie patentowym. Podkreślają, że znacznie uprości to sposób korzystania z własności intelektualnej, pozwoli uniknąć sporów sądowych i umożliwi łatwe określenie kosztów danego produktu. Jeśli bowiem zainteresowana firma będzie wiedziała, ile kosztuje pakiet interesujących ją patentów, to będzie w stanie oszacować opłacalność planowanego przedsięwzięcia. Obecnie musi indywidualnie negocjować cenę za poszczególne licencje. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że pojedyncze urządzenie może korzystać z dziesiątków czy setek opatentowanych rozwiązań, to zauważymy, że długotrwałe negocjacje i koszty zakupu licencji mogą uczynić całe przedsięwzięcie nieopłacalnym.
  11. Amerykańskie Biuro Patentowe od roku prowadzi interesujący eksperyment, który ma udoskonalić system przyznawania patentów. Nie od dzisiaj bowiem liczne firmy, szczególnie z rynku IT, skarżą się, że wiele przyznawanych patentów jest co najmniej wątpliwych i trafiają one w ręce osób, których jedynym celem jest pozywanie gigantów i wyłudzanie odszkodowania. W ramach programu Peer-to-Patent w procesie przyznania patentów może uczestniczyć właściwie każdy. Wnioski patentowe są publikowane, a osoby zainteresowane mogą wysyłać komentarze, które trafiają do Biura Patentowego. Taki system może przede wszystkim pomóc w znalezieniu przypadków wcześniejszego użycia podobnych rozwiązań. Jest to bardzo trudne, ale istnienie tzw. "prior art" uniemożliwia przyznanie patentu. Drugim z przypadków, gdy patent nie może zostać przyznany jest sytuacja, gdy opisuje on rozwiązanie oczywiste. Program powinien ułatwić życie urzędnikom rozpatrującym patenty. Często nie są oni bowiem w stanie dotrzeć do wszelkich informacji. Pomysłodawcy Peer-to-Patent mają nadzieję, że zmniejszy się liczba patentów przyznawanych "trolom patentowym", odetchną korporacje i sądy zasypywane pozwami o naruszenie wątpliwych patentów. Program Peer-to-Patent jest finansowany przede wszystkim przez firmy z działu IT i fundacje. W pierwszym roku istnienia za jego pomocą rozpatrywano wnioski dotyczące patentów na oprogramowanie, sprzęt komputerowy i rozwiązania dotyczące zabezpieczeń. Chętni mogli wypowiadać się w sprawie wniosków takich gigantów jak IBM, HP, Microsoft, General Electric, Red Hat, a nawet prywatnych osób. Największe nadzieje w Peer-to-Patent pokładają właśnie takie firmy jak IBM czy Microsoft. Ich zdaniem, pracownicy Biura Patentowego nie są w stanie samodzielnie rozpatrzyć wszystkich wniosków. Biuro zatrudnia bowiem nieco ponad 5800 ekspertów. Jeszcze w 1987 roku mieli oni do rozpatrzenia 137 173 wnioski. Dziesięć lat później ich liczba wzrosła do 237 045 wniosków, a w ubiegłym roku złożono aż 467 243 wnioski patentowe. Z jednej strony coraz częściej dochodzi do przypadków, gdy korzystają z tego trole patentowe, z drugiej - na przyznanie patentów czeka się coraz dłużej. Obecnie średni czas oczekiwania wynosi już 32 miesiące, a na koniec 2007 roku było do rozpatrzenia niemal 761 000 wniosków z ubiegłego roku i lat poprzednich. Długie okresy oczekiwania są nie do zaakceptowania dla przemysłu IT, w którym zmiany zachodzą bardzo szybko.
  12. Firma GraphOn, zajmująca się tworzeniem witryn WWW, oskarżyła Google'a o naruszenie należących do siebie patentów. Powód twierdzi, że jego własność intelektualną naruszają witryny Google Base, YouTube, Blogger, Sites i AdWords. Przedsiębiorstwo pozwało też inne firmy - Yahoo, CareerBuildera, eHarmony i Match.com. GraphOn informuje, że prawa do patentów o numerach 6,324,538 i 6,850,940 nabył w roku 2005 wraz z kupnem firmy Network Engineering Software. Szczególnie szeroki zakres ma patent o numerach końcowych 538. Warto tutaj zaznaczyć, że GraphOn wygrał w styczniu bieżącego roku proces przeciwko firmie AutoTrader.com, która naruszyła oba wspomniane patenty.
  13. Firma Gotuit Media podała do sądu Microsoft twierdząc, że oprogramowanie Silverlight, które ukazało się w ubiegłym roku i ma być na rynku internetowego wideo konkurencją dla Adobe Flash i Quicktime, narusza należące do niej patenty. Gotuit sprzedaje oprogramowanie, które pozwala użytkownikom na dodawanie do plików wideo opisujących je słów. To ułatwia wyszukiwanie klipów. Program oferowany przez Gotuit Media jest wykorzystywany przez kilka dużych serwisów internetowych. Przedsiębiorstwo to uważa, że Silverlight, który również umożliwia dodawania tagów, narusza trzy firmowe patenty. Jako przykład takiego naruszenia Gotuit podaje przygotowywaną przez NBCOlympics.com relację z Igrzysk w Pekinie. Wspomniana witryna używa właśnie Silverlight. Gotuit, która powstała w 2000 roku dzięki kapitałowi Motoroli i dwóch firm inwestycyjnych, domaga się odszkodowania oraz chce, by sąd zakazał Microsoftowi naruszania patentów.
  14. Google wraz z takimi gigantami jak Verizon Communications, Cisco Systems, Telefon AB L.M. Ericsson czy Hewlett-Packard, założyło organizację o nazwie Allied Security Trust. Ma ona chronić te firmy przed działaniami tzw. trolli patentowych. Ochrona będzie polegała na wykupywaniu praw patentowych, na których opiera się istotna część działalności wspomnianych firm. Każde przedsiębiorstwo, które chce wejść w skład Allied Security Trust, musi wpłacić 250 000 dolarów oraz zarezerwować 5 milionów USD na kupno patentów. Mianem trolli patentowych określa się firmy, które rejestrują patenty lub też odkupują je od innych tylko po to, by udzielać wielkim korporacjom licencji na nie. Należy tu wspomnieć, że istnieje spora grupa firm, które zajmują się tylko i wyłącznie opracowywaniem nowych wynalazków, a nie produkcją. Z kolei zjawisko pozywania do sądu o naruszenie patentów jest coraz bardziej powszechne. Jak informuje organizacja Coalition for Patent Fairness, jeszcze w roku 1990 złożono do sądów 921 pozwów o naruszenie patentów. Natomiast do października 2007 roku takich wniosków było już niemal 2500. Obecnie w Senacie USA leży projekt ustawy Patent Reform Act, która ma zmienić obecnie obowiązujące przepisy patentowe tak, by pozywanie z naruszenie patentów stało się trudniejsze. Zmiany popierają tacy giganci jak Microsoft, Google, Cisco, Adobe, Apple, Intel, Symantec, Dell, HP, Oracle czy Red Hat. Gigantom IT sprzeciwiają się inne firmy i branże.
  15. Jon Dudas, dyrektor amerykańskiego Biura Patentowego poinformował o pewnym niepokojącym trendzie. W Stanach Zjednoczonych gwałtownie rośnie liczba złożonych wniosków patentowych, a jednocześnie spada ich jakość. Coraz częściej zarówno firmy jak i indywidulane osoby próbują opatentować pomysły, które nie są innowacyjne. Interesuje ich bowiem jedynie przekształcenie pomysłu w pewną wartość prawną. O obniżeniu jakości wniosków może świadczyć chociażby próba opatentowania... nowego sposobu tworzenia się kolejki do toalety w samolocie. Dudas mówi, że taką tendencję można zauważyć od roku 2000. Dyrektor spodziewa się, że tylko w bieżącym roku do jego biura wpłynie ponad 500 000 wniosków patentowych. Ilość nie przekłada się jednak na jakość. Jeszcze kilka lat temu aż 72% wniosków było rozpatrywanych pozytywnie. Obecnie odsetek ten spadł do 42%. Dudas uważa, że z jednej strony to efekt lepszej pracy dobrze przygotowanych urzędników rozpatrujących wnioski, ale z drugiej - błąd w systemie prawnym. Jego zdaniem składanie wniosków jest zbyt proste. Poinformował on przy okazji, że liczba wniosków patentowych składanych przez przedsiębiorstwa zwiększa się dwukrotnie każdego roku. Dudas uważa, że firmom nie chodzi o innowacyjność, ale o ubiegnięcie konkurencji i zablokowanie jej. Biuro Patentowe zastanawia się obecnie nad zaproponowaniem zmian w systemie patentowym. Co prawda propozycja reform została złożona w Senacie przez firmy IT, jest jednak blokowana, głównie przez potężny przemysł biotechnologiczny. Ze swej strony Dudas sądzi, że zmiany powinny iść w kierunku wymuszenia składania wniosków o lepszej jakości oraz skrócenia procesu decyzyjnego, dzięki czemu urzędnicy będą mogli szybciej ocenić, czy patent przyznać, czy też odrzucić wniosek. Już w tej chwili podjęto pewne kroki w celu usprawnienia sytemu. W ciągu ostatnich dwóch lat zatrudniono dodatkowo 2400 osób zajmujących się rozpatrywaniem wniosków, przyjęto mechanizm "szybkiej ścieżki", dzięki któremu czas oczekiwania ma ulec skróceniu do 12 miesięcy oraz podjęto współpracę z japońskim Biurem Patentowym. Ma ona na celu skrócenie procesu wzajemnego uznawania patentów z 86 do 15 miesięcy.
  16. Sam Houghton to najmłodszy w Wielkiej Brytanii właściciel patentu. Niewykluczone, że jest on najmłodszym posiadaczem praw patentowych na świeci. Sam ma bowiem... 5 lat. Na swój pomysł, który w końcu zyskał uznanie Biura Patentowego, wpadł przed dwoma laty. Obserwował swojego ojca zamiatającego liście i wymyślił, że związanie dwóch szczotek pozwoli z jednej strony na dokładniejsze zamiatanie, a z drugiej wyeliminuje konieczność korzystania z szufelki, gdyż kupkę liści można złapać pomiędzy szczotki i w ten sposób przenieść ją do wiadra na śmieci. Jedna ze szczotek jest większa, druga mniejsza z gęstszym włosem do zmiatania drobniejszych liści. Ta mniejsza, po udoskonaleniach pomysłu, zyskała też odpowiednio wygięty kij, dzięki któremu łatwiej jest operować zespołem szczotek. Młody wynalazca przyznaje, że zainspirowała go bajka o Wllace i Gromicie oraz serial pt. "Archie Wynalazca". Sam mówi, że jeszcze nie wie, czy w przyszłości zostanie wynalazcą, ale dobrze się bawił przy okazji wymyślania narzędzia, które ma pomóc jego ojcu. Szczęśliwie złożyło się, że tato Sama jest prawnikiem specjalizującym się właśnie w prawie patentowym. Opatentowanie urządzenia kosztowało w sumie 200 funtów. Ani ojciec, ani Sam nie wiedzą, czy warto w ogóle próbować je sprzedawać. Houghton senior twierdzi, że wystąpił o patent po to, by zrobić dziecku przyjemność. Z kolei Biuro Patentowe, po rozpatrzeniu wniosku, z zadowoleniem przyznało patent. Urząd chce w ten sposób zachęcić dzieci do innowacyjnego myślenia. Dlatego też od dłuższego czasu prowadzi akcję pt. "Przełomowe pomysły". Co prawda jest ona kierowana do dzieci starszych niż Sam, jednak urzędnicy mówią, że pięciolatek jest najlepszym przykładem na to, iż nawet dziecko może wpaść na pomysł, który spełnia wszelkie założenia dotyczące innowacyjności.
  17. Seagate, największy na świecie producent dysków twardych, nie wierzy w powodzenie dysków SSD. Zdaniem Billa Watkinsa, prezesa firmy, są one po prostu zbyt drogie, by mogły się upowszechnić. Przykładem może być tutaj komputer MacBook Air, który kosztuje 1800 USD gdy jest wyposażony w HDD o pojemności 80 gigabajtów, a wersja z 64-gigabajtowym SSD kosztuje już 3100 dolarów. Watkins jednak wie, że ceny pamięci flash gwałtownie spadają, a rynkiem napędów SSD interesują się tacy giganci jak Samsung czy Intel. W niedalekiej przyszłości SSD mogą więc się upowszechnić. Prezes Seagate'a zapowiedział, że jeśli tak się stanie, to jego firma wytoczy producentom SSD pozew o naruszenie patentu. Zdaniem Watkinsa, producenci nowego rodzaju dysków naruszają patent opisujący interfejs SSD. Groźby Seagate'a mogą nie być bezpodstawne. Firma działa na rynku dysków twardych od lat i jest właścicielem olbrzymiej liczby patentów. Ponadto wymienia się nimi z Hitachi. Jednak Kirshna Chander, analityk firmy iSuppli wątpi, by koncern spełnił swe groźby. Przede wszystkim dlatego, że nie będzie chciał prowadzić wojny z takim gigantem jak Intel. Poza tym Chander wątpi, czy Intel byłby na tyle nierozsądny, by naruszać patent innej dużej firmy. Oczywiście Chander nie wyklucza pomyłki ze strony Intela, który jest nowym graczem na rynku dysków twardych i nie ma 30-letniego doświadczenia jak Seagate czy Hitachi. Jednak, zdaniem analityka, oświadczenie Watkinsa ma na celu jedynie zbadanie reakcji rynku na taką groźbę. Na razie żaden z producentów SSD nie ustosunkował się do jego słów.
  18. Przed Sądem Okręgowym Dystryktu Zachodniego w Wisconsin złożono pozew przeciwko Intelowi. Powodem jest Wisconsin Alumni Research Foundation (WARF), niedochodowa prywatna organizacja założona przy University of Wisconsin-Madison. WARF oskarża Intela o naruszenie patentów. We wniosku czytamy, że mikroarchitektura Core 2 Duo korzysta z technologii zastrzeżonej w patencie 5,781,752. Technologia, która zwiększa prędkość wykonywania instrukcji została ona opracowana przez czwórkę naukowców z UW-Madison. Prawnik WARF, Michael Falk, mówi, że już w 2001 roku Fundacja skontaktowała się z Intelem w sprawie tej technologii. Jego zdaniem koncern nie był zainteresowany rozwiązaniem spornych kwestii. Kłopot z WARF i wspomnianą technologią miał też IBM, który w 2005 roku zawarł pozasądową ugodę z Fundacją. Wisconsin Alumni Research Foundation domaga się od Intela wypłaty odszkodowania i zaprzestania sprzedaży produktów naruszających patent. WARF istnieje od ponad 80 lat, a jej zadaniem jest wspieranie badań naukowych na UW-Madison. Organizacja zarządza prawami intelektualnymi uczelni i pomaga w rynkowym debiucie jej wynalazków.
  19. Brytyjski sąd dopuszcza, przynajmniej w niektórych przypadkach, patentowanie oprogramowania. Sędzia Justice Kitchin swoim ostatnim wyrokiem podważył powszechne przekonanie, że programy komputerowe nie podlegają patentowaniu. W październiku ubiegłego roku pięć brytyjskich firm złożyło zażalenie do sądu. Skarżyły się na decyzję Urzędu ds. Własności Intelektualnej, który stwierdził, że nie mogą opatentować swoich wynalazków. Europejska Konwencja Patentowa stanowi, że programy komputerowe nie mogą być patentowane, gdyż nie są fizycznymi wynalazkami. Jej artykuł 52. wprost wyklucza możliwość opatentowania programów komputerowych. Zażalenie do sądu wniosły Software 2000 (chciała opatentować metodę generowania masek bitowych wykorzystywanych w drukarkach laserowych), Astron Clinica (próba opatentowania systemu obrazowania medycznego, który pozwala przewidzieć skutki zabiegów chirurgicznych), Inrotis (dwa patenty na programowe identyfikowanie grup białek podczas terapii lekami), SurfKitchen (próbuje opatentować program ułatwiający telefonom komórkowym łączenie się z Internetem) oraz Cyan Technology (patent na metodę generowania danych służących do konfigurowania mikrokontrolerów). Sędzia Kitchin uznał, że powyższe firmy mogą korzystać ze swoich wynalazków poprzez sprzedaż oprogramowania na nośnikach fizycznych lub za pośrednictwem Internetu. Ich konkurencja może, oczywiście, robić to samo. Tutaj jednak pojawia się problem, że, bez powoływania się na fakt iż jest to program komputerowy, mogą oni chronić swoją własność jedynie odwołując się do rozdziału 60 (2) ustawy Patent Act z 1977 roku. Zdaniem sędziego taka interpretacja oznacza, że programy komputerowe niekoniecznie są wyłączone z procesu patentowego przez wspomniany artykuł 52. Sędzia zalecił Urzędowi ds. Własności Intelektualnej by jeszcze raz rozpatrzył wnioski wspomnianych przedsiębiorstw. Sędzia uważa, że jeśli prawo dopuszcza opatentowanie innowacyjnej metody wykonania jakiegoś zadania, to de facto dopuszcza też patentowanie programu, który pozwala na wykonanie tej metody. Oprogramowanie, którego nie chciał opatentować Urząd, było częścią większego systemu, składającego się z metod i urządzeń, służących osiągnięciu zakładanych wyników. Pod każdym innym względem można je było patentować. Jednak ze względu na to, że w ich skład wchodzi też oprogramowanie, Urząd odmówił przyznania patentu. Sąd jednak zwrócił uwagę, że artykuł 52. EPC zabrania patentowania programów „jako takich”. Zapis ten od lat wywołuje spory i sprzeczne interpretacje. Europejskie Biuro Patentowe (EPO) z czasem zaczęło uznawać, że można patentować programy, których techniczny wynik działania różni się od fizycznych efektów wywoływanych przez działanie innych programów. Tak więc w efekcie EPO przyznało w sumie większą liczbę patentów na oprogramowanie, niż brytyjski Urząd ds. Własności Intelektualnej. Sędzia Kitchin uznał, że postępowanie Urzędu, który a priori wyklucza patentowanie wszelkiego oprogramowania, jest niewłaściwe.
  20. Firma Klausner Technologies złożyła pozew przeciwko Apple’owi i AT&T. Przedsiębiorstwo domaga się 360 milionów dolarów odszkodowania za to, że iPhone narusza ponoć należący do niego patent na pocztę głosową. W innym pozwie Klausner występuje w podobnej sprawie przeciwko Comcast Corp., Cablevision Systems Corp. oraz Skype’owi. Od tych trzech firm domaga się za naruszenie patentu 300 milionów dolarów. Pełna treść pozwu nie jest jeszcze znana, gdyż został złożony wczoraj. O ten sam patent (numer 5,572,576) Klausner spierał się od 2006 roku z firmą Vonage Holdings Corp. Sprawa zakończyła się ugodą w październiku bieżącego roku. Vonage nabyło licencję na korzystanie ze spornej technologii. Podobną licencję ma też AOL Voicemail. Żadna z właśnie pozwanych firm nie chciała ustosunkować się do żądań Klausnera. Jedne z nich mówią, że nie komentują spraw sądowych przed ich zakończeniem, inne nie otrzymały jeszcze odpowiednich dokumentów.
  21. Firma Acacia Research, której spółka-córka niedawno pozwała Red Hata i Novella o naruszenie należących do niej patentów, ma spore doświadczenie w podobnych sporach sądowych. Z raportu finansowego złożonego przez firmę na początku sierpnia wynika, że w chwili obecnej przedsiębiorstwo toczy 33 sprawy, w które zaangażowane jest ono samo lub jedna z 50 podległych jej firm. Acacia pozywa do sądu przedsiębiorstwa z wielu segmentów rynku: od producentów procesorów, po wytwórców urządzeń do klimatyzacji. Wśród koncernów pozwanych przez Acacia Research znajdują się Intel, Toshiba, The Yankee Candle Company, Verizon Wireless, Symantec, eBay, U-Haul czy Barnes & Noble. Acacia ma milionowe dochody z licencjonowania technologii dotyczących synchronizacji multimediów, budowy układów scalonych, transmisji danych, ochrony kart kredytowych itp.itd. Firma kupuje patenty od innych przedsiębiorstw i zajmuje się udzielaniem licencji. Osiąga z tego tytułu spore wpływy. W drugim kwartale bieżącego roku było to ponad 25 milionów dolarów, w trzecim kwartale niemal 6 milionów. Portfolio przedsiębiorstwa obejmuje obecnie co najmniej zestawów patentów, jednak większość przychodów zapewniają firmie nieliczne patenty. W czerwcu Acacia Research informowała, że 49% swoich przychodów osiągnęła z zaledwie trzech patentów. Gdy tylko Acacia pozwała producentów Linuksa, część opensource’owego środowiska zaczęła węszyć w tym podstęp ze strony Microsoftu. W ciągu ostatnich kilku miesięcy w Acacia Research zatrudnionych zostało bowiem dwóch byłych menedżerów firmy z Redmond, w tym jeden, który w koncernie Gatesa zajmował się własnością intelektualną. Okazuje się jednak, że Acacia Research pozwała też Microsoft. Zarzuca ona firmie naruszenie dwóch patentów: jednego dotyczącego wykorzystania pamięci RAM do przyspieszenia uruchamiania aplikacji, drugiego dotyczącego technologii szyfrujących. Ponadto pamiętać należy, że Acacia wraz z Red Hatem pozwała też Novella – partnera Microsoftu.
  22. Red Hat został pozwany o naruszenie patentów. Powodem nie jest jednak Microsoft, którego szef, Steve Ballmer, oskarżał ostatnio Red Hata o naruszanie własności intelektualnej koncernu z Redmond. Wniosek do sądu złożyły firmy IP Innovation LLC oraz Technology Licencing Corporation. Wystąpiły one przeciwko Red Hatowi i Novellowi. Pozwane firmy naruszają jakoby trzy patenty, które pierwotnie zostały przyznane Xeroksowi. Wśród produktów, naruszających patenty, wymieniono Red Hat Linux, Novell Suse Linux Enterprise Desktop i Novell Suse Linux Enterprise Server. Zwolennicy teorii spiskowych dopatrzyli się, że od 26 lipca bieżącego roku w firmie Acacia Research, która jest właścicielem IP Innovations, pracuje na stanowisku wiceprezesa Jonathan Taub, były pracownik Microsoftu. Ponadto w październiku pracę w Acacia Technologies rozpoczął Brad Brunell, były menedżer ds. własności intelektualnej Microsoftu.
  23. W maju bieżącego roku Microsoft wywołał oburzenie środowiska opensource’owego stwierdzeniem, że Linux i OpenOffice naruszają 235 patentów należących do koncernu. Obecnie jeden z czołowych brytyjskich znawców prawa patentowego twierdzi, że nawet jeśli to prawda, to brytyjscy użytkownicy Linuksa mogą spać spokojnie. Andrew Katz z firmy Moorcrofts, która specjalizuje się w prawie dotyczącym technologii powiedział: Stwierdzenia Microsoftu oparte są na prawie USA i nie mają zastosowania w Wielkiej Brytanii. Co więcej, nawet jeśli brytyjska firma będzie miała swoje oddziały w Stanach Zjednoczonych czy jakimkolwiek innym kraju, nie powinny są spotkać żadne kłopoty związane z ewentualnym naruszeniem własności intelektualnej Microsoftu. W tej chwili w Wielkiej Brytanii Microsoft posiada jedynie 51 patentów oraz złożył wnioski o przyznanie kilku kolejnych. W USA do koncernu należy 7336 patentów, a w Biurze Patentowym firma leżą wnioski o 10 761 kolejnych. Tak więc prawdopodobieństwo naruszenia przez jakąkolwiek brytyjską firmę któregokolwiek z patentów Microsoftu jest bardzo niewielkie. Katz przychyla się też do poglądu, iż stwierdzenie o naruszaniu patentów, nawet jeśli ma solidne podstawy prawne, służy Microsoftowi tylko i wyłącznie do konkurowania ze środowiskiem Open Source. Dlatego też koncern nie ujawnia, które patenty ma na myśli. Przedstawienie tych patentów spowodowałoby, iż developerzy OpenOffice’a czy Linuksa natychmiast zmieniliby sporne fragmenty kodu, a osoby używające opensource’owych programów zyskałyby w końcu pewność, że nie naruszają prawa.
  24. Amerykańska Izba Reprezentantów przyjęła pierwszą od pół wieku znaczącą reformę prawa patentowego. To zwycięstwo sektora technologicznego, który od dawna wzywał do zmiany prawa. Nie wiadomo, czy będzie ono pełne, gdyż teraz ustawą Patent Reform Act of 2007 zajmie się Senat. Do najważniejszych zmian należy zawężenie definicji świadomego naruszenia praw patentowych i ograniczenie wysokości odszkodowania, którego może domagać się poszkodowany. Nowe przepisy przewidują, że odszkodowanie będzie obliczane na podstawie wartości rynkowej technologii do której prawa zostały naruszone. Obecnie jest ono wyliczane na podstawie ogólnej wartości gotowych wdrożonych produktów. Drugą bardzo istotną zmianą jest wprowadzenie systemu „first-inventor-to-file” w miejsce obowiązującego w USA „first-to-invent”. Administracja USA oraz Urząd Patentowy wypracowały mechanizmy sprawdzania, kto jest pierwszym wynalazcą danej technologii i patenty przyznawane są właśnie takim osobom czy firmom (first-to-invent). Większość krajów nie posiada jednak takich mechanizmów i patent przyznawany jest temu, kto pierwszy złoży wniosek patentowy (first-to-file). Taki też jest standard międzynarodowy. Istnienie tych różnic powodowało problemy z uznawaniem zagranicznych patentów na terenie USA. Ponadto istniała i ta niedogodność, że firma mogła utracić patent, gdy dopatrzono się, że wcześniej podobna technologia została gdzieś wykorzystana. Reforma prawa patentowego cieszy się olbrzymim poparciem firm z branży IT. Jesteśmy bardzo zadowoleni. To dobry znak dla przemysłu technologicznego. To naprawdę znaczący krok – mówił w wywiadzie dla serwisu eWeek Mark Bohannon, wiceprezes Stowarzyszenia Przemysłu Software’owego i Informacyjnego. Z kolei Roger Cochetti, jeden z menadżerów U.S. Public Policy for the Computing Technology Industry Association stwierdził w wydanym oświadczeniu: Dzięki nowym przepisom duże i średnie firmy IT będą lepiej chronione przed patentowymi trollami i kłusownikami. Dzięki temu poprawi się innowacyjność i przybędą nowe miejsca pracy. Swoje zadowolenie wyrazili też przedstawiciele BSA i Microsoftu. Niezadowolone są za to firmy z branży biotechnologicznej czy farmaceutycznej. Wysyłamy sygnał, że amerykańska technologia może być teraz kopiowana bez żadnych konsekwencji – stwierdzili przedstawiciele Coalition for 21st Century Reform, która skupia firmy farmaceutyczne i z branży maszynowej. Zgadza się z nimi część przedstawicieli Izby Reprezentantów. Ustawa osłabia pozycję amerykańskich wynalazców i ułatwia kradzież technologii takim krajom jak Chiny, Japonia czy Indie – mówi Dana Rohrbacher. Jej zdaniem faworyzuje ona wielkie ponadnarodowe korporacje IT, które same są największymi złodziejami patentów w USA.
  25. Kilka wielkich serwisów internetowych zostało pozwanych do sądu za... komputerowe przetwarzanie poczty elektronicznej. AOL, Amazon, Borders, Google, Yahoo i IAC zostały oskarżone przez firmę Polaris IP o naruszenie należącego do niej patentu. W pozwie czytamy, że systemy wykorzystywane przez wspomniane firmy wykorzystują mechanizm opisany w patencie pt. „Automatyczna interpretacja wiadomości i system rutingu”. Proces może być długotrwały i nie wiadomo, jak się zakończy. Jeśli jednak sąd przyznałby rację Polaris IP, miałoby to olbrzymi wpływ na całą branżę internetową. Specjaliści uważają jednak, że sprawa skończy się polubownie. Polaris otrzyma prawdopodobnie hojne odszkodowanie. Podobnie zresztą jak wiele podobnych pozwów dotyczących sposobu rutowania wiadomości. Firma Polaris IP wydaje się być jedną z wielu firm z IP w nazwie (Orion IP, Constellation IP, IP Navigation Group itp.), które są powiązane z prawnikiem Davidem Pridhamem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...