Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'mali' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Amerykańskie służby celne zwróciły Mali 921 ukradzionych artefaktów. Wśród nich znajdowało się sześć dużych urn pogrzebowych z lat 900–1700, naczynie w kształcie podwójnego kubka zdobione za pomocą grzebienia (l. 800–1500) czy polichromowane naczynie z lat 1100–1400 o wysokiej szyjce, a także ponad 900 kamiennych narzędzi i siekier z neolitu. Zabytki zostały przekazane ambasadorowi Issie Konfourou, przedstawicielowi Mali przy ONZ. W 2009 roku US Customs and Border Patrol poinformował agentów Homeland Security Investigations o podejrzanym kontenerze, który przypłynął do Houston. Według dokumentów, miał on zawierać repliki zabytków. Jednak celnicy stwierdzili, że "przedmioty wydawały się autentyczne, były pokryte krwią i odchodami, co zapaliło w głowach celników ostrzegawcze światełko, że mogą mieć do czynienia z przemytem". Urząd celny zwrócił się wówczas do profesor Susan McIntosh z Rice University, która jest specjalistką od kultury Afryki Zachodniej. Uczona napisała oficjalny raport, w którym stwierdziła, że to ukradzione autentyczne przedmioty. Niektóre z przedmiotów zwrócono już w 2011 roku, jednak zwrot reszty wstrzymano. W Mali wybuchała wojna, a przejmujący coraz więcej terenów islamiści niszczyli bezcenne zabytki. Informowaliśmy wówczas o niszczeniu przez nich liczących setek lat mauzoleów i manuskryptów. Szczególnie skupili się na Timbuktu, którego niezwykłe dziedzictwo opisaliśmy już wcześniej. W końcu z czerwcu 2020 roku amerykański Departament Stanu przyznał grant malijskiemu Narodowemu Dyrektoriatowi Dziedzictwa Kulturowego. Przyznane pieniądze mają zostać przeznaczone na przewiezienie do Mali odzyskanych zabytków oraz na zorganizowanie w przyszłości ich wystawy. Tymczasem przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze rozpoczął się proces niejakiego Al Hassana Ag Abdoul Aziza Ag Mohameda Ag Mahmouda, który jest sądzony m.in. za niszczenie zabytków Timbuktu. Spuścizna kulturowa i materialna narodu określa, kim są tworzący go ludzie. Nikt nie ma prawa rabować i niszczyć dziedzictwa narodowego i historii. Będziemy pracowali z naszymi partnerami na całym świecie na rzecz ścigania każdego, kto rabuje bezcenne skarby narodowe i będziemy pracowali na rzecz ich zwrócenia tam, skąd pochodzą, mówi agent specjalny HSI, Mark Dawson. « powrót do artykułu
  2. Francuscy naukowcy wyjaśnili tajemnicę patyny pokrywającej figurki ze starożytnego Mali. Pascale Richardin i zespół z Centrum Badań i Restauracji Muzeów Francji w Paryżu posłużyli się 3 nieinwazyjnymi metodami badania, które bezbłędnie wykrywają ślady krwi. Dzięki temu okazało się, że artefakty były używane podczas ceremonii składania ofiar ze zwierząt. Mali było jednym z pierwszych państw Afryki Zachodniej. Jego złoty, i to dosłownie, wiek przypadał na XIV stulecie n.e. Bogactwo było wynikiem kontroli szlaków handlu transsaharyjskiego. Archeolodzy często wspominali o śladach krwi na figurkach, ale trudno było tego dowieść, ponieważ po tylu latach pozostało jej bardzo niewiele. Siedem figurek plemion Dogon i Bamana zbadano za pomocą spektrometrii mas jonów wtórnych z analizatorem czasu przelotu (ToF-SIMS), mikroskopii podczerwieni oraz mikrofluorescencji rentgenowskiej. Wszystko po to, by wychwycić obecność żelaza z cząsteczek hemoglobiny (Analytical Chemistry). Wybrane artefakty są datowane na XII-XIX w.
  3. W przypadku samców nie zawsze większe jest lepsze. Często duże osobniki czerpią korzyści ze swoich dużych gabarytów, ponieważ wygrywają więcej walk o samice czy terytorium. Zespół biologa ewolucyjnego Charlesa Foxa z University of Kentucky uważa jednak, że czasem mali odnoszą zwycięstwo nad olbrzymami. Mniejsze samce prawdopodobnie lepiej latają, ponieważ łatwiej nawigują czy wznoszą się w powietrze. Badacze zajęli się przypadkiem chrząszczy z podrodziny strąkowcowatych Stator limbatus. Wyhodowano 8 populacji owadów: przedstawiciele jednych byli duzi, innych mali. Następnie biolodzy pozwolili poruszać się samcom wolno. Na drugim końcu udostępnionego pomieszczenia znajdowały się samice. Mniejsze chrząszcze szybciej wzbijały się w powietrze i prędzej lądowały koło samic niż większe okazy. To pozwalało im spółkować szybciej i częściej. Artykuł Foxa i jego współpracowników ukazał się w internetowym wydaniu pisma Biology Letters. Podobne zjawisko można zaobserwować wśród ptaków siewkowych, które współzawodniczą w akrobatycznych lotach. Drobniejsze samce wypadają lepiej, ponieważ podczas pokazów potrafią sprawniej zakręcać. Odkrycie zespołu biologów pozwala wyjaśnić, dlaczego samce większości owadów są mniejsze od samic. Minichrząszcze funkcjonują też lepiej w niskich temperaturach. Prawdopodobnie z powodu niskiej wagi mniejsze osobniki szybciej się rozgrzewają i prędzej rozpoczynają lot w kierunku samicy. Może być też tak, że w chłodzie mięśniom dużych okazów trudniej dźwignąć w górę dodatkowe gramy...
  4. Badacze z Timbuktu w Mali, państwie leżącym na zachodzie Sahary, próbują ocalić dziesiątki tysięcy tekstów, które świadczą o tym, że pisana historia Czarnego Kontynentu sięga co najmniej czasów europejskiego renesansu. W Timbuktu, mieście założonym prawdopodobnie na przełomie XI i XII wieku, w zbiorach prywatnych i publicznych bibliotek znajduje się 150 000 manuskryptów. Niektóre z nich pochodzą z XIII wieku. Naukowcy uważają, że pod piaskami Sahary spoczywają kolejne tysiące pism. Przez setki lat pisane dziedzictwo Mali było ukrywane przez miejscowych pod podłogami domów i w jaskiniach na pustyni w obawie przed ich zniszczeniem czy zagrabieniem przez marokańskich i europejskich najeźdźców. Teksty te świadczą zarówno o bogactwie literackim, jak i naukowym regionu. Znajdują się wśród nich zarówno podręczniki do matematyki i astronomii oraz pisma traktujące o życiu społecznym i gospodarczym w Timbuktu podczas Złotego Wieku, który miasto przeżywało w XVI w. Wówczas było ono centrum akademickim, na którego uczelnie uczęszczało 25 000 studentów. Galla Dicko, dyrektor Instytutu Ahmeda Baby (Baba to urodzony w Timbuktu pisarz, współczesny Shakespeare'owi), w którym znajduje się 25 000 tekstów mówi: Manuskrypty te dotyczą wszystkich dziedzin ludzkiej wiedzy: prawa, nauki, medycyny. Mamy też traktat polityczny, którego autor ostrzega intelektualistów, by nie dali się skorumpować polityce. Na półkach znaleźć można tak różne pisma jak dzieło na temat matematyki, przewodnik po muzyce andaluzyjskiej, romanse czy korespondencje handlową. Olbrzymią kolekcję ksiąg świadczących o bogactwie kulturalnym tego miejsca zaczęto tworzyć stosunkowo niedawno, gdy rządowi udało się przekonać miejscowych właścicieli prywatnych zbiorów, że powinny one stanowić własność publiczną. To dzięki tym pismom wiemy, gdzie jest nasze miejsce w historii – mówi Abdramane Ben Essayouti, imam najstarszego meczetu w Timbuktu. Uczeni uważają, że to, co do tej pory udało się zebrać, stanowi niewielką część ukrytych jeszcze tekstów. Zdaniem Alego Quld Sidi, przedstawiciela rządu, na odkrycie czeka jescze ponad milion manuskryptów. Niektórzy naukowcy uważają, że odkrycie dziedzictwa Timbuktu zmusi Zachód do uznania, że Afryka też ma bogate tradycje naukowe i piśmiennicze. Dla innych jest to odkrycie równie doniosłe jak odnalezienie zwojów z Morza Martwego. Istnieją jednak poważne obawy, że teraz, gdy sprawa staje się coraz bardziej głośna, nad manuskryptami zawisło poważne niebezpieczeństwo. Do Timbuktu mogą ruszyć całe tłumy turystów i zwykłych złodziei, którzy za wszelką cenę będą starali się zdobyć zwoje na własność. Dlatego też RPA rozpoczęło inicjatywę o nazwie "Operation Timbuktu", w ramach którego buduje nową bibliotekę dla Instytutu Ahmeda Baby. W ratowaniu zbiorów pomagają też Stany Zjednoczone i Norwegia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...