Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'gryzoń' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Zęby rekinów stale rosną. Gdy stare się zużyją, ku przodowi przesuwają się nowe (naukowcy porównują to do taśmy dostarczającej zęby). U ludzi i większości innych ssaków występują tylko dwa komplety zębów - mleczne i stałe. Okazuje się jednak, że istnieje kilka wyjątków od tej reguły - m.in. afrykański gryzoń Heliophobius argenteocinereus. Stuart Landry już w 1957 r. zauważył, że zwierzęta te mają więcej zębów trzonowych niż przeciętny gryzoń, ale nie zbadał głębiej tej kwestii. Dopiero po wielu latach zajął się nią Helder Gomes Rodrigues z Uniwersytetu w Lyonie. W ramach studium Rodrigues badał szkielety ok. 55 osobników. Odkrył, że zęby trzonowe wydają się przesuwać z tyłu szczęk ku przodowi. Po drodze ulegają też wyniesieniu. Do czasu gdy dotrą do pierwszego rzędu zębów, zupełnie się zużywają i ulegają wchłonięciu przez kość. Poza H. argenteocinereus, umiejętnością wytwarzania zastępczych zębów dysponują jeszcze 3 gatunki manatów i skalniak karłowaty. Wygląda jednak, że wyłącznie u gryzonia wykształcił się mechanizm jednoczesnego ruchu trzonowców ku przodowi i górze. O ile u manatów i skalniaka zęby są zastępowane w wyniku zużycia przez twarde składniki diety, o tyle H. argenteocinereus żywi się miękkimi bulwami i innymi równie delikatnymi częściami roślin. Rodrigues uważa więc, że wyjaśnienie tego zjawiska musi mieć coś wspólnego z kopaniem (H. argenteocinereus należy do rodziny kretoszczurów). Zwierzę kopie przede wszystkim przednimi siekaczami. W tym czasie trzonowce rozdrabniają napotykane obiekty, a powstały z nich pył jest połykany. Teorię Francuza trzeba będzie jednak dopiero potwierdzić.
  2. Myszy informują swoich pobratymców o tym, co warto zjeść, za pomocą zapachu w wydychanym powietrzu. Naukowcy rozszyfrowali właśnie, jak na poziomie molekularnym działa wspominany mechanizm. Okazuje się, że dwusiarczek węgla (CS2), który znajduje się w powietrzu wydychanym przez większość ssaków, stymuluje grupę komórek w mysim nosie. Wysyłają one sygnał do specjalnych struktur mózgowych, kojarzących woń z bezpiecznym pokarmem. Mysz myśli: skoro mój znajomy właśnie zjadł coś o tym zapachu i nadal oddycha, a więc żyje, pokarm musi być bezpieczny – tłumaczy obrazowo współautor studium Steven Munger ze Szkoły Medycznej University of Maryland. Eksperymenty amerykańskiego zespołu ujawniły, że komórki GC-D, które rozpoznają hormony peptydowe uroguanilinę i guanilinę, reagują też na CS2 w wydychanym przez gryzonie powietrzu. Mysz wyczuwająca wydobywającą się z pyska drugiego zwierzęcia woń cynamonu będzie wolała coś pachnącego tą samą przyprawą niż inne przekąski. Co ciekawe, współpracownicy Mungera zauważyli, że "czynnikiem przekonującym" wcale nie musi być druga mysz, ba, nawet żywe stworzenie. Nasączone dwusiarczkiem węgla i zapachem jedzenia waciki sprawdzały się bowiem tak samo dobrze. Myszy pozbawione komórek GC-D nie potrafią zinterpretować chemicznej wiadomości i nie powielają wyborów żywieniowych swoich pobratymców. Emily Liman z Uniwersytetu Południowej Kalifornii podkreśla, że wreszcie udało się stwierdzić, na jakiej podstawie zwierzęta nocne przekonują się, że można coś zjeść bez obaw. Naczelne wykorzystują do tego wzrok, po ciemku lepiej jednak posłużyć się sygnałem zapachowym. U większości Primates gen komórek GC-D nie działa, ale występuje on choćby u psów. Opisany mechanizm jest tak silny, że gdy mysz, która zjadła truciznę, wyczuje od innego gryzonia zapach trutki, wróci, by zjeść jeszcze trochę. Bennett Galef z McMaster University ujawnia, że zmieszanie dwusiarczku węgla z trutką na szczury wciąga w pułapkę 4-krotnie więcej zwierząt.
  3. Wybór mieszkania to trudna decyzja, od której może zależeć komfort życia. Wiedzą o tym nawet gryzonie, które, jak się okazuje, poświęcają poszukiwaniu lokum znacznie więcej uwagi, niż się dotychczas wydawało. O żyjących dziko gryzoniach zwykło sie uważać, że zamieszkają w każdym miejscu, które spełnia minimalne wymagania dotyczące m.in. bezpieczeństwa i łatwości zdobywania pożywienia. Wyniki doświadczenia przeprowadzonego przez dwie badaczki z Uniwersytetu Kalifornijskiego, Karen E. Mabry oraz Judy A. Stamps, sugerują jednak, że zwierzęta te są znacznie bardziej wybredne, niż przypuszczano. Obiektem obserwacji były gryzonie z gatunku Peromyscus boylii, należącego do rodziny chomikowatych. Te niepozorne zwierzęta, bardzo pospolite w Ameryce Północnej, krótko po urodzeniu wyruszają ze swojego gniazda w poszukiwaniu miejsca, w którym mogą rozpocząć życie "na własny rachunek". Badaczki z Kalifornii zaopatrzyły trzydzieści jeden okazów tych sympatycznych gryzoni w nadajniki radiowe i analizowały ich zachowania oraz trasy ich wypraw na terenie rezerwatu należącego do Uniwersytetu Kalifornijskiego. Zebrane informacje sugerują, że przedstawiciele P. boylii nie zadowalają się pierwszym napotkanym miejscem nadającym się do spoczynku. Zamiast tego, spędzają noce na wędrówkach w poszukiwaniu siedliska idealnego. Gdy odnajdą kilka miejsc spełniających wymagania, zaczynają krążyć pomiędzy nimi tak długo, aż przekonają się ostatecznie, które z nich jest najlepsze. Dopiero wtedy określone lokum zostaje zajęte. Co ciekawe, bardziej wybrednymi poszukiwaczami są samce, lecz nie ustalono dokładnie, jaki może być cel takiego zachowania. To pierwszy raz, gdy zaobserwowano u gryzoni tak wnikliwe poszukiwania schronienia. Dotychczas uważano, że wybór miejsca bytowania nie jest dla tych zwierząt aż tak czasochłonny, zaś jedynym gatunkiem, który odwiedza kilka potencjalnych siedlisk przed zajęciem jednego z nich, jest, oczywiście, człowiek.
  4. Największym współcześnie żyjącym gryzoniem jest kapibara. W porównaniu do Josephoartigasia monesi jest jednak prawdziwą kruszyną, ponieważ waga tego ostatniego to 1000 kg. Skamieniałości sprzed 2 mln lat odkryto w Ameryce Południowej. Andrés Rinderknecht z Narodowego Muzeum Historii Naturalnej i Antropologii oraz Ernesto Blanco z Instytutu Fizyki w Montewideo natrafili na 53-centymetrową czaszkę na wybrzeżu Urugwaju. Porównując rozmiary czaszki do proporcji ciała współczesnych gryzoni, stwierdzili, że Josephoartigasia monesi musiał ważyć tonę. Oznacza to, że korona największego gryzonia, jaki kiedykolwiek chodził po naszej planecie, powinna przypaść właśnie jemu. Miał jednak stosunkowo małe zęby, co sugeruje, że ze względu na niezbyt imponujący nacisk odżywiał się raczej miękkimi owocami i warzywami. Wcześniej za rekordowo dużego gryzonia uznawano 700-kg kuzyna świnki morskiej (Phoberomys pattersoni). Osiem milionów lat temu zwierzę to zamieszkiwało deltę Orinoko. Jego doskonale zachowany szkielet opisano 5 lat temu, a gabaryty uznano za porównywalne do krowy. Wg odkrywcy Phoberomys pattersoni, Marcela Sáncheza z Uniwersytetu w Zurychu, to tylko kwestia czasu, zanim paleontolodzy znajdą gryzonia jeszcze większego od jednotonowego olbrzyma. Po oddzieleniu Ameryki Południowej od kontynentu północnoamerykańskiego pojawiło się bowiem bardzo wiele gatunków gryzoni. Wyginęły dinozaury, a inne gatunki wypełniały powstałą w ten sposób lukę. Ssaki "zaludniały" raczej Amerykę Północną, dlatego nowo powstała wyspa stała się domem dla przeróżnych rozmiarów gryzoni. W czasie, kiedy po Ziemi przechadzał się J. monesi, Ameryki były ponownie połączone. Naziemny most to, w opinii Sáncheza, przyczyna zguby kolosalnych gryzoni. Mogły się po nim swobodnie przemieszczać drapieżniki, w tym tygrysy szablozębne, które nie tylko polowały, walczyły o terytorium, ale także przenosiły zbierające krwawe żniwo choroby. Niewykluczone, że wyginięcie dużych gryzoni to skutek zmian klimatycznych. J. monesi i P. patersoni są blisko spokrewnione z pakaraną (Dinomys branickii). To niezwykle rzadki gryzoń z Ameryki Południowej.
  5. Charakterystyczny wygląd plemnika zna chyba większość osób. Każdy kojarzy owalną główkę i ruchliwy ogonek. Zdecydowana większość osób nie ma jednak pojęcia o tym, że plemniki niektórych gryzoni posiadają... haczyki. Naukowcy przez lata zastanawiali się, czemu mają one służyć, aż około 10 lat temu odkryto, że plemniki z haczykami potrafią przyczepiać się do innych plemników, tworzyć w ten sposób rodzaj "pociągu” składającego się nawet ze 100 wagoników i dzięki temu podróżować szybciej, niż pojedyncze plemniki. Simone Immler, biolog ewolucyjny z Uniwersytetu w Sheffield w Wielkiej Brytanii, postanowiła sprawdzić, czy z punktu widzenia ewolucji taka haczykowata główka jest premiowana. Wraz ze swoim zespołem zbadała spermę 37 gatunków gryzoni i odkryła, że w więkości przypadków "pociągi”, o czym była mowa, podróżują szybciej w kierunku jajka. Co więcej, okazało się, że u gatunków z większymi jądrami, a więc produkującymi więcej plemników, występowały plemniki z większymi haczykami. Przyczyny takiego stanu rzeczy uczeni upatrują w większej konkurencji, która premiuje te plemniki, które potrafią lepiej współpracować. Do celu docierają więc te z większymi haczykami i przekazują tę swoją cechę potomstwu. Tak więc konkurencja i lepsze dostosowanie się do warunków procentuje nie tylko u wykształconych organizmów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...