Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'pałac' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Niemieccy archeolodzy zbadali starożytny pałac w Iraku, do którego dostęp uzyskali dzięki temu, że Państwo Islamskie wysadziło meczet, który stał na jego ruinach. Ekstremiści dokonali olbrzymich zniszczeń, ale dzięki temu zyskaliśmy wgląd w to, co było pod meczetem, mówi profesor Peter Miglus z Uniwersytetu w Heidelbergu. W 2014 roku islamiści zdobyli Mosul i wysadzili meczet znajdujący się na wzgórzu nad grobem biblijnego proroka Jonasza. Meczet stał w miejscu, w którym w przeszłości znajdował się pałac z okresu Imperium Asyryjskiego. Po wysadzeniu świątyni islamiści wykopali w jej miejscu setki metrów tuneli. W 2017 roku miasto zostało odbite z rąk Państwa Islamskiego. Tunele się zachowały, a wraz z nimi odsłonił się dostęp do pałacu. Władze Iraku poprosiły naukowców z Heidelbergu o zbadanie zabytku. Okazało się, że islamiści uzyskali dostęp do sali tronowej, która w przeszłości liczyła 55 metrów długości. Częściowo pałac jest dobrze zachowany, mówi profesor Miglus. W tunelach znaleziono liczne złote przedmioty, w tym egipski pierścień ze skarabeuszem i niewielkie berło z symbolem ankh (krzyż egipski). Zdaniem Miglusa, fakt, że terroryści przeoczyli te zabytki świadczy o tym, że ukradli o wiele więcej. Artefakty zostały przez nich sprzedane na czarnym rynku. Kradzież i sprzedaż zabytków była drugim, po przemycie ropy naftowej, najważniejszym źródłem dochodów ISIS. Archeolodzy próbowali już w XIX i XX wieku prowadzić prace wykopaliskowe w miejscu pałacu, jednak plany się nie powiodły, gdyż obawiano się naruszenia meczetu i obrażenia miejscowej ludności. Islamscy terroryści nie mieli taki obaw, zniszczyli świątynię i złupili pałac. Współczesny Mosul częściowo stoi na ruinach Niniwy, która przez kilkadziesiąt lat, do złupienia w 612 roku przed naszą erą, była największym miastem na Ziemi. « powrót do artykułu
  2. Badania skamieniałych pyłków pozwoliły na stwierdzenie, jakie rośliny uprawiano w ogrodach pałacowych w pobliżu Jerozolimy. Od kilkudziesięciu lat na szczycie wzgórza Ramat Rahel górującego nad współczesną Jerozolimą prowadzone są prace archeologiczne. Na wzgórzu znajdował się jedyny znany nam pałac Królestwa Judy. Przy pałacu były też ogrody, a odkryty skomplikowany system irygacyjny pozwalał wyobrazić sobie, jaki był ich układ. Teraz wiemy również, jak wyglądały. Profesor Oded Lipschits oraz doktorzy Yuval Gadot oraz Dafna Langgut zbadali skamieniałe pyłki roślin i stwierdzili, że przy pałacu uprawiano nie tylko lokalne figi czy winorośl. Znajdowały się tam również egzotyczne cytrony czy orzechy włoskie. Cytron, który przywędrował z Indii przez Persję pojawia się po raz pierwszy właśnie w we wspomnianych ogrodach. Obecny w ogrodzie system irygacyjny to jedno z najbardziej imponujących odkryć. W pobliżu nie ma źródła wody. System pozwalał na efektywne zbieranie deszczówki i rozprowadzanie jej po ogrodzie. W jego skład wchodziły oczka wodne, podziemne kanały, tunele i rynny. To właśnie system irygacyjny naprowadził naukowców na trop pyłków. Próby uzyskania pyłków z gleby spełzły na niczym, gdyż utleniły się one. Uczeni stwierdzili jednak, że jeśli kiedykolwiek prowadzono jakieś prace remontowe w czasie, gdy rośliny kwitły, to ich pyłki powinni przylepić się do mokrych materiałów budowlanych i wyschnąć razem z nimi. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. System irygacyjny remontowano wielokrotnie, można było zatem datować różne warstwy wykorzystywanej zaprawy. Zwykle znajdowały się w niej pyłki typowe dla okolicy, jednak w jednej z warstw, datowanej na V-IV wiek p.n.e. odkryto niezwykłą kompozycję pyłków. Znajdowały się tam nie tylko ślady wspomnianych wcześniej roślin, ale również dowody na występowanie wierzby, topoli, lilii wodnych, mirtu, libańskiego cedru i brzozy. Eksperci spekulują, że importu roślin na tak szeroką skalę dokonywali rządzący wówczas na tamtym obszarze Persowie.
  3. Wg najnowszej ekspertyzy historyków sztuki, uznawany dotąd za kopię obrazu Rafaela portret kobiety jest najprawdopodobniej oryginałem. Choć w latach 70. sklasyfikowano go jako niemal bezwartościowy i zesłano na wygnanie w piwnicach pałacu w Sassuolo w pobliżu Modeny, naprawdę jest wart ok. 30 mln euro. Specjaliści sądzą, że mamy do czynienia z pierwszym szkicem renesansowego mistrza, który miał stanowić część większego dzieła, a mianowicie wiszącego w madryckim muzeum Prado Madonna della Perla z ok. 1518 r. Zaprojektował go Rafael, ale prace dokończył uczeń malarza Giulio Romano. Mario Scalini, okręgowy dyrektor ds. sztuki w Modenie i okolicach, sporządził od czasu swojego powołania na to stanowisko spis ponad 20 tys. obrazów z magazynów pałacu w Sassuolo. Wtedy też natknął się na dzieło w bogato zdobionej XVII-wiecznej ramie. Scaliniego zastanowiło, czemu ktoś oprawił kopię w cenną pozłacaną ramę. Najwyraźniej ten, kto wybierał ramę, znał prawdziwego autora dzieła i realną wartość obrazu. Co więcej, spis sprzed kilkuset lat wskazywał, że we włoskiej kolekcji znajdował się portret kobiety pędzla Rafaela. W dokumentach nie znaleziono zaś adnotacji, by dzieło zostało potem sprzedane bądź przewiezione, dlatego po odkurzeniu obraz wysyłano do badania we florenckim laboratorium Art-Test. Tamtejsza specjalistka Anna Pelagotti wyjawiła, że analiza w podczerwieni pokazała, iż pod spodem znajdują się 3 warstwy. Oznacza to wstępne projektowanie. Wszystko wyglądało bardziej rafaelowsko niż można to sobie wyobrazić. Rękę mistrza widać było w drobnych szczegółach szkicu. Scalini ma nadzieję, że podczas majowej podróży służbowej do Madrytu uda mu się namówić dyrekcję madryckiego muzeum do wypożyczenia madonny. Wtedy włoscy historycy sztuki mogliby porównać obie prace. Pelagotti podkreśla, że na prośbę Scaliniego prowadzono nieinwazyjne testy, takie jak badanie fragmentów farby. Inni eksperci zaznaczają jednak, że chemiczne analizy nie mogą ujawnić autorstwa, a jedynie pomagają w ustaleniu, że obraz powstał w danym okresie, w tym wypadku w renesansie. Badaniem mierzącego 30 na 40 cm portretu zajmowała się m.in. Lisa Venerosi Pesciolini, jedna z najsławniejszych włoskich konserwatorek sztuki.
  4. Rozbudowany ciąg korytarzy pod kamieniołomami w pobliżu Gortyny na Krecie może być miejscem, gdzie według greckiej mitologii, mieszkał Minotaur. Badacze twierdzą, że to równie prawdopodobna lokalizacja, jak pobliski pałac Minosa w Knossos. Prace wykopaliskowe Arthura Evansa sprzed 100 lat (prowadzone od 1900 r.) odsłoniły ruiny pałacu o powierzchni ok. 17,4 tys. m2. On sam ponoć chętnie przychylał się do wersji wydarzeń, zgodnie z którą Minotaur - syn Pazyfae, żony króla Krety, i byka zesłanego przez Posejdona - był więziony właśnie w odkrytym przez niego miejscu. Brytyjscy naukowcy uważają jednak, że nowa lokalizacja, zwana przez tubylców jaskiniami Labyrinthos, stanowi tak samo dobre źródło legendy jak pałac z Knossos. System łączących się korytarzy ma długość niemal 5 kilometrów. Niektóre są ślepe i kończą się czymś w rodzaju komnat, część na pewnych odcinkach się rozszerza. Wśród amatorów od wieku poszukujących osławionego Labiryntu jaskinie nie wzbudzały praktycznie żadnego zainteresowania. Podczas drugiej wojny światowej naziści urządzili tam nawet skład amunicji. Wchodząc do Labyrinthos w Gortynie, można bez problemu poczuć, że to ciemne i niebezpieczne miejsce, gdzie łatwo się zgubić. Hipoteza Evansa, że pałac z Knossos jest również Labiryntem, powinna być traktowana sceptycznie – twierdzi Nicolas Howarth, geograf z Uniwersytetu w Oksfordzie. Akademik uważa, że tak duża przewaga teorii brytyjskiego archeologa to skutek ludzkiej skłonności do wierzenia w romantyczne historie z przeszłości oraz uprzywilejowanej pozycji i charyzmy Evansa. Howarth zaznacza, że na podstawie dowodów archeologicznych nie da się właściwie wykazać, że Labirynt w ogóle kiedykolwiek istniał. Sądzę, że każde z miejsc [do wymienionych wyżej dwóch należy jeszcze dodać grotę Skotino] ma swoje prawa do tajemnicy Labiryntu, lecz na końcu zawsze pojawiają się pytania, na które ani archeologia, ani mitologia nie mogą w pełni odpowiedzieć.
  5. Przy ulicy Capello 23 mieści się XIII-wieczny pałac, uznawany za dom Szekspirowskiej Julii Capuletti. To tutaj 17 września członkowie Klubu Julii świętują urodziny swojej ulubienicy. Władze włoskiego miasta postanowiły czasowo zamknąć Casa di Giulietta dla odwiedzających, by usunąć ze ścian tysiące wiadomości pozostawionych przez zakochanych z całego świata. Po restauracji zniknie graffiti pokrywające słynny balkon. Niełatwo będzie sobie poradzić z karteczkami pokrywającymi ściany domostwa, ponieważ poprzyklejano je gumą do żucia. Ścisły zakaz używania spreju, markerów i staromodnego papieru to skutek dostosowania Domu Julii do wymogów XXI wieku. Teraz spragnieni miłości ludzie mogą pisać e-maile lub wysyłać SMS-y, które zostaną wyświetlone na ekranie umieszczonym w foyer. Ratusz ze zdziwieniem zauważył, że najmłodsze pokolenie, które z założenia powinno być największym ambasadorem nowoczesnych technologii, nadal wolało przyklejanie wiadomości na ścianach. Myśleliśmy, że ułatwiamy im sprawę, ale przypuszczam, że utraciliśmy w ten sposób pewien element romantycznej tajemniczości – zastanawia się Giovanna Crippa, urzędniczka, która z ramienia miasta nadzoruje oczyszczanie. Wszystko ma być gotowe na godzinę zero, czyli walentynki. Przedsięwzięcie jest naprawdę ważne, ponieważ Casa di Giuletta jest drugim najczęściej odwiedzanym miejscem we Włoszech (po Muzeach Watykańskich).
  6. W ruinach węgierskiego pałacu znaleziono fresk, który mógł zostać namalowany przez Sandra Botticellego — poinformowało tamtejsze Ministerstwo Edukacji i Kultury. Przedstawiono na nim 4 kobiety symbolizujące cnoty główne: roztropność, sprawiedliwość, umiarkowanie i męstwo. Po raz pierwszy natrafiono na ich ślad w latach 30. ubiegłego wieku, ale dopiero teraz historycy sztuki i renowatorzy stwierdzili, że jedna z postaci (Umiarkowanie) nosi ślady stylu renesansowego artysty. Zsuzsanna Wierdl twierdzi, że kreska i inne cechy malowidła są bardzo podobne do tych odnajdowanych w stworzonych ok. 20 lat przed węgierskim freskiem Narodzinach Wenus. Najprawdopodobniej fresk zamówił arcybiskup Janos Vitez. Miał być jedną z ozdób jego rezydencji w Esztergom, które leży ok. 50 km na północny zachód od Budapesztu. Vitez przyjaźnił się z wieloma włoskimi artystami. Zwrócił się z prośbą o ozdobienie pałacu do warsztatu Filipa Lippiego, gdzie Botticelli terminował. Za pomocą komputera renowatorzy chcą usunąć późniejsze warstwy farby, by dotrzeć do pierwotnego rysunku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...