Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'menedżer' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 9 wyników

  1. Z opublikowanych w magazynie Social Science and Medicine badań pt. Physician-Leaders and Hospital Performance: Is There an Association? wynika, że najlepsze wyniki osiągają te szpitale, którymi kierują lekarze. Od pewnego czasu pojawiały się wątpliwości, czy menedżerowie nie posiadający wykształcenia medycznego są na pewno lepszymi dyrektorami placówek zdrowia niż lekarze. Tezę taką zakwestionowano m.in. w zamówionym przez brytyjskie National Health Service badaniach o nazwie Darzi Report, nawet jednak one nie dały wystarczających dowodów. Teraz doktor Amanda Goodall z Instytutu Badań nad Pracą z Bonn zebrała bazę danych dotyczących 300 najlepszych szpitali w USA. Następnie szczegółowo sprawdziła zarówno wykształcenie jak i historię pracy każdego z dyrektorów. Szczególnie skupiła się na wynikach uzyskiwanych przez szpitale w zwalczaniu nowotworów, chorób przewodu pokarmowego oraz chirurgii serca. Badania doktor Goodall wykazały, że przeciętny szpital prowadzony przez lekarza osiągał o około 25% lepsze wyniki niż przeciętny szpital prowadzony przez osobę bez wykształcenia medycznego. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat rady nadzorcze szpitali coraz chętniej decydowały się na zatrudnienie na stanowisku dyrektora menedżera bez wykształcenia medycznego. Wyniki tych badań to sygnał, że taka strategia jest niewłaściwa - mówi Goodall. Uczona dodaje: Z badań wynika, że wyróżniające się szpitale są zwykle kierowane przez osoby z wykształceniem medycznym. Zaskoczyło mniej, jak silna była ta zależność. Barry Silbaugh, prezes Amerykańskiej Szkoły Lekarzy Menedżerów stwierdził: Uważnie zapoznaliśmy się z badaniami doktor Goodall, gdyż w końcu dostarczono mocny dowód na to, że szefami szpitali powinni być lekarze. Od dawna forsujemy taką ideę. Doktor Goodall zauważa, że konieczne są dalsze badania, które ewentualnie pozwolą potwierdzić i wyjaśnić, dlaczego szpitale zarządzane przez lekarzy uzyskują lepsze wyniki.
  2. Federalna Komisja Handlu zgodziła się na przejęcie Skype'a przez Microsoft. Tymczasem ze Skype'a zwolniono ośmiu wysokich rangą menedżerów. Jak donieśli Bloombergowi anonimowi informatorzy, pracę stracili wiceprezesi David Gurle, Christopher Dean, Russ Shaw i Don Albert. Zwolniono też prezesa ds. marketingu Douga Bewshera, odpowiedzialną za dział HR Annę Gillespie oraz nabytych wraz z firmą Qik menedżerów Ramu Sunkara i Allyson Campę. Moment, w którym zostali zwolnieni oznacza, że otrzymają oni mniej opcji na akcje, niż gdyby pozostali na swoich stanowiskach do oficjalnego zakończenia przejęcia.
  3. Główny menedżer chilijskiej mennicy Gregorio Iniguez stracił pracę, gdy wyszło na jaw, że na tysiącach monetach o wartości 50 peso umieszczono błędnie zapisaną nazwę kraju. Zamiast wyrazu Chile wybito tam napis Chiie. Choć monety weszły do obiegu w 2008 roku, błąd zauważono dopiero pod koniec ubiegłego roku. Mennica ujawniła, że nie zamierza wycofywać ich z obiegu. Licząc na przyszły wzrost wartości, ludzie zaczęli gromadzić wadliwe egzemplarze. Oprócz Inigueza zwolniono jeszcze kilka innych osób.
  4. Włoski Uniwersytet Gelato w Bolonii stał się prawdziwym przebojem. Odnotowano 89-procentowy wzrost zainteresowania kursami, po tym jak w dobie recesji wielu zwolnionych menedżerów szukało nowych fachów i miejsc zatrudnienia. W 2008 roku w tygodniowych szkoleniach, za które trzeba było zapłacić niemało, bo ok. 2800 zł, wzięło udział ponad 6 tys. osób. W 2009 liczba chętnych podwoiła się. Uczniowie zgłębiający arkana włoskiej odmiany lodów zjeżdżali się z całego świata, w tym z Sudanu, Chin, Australii czy Libanu. W doskonale wyposażonych laboratoriach Uniwersytetu można było swobodnie korzystać z nowoczesnego sprzętu. Zdobytą tu wiedzę adepci chcieli natychmiast wykorzystać w praktyce, otwierając po powrocie cukiernie z gelato w swoich rodzinnych miastach, np. Bejrucie. Studenci uczyli się, jak uzyskać dobrze wszystkim znane smaki, np. waniliowy lub czekoladowy, ale eksperymentowali także z nowinkami w rodzaju gelato z czerwonego wina, oliwy, parmezanu czy bazylii. Powinno się to spodobać klientom dbającym o zdrowie, ponieważ wymienione składniki zawierają substancje sprzyjające dobremu samopoczuciu. W Chinach eksperymentowano nawet z lodami o smaku rybnym – opowiada Patrick Hopkins, Amerykanin, który przed 7 laty założył instytut. Gelato to tylko platforma, rodzaj bazy – można ją potem dostosować do miejscowej kultury. Gruszka z parmezanem albo cytryna z bazylią to jedne z najbardziej nietypowych propozycji naszych uczniów. Hopkins zaznacza, że wśród kursantów nie brakuje biznesmenów w starszym wieku, którzy niedawno stracili pracę. Poza Włochami gelato to delikates. Ludzie lubią ten rodzaj lodów, stąd pomysł, by nauczyć się je przyrządzać i spopularyzować u siebie. Uniwersytet, będący jedną z odnóg działalności firmy Carpigiani, która wytwarza 70% maszyn do produkcji gelato na świecie, oferuje 6 kursów, zarówno dla początkujących, jak i zaawansowanych.
  5. Włoscy prokuratorzy domagają się kar więzienia dla trzech obecnych i jednego byłego menedżera Google'a. Ich zdaniem są oni winni zniesławienia i złamania prawa do prywatności. Sprawa dotyczy wydarzeń z 2006 roku, gdy we włoskojęzycznym Google'u umieszczono nagrany telefonem komórkowym klip, na którym grupa uczniów znęca się nad niepełnosprawnym kolegą. Prokuratorzy uważają, że Google niedopełnił swoich obowiązków, gdyż wideo było dostępne przez dwa miesiące. Przedstawiciele Google'a twierdzą, że usunięto je w kilkanaście godzin po tym, jak firma otrzymała informacje. Prokuratura przedstawia jednak 119 stron dokumentów, świadczących o tym, że koncern wiedział o klipie na długo przed jego usunięciem. Domaga się ona kary roku pozbawienia wolności dla wiceprezesa i szefa zespołu prawnego Davida Drummonda, doradcy ds. prywatności Petera Fleischera oraz byłego prezesa ds. finansowych, George'a Reyesa. Z kolei Arvind Desikan, który jest obecnie szefem ds. marketingu w Wielkiej Brytanii, miałby zostać skazany na sześć miesięcy więzienia. Jeśli sąd przychyli się do zdania prokuratury, to wymienieni mężczyźni nie trafią do więzienia. Włoskie prawo przewiduje, że kary więzienia niższe niż trzy lata, zasądzane osobom wcześniej nienotowanym, są zamieniane na inne kary. Google przyznaje, że klip znajdował się na firmowych serwerach od 8 września do 7 listopada. Prokuratura ma dowody, że na początku października komentujący zwracali uwagę na to, że klip powinien być natychmiast usunięty. "Rozsądnym jest zatem przypuszczać, że komentujący wysłali też do Google'a informację, by usunął klip" - napisali oskarżyciele.
  6. W Sieci pojawiły się informacje, jakoby Microsoft prowadził rekrutację wśród pracowników sklepów Apple'a. Ponoć koncern skontaktował się z wieloma menedżerami sklepów i obiecuje im znacznie lepsze warunki finansowe, niż oferuje Apple. Podobno później takie osoby kontaktują się z menedżerami zajmującymi w Apple'u jeszcze wyższą pozycję i proponują im przejście do Microsoftu. Informacje te są o tyle prawdopodobne, że koncern z Redmond rozpoczął realizację swoich planów dotyczących otwierania własnych sklepów w USA. Firma już wcześniej wynajęła w roli doradcy George'a Blankenshipa, byłego wiceprezesa Apple'a, ds. zarządu nieruchomościami. W swoim czasie Blankenship pomagał firmie Jobsa w tworzeniu sieci Apple Store.
  7. Od bieżącego roku akcjonariusze Microsoftu będą mogli wyrazić swoją opinię na temat zarobków menedżerów firmy. Ich pensje będzie, jak dotąd, ustalał zarząd firmy, jednak co trzy lata akcjonariusze będą mogli poprzez głosowanie stwierdzić, czy zgadzają się na takie wynagrodzenie. Głos akcjonariuszy nie będzie wiążący. Pomimo kryzysu, zarobki menedżerów Microsoftu wzrosły. W roku podatkowym 2008 podstawowa pensja Steve'a Ballmera wyniosła 640 833 dolary. Otrzymał on również premię w wysokości 700 000 USD. W sumie szef koncernu zarobił 1 340 833 dolary. W bieżącym roku jego pensja podstawowa zwiększyła się do 665 833 USD. Wysokość premii nie została jeszcze ustalona. Znacznie lepiej wynagradzani są inni menedżerowie. Christopher Liddell zarobił w ubiegłym roku w sumie 4 790 335 USD, Robert Bach wzbogacił się o 8 284 694, a na konto Kevina Turnera wpłynęło 8 609 694 dolarów. W roku podatkowym 2009 ich pensje podstawowe również wzrosły po kilka procent, a premii i wynagrodzenia w akcjach nie ustalono. Ballmer nie otrzymuje obecnie akcji firmy, jednak od początku pracy w Microsofcie zgromadził on ponad 400 milionów akcji firmy o wartości ponad 10 miliardów dolarów.
  8. Kobiety, które podczas rozmów kwalifikacyjnych prezentują się jako osoby ambitne i pewne siebie, są uznawane za pozbawione umiejętności społecznych (niekobiece). Panie skromne i skłonne do współpracy są dla odmiany lubiane, ale i postrzegane jako niekompetentne. Tak źle i tak niedobrze. Zupełnie inaczej wygląda w takich okolicznościach sytuacja mężczyzn – pewni siebie wzbudzają sympatię innych i często wybiera się ich na dane stanowisko (Psychology of Women Quarterly). Julie E. Phelan, Corinne A. Moss-Racusin i Laurie A. Rudman z Rutgers University nagrały panie i panów podczas interview z potencjalnym pracodawcą. Wszyscy kandydaci na stanowisko menedżera laboratorium komputerowego prezentowali się jako kompetentni specjaliści, lecz celowo podzielono ich na dwie grupy: 1) skromnych i współpracujących oraz 2) pewnych siebie i ambitnych. Uczestnicy eksperymentu mieli ocenić ich umiejętności społeczne, fachowość oraz możliwość zatrudnienia. W przypadku ambitnych i domyślnie aspołecznych dla wielu kobiet wiedza i umiejętności zawodowe przestawały się właściwie liczyć. Decyzję o ich zatrudnieniu lub odrzuceniu aplikacji podejmowano głównie w oparciu o domniemane stosunki z innymi ludźmi. Zdecydowanie lepiej być ambitnym mężczyzną, gdyż tutaj umiejętności interpersonalne i zawodowe mają w przybliżeniu jednakową wagę. Paniom nie pomagało nawet dostosowanie do stereotypowych oczekiwań wobec słabszej płci. Skromne kobiety postrzegano bowiem jako niekompetentne, co wiązało się z jednoczesnym zaniżaniem wartości zdolności współżycia z ludźmi. Prawdziwy pat...
  9. Cztery miesiące temu zlokalizowany na przedmieściach Pekinu luksusowy hotel Pingxi Royal Mansion udostępnił swoim gościom najdroższy w Azji apartament. Za jednodniowy pobyt trzeba zapłacić, bagatela, 220.000 yuanów, czyli ok. 28 tys. dolarów. Szefostwo hotelu musiało jednak opuścić ceny, ponieważ żaden chętny nie zabukował miejsca. Guo Liang, menedżer Pingxi Royal Mansion, powiedział AFP, że przewiduje się specjalne 20-proc. zniżki dla klientów, którzy zawczasu zarezerwują apartament. Wystrój hotelu o powierzchni 6 tys. metrów kwadratowych stanowią antyki w stylu imperialnym. W takim otoczeniu każdy klient ma się czuć jak król.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...