Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'lokalizacja' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 8 wyników

  1. Okazuje się, że nie tylko iPhone zapisuje w osobnym pliku historyczne dane o lokalizacj telefonu. Robi to też system Android. W ubiegłym tygodniu specjaliści poinformowali, że iPhone, w tajemnicy przed użytkownikiem, zapisuje w specjalnym pliku informacje dotyczące lokalizacji telefonu. Plik ten jest też kopiowany na komputer użytkownika i synchronizowany z plikiem w telefonie. Jako, że zapisane są dane geograficzne oraz czas ich rejestracji, ktoś, kto np. ukradnie takich plik, będzie mógł łatwo sprawdzić, gdzie w danym momencie przebywał użytkownik telefonu. Problem dotyczy systemu operacyjnego iOS4, który trafił na rynek w czerwcu 2010 roku. Oznacza to, że miejsca pobytu niektórych użytkowników można śledzić na 10 miesięcy wstecz. Apple umożliwiło niemal każdemu - zazdrosnej żonie, prywatnemu detektywowi - kto ma dostęp do komputera lub telefonu, dokładnie sprawdzenie, gdzie osoba ta przebywała w danej chwili - mówił Pete Warden, jeden z odkrywców pliku. Teraz szwedzcy badacze odkryli, że podobny plik tworzy Android. Jeden z nich, Magnus Eriksson, mówi, że Android zapisuje lokalizacje i numery identyfikacyjne 50 ostatnich masztów nadawczych GSM oraz ostatnich 200 sieci Wi-Fi w zasięgu których się znajdował. Stare dane są na bieżąco nadpisywane, co różni system Google'a od systemu Apple'a czasem ich przechowywania. Ponadto plik Androida jest trudniej dostępny niż plik z iOS-a. Nie wiadomo, czy dane zbierane przez system trafiają do Google'a czy też nie. Sprawą zainteresowali się już amerykańscy politycy. Senator Al Franken napisał list do Steve'a Jobsa, zwracając uwagę na niebezpieczeństwa związane z przechowywaniem informacji o położeniu użytkowników. Specjaliści mówią, co prawda, że plik najprawdopodobniej nie trafia do Apple'a automatycznie, ale jest doń wysyłany, gdy użytkownik wyrazi zgodę na przesyłanie firmie „informacji diagnostycznych". Ponadto wiadomo, że dane z pliku były wielokrotnie wykorzystywane przez policję. Apple na razie nie udzieliło żadnego komentarza na temat odkrytego pliku i jego roli. Warto jednak zauważyć, że użytkownicy zgadzają się na zbieranie i przetwarzanie takich informacji akceptując licencję uzytkowania iPhone'a. Jako że podobny plik w systemie Google'a został dopiero znaleziony, także wyszukiwarkowy gigant nie ustosunkował się do informacji o jego istnieniu.
  2. W Pekinie zostanie uruchomiona platforma służąca do śledzenia lokalizacji telefonów komórkowych w czasie rzeczywistym. Ma to pomóc w usprawnieniu ruchu ulicznego w 17-milionowym mieście. W ubiegłym roku w Pekinie miał miejsce 100-kilometrowy korek drogowy, którego rozładowanie zajęło 9 dni. Władze chcą uniknąć w przyszłości tego typu sytuacji, stąd pomysł na monitorowanie obywateli dzięki noszonym przez nich telefonom komórkowym. Platforma powstanie we współpracy z China Mobile. "Przesyłając obywatelom dynamiczną informację, pozwolimy im na takie planowanie podróży, by nie tworzyły się korki" - mówi Li Guoguang z miejskiej komisji nauki i technologii. Oczywiście taka platforma może służyć nie tylko do usprawnienia ruchu na ulicach. Pozwoli ona na łatwe śledzenie obywateli i błyskawiczną lokalizację tworzących się zgromadzeń czy demonstracji. Chińskie władze mogą obawiać się, że wcześniej czy później obywatele Państwa Środka ponownie zażądają wolności i zajdzie tam proces, obserwowany obecnie w krajach arabskich.
  3. Z wiekiem pogarsza się pamięć nie tylko ludzi i innych ssaków, ale i pszczół. Naukowcy doszli do takiego wniosku, badając wpływ starzenia na zdolność do odnajdowania drogi do ula (PLoS ONE). Chociaż zwykle pszczoły są znane ze swych doskonałych umiejętności nawigacyjnych – umieją przecież wrócić z naprawdę dalekich wędrówek, w dodatku odbywanych w złożonych topograficznie okolicach – starzenie powoduje, że po przeprowadzce nie dochodzi u nich do wygaszenia wspomnień lokalizacji dawnych siedzib kolonii. Z wcześniejszych studiów wiemy, że podczas testów laboratoryjnych stare pszczoły słabo się uczą nowych zapachów kwiatów. Z tego powodu chcieliśmy sprawdzić, czy starzenie wpływa też na zachowania istotne dla przeżycia pszczół w naturze – opowiada prof. Gro Amdam z Uniwersytetu Stanowego Arizony (ASU). Testując zdolności adaptacyjne, naukowcy z ASU i Universitetet for miljø-og biovitenskap przyzwyczajali owady do nowego ula, podczas gdy stary zamykano. Grupy składały się z dorosłych i starych pszczół. Dano im kilka dni na wyuczenie się nowej lokalizacji domu i wygaszenie niepotrzebnych już danych odnośnie do starego. Następnie akademicy zdemontowali nowy ul i zmusili grupy pszczół do wybierania między 3 lokalizacjami; jedną z nich był ich stary dom. Stare owady preferencyjnie kierowały się w stronę starego ula, mimo że bazując na zdobytym właśnie doświadczeniu, powinny odrzucić tę opcję. Chociaż wiele starych pszczół nie radziło sobie z uczeniem, odkryliśmy, że parę nadal wypadało doskonale – podkreśla Daniel Münch z Universitetet for miljø-og biovitenskap.
  4. Zespół australijskich naukowców pracujących pod kierunkiem Stephana Wintera rozpoczął trzyletni program badawczy, którego celem jest usprawnienie rozumienia lokalizacji geograficznej przez komputery. Program wartości 500 tysięcy dolarów jest częściowo finansowany przez Victorian Emergency Services Telecommunication Authority. Jego menedżerowie mają nadzieję, że usprawni on system ratownictwa. Stephan Winter wyjaśnia, że bardzo często świadkowie wypadków dzwoniący do służb ratowniczych są tak zestresowani, że nie podają dokładnego adresu zdarzenia, a mówią, iż miało ono miejsce "na skrzyżowaniu koło fontanny". Komputery nie są w stanie zrozumieć takich opisów. Współczesne systemy informatyczne potrzebują dokładnych określeń i nie radzą sobie z takim opisem otoczenia, jakim my posługujemy się na codzień. To z kolei opóźnia przybycie służb ratunkowych, gdyż operator sam musi dowiedzieć się, koło którego skrzyżowania jest fontanna. Interesującą próbą uzyskania lokalizacji na podstawie opisu jest technologia wykorzystana w Google Maps. Jednak, jak zauważa Winter, "to dobrze wygląda z wierzchu. Gdy się spojrzy głębiej, jest ona wciąż bardzo prymitywna". Dlatego też uczeni postanowili wdrożyć projekt, do którego będą mogli przystąpić użytkownicy telefonów z systemami iOS i Android. Ma ich do tego zachęcić "gra" przystosowana do współpracy ze standardowymi przeglądarkami instalowanym w tych systemach. Celem "gry" jest oznaczanie miejsc, w których znajduje się użytkownik, i ich jak najdokładniejsze opisywanie. W ten sposób uczeni chcą zgromadzić olbrzymią bazę danych wykonanych przez ludzi opisów, które następnie zostaną przeanalizowane, co powinno odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób człowiek opisuje miejsca i jak można nauczyć komputer ich rozpoznawania. Winter nie chce jednak, by komputer kiedykolwiek zastąpił operatora w centrali. Chcemy, by komputery służyły operatorom lepszą pomocą. Myślę, że operatorem powinien być człowiek, gdyż dzwoniący są w tak dużym stresie, że mogą nie znieść rozmowy z komputerem.
  5. Eksperci pracujący pod kierunkiem uczonych z UCLA Henry Samueli School of Engineering and Applied Science udowodnili, że za pomocą metod mechaniki kwantowej można stworzyć mechanizm kryptograficzny bazujący tylko i wyłącznie na fizycznej lokalizacji odbiorcy i nadawcy wiadomości. To ogromny postęp, gdyż eliminuje jedno z najpoważniejszych wyzwań kryptografii - bezpieczną dystrybucję kluczy kryptograficznych koniecznych do zapisania i odczytania informacji. Kryptografia opierająca się na lokalizacji zakłada wykorzystanie precyzyjnych danych o położeniu odbiorcy i nadawcy do stworzenia klucza kryptograficznego. Rozwiązanie takie ma tę olbrzymią zaletę, że daje pewność, iż wiadomość zostanie odebrana i odczytana tylko przez osobę, która znajduje się w określonym miejscu. Szef grupy badaczy Rafail Ostrovsky, profesor z UCLA mówi, że najważniejszym elementem nowej metody jest bezpieczna weryfikacja położenia geograficznego urządzeń nadawczo-odbiorczych. Dzięki niej mamy pewność, że np. informacja wysyłana do odległej bazy wojskowej zostanie odebrana tylko przez kogoś, kto się w tej bazie znajduje. Niezwykle ważne jest tutaj bezpieczne określenia położenia i to w taki sposób, żeby nie można było się pod to położenie podszyć oraz bezpieczna komunikacja z urządzeniem znajdującym się w tej konkretnej lokalizacji. Urządzenie jest uwiarygadniane przez swoje położenie. Stworzyliśmy metodę bezpiecznej komunikacji z urządzeniem w danej lokalizacji. Połączenie można nawiązać bez potrzeby wcześniejszego komunikowania się z tym urządzeniem - mówi Ostrovsky. Dotychczas sądzono, że wykorzystywana w łączności bezprzewodowej triangulacja oferuje odpowiedni poziom bezpieczeństwa. Jednak w ubiegłym roku badania prowadzone pod kierunkiem Ostrovsky'ego pokazały, że grupa osób jest w stanie oszukać wszelkie dotychczasowe systemy określania położenia. Najnowsze badania pokazały jednak, że wykorzystanie mechaniki kwantowej gwarantuje bezpieczne jednoznaczne określenie położenia, nawet wówczas, gdy mamy do czynienia z grupą próbującą oszukać systemy lokalizacji. Ostrovsky i jego zespół pokazali, że używając kwantowych bitów w miejsce bitów tradycyjnych, jesteśmy w stanie precyzyjnie określić lokalizację i zrobimy to w sposób bezpieczny. Jeśli nawet przeciwnik będzie próbował podszyć się pod naszą lokalizację, to mu się to nie uda. Jego urządzenia będą bowiem w stanie albo przechowywać przechwycony stan kwantowy, albo go wysłać. Nie mogą robić obu tych rzeczy jednocześnie. Wysyłając zatem kwantową wiadomość szyfrujemy ją na podstawie naszej lokalizacji, a odszyfrować może ją jedynie urządzenie znajdujące się w lokalizacji docelowej. W pracach Ostrovsky'ego brali udział jego studenci Nishanth Chandran i Ran Gelles oraz Serge Fehr z holenderskiego Centrum Wiskunde & Informatica (CWI) i Vipul Goyal z Microsoft Research.
  6. Co wpływało na umiejscowienie świątyń starożytnej Grecji? Gregory J. Retallack z University of Oregon przeanalizował ukształtowanie terenu, rodzaje gleby oraz wegetację na terenie 84 tego typu przybytków z okresu klasycznego. Sporo uwagi poświęcił też zapiskom Herodota, Homera i Platona. Po tym wszystkim orzekł, że istniał silny związek między czczonym bóstwem a rodzajem gleby, na jakim usadowiono budowlę (Antiquity). Świątynie Demeter (bogini uprawy zboża, której atrybutami były m.in. pszenica i owies) oraz Dionizosa (boga ekstazy religijnej, sił witalnych i wina) wznosiły się na glebach zwanych kserolami (od greckiego xeros, czyli suchy). Są to półpustynne szaroziemy, które nadają się do uprawy zbóż. Świątynie Apolla (boga wróżbiarstwa oraz muzyki) i jego bliźniaczej siostry Artemidy (dziewiczej bogini lasów i łowów) stawiano na ortentach lub ksereptach. Ortenty są uznawane za entisole, czyli gleby inicjalne o niewykształconym profilu. Brak w nich poziomych warstw, ponieważ materiał gromadzi się na stromych stokach lub w danym miejscu nie występuje odporna na oddziaływanie pogody skała macierzysta. Gleba ta zawiera sporo iłów i gliny, dlatego kiedyś wykorzystywali ją głównie wędrowni pasterze. Kapliczki poświęcone Afrodycie (bogini miłości i piękna), a także Posejdonowi (bogowi morza) występowały na glebach wapiennych, np. na nadbrzeżnych terasach, gdzie było za sucho, by myśleć o uprawie czegokolwiek. Wg Retallacka, budowniczowie dopasowywali "profesję" bóstwa do lokalizacji, która ze względu na nią najbardziej by mu odpowiadała.
  7. Lokalizacja punktów do głosowania wpływa na uzyskiwane wyniki (Proceedings of the National Academy of Sciences). Naukowcy amerykańscy ograniczyli się co prawda do zbadania sytuacji opowiadania się za lub przeciwko konkretnej kwestii (wzrostowi podatków), ale można przypuszczać, że podobny efekt wystąpi podczas głosowania na partię lub osobę. Wszystko zależy od tego, co stanowi oś ich programu. W pierwszej połowie eksperymentu 327 osobom powiedziano, że biorą udział w badaniu percepcji wzrokowej. Części pokazywano obrazki kojarzone ze szkołą (np. szafki na ubrania oraz klasy), a części lokalizacje kontrolne, m.in. biura. Zastosowano więc tzw. priming kontekstowy. W drugim, pozornie niezwiązanym eksperymencie, wszyscy ochotnicy przeczytali wiadomość na temat proponowanego wzrostu podatków. Pieniądze miały być przeznaczane na budowę szkół. Należało zagłosować za lub przeciwko proponowanemu rozwiązaniu. Osoby, które wcześniej oglądały zdjęcia szkoły, częściej głosowały za zwiększeniem nakładów na edukację: 63% w porównaniu do 56% w grupie kontrolnej. Podobne odchylenia zaobserwowano też w prawdziwych głosowaniach. Jedno z nich odbyło się w 2000 roku w Arizonie. Ludzie mieli zadecydować, czy zgadzają się na zwiększenie podatków od towarów i usług z 5 do 5,6%, by móc w ten sposób zwiększyć wydatki na szkolnictwo. Mniej więcej ¼ stanowiły głosy oddane w punktach wyborczych zlokalizowanych w szkołach. Poparcie dla inicjatywy było tu nieco wyższe niż w pozostałych miejscach (odpowiednio: 56 i 54%). Wyniki pozostawały podobne nawet po uwzględnieniu potencjalnie istotnych czynników, m.in.: przychodów ludzi z różnych dystryktów. Głównym autorem badań jest dr Jonah Berger z University of Pennsylvania. Współpracowali z nim naukowcy z Massachusetts Institute of Technology, Cambridge oraz Uniwersytetu Stanforda.
  8. Trzy najczęściej wymieniane przez specjalistów czynniki decydujące o sukcesie sklepu, które można by podsumować krótkim trzy razy L (lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja), znalazły potwierdzenie w modelu matematycznym. Z pewnością przyda się on inwestorom decydującym o wyborze najlepszego miejsca pod ich przedsięwzięcie. Fizyk Pablo Jensen z Ecole Normale Supérieure w Lyonie przeanalizował lokalizację ponad 8,5 tys. sklepów. Odkrył, że tworzą one grupy, np. sklepy mięsne i delikatesy znajdują się w jednej grupie, a księgarnie i pralnie w drugiej. Sklepy z tej samej kategorii wydają się wzajemnie przyciągać, podczas gdy punkty handlowe z innych kategorii "odpychają się" jak jednoimienne ładunki elektryczne. Następnie Jensen wykorzystał teorię magnetyzmu, by wyliczyć liczbę Q dla określonego rodzaju sklepu, opierając się na odległości dzielącej "przyciągające" i "odpychające" sklepy od wybranej lokalizacji. Liczba Q oznacza przydatność danego miejsca do prowadzenia określonej działalności. Im wyższą wartość osiąga, tym lepiej to wróży pomysłowi inwestora. Aby sprawdzić wartość skonstruowanego wzoru, Jensen postanowił go przetestować na zakładanych w 2003 i 2005 roku w Lyonie piekarniach. W okresie tym 19 z nich zamknięto. Jak wyliczył fizyk, ich średnie Q było niższe od średniej dla wszystkich tego typu sklepów. Piekarnie, które splajtowały, otwarto w złych miejscach. Liońska Izba Handlowa wykorzystuje wzór Jensena, by pomagać zrzeszonym w niej przedsiębiorcom.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...