Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kofeina' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 43 wyników

  1. Czy kofeina spożywana po wysiłku pomaga zregenerować energię? Australijscy naukowcy zadali sobie to pytanie i mają dla nas dobrą wiadomość: to działa! Badacze z antypodów sprawdzali, czy podstawowy alkaloid zawarty w kawie przyśpiesza odnawianie zapasów glikogenu - złożonego węglowodanu stanowiącego rezerwę energetyczną m.in. dla mięśni. Efektywne odtworzenie odpowiedniej ilości tego związku jest kluczowe dla przygotowania mięśni do długotrwałego wysiłku. Podczas wielodniowych wyścigów, takich jak morderczy Tour de France, optymalizacja tego procesu może decydować o zwycięstwie bądź klęsce. Sportowcy uprawiający dyscypliny wytrzymałościowe często muszą szybko odtworzyć zapasy glikogenu w mięśniach pomiędzy kolejnymi sesjami treningowymi. W efekcie prowadzono wiele badań nad dietą ułatwiającą przyśpieszenie odzyskiwania energii i zwiększanie zapasów glikogenu w mięśniach, tłumaczy John Hawley z uniwersytetu RMIT w australijskiej Bundoorze, główny autor studium. Liczne wcześniejsze badania wykazały, że kofeina przyjmowana przez sportowców przed wysiłkiem lub w jego trakcie zwiększa dostępność glukozy, podstawowego paliwa dla mięśni i jednocześnie substratu do syntezy glikogenu. Jako "króliki doświadczalne" posłużyli Australijczykowi kolarze i triatloniści trenujący średnio przez 12-15 godzin w tygodniu. Podczas wieczornej części testów ochotnicy jechali na rowerach aż do zupełnego wycieńczenia, po czym pozwolono im jedynie na niewielki posiłek ubogi w węglowodany. Następnego poranka powtórzono trening, ponownie doprowadzając sportowców do wyczerpania. Dawało to pewność, że zapasy glikogenu zostały całkowicie wyczerpane. Po zakończeniu treningu uczestnicy mieli cztery godziny na regenerację. Otrzymali w tym celu złożony z batoników oraz żeli i napojów energetyzujących posiłek, zawierający 4g cukrów na kilogram masy ciała. Po zakończeniu posiłku zmierzono ilość glikogenu zgromadzonego w ich mięśniach. Gdy zawodnicy wrócili do pełni sił, eksperyment powtórzono. Tym razem podczas posiłku dodano jednak do ich napojów kofeinę w ilości 8mg na każdy kilogram masy ciała. Wyniki eksperymentu robią wrażenie: tempo odtwarzania rezerw energetycznych mięśni wzrosło aż o 60% w porównaniu do poprzedniej sesji, gdy przyjmowano same cukry. Nie ma absolutnie żadnej wątpliwości, że dodatkowa ilość glikogenu mięśniach poprawiłaby osiągi, komentuje krótko Hawley. Dodatkowe testy pokazały, że pod wpływem kofeiny we krwi ochotników wzrósł poziom glukozy oraz insuliny, ułatwiającej wykorzystanie energii przez mięśnie. Sugeruje to, że solidna kawa powinna istotnie wpływać na wydolność sportowców uprawiających praktycznie każdą dyscyplinę. Uzyskane wyniki wydają się bardzo zachęcające, lecz warto traktować je z rezerwą. Należy wziąć pod uwagę fakt, iż zawodnicy otrzymali ogromną dawkę kofeiny, odpowiadającą kilku kubkom mocnej kawy wypitym w czasie czterech godzin. Tak ogromna porcja alkaloidu mogłaby na dłuższą metę znacznie zaszkodzić, powodując m.in. bezsenność i drgawki. Jak tłumaczy Hawley, dawka, której użyliśmy, jest zbyt wysoka, by była stosowana przez sportowców. Dlatego musimy teraz wykonać krok wstecz i wykonać studium reakcji na różne dawki [kofeiny].
  2. Już niewielka dawka kofeiny przyjmowana każdego dnia może utrudnić rozwój choroby Alzheimera u osób z podwyższonym poziomem cholesterolu we krwi. Dowiedli tego naukowcy z North Dakota School of Medicine and Health Sciences, odpowiednika naszej akademii medycznej. W ramach eksperymentu króliki karmiono pokarmami bogatymi w cholesterol i jednocześnie ordynowano im kofeinę w dawce odpowiadającej filiżance kawy. Po dwunastu tygodniach porównano stan ich zdrowia z grupą kontrolną, w której zwierzęta odżywiały się identycznie, ale nie przyjmowały codziennej dawki używki. Najważniejszą z zaobserwowanych różnic była znacznie lepsza kondycja tzw. bariery krew-mózg w organizmach zwierząt, u których symulowano przyjmowanie czarnego trunku. Bariera krew-mózg jest naturalną bardzo szczelną błoną, oddzielającą przepływającą krew od elementów centralnego układu nerwowego. Pozwala ona na selektywne przenoszenie substancji odżywczych i jednoczesne blokowanie przenikania do mózgu większości toksyn. Niestety, system ten często zawodzi, szczególnie przy diecie obfitującej w cholesterol. Naruszenie tej naturalnej bariery naraża mózg na uszkodzenia, które mogą ostatecznie doprowadzić do rozwoju alzheimeryzmu. Działanie kofeiny polega najprawdopodobniej na zwiększaniu zdolności komórek wchodzących w skład bariery do utrzymywania się w ciasnej sieci. Pozwala to na poprawę szczelności naturalnej blokady i osłonięcie centralnego organu układu nerwowego przed szkodliwymi związkami. Odkrycie to wyjaśnia także przyczynę wcześniejszych doniesień, zgodnie z którymi zawarty w kawie alkaloid spowalnia stopniową utratę pamięci charakterystyczną dla choroby Alzheimera. Dr Jonathan Geiger, główny autor odkrycia, podkreśla praktyczne wnioski płynące z przeprowadzonych badań: Kofeina to bezpieczny i łatwo osiągalny lek. Jego zdolność do stabilizacji bariery krew-mózg oznacza, że może się ona stać ważnym elementem terapii przeciwdziałających rozwojowi chorób neurologicznych. Szczegóły odkrycia opisano w najnowszym numerze czasopisma Journal of Neuroinflammation.
  3. Żeby się obudzić, nie musisz już pić kawy czy napoju energetyzującego. Wystarczy, że biorąc poranną kąpiel, użyjesz mydła kofeinowego Shower Shock. Mydło wyprodukowano z naturalnych składników, a podstawę stanowi gliceryna. Nadano mu zapach mięty pieprzowej. Nie zawiera ono szkodliwych substancji, takich jak np. glikol polietylenowy, etanol czy dietanolamina. Kostka waży ok. 11 dag i ma, przynajmniej według producenta, wystarczyć na 12 kąpieli. Jednorazowo uwalnia się 200 miligramów kofeiny. Produkt kosztuje ok. 7 dolarów. O jego walorach można poczytać na stronie ThinkGeek.com.
  4. Naukowcy twierdzą, że kawa, a konkretnie kofeina, może być panaceum na męskie łysienie. Odkryli, że stymuluje ona wzrost mieszków włosowych u panów, których czupryna zaczęła się już przerzedzać. Zgodnie z wynikami nowego studium (International Journal of Dermatology) kofeina blokuje działanie związku chemicznego uszkadzającego mieszki. Aby odzyskać dawny wygląd, nie należy jednak pić małej czarnej, ponieważ wymagałoby to sporych poświęceń: wychylenia aż 60 filiżanek dziennie (i na pewno zaszkodziłoby sercu, nie wspominając o żołądku). Zamiast tego niemiecka firma kosmetyczna Alpecin opracowała specjalny preparat do smarowania skóry głowy. Kofeina jest dobrze znaną substancją, ale na razie mało wiadomo o jej wpływie na wzrost mieszków włosowych — przyznaje dr Tobias Fischer z Uniwersytetu w Jenie. Nasze badanie pokazuje, że jest obiecującą kandydatką do realizacji tego typu zadań.
  5. Picie przed śniadaniem, na które składają się płatki zbożowe z niską zawartością cukru, kawy kofeinowej zwiększa w przypadku niektórych osób ryzyko zapadnięcia na cukrzycę typu 2. Zespół Terry'ego Grahama z Uniwersytetu w Guelph twierdzi bowiem, że kofeina zmienia reakcję organizmu na cukier (American Journal of Clinical Nutrition). Graham i dwie studentki Lesley Moisey oraz Stia Kacker zaplanowali eksperyment z dwoma rodzajami płatków śniadaniowych: 1) z niską zawartością cukru (light) i 2) z umiarkowaną zawartością cukru. Badali różnice w wydzielaniu insuliny w odpowiedzi na pojawienie się glukozy. Na godzinę przed posiłkiem zdrowi mężczyźni wypijali kawę kofeinową lub bezkofeinową. Okazało się, że u panów, którzy jedli płatki light, poziom cukru był o 250% wyższy, gdy przed śniadaniem uraczyli się kofeinową, a nie pozbawioną alkaloidu małą czarną. Kofeina wpływa na reakcję organizmu na insulinę. Wytwarza stan insulinooporności, czego skutkiem jest wzrost stężenia glukozy we krwi [hiperglikemia]. Kilka skoków poziomu cukru we krwi dziennie może niekorzystnie wpływać na zdrowie. Dlatego też osoby z grupy ryzyka cukrzycy typu 2. powinny, wg Grahama, przekonać się do kawy bezkofeinowej. Należy pamiętać, że kofeina występuje nie tylko w kawie, ale także w nasionach kakaowca, liściach herbaty czy orzeszkach cola. W kawie jest jej najwięcej, ale warto mieć świadomość, gdzie jeszcze można ją znaleźć...
  6. Filiżanka lub kubek kawy o poranku mogą być jednym z najlepszych sposobów na rozpoczęcie aktywnego dnia. Liczne badania wykazują bowiem, że napój ten korzystnie wpływa na zdrowie swoich miłośników. Zgodnie z danymi Amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), dwa kubki kawy dziennie zachowują zdrowie serca, obniżają ryzyko cukrzycy typu 2. i zmniejszają ból nóg po ćwiczeniach fizycznych. Naukowcy badali również kwestię, czy czarny napój może zabezpieczać przed chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak choroba Alzheimera czy Parkinsona. Kawa jest jednym z najbogatszych źródeł przeciwutleniaczy w diecie wielu narodowości, w tym także Amerykanów. Poziom antyoksydantów jest, wg USDA, porównywalny w kofeinowej i bezkofeinowej wersji tego napoju. Trzeba tylko uważać, by nie przesadzać z ilością cukru i śmietanki, bo grozi to dostarczeniem organizmowi prawdziwej bomby kalorycznej.
  7. Codzienne picie kawy zapobiega przykrej dolegliwości zwanej kurczem powiek, która w skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet do czynnościowej ślepoty. Pacjent nie jest wtedy w stanie zwyczajnie otworzyć oczu. Zespół profesora Giovanniego Defazio z Wydziału Nauk Neurologicznych i Psychiatrycznych Uniwersytetu w Bari badał nawyki związane z piciem kawy i paleniem tytoniu u 166 chorych z blefarospazmem. Okazało się, że wypijanie każdego dnia 1-2 filiżanek czarnego naparu zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania (Journal of Neurology, Neurosurgery and Psychiatry). Wcześniejsze studia sugerowały, że palenie także wpływa zapobiegawczo. Włosi porównali nawyki pacjentów z kurczem powiek ze zwyczajami osób ze zdiagnozowanym połowicznym kurczem twarzy oraz trybem życia krewnych. Tym razem nie znaleziono związku między paleniem a blefarospazmem, natomiast ludzie pijący kawę rzadziej na niego zapadali. Efekt był proporcjonalny do ilości wypijanego naparu. W dodatku jego miłośnicy zaczynali chorować w starszym wieku. Każda dodatkowa filiżanka dziennie opóźniała początek choroby o 1,7 roku. Profesor Defazio uważa, że za zaobserwowane zjawisko najprawdopodobniej odpowiada kofeina. Ponieważ jednak we Włoszech prawie nie pije się kawy bezkofeinowej, trudno będzie to potwierdzić na miejscowych populacjach. Naukowiec twierdzi, że kofeina blokuje w mózgu receptory związane z drżeniem mięśniowym i przypomina, że substancję tę badano także w odniesieniu do choroby Parkinsona. Kurcz powiek zazwyczaj pojawia się po 50. roku życia. Jest to dystonia ogniskowa, ponieważ kurczą się tylko określone grupy mięśni, tutaj mięsień okrężny oczu. Stopień nasilenia objawów u poszczególnych chorych bardzo się różni. Jedni odczuwają tylko pewien dyskomfort, częściej mrugają i mają wrażenie podrażnienia gałki ocznej. Inni nie mogą otworzyć powieki. Często symptomy pogarszają się pod wpływem jasnego światła i podczas oglądania telewizji.
  8. Chemicy odkryli, jakie substancje odpowiadają za gorycz palonej kawy. Dzięki tej wiedzy będzie można uzyskać łagodniejszą wersję naparu. Naukowcy przeprowadzili analizy chemiczne. Po ich zakończeniu szkoleni w wykrywaniu goryczy kiperzy zajęli się testami. Chemicy nie tylko odkryli, jakim związkom zawdzięczamy charakterystyczny posmak, ale także jak one powstają. Wszyscy myślą, że głównym gorzkim składnikiem kawy jest kofeina, ale to nieprawda – opowiada profesor Thomas Hofmann z Politechniki w Monachium. Wkład kofeiny w gorzki smak kawy to tylko 15%. Zespół Hofmanna zidentyfikował natomiast dwie klasy związków, którym można ją przypisać. I jedne, i drugie są antyutleniaczami, występują w ziarnach palonych, ale już nie w zielonych. Pierwsza klasa to laktony kwasu chlorogenowego. Można je znaleźć w dużych ilościach w lekko i średnio palonych odmianach kawy. W mocno palonym, ciemnym espresso występuje za to dużo fenylindanów. Są to produkty rozpadu ww. laktonów. W porównaniu do swoich prekursorów, nadają one naparowi dłużej utrzymujący się, bardziej wyrazisty gorzki posmak. Palenie to czynnik kluczowy dla uzyskania goryczy w ziarnach kawy. Dlatego w im większym stopniu je uprażymy, tym bardziej gorzkie się staną. Na gorycz wpływa również sposób parzenia. Wysokie ciśnienia i temperatury potrzebne do uzyskania espresso potęgują jednocześnie gorzki smak.
  9. Umiarkowane dawki kofeiny, odpowiednik zawartości dwóch kubków czarnego naparu, pomagają w walce z bólem mięśni po ćwiczeniach. Odkrycie ma największe znaczenie dla nowicjuszy, którzy często cierpią na zakwasy i pozwoli im przeżyć trudny pierwszy tydzień — uważa Victor Maridakis z University of Georgia. Zespół Maridakisa badał 9 studentek college'u, które ani nie piły regularnie kawy, ani się systematycznie nie gimnastykowały. Jeden i dwa dni po ćwiczeniach wywołujących umiarkowane bóle mięśni uczestniczkom podawano placebo albo kofeinę. Następnie wykonywały one jedną z dwóch wersji ćwiczenia na mięśnie uda: wymagającą maksymalnego wysiłku lub nieco lżejszą. U pań, którym na godzinę przed ekstremalnym wysiłkiem zaaplikowano kofeinę, odnotowano o 48% słabsze zakwasy niż w grupie kontrolnej. U studentek, które przyjmowały kofeinę przed wysiłkiem zbliżonym do maksymalnego, zauważono 26-procentową redukcję bólu mięśni. Wszyscy wiedzą, że mała czarna stawia na nogi. Wcześniejsze badania wykazały ponadto, że poprawia wytrzymałość i pomaga znieść ból podczas umiarkowanie obciążającej jazdy na rowerze. Naukowcy sugerują, że działanie kofeiny polega na blokowaniu receptorów adenozyny, związku chemicznego wydzielającego się w odpowiedzi na stan zapalny. Nie dla wszystkich kawa jest jednak dobra. U części osób wywołuje drżenie, stan podenerwowania, palpitacje serca oraz problemy ze snem. Opisane wyżej rezultaty mogą się też nie odnosić do zagorzałych miłośników kawy, którzy stają się po prostu mniej wrażliwi na działanie kofeiny. Ograniczeniem amerykańskich badań jest to, że wzięły w nich udział tylko kobiety, a mężczyźni mogą reagować w takich warunkach zupełnie inaczej. Aby uzyskać wiarygodne wyniki, trzeba powtórzyć badania na dużo większej reprezentatywnej próbie. Warto też dodać, że istnieją ludzie, na których kofeina działa usypiająco, a nie pobudzająco. U "nietypowych" osób występuje reakcja odwrotna od spodziewanej, dlatego im więcej kofeiny spożyją, tym bardziej senne się stają. Dr Quentin Regestein (psychiatra ze Szpitala Kobiecego w Bostonie) opisywał przypadek 35-letniej kobiety, która potrafiła przespać 12 godzin, przeleżeć cały następny dzień w łóżku, wypijając, żeby wreszcie się ożywić, 10 filiżanek kawy i 2 litry coca-coli. Wszystkie jej zabiegi spełzały na niczym, bo nadal chciało jej się spać. Akademicy z University of Georgia twierdzą, że kofeina daje większą ulgę w bólu niż tradycyjnie stosowane środki, takie jak naproksen (substancja czynna znanego na polskim rynku Aleve), aspiryna czy ibuprofen.
  10. Jedna z amerykańskich firm produkuje ziarna słonecznika zawierające kofeinę i inne substancje pobudzające stosowane w napojach energetyzujących. Prace nad ziarnami Sumseeds trwały przez rok. Słoneczniki rosną w USA, a ich ziarna trafiają do fabryki firmy Dakota Valley Produkts w Willow Lake. Tam dodawana jest kofeina, tauryna, lizyna i żeńszeń. Producent wycenił 100-gramową paczkę Sumseeds na 1,99 USD. Za zwykły słonecznik trzeba zapłacić dwukrotnie mniej. W USA głównymi konsumentami ziaren słonecznika są mężczyźni w wieku 18-30 lat, którzy pogryzają je przed telewizorem oraz podczas uprawiania sportów. Dużą popularnością cieszą się też wśród kierowców ciężarówek wyruszających w długie trasy. Sumseeds mają szanse zdobyć olbrzymią popularność, gdyż będą mogły zastąpić napoje energetyzujące. Dodatkową korzyścią jest fakt, że nie zawierają tak olbrzymich ilości cukru. Dakota Valley Products złożyła dwa wnioski patentowe związane z produkcją ziaren. Jeden z nich dotyczy sposobu wprowadzania kofeiny do ziarna przez skorupkę. Dzięki specjalnej technologii jedzący ziarna nie będą odczuwali gorzkiego smaku kofeiny i ziaren nie trzeba będzie słodzić.
  11. U kobiet, które przez dużą część swojego życia cierpiały na migrenę, zauważa się mniejsze oznaki spadku zdolności intelektualnych (deterioracji) niż u pań niemiewających takich bólów głowy. Naukowcy uważają, że leki przeciwmigrenowe, zmiany dietetyczne i w zachowaniu mogą zabezpieczać pamięć chorych (Neurology). W studium wzięło udział 1448 kobiet, u 204 występowały migrenowe bóle głowy. Na początku eksperymentu w 1993 r. przeszły one serię testów poznawczych. Powtórzono je po ok. 12 latach. Kobiety z migreną wypadały gorzej w 1993 r. Miały np. większe problemy z przypominaniem sobie słów. W ciągu 12 lat ich wyniki obniżyły się jednak w dużo mniejszym stopniu (o 17%) niż pozostałych wolontariuszek. "Migrenowe" panie po 50. roku życia wykazywały de facto najmniejszy stopień deterioracji. Niektóre leki o działaniu przeciwmigrenowym, np. ibuprofen, mogą wpływać ochronnie na pamięć i być częściowo odpowiedzialne za uzyskane wyniki [...] — wyjaśnia dr Amanda Kalaydjian z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Szefowa badań wspomina także, że duże znaczenie mają zmiany stylu życia, m.in. zwiększenie ilości snu, uciekanie się do technik relaksacyjnych czy zmniejszenie konsumpcji kofeiny. Pomijając opisane teorie, wydaje się prawdopodobne, że istnieje jakiś mechanizm biologiczny, taki jak zmiany w naczyniach krwionośnych lub [...] różnice w aktywności mózgu, które skutkują lepszym zachowaniem pamięci.
  12. Od lat spekulowano, że powodująca czasowy skok ciśnienia kofeina zwiększa z upływem czasu szanse na pojawienie się nadciśnienia. Najnowsze badania wykazały jednak, że zdrowe kobiety, które piją ponad 6 filiżanek kawy dziennie, nie zaczynają częściej chorować w ciągu kolejnych 10 lat na nadciśnienie od pań niegustujących w czarnym naparze (American Journal of Clinical Nutrition). Najbardziej narażone na niebezpieczny wzrost ciśnienia tętniczego były kobiety, które przyznawały się do okazjonalnego lub umiarkowanego spożycia kawy, czyli od 0 do 3 filiżanek na dobę. Pojawiające się w ich przypadku ryzyko zachorowania było wyższe niż w przypadku kawoszek i abstynentek. Najprawdopodobniej dlatego, że panie wypijające dużo kawy wykształciły sobie tolerancję na skoki ciśnienia powodowane przez kofeinę, a kobiety z niewielkim doświadczeniem kawowym nadal pozostawały wrażliwe na efekty spożycia naparu. Jak reagują na kofeinę mężczyźni? Ryzyko wystąpienia nadciśnienia ani się u nich znacząco nie zwiększa, ani nie zmniejsza, bez względu na to, ile kawy dziennie wypijają. Niemniej jednak panowie stroniący od małej czarnej ryzykują mniej niż kawomaniacy — tłumaczy dr Cuno Uiterwaal z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Utrechcie. Trudno ferować wyroki zarówno w przypadku kawy, jak i jakiegokolwiek innego pokarmu, biorąc jednak pod uwagę, że u zdrowych ludzi codzienna filiżanka kawy może chociażby zapobiegać cukrzycy, nie ma powodu, by ich do niej zniechęcać. W badaniu Holendrów wzięło udział 6.400 osób (kobiety i mężczyźni). Średnia wieku na początku studium wynosiła 40 lat. Eksperyment trwał aż 11 lat. Na początku wszystkich wolontariuszy poproszono o wypełnienie kwestionariusza. Pytano m.in. o dietę, w tym, oczywiście, o ilość wypijanej kawy, prowadzony tryb życia, wykształcenie i rodzinną historię chorób.
  13. Psy i ludzie mają podobny zmysł smaku, dlatego np. oba gatunki gustują w słodyczach. Trzeba jednak pamiętać, że dla naszych czworonożnych pupili czekolada jest szkodliwa, a niekiedy może nawet doprowadzić do zgonu. Stopień zagrożenia zależy od pochłoniętej ilości i jakości południowoamerykańskiego wynalazku. Czekoladę wytwarza się z ziaren kakaowca, które zawierają metyloksantyny, m.in. kofeinę i teobrominę. Substancje te wiążą się z receptorami innych związków i blokują w ten sposób ich działanie. Niewielkie dawki metyloksantyn wywołują u psów biegunkę i wymioty, a u ludzi lekką euforię. W czekoladzie znajdują się znaczne ilości teobrominy i mniejsze kofeiny. Spożycie przez czworonoga dużych ich ilości prowadzi do drżenia mięśni, a nawet drgawek. Tętno wzrasta niemal dwukrotnie. Tim Hackett, weterynarz z Uniwersytetu Stanowego Kolorado, opowiada, że niektóre psy biegają w kółko, jakby wypiły galon espresso. Sprawiają wrażenie, jakby były na teobrominowym haju. Psy mogą sobie poradzić ze skutkami zjedzenia czekolady. Wszystko zależy od ich wagi i rodzaju spożytej czekolady. Niesłodzona czekolada do wypieków zawiera ponad sześć razy więcej teobrominy niż jej mleczna odmiana. Chociaż i one różnią się w zależności od gatunku użytych do produkcji ziaren kakaowych. Liczba zatruć czekoladą wzrasta w okolicach świąt, ale podczas 16 lat pracy w uniwersyteckim centrum medycznym Hackett zetknął się tylko z jednym przypadkiem śmiertelnym. Weterynarz podkreśla jednak, że według niego, zwierzę cierpiało na schorzenie zwiększające prawdopodobieństwo niebezpiecznego przyspieszenia akcji serca po zjedzeniu czekolady. Potwierdzałoby to jego tezę, że zagrożenia stwarzane przez ten rodzaj słodyczy są znacznie przeceniane. Psy, które zjedzą niewiele czekolady, odtruwają się same. Jeśli stan jest poważniejszy, lekarz weterynarii wywołuje wymioty i podaje węgiel aktywny, który ma wchłonąć toksyny z jelit.
  14. Robert Bohannon, właściciel firmy biotechnologicznej Onasco z Północnej Karoliny, opracował pierwsze na świecie słodycze (pączki i bajgle) z kofeiną. Na pomysł wspomożenia kawoszy taką wersją stawiającej ich na nogi substancji wpadł już kilka lat temu, miał jednak kłopot z usunięciem jej gorzkiego posmaku. Był on na tyle mocny, że zagłuszał naturalny smak wypieków. Ostatecznie nawiązałem współpracę z ekspertami ds. smaku i zaprojektowałem metodę zamaskowania goryczy. Udało się uzyskać produkty zawierające tyle kofeiny, co 1-2 filiżanki kawy. Buzz Donut i Buzzed Bagel nie trafiły jeszcze do sprzedaży, ale Bohannon próbuje nimi zainteresować kilka sieci, m.in. Krispy Kreme, Dunkin' Donuts oraz Starbucks.
  15. Jeśli w przypadku danej osoby istnieje ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2., lepiej, by zaczynała swój dzień od kawy niż od słodzonego soku. Naukowcy ze Szkoły Zdrowia Publicznego Johnsa Hopkinsa z Baltimore obserwowali nawyki ponad 12 tys. dorosłych w średnim wieku i odkryli, że ci, którzy wypijali dziennie 4 lub więcej kubków kawy, rzadziej zapadali na cukrzycę typu 2. niż ich rówieśnicy niegustujący w czarnym aromatycznym napoju (American Journal of Epidemiology). Dlaczego się tak dzieje, dokładnie nie wiadomo. Jedna z teorii głosi jednak, że pewne składniki kawy, takie jak magnez czy kwas chlorogenowy, poprawiają zdolność organizmu do regulowania poziomu cukru we krwi. Niektóre badania sugerują również, że kawa kofeinowa wywołuje długotrwały szczyt metaboliczny, co dawałoby omawiany efekt. W odróżnieniu od kawy, słodkie napoje czy soki zawsze zwiększały ryzyko cukrzycy i otyłości (w najnowszym badaniu nie zaobserwowano wpływu na cukrzycę). Zaskakujący brak związku soku i napojów z cukrzycą można, według dr Lindy Kao, tłumaczyć tym, że dorośli w średnim wieku pijają zazwyczaj niesłodzone lub niskosłodzone ich wersje. Akademicy z Baltimore podkreślają jednak, że jest za wcześnie, by zalecać picie kawy, a umiar we wszystkim jest zawsze wskazany. Chociaż nie ma dowodów na związek czarnego naparu z cukrzycą, wpływa on na inne choroby, zwiększając np. ciśnienie krwi. Naukowcy bazowali na danych uzyskanych w latach 1987-1999 od 12.204 dorosłych w średnim wieku. W momencie rozpoczęcia eksperymentu nikt nie chorował na cukrzycę. Wszyscy wypełniali szczegółowy kwestionariusz na temat diety. Pytano m.in. o częstość picia kawy, słodzonych cukrem napojów gazowanych oraz soków. Wolontariusze musieli też opisać swoje spożycie alkoholu, doświadczenia z paleniem, aktywność fizyczną i inne czynniki dotyczące prowadzonego stylu życia. Nawet po uwzględnieniu tych czynników, miłośnicy kawy rzadziej chorowali na cukrzycę typu 2. Ci, którzy sięgali po 4 lub więcej kubków dziennie, zapadali w czasie trwania badań na cukrzycę aż o 1/3 rzadziej.
  16. Czy wypicie filiżanki kawy bezkofeinowej może kogoś postawić na nogi? Okazuje się, że tak, ponieważ niemal wszystkie kawy bezkofeinowe zawierają... kofeinę. Do takich wniosków doszli badacze z University of Florida, a ich spostrzeżenia opublikowano na łamach październikowego wydania Journal of Analytical Toxicology. Rezultaty ich badań mają niemałe znaczenie dla osób, które powinny unikać kofeiny z powodu określonych chorób, np. nadciśnienia, chorób nerek czy zaburzeń lękowych. Jeśli ktoś wypija 5-10 kubków kawy bezkofeinowej, dostarczona w ten sposób dawka kofeiny może osiągnąć poziom występujący po spożyciu kubka lub dwóch zwykłej kawy — napisał współautor studium, dr Bruce Goldberger. Naukowcy kupili 10 półlitrowych kubków kawy zaparzanej w ekspresie przelewowym. Pochodziły one z 9 sieci sklepów z kawą o zasięgu lokalnym lub krajowym. Potem mierzono zawartość kofeiny w każdym napoju. Tylko jedna z badanych kaw bezkofeinowych (Folgers Coffee Crystals) w ogóle nie zawierała kofeiny. W pozostałych zawartość alkaloidu wahała się od 8,6 do 13,9 mg. Zazwyczaj 0,5 l kawy z ekspresu przelewowego zawierało ok. 170 mg kofeiny. Jak zauważa Goldberger, nawet umiarkowane ilości kofeiny zwiększają u pewnych osób tętno, ciśnienie krwi, podniecenie i niepokój. Dr Roland Griffiths z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa twierdzi, że tak niewielka dawka kofeiny jak 10 mg może wywoływać u wrażliwych jednostek zmiany behawioralne (w zachowaniu). Popularne napoje kawowe na bazie espresso, np. kawa latte, zawierają tyle kofeiny, co coca-cola, czyli ok. 31 miligramów. Należy podkreślić, że kawa bezkofeinowa nie jest napojem całkowicie pozbawionym kofeiny — podkreśla Griffiths.
  17. Godzinę po wypiciu niskokofeinowego i bardzo słodkiego napoju będziemy wolniej reagować i zauważać więcej przerw w koncentracji niż po wypiciu bezcukrowego, niekofeinowego napoju. Odkryli to naukowcy z University of Loughborough. Szczegółowe wyniki badań opublikowano w lipcowym wydaniu Human Psychopharmacology: Clinical and Experimental. Dorosłych zdrowych ochotników poproszono, by na dzień przed udziałem w eksperymencie ograniczyli czas snu do pięciu godzin. Na godzinę po lekkim posiłku dostawali oni do picia albo napój energetyzujący (42 gramy cukru i 30 miligramów kofeiny), albo bezcukrowy napój o identycznym smaku. Następnie obie grupy brały udział w półtoragodzinnym monotonnym teście, który miał pomóc w ocenie senności oraz zdolności koncentracji uwagi. Wszystko odbywało się w godzinach popołudniowych. Przez pierwsze 30 minut nie widać było żadnych różnic w czasach reakcji czy liczbie popełnianych błędów, ale po 50 minutach od wypicia drinka wyniki osób, które dostały napój kofeinowy, zaczęły się pogarszać (badani stali się znacznie bardziej senni). Inne badania wykazywały, że wysokoenergetyczne napoje zawierające kofeinę poprawiają koncentrację uwagi. Zastrzyk z cukru nie jest zbyt efektywną metodą zwalczania senności, dlatego powinno się unikać napojów, które zawierają masę cukru, lecz mało lub wcale kofeiny — wyjaśnia profesor Jim Horne z Centrum Badań nad Snem na University of Loughborough. Znacznie lepiej pokonać senność, pijąc napój z dużą ilością użytecznej kofeiny i połączyć to z krótką drzemką.
  18. Picie kawy bezkofeinowej jest związane ze zmniejszonym ryzykiem rozwoju cukrzycy. Zakrojone na szeroką skalę badania, które objęły 28 tysięcy Amerykanek wieku pomenopauzalnym, ujawniły, że picie więcej niż 6 kubków kawy bezkofeinowej dziennie wiązało się z obniżonym o 33% ryzykiem cukrzycy typu 2., w porównaniu do tego występującego u osób w ogóle niepijących kawy. Ryzyko cukrzycy było obniżone w o wiele mniejszym stopniu u kobiet pijących zwykłą (kofeinową) kawę. Wyniki trwającego 11 lat (od 1986 do 1997 roku) studium opublikowano w Archives of Internal Medicine. W odróżnieniu od innych badań, sugerują one, że przyjmowanie kofeiny nie zmniejsza prawdopodobieństwa zachorowania na cukrzycę. Naukowcy z School of Public Health (Uniwersytet w Minnesocie) analizowali dane pochodzące od kobiet ze stanu Iowa, które wzięły udział w badaniu stanu zdrowia po okresie przekwitania. W momencie rozpoczęcia eksperymentu żadna z pań nie cierpiała na cukrzycę ani na choroby sercowo-naczyniowe. Ilość wypijanej kawy ustalono na podstawie odpowiedzi na pytania kwestionariusza. Pytano o czynniki ryzyka cukrzycy, m.in. o wiek, wskaźnik masy ciała, aktywność fizyczną, spożycie alkoholu oraz palenie tytoniu. Biorąc też pod uwagę inne czynniki, naukowcy zauważyli, że miłośniczki czarnego naparu miały o 22% niższe ryzyko zachorowania na cukrzycę niż panie, które w nim nie gustowały. Kiedy badacze przeanalizowali oddzielnie dane kobiet pijących bezkofeinową i kofeinową kawę, okazało się, że spadek ryzyka był znacznie większy w grupie bezkofeinowej niż w grupie kofeinowej. Na tej podstawie wysnuto wniosek, że to nie kofeina odpowiada za zapobieganie cukrzycy. Zaobserwowany związek był taki sam wśród osób z różną wagą i w różnym wieku. Amerykanie zastanawiali się, jaki związek chemiczny zawarty w kawie bezkofeinowej obniża prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę. Magnez czy kwas fitynowy mogą co prawda wspomagać kontrolę poziomu glukozy we krwi, badacze nie dysponowali jednak danymi, które pomogłyby ustalić taki związek. Kawa zawiera także całą gamę związków roślinnych o dużej aktywności antyutleniającej. Mogą one nie dopuszczać do uszkodzenia przez wolne rodniki produkujących insulinę komórek trzustki, zapobiegając lub opóźniając w ten sposób początek cukrzycy. Szefujący badaniom dr Mark Pereira zauważa: Kofeina w umiarkowanych lub wysokich dawkach korzystnie wpływa na metabolizm. Może też jednak wywoływać niekorzystne zjawiska, które równoważą te pozytywne. Być może dlatego podczas naszych badań nie zauważyliśmy związku między jej spożywaniem a cukrzycą. Podnoszą się głosy, że wypijanie ponad 6 kubków bezkofeinowej kawy dziennie niesie ze sobą ryzyko odwodnienia. Ponadto na dłuższą metę korzystniejsze jest przekonywanie ludzi, że dla ich zdrowia korzystniejsze będą dieta i regularne ćwiczenia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...