Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'kobiety' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 216 wyników

  1. Zdenerwowane szczęśliwe mężatki mogą w łatwy sposób zmniejszyć poziom odczuwanego stresu. Wystarczy chwycić męża za rękę... Zespół z University of Virginia, prowadzony przez doktora Jamesa Coana, zaobserwował ten efekt podczas obrazowania ich mózgów. W badaniach wzięło udział 16 par małżeńskich. Przed przystąpieniem do eksperymentu niezależni sędziowie uznali je za udane i silne związki (Psychological Science). Od 10 lat wiedzieliśmy, że pozostawanie w oddanym [wiernym — przyp. red.] związku przyspiesza gojenie ran, wiąże się ze zmniejszoną podatnością na zachorowanie, a nawet wydłuża życie. Najważniejszy wniosek, jaki wypływa z naszych badań, jest jednak inny: nikt i nic nie jest w stanie "przebić" korzyści zdrowotnych osiąganych przez blisko związanych ze sobą małżonków — powiedział Reuterowi Coan. Szesnaście kobiet rażono prądem elektrycznym. W tym czasie ich dłoń trzymał mąż lub obcy mężczyzna. W trzeciej podgrupie nikt nie pocieszał wolontariuszek. Za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego badano wpływ trzymania za rękę na przeżywanie strasznej sytuacji. W przyszłości naukowcy chcą określić, w jaki sposób trzymanie za rękę oddziałuje na panów. W przyszłym roku Coan zamierza przebadać mniej szczęśliwe małżeństwa, a także pary lesbijskie. Uważa on, że te pierwsze nie będą odnosić z trzymania przez partnera za rękę tak dużych korzyści, jak najsilniej związane ze sobą małżeństwa.
  2. Dwa razy więcej odchudzających się osób skupia się na liczeniu kalorii niż na wykonywaniu ćwiczeń. Liczenie kalorii jest popularniejsze wśród kobiet. Robi to połowa pań na diecie, w porównaniu do 1/3 odchudzających się panów. GlaxoSmithKline Nutritional Healthcare przebadało 2 tys. osób. Pięćdziesiąt dziewięć procent wykonywało ćwiczenia, co z pewnością korzystnie wpływało na stan ich zdrowia. Według dietetyków, częstsze wybieranie niskokalorycznych pokarmów oznacza, że ludzie zarzucają aktywność fizyczną na rzecz zjadania mniejszych/mniej energetycznych porcji. Taki stan rzeczy bardzo martwi Johna Brewera, naukowca zajmującego się sportem w GSK. Dostarczanie organizmowi mniejszej liczby kalorii nie jest substytutem ćwiczeń. Nie możemy się stać narodem tnących kalorie niewolników telewizorów. Korzyści płynące z aktywnego trybu życia są naprawdę liczne. Graham Neale, dietetyk z GlaxoSmithKline, uważa, że producenci dietetycznych pokarmów powinni zwracać konsumentom uwagę, że bardzo istotne jest nie tylko dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości "paliwa", ale i wydatkowanie energii. Charlene Shoneye z Weight Concern podkreśla, że aby być aktywnym fizycznie, wcale nie trzeba chodzić na specjalne zajęcia czy siłownię. Wystarczy wspiąć się po schodach, zamiast wjeżdżać wszędzie windą albo iść gdzieś na piechotę, a nie przemieszczać się komunikacją miejską. Każdy powinien ruszać się przynajmniej przez godzinę dziennie. Te 60 minut można rozbić na mniejsze bloki.
  3. Kobiety i mężczyźni różnią się od siebie pod wieloma względami, także jeśli chodzi o podejście do jedzenia. Naukowcy wypytywali badanych o to, jak postrzegają swoje ciała, a następnie pokazywali im zdjęcia idealnych ciał. W tym czasie w pomieszczeniu przebywały inne osoby tej samej płci. Wykonując swoje zadanie, wolontariusze mogli jeść precle. Okazało się, że mężczyźni nieprzekonani do własnego ciała jedli w obecności innych panów więcej precli, a kobiety nie do końca akceptujące swój wizerunek zjadały w obecności innych pań mniej precli — tłumaczy Kristen Harrison z University of Illinois w Urbana-Champaign. Studium objęło 373 studentów ww. uczelni. Wszyscy odznaczali się przeciętnym wzrostem i wagą. Kobiety oglądały fotografie z magazynów Cosmopolitan, Glamour, Vogue, Shape oraz Elle, mężczyźni zaś z pism Men's Health, Men's Fitness i Muscle & Fitness. Badanych celowo wprowadzano w błąd, jeśli chodzi o cel przeprowadzania eksperymentu. Powiedziano im, że chodzi o ocenę layoutu poszczególnych tytułów. Osobom z grupy kontrolnej nie pokazywano żadnych zdjęć. Kobiety, które były przekonane, że odbiegają od ideału, zjadały średnio o jeden precel mniej od pozostałych badanych przedstawicielek płci pięknej. Mężczyźni z zaburzonym obrazem ciała pochłaniali o 3 precle więcej od innych panów. Wyniki eksperymentów zespołu Harrison ukazały się w grudniowym wydaniu Communication Research.
  4. U otyłych mężczyzn często występuje ostry spadek poziomu testosteronu, podczas gdy u otyłych kobiet odnotowuje się wyższe stężenie tego hormonu niż u pań z normalną wagą ciała. Dwa badania, opublikowane w Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism, wskazują na powodowane nadmierną wagą zagrożenia zdrowotne zarówno dla nastolatek, jak i dojrzałych mężczyzn. Testosteron jest męskim hormonem płciowym, występuje jednak również u kobiet. Odpowiada za podtrzymanie masy mięśniowej, gęstości kości, utrzymuje także popęd seksualny i energię fizyczną na prawidłowym poziomie. Stężenie testosteronu spada u mężczyzny z wiekiem. Panowie o wzroście 1,80 m, którzy przytyli o 13,6 kg, tracili jednak tyle testosteronu, jakby postarzeli się o 10 lat — odnotowali naukowcy z New England Research Institutes. Studium objęło 1.667 przedstawicieli płci brzydkiej. Badani, którzy przeżyli uraz, np. śmierć żony, doświadczali podobnego spadku stężenia męskiego hormonu płciowego. Badacze z kilku uniwersytetów, m.in. University of Virginia, zauważyli, że otyłe dziewczynki mają 2-9 razy wyższy poziom testosteronu niż dziewczynki z BMI w granicach normy. Wpływa to na ich rozwój płciowy, pojawia się nadmierne owłosienie ciała (hirsutyzm), zwiększa się ryzyko cukrzycy.
  5. Bez względu na codzienne nawyki żywieniowe, kobiety mają tendencje do zjadania większej liczby kalorii i większych ilości tłuszczu, gdy jedzą poza domem, np. w restauracji. Badanie, w którym uwzględniono panie przestrzegające diety i mające skłonność do objadania się, ujawniło, że obie grupy często jedzą poza domem i dostarczają wtedy swojemu organizmowi ok. 200-300 dodatkowych kalorii. Co więcej, kobiety mające problemy z kontrolowaniem jedzenia często przejadają się, gdy wychodzą na obiad czy kolację. W czasie 2-tygodniowego badania jedna trzecia ich "ciągów" zdarzała się właśnie w restauracji (Western Journal of Nursing Research). Restauracje mogą stanowić stwarzające wysoce ryzykowne warunki środowisko. I to zarówno dla pań przestrzegających diety, jak i jedzenioholiczek, prowadząc do utraty kontroli i nadmiernej konsumpcji — napisała szefowa badań dr Gayle M. Timmerman, profesor nadzwyczajny na University of Texas. Wielu ekspertów podkreślało już, że amerykańskie lubowanie się w jedzeniu kolacji poza domem może być jedną z przyczyn epidemii otyłości. W restauracjach podawane są spore porcje, a jedzenie często bardziej przypomina fast food niż wykwintne dania. Studium Timmerman wykazało, że jedząc fast food, kobiety konsumują ok. ¼ porcji i zazwyczaj rezygnują z deseru, nadal jednak spożywają 200-300 ekstrakalorii i 10-16 dodatkowych gramów tłuszczu. Wszystko to przyczynia się do zawiązywania znienawidzonego tłuszczyku... Jak się okazało, w ciągu 14 dni badań ich uczestnicy średnio 7 razy jedli poza domem lub kupowali jedzenie na wynos. W ciągu jednego roku przekłada się to na wzrost wagi o 5,5 kg. Fakt, że jedzenioholicy tracą kontrolę nad jedzeniem także w restauracjach obala, wg Timmerman, teorię, że jest to prywatny nawyk. Wręcz przeciwnie, pyszne jedzenie działa jak czynnik wyzwalający wstydliwe zachowanie.
  6. Rankiem kobiety są częściej niż mężczyźni w zrzędliwym humorze, w dodatku taki nastrój utrzymuje się w ich przypadku dłużej. Wywiad przeprowadzony przez brytyjski Sleep Council, którego celem jest zwiększenie świadomości społecznej znaczenia dobrego snu, wykazał, że 24% mężczyzn utrzymywało, iż nigdy nie obudziło się w zrzędliwym nastroju, w porównaniu do 14% kobiet. U 13% pań zły humor utrzymywał się przez 2 do 4 godzin, dotyczyło to jedynie 10% panów. Zgodnie z wynikami ogłoszonymi przed Narodowym Dniem Snu, 41% respondentów uważało, że powodem ich złego porannego samopoczucia była niedostateczna ilość snu. Warto przypomnieć, że 28% kobiet wykonuje przed pójściem do pracy pewne prace domowe, podczas gdy zajmuje się tym tylko 5% mężczyzn. Jessica Alexander ze Sleep Council uważa, że zrzędliwość płci pięknej można zlikwidować, poprawiając jakość snu. Okazało się, że każdej nocy dobrze wysypia się 9% pań i aż 15% panów. Niemal jedna trzecia Angielek skarży się na chrapanie swojego partnera.
  7. Wydaje się, że komputerowe gry wideo są domeną nastoletnich chłopców, jednak nic bardziej mylnego. Zgodnie z wynikami najnowszych badań, ponad 2/3 graczy on-line to kobiety. W trzecim raporcie rocznym (Active Gamer Benchmark Study) firmy Nielsen Entertainment napisano, że 64% internetowych graczy stanowią w USA panie. Spośród 117 mln graczy połowa prowadzi rozgrywki w wirtualnej rzeczywistości. Wbrew obiegowym opiniom, granie wcale nie jest czynnością samotną. Badanie ujawniło bowiem, że zapaleńcy spędzają ponad 5 godzin tygodniowo na grze z innymi ludźmi. Przoduje w tym zwłaszcza młodzież, ponieważ przeciętny nastolatek gra w Sieci ponad 7 godzin w tygodniu. Aż 8% graczy (ponad 15 mln) stanowią osoby powyżej 45. roku życia. Kobiety stanowią ponad 2/3 społeczności grającej on-line. Jeśli jednak wziąć pod uwagę zaangażowanie w gry komputerowe ogółem, domena ta nadal pozostaje zdominowana przez panów (w stosunku ponad 2:1). Starsze kobiety stanowią największą grupę graczy od przypadku do przypadku, ale nastolatki i młodzi dorośli także stanowią sporą część tego rynku, spędzając w ten sposób jedną lub więcej godzin tygodniowo. Gracze zamawiający dany tytuł w przedsprzedaży lub kupujący go pierwszego dnia po premierze wybierają najczęściej gry z wcielaniem się w role. Szefostwo Nielsen Entertainment uważa, że nowoczesne technologie interaktywne stwarzają wymarzone środowisko dla gier sieciowych i umożliwiają tworzenie się oraz scalanie społeczności.
  8. Niemieccy naukowcy, którzy za pomocą nowej techniki laserowej zmierzyli uszkodzenia spowodowane przez słońce i procesy starzenia się, uważają, że skóra kobiet starzeje się szybciej niż skóra mężczyzn. Ich rewelacje opublikowano w magazynie Optics Letters. W swoich eksperymentach Niemcy (z Uniwersytetu Fryderyka Schillera w Jenie oraz Fraunhofer Institute of Biomedical Technology w St. Ingbert) posługiwali się pulsacyjnym światłem podczerwonym, aby "zajrzeć" w głąb skóry i ocenić postępy procesu starzenia się. Za zmarszczki i utratę gładkości odpowiada degeneracja kolagenu i elastyny, a okazało się, że panie tracą kolagen szybciej niż panowie. Obecnie dermatolodzy, którzy chcą ocenić stan kolagenu u danej osoby, muszą pobierać próbki skóry i oglądać je pod mikroskopem. Naukowcy niemieccy uważają, że ich metoda może pewnego dnia znaleźć zastosowanie w nieinwazyjnych testach nowych kosmetyków oraz badaniach chorób skóry uszkadzających strukturę kolagenu.
  9. Według badaczy z Centrum Medycznego Stanford University, w USA jedna osoba na dwadzieścia jest zakupoholikiem. Wbrew obiegowym opiniom, mężczyźni są skłonni w podobnym stopniu jak kobiety wykorzystywać do końca możliwości swoich kart kredytowych. Kupują wtedy wiele niepotrzebnych przedmiotów, a potem tego gorzko żałują. Przed opisywanym badaniem wolontariuszami w studiach dotyczących impulsywnego kupowania były głównie kobiety, co prowadziło do fałszywego przekonania, że omawiane zjawisko dotyczy przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie płci pięknej. W 2004 roku naukowcy ze Stanford University, pod przewodnictwem doktora Lorrina Korana, przeprowadzili wywiady telefoniczne z ok. 2,5 tys. dorosłych respondentów. Okazało się, że 6% badanych kobiet i 5,8% badanych mężczyzn przyznawało się do zakupoholizmu. Skutkiem impulsywnego nabywania różnych dóbr, by przez chwilę poczuć się lepiej, były kłopoty finansowe, konflikty w rodzinie, depresja i inne negatywne zjawiska. Większą skłonność do zakupoholizmu wykazywali ludzie z rocznym dochodem poniżej 50 tys. dolarów niż osoby dobrze sytuowane. Bardziej podatni są ludzie młodsi. Badacze ostrzegają, że ich odkrycia bazują na danych z wywiadów telefonicznych, a nie przeprowadzanych twarzą w twarz. Odpowiedzi respondentów mogą więc być nieprecyzyjne lub przesadzone. W przyszłości Koran chce sprawdzić, czy osoby cierpiące z powodu kompulsywnego robienia zakupów wykazują także objawy innych podobnych zaburzeń i czy istnieją różne podtypy zakupoholizmu. Wyniki opisano w październikowym wydaniu American Journal of Psychiatry.
  10. Określone geny mogą zwiększać prawdopodobieństwo kompulsywnego wyrywania włosów, nazywanego trichotillomanią. Zaburzenie dotyczy od 3 do 5 procent populacji. U osób z trichotillomanią występuje znaczna utrata włosów, a nawet łyse placki. Towarzyszy ona różnym zaburzeniom psychicznym, takim jak zespół Tourette'a, depresja, lęk czy zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Badanie objęło 44 rodziny, w których jeden lub więcej ich członków chorowało na trichotillomanię. Naukowcy z Centrum Medycznego Duke University odkryli, że osoby z tym zaburzeniem mają dwie mutacje w genie SLITRK1. Nie odnaleziono ich w rodzinach, w których nie występuje trichotillomania. Gen SLITRK1 odgrywa pewną rolę w tworzeniu się połączeń między neuronami. Mutacje mogą powodować, że powstają wadliwe połączenia, a skutkiem tego jest trichotillomania. Badacze podkreślają jednak, że mutacje genu SLITRK1 odpowiadają za mały procent trichotillomanii. Odkrycia zespołu opisano w październikowym wydaniu Molecular Psychiatry. Jak do tej pory, nie ma specyficznej metody leczenia trichotillomanii. Niekiedy skutkują leki antydepresyjne i przeciwlękowe. Uważa się, że za trichotillomanię odpowiada nadaktywność układu serotoninergicznego. Odnotowuje się podwyższony poziom 5HIAA (kwasu 5-hydroksyindolooctowego). Zaburzenie może się pojawić w każdym wieku. Małe dzieci przechodzą je łagodniej. Pojawiają się dodatkowe symptomy, np. zachowania regresywne (m.in. moczenie nocne), a także koszmary senne. Przed 5. rokiem życia częściej chorują chłopcy, później dziewczynki oraz kobiety. Uważa się, że u dzieci trichotillomania jest przejawem lęku, tak jak ssanie kciuka czy obgryzanie paznokci. Włosy są wyrywane z dowolnych części ciała, najczęściej jednak z głowy, brwi, rzęs, przedramienia oraz owłosienia okołoodbytniczego i łonowego. Wyrywanie przyjmuje postać krótkiej czynności lub wielogodzinnego "procederu". Po usunięciu włosy są rolowane, łamane, żute czy zjadane. Czasem wyrywanie łączy się z sytuacją stresową, ale zdarzają się osoby usuwające włosy w sytuacji odprężenia, na przykład podczas oglądania telewizji. Ponieważ trichotillomania jest traktowana jak zaburzenie kompulsywne, wyrywaniu towarzyszy uczucie ulgi, a zaprzestanie wyrywania wzmaga napięcie.
  11. Anonimowi Alkoholicy (AA), zakładane na całym świecie samopomocowe grupy osób uzależnionych od alkoholu, mogą się także przyczynić do spadku liczby morderstw w danej społeczności. Kiedy w latach 1968-1991 wzrosła liczba członków klubów AA w Ontario, spadła liczba morderstw — dowodzą Robert Mann z University of Toronto oraz Mark Asbridge z Dalhousie University. Jak napisali naukowcy w artykule opublikowanym w październikowym wydaniu Alcoholism: Clinical and Experimental Research, badanie wykazało, że w Europie, USA oraz Kanadzie istnieje znaczący związek między piciem alkoholu a zabójstwami. W Ontario przyrost liczby członków AA o 1 osobę na 100 tys. mieszkańców wiązał się ze spadkiem odsetka zabójstw o 0,3-0,5%. Związek był widoczny tylko w przypadku mężczyzn! Mężczyźni piją częściej, więcej, spożywają też więcej piwa i napojów alkoholowych niż kobiety — powiedział w oświadczeniu Asbridge. Co więcej, natura związku między konsumpcją alkoholu a przemocą jest bardziej czytelna w przypadku mężczyzn. Na przykład: mocne picie w barach prowadzi do agresji i przemocy. Na potrzeby studium Asbridge i Mann przeanalizowali dane kanadyjskiego urzędu statystycznego, dotyczące spożycia alkoholu (na osobę) oraz morderstw osób w wieku 15 lat i starszych (w latach 1968-1991). Anonimowi Alkoholicy określili przybliżoną liczbę członków organizacji. Sporządzili ją w oparciu o przeprowadzone wywiady i listy mailingowe. Nasze badania wykazały, że wskaźnik morderstw w ogóle i popełnionych przez mężczyzn [...] były silnie powiązane ze średnim poziomem spożycia alkoholu — wyjaśniał Mann. Badacze uważają, że podniesienie cen np. piwa można wpłynąć na wzorce i ilość wypijanego alkoholu, a to z kolei na liczbę przestępstw.
  12. Przez wiele lat to kobiety cierpiały z powodu rozbieżności między wyglądem nastoletnich superszczupłych modelek spoglądających z okładek gazet, billboardów czy ekranu telewizora a kształtami własnego ciała. Jak sugerują nowe badania, coraz częściej zjawisko to zaczyna dotyczyć mężczyzn, którzy wykazują zaburzenia odżywiania, zastanawiają się nad zażywaniem steroidów oraz mają obsesję na punkcie wagi. Mężczyźni widzą w mediach wyidealizowanych, muskularnych facetów i czują, że ich własne ciała nie spełniają prezentowanych standardów — mówi Tracy Tylka, szefowa badań z Uniwersytetu Stanowego Ohio. Analizując wcześniejsze badania, Tylka odkryła, że zabawki przyjmujące męskie kształty stawały się w ciągu ostatnich 25-30 lat coraz bardziej muskularne. Efekty tego zjawiska stały się bardzo widoczne, gdy przeprowadzono wywiad z 285 studentami i zapytano ich, jak dużą odczuwali presję, by dbać o muskulaturę. Im silniejsze były naciski mediów, przyjaciół i rodziny, tym bardziej mężczyźni chcieli osiągnąć idealny wygląd — opowiadała Tylka 10 sierpnia na dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego. Zaczynali wierzyć, że tylko umięśnione męskie ciało jest atrakcyjne. Kiedy uwewnętrzniali taki pogląd, oceniali siebie [niekorzystnie] przez pryzmat nierealistycznego ideału. Ci, którzy czuli, że odbiegają od ideału, donosili, że pracowali nad tym tak bardzo, iż trening kolidował z innymi ważnymi elementami ich życia. Ponadto zażywali suplementy białkowe, częściej występowały u nich zaburzenia odżywiania, rozważali także posłużenie się steroidami, by zwiększyć masę mięśniową. Dobrze jest ćwiczyć, by zrzucić zbędne kilogramy i jeść zdrowo, żeby poprawić funkcjonowanie organizmu. Ale czymś niewątpliwie szkodliwym jest obsesyjne zajmowanie się budowaniem mięśni tylko dla niego samego. Ci mężczyźni nie odżywiają się zdrowo, ale eliminują z diety całe grupy istotnych składników, np. węglowodany, konsumując za to olbrzymie ilości białek. Zamiast dostrzegać zmniejszenie zjawiska uprzedmiotowienia kobiet, mamy do czynienia ze wzrostem uprzedmiotowienia mężczyzn. To właśnie widać teraz w mediach.
  13. Popęd seksualny kobiety zaczyna spadać, kiedy znajdzie się w stałym związku. Naukowcy niemieccy zauważyli, że po 4 latach bycia w związku z tym samym partnerem mniej niż połowa 30-letnich kobiet pragnęła regularnego seksu. W odróżnieniu od pań, libido mężczyzn utrzymuje się na stałym poziomie (bez względu na staż relacji). Na łamach pisma Human Nature badacze tłumaczą, że jest to skutkiem dróg, jakimi przebiegała ewolucja naszego gatunku. Niemcy odkryli, że na początku związku 60% 30-letnich kobiet często pragnęło seksu, lecz w ciągu następnych 4 lat liczba ta spadała do poniżej 50%, a po 20 latach do ok. 20%. Bez względu na czas trwania związku procent mężczyzn pragnących regularnego seksu utrzymywał się na stałym poziomie (60-80%). Studium ujawniło ponadto, że dla kobiet w relacji z partnerem ważna jest czułość. Pragnęło jej ok. 90% kobiet (bez względu na staż relacji) i tylko 25% mężczyzn od 10 lat pozostających w stałym związku. Dr Dietrich Klusmann, szef projektu, a zarazem psycholog z Hamburg-Eppendorf University, uważa, że źródeł zaobserwowanych różnic należy szukać w ewolucji. Dla mężczyzny dobrym powodem utrzymywania libido na stałym poziomie jest zabezpieczenie się przed przyprawieniem rogów przez innego samca. Kobiety wykazują silny popęd na początku związku, aby wytworzyć więź z partnerem. Kiedy już do tego dojdzie, ich apetyt na seks spada. Jak zaznacza Klusmann, badania na zwierzętach sugerują, że samice zaczynają zwracać uwagę na inne osobniki płci męskiej, ponieważ szukają najlepszych genów dla swojego potomstwa. Może być też tak, że ograniczając kontakty seksualne, zwiększają ochotę samców na miłość.
  14. Głód dyktuje mężczyznom, jakich kobiet pożądają, sugerują brytyjscy naukowcy. Badanie 61 studentów wykazało, że tęższe kobiety bardziej pociągały panów z pustym żołądkiem niż tych najedzonych. W dodatku zwracali oni mniejszą uwagę na damskie kształty i postrzegali figury bez wcięć jako bardziej atrakcyjne. Wyniki omawianego studium ukazały się w The British Journal of Psychology. Choć nie wiadomo dokładnie, jak głód wpływa na postrzeganie atrakcyjności, wcześniejsze badania sugerują, że są tu zaangażowane zarówno czynniki kulturowe, jak i psychologiczne. W niektórych społeczeństwach, gdzie pożywienie jest limitowane (np. na południowym Pacyfiku), większa masa ciała jest cechą wysoce pożądaną. Gdzie indziej, m.in. w kulturze Zachodu, kładzie się nacisk na szczupłość, nie ma bowiem problemu ze zdobyciem jedzenia. Psycholodzy ewolucyjni podkreślają, że szukamy u partnerów tego, co zwiększa szanse przeżycia spłodzonego potomstwa. Jeśli brakuje jedzenia, kobieta grubsza jest lepszą gwarantką dobrostanu dzieci. To, co uważamy za normalne i akceptowalne rozmiary ciała, podlega wpływowi tego, co na co dzień widzimy, np. reklam, i może się zmieniać. Osoby migrujące z obszarów wiejskich do miejskich zaczynają na przykład preferować szczuplejsze kształty. Dr Viren Swami z University College London oraz dr Martin Tovée z Newcastle University uważają, że ważną rolę w procesie postrzegania atrakcyjności odgrywają czynniki natury biologicznej. Stan naszego umysłu, działania i zainteresowania są zależne od leżących u ich podstaw procesów fizjologicznych, takich jak poziom cukru we krwi, stężenie hormonów, a te z kolei wpływają na uczucie głodu — wyjaśnia Tovée. Naukowcy werbowali do badań mężczyzn, którzy wchodzili lub wychodzili z kampusowej stołówki podczas pory kolacji. Prosili ich o ocenę, jak bardzo są głodni (na skali od 1 do 7). Bazując na udzielonych odpowiedziach, akademicy wybrali do badań 30 głodnych i 31 najedzonych studentów. Wolontariuszy poproszono o ocenę atrakcyjności 50 kobiet różniących się wagą (w granicach normy). Sfotografowano je w szarym obcisłym trykocie i leginsach. Głodni mężczyźni ocenili jako atrakcyjne więcej tęższych kobiet niż ich najedzeni koledzy. Dr Tovée zauważa, że to pokazuje, w jaki sposób fizjologia wpływa na naszą percepcję i procesy myślowe. Oczywiście zaobserwowaliśmy tylko niewielką, ale znaczącą zmianę w preferencjach. Jeśli przenieść wyniki na ludzi, którzy nie jedzą wielu posiłków i stają się coraz bardziej głodni w ciągu długiego czasu, można zacząć obserwować dużo większą zmianę w preferencjach. Naukowcy planują obecnie zbadanie, jak głód wpływa na postrzeganie atrakcyjności mężczyzn przez kobiety. Tovée uważa, że uzyskane wyniki mogą być zupełnie inne, zwłaszcza w przypadku skrzywionego obrazu ciała u kobiet z anoreksją. Badania sugerują, że zdolność kobiet do oceny nie tylko własnego kształtu ciała, ale też innych osób jest powiązana z ich wagą. Kiedy masa spada, zaczynają ją przeceniać. Oznacza to, że im więcej chudną, tym wydają się sobie cięższe. Naukowcy chcą także lepiej zrozumieć otyłość. Wiemy, że dieta jest związana z przynależnością klasową, otyłość również może być więc przypisana do określonych grup społecznych. Dlatego przyglądamy się, jak dieta wpływa na ideały oraz postrzeganie, co jest złym, a co dobrym wyglądem.
  15. Łatwiej znaleźć piękną kobietę niż przystojnego mężczyznę, ponieważ, jak wykazały najnowsze badania, ładni ludzie częściej mają córki niż synów. Zgodnie z sugestiami, z upływem czasu będzie się zwiększać różnica w liczebności grupy ładnych pań i atrakcyjnych panów. Naukowcy zademonstrowali, że piękne osoby mają o 36% wyższe prawdopodobieństwo, że jak pierwsze dziecko urodzi im się dziewczynka. Fakt ten wspiera ewolucyjną teorię, że rodzice dążą do posiadania potomstwa, które korzystałoby z ich własnych pozytywnych cech. Presja doboru oznacza, że kiedy rodzice mają cechy, które lepiej przekazać chłopcu niż dziewczynce, z większym prawdopodobieństwem urodzi im się potomek płci męskiej. Chodzi tu o takie właściwości, jak rozmiary, siła oraz agresja pomagająca konkurować z przeciwnikami o samice. Jeśli jednak matka i ojciec odznaczają się cechami odpowiedniejszymi dla dziewczynek, z większym prawdopodobieństwem urodzi się właśnie córka. Dr Satoshi Kanazawa, szefujący badaniom psycholog ewolucyjny z London School of Economics, zauważa: Atrakcyjność fizyczna jest dobra zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet, ale z pewnością panie lepiej na niej skorzystają. Dlatego atrakcyjni fizycznie rodzice mają więcej dzieci płci żeńskiej. Dr Kanazawa oparł swoje wnioski o dane pochodzące od 3 tys. Amerykanów. Oceniał ich atrakcyjność na podstawie obiektywnych wskaźników, takich jak symetria ciała, oraz innych cech, np. wielkości kobiecych piersi czy owłosienia męskiego ciała. Kiedy przyglądano się płci pierworodnych dzieci ładnych rodziców, okazało się, że z dużo większym prawdopodobieństwem niż reszta populacji mieli oni córki. Szczegółowe wyniki opublikowano w Journal of Theoretical Biology. Ponieważ fizyczna atrakcyjność jest dziedziczna, a ładni rodzice mają więcej córek, podczas gdy brzydsi więcej synów, średni poziom atrakcyjności kobiet w porównaniu do mężczyzn wzrasta w czasie. Dlatego też przeważnie kobiety są ładniejsze od mężczyzn. Wcześniejsze badania Kanazawy wykazały, że naukowcom, matematykom i inżynierom, którzy mają systematyczne "męskie" mózgi, częściej rodzą się synowie.
  16. Zgodnie z ujawnionymi wczoraj (10 lipca) listami Einsteina do żony, adorowało go aż sześć kobiet, lecz on utrzymywał, że nie dba o uwagę i uczucia, jakimi go obdarzają... Znany ze swojej teorii względności niemiecki naukowiec żydowskiego pochodzenia spędzał w domu mało czasu. Wykładał zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych, gdzie zresztą zmarł w 1955 roku w wieku 76 lat. Do członków swojej rodziny napisał setki listów. Z ujawnionych wcześniej listów wynikało, że pierwsze małżeństwo Einsteina z Milevą Marić było pomyłką. Fizyk rozwiódł się z nią po 16 latach w 1919 roku. Następnie poślubił swoją kuzynkę, Elsę. Nie był jednak wierny nawet jej, ponieważ romansował z sekretarką Betty Neumann. W świeżo ujawnionym przez badaczy z Hebrew University woluminie Einstein opisał swoje kontakty z 6 kobietami, z którymi spędzał czas i od których otrzymywał prezenty. Wszystko to działo się w czasie, gdy jego żoną była Elsa. We wczesnych latach 80. córka Elsy Margot przekazała uniwersytetowi ufundowanemu m.in. przez Einsteina prawie 1400 listów. Zastrzegła jednak, że nie mogą być ujawnione opinii publicznej szybciej niż 20 lat po jej śmierci. Zmarła 8 lipca 1986 roku. Część kobiet identyfikuje sam fizyk. Są to Estella, Ethel, Toni i "rosyjska kobieta szpieg" Margarita. Niektóre występują jako inicjały, takie jak M. czy L. To prawda, że M. pojechała za mną [do Anglii — przyp. red.], a jej śledztwo wymyka się spod kontroli — pisze w liście do Margot z 1931 r. Albert. Ze wszystkich tych dam jestem naprawdę przywiązany do pani L., która jest zupełnie niegroźna i przyzwoita. W innym liście do Margot Einstein poprosił pasierbicę o przekazanie liściku Margaricie. Chciał w ten sposób uniknąć wszystkich tych ciekawskich spojrzeń. Nowy zbiór jest rarytasem dla epistemologów. Po raz pierwszy zawiera bowiem odpowiedzi członków rodziny — zauważa Hanoch Gutfreund, przewodniczący Światowej Wystawy Alberta Einsteina na Hebrew University. To pozwoliło obalić mit, że zdobywca Nagrody Nobla był zawsze oziębły w stosunku do własnej rodziny. W tych listach odnosi się bardzo przyjacielsko i z dużym zrozumieniem do Milevy i swoich synów — zaznacza Gutfeund. Chociaż jego małżeństwo z Elsą było nazywane małżeństwem z rozsądku, Einstein pisał do niej niemal każdego dnia. Przekazywał jej doświadczenia zbierane podczas podróży i wygłaszania odczytów w Europie. Wkrótce będę miał dosyć [teorii — przyp. red.] względności — napisał w 1921 r. w pocztówce do Elsy Einstein. Nawet takie rzeczy bledną, jeśli za bardzo się w nie angażuje. W latach 30. fizyk żył i pracował w Oksfordzie, gdzie schronił się, uciekając przed nazizmem. Niemiecki kolega ostrzegał, bym nawet nie zbliżał się do granic Rzeszy, ponieważ nienawiść do mnie jest niekontrolowana. W tym samym liście, napisanym w 1933 roku, Einstein stwierdza: Wszyscy boją się konkurencji ze strony wygnańców, "mózgowców" Żydów. Jesteśmy bardziej obciążeni naszą siłą niż słabością.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...