Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'odkrycie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Na początku maja w Kolumbii dokonano sensacyjnego odkrycia gryzonia, którego dawno temu uznano za wymarłego. Wyglądające jak czerwony szczur zwierzę z gatunku Santamartamys rufodorsalis ostatnio widziano w... 1898 roku. Gryzoń niespodziewanie pojawił się na ganku ośrodka ekologicznego znajdującego się w Rezerwacie Natury El Dorado i pozostawał tam przez około dwie godziny. Pracujący w ośrodku ochotnicy z Fundacion ProAves - kolumbijskiej organizacji ekologicznej zajmującej się ochroną ptaków - wykonali serię zdjęć. Gatunek Santamartamys rufodorsalis został sklasyfikowany dopiero w roku 2005. Wówczas doktor Louise Emmons ze Smithsonian Institute przeprowadziła szczegółowe badania dwóch skór, jedynych tego typu pozostałości po tym zwierzęciu, i znalazła tyle unikatowych cech, iż przypisała je do osobnego rodzaju Santamartamys. Zwierzę wyróżnia czerwone zabarwienie futra i biało-czarny ogon. Jego długość wraz z ogonem wynosi 45 centymetrów.
  2. Po ponad stu latach od właściwego odkrycia międzynarodowy zespół naukowców ponownie wpadł na ślad jedynej znanej populacji nocnego lemurka Cheirogaleus sibreei. To gatunek endemiczny dla wschodniego Madagaskaru, a grupa dostrzeżona przez biologów składa się z ok. 1000 osobników (Molecular Phylogenetics and Evolution). Gatunek opisano w 1896 r., ale przez cały XX wiek w ogóle go nie badano. Ponieważ leśny habitat zwierzęcia został zniszczony, nie było wiadomo, czy małpiatki nadal występują na wolności. Sprawdzenia tego podjęli się Mitchell Irwin z McGill University oraz jego współpracownicy z Centrum Prymatologicznego w Getyndze, Université d’Antananarivo oraz University of Massachusetts. Kanadyjczyk po raz pierwszy obserwował lemurki w 2001 r. w Tsinjoarivo, tuż po założeniu terenowego ośrodka badawczego. Już wtedy wiedzieliśmy, że są niezwykłe. Nasz lemurek nie przypominał bowiem gatunków z lasów deszczowych, jakie spodziewaliśmy się ujrzeć, lecz raczej gatunki znane z suchych lasów na zachodzie. Z jedną tylko różnicą: był dużo większy. W 2006 roku Irwin nawiązał współpracę z Mariną Blanco z University of Massachusetts, która łapała lemurki w kilku miejscach w okolicach Tsinjoarivo. Okazało się, że obok siebie żyły dwa morfologicznie odmienne gatunki. Genetyk Linn Groeneveld z Getyngi wykazała, że jeden to popularniejszy Cheirogaleus crossleyi, a drugi to Cheirogaleus sibreei. Tajemnicze lemurki okazały się bardzo podobne do jedynego egzemplarza lemurka Sibree'a, przechowywanego w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie. Dalsze analizy genetyczne unaoczniły, że tajemnicza małpiatka w znacznym stopniu różni się od innych znanych gatunków. Spośród wszystkich, a jest ich zaledwie kilku, przedstawicieli rodzaju Cheirogaleus najprawdopodobniej w największym stopniu przypomina wspólnego praprzodka. Zespół ma nadzieję, że po ponownym odkryciu lemurki doczekają się odpowiedniej ochrony. Oby się nie mylili...
  3. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley (University of California, Berkeley) opublikowali wyniki badań nad znalezionym przed 15 laty szkieletem hominida. Niewykluczone, że mamy do czynienia z najstarszym znanym nam przodkiem człowieka. Odkryty szkielet należał do kobiety z gatunku Adripithecus ramidus i liczy sobie 4,4 miliona lat. Dotychczas najstarszymi znanymi nam szczątkami przodka człowieka był szkielet Lucy, której wiek oceniono na 3,2 miliona lat. Ardi, bo tak nazwano "właścicielkę" szkieletu, żyła na terenie dzisiejszej Etiopii. Mierzyła około 1,20 metra wzrostu i poruszała się na dwóch nogach. Jej stopy były płaskie i prawdopodobnie nie mogła przebyć długiego dystansu w postaci wyprostowanej. Żyła również na drzewach, na co wskazuje przeciwstawny palec, jednak nie poruszała się po nich tak zręcznie jak szympansy. W przeciwieństwie jednak do nich, mogła, wędrując na dwóch nogach, przenosić ciężary i lepiej manipulowała przedmiotami bardziej sprawnie, niż szympansy. Jak wyjaśnia Tim White, dyrektor Human Evolution Research Center, Ardi nie była szympansem, ale nie była też człowiekiem. Gdy wędrowała na czterech kończynach nie podpierała się kostkami kończyn górnych, jak szympansy czy goryle, ale całymi dłońmi. Żadne współczesne małpy tego nie robią. Z kolei wspomniana na początku Lucy była lepiej przystosowana do chodzenia po ziemi, co sugeruje, że hominidy stały się zwierzętami poruszającymi się głównie po ziemi dopiero od czasów Australopiteków. Badania zębów Ardi sugerują, że samce jej gatunku żyły w większej zgodzie, niż samce współczesnych małp. Brakowało im potężnych kłów, którymi mogłyby się straszyć, niewykluczone więc, że żyły w stadach składających się z par osobników różniej płci. Być może samce były nawet zaangażowane w zbieranie pożywienia dla stada. Pierwsze szczątki przedstawicieli rodzaju Ardipithecus odnaleziono w 1992 roku w depresji Afar, tej samej, w której w 1974 odkryto Lucy. Na ich pierwszy ślad trafił Gen Suwa, który w okolicy wioski Aramis, położonej w odległości 225 kilometrów na północny wschód od Addis Abeby, odkrył ząb. Dalsze poszukiwania pozwoliły dotrzeć do kolejnych skamielin. Samą Ardi znaleziono w 1994 roku. Początkowo sądzono, że mamy do czynienia z Australopitekami, szybko jednak okazało się, że to nowy gatunek, który nazwano Ardipithecus ramidus. Dalsze wykopaliska ujawniły aż 125 fragmentów szkieletu Ardi. Znaleziono też 110 innych fragmentów, które należą do co najmniej 35 innych przedstawicieli Ardipithecus. Specjaliści z University of Tokyo przeprowadzili za pomocą tomografu komputerowego szczegółowe badania czaszki Ardi, które pozwoliły odtworzyć wygląd jej głowy. Wczoraj, 2 października, 47 naukowców z 10 krajów opublikowało artykuły szczegółowo analizujące poszczególne fragmenty jej ciała oraz środowisko biologiczne i geologiczne, w którym żyła. W dwóch artykułach przeanalizowano 150 000 skamieniałości roślin i zwierząt, w tym 6000 skamieniałości kręgowców. Uczeni wykonali więc tytaniczną pracę, która poszerza naszą wiedzę na temat ewolucji człowieka. Dzięki nim wiemy na przykład, że Ardi była wszystkożerna, a jej dieta różniła się od współcześnie żyjących małp afrykańskich. Artipithecus spędzał na ziemi sporo czasu, szukając roślin, grzybów, bezkręgowców i, niewykluczone, małych kręgowców. Z czasem narodziła się Lucy i hominidy zaczęły rozprzestrzeniać się po sawannach. Wykształciły większe zęby trzonowe i przedtrzonowe, co umożliwiło im jedzenie twardych roślin i nasion, a któryś z nich wpadł na pomysł wykorzystania kamiennych narzędzi do zabijania dużych ssaków na mięso. O samej Ardi możemy powiedzieć jeszcze tyle, że ważyła około 50 kilogramów, a jej mózg był pięciokrotnie mniejszy od naszego. Był zatem wielkości mózgu współczesnych szympansów. Uczeni zauważają, że mimo iż kości Ardi znaleziono w warstwie o 80 metrów głębszej niż kości Lucy, to jednak może być ona bezpośrednim przodkiem Lucy, a Lucy - naszym przodkiem. Jednak rozstrzygnięcie tej hipotezy będzie wymagało dalszych znalezisk i natrafienia na szkielety liczące sobie 3-5 milionów lat.
  4. Po raz pierwszy od pięciu lat do układu okresowego pierwiastków zostanie dodany nowy element. Będzie to najcięższy ze znanych nam pierwiastków. Obecnie najcięższy jest rentgen o liczbie atomowej 111, który wpisany w układ w 2004 roku. Obok niego znajduje się unubium (Uub), teoretycznie przewidziany pierwiastek o liczbie atomowej 112. To właśnie w jego miejsce zostanie wpisany nowy pierwiastek, który po raz pierwszy otrzymano w 1996 roku dzięki fuzji atomów cynku i ołowiu. W 2000 roku eksperyment powtórzono, otrzymując identyczny rezultat. Obie próby przeprowadził ten sam zespół z Niemiec, a więc konieczne było potwierdzenie istnienia pierwiastka 112 przez niezależną grupę badaczy. W 2004 roku dokonali tego uczeni z japońskiego RIKEN. Zaszczyt nazwania nowego pierwiastka przypadnie jego odkrywcom. Jednak nazwa musi jeszcze zostać zatwierdzona przez Międzynarodową Unię Chemii Czystej i Stosowanej (IUPAC). Większość nazw pierwiastków jest związanych z miejscami i ludźmi. Niemiecki zespół z Centrum Badań nad Ciężkimi Jonami, któremu przewodzi Sigurd Hoffman, najprawdopodobniej wybierze nazwę zawiązaną z kimś, kto przyczynił się do rozwoju ludzkości i miał wpływ na kulturę. Zespół Hoffmana ma duże zasługi na polu chemii. Poszukuje on nowych pierwiastków od 1981 roku. Wśród jego osiągnięć należy wymienić odkrycie pierwiastków bohr, meitner, roentgen (wszystkie od nazwisk) oraz darmsztadt (od miasta) i has (od niemieckiego kraju związkowego).
  5. W jednej z najmniej bezpiecznych dzielnic Mexico City archeolodzy odkryli ruiny azteckiej piramidy. Robotnicy pracujący w Iztapalapa odkopali mury, a uczeni, po ich zbadaniu orzekli, że mogą być to szczątki głównej piramidy, zniszczonej przez Hiszpanów w XVI wieku. Znaliśmy przybliżoną lokalizację piramidy, ale nie mogliśmy podjąć wcześniej badań, gdyż jest to gęsto zaludniony region – mówi Jesus Sanchez, odpowiedzialny za prowadzone obecnie prace wykopaliskowe. Ruiny odnaleziono pod centrum Iztapalapy. Sanchez i jego ludzie będą przez rok prowadzili badania, a następnie zdecydują, czy piramida zostanie odsłonięta. Mexico City jest pełne skarbów archeologicznych. Przed kilkoma miesiącami na centralnym placu Zocalo odkryto XV-wieczny ołtarz i 12-tonowego idola.
  6. W lasach północnowschodnich Indii dokonano niezwykłego odkrycia. Okazało się, że żyje tam nieznany dotąd gatunek ptaka. Bugun Liocichla, bo taką zyskał nazwę, jest pierwszym nowym ptakiem odkrytym w Indiach od ponad 50 lat. Niewielki ptaszek ma na głowie "czapeczkę" z czarnych piór, oliwkowe upierzenie, oczy otoczone jasnożółtą obwódką, a pióra na skrzydłach są czerwono-żółto-czarno-białe. Na czarnym ogonie widoczne są czerwone wzory. Cały ptak ma około 20 centymetrów długości. Jedyna znana populacja tych ptaków liczy 14 osobników, w tym 3 pary karmiące młode. Zwierzę należy do rodziny drozdów i, jak uważają specjaliści, jest bardzo rzadkie. Gdyby tak nie było, zostałoby odkryte już wcześniej. Odkrycia dokonał Ramana Athreya, indyjski astronom i miłośnik ptaków. Bugun Liocichla zamieszkuje rezerwat Eaglenest w stanie Arunczal Pradesz. Astronom po raz pierwszy zobaczył ptaka w 1995 roku i spotkał go ponownie dopiero w maju bieżącego roku. Wszystkie zaobserwowane dotąd osobniki, z wyjątkiem jednego, spotkano w górach na wysokościach ponad 2000 m.n.p.m. w gęstym buszu, w którym występują niewielkie drzewa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...