Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'orzechy' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 7 wyników

  1. W ostatnich dekadach rośnie liczba alergii na orzechy. Uczulonych na nie jest coraz więcej dzieci, a alergia zwykle rozwija się przed 12 miesiącem życia. Tymczasem eksperci coraz częściej mówią o tym, że wczesne rozpoczęcie podawania dziecku orzechów zmniejsza ryzyko wystąpienia u niego alergii. Profesor Graham Roberts z brytyjskiego National Institute for Health and Care Research oraz University of Southampton i profesor Gideon Lack z King's College London i amerykańskiego National Institute of Allergy and Infectious Diseases (NIAID) stanęli na czele grupy badawczej, która zidentyfikowała właściwy moment, w którym dzieciom należy rozpocząć podawanie orzechów. Na łamach Journal of Allergy and Clinical Immunology uczeni informują, że w zależności od zdrowia dziecka orzechy można wprowadzać do diety pomiędzy 4. a 6. miesiącem życia. Naukowcy przeanalizowali dane z przeprowadzonych przez profesora Lacka kontrolowanych randomizowanych badań Enquiring About Tolerance (EAT) i Learning Early About Peanut Allergy (LEAP) oraz z badań obserwacyjnych Peanut Allergy Sensitization. W badaniach uwzględniano zarówno dzieci, u których ryzyko wystąpienia alergii na orzechy było niskie, jak i takie, u których było ono wysokie. Do tej drugiej grupy należą m.in. dzieci, u których wystąpiła egzema czy uczulenie na białko jaja. Analizy wykazały, że orzechy najlepiej wprowadzać między 4. a 6. miesiącem życia, a w przypadku dzieci z większym ryzykiem rozwoju alergii lepiej zrobić to w 4. miesiącu. Pożywienie powinno mieć formę gładkiego masła orzechowego lub innych pokarmów przystosowanych do tak małych dzieci, a nie całych orzechów. Należy oczywiście wziąć pod uwagę, czy dziecko jest już gotowe do wprowadzenia pokarmów stałych. Naukowcy zalecają też, by matki karmiły piersią do co najmniej 6. miesiąca i by do swojej diety wprowadzały orzechy, pomiędzy 4. a 6. miesiącem życia dziecka. Dane pokazują, że jeśli dzieci jadłyby orzechy przed 6. miesiącem życia, to liczba alergików zmniejszyłaby się nawet o 77%. Im później orzechy staną się częścią diety dziecka, tym mniejsza redukcja ryzyka rozwoju alergii. Przez wiele dekad rodzice celowo unikali podawania dzieciom orzechów, przez co pojawił się strach przed ich wczesnym wprowadzaniem do dity. Ostatnie dowody naukowe pokazują, że prosta i tania metoda [wprowadzenie orzechów do diety kilkumiesięcznego dziecka – red.] może zmienić stan zdrowia całej populacji i przynieść korzyści przyszłym pokoleniom, mówi profesor Roberts. Już w 2017 roku amerykański Narodowy Instytut Alergii i Chorób Zakaźnych (NIAID) wydał zalecenia, by orzechy podawać już dzieciom w wieku 4–6 miesięcy. Wcześniej podobne zalecenia wydano w Australii. Australijscy naukowcy stwierdzili wówczas, że odrzucają dotychczasowe przekonanie, zgodnie z którym odroczony kontakt z alergenami pokarmowymi w dzieciństwie zmniejsza ilość alergii. Nasze nowe zalecenia mówią, że wszystkie dzieci powinny już w pierwszym roku życia otrzymywać pokarmy alergizujące, takie jak masło orzechowe, ugotowane jajka, produkty mleczne i pszenicę. Dotyczy to też dzieci z wysokim ryzykiem rozwoju alergii. « powrót do artykułu
  2. Amerykańskim naukowcom udało się wyłączyć reakcję alergiczną organizmu na niektóre pokarmy. Potencjalnie śmiertelna reakcja układu odpornościowego na orzechy została wyłączona, dzięki „przekonaniu" go, że proteiny z orzechów nie stanowią zagrożenia dla organizmu. Naukowcy z Northwestern University dokonali tego u myszy, dołączając do jej własnych komórek krwi proteiny orzecha i wprowadzając je ponownie do organizmu. Sądzimy, że znaleźliśmy sposób na bezpieczne i szybkie wyłączenie reakcji alergicznej na żywność - powiedział profesor Paul Bryce, który jest współautorem badań prowadzonych wraz z profesorem Stephenem Millerem. Uczeni jako pierwsi użyli do walki z alergiami metody, która była dotychczas wykorzystywana przy chorobach autoimmunologicznych. Zaproponowany przez nich sposób działa dzięki temu, że prowadzi do stworzenia bardziej zrównoważonego układu odpornościowego poprzez zwiększenie liczby regulujących limfocytów T. Limfocyty T występują w różnych odmianach. Nasza metoda wyłącza niebezpieczne limfocyty Th2, które odpowiadają za reakcję alergiczną i zwiększa liczbę regulujących limfocytów T. Możemy wówczas jeść orzechy. Uzyskaliśmy bowiem tolerancję układu odpornościowego - dodaje naukowiec. U alergików uczulonych na orzechy kontakt z nimi bardzo często prowadzi do wystąpienia zagrażającej życiu anafilaksji. Szacuje się, że w USA corocznie występuje 15-30 tysięcy anafilaksji związanych z żywnością, a reakcja alergiczna na pokarm przyczynia się do śmierci 100-200 osób rocznie. Naukowcy z Northwestern wyhodowali myszy z alergią na orzechy, dołączyli do białych krwinek proteiny orzechów i wstrzyknęli je zwierzętom. Po zaledwie dwóch sesjach leczenia myszom podano pastę z orzechów. Reakcja alergiczna nie wystąpiła. Ich system immunologiczny uznał proteiny orzechów za bezpieczne, gdyż były one już obecne w białych krwinkach. Bez leczenia zwierzęta przeżyłyby wstrząs anafilaktyczny - mówi Bryce. Naukowiec nie wyklucza, że jednocześnie można będzie dołączać do komórek krwi proteiny więcej niż jednego rodzaju. Podczas innej serii badań proteiny orzechów zastąpiono proteinami jaj, a następnie myszy uczulone na białko jajek poddano działaniu powietrza zawierającego ich proteiny. U alergika w płucach pojawiłby się stan zapalny. Nie zaobserwowano go u leczonych myszy.
  3. Osoby z za wysokim poziomem złego cholesterolu LDL powinny się raczej zwrócić ku pokarmom obniżającym poziom cholesterolu, np. awokado, orzechom i soi, niż decydować się na przejście na dietę zawierającą niewielkie ilości tłuszczów nasyconych. Naukowcy dowiedli, że w pół roku dzięki łącznemu oddziaływaniu tych pierwszych można osiągnąć o wiele lepsze rezultaty. Doktor David Jenkins ze Szpitala św. Michała przy Uniwersytecie w Toronto postanowił porównać skuteczność diety składającej się z szeregu produktów czy związków uznanych przez amerykańską Administrację ds. Żywności i Leków za obniżające poziom LDL w surowicy z inną kontrolną dietą. Obu przestrzegano przez 6 miesięcy. Dieta kontrolna obfitowała w błonnik i pełne ziarna, ale nie uwzględniała pokarmów/związków objętych przez dietę eksperymentalną: steroli roślinnych, białek sojowych, orzechów i lepkich włókien. W studium wzięło udział 351 osób z hiperlipidemią (zespołem zaburzeń metabolicznych objawiających się podwyższonym stężeniem frakcji cholesterolu lub trójglicerydów) z 4 ośrodków w Kanadzie: Quebecu, Toronto, Winnipeg i Vancouver. Między czerwcem 2007 a lutym 2009 r. wylosowane je do jednej z trzech grup. Pierwsza (kontrolna) przechodziła na dietę z obniżoną zawartością tłuszczów nasyconych. Badanych przestrzegających diety złożonej z obniżających cholesterol produktów podzielono na 2 podgrupy: jedna odbywała w ciągu 6 miesięcy tylko dwie kilkudziesięciominutowe sesje konsultacyjne, a druga siedem. Pod koniec eksperymentu okazało się, że osiągnęły one bardzo zbliżone wyniki. Od uczestników nie wymagano ograniczania liczby kalorii ani nie dostarczano im pokarmów. Wszyscy podobnie schudli: zrzucili między 1,2 a 1,7 kg. Naukowcy stwierdzili, że w grupie kontrolnej poziom LDL w surowicy spadał od początku badania do 24. tygodnia o 3% lub inaczej mówiąc o 8 mg/dl. W podgrupie eksperymentalnej z rutynową częstotliwością konsultacji spadek wynosił 13,1% (24 mg/dl), a w podgrupie z konsultacją intensywną 13,8% (26 mg/dl). Kanadyjczycy podkreślają, że w studium uwzględniono głównie białych ludzi z lekką nadwagą i niskim ryzykiem choroby serca, nie wiadomo więc, czy podobny efekt wystąpi w populacjach pacjentów wyższego ryzyka, czyli z większą nadwagą lub otyłych. Jakkolwiek by nie było, wygląda na to, że warto sięgać soję, soczewicę, tofu czy pistacje.
  4. Jedzenie dużych ilości orzechów pomaga obniżyć poziom cholesterolu we krwi, ale wydaje się, że efekt ten jest silniej zaznaczony u osób szczupłych (z niskim wskaźnikiem masy ciała), zwolenników niezdrowej zachodniej diety oraz tych, u których stwierdza się wyższe wyjściowe stężenia złego cholesterolu LDL. Zespół dr Joan Sabatéz Loma Linda University podsumował wyniki uzyskane w ramach 25 badań z udziałem 583 mężczyzn i kobiet z 7 krajów. U niektórych ochotników stwierdzano podwyższony poziom cholesterolu, u nich prawidłowy. We wszystkich uwzględnionych studiach porównywano grupę kontrolną z grupą jedzącą orzechy. Nikt nie zażywał leków na obniżenie poziomu cholesterolu. Autorzy artykułu, który ukazał się w piśmie Archives of Internal Medicine, wyliczają, że orzechy obfitują w białka roślinne, tłuszcze, zwłaszcza nienasycone kwasy tłuszczowe, włókna, minerały, witaminy oraz przeciwutleniacze i fitoestrole. Jednocześnie Kalifornijczycy podkreślają, że interwencje dietetyczne, aby obniżyć stężenie cholesterolu we krwi i zmodyfikować profil lipidowy, stanowią podstawę zapobiegania chorobom sercowo-naczyniowym oraz planów ich leczenia. Podczas prób uczestnicy spożywali średnio 67 g orzechów dziennie. Wiązało się to z 5,1-proc. spadkiem cholesterolu całkowitego, 7,4-proc. obniżeniem stężenia LDL i 8,3-proc. zmianą stosunku LDL do dobrego cholesterolu HDL. Ponadto u osób z wysokim poziomem trójglicerydów – co najmniej 150 mg na decylitr – również odnotowywano spadki powyżej 10% (10,2%). Członkowie zespołu Sabaté podkreślają, że efekty jedzenia orzechów zależały od dawki, ale różne orzechy podobnie wpływały profil lipidowy. Amerykanie polecają, by każdego dnia uwzględniać w menu 1-2 porcje orzechów.
  5. Dieta obfitująca w owoce, warzywa i orzechy zapobiega rozwojowi dziecięcych alergii wziewnych i astmy. Wydaje się, że efekt ten jest związany z zawartymi w wymienionych pokarmach witaminami i przeciwutleniaczami. Według wyników badań opublikowanych w piśmie Thorax, codzienne jedzenie pomarańczy, pomidorów i winogron wydaje się skutecznym sposobem niedopuszczania do pojawienia się świszczącego oddechu czy alergicznego nieżytu nosa. Orzechy zawierają dużo wykazującej antyoksydacyjne właściwości witaminy E, a ci, którzy jedzą je przynajmniej 3 razy w tygodniu, rzadziej narzekają na świsty podczas oddychania. Orzechy obfitują ponadto w magnez, mikroelement również zapobiegający astmie i działający wzmacniająco na płuca. Lekarze z kilku krajów, Grecji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, zjednoczyli siły i postanowili zbadać częstość występowania objawów astmy (m.in. świszczącego oddechu) i alergicznego nieżytu nosa, wywoływanego przez roztocze i uczulenie na zwierzęta, na Krecie i w Anglii. Wiadomo było, że istnieją różnice, problem polegał na tym, by stwierdzić, czym są one wywoływane. Po ocenie stanu zdrowia i diety ok. 700 dzieci z wiejskich rejonów Krety, gdzie bardzo mało maluchów cierpi na ww. choroby, okazało się, że te, które jedzą dużo owoców i warzyw, są przed nimi skutecznie zabezpieczane. Osiemdziesiąt procent tamtejszych dzieci jada świeże owoce i warzywa, a 2/3 konsumuje je przynajmniej 2 razy dziennie. Można więc z powodzeniem zaryzykować stwierdzenie, że przestrzeganie zaleceń diety śródziemnomorskiej naprawdę popłaca.
  6. Niektórzy specjaliści łączą depresję z niskim poziomem kwasów tłuszczowych typu omega-3 w organizmie, obecnie nauka nie dysponuje jednak przekonującymi dowodami, jakoby same kwasy pozwalały wygrać ze wszechogarniającym smutkiem. Autorzy raportu nadmieniają również, że nie ma zbyt wielu dowodów na potwierdzenie tezy, że omega-3 stosowane równolegle z antydepresantami pomagają pacjentom z depresją. Trzeba to konieczne sprawdzić, zanim lekarze zaczną polecać swoim podopiecznym suplementy z olejami rybnymi. Kwasy omega-3, obecne w tłuszczach uzyskiwanych z ryb, w orzechach, pestkach i warzywach zielonolistnych, biorą udział w przekaźnictwie chemicznym w mózgu, pomagają regulować aktywność naczyń krwionośnych oraz pewne aspekty funkcjonowania układu odpornościowego, które wpływają na ośrodkowy układ nerwowy — piszą naukowcy na łamach pisma Drug and Therapeutics Bulletin. Akademicy przeanalizowali ok. 9 publikowanych badań nad depresją, którą leczono bądź za pomocą samych suplementów z kwasami tłuszczowymi omega-3, bądź antydepresantami łączonymi z kwasami. Ogólnie omega-3 były dobrze tolerowane. Najpowszechniejsze skutki uboczne, zwłaszcza przy dużych dawkach, to: nudności, luźne stolce oraz odbijanie się rybą. Istniały obawy, że suplementy z tłuszczami rybimi mogą zawierać toksyny obecne w środowisku, takie jak dioksyny, polichlorowane bifenyle (PCB) lub rtęć. Dlatego też badacze uważają, że nie wolno przekraczać zalecanych dawek. Badania rybnych suplementów, przeprowadzone przez FSA [Food Standards Agency; brytyjska Agencja Norm Żywieniowych — przyp. red.], wykazały, że poziom rtęci nie zagraża zdrowiu konsumentów. Z powodu wysokiego stężenia witaminy A kobiety w ciąży powinny się ograniczyć do niskich dawek suplementów, ponieważ retinol mógłby uszkodzić płód.
  7. Można w to wierzyć lub nie, ale owoce i warzywa rosnące w niesprzyjających warunkach pogodowych czy atakowane przez szkodniki, czyli przeżywające większy stres, są dla ludzi zdrowsze. Wydzielają bowiem więcej przeciwutleniaczy (flawonoidów). Do takich wniosków doszli naukowcy z amerykańskiego Departamentu Rolnictwa. Zawartość flawonoidów w pobranych próbkach warzyw, owoców i orzechów nie była taka sama. Co więcej: różnice były naprawdę duże. Oznacza to, że kiedy w hipermarkecie zobaczymy paletę jabłek, każde z nich będzie np. miało inne stężenie dobroczynnych substancji zwalczających wolne rodniki. Studium wykazało, iż różnica ta jest najprawdopodobniej skutkiem stresu, który wydaje się zwiększać wydzielanie antyutleniaczy. David Haytowitz, dietetyk, a zarazem jeden z autorów badania, podkreśla, że trudniejsze warunki, takie jak te panujące na uprawach "ekologicznych", zmuszają rośliny do bardziej wytężonej produkcji flawonoidów oraz innych korzystnych dla zdrowia człowieka składników. Ataki owadów i niesprzyjająca pogoda mogą być dla roślin stresujące. Nawet moment zbioru jest istotny. Zerwanie o poranku stresuje mniej niż oderwanie od rośliny macierzystej w okolicach południa, kiedy słońce mocniej świeci. Takie czynniki pomagają wyjaśnić, dlaczego zawartość flawonoidów waha się od 31 do 114 miligramów w 100-gramowych próbkach, które pobrano z identycznych na pierwszy rzut oka czereśni. Na zawartość antyutleniaczy wpływa kolor. Surowe czarne jagody, czarne porzeczki, żurawiny i truskawki mogą się poszczycić wysokimi ich stężeniami. Interesujemy się nimi, ponieważ mogą pomóc w profilaktyce chorób sercowo-naczyniowych, nowotworów i innych schorzeń — powiedział Haytowitz, dodając jednocześnie, że nie zawsze kolor pozwala na wnioskowanie o zawartości antyutleniaczy. Zielona herbata i zielone warzywa liściaste miewają dużo flawonoidów, ale nie ma to nic wspólnego z ich kolorem, za który odpowiada chlorofil. Banany zawierają natomiast dużo flawan-3-oli, mimo że ich miąższ jest jasnożółty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...