Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'goryl górski' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Felix Byamukama zabił na początku czerwca 25-letniego samca goryla górskiego. Rafiki był ulubieńcem turystów (w języku suahili Rafiki znaczy przyjaciel) i przywódcą stada z Parku Narodowego Bwindi. W środę mężczyzna został skazany na 11 lat więzienia. Ugandyjczykowi postawiono w związku z tym zdarzeniem 2 zarzuty: nielegalnego wejścia do obszaru chronionego i zabicia przedstawiciela zagrożonego gatunku. Uznano go za winnego zarzucanych mu czynów. Rafiki zaginął 1 czerwca. Jego okaleczone ciało znaleziono następnego dnia. Śledztwo doprowadziło strażników do Feliksa Byamukamy z wioski Murole. W jego posiadaniu znajdowały się mięso dzikana zaroślowego, a także sprzęt do polowania: włócznia i sidła czy dzwonki mocowane do obroży psów. Byamukama przyznał, że polował w parku z kolegą Evaristem Bampabendą. Doszło wtedy do spotkania ze stadem goryli. Gdy Rafiki zaczął szarżować, Feliks ugodził go włócznią. Przyznał, że podzielił się mięsem dzikana z kolejnymi dwiema osobami: Valence'em Musevenim oraz Yonasim Mubangizim. Wspólników Byamukamy aresztowano 7 czerwca. Winę Byamukamy uznano także w przypadku zabicia dujkera i dzikana oraz posiadania mięsa tych zwierząt. Byamukama będzie równolegle odsiadywał kilka wyroków, co dało łączną karę pozbawienia wolności w wysokości 11 lat. Jak podkreślają eksperci, to niewiele w porównaniu do dożywocia, jakie potencjalnie mu groziło. Wg rzecznika Uganda Wildlife Authority (UWA), niższy wymiar kary to skutek tego, że proces odbył się w sądzie innym niż do spraw dzikiej przyrody. Rafiki był przywódcą stada zagrożonych wyginięciem goryli przez 12 lat (od 2008 r.). Rodzina Rafikiego - grupa Nkuringo - regularnie żerowała poza granicami Parku, przez co zyskała status symbolu koegzystencji z ludźmi. « powrót do artykułu
  2. W związku ze śmiercią 25-letniego samca goryla górskiego przedstawiciele Uganda Wildlife Authority (UWA) aresztowali 4 kłusowników. Od 2008 r. Rafiki był przywódcą stada zagrożonych wyginięciem goryli z Parku Narodowego Bwindi w południowo-zachodniej Ugandzie. Ulubieniec turystów (w języku suahili Rafiki znaczy przyjaciel) zginął wskutek ciosu włócznią w brzuch. Włócznia wbiła się bardzo głęboko, uszkadzając narządy wewnętrzne. Rodzina Rafikiego - grupa Nkuringo - regularnie żerowała poza granicami Parku, przez co zyskała status symbolu koegzystencji z ludźmi - podkreśla Anna Behm Masozera, dyrektor International Gorilla Conservation Programme. Śmierć Rafikiego i towarzyszące jej okoliczności są znaczące. Rafiki zaginął 1 czerwca. Jego okaleczone ciało znaleziono następnego dnia. Śledztwo doprowadziło strażników do Feliksa Byamukamy z wioski Murole. W jego posiadaniu znajdowały się mięso dzikana zaroślowego, a także sprzęt do polowania: włócznia i sidła czy dzwonki mocowane do obroży psów. Byamukama przyznał, że polował w parku z kolegą Evaristem Bampabendą. Doszło wtedy do spotkania ze stadem goryli. Gdy Rafiki zaczął szarżować, Feliks ugodził go włócznią. Przyznał, że podzielił się mięsem dzikana z kolejnymi dwiema osobami: Valence'em Musevenim oraz Yonasim Mubangizim. Wspólników Byamukamy aresztowano 7 czerwca. Mężczyźni czekają na sprawę w sądzie. W Ugandzie za zabicie przedstawiciela zagrożonego gatunku grozi surowa kara: dożywocie albo bardzo wysoka grzywna. Specjaliści obawiają się, że śmierć Rafikiego może doprowadzić do rozpadu stada. Srebrzystogrzbiete samce pełnią bardzo istotną rolę w podtrzymywaniu stabilności i spójności grupy, dlatego ta strata może mieć ogromny wpływ na rodzinę. Jego śmierć to tragedia - podkreśla prymatolog Cath Lawson. « powrót do artykułu
  3. Cztery rzadkie goryle górskie zginęły w Ugandzie w wyniku uderzenia pioruna. Trzy dorosłe samice, w tym jedna w ciąży, oraz niemowlę płci męskiej, zostały znalezione z ciężkimi ranami wskazującymi na porażenie prądem. Na Ziemi żyje niewiele ponad 1000 goryli górskich. Cztery nagłe zgony to zatem znaczna strata. Goryle, które poniosły śmierć, należały do składającej się z 17 osobników rodziny Hirwa. Rodzina ta w ubiegłym roku przeszła z Rwandy do Ugandy i od tego czasu żyje w Parku Narodowym Goryli Mgahinga. To chroniony obszar położony w Masywie Wirunga, który rozciąga się wzdłuż granic Rwandy, Ugandy i Demokratycznej Republiki Kongo. Naukowcy odnaleźli pozostałych członków rodziny Hirwa. Zwierzęta są w dobrym stanie i normalnie się odżywiają. Doktor Andrew Seguya, sekretarz wykonawczy Greater Virunga Transboundary Collaboration (GVTC) powiedział, że śmierć goryli to niezwykle smutne wydarzenie. Potencjał rozrodczy, jaki te samice wnosiły do populacji był olbrzymi. Z ciał małp pobrano próbki do badań i w ciągu trzech tygodni przyczyna śmierci zostanie ostatecznie potwierdzona. W 2018 roku goryle górskie zostały wykreślone z listy gatunków krytycznie zagrożonych. Olbrzymia w tym zasługa doktor Gladys Kalemy-Zikusoki. Była ona pierwszym w Ugandzie weterynarzem, który pracował wyłącznie na rzecz dzikich zwierząt. W połowie lat 90. zdała sobie sprawę, że choroby, które dziesiątkują lokalną populację goryli są przenoszone przez ludzi, żyjących w pobliżu gorylich habitatów. W 2002 roku Gladys założyła niedochodową organizację Conservation Through Public Health (CTPH) i zaczęła edukować lokalne społeczności. Uczyła ludzi, jak zachowywać higienę, zdrowie i nie roznosić chorób zagrażających gorylom. Dzięki niej wyjątkowe goryle górskie mieszkające w Nieprzeniknionym Lesie Bwindi i w regionie Wirunga wciąż chodzą po Ziemi, a ich liczebność wzrosła z 700 w roku 2011 do ponad 1000 obecnie. To jedyny gatunek wielkich małp, którego liczebność rośnie. Jeszcze w 2006 roku w Nieprzeniknionym Lesie Bwindi, gdzie CTPH ma swoją siedzibę, żyło mniej niż 300 goryli górskich. Teraz jest ich ponaddwukrotnie więcej. Niestety, nad gorylami górskimi zawisło nowe niebezpieczeństwo. To nieodpowiedzialni turyści, którzy dla pochwalenia się w serwisach społecznościowych selfikami, podchodzą tak blisko do goryli, że mogą zarazić zwierzęta śmiertelnymi dla nich chorobami. Przepisy obowiązujące na terenie parku narodowego mówią, że nie wolno podchodzić do małp na odległość mniejszą niż 7 metrów. Wystarczy jednak przejrzeć serwisy społecznościowe, by znaleźć setki zdjęć robionych z mniejszej odległości. Dla goryli zwykłe ludzkie przeziębienie stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo. Turyści i przekupywani przez nich przewodnicy nic sobie jednak z tego nie robią. « powrót do artykułu
  4. Naukowcom udało się, po raz pierwszy, dowieść związku pomiędzy wirusem powodującym u ludzi problemy z układem oddechowym a zgonami wśród zagrożonych goryli górskich. Uczeni z Mountain Gorilla Veterinary Project, University of California w Davis, Columbia University i Rwanda Development Board opisali wyniki badań nad dwoma gorylami górskimi zmarłymi w 2009 roku. Jako, że na świecie żyje mniej niż 800 goryli górskich, każdy osobnik jest niezwykle ważny dla przetrwania gatunku. Jednak górskie goryle są otoczone przez ludzi, a nasze odkrycie pokazuje, iż życie w chronionych parkach narodowych nie jest barierą dla przenoszonych przez ludzi chorób - mówi Mike Cranfield z UC Davies. Bliskie pokrewieństwo genetyczne ludzi i goryli powoduje, że od dawna obawiano się, iż zwierzęta mogą zarażać się od nas różnymi chorobami. Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że rezerwaty goryli w Rwandzie, Ugandzie i Demokratycznej Republice Kongo znajdują się w najgęściej zaludnionych miejscach Afryki. Ponadto do rezerwatów goryli każdego roku przybywają tysiące ludzi z całego świata. To z jednej strony pomaga utrzymać rezerwaty, ale z drugiej naraża zwierzęta na większy kontakt z człowiekiem. W ciągu ostatnich lat weterynarze z Mountain Gorilla Veterinary Project, którzy dbają o zdrowie żyjących w rezerwatach zwierząt, zauważyli rosnącą liczbę oraz nasilenie chorób dróg oddechowych u swoich podopiecznych. W badaniach opisano dwa zgony, do których doszło w grupie Hirwy, żyjącej w Rwandzie. W latach 2008-2009 w liczącej 12 osobników (1 dorosły samiec, 6 samic, 3 młode i 2 noworodki) grupie zachorowało 11 zwierząt. Goryle kaszlały, ciekło im z nosów i oczu, zapadały w letarg. W wyniku choroby zmarła jedna dorosła samica i jeden noworodek. Badania tkanek zwierząt wykazały obecność biochemicznej sygnatury RNA ludzkiego metapneumowirusa (HMPV). Bezpośrednią przyczyną śmierci dorosłej samicy była infekcja bakteryjna płuc, ale HMPV prawdopodobnie wywołał podatność na tę infekcję. Obecnie na świecie żyje jedynie 786 górskich goryli. Opisane powyżej badania finansował m.in. Google.
  5. W Parku Narodowym Wulkanów w północnej Rwandzie przyszły na świat rzadkie bliźnięta goryla górskiego. Maluchy urodziły się 3 lutego br. i są piątymi w historii tego kraju bliźniętami Gorilla beringei beringei. Poprzednio pojawienie się bliźniąt goryla górskiego, podgatunku goryla wschodniego, odnotowano w 2004 roku. Podczas zorganizowanej w 2005 r. ceremonii prezydent Rwandy nadał im imiona Impano i Byishimo. Bardzo rzadko słyszy się o bliźniętach goryla górskiego, dlatego byliśmy podekscytowani, słysząc wieści strażników - podkreśla Emmanule Bugingo z The Gorilla Organization. Co mniej więcej 4 lata gorylice rodzą zazwyczaj jedno młode. Jak widać, rozmnażanie jest wolne, stąd podatność podgatunku na wyginięcie. Ostatnio jednak należąca do grupy Hirwa samica, nazywana przez strażników Kabatwa, urodziła dwóch synów. Spis, przeprowadzony w zeszłym roku w wulkanicznym łańcuchu górskim Wirunga, gdzie żyje największa populacja goryli górskich, ujawnił, że w ciągu ostatnich 30 lat liczebność tych zwierząt znacznie wzrosła. Podczas gdy przed 3 dekadami doliczono się 250 osobników, teraz okazało się, że na tym samym obszarze w 36 grupach żyje 480 zwierząt. Gdy doda się do tego 302 goryle górskie, zliczone w spisie sprzed 5 lat w Nieprzeniknionym Lesie Bwindi w Ugandzie, okaże się, że światowa populacja Gorilla beringei beringei to ok. 780 osobników (niektóre mogły zginąć od 2006 r., na świat przyszło też zapewne trochę młodych).
  6. Ugandyjskie goryle górskie zamieszkujące Nieprzenikniony Las Bwindi, to jedne z najwspanialszych i najbardziej tajemniczych dużych ssaków. Te olbrzymy charakteryzuje niezwykła delikatność, pomimo tego, iż od dziesiątków lat są tępione przez ludzi. W Bwindi żyje około 350 goryli górskich, co stanowi połowę światowej populacji tych zwierząt. Nie można ich oglądać nigdzie indziej, tylko na wolności. Jednak dotarcie do goryli z Ugandy nie jest, ani proste, ani tanie. Żyją bowiem w bardzo trudnym, górzystym terenie. Władze Parku Narodowego Nieprzeniknionego Lasu Bwindi postanowiły ułatwić ich oglądanie i już wkrótce uruchomione zostaną kamery internetowe zainstalowane w strategicznych miejscach parku. Za możliwość śledzenia ruchów poszczególnych osobników trzeba będzie zapłacić co najmniej 1 dolara amerykańskiego. Na witrynie Friendagorilla.org znajdą się liczne opcje, takie jak np. możliwość śledzenia konkretnego zwierzęcia za pomocą GPS. Ponadto zostanie zbudowany portal społecznościowy, który umożliwi "zaprzyjaźnienie się" z gorylem. Do projektu zostały zaangażowane tylko te zwierzęta, które są przyzwyczajone do widoku ludzi. "Goryla" turystyka przyniosła Ugandzie w samym tylko ubiegłym roku 225 milionów dolarów. To 37% wpływów tego kraju z turystyki. Urzędnicy z organizacji ochrony środowiska mają nadzieję, że dzięki witrynie internetowej wpływy zwiększą się o 700 000 dolarów. Teraz obserwacja goryli w ich środowisku naturalnym będzie dostępna praktycznie dla każdego chętnego. Na wyprawę do Nieprzeniknionego Lasu Bwindi mogą pozwolić sobie nieliczni. Chętni oprowadzani są w małych grupach, koszt wejścia do lasu to co najmniej 500 dolarów i trzeba zapisywać się na całe miesiące przed planowanym pobytem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...