Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'nadciśnienie' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 40 wyników

  1. Niektórzy chorzy z alzheimeryzmem doświadczają spadku ciśnienia krwi właśnie z powodu deterioracji poznawczej. Powód jest prosty: zapominają o swoich zmartwieniach i kłopotach (Bioscience Hypotheses). Dr Sven Kurbel z Osijek Medical Faculty w Chorwacji przeanalizował publikacje, w których rozpatrywano łącznie demencję i ciśnienie krwi. Ich autorzy twierdzili, że niskie ciśnienie tętnicze przyczynia się do rozwoju zaburzeń poznawczych charakterystycznych dla choroby Alzheimera. Kurbel twierdzi jednak, że w rzeczywistości jest dokładnie na odwrót: gdy zaczyna szwankować pamięć pacjentów, zapominają oni o problemach powodujących nadciśnienie. To niepamięć prowadzi do niedociśnienia, a nie niskie ciśnienie do zaburzeń poznawczych. Chorwat podkreśla, że nadciśnienie zagraża zdrowiu i życiu, zwiększając np. prawdopodobieństwo wylewów. Dlatego też metody terapii, które zmniejszają utratę pamięci, mogą równocześnie oddziaływać na inne przyczyny chorób. Gdyby okazało się, że ma rację, wpłynęłoby to na sposób leczenia m.in. zespołu metabolicznego, charakteryzującego się nadmierną wagą i podwyższonym ciśnieniem. Ryzyko wystąpienia nadciśnienia u tych i innych chorych można by zmniejszyć, osłabiając złe wspomnienia czy liczbę stresujących wydarzeń w codziennym życiu. Starsi ludzie mogliby mieć zdrowsze serce, gdyby zwyczajnie czuli się szczęśliwi...
  2. Istnieje wiele leków i domowych środków zapobiegających nadciśnieniu lub leczących je. Niektórych może jednak zaskoczyć fakt, że jednym z nich jest stosunkowo tłusta potrawa: rosół z kury. Składnikiem, który decyduje o leczniczych i profilaktycznych właściwościach zupy, jest kurzy kolagen. Autorzy odkrycia, naukowcy z Uniwersytetu w Hiroszimie pod przewodnictwem Ai Saigi, zwracają uwagę na zdolność tego białka do blokowania konwertazy angiotensyny (ang. Angiotensin-Converting Enzyme - ACE) - enzymu odpowiedzialnego za aktywację hormonu angiotensyny. W wyniku tego zjawiska dochodzi do znacznego zwężenia naczyń krwionośnych (głównie tętnic), co prowadzi do do zwiększenia ciśnienia krwi. Nadmierna aktywacja ACE może więc prowadzić do rozwoju nadciśnienia tętniczego. Badania wykazały, że najbogatszym źródłem korzystnego kolagenu są kurze nogi. Aby udowodnić lecznicze działanie proteiny, wyizolowano mieszaninę różnych jej form z mięsa i podano tę miksturę szczurom cierpiącym na nadciśnienie. Naukowcy potwierdzili, że jest ona zdolna do znacznego i długotrwałego obniżenia ciśnienia tętniczego u zwierząt. Dzięki dalszym analizom potwierdzono, że najaktywniej hamują aktywność ACE cztery białka z tej grupy. O swoim odkryciu naukowcy z Hiroszimy informują na łamach czasopisma Journal of Agricultural and Food Chemistry.
  3. Codzienne zażywanie 1000 mg wyciągu z liści oliwki europejskiej (Olea europea) pomaga obniżyć ciśnienie krwi oraz poziom cholesterolu. Szwajcarsko-niemiecki zespół prowadził badania z udziałem 20 par bliźniąt jednojajowych (Phytotherapy Research). Przed rozpoczęciem eksperymentu u wszystkich ochotników stwierdzono lekkie nadciśnienie. Część dostawała placebo, reszta kapsułki z 500 mg lub 1000 mg wyciągu z liści oliwki EFLA 943. Każda osoba z pary bliźniąt była przypisana do innego schematu leczenia. Po 2 miesiącach naukowcy ponownie zmierzyli ciśnienie krwi i zebrali dane na temat prowadzonego w tym okresie stylu życia. Pilotażowe testy kliniczne wykazały, że dawka 1000-mg wywiera znaczący wpływ na stan osób z pogranicza nadciśnienia – cieszy się Cem Aydogan z wytwarzającej suplementy izraelskiej firmy Frutarom, która sfinansowała badania. Ciśnienie skurczowe spadło o 11, a rozkurczowe o 5 milimetrów słupa rtęci. W parach bliźniąt z niższą dawką EFLA 943 nie odnotowano istotnej statystycznie różnicy ciśnienia krwi (w porównaniu do wartości wyjściowej). Spadek poziomu cholesterolu LDL także zależał od przyjmowanej dawki preparatu, ale występował zarówno przy 500, jak i 1000 mg. Badacze sądzą, że za obserwowany efekt odpowiada oleuropeina. Ona i inne polifenole zawarte w tkankach oliwek europejskich zwalczają wolne rodniki.
  4. Badacze z Uniwersytetu Kentucky odkryli nową metodę korygowania podwyższonego ciśnienia krwi. Jest bezpieczna i skuteczna, nie wywołuje skutków ubocznych, a do tego... nie wymaga interwencji lekarza. Chodzi o medytację transcendentalną (MT). Najnowsze badania dowodzą, że technika ta może okazać się bardzo efektywna we wspomaganiu terapii stanów podwyższonego ciśnienia u ludzi. Badania wykonano metodą metaanalizy, tzn. podsumowano wyniki dziewięciu innych eksperymentów. Polegały one na stosowaniu MT jako środka zapobiegania nadciśnieniu. Wykazano, że stosowanie medytacji przy braku przyjmowania jakichkolwiek leków obniża ciśnienie skurczowe serca o 4,7 mmHg, a rozkurczowe o 3,2 mmHg. Odpowiada to spadkowi ciśnienia krwi o ok. 3% u osoby, której ciśnienie krwi znajduje się na granicy nadciśnienia. Oznacza to, że dołączenie MT do trwającej farmakoterapii jest porównywalnie skuteczne do dołączenia do niej drugiego leku. Główny autor metaanalizy, dr James W. Anderson z Uniwersytetu Kentucky, twierdzi, że obniżenie ciśnienia o taką wartość pozwala oczekiwać realnego spadku ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Dodatkowo, co podkreśla naukowiec, odbywa się to przy całkowitym braku efektów ubocznych oraz obciążenia organizmu. Nieznany jest dokładny mechanizm działania MT, pozwalający na obniżenie ciśnienia krwi. Najprawdopodobniej nie chodzi jednak o samo uspokojenie organizmu, gdyż inne techniki relaksacyjne (tradycyjna medytacja, biologiczne sprzężenie zwrotne, techniki kontrolowania stresu itp.) nie przynoszą podobnych efektów. Amerykańskie centrum kontroli i prewencji chorób (CDC) szacuje, że aż jeden na trzech Amerykanów cierpi na podwyższone ciśnienie krwi lub nadciśnienie. Z tego powodu pilnie poszukiwane są wszelkie skuteczne metody redukcji ciśnienia tętniczego. Czy medytacja transcendentalna stanie się jedną z nich, będzie zależało prawdopodobnie głównie od samych pacjentów... oraz od lekarzy, gdyż nie jest pewne, czy zaufają oni tej wysoce niestandardowej metodzie leczenia. Wyniki badań dr. Andersona zostały opublikowane w najnowszym numerze czasopisma American Journal of Hypertension.
  5. Związek pomiędzy występowaniem nadciśnienia i obniżonej wrazliwoci na działanie insuliny już od dawna jest da lekarzy oczywisty. Dotychczas nie było jednak wiadomo, jaki mechanizm odpowiada za to zjawisko. Badania wykonane przez naukowców z University of California w San Diego rzucają nowe światło na ten problem. Jako model do badań posłużyły specjalnie wyselekcjonowane szczury, u których spontanicznie rozwija się nadciśnienie, oporność na działanie insuliny oraz osłabienie układu odpornościowego. Wszystkie powyższe choroby są wspólnie określane jako elementy tzw. syndromu metabolicznego, gdyż bardzo często występują jednocześnie. Badacze postanowili przyjrzeć się rodzajom i ilości białek wytwarzanych przez zwierzęta w poszukiwaniu czynników ryzyka zapadnięcia na wspomniane schorzenia. Analiza proteomu krwi, czyli ogółu występujących w niej protein, wykazała znacznie podwyższony poziom proteaz - grupy enzymów odpowiedzialnych za rozkładanie białek (proteolizę). Zaobserwowano jednocześnie obniżony poziom tzw. inhibitorów, czyli białek odpowiedzialnych za powstrzymywanie aktywności tych enzymów, które nie powinny wykazywać wzmożonej aktywności we krwi. Profesor Geert Schmid-Schönbein, jeden z głównych autorów badań, tłumaczy ich koncepcję: Szukaliśmy wspólnej przyczyny różnorodnych, lecz występujących jednocześnie problemów związanych z metabolizmem. Testowaliśmy też teorię, zgodnie z którą podwyższona aktywność proteolityczna w krążeniu ogólnoustrojowym może być podstawową przyczyną [tych zjawisk]. Naukowcy tłumaczą, że nadmierna aktywność proteaz doprowadziła u badanych zwierząt do odcinania pozakomórkowych fragmentów receptorów - białek wytwarzanych w celu wychwytywania substancji informacyjnych i przekazywania informacji o otoczeniu do wnętrza komórki. W wyniku uszkodzenia receptora danej substancji komórki tracą zdolność do reakcji na przenoszony przez nią sygnał. Kiedy taka zmiana dotknie np. receptora insulinowego, wówczas komórka nie jest zdolna do sprawnej reakcji na zmiany poziomu glukozy we krwi, co doprowadza do stopniowej utraty kontroli nad stężeniem tego cukru. Ostatecznym stadium tej anomalii jest rozwój tzw. cukrzycy typu 2., czyli zaawansowanej insulinooporności. Badacze zauważyli, że w wyniku podwyższenia aktywności enzymów proteolitycznych w krwiobiegu dochodzi także do uszkodzenia wielu innych receptorów. Wśród nich wymieniono np. CD18 - cząsteczkę umożliwiającą przenikanie komórek układu odpornościowego do miejsca uszodzenia tkanki. Obniżenie ilości "sprawnych" molekuł CD18 prowadzi więc, jak można się domyślić, do spadku efektywności odpowiedzi immunologicznej. Może to mieć wiele poważnych objawów, od wzrostu podatności na infekcje aż po zwiększenie ryzyka powstania nowotworu. Kolejnym etapem eksperymentu Amerkanów było zbadanie wpływu syntetycznych inhibitorów proteaz na stan zdrowia szczurów. W tym celu podawano zwierzętom doksycyklinę - antybiotyk przepisywany często także ludziom w celu zwalczenia infekcji, mający jednocześnie zdolność do hamowania aktywności proteaz. Wyniki terapii były bardzo wyraźne: ciśnienie krwi obniżyło się do prawidłowych wartości, a komórki znów posiadały na swojej powierzchni dostateczna liczbę receptorów insulinowych oraz CD18, doprowadzając do poprawy funkcjonowania związanych z nimi układów. To badanie wykazuje po raz pierwszy, że nadciśnienie i dysfunkcje komórek związane z syndromem metabolicznym mogą być częcią procesu samotrawienia, w którym proteazy w naszych organizmach wymykają się spod kontroli i rozkładają białka, tłumaczy prof. Schmid-Schönbein. Jego zdaniem, wykonane przez jego zespół badania posłużą jako podstawa dla kolenych analiz, które pomogą przyjrzeć się dokładniej mechanizmom rozwoju kolejnych objawów syndromu metabolicznego. Można się więc spodziewać, że podobne badania na ludziach ruszą już niedługo.
  6. Szwajcarska firma biotechnologiczna Cytos wynalazła prawdopodobnie nowy środek w walce z podwyższonym ciśnieniem krwi, które zagraża bezpośrednio rozwinięciem nadciśnienia tętniczego. Wstępne testy kliniczne dowodzą, że w walce z tą niezwykle częstą dolegliwością może pomóc produkowana przez firmę... szczepionka. Środek przetestowano na 72 pacjentach cierpiących na podwyższone ciśnienie tętnicze krwi. U żadnego z nich nie stwierdzono negatywnych efektów ubocznych, choć sami odkrywcy lekarstwa przyznają, że dla potwierdzenia tej obserwacji potrzebne są dalsze testy. Potencjalna grupa odbiorców leku to aż jedna czwarta dorosłej populacji w krajach rozwiniętych, na dodatek prawdopodobnie liczba ta będzie rosła ze względu na niezdrowy tryb życia. Podwyższone ciśnienie tętnicze podwaja ryzyko śmierci z powodu zawału oraz innych chorób serca. Szacuje się, że zaburzenie to jest przyczyną 60000 zgonów rocznie w samej Wielkiej Brytanii, co odpowiada aż 1% całej populacji tego kraju. Dotychczas najczęściej stosowaną metodą leczenia nadciśnienia i podwyższonego ciśnienia krwi było regularne przyjmowanie tabletek. Była to jednak metoda dość uciążliwa i wymagająca samodyscypliny, przez co wielu pacjentów nie leczyło swojej przypadłości prawidłowo. Wielu z nich uznawało np., że nie warto przyjmować codziennie leku, skoro objawy choroby nie przeszkadzają w codziennym życiu. Zapominali przy tym o dalekosiężnych efektach swoich zaniedbań. Badacze wierzą, że szczepionka, przyjmowana zaledwie raz na cztery miesiące, ma szansę zwiększyć liczbę poprawnie leczonych pacjentów. Preparat ma neutralizować angiotensynę, hormon odpowiedzialny za skurcz mięśni gładkich naczyń krwionośnych. Zapobiega dzięki temu wzrostowi ciśnienia krwi wewnątrz tętnic. Po szczepieniu organizm wytwarza przeciwciała przeciwko angiotensynie, które wiążą najmniejsze nawet ilości substancji i w ten sposób blokują jej działanie. W czasie testów poszczególnym grupom pacjentów podawano dwie dawki szczepionki lub placebo. Potwierdzono, że preparat powoduje trwałe obniżenie ciśnienia krwi przez co najmniej 4 miesiące. Istotne jest jednak odkrycie, że ochronne działanie szczepionki obserwowano wyłącznie w ciągu dnia, w szczególności nad ranem (o tej porze dnia organizm "budzi się do życia" i zwiększa ilość pompowanej krwi). Nie zaobserwowano za to wpływu szczepionki na ciśnienie tętnicze w ciągu nocy, przez co lek może nie znaleźć zastosowania u osób cierpiących na nadciśnienie (nadciśnienie jest stanem podobnym, lecz bardziej zaawansowanym i charakteryzującym się wyższym ciśnieniem tętniczym). Pocieszająca jest za to obserwacja, że terapia jest bezpieczna - najcięższe obserwowane reakcje uboczne na lek obejmowały zaledwie łagodne objawy podobne do przeziębienia. Przedstawiciele firmy Cytos oraz British Heart Foundation (naczelnej brytyjskiej organizacji zajmującej się chorobami serca) są zgodni: zanim lek będzie mógł być dopuszczony do powszechnego użycia, potrzeba jeszcze wielu badań. Mimo to wyniki uznają za obiecujące. Podkreślają, że przyjmowanie szczepionki zaledwie raz na cztery miesiące znacząco ułatwiłoby stosowanie terapii, dzięki czemu liczba leczonych prawidłowo pacjentów mogłaby znacząco wzrosnąć. Niezależnie od rodzaju stosowanej terapii, lekarze zalecają w walce z podwyższonym ciśnieniem krwi regularną aktywność fizyczną, obniżenie ilości przyjmowanej soli oraz alkoholu. Powyższe proste zalecenia znacząco zmniejszają ryzyko wystąpienia większości powikłań sercowo-naczyniowych.
  7. Odtłuszczone mleko chroni przed nadciśnieniem - wynika z badań, których wyniki zostały opublikowane w ostatnim numerze czasopisma Hypertension. Kobiety, które piły więcej odtłuszczonego mleka oraz przyjmowały wyższe ilości wapnia oraz witaminy D wraz z posiłkami, wykazywały znacznie niższe ryzyko podwyższonego ciśnienia krwi oraz nadciśnienia. Co ciekawe, składniki pokarmowe normalnie zawarte w mleku, lecz przyjmowane w postaci suplementów diety, nie miały korzystnego wpływu na zdrowie kobiet. W trakcie badań, przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda przy wsparciu American Heart Association (AHA), sprawdzano dietę 30000 pań w wieku średnim oraz kobiet starszych. Z analizy wynika, że kobiety pijące niskotłuszczowe mleko oraz odżywiające się pokarmami bogatymi w witaminę D i wapń były lepiej chronione przed wzrostem ciśnienia krwi, charakterystycznym dla wieku średniego i starczego. Szczegółowa analiza wpływu spożycia mleka na ciśnienie krwi wykazała, że spożywanie dwóch lub więcej porcji mleka odtłuszczonego zmniejszała ryzyko występowania podwyższonego ciśnienia krwi nawet o 10%, w porównaniu do osób pijących ten napój rzadziej niż raz na miesiąc. Podobnego zjawiska nie zaobserwowano u osób pijących mleko tłuste, produkty jego przetwarzania oraz u pań przyjmujących suplementy diety zawierające witaminę D i/lub wapń. Na nadciśnienie tętnicze w krajach cywilizowanych cierpi aż jedna na trzy osoby dorosłe. Co gorsze, większość z nich jest nieświadoma swojej choroby, choć dostępne jest bardzo proste i łatwo osiągalne badanie przesiewowe. Także spośród osób z wykrytym nadciśnieniem tylko nieliczne są skutecznie leczone, pomimo poważnych konsekwencji tego schorzenia. Najczęstsze komplikacje związane z nadciśnieniem tętniczym to choroba wieńcowa oraz inne powikłania sercowo-naczyniowe, zawał serca oraz niewydolność nerek. Odkrycie dokonane przez naukowców z Uniwersytetu Harvarda dostarcza kolejnej wskazówki, która może pomóc w walce ze światową epidemią nadciśnienia. U wielu osób udaje się zatrzymać rozwój choroby, a nawet obniżyć ciśnienie krwi do bezpiecznych wartości, stosując wyłacznie dietę. Z tego powodu w profilaktyce nadciśnienia powszechnie zaleca się stosowanie tzw. diety DASH (od ang. Dietary Approaches to Stop Hypertension - zasady dietetyczne powstrzymujące nadciśnienie), stworzonej przez czołowy amerykański autorytet badający to zagadnienie - amerykański Narodowy Instytut Serca, Płuca i Krwi. Do założeń diety DASH należy przede wszystkim spożywanie dużej ilości warzyw i owoców. Teraz do listy można dopisać także chude mleko oraz jego przetwory.
  8. Od wieków zachwala się ranne wstawanie, tymczasem japońskie studium wykazało, że osoby witające dzień razem ze słońcem są de facto bardziej narażone na choroby serca. W badaniach wzięło udział kilka uniwersytetów i szpitali z Kioto. Dzięki temu ujawniono związek między godziną porannego wstawania a kondycją układu sercowo-naczyniowego danej osoby. Wstawanie wcześnie, by udać się do pracy lub pogimnastykować się, może nie być korzystne dla zdrowia, ale stwarzać ryzyko chorób sercowo-naczyniowych, w tym nadciśnienia i udarów. Jednocześnie okazało się, że osoby opuszczające wcześniej pielesze łóżka były zazwyczaj starsze. W studium uwzględniono 3.017 zdrowych dorosłych w wieku od 23 do 90 lat. Ujawnione w czerwcu br. wyniki badań akademików z University of Pennsylvania potwierdziły z kolei, że chroniczny niedobór snu wpływa na serce stresująco, co zwiększa jednostkowe ryzyko chorób serca i śmierci.
  9. Choroba wysokościowa "dopada" nawet najlepszych. Jak więc radzą sobie z niesprzyjającymi warunkami ludzie żyjący na Wyżynie Tybetańskiej? Rozwiązanie jest proste: dysponują naczyniami krwionośnymi o większym świetle. Kiedy Tybetańczycy są niedotlenieni, zużywają tyle samo tlenu, co my na poziomie morza. Udaje im się to dzięki 2-krotnie wyższemu tempu dostarczania krwi do tkanek [w porównaniu do nas, ludzi z nizin] – wyjaśnia antropolog Cynthia Beall z Case Western Reserve University w Cleveland. Zwiększony przepływ krwi jest skutkiem wzrostu stężenia tlenku azotu w wyściółce naczyń krwionośnych. Do krwi wydzielają się azotyny i azotany, które rozszerzają zarówno tętnice, jak i naczynia włosowate. Zespół Beall oceniał przepływ krwi na przedramieniu (Proceedings of the National Academy of Sciences). W eksperymencie wzięło udział 88 Tybetanek i Tybetańczyków. Porównywano ich z 50 mieszkańcami Cleveland, którzy żyją na wysokości 205 metrów n.p.m. W krwi Tybetańczyków naukowcy wykryli 10-krotnie więcej tlenku azotu. Było go więcej niż u pacjentów z szokiem septycznym. Przepływ krwi u osób zamieszkujących Dach Świata przypominał ten u chorych na nadciśnienie tętnicze, ale bez występujących u tych ostatnich skutków ubocznych. Nie zaobserwowaliśmy wzrostu oporu naczyniowego. W płynnej tkance Tybetańczyków występowało więcej antyutleniaczy, które pomagają organizmowi poradzić sobie z wysokim stężeniem tlenku azotu. Inną adaptacją jest przyspieszony oddech własny. Przewyższa on wskaźniki odnotowywane u innych ludów górskich, m.in. andyjskich Indian, którzy mają jedne z największych płuc na świecie. Kiedy Tybetańczycy oddychali czystym tlenem, ich tętno spadało aż o 16%. Teraz naukowcy chcą rozpocząć poszukiwania różnic genetycznych, leżących u podłoża przystosowania do życia na wysokości 4500 m n.p.m. Tybetańczycy radzą sobie z tym od ok. 20 tys. lat...
  10. Od lat spekulowano, że powodująca czasowy skok ciśnienia kofeina zwiększa z upływem czasu szanse na pojawienie się nadciśnienia. Najnowsze badania wykazały jednak, że zdrowe kobiety, które piją ponad 6 filiżanek kawy dziennie, nie zaczynają częściej chorować w ciągu kolejnych 10 lat na nadciśnienie od pań niegustujących w czarnym naparze (American Journal of Clinical Nutrition). Najbardziej narażone na niebezpieczny wzrost ciśnienia tętniczego były kobiety, które przyznawały się do okazjonalnego lub umiarkowanego spożycia kawy, czyli od 0 do 3 filiżanek na dobę. Pojawiające się w ich przypadku ryzyko zachorowania było wyższe niż w przypadku kawoszek i abstynentek. Najprawdopodobniej dlatego, że panie wypijające dużo kawy wykształciły sobie tolerancję na skoki ciśnienia powodowane przez kofeinę, a kobiety z niewielkim doświadczeniem kawowym nadal pozostawały wrażliwe na efekty spożycia naparu. Jak reagują na kofeinę mężczyźni? Ryzyko wystąpienia nadciśnienia ani się u nich znacząco nie zwiększa, ani nie zmniejsza, bez względu na to, ile kawy dziennie wypijają. Niemniej jednak panowie stroniący od małej czarnej ryzykują mniej niż kawomaniacy — tłumaczy dr Cuno Uiterwaal z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Utrechcie. Trudno ferować wyroki zarówno w przypadku kawy, jak i jakiegokolwiek innego pokarmu, biorąc jednak pod uwagę, że u zdrowych ludzi codzienna filiżanka kawy może chociażby zapobiegać cukrzycy, nie ma powodu, by ich do niej zniechęcać. W badaniu Holendrów wzięło udział 6.400 osób (kobiety i mężczyźni). Średnia wieku na początku studium wynosiła 40 lat. Eksperyment trwał aż 11 lat. Na początku wszystkich wolontariuszy poproszono o wypełnienie kwestionariusza. Pytano m.in. o dietę, w tym, oczywiście, o ilość wypijanej kawy, prowadzony tryb życia, wykształcenie i rodzinną historię chorób.
  11. Naukowcy odkryli, że witaminy mogą pomóc w zredukowaniu negatywnego wpływu nurkowania z akwalungiem na układ krążenia. Badacze z Norwegii i Chorwacji podawali nurkom witaminy C i E, które wykazują działanie przeciwutleniające (Journal of Physiology). Zmniejszało to ujemny wpływ przebywania pod wodą na komórki wyściełające naczynia krwionośne. Nie pojawiało się więc wysokie ciśnienie krwi i inne tego typu zaburzenia funkcjonowania układu krążenia. Eksperci ds. nurkowania twierdzą jednak, że wpływ witamin jest ograniczony. Naukowcy z University of Split School of Medicine i Norwegian University of Science and Technology zbadali 7 zawodowych nurków na pół godziny przed rozpoczęciem pracy na głębokości 30 metrów. Wolontariusze schodzili pod wodę dwukrotnie w odstępie doby. Na 2 godziny przed ostatnim nurkowaniem podano im witaminy. Sześć osób wzięło udział w 2. turze badań, która miała miejsce po 8 miesiącach. Części zaaplikowano przeciwutleniacze, części placebo. Zespół badawczy odkrył, że antyutleniacze przeciwdziałały dysfunkcji śródbłonka, a zatem i nadciśnieniu. Wysokie ciśnienie tętnicze jest dość powszechne u nurków i może prowadzić do obrzęku płuc. Jest to stan chorobowy, w którego przebiegu w pęcherzykach płucnych zamiast powietrza gromadzi się płyn przesiękowy. Zaburzenia pracy śródbłonka są powodowe przez pęcherzyki gazu, które dostają się do krwioobiegu podczas i po dekompresji.
  12. Amerykańscy naukowcy odkryli, że jogurt sojowy, a zwłaszcza jego odmiana z owocami, pomaga kontrolować zarówno ciśnienie krwi, jak i cukrzycę typu 2. Dzieje się tak, mimo że zazwyczaj ostrzega się cukrzyków przed jedzeniem słodkich przekąsek, jogurtów sojowych i niektórych jogurtów mlecznych z wsadem owocowym, ponieważ pomaga to lepiej wyregulować poziom enzymów wpływających na stężenie cukru we krwi — napisano na łamach Journal of Food Biochemistry. Kalidas Shetty z University of Massachusetts Amherst uważa, że "to, co je dana osoba, jest częścią ogólnej terapii". Shetty był zainteresowany badaniem związków pochodzenia roślinnego, które wpływają na enzymy stanowiące cel leków antycukrzycowych, czyli na alfa-amylazę oraz alfa-glukozydazę. Chciał także zbadać efekty oddziaływania pokarmów na konwertazę angiotensynową (ACE) oraz inhibitory ACE, leki na nadciśnienie. Angiotensyna to polipeptyd osocza krwi, który gdy powstaje w dużych ilościach, powoduje kurczenie się drobnych naczyń tętniczych, a w konsekwencji wzrost ciśnienia krwi. Zespół Shetty'ego udał się do supermarketu i kupił kilka rodzajów jogurtów czterech różnych producentów: brzoskwiniowy, truskawkowy, jagodowy i naturalny (w tym sojowy). Testy w laboratorium wykazały, że sojowy jogurt jagodowy silnie wpływał na stężenie wszystkich 3 wymienianych wyżej enzymów. Jogurty truskawkowy i brzoskwiniowy oddziaływały na stężenie alfa-amylazy i alfa-glukozydazy. Naukowcy przyglądali się także jogurtom pod kątem zawartości antyutleniaczy i fenoli. Fenole i polifenole są związkami odpowiedzialnymi za prozdrowotne właściwości m.in. czerwonego wina i herbaty. Naturalny jogurt sojowy zawierał najwięcej antyutleniaczy i fenoli, na drugim miejscu uplasował się zaś mleczny jogurt jagodowy. Jogurt sojowy najlepiej hamował działanie ACE.
  13. Wysokie ciśnienie krwi jest u dzieci związane z zaburzeniami oddychania w czasie snu, twierdzą amerykańscy naukowcy. Ich studium 20 dzieci w wieku od 4 do 18 lat wykazało, iż 60% tej grupy cierpi na zaburzenia oddychania w czasie snu (ang. sleep-disordered breathing, SDB), w tym na zespół obturacyjnego bezdechu sennego (obstructive sleep apnea, OSA) oraz nocną hipowentylację (schorzenie polegające na tym, że organizm nie otrzymuje adekwatnej ilości tlenu). SDB jest istotnym problemem, ponieważ może powodować senność lub, dla odmiany, nadaktywność, skracać czas, w ciągu którego dana osoba jest się w stanie skoncentrować, pogarszać osiągnięcia szkolne, a także wpływać negatywnie na wzrost i zwiększać ciśnienie krwi w płucach — twierdzi dr Alisa A. Acosta, specjalistka ds. chorób nerek i nadciśnienia u dzieci z University of Texas Medical School w Houston. Wiemy, że w przypadku dorosłych istnieje związek między zespołem obturacyjnego bezdechu sennego, najczęściej występującą postacią zaburzeń oddychania w czasie snu, a wysokim ciśnieniem krwi. Byliśmy ciekawi, czy podobna zależność występuje też u dzieci. Czynnikami ryzyka dla zaburzeń oddychania w czasie snu są u maluchów otyłość oraz powiększone migdałki. Do tego niechlubnego grona można teraz także dołączyć nadciśnienie. Objawami SDB są, m.in.: chrapanie, poranne bóle głowy, sen, który nie daje odpoczynku oraz nadmierna senność w ciągu dnia.
  14. Matki, które przytyły po urodzeniu dziecka, ryzykują poważnymi komplikacjami, zachodząc ponownie w ciążę. Badacze przyglądali się ponad 150 tys. Szwedek i odkryli, że zwiększenie wagi między ciążami wiązało się z późniejszymi problemami. Kobiety nie musiały mieć nadwagi, wystarczyło tylko, że przytyły. Naukowcy obliczali BMI (wskaźnik masy ciała) danej osoby na początku pierwszej i drugiej ciąży. Przypomnijmy, że BMI poniżej 18,5 jest uznawane za niedowagę, wynik w przedziale 18,5-24,9 to normalna waga, BMI wahające się w granicach 25-29,9 to nadwaga, a wynoszące ponad 30 to otyłość. Panie, które między ciążami przytyły o 1 lub 2 jednostki BMI, ryzykowały cukrzycą ciążową, zwiększonym ciśnieniem krwi oraz wysoką wagą urodzeniową dziecka. Prawdopodobieństwo wystąpienia tych zjawisk wzrastało o 20-40%. Gdy przyszła mama przybierała na wadze w granicach 3 lub więcej jednostek BMI, ryzyko urodzenia martwego dziecka wzrastało aż o 63% (w porównaniu do kobiet, których waga wzrosła o mniej niż 1 jednostkę BMI). Wyniki badań opublikowano w piśmie The Lancet. W czasie trwania studium (w latach 1992-2001) odsetek Szwedek cierpiących na nadwagę lub otyłość wzrósł z 25 do 36%.
  15. U dorosłych, w przypadku których istnieje uzasadnione ryzyko wystąpienia nadciśnienia, efektywniejsze przy utrzymywaniu właściwego ciśnienia są krótsze serie ćwiczeń niż jedna długa sesja. Po czterech 10-minutowych okresach aktywności (w ciągu jednej godziny; ćwiczenia przeplatają się z 5-minutowymi przerwami) ciśnienie krwi jest obniżone o 3-4 godziny dłużej niż po jednym 40-minutowym "maratonie". Dr Saejong Park i współpracownicy z Indiana University w Bloomington opisali swoje odkrycie na łamach wrześniowego wydania Journal of Hypertension. Rezultaty naszych badań wskazują, że cztery 10-minutowe przechadzki w ciągu dnia mogą pomóc obniżyć ciśnienie krwi przy przednadciśnieniu. Z przednadciśnieniem (nazywanym inaczej ciśnieniem wysokim prawidłowym) mamy do czynienia, gdy ciśnienie krwi danej osoby wykracza poza normę, ale nie pozwala jeszcze na zdiagnozowanie nadciśnienia. Ciśnienie tętnicze waha się wtedy w przedziale 130-139/85-89 mm Hg. Dla takich pacjentów jedyną zalecaną dotąd metodą leczenia jest codzienny półgodzinny umiarkowany wysiłek fizyczny. Aby porównać efektywność kilku krótszych okresów wysiłku z jednym dłuższym, naukowcy poprosili o pomoc 20 osób. Najpierw gimnastykowały się one krócej po kilka razy, a następnie, po upływie tygodnia, mobilizowały się raz do dłuższych ćwiczeń lub na odwrót (wolontariuszy podzielono na dwie grupy). Po jednym długim wysiłku rozkurczowe i skurczowe ciśnienie krwi obniżało się na 7 godzin. Po serii okresów aktywności rozkurczowe ciśnienie krwi obniżało się na 11 godzin, a rozkurczowe na 10. Naukowcy spekulują, że dzielenie wysiłku na etapy może korzystniej wpływać na podtrzymywanie równowagi nerwów kontrolujących zmiany ciśnienia krwi w odpowiedzi na bodźce zewnętrzne czy wymogi chwili.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...