Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'mózg' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 419 wyników

  1. Mary Helen Immordino-Yang z Uniwersytetu Południowej Kalifornii uważa, że mózg symuluje wrażenia fizyczne, np. mrowienie na skórze, by wykorzystać moment silnego pobudzenia emocjonalnego do sprowokowania introspekcji i bardziej moralnych zachowań (Emotion Review). Pani psycholog zauważyła, że gdy ludziom opowiedziano historie mające wzbudzić współczucie lub podziw, czasem wspominali o powstających w odpowiedzi wrażeniach fizycznych. Były one na tyle realne, że dało się je wykryć podczas badania obrazowego mózgu. Amerykanka uważa, że fizyczne odczuwanie emocji w i na ciele może wywoływać introspekcję i promować prospołeczne decyzje skutkujące pomaganiem innym. Te emocje są fundamentalne dla moralności i społecznego uczenia. Immordino-Yang opisuje reakcję jednego z ochotników, który stwierdził, że wysłuchawszy historii chłopca altruistycznego wobec matki, czuł pod mostkiem balon lub coś podobnego, co ulegało spłaszczeniu, a następnie unosiło się i z niego uchodziło. Opisując swoje doznania, zrobił przerwę, zastanowił się nad własną relacją z rodzicami i zadeklarował, że będzie im okazywać więcej wdzięczności. Analogiczne reakcje o różnym stopniu nasilenia odnotowano u wszystkich badanych. W sumie zespół przeanalizował ok. 50 przypadków z Pekinu i Kalifornii. Za każdym razem naukowcy prezentowali jakąś wywołującą emocje prawdziwą historię, nagrywając zachowania wolontariuszy i wykonując skany mózgu, by monitorować reakcję fizjologiczną. Badania przeprowadzano w intymnych warunkach. Ochotnika proszono o opisanie uczuć i wrażeń związanych z zasłyszaną historią. Pani psycholog podkreśla, że przez stulecia poeci wspominali np. o motylach w brzuchu czy innych fizycznych odczuciach związanych z emocjami społecznymi, teraz zaś naukowcom udało się znaleźć dowód ich istnienia.
  2. University of Manchester i ARM chcą połączyć milion procesorów ARM, by symulować działanie ludzkiego mózgu. Specjaliści mówią, że uda się w ten sposób przeprowadzić symulację 1% mózgu. Pracami nad komputerem SpiNNaker kieruje Steve Furber, znany projektant procesorów ARM i pracownik naukowy University of Manchester. Do budowy maszyny zostaną wykorzystane procesory, które będą w liczbie 18 zamykane w pojedynczej obudowie. „Taka paczka zapewnia mocy peceta w małej przestrzeni i przy wykorzystaniu jednego wata" - oświadczył uniwersytet. Maszyna będzie symulowała pracę mózgu przesyłając niewielkie ilości danych. Naukowcy chcą dzięki niej lepiej zrozumieć, jak działa mózg. Psycholodzy już stworzyli sieci neuronowe, które symulują stany patologiczne. Używają ich do testowania różnych terapii, sprawdzania, która jest najbardziej efektywna - mówi Furber. Obecnie wiarygodność takich sieci jest ograniczona ich mocą obliczeniową, mamy jednak nadzieję, że SpiNNaker znacząco ją zwiększy. Nie wiemy, jak działa mózg jako system przetwarzający informacje i musimy się tego dowiedzieć. Mamy nadzieję, że nasza maszyna przyczyni się do poszerzenia wiedzy - dodaje.
  3. Zanieczyszczone powietrze zagraża nie tylko układowi oddechowemu, ale i mózgowi. Badania na myszach wykazały, że długotrwały kontakt z zanieczyszczonym powietrzem prowadzi do zmian fizycznych w mózgu, a przez to do zaburzeń uczenia, pamięci oraz nastroju. Laura Fonken, doktorantka z Uniwersytetu Stanowego Ohio, opublikowała wyniki swoich badań w internetowym wydaniu pisma Molecular Psychiatry. Wcześniejsze studia zespołu z tej samej uczelni wykazały, że zawieszone w powietrzu drobne cząstki stałe wywołują w organizmie rozległy stan zapalny. Można je też powiązać z nadciśnieniem, cukrzycą i otyłością. W ramach najnowszego 10-miesięcznego studium przez 6 godzin dziennie pięć dni w tygodniu myszy wystawiano na oddziaływanie albo przefiltrowanego powietrza, albo powietrza zanieczyszczonego. Należy podkreślić, że 10 miesięcy to niemal połowa życia tych gryzoni. W zanieczyszczonym powietrzu znajdowały się drobne cząstki stałe (mieszanina naturalnego kurzu oraz zanieczyszczeń generowanych przez samochody i fabryki; drobne cząstki mają ok. 2,5 mikrometra średnicy). Stężenie cząstek stałych odpowiadało poziomowi stwierdzanemu na niektórych zanieczyszczonych obszarach miejskich. Po upływie 10 miesięcy naukowcy przeprowadzili na myszach szereg testów poznawczo-behawioralnych. Podczas badań pamięci i uczenia myszy umieszczano na środku jasno oświetlonej areny i dawano 2 min na odnalezienie otworu pozwalającego na ucieczkę do ciemnego pomieszczenia. Zwierzęta miały 5 dni na przetrenowanie tego zachowania. Okazało się, że gryzonie z grupy podtruwanej cząstkami stałymi miały o wiele więcej trudności z nauczeniem się, gdzie znajduje się wyjście ewakuacyjne. Na innym etapie badań wykazano, że myszy wystawione na oddziaływanie drobnych cząstek przejawiały więcej zachowań depresyjnych. W jednym z testów (nie powtórzyło się to jednak przy kolejnej próbie) wykazywały więcej symptomów lęku. By sprawdzić, jakie zmiany wywołują w mózgu cząstki stałe, Amerykanie zbadali hipokampa. Chcieliśmy się mu dokładnie przyjrzeć, ponieważ rejon ten jest związany z uczeniem, pamięcią i depresją – podkreśla Fonken. Okazało się, że występują spore różnice w wyglądzie hipokampów myszy z obu grup. Naukowcy skupili się szczególnie na dendrytach i ich kolcach, na których dochodzące do neuronów aksony tworzą połączenia. Akademicy stwierdzili, że myszy wdychające zanieczyszczone powietrze miały w pewnych regonach hipokampa dendryty z mniejszą liczbą kolców, poza tym dendryty były krótsze, a komórki nerwowe mniej skomplikowane pod względem budowy. Co ważne, wcześniejsze studia wykazały, że tego typu zmiany wiążą się z pogorszeniem pamięci i zdolności uczenia. U zwierząt wdychających zanieczyszczone powietrze w hipokampie wykryto zwiększoną aktywność cytokin prozapalnych. Podejrzewamy, że komunikat o systemowym zapaleniu wywołanym kontaktem z zanieczyszczonym powietrzem został przekazany ośrodkowemu układowi nerwowemu.
  4. Nawet podczas snu obszary słuchowe mózgu śpiącego niemowlęcia przetwarzają bodźce i odmiennie reagują na dźwięki wydawane przez ludzi oraz inne obiekty, a także na przejawy emocji o różnym znaku. Nasze badania sugerują, że niemowlęca kora skroniowa jest dużo bardziej dojrzała niż wcześniej wspominano. Na tak wczesnym etapie rozwoju rzadko widzi się wyspecjalizowane rejony - podkreśla dr Evelyne Mercure z Królewskiego College'u Londyńskiego. Brytyjczycy cieszą się, że ich najnowsze studium pozwoli lepiej zrozumieć wpływ środowiska społecznego na rozwój niemowląt, ale również odnieść rozwój do późniejszych zaburzeń komunikacji społecznej. Ludzki głos jest ważną wskazówką społeczną, co może wyjaśnić, czemu mózg tak wcześnie zaczyna go przetwarzać. To zjawisko reprezentuje pierwszy etap rozwoju kontaktu społecznego i nauki języka - uważa dr Anna Blasi. Zespół prof. Declana Murphy'ego posłużył się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym, by sprawdzić, jak mózg śpiących dzieci reaguje na dźwięki. W eksperymencie wzięło udział 21 niemowląt w wieku od 3 do 7 miesięcy. Na początku naukowcy porównali reakcję mózgów na ludzkie niewerbalne wokalizacje, np. kaszel czy kichnięcia, oraz na inne znane dzieciom dźwięki, np. wydawane przez zabawki lub płynącą wodę. Okazało się, w zależności od typu bodźca (źródło ludzkie lub nieożywione) silniejsza reakcja występowała w innych rejonach mózgu dziecka; z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w przypadku mózgu dorosłego czuwającego człowieka. W kolejnym etapie analizowano odpowiedzi mózgu na przejawy pozytywnych oraz negatywnych uczuć (w tym śmiech i płacz) oraz dźwięki neutralne emocjonalnie. Mózgi dzieci reagowały podobnie na dźwięki neutralne i sugerujące radość (aktywacji ulegały m.in. zakręt skroniowy środkowy czy zakręt czołowy przyśrodkowy), ale w przypadku dźwięków świadczących o smutku (płaczu) dodatkowo występowało nasilone pobudzenie wyspy i zakrętu prostego. Murphy pociesza wszystkich rodziców, którym zdarzyło się np. kłócić przy śpiącym niemowlęciu. Wg naukowca, negatywne emocje nie muszą niekorzystnie wpływać na niemowlę; w takich okolicznościach mózg może przecież ćwiczyć swoje możliwości w zakresie różnicowania emocji. Czemu mózgi śpiących dzieci reagują na dźwięki z otoczenia? Murphy uważa, że regiony konieczne do przeżycia są wyspecjalizowane i aktywne już na bardzo wczesnym etapie rozwoju. W ich przypadku doświadczenie poporodowe nie jest już tak bardzo potrzebne. Studium brytyjskich akademików potwierdziło, że niemowlęta potrafią wyekstrahować z ludzkiej mowy drobne szczególiki. Co ciekawe, właściwie za każdym razem reagują jak dorośli czuwający ludzie. Obecnie zespół z Królewskiego College'u Londyńskiego prowadzi badania dotyczące mózgów dzieci, u których rodzeństwa zdiagnozowano autyzm.
  5. Rytm gamma, który powstaje m.in. w krytycznym dla uczenia się i zapamiętywania hipokampie, staje się silniejszy, gdy ciało szybciej się porusza, czyli np. podczas biegu. Prof. Mayank Mehta z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles zastosował specjalne mikroelektrody, które pozwalały na monitorowanie fal gamma. Okazało się, że rytm gamma stawał się silniejszy, gdy wzrastała prędkość biegu. Naukowcy mają nadzieję, że dzięki temu odkryciu uda się przybliżyć do zrozumienia funkcji mózgu niezbędnych do uczenia i nawigowania. Wyniki eksperymentu opisano w artykule, który ukazał się w piśmie PLoS ONE. Hipokamp szybko utrwala fakty związane z doświadczeniami. Podczas snu te czasowe wspomnienia ulegają konsolidacji i są przenoszone do innych części mózgu, gdzie będą przechowywane. Neurony w hipokampie utrwalają też dane związane z położeniem w przestrzeni. Amerykanie porównują mózg do orkiestry. Rytm gamma to grające stale skrzypce, naznaczone neuronalnymi impulsami podobnymi do uderzeń perkusji - opowiada Zhiping Chen. Sygnały mózgowe to połączenie wielu rytmów i impulsów neuronów z różnych rejonów. Wyzwaniem jest odniesienie języka mózgu do zachowania. Prawa biofizyczne rządzące pojedynczym neuronem są dość dobrze znane. Nie wiemy natomiast, jak miliardy neuronów ze sobą oddziałują i tworzą umysł - dodaje Mehta. Chen podkreśla, że hipokamp jest niezbędny dla nawigowania w przestrzeni. Komórki hipokampa kodują informacje o pozycji, jednak nie wystarczy wiedzieć, gdzie jesteśmy, trzeba jeszcze mieć świadomość, jak szybko idziemy. Doszliśmy więc do wniosku, że dane nt. prędkości koduje odrębny sygnał mózgowy - wyjaśnia Chen. Podczas eksperymentu mierzono sygnały setek mysich neuronów. Do mikroelektrod podłączono przewody 20-krotnie cieńsze od ludzkiego włosa. W ciągu dnia zespół zdobywał w ten sposób prawie 100 gigabajtów danych. Analiza doprowadziła do nieoczekiwanych wniosków. Okazało się bowiem, że występujący podczas uczenia rytm gamma nasilał się, gdy gryzonie zaczynały się szybciej poruszać. Co prawda rzadko natrafia się na tak klarowny związek, jednak Mehta zaznacza, że jest za wcześnie, by twierdzić, że aktywność fizyczna może wpłynąć na proces uczenia. Badania Kalifornijczyków potwierdziły za to ostatnie przypuszczenia naukowców, że fale gamma (skądinąd najszybsze z fal mózgowych) dzielą się na szybkie i wolniejsze sygnały powstające w oddzielnych częściach mózgu. Ku naszemu zaskoczeniu w miarę wzrostu prędkości sygnały stawały się coraz bardziej różne [wyodrębnione] - wyjawia Mehta. W ramach studium Mehta i Chen współpracowali ze specjalistami z Florydzkiego Instytutu Maxa Plancka oraz Instytutu Badań Medycznych Maxa Plancka w Heidelbergu.
  6. Gdy zeberki słyszą nowy zaśpiew, w ich mózgu rośnie lub spada stężenie mikroRNA - jednoniciowych cząsteczek RNA, które regulują ekspresję genów, a zatem i produkcję białek. Wg prof. Davida Claytona z University of Illinois, miRNA reprezentują nową klasę czynników regulujących, dostrajających reakcję mózgu na informacje społeczne. Zespół Claytona zauważył, że po usłyszeniu nieznanej pieśni w mózgu ptaków śpiewających zachodzą zmiany w ekspresji wielu mikroRNA. Dotąd żadne badania nie dostarczyły dowodów, że mikroRNA mogą się przyczyniać do sposobu, w jaki mózg reaguje na środowisko. Zaczęliśmy studium z pytaniem, czy zaobserwowane mikroRNA są odpowiedzią mózgu na pieśń. Odpowiedź brzmi, oczywiście - tak, są. Ważniejszym pytaniem, na które nie znamy jeszcze odpowiedzi, jest, na czym polega funkcja tych mikroRNA. Zespół z University of Illinois, Baylor College of Medicine i Uniwersytetu w Houston zidentyfikował mikroRNA, którego poziom wzrasta u samców i spada u samic po usłyszeniu nowego zaśpiewu. Gen dla tego mikroRNA znajduje się na chromosomie płciowym Z. Samce mają dwie kopie tego genu, a samice tylko jedną, co sugeruje, że płcie różnią się nawet pod względem bazowego stężenia tego mikroRNA. Zgodnie z moim stanem wiedzy, to pierwszy przykład odpowiedzi genowej różnej u samców i samic ptaków śpiewających - mówi Clayton. Ponieważ mikroRNA mogą oddziaływać na proces translacji łańcucha polipeptydowego białek na matrycy mRNA (wiążąc się z mRNA), Clayton dywaguje, że także mRNA dostrajają reakcję mózgu na ważne sygnały. Zauważyliśmy, że krótko po usłyszeniu pieśni niektóre mRNA nagle znikały. Na razie nie znamy mechanizmu tego zjawiska, ale to może być wynik działania mikroRNA.
  7. Dotąd zakładano, że procesem wydobywania wspomnień kierują bodźce zewnętrzne. Teraz okazało się, że może go utrudnić lub ułatwić poziom aktywności mózgu przed pojawieniem się elementów do zapamiętania. Zespół z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis monitorował podczas testu pamięciowego oscylacje theta. Fale theta wiążą się aktywnym monitorowaniem czegoś przez mózg. Podczas eksperymentu badani zapamiętywali serię słów z kontekstem. Później mieli sobie przypomnieć, czy widzieli już dany wyraz, a jeśli tak, to w jakim kontekście. Okazało się, że gdy bezpośrednio przed próbą zapamiętania elementu w zapisie EEG występowało dużo fal theta, ochotnik uzyskiwał lepsze rezultaty. Prof. Charan Ranganath podkreśla, że wyniki uzyskane przez jego zespół przeczą założeniu, że mózg czeka, by zareagować na świat zewnętrzny. W rzeczywistości większa część tego narządu zajmuje się aktywnością wewnętrzną, która nie ma nic wspólnego ze światem zewnętrznym. Kiedy pojawia się bodziec, nakłada się na spontaniczne wzorce aktywności. Nie wiadomo, czy można świadomie wprowadzić się w stan sprzyjający późniejszemu przypominaniu. Obecnie trwają badania, które mają tę kwestię wyjaśnić.
  8. Opracowano nową przełomową technikę bezpośredniej zamiany dorosłych komórek skóry w komórki mózgu, bez przechodzenia etapu komórek macierzystych. Do zamiany wystarczy aktywowanie trzech genów w komórkach skóry, genów, o których wiadomo, że są aktywne w życiu płodowym mózgu. Badacze ze szwedzkiego Lund University przeprogramowali komórki tkanki łącznej (fibroblasty) w komórki nerwowe. „Nie wierzyliśmy, że to się uda, chcieliśmy po prostu przeprowadzić interesujący eksperyment. Jednak szybko zauważyliśmy, że nowe komórki zaczęły zadziwiająco dobrze odbierać sygnały" - mówi Malin Paramar, stojąca na czele grupy badawczej. Naukowcy zamienili komórki skóry w komórki dopaminergiczne, a to właśnie one umierają u cierpiących na chorobę Parkinsona. To z kolei oznacza, że można będzie rozpocząć zarówno badania nad przeszczepianiem tych komórek chorym, jak i prowadzić eksperymenty pozwalające na lepsze zbadania wielu chorób neurodegeneracyjnych. Szwedzka metoda ma olbrzymią przewagę nad stosowanym dotychczas sposobem przeprogramowywania komórek skóry z fazą pośrednią, czyli ich przejściem w komórki macierzyste. Pominięcie etapu komórek macierzystych prawdopodobnie wyeliminuje ryzyko powstania guza po przeszczepie. To poważny problem w badaniach nad komórkami macierzystymi, gdyż niektóre z nich mają tendencje do ciągłego podziału i po przeszczepie tworzą nowotwory. Obecnie zespół Malin Paramar pracuje nad innymi rodzajami komórek mózgowych, które można uzyskać ze skóry czy włosów.
  9. Żal podecyzyjny postrzegany jest jako uczucie właściwe człowiekowi. Pozwala ono na uniknięcie powtórzenia złych wyborów, ale jeśli staje się obsesją może prowadzić do chorób psychicznych. Naukowcy z Yale University dowodzą, że nie tylko człowiek odczuwa żal podecyzyjny. Zauważono go bowiem również u małp, które najwyraźniej zastanawiają się też, nad tym, co by było, gdyby dokonały innego wyboru. Żal jest związany z umiejętnością wyobrażenia sobie alternatywnych scenariuszy rozwoju sytuacji, które prowadziłyby do bardziej pożądanych rezultatów. Jak zauważa profesor neurobiologii Daeyeol Lee, nie uczymy się tylko i wyłącznie dzięki nagrodzie i karze. Nasz mózg jest dostosowany do tego, by przeprowadzać symulacje hipotetycznych scenariuszy. Konkretne wyniki naszych działań to tylko niewielki wycinek tego, w jaki sposób się uczymy - mówi. Lee i jego kolega Hiroshi Abe wykorzystali zmodyfikowaną wersję gry w papier, kamień, nożyczki i badali aktywność mózgów grających w nią rezusów. Zwierzęta otrzymywały dużą nagrodę za zwycięstwo, mniejszą za remis i nie dostawały niczego gdy przegrały. Zauważono, że małpy potrafią wyobrazić sobie inne rozwiązania problemu, gdyż na podstawie poprzedniej rundy gry dokonywały wyboru w kolejnej. Gdy np. wybrały nożyczki, a przeciwnik pokonywał je kamieniem, to w kolejnej grze wolały obstawić papier. Podczas eksperymentów badacze odkryli, że kora przedczołowa jest związana zarówno z racjonalnym, jak i emocjonalnym aspektem żalu. Jej grzbietowo-boczna część sygnalizuje, jakie działania należało podjąć, w celu uzyskania lepszego wyniku, skupia się zatem na aspekcie racjonalnym, a kora okołooczodołowa odpowiada za kwestie emocjonalne żalu podecyzyjnego. Takie badania, wskazujące na konkretne obszary mózgu, mogą w przyszłości pomóc w leczeniu chorób związanych z obsesyjnym myśleniem o złych decyzjach. Ponadto, zdaniem Lee, jeden z objawów schizofrenii - niemożność zidentyfikowania przez chorego źródła docierających doń głosów - może być spowodowany utratą zdolności jednoczesnego odróżniania wydarzeń rzeczywistych od hipotetycznych.
  10. Istnieje związek między przynależnością do większościowej grupy religijnej i duchowym narodzeniem na nowo a zmianami w mózgach starszych ludzi. Naukowcy z Duke University mierzyli m.in. objętość hipokampa, który bierze udział w zapamiętywaniu i uczeniu. Jego obkurczenie, czyli atrofię, powiązano kiedyś z depresją oraz chorobą Alzheimera. Akademicy odkryli, że protestanci nieuważający się za osoby, które przeżyły nowonarodzenie (doświadczenie całkowicie zmieniające życie i postrzeganie świata), miały mniejszą atrofię hipokampa niż nowo narodzeni protestanci, katolicy oraz niewierzący. Amerykanie śledzili związek między czynnikami religijnymi a zmianami w objętości hipokampa u starszych osób. W ustandaryzowanych wywiadach wzięło udział 268 ludzi w wieku 58-84 lat. Wypytywano o ich grupę religijną, praktyki duchowe oraz zmieniające życie doświadczenia religijne. Zmiany w objętości hipokampa śledzono przez 8 lat za pomocą rezonansu magnetycznego. Doktorzy Amy Owen i David Hayward napisali artykuł, który ukazał się w periodyku PLoS ONE. Dowodzą w nim, że zaobserwowanych zmian nie da się wyjaśnić innymi czynnikami związanymi z obkurczaniem hipokampa: wiekiem, wykształceniem, wsparciem społecznym ze strony przyjaciół i rodziny, depresją czy ogólną wielkością mózgu. Jedno z wyjaśnień naszych odkryć – że członkowie większościowych grup religijnych wydają się doświadczać lżejszej atrofii w porównaniu do mniejszości religijnych – jest takie, iż świadomość niezgodności osobistych wierzeń i wartości z tymi cenionymi przez społeczeństwo może się przyczyniać do długoterminowego stresu. To z kolei wpływa na mózg – opowiada Owen. Na podstawie innych badań zaczęliśmy uważać, że to, czy uznajemy nowe doświadczenie duchowe za uspokajające, czy stresujące, może zależeć od tego, czy pasuje ono do naszych wcześniejszych przekonań religijnych oraz wierzeń osób z otoczenia. Zwłaszcza w przypadku starszych dorosłych nieoczekiwane doświadczenia religijne mogą prowadzić do wątpliwości dotyczących długo podtrzymywanych przekonań lub sporów z przyjaciółmi i rodziną – dodaje Hayward. Choć stres wydaje się prawdopodobnym wyjaśnieniem, naukowcy zaznaczają, że nie dysponują dostateczną ilością danych, by opisać mechanizm wpływu stresu na atrofię mózgu. Badanie wykazało, że czynniki inne niż odmieniające doświadczenie czy przynależność do danego wyznania, w tym modlitwa, medytacja czy studiowanie Biblii, nie wpływały na objętość hipokampa.
  11. Skrzyżowanie rąk nad linią pośrodkową ciała zmniejsza intensywność bólu w sytuacji, kiedy bodziec bólowy działa na dłoń. Dzieje się tak, ponieważ opisany zabieg dezorientuje mózg. Pojawiają się sprzeczne informacje z dwóch map mózgowych: mapy własnego ciała i zewnętrznej przestrzeni. Zwykle lewa ręka wykonuje różne działania po lewej stronie przestrzeni, a prawa po prawej, dlatego te dwie mapy są wykorzystywane łącznie, by w odpowiedzi na bodziec powstał silny impuls. Kiedy skrzyżujemy ręce, mapy stają się niedopasowane, a przetwarzanie informacji o bólu ulega osłabieniu, co skutkuje mniej intensywnym odczuwaniem bólu. W ramach eksperymentu zespół Giandomenica Iannettiego z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego posłużył się laserem, by wygenerować 4-milisekundowe uszczypnięcie czystego bólu (bez dotykania) na dłoniach 8 ochotników. Zabieg powtarzano po skrzyżowaniu rąk. Badani oceniali natężenie bólu w obu sytuacjach, poza tym wykonywano im EEG. Zarówno samoocena, jak i zapis EEG świadczyły o tym, że po skrzyżowaniu rąk ból stawał się słabszy. Ponieważ obiekty po lewej są obsługiwane przez lewą rękę, a z prawej przez prawą, oznacza to, że obszary mózgu zawierające mapę prawej strony ciała i prawej części świata zewnętrznego są aktywowane razem, prowadząc do wysoce skutecznego przetwarzania bodźców sensorycznych. Kiedy skrzyżujemy ręce, odpowiednie mapy nie są już aktywowane łącznie, co obniża efektywność przetwarzania bodźca bólowego [naukowcy drażnili zamocowanym na stałe laserem albo prawą dłoń, albo przełożoną na krzyż dłoń lewą]. Dzięki temu ból jest postrzegany jako słabszy. Brytyjczycy mają nadzieję, że ich odkrycia utorują drogę terapiom przeciwbólowym wykorzystującym sposób reprezentowania ciała przez mózg. http://www.youtube.com/watch?v=w6e38gWjljo
  12. BBC wyświetliła film dokumentalny, z którego wynika, że mózg miłośnika Apple'a reaguje na produkty tej firmy w sposób podobny do mózgów osób religijnych oglądających święte symbole. W filmie widzimy jak neurolodzy poddali badaniu rezonansem magnetycznym Aleksa Brooksa, wydawcę pisma World of Apple. Brooksowi pokazywano produkty Apple'a i innych firm. Badanie wykazało, że widok przedmiotu wyprodukowanego przez firmę Steve'a Jobsa wywoływał w mózgu znacząco odmienne reakcje od widoku przedmiotów autorstwa innych przedsiębiorstw. Gdy porównano wyniki uzyskane z badania Brooksa z wynikami osób wierzących okazało się, że istnieją duże podobieństwa pomiędzy reakcją jego mózgu, a reakcją osoby wierzącej, która widzi symbol swojej religii. To pokazuje, że wielkie marki z dziedziny IT docierają do tych obszarów mózgu, które wyewoluowały na potrzeby przetwarzania wierzeń religijnych - stwierdził jeden z naukowców. W filmie widzimy też biskupa Buckingham, który zauważa podobieństwa pomiędzy kościołami a sklepem Apple'a w londyńskim Covent Garden. Zdaniem duchownego mamy tam podobne elementy - kamienne podłogi, łuki, oraz małe „ołtarzyki", na których prezentowane są produkty. A oglądając materiał telewizyjny z otwarcia sklepu nie można nie zauważyć, że sprzedawcy i klienci zachowują się nieco podobnie jak osoby biorące udział w spotkaniach ewangelicznych. Film Secrets of Superbrands można oglądać w serwisie iPlayer do 9 czerwca.
  13. Wielkość i kształt ludzkiej kory mózgowej są prawdopodobnie określane przez pojedynczy gen. Do takiego wniosku doszli naukowcy z uniwersytetów Yale, Cambridge, Harvard oraz Northwestern, którzy badali przypadki jednej tureckiej i dwóch pakistańskich rodzin. W rodzinach tych rodzą się dzieci z najcięższymi przypadkami mikrocefalii. Wielkość mózgów noworodków wynosi zaledwie 10% normalnych rozmiarów, a kora mózgowa jest nieprawidłowo ukształtowana. Badania wykazały, że za nieprawidłowości odpowiada pojedynczy gen - NDE1. Stopień redukcji rozmiarów kory mózgowej oraz wpływ na morfologię mózgu sugerują, że gen ten odgrywa kluczową rolę w ewolucji ludzkiego mózgu - mówi Murat Gunel z Yale University. Te odkrycia pokazują, jak pojedyncza molekuła wpłynęła na rozwinięcie się ludzkiego mózgu w ciągu ostatnich pięciu milionów lat. Jesteśmy krok bliżej do zrozumienia, jak doszło do tego cudu - dodaje uczony. W pracach brali też udział naukowcy z Turcji i Arabii Saudyjskiej.
  14. Status, a właściwie jego postrzeganie przez daną jednostkę, determinuje reakcję mózgu na inne osoby (Current Biology). Pracami zespołu z amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego (National Institute of Mental Health, NIMH) kierowała doktor Caroline Zink. W eksperymencie wzięło udział 23 ochotników o zróżnicowanej pozycji społecznej. Prezentowano im informacje dot. kogoś o wyższej i niższej pozycji. Amerykanie posłużyli się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI). W ten sposób monitorowano aktywność stanowiącego część układu nagrody brzusznego prążkowia. U ludzi, którzy uważali się za przedstawicieli klasy wyższej, aktywność tego obszaru była większa w zetknięciu z kimś, kto, wg nich, również mógł się pochwalić wysoką pozycją społeczną. Z kolei u osób o niższym statusie reakcja była silniejsza w odpowiedzi na dane związane z jednostką o niższej pozycji. Sposób, w jaki kontaktujemy się i zachowujemy wśród innych ludzi, jest często zdeterminowany przez ich status odniesiony do naszego własnego. Dlatego też informacje o pozycji społecznej są dla nas tak cenne. Co interesujące, wydaje się, że wartość przypisywana danym o czyimś statusie wydaje się zależeć od naszej własnej pozycji – podkreśla Zink. Pani doktor dodaje, że oceny statusu socjoekonomicznego nie dokonuje się wyłącznie w oparciu o zasoby pieniężne. Uwzględniane są też inne czynniki, np. dokonania i zwyczaje.
  15. Mięśnie rozbudowują się dzięki ćwiczeniom, np. na siłowni. By uzyskać podobny efekt w przypadku mózgu, warto zwrócić się ku medytacji. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles zbadali za pomocą rezonansu magnetycznego o wysokiej rozdzielczości grupę medytujących osób. Dzięki temu zauważyli, że u ludzi, którzy praktykują od dawna, pewne obszary mózgu są większe niż w grupie kontrolnej. W wyniku medytacji wzrastała objętość hipokampa, kory okołooczodołowej (ang. orbito-frontal cortex), wzgórza i zakrętu skroniowego dolnego. Wszystkie te rejony uczestniczą w procesach regulacji emocjonalnej. Wiemy, że osoby, które stale medytują, mają niezwykłą zdolność wywoływania pozytywnych uczuć, zachowywania równowagi emocjonalnej i angażowania się w przemyślane zachowania. Obserwowane różnice w anatomii mózgu mogą dać nam wskazówkę, skąd się to bierze – uważa dr Eileen Luders. W amerykańskim eksperymencie wzięły udział 44 osoby: 22 trafiły do grupy kontrolnej, a 22 angażowały się w rozmaite formy medytacji, np. zazen, śamathę i vipassanę. Przedstawiciele drugiej grupy praktykowali medytację od 5 do 46 lat, średnia wynosiła jednak 24 lata. Ponad połowa twierdziła, że szczególnie ważna jest głęboka koncentracja, większość przyznawała, że na medytowanie poświęca od 10 do 90 minut dziennie. Oprócz rezonansu magnetycznego 3D, Kalifornijczycy zastosowali dwie metody mierzenia różnic w budowie mózgu. Pierwsza polegała na automatycznym podzieleniu mózgu na kilka obszarów zainteresowania, co pozwalało na bezpośrednie porównywanie rozmiarów konkretnych struktur. Druga bazowała na segmentowaniu na poszczególne rodzaje tkanek, przez co można było np. zestawiać ilość istoty szarej w wybranych rejonach. W ten właśnie sposób neurolodzy stwierdzili, że u osób medytujących powiększa się objętość prawego hipokampa, ilość istoty szarej w prawej korze okołooczodołowej, prawym wzgórzu i lewym zakręcie skroniowym dolnym. Nie znaleziono za to obszarów, których wielkość byłaby u niemedytujących większa niż u medytujących. W przyszłości zespół Luders zamierza sprawdzić, czy medytowanie wiąże się ze zmianami na poziomie mikroskopowym, m.in. wzrostem liczby neuronów i ich wielkości lub przekształceniem wzorców połączeń nerwowych. Ponieważ omawiane studium nie było badaniem podłużnym, nie można stwierdzić, czy praktyki duchowe doprowadziły do rozrostu określonych rejonów mózgu, czy też medytujący od początku mieli tam więcej istoty szarej, co przyciągnęło ich do aktywności tego rodzaju. Luders skłania się jednak do pierwszej hipotezy, powołując się na liczne badania dotyczące plastyczności mózgu i wpływu wzbogacenia środowiska na zmiany w jego strukturze.
  16. Zwykłe złudzenie może znacznie zmniejszyć, a nawet czasowo wyeliminować ból związany z chorobą zwyrodnieniową stawów. Naukowcy z University of Nottingham przekonali mózg, że boląca część dłoni rozciągnęła się bądź skurczyła. Okazało się, że w wyniku tego zabiegu ból odczuwany przez 85% badanych zelżał o połowę (Rheumatology). Do odkrycia doszło przez przypadek podczas uniwersyteckiego dnia otwartego w kwietniu zeszłego roku. Zwiedzających zaproszono wtedy do zapoznania się ze złudzeniami dotyczącymi obrazu ciała. Naukowcy chcieli w ten sposób zademonstrować działanie technologii MIRAGE. Dłoń jest tu filmowana w czasie rzeczywistym, a następnie obraz podlega zmianie przez odpowiedni program. Sama dłoń jest rozciągana lub ściskana, by mózg sądził, że staje się większa lub mniejsza. Dr Roger Newport opowiada, że takimi eksperymentami zachwycają się przeważnie dzieci, które próbują dociec, jak naukowcy zrobili to, co zrobili. W pewnym momencie zgłosiła się jednak babcia jednego z maluchów. Uprzedziła, byśmy byli delikatni, ponieważ cierpi na chorobę zwyrodnieniową stawów palców. Zademonstrowaliśmy jej iluzję rozciągania palców, kiedy stwierdziła "Moje palce już nie bolą!". Zapytała też, czy może wziąć maszynę ze sobą do domu. Osłupieliśmy. Nie wiem, kto był bardziej zaskoczony: ona czy my - opowiada dr Catherine Preston. Po tej niespodziewanej konstatacji naukowcy skontaktowali się z miejscową grupą wsparcia dla pacjentów z chorobą zwyrodnieniową stawów. Chcieli sprawdzić, czy na innych MIRAGE działa jak na kobietę z dnia otwartego. Zgłosiło się 20 ochotniów. Średnia wieku wynosiła 70 lat. U wszystkich oficjalnie zdiagnozowano chorobę zwyrodnieniową stawów dłoni i/lub palców. W dniu eksperymentu nikt nie zażywał silniejszego leku przeciwbólowego niż paracetamol. Przed włączeniem systemu chorych proszono o ocenę natężenia bólu na 21-punktowej skali, gdzie 0 oznaczało brak bólu, a 20 najbardziej nieznośny ból, jaki można sobie wyobrazić. Akademicy porówanali efekty uzyskane za pomocą MIRAGE'a ze zwykłym rozciąganiem lub ściskaniem bolących części dłoni. Inne testy kontrolne polegały na ściskaniu i rozciąganiu niebolących na co dzień okolic dłoni oraz wizualnym powiększaniu lub kurczeniu całej dłoni. Okazało się, że pod wpływem złudzenia wzrokowego ból znacznie zelżał - dyskomfort zmniejszył się u 85% badanych przeważnie o połowę (u 1/3 czasowo w ogóle zniknął, a wielu ochotników wspominało o wzroście ruchomości ręki). Jedni lepiej reagowali na rozciąganie, drudzy na ściskanie, a jeszcze innym ulgę przynosiło i jedno, i drugie. Efekt pojawiał się tylko podczas manipulowania bolącymi fragmentami dłoni.
  17. Uczeni z University of Southern California odkryli, że zanieczyszczenia związane z transportem samochodowym uszkadzają mózgi myszy. Toksyna uszkadzająca mózg nie pochodzi z rur wydechowych samochodów, ale jest mieszaniną spalin, zwietrzałych elementów samochodów i nawierzchni drogi. Naukowcom udało się w laboratorium odtworzyć skład powietrza, z którym mamy do czynienia przy drogach o dużym natężeniu ruchu. Następnie poddano myszy laboratoryjne oddziaływaniu takiego powietrza. Okazało się, że doszło do uszkodzenia neuronów odpowiedzialnych za pamięć i uczenie się, w mózgu znaleziono ogniska zapalne podobne do tych związanych z przedwczesnym starzeniem się oraz chorobą Alzheimera, a u młodych myszy neurony nie rozwinęły się tak dobrze, jak u zwierząt niepoddanych oddziaływaniu zanieczyszczonego powietrza. Cząsteczki, które uszkadzają mózg mają średnicę od kilkudziesięciu do 200 nanometrów. „Nie możemy ich zobaczyć, ale są one wdychane i wpływają na neurony, co grozi długoterminowymi konsekwencjami zdrowotnymi" - mówi profesor Celeb Finch, główny autor badań. Uczony dodaje, że przeprowadzono wiele badań, które wykazały związek pomiędzy spalinami samochodowymi a problemami zdrowotnymi, a jego badania są pierwszymi pokazującymi fizyczny wpływ zanieczyszczeń na komórki mózgu. Podczas badań myszy były wystawione na działanie zanieczyszczonego powietrza przez stosunkowo krótki czas. Było to 150 godzin rozłożone w trzech sesjach na 10 tygodni. Naukowcy chcą teraz zbadać, jak funkcjonuje pamięć zwierząt narażonych na tego typu zanieczyszczenia, jak wpływają one na ich płodność i rozwój płodu, czy mają wpływ na długość życia, jak takie zanieczyszczenia reagują na inne czynniki, jak np. temperatura czy obecność ozonu. Będą też szukali potencjalnych metod leczenia wspomnianych uszkodzeń mózgu, postarają się sprawdzić, czy istnieje jakaś różnica pomiędzy zanieczyszczeniami stworzonymi w laboratorium a występującymi przy drogach oraz jak przebiegają reakcje chemiczne pomiędzy cząsteczkami a komórkami mózgu. Profesor Finch zauważa, że nawet jeśli całkowicie zrezygnujemy z samochodów spalinowych i przesiądziemy się na pojazdy elektryczne, to nie rozwiąże to problemu. Z pewnością doprowadziłoby to do znacznego zmniejszenia zanieczyszczeń, ale obecnie i tak większość energii elektrycznej uzyskujemy ze spalania węgla, które jest wielkim źródłem nanocząsteczek w powietrzu - mówi uczony. Problemowi zaradziłoby zmniejszenie ilości nanocząsteczek, a zatem nie tylko rezygnacja z silników spalinowych, ale również czyste technologie produkcji energii - dodaje. Badania Fincha dostarczyły kolejnych dowodów na szkodliwość używania silników spalinowych. Wcześniej wykazano, że np. w mózgach mieszkańców Mexico City znaleziono więcej ognisk zapalnych i oznak przedwczesnego starzenia się niż u mieszkańców mniej zanieczyszczonego Veracruz. Bliskość autostrad połączono też ze zwiększonym ryzykiem występowania astmy i autyzmu.
  18. W Neuropsychopharmacology opublikowano wyniki badań dowodzących, że palenie tytoniu w wieku nastoletnim zaburza rozwój kory przedczołowej, co może prowadzić w przyszłości do trudności z podejmowaniem właściwych decyzji. Ponadto okazało się, że mózg palących nastolatków wykazuje mniejszą aktywność niż ich niepalących rówieśników. Badania przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles (UCLA) i University of Texas, pracujący pod kierunkiem profesor psychiatrii Edythe London. Uczeni badali dwie grupy składające się z 25 osób w wieku 15-21 lat każda. W jednej znaleźli się palacze, w drugiej osoby niepalące. Najpierw za pomocą Heaviness of Smoking Index (HSI) określono stopień uzależnienia każdego z palaczy. Następnie umieszczano badanych w urządzeniu do funkcjonalnego rezonansu magnetycznego i przeprowadzano test Stop-Signal Task (SST). Polegał on na jak najszybszym naciśnięciu guzika, który wyłączał zapalającą się strzałkę. Guzika nie należało naciskać, kiedy wraz z zapaleniem się strzałki rozbrzmiewał sygnał dźwiękowy. Test mierzył zdolność do powstrzymania się od naciśnięcia guzika w momencie, gdy nie należało tego robić. Profesor London określiła uzyskane wyniki jako "interesujące", gdyż MRI wykazało, że im wyższy HSI, czyli im bardziej uczestnik był uzależniony od tytoniu, tym mniejsza aktywność w korze przedczołowej odpowiedzialnej za podejmowanie decyzji. Jednocześnie, pomimo obniżonej aktywności, wyniki uzyskane przez palących i niepalących w SST były niemal identyczne. "Odkrycie, że różnica w wynikach SST jest tak mała, zaskoczyło nas. To sugeruje, że dobry poziom reakcji u palących jest w jakiś sposób kompensowany przez inne obszary mózgu" - stwierdza London. Profesor zauważa, że nastolatki mogą podejmować złą decyzję o rozpoczęciu palenia papierosów, gdyż kora przedczołowa nie jest u nich jeszcze dobrze rozwinięta. Wchłaniając tytoń opóźniają jej dojrzewanie, co wpływa negatywnie na jej aktywność, a to z kolei powoduje, że trudno im podjąć racjonalną decyzję o rzuceniu palenia.
  19. Większa, w porównaniu do grup zwierzęcych, płynność ludzkich społeczności myśliwsko-zbieraczych mogła stanowić przyczynę niesamowitego rozwoju wielkości i możliwości naszego mózgu. Ponieważ przez 95% historii naszego gatunku byliśmy właśnie polującymi zbieraczami, antropolodzy z międzynarodowego zespołu przyjrzeli się ponad 5 tys. przedstawicieli 32 współczesnych plemion myśliwsko-zbieraczych. Badali np. Gunwinggu z północnej Australii, Inuitów z Labradoru, Mbuti z rejonu Kotliny Konga, Apaczów, Aka – Pigmejów z Republiki Środkowoafrykańskiej oraz Republiki Konga, Aché z Paragwaju, Aetów z Filipin i Weddów z obszarów górskich południowo-wschodniej Sri Lanki. Naukowcy zauważyli, że we wszystkich tych grupach często dorośli bracia i siostry nadal żyją razem, przez co mieszkają z nimi partner siostry (szwagier) i inni mężczyźni z ich rodzin. Okazało się także, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą zostać w rodzinnej społeczności bądź ją opuścić. W typowej grupie zwierzęcej tylko jedna z płci się rozprasza po osiągnięciu dojrzałości płciowej, u szympansów są to np. samice. W takich społecznościach występują osoby kompletnie niespokrewnione ani niezwiązane przez małżeństwo, a jednocześnie są tam mężczyźni inwestujący w dzieci np. sióstr. Ogranicza to widywaną często u małp wrogość wewnątrzgrupową i sprzyja współpracy między społecznościami lokalnymi, prowadząc do powstania szerszej sieci kontaktów społecznych. Ludzie w większym stopniu niż szympansy polegają na uczeniu społecznym, mocno opierają się też na doświadczeniach innych pokoleń. Wg Kim Hill z Uniwersytetu Stanowego Arizony, bardzo ułatwiła to płynna struktura społeczna, ponieważ dzięki niej w ciągu życia członkowie plemion myśliwsko-zbieraczych spotykają o wiele więcej nowych osób niż małpy (średnio szympansy napotykają o dwa rzędy wielkości osobników mniej od nich). To prawdopodobnie wyjaśnienie, czemu u naszych najbliższych zwierzęcych krewnych nie wyewoluowała taka moc obliczeniowa mózgu. Wzrost wielkości sieci społecznej w porównaniu do innych naczelnych może wyjaśnić, czemu ludzie rozwinęli się, kładąc nacisk na uczenie społeczne, którego wyniki podlegają transmisji kulturowej – uważa Hill.
  20. Ludzie wolą pozwolić, by złe rzeczy się wydarzyły niż przyczyniać się do ich wystąpienia. Jeśli można więc tak powiedzieć, łatwiej pogodzą się z zaniechaniem działania niż z własnym sprawstwem. Autorami badania, które właśnie ukazało się w piśmie Psychological Science, są Peter DeScioli z Brandeis University oraz John Christner i Robert Kurzban z University of Pennsylvania. "Jeśli kasjer wyda ci dodatkowe 20 dol., niektórzy stwierdzą, że nic się nie stanie, jeśli zatrzymają je dla siebie, ale wiele z tych osób nigdy nie ukradłoby tej kwoty, gdyby kasjer na chwilę odwrócił wzrok". Dotąd psycholodzy sądzili, że podczas tego typu rozważań mózg popełnia błąd, stosując inny algorytm podczas myślenia o zaniechaniu (nieoddaniu 20 dol.) i o aktywnym występku (kradzieży banknotu). DeScioli i zespół podejrzewali jednak, że nie chodzi o pomyłkę, ale o strategiczną decyzję odnośnie do zachowania, opartą na wnioskowaniu, jak ktoś inny oceniłby dany scenariusz. Podczas eksperymentu naukowcy wykorzystali należącą do Amazona witrynę Mechanical Turk, gdzie ludzie mogą zarobić niewielkie sumy pieniędzy za wykonanie różnych zadań. W każdym brały udział 2 lub 3 osoby. Biorca mógł przejąć od właściciela jakąś część dolara albo przeczekać 15 s. Gdy czas odmierzany przez zegar się kończył, na konto biorącego przechodziła wtedy całość pozostałych po potrąceniu 15 centów kary pieniędzy. Od czasu do czasu trzecia osoba rozsądzała działania opłacanego człowieka i mogła mu odebrać pieniądze za złe zachowanie. Kiedy badani wiedzieli, że ktoś ich ocenia, 51% z nich pozwalało zakończyć odliczanie czasu, choć było to gorsze rozwiązanie od zdobycia 90 centów. Dodatkowo płacący zostawał z niczym, a przy drugim scenariuszu mógł przecież zatrzymać 10 centów. Kiedy ochotnicy wiedzieli, że nikt ich nie ocenia, tylko w 28% przypadków odczekiwali do końca odliczania. Okazało się, że sędziowie gorzej oceniali zachowanie badanych, gdy zdobywali dla siebie 90 centów (i zostawiali drugiej osobie 10 centów), niż gdy poczekali na wygaśnięcie zegara, uzyskując 85 centów dla siebie i 0 centów dla płacącego.
  21. Wystarczy 50 minut rozmowy przez telefon komórkowy, by zwiększyć aktywność komórek mózgowych. W piśmie Journal of American Medical Association ukazały się wyniki pierwszych w historii badań, podczas których sprawdzano, jak fale elektromagnetyczne emitowane przez telefon komórkowy wpływają na metabolizm glukozy w mózgu. Gdy zwiększa się metabolizm glukozy, dochodzi do aktywacji komórek. Nasze odkrycie wskazuje, że telefony wpływają na mózg bardziej, niż dotychczas sądziliśmy - mówi doktor Nora Volkow z National Institutes of Health. Naukowcy nie wiedzą obecnie, czy zwiększona aktywność komórek mózgowych może mieć jakieś negatywne efekty. Konieczne są dalsze badania by sprawdzić, czy sztuczne pobudzanie komórek mózgu jest bezpieczne. Podczas wspomnianych badań przyglądano się grupie 47 zdrowych dorosłych. Mieli oni przykładać włączony i wyłączony telefon do głowy. Wyniki porównywano z grupą kontrolną, która używała tylko wyłączonych telefonów. Mózgi osób używających włączonych telefonów wykazywały "znacznie wyższą" aktywność w obszarach położonych w pobliżu anteny telefonu. Naukowcy stawiają teraz kolejne pytania. Czy sztucznie zwiększona aktywność może mieć negatywny wpływ na mózg? Jak telefony komórkowe mogą działać na osoby, które nie są zdrowe lub też mają mniejsze mózgi od osób badanych? Co dzieje się w przypadku używania telefonu przez osobę z uszkodzonym mózgiem, a jak wpływają one na dzieci, których czaszki są cieńsze niż czaszki osób dorosłych, a u których podział komórkowy jest szybszy, zatem potencjalne zagrożenia większe? Dotychczas żadne badania jednoznacznie nie udowodniły negatywnego wpływu emisji elektromagnetycznej z telefonów komórkowych na ludzki mózg.
  22. Opublikowane w American Journal of Psychiatry badania dowodzą, że u pacjentów z depresją odpornych na wszelkie rodzaje terapii, u których zastosowano stymulację mózgu za pomocą głęboko wszczepianych elektrod, poprawa zdrowia utrzymuje się nawet 6 lat po zabiegu. Wspomniany artykuł opisuje badania przeprowadzone przez zespół pracujący pod kierunkiem psychiatry Sidneya Kennedy'ego oraz neurochirurga Andresa Lozano z University Health Network w Toronto. Kanadyjczycy opisali 20 pacjentów. U 12 z nich poprawa nastąpiła w ciągu roku od wprowadzenia implantów, a dobroczynne efekty utrzymywały się przez sześć lat. Dwóch z pacjentów zmarło, prawdopodobnie wskutek samobójstwa. Doktor Kennedy zauważa, że dobrą wiadomością jest fakt, iż tam, gdzie nastąpiła szybka poprawa, można było obserwować ją przez dłuższy czas. "Niestety, te prawdopodobne samobójstwa wskazują, że nie byliśmy w stanie powstrzymać rozwoju choroby" - dodaje uczony. Wyniki osiągnięte przez Kanadyjczyków chwali doktor Thomas Schlapfer, psychiatra z Uniwersytetu w Bonn. Podkreśla on, że badania wykazały, iż głęboka stymulacja mózgu prowadzi do modyfikacji samej choroby, a tego nie udało się dotychczas osiągnąć żadną inną metodą. Badania nad leczeniem farmakologicznym wykazują, że nawet jeśli następuje początkowa poprawa, choroba powraca do stanu pierwotnego. W tym badaniu nawrotu nie było - stwierdza Schlapfer. Kanadyjczycy uzyskali w swoich badaniach co najmniej 50-procentowe zmniejszenie się liczby punktów uzyskiwanych przez pacjentów badanych za pomocą Skali Depresji Hamiltona. Uczony podkreśla jednak, że w Toronto uzyskano poprawę, ale nie wyleczono chorych. Przypomina, że także wśród osób leczonych farmakologicznie, u których doszło do poprawy, zdarzają się samobójstwa. Poprawa nie znaczy, że pacjent nie ma już depresji - zauważa. Osiągnięcie Kanadyjczyków warte jest uwagi. Pacjenci, którym wszczepiano elektrody, to wyjątkowo ciężkie przypadki. Każdy z nich był bezskutecznie poddawany czterem różnym rodzajom leczenia. Średnio od 20 lat mieli oni zdiagnozowaną ciężką depresję. Samobójstwa popełnia 15-30 procent takich osób. Tymczasem w opisywanym przypadku tam, gdzie zanotowano poprawę, była ona na tyle duże, iż pacjenci byli zdolni do podjęcia pracy zawodowej. Zdarzało się, że pacjenci skarżyli się, iż depresja powróciła. W takich przypadkach okazywało się jednak, że... wyczerpały się baterie zasilające elektrody. Wystarczyło je wymienić, a pozytywne efekty szybko powracały. Sam Schlapfer prowadzi ze swoim kolegą Volkerem Sturmem z Uniwersytetu w Kolonii szeroko zakrojone badania na 13 pacjentach, którym wszczepiono elektrody w nieco inne obszary mózgu. Jeden pacjent popełnił samobójstwo, ale ogólne wyniki są podobne do tych, jakie osiągnęli Kanadyjczycy. Zostaną one opublikowane w późniejszym terminie.
  23. Ptaki żyjące w pobliżu Czarnobyla mają o 5% mniejsze mózgi. To bezpośredni efekt utrzymywania się podwyższonego promieniowania tła (PLoS One). Naukowcy z Norwegii, Francji i USA badali 550 ptaków, reprezentujących 48 gatunków. Okazało się, że rozmiary mózgu roczniaków były o wiele mniejsze od objętości typowej dla starszych osobników. Najprawdopodobniej wiąże się to z ograniczeniem możliwości poznawczych. Profesor Timothy Mousseau i dr Anders Moller, którzy już wcześniej prowadzili spisy dotyczące zwierząt, w tym ssaków i owadów, ze strefy zamkniętej wokół Czarnobyla, tym razem w całości poświęcili swą uwagę ptakom. Biolodzy ustawili siatki i za ich pomocą wyłapywali osobniki w ośmiu lasach, gdzie wcześniej odnotowano spadek liczebności większych zwierząt i małych bezkręgowców. Po uwzględnieniu różnic międzygatunkowych stało się jasne, że ptaki mają mózgi średnio o 5% mniejsze w porównaniu do przedstawicieli tej samej gromady, którzy nie byli wystawieni na oddziaływanie podwyższonego promieniowania tła. Efekt był silniej zaznaczony u młodych zwierząt, zwłaszcza u tych, które nie ukończyły jeszcze roku. Naukowcy podejrzewają, że przez niekorzystne oddziaływania na mózg część płodów w ogóle nie przeżywa. Zestresowane ptaki potrafią zmniejszyć rozmiary różnych narządów, aby przetrwać w trudnych warunkach środowiskowych, np. podczas przelotów. Nietrudno się jednak domyślić, że mózg to ostatni organ do poświęcania, co pozwala przypuszczać, że wpływ promieniowania na inne narządy jest jeszcze większy. Na razie nie wiadomo, jaki mechanizm stoi za obkurczaniem mózgu. Możliwe, że chodzi o niedobór przeciwutleniaczy, wykorzystywanych w nadmiarze przez organizm do walki ze stresem oksydacyjnym. Zespół nie wyklucza też, że dochodzi do błędów w rozwoju mózgu, ale w takim wypadku powinno je być widać w pozostałych częściach ciała (a tak nie jest). Trzecie wyjaśnienie jest takie, że ptaki gorzej się rozwijają przez ograniczenie ilości dostępnych bezkręgowców. Dotąd nie odnotowano jednak w naturze przypadków zmniejszenia mózgu przez niedobory pokarmowe.
  24. Japońscy naukowcy jako pierwsi w historii przedstawili na ekranie komputera obrazy uzyskane z mózgów ludzi. Specjaliści z ATR Computational Neuroscience Laboratories najpierw pokazali grupie testowanych osób sześć liter, składających się na słowo "neuron". Później, za pomocą pomiarów aktywności fal mózgowych, szczególnie z kory wzrokowej, byli w stanie wyodrębnić każdą z tych liter. W swoim oświadczeniu specjaliści z Kioto orzekli, że pewnego dnia rozwój techniki pozwoli na nagrywanie i odtwarzanie snów. Będzie to możliwe dzięki odczytaniu i odpowiedniej interpretacji sygnałów elektrycznych biegnących w mózgu. Japończycy byli w stanie zrobić to z sygnałami przekazanymi przez oko do kory wzrokowej. Niewykluczone zatem, że w przyszłości możliwe będzie zrozumienie także sygnałów z innych obszarów.
  25. Wykorzystując wirtualną rzeczywistość i skoordynowaną z oglądaną w niej rzeczywistą stymulację ciała, można sprawić, że człowiek czuje się dużo grubszy, niż jest w rzeczywistości. Naukowcy uważają, że tego typu złudzenia uda się kiedyś uwzględnić w terapii zaburzeń obrazu ciała. Wcześniej inni naukowcy, np. z Oksfordu, także badali podobne zjawiska. Doskonałym przykładem jest złudzenie gumowej ręki, która przy odpowiednim scenariuszu zostaje uznana przez mózg za własną. Jeśli ręce własna i gumowa są dotykane lub potrząsane w ten sam sposób w tym samym czasie, w pewnym momencie ochotnik zaczyna czuć, że jego dłoń znajduje się tam, gdzie fałszywa dłoń z gumy. W najnowszym doświadczeniu zespołu Mela Slatera – pracownika Uniwersytetu Barcelońskiego i Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego – wzięło udział 22 ochotników. Wkładali oni specjalne gogle, na których wyświetlano obraz pałeczki uderzającej w dużo większy od ich prawdziwego brzuch. W ciągu czterech minut badani słyszeli przez słuchawki muzykę z nieregularnym rytmem i mieli go wystukiwać pałeczką na brzuchu. Gdy własnoręczne uderzenia skoordynowano z wirtualnymi stuknięciami, ludzie przeważnie wspominali, że odczuwają swoje ciało jako większe niż zwykle. Chociaż spodziewałem się takich wyników, zaskakuje mnie, jak liberalny jest mózg w zezwalaniu na oczywiste zmiany ciała – wyznaje Slater. Jak wykorzystać to złudzenie w praktyce? Skoro można przekonać kogoś szczupłego, że przytył, można też sprawić, że ktoś z nadmierną wagą wirtualnie schudnie. Jeśli dana osoba cierpi z powodu nadmiernej wagi, to prosty sposób na zademonstrowanie jej korzyści wynikających z przestrzegania zdrowej diety.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...