Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'magazyn' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 3 wyniki

  1. Amazon kupi firmę Kiva Systems, producenta robotów obsługujących magazyny. Transakcja warta 775 milionów dolarów to największe przejęcie dokonane przez Amazona od 2009 roku, kiedy to koncern Bezosa kupił Zappos. Istniejąca od 10 lat Kiva produkuje roboty, które krążą po magazynie i przewożą niewielkie przenośne regały, transportując towary, które zostały zamówione przez klientów. Roboty podjeżdżają z nimi do stanowiska, w którym pracuje człowiek realizujący zamówienie. Pracownik zdejmuje z półki towar, skanuje go, by się upewnić, że zamówienie zostanie prawidłowo zrealizowane i pakuje. Roboty czekają zaś cierpliwe w kolejce z kolejnymi regałami. Roboty Kiva nie są tanie. Startowy zestaw kosztuje 1-2 milionów dolarów, a wyposażenie dużego magazynu, w którym zatrudnionych jest 1000 robotów to wydatek rzędu 15-20 milionów dolarów. Przygotowanie takiego magazynu trwa około 6 miesięcy. Tyle czasu potrzeba na jego zaplanowanie, przeprowadzenie symulacji i testów. Później konieczne jest odpowiednie przeszkolenie załogi. Jednak taki zautomatyzowany magazyn oznacza znaczne oszczędności czasu i pieniędzy, więc inwestycja szybko się zwraca.
  2. Wiele jaszczurek wykorzystuje autotomię, czyli odrzucanie ogona, jako metodę obrony przed drapieżnikami. Wygląda jednak na to, że ogon stanowi magazyn energetyczny organizmu, bo choć naukowcy sądzili, że skrócony o niego gekon przylądkowy będzie biec prędzej, było dokładnie na odwrót (Physiological and Biochemical Zoology). Dr Trish Fleming z Murdoch University i zespół przypuszczali, że gekon przylądkowy (Lygodactylus capensis) po autotomii pobiegnie szybciej, ponieważ zmniejszy się tarcie lub waga ciała. Zamiast tego zauważyli, że w porównaniu do zwierząt pozostających w jednym kawałku, taka jaszczurka nie tylko porusza się wolniej, ale i oddala się od drapieżnika na mniejszą odległość. Pani Fleming przypuszcza, że podobne wyniki uzyskano by w przypadku innych gatunków jaszczurek. W ramach studium malutkie gekony przylądkowe, które występują w RPA i ważą przeważnie poniżej grama, poruszały się w metrowej długości szklanej tubie z woskowym dnem. Mierzono, ile dwutlenku węgla wytwarzają, z jaką prędkością biegną i jaką odległość pokonują. Na początku gekony biegły, mając ogon. Potem biolodzy prowokowali autotomię, chwytając tył jaszczurki pęsetą. Dwa dni później zwierzęta ponownie przechodziły test. Australijczycy podkreślają, że gekony bez ogona poruszały się na początku szybciej, ale nie była to różnica istotna statystycznie. Na dystansie ok. 10 metrów okazywały się ostatecznie wolniejsze i przebywały mniejszą odległość, choć czas biegu pozostawał taki sam. U jaszczurek bez ogona odkryliśmy 19-proc. skrócenie trasy biegu [...]. Fleming uważa, że gekony wykorzystują tłuszcz zgromadzony w ogonie jako paliwo. Kiedy w krwioobiegu zaczyna spadać poziom kwasów tłuszczowych, spada efektywność poruszania się. W przyszłości tezę tę trzeba będzie potwierdzić, badając dokładniej biochemię gekona. Inne studium przeprowadzone przez Australijkę wykazało, że po utracie ogona zmienia się też zachowanie jaszczurek. Stają się ostrożniejsze. Kiedy uciekną przed drapieżnikiem, wychodzą z ukrycia po znacznie dłuższym czasie. Zdają sobie sprawę z odmienności swego stanu i podatności na zranienie, dlatego postępują inaczej.
  3. Pod etykietami na butelkach, a właściwie na ich odwrocie, mogliśmy znaleźć już wiele rzeczy: komiksowe kolorowanki dla dzieci, informacje o konkursach czy przepisy na pyszne dania. Tym razem Joanna Wojtalik, 29-latka, która wyemigrowała z Polski, wymyśliła podczas nauki na Swinburne University, że można by stworzyć wersje mini magazynów, na początku głównie kobiecych, które z powodzeniem zmieściłyby się pod naklejkami na opakowaniach produktów FMCG. Jej pomysł spodobał się dziennikarzowi i wydawcy Aleksowi McKinnonowi, który założył razem z Polką firmę Modern Media Concepts. Pierwszą butelkową gazetą był iLove o wymiarach 10 na 7,5 cm. Zaadresowano go do grupy bardzo młodych kobiet w wieku 18-25 lat. Aby poczytać pisemko, trzeba mieć naprawdę dobry wzrok, bo teksty drukuje się maluteńką czcionką 6,5. Dla porównania: do zapisu zdań, które państwo czytają, wybrano czcionkę o wielkości 8 punktów. Wojtalik i McKinnon widzą wiele zastosowań swojego patentu. I tak, na przykład, pisma dla mężczyzn warto by wkładać pod etykiety piwa, magazyny o sztuce kulinarnej pod etykiety wina albo produktów luksusowych, a miniporadniki dla świeżo upieczonych rodziców pod naklejki na opakowaniach pieluszek... W kwietniu bieżącego roku na rynku belgijskim zadebiutuje dietetyczna coca-cola z odchudzoną wersją popularnego wydawnictwa o modzie GLAM*IT. On Product Publishing International (OPP), kolejna firma McKinnona i Wojtalik, poinformował o zakończonych sukcesem wspólnych pracach koncernu Coca-Cola i Sanoma Magazine. Ich owocem jest podwójnie "lightowy" (żywieniowo i czytelniczo) produkt. Nie było to takie proste, zważywszy, że znak towarowy i wygląd samej butelki coca-coli stały się swego rodzaju ikoną. Umieszczony pod samoprzylepną etykietą GLAM*IT ma 24 strony. OPP wydzierżawił swoją licencję na etykiety brytyjskiej firmie poligraficznej Denny Bros Ltd. Wojtalik porównuje butelkę napoju do doskonałej platformy komunikacyjnej. Dodaje też, że naklejki OPP pozwalają koncernowi umieścić więcej danych bezpośrednio na opakowaniu i w ten sposób wzmocnić więź z konsumentami już w momencie zakupu. Anouk Colardyn, menedżer ds. marketingu coca-coli light, podkreśla, że idea etykiety połączonej z wydawnictwami pasuje do tegorocznej kampanii reklamowej. Jego firma chce bowiem zachęcać zwolenniczki tego dietetycznego napoju do aktywnego życia i postrzegania świata przez różowe okulary. Mie Van der Auwera, wydawca GLAM*IT, sądzi natomiast, że dostosowywanie kontentu jednej marki do drugiej jest wiarygodne tylko wtedy, gdy są one podobnie cenione. W przypadku coca-coli i GLAM*IT nie było więc z tym najmniejszych problemów. Przedstawiciele belgijskiego oddziału Coca-Coli usłyszeli o patencie Wojtalik w zeszłym roku, kiedy to OPP zdobyło nagrody w dwóch kategoriach (Najlepsza Etykieta i Najlepsza Idea Ogólna) na prestiżowej imprezie Bottled Water Design Awards w Bergamo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...