Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kontakty społeczne' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Dr Aric Sigman uważa, że liczne serwisy społecznościowe, które powstały i powstają nadal, by połączyć ze sobą ludzi, tak naprawdę ich od siebie oddzielają. Powód jest prosty – zmniejszają liczbę kontaktów twarzą w twarz (Biologist). Pozbawienie realnie istniejącej sieci kontaktów społecznych ma, wg niego, skutki natury biologicznej: wpływa na transkrypcję genów, modyfikuje reakcje układu odpornościowego, w tym działanie systemu cytokin i komórek NK (ang. Natural Killer cells), obniża poziom hormonów, np. oksytocyny, zwęża główne arterie, a także pogarsza funkcjonowanie intelektualne. Stąd prosta droga do chorób serca, nadciśnienia tętniczego, nowotworów, udarów czy demencji. Niewykluczone, że przekształcanie wzorców zachowania społecznego oddziałuje także na częstość, z jaką zdarza nam się przeziębiać. Do tej pory zidentyfikowano 209 społecznie regulowanych genów. Biorą one m.in. udział w aktywacji układu odpornościowego i namnażaniu komórek. Sigman podkreśla, że serwisy społecznościowe rozwijają się wyjątkowo prężnie i są szczególnie popularne wśród najmłodszych grup wiekowych. [...] Miały upiększyć nasze życie społeczne, ale w rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Gdzie ogon rządzi, tam głowa błądzi. To nie narzędzia, które wzbogacają, ale które zastępują. Powołując się na wyniki badań, naukowiec zauważa, że liczba godzin spędzanych z innymi ludźmi znacznie spadła od 1987 r., gdy coraz większą popularnością zaczęły się cieszyć media elektroniczne. Fizyczny kontakt z drugą osobą zapewnia nam coś, czego nie da nam nawet najbardziej zaawansowany technologicznie e-mail. Dla Sigmana jest to dowód na istnienie wyspecjalizowanego mechanizmu ewolucyjnego. Mało z tego rozumiemy, ale wydaje się, że istnieje różnica między realną obecnością i jej wirtualnymi odmianami. Niedobór kontaktów twarzą w twarz upośledza umiejętności interpersonalne współczesnego człowieka. Przejawia się to m.in. tym, że gorzej sobie radzimy z odcyfrowywaniem mowy ciała.
  2. Corey Fincher i Randy Thornhill z Uniwersytetu Nowego Meksyku twierdzą, że pod nieobecność barier geograficznych, np. gór, mórz czy wielkich jezior, pasożyty odizolowują od siebie poszczególne populacje tego samego gatunku. Wg nich, tego rodzaju separacja pozwala na wyewoluowanie odrębnych języków (Oikos). Fincher objaśnia, że jednostka prowadzi coś w rodzaju rachunku zysków i strat wynikających z utrzymywania kontaktów społecznych. Plusy to np. szansa na znalezienie partnera czy rozwój wymiany handlowej, a minusy to możliwość zarażenia się chorobami, także pasożytniczymi. Ryzykowne są zwłaszcza interakcje z osobami spoza własnej społeczności, których układ odpornościowy przystosował się do innego zestawu pasożytów niż twój własny. Po raz pierwszy podobną teorię zaprezentowano w latach 70. po obserwacji różnych grup pawianów. Zamieszkujące sawanny miały identyczną florę bakteryjną i często się ze sobą kontaktowały, a zamieszkujące lasy deszczowe różniły się pod tym względem i spotykały się dużo rzadziej. Powód? W lasach tropikalnych aż roi się od pasożytów. Spotkania towarzyskie grożą zarażeniem się potencjalnie śmiertelną chorobą. W ten sposób pasożyty stały się jedną z najważniejszych sił napędowych ewolucji. Giną najsłabsi, czyli zakażeni. Thornhill i Fincher sądzą, że w przypadku ludzi sprawy mają się podobnie. Na wstępie przyjęli założenie, że języki są miarą różnorodności, a następnie porównywali koncentrację języków i liczbę pasożytów na danym obszarze. Dane zbierali na całym świecie. Stwierdzili, że zróżnicowanie tubylczych języków ściśle koreluje ze zróżnicowaniem ludzkich pasożytów. Zależność tę stwierdzono na wszystkich kontynentach, w dodatku niezależnie od kontekstu historycznego, np. przeszłości kolonialnej. Inni specjaliści uznają wyniki Amerykanów za ciekawe, ale wskazują na błędy metodologiczne. Mark Pagel z Uniwersytetu w Reading zaznacza, że nie posłużyli się oni podziałem na obszary językowe, ale na geograficzne kontynenty. Prawdą jest jednak, że podobnie jak bioróżnorodność, na półkuli północnej różnorodność językowa wzrasta w miarę przesuwania się na południe. Pagel sądzi jednak, że siłą napędową podziałów nie są pasożyty, ale wrodzona tendencja do prowadzenia wojen. Za przykład podaje indiańskie plemiona z dorzecza Amazonki. Skoro wszystkie zajmują się tym samym (polowaniem i zbieractwem), czemu mówią różnymi językami? Musi istnieć jakaś siła ekologiczna, która zmusza ludzi do życia w odizolowanych grupach. Cechą naszego gatunku jest silna chęć współzawodniczenia. Jeśli więc środowisko wspiera małe, żyjące oddzielnie grupy, wierzę, że ludzie korzystają z takiej okazji. W okolicach ubogich w pożywienie ludzie i zwierzęta muszą wędrować, by przetrwać. Wskutek tego różne grupy spotykają się i mieszają. W rejonach obfitujących w zasoby, np. w Papui-Nowej Gwinei, nie ma takiej potrzeby, dlatego ludzie nie spotykają się i wypracowują odrębne języki...
  3. Czy kontakty społeczne mogą wpływać na długość życia? W ciekawie pomyślanym eksperymencie z muszkami owocowymi amerykańscy naukowcy wykazali, że spotkania towarzyskie rzeczywiście je wydłużają (Proceedings of the National Academy of Sciences). Chun-Fang Wu i Hongyu Ruan z University of Iowa wyhodowali pokolenie muszek ze skracającą życie mutacją genetyczną. Oddziaływała ona na wytwarzanie enzymu, który odpowiada za unieszkodliwianie wolnych rodników. W przypadku ludzi wspomniane białko ma związek z takimi chorobami, jak parkinsonizm czy alzheimeryzm. Jeśli zmutowane owady przebywały z młodszymi muszkami, żyły dłużej i były bardziej mobilne od starszych owocówek mieszkających z rówieśnikami. Były też bardziej odporne na wysiłek fizyczny, ciepło oraz stres oksydacyjny. Zmniejszenie aktywności młodszych owadów ograniczało ten efekt. Oznacza to, że kontakty społeczne z "młodymi" (zaloty, zachowania agresywne itp.) odgrywają istotną rolę w wydłużeniu życia podstarzałych osobników. Zaciemnienie pomieszczenia, gdzie trzymano zmutowane owady, oddziaływało podobnie jak ograniczenie żywotności młodych muszek. W niedalekiej przyszłości Amerykanie zamierzają dociec, jak kontakty społeczne przezwyciężają skutki wystąpienia mutacji genetycznej na poziomie molekularnym. Zdobycie tego typu informacji pozwoliłoby zaprojektować schemat podobnych interwencji społecznych u starych ludzi z chorobami neurodegeneracyjnymi. Wu badał kilka genów muszek owocowych, które wpływają na długość życia. Niestety, zaburzenia działania części z nich nie dało się zniwelować kontaktami z innymi przedstawicielami gatunku.
  4. Najnowsze badania Brytyjczyków sugerują, że osoby spędzające wiele godzin na grach wideo przejawiają te same cechy osobowości, co pacjenci z zespołem Aspergera. Zaburzenie to należy do tzw. spektrum autyzmu. Jego objawy przypominają autyzm, ale są słabiej wyrażone. Zespół doktora Johna Charltona z Uniwersytetu w Bolton alarmuje, że spędzanie czasu na grach wideo pogłębi jeszcze wyizolowanie tej grupy i nasili różnego rodzaju problemy psychiczne, np. depresję. Psycholodzy zbadali prawie 400 graczy, większość stanowili mężczyźni. Pytali o czas spędzany na grach. Wyniki swoich dociekań zaprezentowali na forum Brytyjskiego Towarzystwa Psychologicznego. Okazało się, że im więcej czasu dana osoba spędzała przed pecetem czy konsolą, z tym większym prawdopodobieństwem przejawiała 3 cechy charakterystyczne dla zespołu Aspergera: neurotyzm, niezgodność i introwersję. Charlton spekuluje, że być może ludzie z zespołem są bardziej podatni na uzależnienie od gier MMORPG (ang. massive multi-player online role playing games), ponieważ pozwalają im one na ucieczkę od świata i kontaktów twarzą w twarz. Dla osób z zespołem Aspergera spotkania z innymi są źródłem stresu. Nie potrafią utrzymywać prawidłowego kontaktu wzrokowego ani odczytywać wskazówek w rodzaju mowy ciała. Eksperci martwią się o przyszłość dzieci z zespołem Aspergera. Dr Eileen Costello, amerykańska psychiatra, podkreśla, że gry wideo nie przygotowują ich do kontaktów z prawdziwymi ludźmi. Nie możesz pójść na rozmowę kwalifikacyjną do college'u i powiedzieć, że jesteś naprawdę dobry w grze na Xboksie.
  5. Czy bycie zwierzęciem społecznym pomaga w jakiś sposób naszej inteligencji? Oscar Ybarra i zespół z University of Michigan postanowili przetestować hipotezy postulujące związki między kontaktami interpersonalnymi a poprawą funkcjonowania poznawczego (Personality and Social Psychology Bulletin). W całej serii eksperymentów naukowcy porównywali poziom działania z częstością kontaktów społecznych. Wykazali, że osoby, które utrzymywały kontakty społeczne, wypadały lepiej w różnego rodzaju wyzwaniach intelektualnych niż członkowie grupy kontrolnej. Dotyczyło to 3 grup wiekowych. Aby polepszyć swoje wyniki, wystarczyło pouspołeczniać się tylko przez 10 min. Kontakty społeczne pomagają gimnastykować umysł, a konkretnie zdolności, które są następnie mierzone w testach na inteligencję. Możliwe, że angażując się społecznie i mentalnie w kontakty z innymi, dostajemy względnie szybko "poznawczego kopa". Taka społeczna gimnastyka umysłowa nie musi, a nawet nie powinna zastępować innych form aktywności intelektualnej, np. czytania czy rozwiązywania zagadek. Amerykanie zwracają jednak uwagę na fakt, że więzi społeczne stanowią ważną część życia wszystkich naczelnych, w tym człowieka. Gdyby na naszej planecie wylądowali kosmici, byliby zdumieni tym, ile czasu spędzamy z przedstawicielami swojego gatunku. I nie ma tu znaczenia, czy obcy przybyliby 2 mln lat temu (za czasów Homo habilis), czy tysiąc lat temu. Biorąc pod uwagę ciągłą i tonującą rolę kontaktów społecznych w ludzkim życiu oraz konieczność poruszania się w złożonej sieci relacji osób kierujących się wieloma różnymi motywami, oczywiste jest, że nasze mózgi musiały stać się wrażliwe na tego typu bodźce. W ramach biologii ewolucyjnej zauważono np., że grubość kory nowej u naczelnych łatwiej przewidzieć na podstawie złożoności środowiska społecznego (wielkości grupy) niż właściwości fizycznego habitatu. W 2001 roku Ybarra, Chan i Park zaobserwowali, że ludzie szybciej reagują na informacje, które mogą mieć znaczenie społeczne. Trzy lata wcześniej Polacy (Wojciszke, Bazińska i Jaworski) wykazali, że spotykając kogoś po raz pierwszy, staramy się szukać przede wszystkim danych na temat jego cech społecznych. Gdyby się przyjrzeć temu, o czym rozmawiamy, również okazałoby się, że większość konwersacji obraca się wokół zagadnień społecznych. Koniec końców nawet nasze marzenia i sny są zdominowane przez ludzi.
  6. Utrzymywanie kontaktów z innymi ludźmi, np. 10-minutowa rozmowa, to ważna forma ćwiczenia intelektu. Dzięki temu poprawia się pamięć i wyniki osiągane w testach – dowodzą naukowcy z University of Michigan. Jest to równie skuteczna forma zwiększania formy intelektualnej, co tradycyjne ćwiczenia (Personality and Social Psychology Bulletin). Oscar Ybarra, psycholog z miejscowego Instytutu Badań Społecznych, przeanalizował dane 3610 osób w wieku od 24 do 96 lat. Okazało się, że im "wyższą" formę kontaktu społecznego wolontariusze wybierali, tym lepiej funkcjonowali. Interakcje z innymi osobami obejmowały spotkania oraz rozmowy telefoniczne z krewnymi, przyjaciółmi i sąsiadami. Nie wzięto pod uwagę SMS oraz e-maili. W drugim eksperymencie uczestniczyli młodsi wolontariusze: studenci college'u w wieku 18-21 lat. Psycholodzy sprawdzali, w jaki sposób kontakty społeczne i tradycyjna gimnastyka mózgu wpływają na wyniki testów pamięciowych i funkcjonowania intelektualnego. Studentów podzielono na 3 grupy. Grupa kontaktów międzyludzkich na 10 minut przed rozpoczęciem testu prowadziła dyskusję na tematy społeczne. Grupa intelektualistów wykonywała 3 zadania, m.in. rozwiązywała krzyżówkę albo czytała ze zrozumieniem. Grupa kontrolna oglądała 10-minutowy klip z Kronik Seinfelda. Odkryliśmy, że trwające nie dłużej niż 10 minut krótkotrwałe kontakty społeczne poprawiły funkcjonowanie intelektualne uczestników podobnym stopniu, co zajmujące tyle samo czasu tak zwane zadania intelektualne – skomentował uzyskane wyniki Ybarra.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...