Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'hybryda' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 18 wyników

  1. Podczas rzeczywistego użytkowania hybrydy plug-in zużywają więcej paliw kopalnych i emitują do atmosfery więcej dwutlenku węgla niż wynika to z badań laboratoryjnych. Częściowo dzieje się tak dlatego, że kierowcy nie wykorzystują napędu elektrycznego tak często, jakby mogli – wynika z badań niemieckich naukowców. Aby zaradzić temu problemowi uczeni proponują wprowadzenie przepisów, które zachęcą właścicieli hybryd do częstszego ich ładowania. Hybrydy typu plug-in korzystają z silnika spalinowego oraz elektrycznego. Emitują więc mniej szkodliwych gazów do atmosfery, szczególnie jeśli prąd, z którego korzystają, pochodzi z czystych źródeł. Tak mówi teoria i wyniki badań laboratoryjnych. Jednak, jak wynika z nowych badań, rzeczywiste zużycie paliwa i emisja z hybryd zależą od zachowania kierowców oraz tego, jaką część trasy przejeżdżają na silniku elektrycznym. Dotychczas brakowało jednak danych z rzeczywistego używania samochodów hybrydowych, a dane laboratoryjne budziły liczne kontrowersje. Na przykład w marcu ukazały się badania brytyjskiej organizacji Which?, z których wynikało, że w rzeczywistości hybrydy mogą zużywać nawet 4-więcej paliwa niż wynika z testów w laboratoriach. Najgorzej wypadł tutaj BMW X5, który był aż o 72% mniej efektywny, niż twierdził producent, a roczne koszty paliwa były o 669 funtów wyższe, niż wynikało to z badań w laboratorium. Patrick Plötz i inni niemieccy naukowcy w Instytutu Fraunhofera przyjrzeli się zużyciu paliwa, liczbie przejeżdżanych kilometrów rocznie oraz częstotliwości użycia silnika elektrycznego w ponad 100 000 hybrydach plug-in używanych w Kanadzie, Chinach, Niemczech, Holandii, Norwegii i USA. Dane pochodziły z wcześniej wykonywanych studiów oraz z baz, do których kierowcy indywidualni oraz firmy posiadające hybrydy mogą wpisywać informacje na temat samochodów. Analiza danych wykazała, że w rzeczywistości hybrydy plug-in emitują od 50 do 300 gramów CO2/km, czyli 2 do 4 razy więcej niż w testach laboratoryjnych. Zużycie paliwa również było 2 do 4 razy wyższe niż podczas testów, a przyczyną takie stanu rzeczy była niska częstotliwość ładowania samochodów przez kierowców. Plötz mówi, że oficjalne wartości, jakimi posługują się urzędy w wielu krajach – Worldwide harmonized Light-duty vehicles Test Procedure i jego odmiana New European Driving Cycle – bazują na danych z samochodów konwencjonalnych, do których dodano pewne założenia, ale nie dane z rzeczywistego użycia hybryd. Dlatego też założenia dotyczące używania silnika elektrycznego w pluginach są, jak widać, zbyt optymistyczne. Problem szczególnie jest widoczny w przypadku... samochodów służbowych. Za ich tankowanie płaci firma. Natomiast koszt ładowania akumulatorów zwykle spada na kierowcę. Zatem użytkownicy takich samochodów korzystają niemal wyłącznie z silnika spalinowego. Widoczne są też spore różnice regionalne. Na przykład w Norwegii, gdzie jest drogie paliwo a tani prąd, pluginy częściej jeżdżą na silniku elektrycznym. Co ciekawe, także w USA, kraju, w którym paliwo jest tanie, kierowcy częściej używają silników elektrycznych. Plötz stwierdza, że wielu kierowców z USA w badanej próbce miało wysoką świadomość ekologiczną, co motywowało ich do częstego ładowania i jazdy na silniku elektrycznym. Naukowcy zaproponowali też rozwiązania problemu. Kierowcy indywidualni potrzebują łatwych do zainstalowania urządzeń ładujących kompatybilnych z domową infrastrukturą elektryczną. Ponadto różnego typu ulgi związane z posiadaniem hybrydy powinny być uzależnione od rzeczywistego wykorzystania silnika elektrycznego. Z kolei posiadaczy służbowych hybrydy powinno się zachęcać do ładowania samochodu w domu. Mogliby np. mieć dzięki temu tańszy prąd. Nie powinni też mieć możliwości nieograniczonego bezpłatnego tankowania. « powrót do artykułu
  2. Japonia jest pierwszym krajem, który zezwoli na tworzenie samodzielnie żyjących ludzko-zwierzęcych hybryd. Naukowcy będą mogli tworzyć zwierzęce embriony zawierające ludzkie komórki i wprowadzać je do organizmów zwierząt. Hiromitsu Nakauchi, który stoi na czele zespołu z Uniwersytetu Tokijskiego i Uniwersytetu Stanforda, planuje hodowanie ludzkich komórek w embrionach myszy i szczurów, następnie wszczepianie ich do surogatek odpowiednich gatunków. Ostatecznym celem jest stworzenie zwierząt z ludzkimi organami, które będzie można przeszczepiać ludziom. Aż do marca w Japonii obowiązywało prawo, które zakazywało utrzymywania przy życiu dłużej niż przez 14 dni zwierzęcych embrionów zawierających ludzkie komórki lub też przeszczepianie takich embrionów do surogatek. W marcu opracowano zasady zmieniające dotychczasowe przepisy, zezwalając na tworzenie hybryd, wszczepianie ich surogatkom i doprowadzanie do porodu. W innych krajach, w tym w USA, przepisy zabraniają na doprowadzanie do porodu hybryd. Zresztą od 2015 roku w Stanach Zjednoczonych w ogóle obowiązuje moratorium na badania nad hybrydami. Prace Nakauchiego są pierwszymi, które zostaną zaakceptowane na gruncie nowych przepisów. Zgoda powinna zostać wydana w sierpniu. Nakauchi twierdzi, że swoje prace będzie prowadził powoli i początkowo nie będzie oprowadzał do porodu. Na początku hybrydowe embriony myszy będą utrzymywane przy życiu przez 14,5 doby. W kolejnym etapie badań hybrydy szczura z ludzkimi komórkami będą hodowane przez 15,5 doby. Ciąża u szczurów trwa około 22 dni. Nakauchi ma następnie zamiar zwrócić się o zgodę na hodowanie przez 70 dni embrionów świni zawierających ludzkie komórki. Niektórzy bioetycy wyrażają obawy, że ludzkie komórki mogą opuścić organy, które mają z nich powstać, dostać się do rozwijającego mózgu zwierzęcia i wpłynąć na jego świadomość. Nakauchi zapewnia, że brał po uwagę taką możliwość i że na tyle kontroluje cały proces, iż komórki trafią tylko do tego organu, który ma powstać. Naukowcy chcą tworzyć zwierzęce embriony, którym brakuje genów niezbędnych do powstania konkretnego organu, następnie wstrzykiwać w embriony ludzkie indukowane pluripotencjalne komórki macierzyste, z których w ciele zwierzęcia rozwinie się ludzki organ. Już w 2017 roku Nakauchi poinformował, że w wraz z zespołem wstrzyknęli mysie indukowane pluripotencjalne komórki macierzyste do szczurzego embrionu, który nie był w stanie wytworzyć trzustki. U szczura wytworzyła się trzustka zbudowana całkowicie z mysich komórek. Następnie trzustka ta została przeszczepiona genetycznie zmodyfikowanej myszy, u której wywołano cukrzycę. Trzustka podjęła normalną pracę. Jednak z wyhodowaniem ludzkich organów nie będzie tak łatwo. W 2018 roku Nakauchi informował, że eksperyment z ludzkimi komórkami wszczepionymi do embrionu owcy nie powiódł się. Po 28 dniach embrion zawierał bardzo mało ludzkich komórek i nic, co przypominałoby trzustkę. Stało się tak prawdopodobnie ze względu na niewielkie powiązanie genetyczne pomiędzy człowiekiem a owcą. Jun Wu, który na University of Texas bada ludzko-zwierzęce hybrydy mówi, że nie ma sensu doprowadzanie do porodu hybryd embrionów tak odległych gatunków jak świnia czy owca oraz człowiek, gdyż ludzkie komórki zostaną szybko z embrionów wyeliminowane. Aby pokonać tę barierę i móc hodować ludzkie organy w organizmach zwierząt odległych od nas genetycznie musimy najpierw zrozumieć mechanizmy molekularne leżące u podstaw rozwoju. Dlatego też Nakauch chce pracować stopniowo, by dowiedzieć się, co ogranicza rozwój ludzkich komórek w zwierzęcych embrionach. « powrót do artykułu
  3. Aspiryna zapobiega różnym nowotworom, np. rakowi jelita grubego, ale powoduje też wrzody i krwawienie z przewodu pokarmowego. Dodając dwa do dwóch, Khosrow Kashfi z The City College of New York stwierdził, że skoro wyściółka jelit chroni się przed uszkodzeniami, produkując tlenek azotu(II) i siarkowodór, warto stworzyć przeciwnowotworową wersję z oboma gazami - aspirynę-NOSH. Nowa aspiryna uwalnia NO i H2S podczas rozkładu. W artykule opublikowanym w Medicinal Chemistry Letters Kashfi ujawnił, że stworzono serię czterech hybrydowych aspiryn NOSH. Amerykanie dodawali je do 11 linii komórek nowotworowych, w tym raka prostaty, piersi czy trzustki. Linie miały różne pochodzenie: gruczołowe, nabłonkowe oraz limfocytowe. Okazało się, że [hybryda] jest znacznie skuteczniejsza od samej aspiryny. Wszystkie NOSH wyjątkowo efektywnie hamowały wzrost linii, ale najlepsza była hybryda NOSH-1. Później, bazując na wydzielaniu dyhydrogenazy mleczanowej (LDH), wykazano, że nie jest ona cytotoksyczna. Poziom LDH wzrasta w wyniku wzmożonego rozpadu czerwonych krwinek, stanowi także wykładnik obrotu komórkowego niektórych nowotworów, np. czerniaka czy białaczek. W przypadku raka jelita grubego skuteczność aspiryny-NOSH była aż 100.000 razy wyższa od zwykłej aspiryny. Komórki rakowe przestawały się dzielić i obumierały. Wszystko wskazuje więc na to, że do zwalczenia guza można będzie stosować mniejsze dawki. Podczas badań na zwierzętach Kashfi stwierdził, że aspiryna-NOSH im nie szkodzi. U gryzoni z ludzkim rakiem jelita grubego 18-dniowa terapia zmniejszyła guzy aż o 85%, nie uszkadzając przy tym jelita.
  4. Naukowcy z North Carolina State University opracowali nowe urządzenie, które może znacząco zmienić rynek pamięci komputerowych, a właścicielom olbrzymich farm serwerowych pozwoli na spore obniżenie rachunków za energię elektryczną. Uczeni stworzyli hybrydowe urządzenie, które może działać jak pamięć ulotna oraz nieulotna i być wykorzystywana w roli głównej pamięci komputera. Obecnie wykorzystywane pamięci komputerowe możemy podzielić na szybko działające układy ulotne (DRAM) oraz na powolne nieulotne (flash). Wynaleźliśmy urządzenie, które może zrewolucjonizować pamięć komputerową. Nazywamy je podwójnym tranzystorem polowym. Istniejące pamięci nieulotne korzystają z pojedynczej bramki, która przechowuje ładunek elektryczny. Wykorzystanie podwójnej bramki pozwala na jednoczesne przechowywanie ładunku dla wolniejszej pamięci nieulotnej, jak i dla szybszej - ulotnej - mówi profesor Paul Franzon, współautor nowych pamięci. Podwójny tranzystor polowy ma liczne zalety. Pozwoli on np. na błyskawiczne uruchamianie komputera, gdyż wyeliminujemy konieczność odwoływania się do dysku twardego podczas startu. Wszelkie dane potrzebne do uruchomienia systemu będą przechowywane w pamięci nieulotnej. Pozwoli to również na zaoszczędzenie olbrzymich ilości energii, a zatem na obniżenie kosztów działalności, właścicielom farm serwerowych. Farmy takie pochłaniają olbrzymie ilości energii m.in. dlatego, że nawet podczas swojej niewielkiej aktywności, muszą ją bez przerwy dostarczać do układów pamięci. Podwójny FET rozwiązuje ten problem. Dane mogą być przechowywane w części nieulotnej, skąd błyskawicznie można będzie je przesłać do szybko działającej części ulotnej pamięci. Takie rozwiązanie pozwoli na wyłączanie zasilania układów pamięci w czasie, gdy farma nie jest zbyt obciążona, bez spadku wydajności całego systemu. Szczegółowe informacje nt. nowych układów pamięci zostaną opublikowane 10 lutego.
  5. Meksykańscy naukowcy z Universidad Nacional Autónoma de México(UNAM) zidentyfikowali żuchwę znalezioną w 2004 r. w ruinach prekolumbijskiego miasta Teotihuacán. Wg nich, należała do hybrydy wilka i psa, czyli wilczaka. Krzyżówka miała stanowić symbol siły i władzy miejscowych wojowników. Jak podkreślają akademicy z Narodowego Instytutu Antropologii i Historii, to pierwszy dowód na świadome krzyżowanie zwierząt w starożytnych kulturach meksykańskich. Kości znaleziono w jednej z piramid w grobowcu wojownika. Ozdobiono nimi jego szkielet. W tradycji ustnej i starych kronikach psopodobne zwierzęta pojawiają się z symbolami władzy i boskości. Nie mieliśmy jednak dowodu [ich istnienia] w postaci szkieletu. Teraz po raz pierwszy udało się go zdobyć – cieszy się rzecznik Instytutu Francisco De Anda. Na malowidłach Teotihuacán widnieje sporo psowatych stworzeń. Dotąd myślano jednak, że to kojoty, które występują w tych okolicach. Okazuje się jednak, że to nieprawda (choć może na niektórych z nich rzeczywiście uwieczniono kojota). Mimo że mieszkańcy Teotihuacán hodowali psy, wilki i kojoty, w ceremonii pogrzebowej wykorzystywano niemal wyłącznie kości wilczaków. Wśród tych odkrytych w starożytnej metropolii 8 należało bowiem do wilczaków, 3 do psów, a tylko 2 do krzyżówki kojotów z wilczakami.
  6. Grupa SAE International proponuje wprowadzenie nowego standardu oznaczania wydajności samochodów. Jej przedstawiciele chcą, by w obliczu rosnącej popularności pojazdów elektrycznych, wprowadzić oznaczenie "elektryczność na milę" obok używanej obenie "mil na galon". Nad podobnymi metodami pomiaru efektywności pracuje kilka organizacji. W przypadku pojazdów napędzanych ropą lub benzyną, określenie ilości paliwa potrzebnej do przejechania określonej odległości jest dość proste. Sprawa komplikuje się, gdy mamy do czynienia z pojazdami hybrydowymi. W zależności od zachowania się kierowcy różnice spalania mogą być znacznie większe, niż w przypadku pojazdów tradycyjnych. Różnice będą jeszcze większe, gdy hybrydę można doładowywać z gniazdka. Dlatego też SAE chce w ciągu najbliższych sześciu miesięcy zaproponować amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) system oceny dla samochodów hybrydowych, z którego użytkownik dowie się ile pojazd spali paliwa płynnego oraz ile potrzebuje energii elektrycznej. System przyda się również do oceny kosztów eksploatacji samochodów elektrycznych ładowanych z gniazdka.
  7. Indyjscy naukowcy z Central Rice Research Institute (CRRI) w Orisie wyhodowali nowy rodzaj ryżu, którego przed jedzeniem nie trzeba gotować, a jedynie moczyć w wodzie. Zainspirowała ich pewna odmiana tego zboża - komal saul – która rośnie w stanie Assam. Zgodnie z tradycją, ryż ten należy zanurzyć na noc w wodzie (choć czasem mówi się zaledwie o 15 min), a potem zjeść rano z cebulą i olejem z gorczycy. Dotąd jednak nie występował on poza północnym wschodem kraju. Specjaliści z CRRI skrzyżowali go ze zwykłym ryżem, a efektowi swoich starań nadali nazwę Aghunibora. Dyrektor instytutu dr T.P. Adhya opowiada, że testy terenowe hybrydy wypadły bardzo dobrze – rośnie w różnych warunkach klimatycznych, także w Orisie, gdzie panuje bardzo wysoka wilgotność, a zakres temperatur jest o wiele większy niż w Assamie. Ponieważ Indie nadal zmagają się z głodem, pokarm tak łatwy w przygotowaniu byłby prawdziwym wybawieniem. Jedna trzecia niedożywionych dzieci na świecie mieszka właśnie w Indiach.
  8. W promocyjną podróż po USA ruszył Algaeus, czyli hybrydowa Toyota Prius zasilana paliwem z alg. Twórcy pojazdu, Toyota i Sapphire twierdzą, że jest on w stanie przejechać 150 mil na jednym galonie paliwa. Oznacza to, że samochód spala 1,56 litra na 100 kilometrów. Algaeus to Toyota prius wyposażona w dodatkowy akumulator, możliwość podłączenia do sieci oraz zaawansowany system zarządzania energią. Silnik pojazdu nie został w żaden sposób zmodyfikowany pod kątem wykorzystywanego paliwa. W miastach pojazd będzie korzystał tylko z silnika elektrycznego, a poza nimi - ze spalinowego i elektrycznego. Samochód, który wczoraj wyruszył z San Francisco, zakończy swoją podróż 18 września w Nowym Jorku.
  9. Firmy pracujące nad elektrycznymi hybrydami skupiają się przede wszystkim na ulepszaniu samych akumulatorów. Tymczasem kalifornijska firma Adura Systems postanowiła poprawić elektroniczne systemy zarządzające całym przepływem energii w hybrydowych autobusach. Dzięki nowemu podejściu do tego zagadnienia autobusy mogą przejechać do 160 kilometrów na samym tylko silniku elektrycznym. Adura zapewnia, że dzięki zastosowaniu jej technologii spalanie miejskich autobusów spadnie do 4,7 litra na 100 kilometrów, przy założeniu, że przeciętny autobus miejski przejeżdża w ciągu doby około 210 kilometrów. Obecnie wynosi ono 10-krotnie więcej. System nazwany Modular Electric Scalable Architecture (MESA) już w przyszłym roku trafi do Chin, gdzie będzie montowany w autobusach miejskich. W Państwie Środka jeździ 1,3 miliona autobusów. Jeśli wszystkie zostałyby wyposażone w MESA, to w ciągu roku emisja gazów z rur wydechowych spadłaby o około 6,1 miliarda ton. Adura ocenia, że dzięki MESA w ciągu ośmiu lat pracy emisja pojedynczego autobusu zmniejszyłaby się o 37 000 ton. Przy cenie 10 dolarów za tonę emisji węgla do atmosfery oznacza to 370 000 dolarów oszczędności. Technologia MESA jeszcze nie została opatentowana, dlatego przedstawiciele Adury nie zdradzają szczegółów. Wiadomo, że udało im się zwiększyć wydajność systemu, poprzez podzielenie akumulatorów na niewielkie moduły. Dzięki temu stały się prostsze w budowie i prostsze są też systemy zarządzające pojedynczymi modułami. Każdy ze 160-kilogramowych modułów przechowuje 22 kWh. W autobusie można zainstalować do 10 takich modułów. Dzięki takiemu rozwiązaniu ilość przechowywanej energii na jednostkę masy jest większa, niż w akumulatorach wyścigowego Tesla Roadster. Są one zbudowane tak samo jak MESA, ale w 450-kilogramowych akumulatorach można pomieścić 53 kWh.
  10. Naukowcy z Królewskich Ogrodów Botanicznych w Kew jako pierwsi na świecie wyhodowali hybrydę roślin kwitnących w dzień i w nocy. Skrzyżowali otwierające się w ciemności grzybienie egipskie z należącymi również do rodziny grzybieniowatych australijskimi Nympaea Barre Hellquist, które z kolei cieszą oko obserwatora za dnia. Botanicy mogą być z siebie niezwykle dumni, gdyż to pierwsza zakończona sukcesem próba, a są one podejmowane od ponad wieku, bo od 1852 r. Carlos Magdalena, ogrodnik z działu roślin tropikalnych, pobrał pyłek z pręcików grzybienia egipskiego i umieścił go na owocolistku drugiego gatunku. Trzy tygodnie później doliczono się 40 nasion. Okazało się, że występują problemy ze wzrostem. Z trzech pierwszych roślin udało się uzyskać niewielkie rachityczne okazy, które szybko obumarły. Czwarte z nasion poradziło sobie jednak dużo lepiej i po 10 tygodniach pojawił się pierwszy kwiat jaskrawoniebieskiej lilii wodnej. Podobnie jak "matka", kwitnie ona w dzień – otwiera się ok. 9 rano. Na razie nie wiadomo, czy może się ona rozmnażać. Chętni zobaczą ją w Kew, a inne egzemplarze zostaną rozesłane do ogrodów botanicznych w Wielkiej Brytanii. Pan Magdalena zamierza zarejestrować nową odmianę w Water Gardeners International Registry of Water Lily Cultivators.
  11. Wytwarzanie hybrydowych zarodków ludzko-zwierzęcych, uzyskiwanych z komórek jajowych zwierząt wzbogaconych o ludzkie DNA, uznawane jest za jeden z najważniejszych celów nowoczesnej biologii. Niestety, pomimo starań wielu naukowców, żadnemu zespołowi nie udało się jeszcze osiągnąć upragnionego celu. Wygląda na to, że mieszanie ze sobą komórek ludzkich i zwierzęcych nie programuje komórki jajowej poprawnie, tłumaczy lakonicznie dr Robert Lanza, badacz specjalizujący się w hodowli hybrydowych zarodków. Niestety, naukowiec nie potrafi wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje, choć geny odpowiedzialne za rozwój embrionu wydają się działać prawidłowo. Próby wytwarzania międzygatunkowych zarodków podejmowane są od około dziesięciu lat. Jest o co walczyć: embriony takie byłyby doskonałym źródłem komórek macierzystych, zaś badania na nich byłyby znacznie mniej kontrowersyjne od używania naturalnych embrionów ludzkich. Co więcej, organizmy samic wielu ssaków wytwarzają komórki jajowe w znacznie większej liczbie, niż ma to miejsce u kobiet. Aby wytworzyć hybrydowy embrion, teoretycznie wystarczy pobrać komórkę jajową dowolnego ssaka, usunąć z niej DNA i zastąpić je DNA ludzkiej komórki jajowej, a następnie zapłodnić ją przy użyciu ludzkiego plemnika. Niestety, w praktyce jest znacznie gorzej: zarodki ludzko-mysie obumierają już po pierwszym podziale komórkowym, zaś ludzko-krowie i ludzko-królicze - niewiele później. Mieliśmy piękne malutkie hybrydowe zarodki, lecz to wciąż nie działało, nieważne jak ciężko pracowaliśmy, żali się dr Lanza. Badacz nie złożył jednak broni i sięgnął po najnowszą broń: globalną analizę ekspresji genów, czyli metodę pozwalającą na monitorowanie aktywności praktycznie wszystkich genów obecnych w danej komórce w różnych fazach dojrzewania embrionu. Przeprowadzone przez dr. Lanzę analizy wykazały, że hybrydy ludzko-zwierzęce charakteryzują się zaburzeniami aktywności licznych genów, co prowadzi do przedwczesnego obumierania zarodków. Nie to jest jednak najdziwniejsze. Okazuje się, że obumierają także hybrydy ludzko-ludzkie, choć w ich przypadku sekwencja "uruchamiania" i "wyłączania" poszczególnych genów wydaje się zachodzić prawidłowo. Dlaczego? Tego, niestety, nie wie nikt...
  12. Francuski Peugeot postanowił udowodnić, że samochody hybrydowe mogą konkurować z tradycyjnymi pojazdami na torach wyścigowych. Firma chce, by samochód Peugeot 980 HDi FAP "Hy" wziął udział w przyszłorocznym wyścigu na torze Le Mans. Pojazd wyposażono w dodatkowy, 80-konny silnik elektryczny, który może napędzać go sam lub też służyć jako źródło dodatkowej mocy dla silnika diesla. Samochód jest gotowy do wyścigu, jednak nie wiadomo czy pojawi się na torze. Automobile Club de l'Ouest, który ustala zasady obowiązujące na torze Le Mans, zapowiedział co prawda zmiany w regulaminie, jednak mają one za zadanie zniwelować przewagę, jaką nad silnikami benzynowymi mają urządzenia dieslowskie. Nie wspomniano o ewentualnym dopuszczeniu hybryd. Jednak sam fakt wyprodukowania przez Peugeota wyścigowej hybrydy to kolejny dowód na to, że w niedalekiej przyszłości tego typu samochody staną się realną alternatywą dla pojazdów z tradycyjnym napędem. Najbardziej chyba znanym alternatywnym samochodem sportowym jest Tesla Roadster. Pojazd, wyposażony w 248-konny silnik elektryczny, przyspiesza od 0 do 100 km/h w ciągu 4 sekund, a jego prędkość maksymalna wynosi ponad 200 kilometrów na godzinę. Największą jego wadą jest natomiast krótki zasięg, wynoszący nieco poniżej 400 kilometrów oraz konieczność ładowania baterii przez 3,5 godziny.
  13. Naukowcy twierdzą, że wskutek ocieplania klimatu i topnienia lodów Arktyki coraz częściej będziemy się spotykać z krzyżówkami niedźwiedzia polarnego i grizzly, tzw. niedźwiedziami grolar (gr- od grizzly i –członem -olar ze słowa polarny). Miałoby się tak stać, gdyż terytoria tych zwierząt zaczynają się w coraz większym stopniu pokrywać. Dr George Divoky, który przez ponad 30 lat pracował w Arktyce, wyjaśnia, że w czasie, gdy grizzly przesuwają się na północ, niedźwiedzie polarne są zmuszone przebywać na cieplejszym lądzie, przez co zauważyliśmy wzrost liczby hybryd. Zasadniczo może to oznaczać, że geny niedźwiedzi polarnych zachowają się w populacji grizzly. To ważne, ponieważ niedźwiedź polarny jest gatunkiem zagrożonym. Szesnastego kwietnia 2006 r. w północnej Kanadzie (w pobliżu osady Sachs Harbour na Wyspie Banksa) myśliwy Jim Martell zastrzelił białego niedźwiedzia z brązowymi łatami. Po badaniach DNA, które przeprowadziła organizacja Wildlife Genetics International, okazało się, że to niedźwiedź grolar. Matką była samica niedźwiedzia polarnego, a ojcem samiec grizzly. To pierwszy udokumentowany przypadek dzikiego grolara. Gdy zakończono testy genetyczne, okaz powrócił do Martella. Dr Divoky twierdzi, że aby zaobserwować topnienie lodów Arktyki nie trzeba już tworzyć komputerowych modeli. To zjawisko dostrzegalne gołym okiem. Wg niego, po raz pierwszy, odkąd ludzie zaczęli badać ten rejon, latem br. lód może całkowicie zniknąć. Naukowiec opowiada, że niedźwiedzie polarne coraz częściej żerują na wyspie, gdzie znajduje się jego chata noclegowa. W okresie od 1975 do 2002 przedstawiciele tego gatunku pojawili się tam tylko 3 razy. Potem przybywali rokrocznie, a w pewnym roku biolog widział 20 misiów w ciągu zaledwie 3 dni. Odkąd dwa lata temu odkryto pierwszą dziką hybrydę, wszyscy starają się wymyślić dla niej nazwę. Pojawiło się już kilka propozycji, np. Nanulak. To kombinacja dwóch wyrazów z języka Inuitów: Nanuk (niedźwiedź polarny) i Aklak (grizzly).
  14. Po raz pierwszy w historii Wielkiej Brytanii wydano zgodę na tworzenie hybrydowych zarodków. Uczeni z Newcastle University i King’s College London mają prawo wyhodować ludzko-zwierzęce emrbiony. Human Fertility and Embryology Authority, po konsultacjach uznała, że takie badania spełniają wszystkie stawiane przez prawo warunki, a opinia publiczna nie ma nic przeciwko nim. Uczeni z obu instytucji chcą wprowadzić ludzkie DNA do niezapłodnionych zwierzęcych komórek jajowych. Akademicy z Newcastle mają szanse dowiedzieć się dzięki temu, w jaki sposób DNA programuje różne typy komórek we wczesnej fazie ich rozwoju. Ich koledzy z King’s College mają inny cel. Wykorzystane przez nich DNA będzie pobrane od pacjentów cierpiących na genetyczne choroby neurodegeneracyjne (np. chorobę Parkinsona). Dzięki temu chcą stworzyć całą linię komórek macierzystych zawierających wadliwe geny. Komórki te posłużą naukowcom do badania chorób neurodegeneracyjnych. Uczeni mówią, że wykorzystanie zwierzęcych komórek jest koniecznością, gdyż trudno jest zdobyć ludzkie komórki jajowe. Zgodę na tworzenie hybryd wydano wszak pod jednym warunkiem. Nie mogą one rozwijać się dłużej niż 14 dni. Po tym czasie komórki ludzkich embrionów zaczynają się różnicować.
  15. Hybrydowy półprzewodnik może posłużyć w przyszłości do stworzenia układów scalonych wyjątkowo odpornych na wysokie temperatury. Badacze z Narodowego Laboratorium Energii Odnawialnej (National Renewable Energy Laboratory – NREL) i Argonne National Laboratory przedstawili wyniki swoich badań nad półprzewodnikiem, który nie rozszerza się pod wpływem ciepła (zero thermal expansion – ZTE). Materiały ZTE były dotychczas stosowane w optyce, silnikach i urządzeniach kuchennych. Z kolei w optoelektronice i elektronice są one bardzo rzadko stosowane. Najczęściej wykorzystywane są różne rodzaje szkła, które nie nadają się do zastosowania w elektronice. Amerykańscy badacze zainteresowali się natomiast półprzewodnikiem, składającym się z naprzemiennych warstw organicznych i nieorganicznych. Ma on dobre właściwości elektroniczne i optyczne, a wstępne badania pokazują, że może on znaleźć zastosowanie tam, gdzie panują wysokie temperatury. Zahirul Islam, fizyk z Argonne National Laboratory, mówi: To połączenie materiałów organicznych i nieorganicznych, które tworzą spójny, uporządkowany kryształ. Zwykle materiały organiczne i nieorganiczne nie współpracują zbyt dobrze, ale ten tutaj wykazuje ciekawe właściwości. W nowym półprzewodniku naprzemienne warstwy oddziałują na siebie. Gdy pod wpływem wysokiej temperatury jedna z warstw usiłuje się rozszerzać, inne temu zapobiegają. Naukowcy zaznaczają, że przeprowadzili dopiero wstępne badania, którymi objęto tylko jeden z kierunków rozszerzania się i badano zaledwie dwa materiały. Ich prace dają jednak nadzieję na skonstruowanie odpornej na temperatury hybrydy, z której będzie można tworzyć półprzewodnikowe lasery, wyjątkowo cienkie i elastyczne baterie słoneczne oraz urządzenia służące do emitowania i wykrywania światła.
  16. Dwóch taksówkarzy z Vancouver przeprowadziło interesujący eksperyment, który dowiódł, iż samochód hybrydowy jest idealnym rozwiązaniem dla właściciela taksówki. Andrew Grant i jego kolega kupili przed dwoma laty hybrydową Toyotę Prius. Pojazd był przez nich mocno eksploatowany – jeździł po ulicach jako taksówka 22 do 24 godzin na dobę. W ciągu dwóch lat panowie przejechali ponad 400 000 kilometrów. Okazało się, że hybrydowy pojazd podczas 12-godzinnej zmiany spalał 10-15 litrów benzyny. W tym samym czasie przeciętny samochód zasilany tylko silnikiem spalinowym zużywa 35 do 55 litrów paliwa. Średnia miesięczna oszczędność na benzynie wyniosła 1500 litrów. A to oznacza, że koszt zakupu samochodu całkowicie zwrócił się w mniej niż 24 miesiące. Toyota sprzedaje hybrydowego Priusa w cenie 22-23 tysięcy dolarów (60-63 tysięcy złotych). Teraz samochodem Granta zainteresowana jest Toyota. Żaden hybrydowy samochód (trafiły one do sprzedaży stosunkowo niedawno) nie przejechał jeszcze takiej trasy, więc japońska firma chciałaby poddać pojazd badaniom, by stwierdzić, w jakim stanie znajduje się on po 400 000 kilometrów. Wykorzystaniem hybrydowych pojazdów już od pewnego czasu zainteresowane są władze Nowego Jorku. Po mieście tym jeżdżą tysiące taksówek. Gdyby wszystkie były hybrydami, powietrze w mieście stało by się czystsze.
  17. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy bieżącego roku w Stanach Zjednoczonch sprzedano 143 700 samochodów hybrydowych. W analogicznym okresie roku 2006 nabywców znalazło 93 945 tego typu pojazdów. Oznacza to, że sprzedaż wzrosła o 53 procent. Najchętniej kupowanym samochodem (76 745 sztuk) jest Toyota Prius. Kupiono jej o 99,6% więcej, niż w ubiegłym roku. Należy do niej obecnie połowa amerykańskiego rynku hybryd. Na drugim miejscu znalazła się Toyota Camry Hybrid z 20 540 sprzedanymi pojazdami. Pomimo znacznego wzrostu sprzedaży samochody z napędem hybrydowym wciąż stanowią nieznaczy odsetek wszystkich kupowanych aut. Pomiędzy styczniem a majem 2007 należało do nich jedynie 2,1% rynku. W najbliższym czasie do salonów trafią jednak kolejne modele, które powinny jeszcze bardziej poprawić wyniki hybryd. Znajdą się wśród nich Chevrolet Tahoe i GMC Yukon, Chrysler Apsen, Dodge Durango, Toyota Highlnder czy warta ponad 104 000 dolarów limuzyna Lexus LS 600h L. Toyota, największy gracz na amerykańskim rynku samochodów hybrydowych już oświadczyła, że do roku 2020 wycofa z oferty wszystkie pojazdy z tradycyjnym napędem i skupi się wyłącznie na hybrydach.
  18. Nissan we współpracy z firmą NEC ma zamiar zastąpić powszechnie wykorzystywane w samochodach hybrydowych akumulatory NiMH (niklowo-wodorkow-metalowe) urządzeniami litowo-jonowymi (Li-Ion). Akumulatory litowo-jonowe są uznawane za doskonalsze od NiMH. Najważniejszy wydaje się fakt, że oferują one większą pojemność przy mniejszych rozmiarach, a tym samym, przy mniejszej wadze. Będzie to miało olbrzymie znacznie dla pojazdów hybrydowych i powinno pozytywnie wpłynąć na wszystkie ich charakterystyki (prędkość, przyspieszenie, zużycie paliwa itp.). Urządzenia litowo-jonowe budzą jednak poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa. Są one bardziej podatne na pożar czy eksplozję. Są też mniej wytrzymałe niż akumulatory NiMH. Nissan i NEC pracują nad akumulatorami Li-Ion, które będą spełniały wszystkie wymogi bezpieczeństwa. Obie firmy obiecują, że w 2009 roku urządzenie będzie gotowe i rozpocznie się jego produkcja. Powołana ma zostać też spółka, robocza zwana obecnie "Automotive Enegry Supply Corporation”. Będzie ona dostarczała akumulatory do pierwszego zaprojektowanego w pełni przez Nissana samochodu hybrydowego, który ma ujrzeć światło dzienne w 2010 roku. We wrześniu ubiegłego roku Nissan zaprzestał współpracy z Toyotą, która zajmuje się rozwojem akumulatorów NiMH. Obecnie Toyota jest rynkowym liderem sprzedaży samochodów hybrydowych, a niedawno pokazała najbardziej luksusową i najdroższą hybrydę świata – wartego 104 750 dolarów Lexusa 600h L.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...