Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'funkcje' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 5 wyników

  1. Wcześniej zakładano, że mózgi ludzkie są po prostu większymi wersjami mózgów małpich i obszary homologiczne funkcjonalnie znajdują się w tych samych miejscach. Western z Clintem Eastwoodem pokazał naukowcom, że tak nie jest. Podczas eksperymentu Wim Vanduffel z Harvardzkiej Szkoły Medycznej i Uniwersytetu Katolickiego w Leuven wyświetlał 24 ludziom i 4 rezusom film z udziałem Eastwooda z 1966 r. pt. "Dobry, zły i brzydki". W tym czasie wszystkich uczestników badano za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) i mapowano, jakie części mózgu odpowiadają na te same bodźce. Okazało się, że większość obszarów rzeczywiście anatomicznie się pokrywała, ale niektóre z pełniących te same funkcje znajdowały się w zupełnie innych rejonach mózgu. Naukowcy uważają, że dzięki tym odkryciom będzie można budować trafniejsze modele ewolucji. Wg Vanduffla, modele ekspansji powierzchni korowej trzeba będzie zrewidować. Studium, którego wyniki opublikowano w piśmie Nature Methods, bazuje na spostrzeżeniach jednego z członków zespołu - Uri Hassona - sprzed 8 lat. Czterem osobom wyświetlano wtedy półgodzinny fragment "Dobrego, złego i brzydkiego". Zauważono, że western doprowadził do aktywacji wielu obszarów mózgu, zwłaszcza wzrokowych i słuchowych. Ponieważ wzorzec pobudzenia był u wszystkich uderzająco podobny, uznano, że filmy wiążą się z fenomenem myślenia zbiorowego. Później powstała nawet nowa dziedzina nauki o neurokinematografia. By sprawdzić, czy zjawisko występuje nie tylko u ludzi, w najnowszym badaniu posłużono się międzygatunkową korelacją aktywacji. Rezusy i ludzie oglądali ten sam fragment, co ochotnicy z 2004 r. Po 6-krotnym obejrzeniu trzydziestominutowego klipu porównywano wzorce aktywacji mózgu przedstawicieli danego gatunku. U wszystkich ludzi były one takie same (identyczne jak przed 8 laty). U małp reakcja także była jednorodna. Gdy jednak zestawiono ludzki i małpi wzorzec aktywacji, koncentrując się na 34 obszarach kory wzrokowej, natrafiono na parę różnic. Podobieństwa dotyczyły przede wszystkim rejonów związanych z początkowymi etapami przetwarzania wzrokowego. W przypadku obszarów korowych wyższego rzędu okazało się, że albo znajdują się gdzie indziej, albo ulegają pobudzeniu w zupełnie innym momencie, co wg naukowców, miałoby sugerować, że ludzki mózg nie jest po prostu powiększoną kopią małpiego mózgu. Oznacza to, że niektóre funkcje mogły zostać utracone lub przeniesione do istniejących/nowych ewolucyjnie obszarów. Choć wstępne wyniki wydają się interesujące, trzeba pamiętać o kilku ograniczeniach. Po pierwsze, próba była mała. Po drugie, oglądając film, ludzie rozumieją język, małpy nie. Podążamy za intrygą, przewidujemy, mamy skojarzenia i przeżywamy jakieś emocje. Poza tym jednoczesna aktywacja obszaru identycznego topograficznie nie oznacza jeszcze, że i funkcja jest ta sama.
  2. Amerykańscy naukowcy opracowali nową technikę zespalania przerwanych nerwów. Zabieg trwa ponoć kilka minut, a nerw ma zacząć pracować jak dawniej nie po miesiącach czy latach, a po 2-4 tygodniach. Zespół odwołał się do mechanizmu komórkowego wykorzystywanego do naprawy uszkodzonych aksonów przez bezkręgowce. Spełnienie marzeń rehabilitanta, a przede wszystkim pacjentów... Jak zapewnia prof. George Bittner z Uniwersytetu Teksańskiego, po kilku dniach pacjent, w tym przypadku zwierzę, częściowo odzyskuje funkcje, za które odpowiada dany nerw. Po 2 tygodniach, góra miesiącu nerw działa właściwie jak przed przerwaniem. Naukowcy badali mechanizm wykorzystywany do naprawy błon przez wszystkie komórki zwierzęce, ale szczególnie skoncentrowali się na bezkręgowcach, u których zdolność regenerowania uszkodzonych aksonów jest bardziej rozwinięta niż u ssaków. Bittner odkrył, że u kręgowców akson odcięty od ciała komórki (perikarionu) nie degeneruje się w ciągu kilku dni, jak się to dzieje u ssaków, lecz utrzymuje się przy życiu przez miesiące, a nawet lata. Aksony proksymalnego i dystalnego końca przerwanego nerwu mogą się u bezkręgowców ponownie połączyć w ciągu 7 dni, zapewniając tempo rekonwalescencji nieporównywalnie lepsze niż u ssaków. U ssaków aksony z kikuta dystalnego degenerują się w ciągu 3 dni. Kikut proksymalny musi rosnąć miesiącami lub latami, by przywrócić kontrolę nad mięśniami czy obszarami czuciowymi, często z mniejszą dokładnością i w niepełnym zakresie. Amerykanie zespalali nerw kulszowy przerwany w górnej części uda. Po tygodniu nerw odzyskiwał część swoich funkcji (gryzonie mogły poruszać kończyną), a po 2-4 tygodniach działał prawie normalnie; w kilku przypadkach niemal w 100%. Niestety, w relacji prasowej nie ujawniono żadnych szczegółów dotyczących procedury czy wspomnianego mechanizmu komórkowego. Badania prowadzone nie tylko na Uniwersytecie Teksańskim, ale i przez szkoły medyczne Harvardu oraz Vanderbilt University mają pozwolić na zgromadzenie tylu danych, by udało się uzyskać pozwolenie na testy kliniczne.
  3. Do czego, poza lataniem, mogą służyć skrzydła nietoperza? Thomas Kunz, chiropterolog z Uniwersytetu Bostońskiego, sporządza listę nietypowych zastosowań. Zebrał już 52 i nie zamierza na tym poprzestać. Pływanie, boksowanie czy chwytanie spadających młodych to skromny wycinek możliwości latających ssaków. Kunz uważa, że niezwiązane z lotem zastosowania skrzydeł nietoperza wpłynęły na ich ewolucję. Wg niego, choć latanie jest funkcją podstawową, inne także zasługują na zainteresowanie. Owadożerne nietoperze pływają stosunkowo często. Jeśli polują na insekty unoszące się tuż nad powierzchnią wody, źle obliczone pikowanie prawie zawsze kończy się niezamierzonym nurkowaniem. Biolog dysponuje nawet nagraniem nietoperza, który wpadł do zbiornika w Bostonie, dopłynął do brzegu poruszając rytmicznie skrzydłami, wyszedł po skarpie, a następnie otrzepał się z kropli jak pies. Kunz obserwował 9 gatunków nietoperzy. Wszystkie umieją pływać, a niektóre doskonale radzą sobie w wodzie, zanim opanują sztukę latania. Poza tym skrzydła przydają się podczas manewrowania. Chiropterolog cytuje wyniki badań Dana Riskina z Brown University, który opisał techniki akrobatyczne, stosowane podczas lądowania np. pod sufitem. W czasie eksperymentów z kilkoma gatunkami zaobserwowano różnice w sile, z jaką zwierzęta uderzały w powierzchnię lądowiska. Najlżej osiadały gatunki żyjące w jaskiniach. To zrozumiałe, bo w innym razie roztrzaskałyby się o skałę. Skrzydła pomagają też w podkradaniu się do ofiary z głową skierowaną ku górze. Wampiry (Desmodontinae) żywiące się krwią ssaków nie zaczajają się, opadając skądś znienacka, lecz kroczą, podpierając się "nadgarstkiem". Zawsze w danym momencie stawiają na ziemi tylko jedno zwinięte jak parasol skrzydło. Riskin stwierdził, że nietoperze umieją też biegać. Sprawdził to, umieszczając je w kołowrotku. Ssaki dostosowywały się do nowego sposobu poruszania, wyciągając oba skrzydła do przodu i podskakując na nich jak człowiek wspomagający się kulami. Wampiry są, wg Kunza, najlepszymi alpinistami. Wspinają się po drzewach, by zaskoczyć śpiącą ofiarę. Amerykanin uważa, że przemieszczanie się po ziemi i wspinanie to rodzaje ruchów, które w dużym stopniu wpłynęły na ewolucję skrzydeł. Wampiry chodzą bez trudu i choć mają masywne kości skrzydeł, nie latają na duże odległości. Nietoperze wykorzystują skrzydła w czasie żerowania, do chłodzenia się i ogrzewania, a samce posiłkują się nimi w czasie walk o samice. Zachowują się wtedy jak zapaśnicy lub bokserzy. Gdy niby-pięści pójdą w ruch, nierzadko leje się krew. Upiorowate (Emballonuridae) tworzą ze skrzydeł rodzaj sakwy, w której fermentują mieszaninę plwociny i wydzieliny z penisa. Codzienne wylizywanie tej mikstury zapewnia przyciągający przedstawicielki płci pięknej zapach.
  4. Na przestrzeni kilkudziesięciu lat geoglifom z peruwiańskich płaskowyżów przypisywano wiele funkcji. Miały być lądowiskami dla obcych, kalendarzem astronomicznym, systemem nawadniającym pustynię czy bieżnią do rozgrywania zawodów. Tomasz Gorka z Uniwersytetu w Monachium przychyla się jednak do koncepcji, zgodnie z którą wzory powstały na potrzeby wiernych – poruszali się oni wzdłuż ścieżek podczas odprawiania rytuałów. Wersję tę uprawomocniają pomiary geologiczne. Rysunki stworzyli Indianie Nazca. Kolejne pokolenia pracowały nad nimi od 400 r. p.n.e. do 650 r. n.e., usuwając zalegający na wierzchu czerwony żwir i odsłaniając ukryty pod nim jaśniejszy piasek. W 1994 roku linie i rysunki naziemne pustyni Nazca zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Z najsłynniejszych warto wymienić pająka, olbrzymiego kondora, kolibra, orki, małpy oraz psy i kaktusy. Zespół Gorki badał 5 kompleksów geoglifów z okolic Palpa. Szczególnie skoncentrował się na strukturach trapezoidalnych. Poszukiwano anomalii w polu magnetycznym Ziemi, spowodowanych zmianami w gęstości gleby na różnych głębokościach. Wymagało to obejścia pól o łącznej powierzchni 60 ha. Wewnątrz struktur trapezoidalnych znaleźliśmy inne linie, niewidoczne z powietrza. Dostrzegalne dzisiaj geoglify to ostatni etap wieloletniego procesu tworzenia, podczas którego cały kompleks rysunków był stale rozbudowywany i remodelowany wskutek zużycia. Ponieważ niektóre linie silniej wpływały na pole magnetyczne, Gorka i jego koleżanka z Uniwersytetu w Konstancji Karsten Lambers zaczęli przypuszczać, że zostały one ubite nogami tysięcy wiernych, podążających wyznaczoną trasą. Wzdłuż nich poukładano muszle, które mogłyby w takim wypadku być ofiarami.
  5. Psycholodzy ewolucyjni z Uniwersytetu w Albany zauważyli, że pocałunek to pocałunek, ale nie tylko. W każdym całusie jest bowiem ukryte drugie dno. Te dodatkowe informacje mogą wpłynąć na przebieg romantycznego związku, a nawet doprowadzić do zerwania. Susan M. Hughes, Marissa A. Harrison i Gordon G. Gallup junior wykazali, że wielu studentów college'u odczuwało do danej osoby duży pociąg, by po pierwszym pocałunku stwierdzić, że cała chemia gdzieś się ulotniła. Podczas gdy ileś sił popychało dwoje ludzi do rozpoczęcia romantycznego związku, pocałunek, zwłaszcza pierwszy, potrafił przeciąć zawiązaną nić porozumienia. Amerykanie zidentyfikowali też niebagatelne różnice międzypłciowe. Dotyczyły one istotności i celów całowania. Mężczyźni całują "aż do końca", tzn. dążą do stosunku albo do pojednania. Kobiety chcą w ten sposób ukonstytuować związek i monitorować jego status. Co pewien czas oceniają, co w relacji piszczy i podgrzewają atmosferę, starając się zwiększyć stopień zaangażowania partnera. W próbce 1041 studentów znalazło się tylko 5 osób, które nigdy się nie całowały. Ponad 200 całowało się za to z ponad 20 partnerami. Amerykanie szacują, że całowanie występuje w ponad 90% wszystkich kultur. Przypominające je czynności można też zaobserwować u zwierząt, m.in. szympansów zwyczajnych i bonobo. Mimo że całowanie to bardzo rozpowszechnione zjawisko, rzadko badano jego funkcje adaptacyjne. Całowanie wyewoluowało jako element rytuału zalotów. Kiedy dwoje ludzi się całuje, zachodzi wymiana wielu informacji, w tym chemicznych, dotykowych oraz posturalnych. Wskazówki te mogą z kolei uruchamiać mechanizmy zapobiegające parzeniu się i reprodukcji osobników genetycznie niekompatybilnych/niedopasowanych – tłumaczy Gallup. Wg badaczy, nie tylko kobiety przykładają dużą wagę do całowania, ale większość pań nie zaczęłaby uprawiać seksu bez stanowiących część gry wstępnej pocałunków. Przedstawicielki płci pięknej częściej nalegają na całowanie przed, w czasie i po stosunku. Dla porównania: mężczyźni twierdzili, że byliby szczęśliwi, kochając się bez całowania i częściej niż kobiety wyrażali wolę nawiązania kontaktów seksualnych z kimś, kto nie umie dobrze całować. Mimo powyższych deklaracji, to panowie częściej inicjowali pocałunki z otwartymi ustami, w tym pocałunki francuskie. Psycholodzy spekulują, czy zachodząca wtedy wymiana śliny nie pełni jakiejś funkcji biologicznej. Ślina mężczyzny zawiera pewne ilości testosteronu, co mogłoby wpływać na libido kobiety. Ostatecznie stwierdzono, że całowanie pozwala ocenić potencjalnego partnera, inicjuje podniecenie i wrażliwość erotyczną, a także cementuje już nawiązaną relację (Evolutionary Psychology).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...