Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'ekologia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 7 wyników

  1. Fujitsu jest prawdopodobnie autorem najbardziej ekologicznej myszki komputerowej. Urządzenie M440 można w całości poddać recyklingowi. Nie zawiera ono bowiem żadnych tworzyw sztucznych i jest w pełni biodegradowalne. Wszystkie części, poza metalowymi, zostały wykonalne z surowców odnawialnych, takich jak lignina, skrobia czy naturalne żywice. Producent urządzenia zapewnia, że pod względem funkcjonowania myszka w niczym nie ustępuje tradycyjnym przedmiotom tego typu. Jest nawet, zdaniem Fujitsu, o tyle wygodniejsza, że jej obudowa jest bardziej elastyczna niż plastikowych "gryzoni".
  2. Katastrofę platformy wiertniczej „Deepwater Horizon" w Zatoce Meksykańskiej od samego początku okrzyknięto jedną z największych katastrof ekologicznych w historii. Naukowcy z czterech amerykańskich uniwersytetów są zgodni, że raczej należy jednoznacznie przyznać jej miano „największej". Na powierzchni unoszą się gigantyczne ilości wyciekającej z uszkodzonego odwiertu ropy, które zaczynają zanieczyszczać plaże i - co gorsza - przybrzeżne mokradła Luizjany, obszary bardzo cenne, a zarazem wrażliwe ekologicznie. Konieczność wstrzymania połowów uderzyła w gospodarkę kilku stanów: wody Zatoki Meksykańskiej to najważniejszy obszar połowów USA: stamtąd pochodziła połowa odławianych w kraju krewetek i ostryg, ponad jedna trzecia - błękitnego kraba oraz jedna czwarta odławianych ryb. Jednak to, co widać na powierzchni i co przejmuje trwogą, jest niczym wobec tragedii jaka rozgrywa się w głębinach. Szef wykonawczy koncernu BP, Tony Hayward, twierdził, że nie ma zanieczyszczenia głębin morskich ropą naftową. Co innego jednak mówią badania przeprowadzone przez uniwersytety i niezależne instytucje. Chakrabarty ostrzega, że nawet jeśli wyciek uda się zatrzymać, najgorsze dopiero nastąpi. Kryjące się w głębinach tumany naftowego „dymu" mogą spowodować wymarcie dziesiątek gatunków ryb i morskich stworzeń i katastrofę ekosystemu. Na powierzchni nie widać jeszcze masowego wymierania ryb, cała tragedia rozgrywa się głęboko. To, według Larry'ego Schweigera nie tyle kataklizm, co katastrofa chroniczna, pełzająca, powolna śmierć dla życia morskiego i nadmorskiego ptactwa, która będzie zbierać żniwo miesiącami i latami w całym regionie. A przyczyną jest między innymi właśnie użycie dyspersantów, które problem tylko ukrywają, „zamiatają pod dywan", zamiast go rozwiązywać. Wśród Amerykanów rośnie oburzenie na brytyjski koncern naftowy, który przy pomocy łapówek i oszustw ukrywał zaniedbania i łamanie przepisów ekologicznych. Ukrywanie i zaprzeczanie faktom na pewno nie pomoże mu w odbudowie zaufania i wiarygodności. Do olbrzymich strat i kosztów akcji ratunkowych dochodzą nieprzyjemne dla BP skutki bojkotu firmy przez Amerykanów. Muszą się także liczyć z olbrzymimi sumami odszkodowań i rekompensat dla ludzi, którzy stracili pracę w wyniku katastrofy i skażenia Zatoki. Żadne jednak pieniądze nie przywrócą do życia zniszczonego ekosystemu.
  3. Zarówno zalesianie nieużywanych gruntów, jak i tworzenie plantacji leśnych na wylesionych wcześniej terenach jest jednym ze sposobów, jaki miały redukować poziom dwutlenku węgla w atmosferze. Zalesianie jest na przykład wspierane dopłatami przez Unię Europejską. Jak się okazuje - nie jest wcale tak dobrze, jak by chcieli zwolennicy sadzenia lasów. Naukowcy z Uniwersytetu Oklahomy we współpracy z Uniwersytetem Fudan w Szanghaju przeprowadzili gruntowne badania, celem sprawdzenia, czy sadzone przez człowieka plantacje leśne mają taki sam wpływ na środowisko, a przede wszystkim na obieg węgla w naturze, jak naturalnie rosnące lasy. Niestety, okazało się, że nie. Plantacje leśne, zarówno tworzone na nieużytkach, jak i w miejscach wyciętych wcześniej lasów naturalnych, sprawdzają się dużo gorzej od lasów rosnących naturalnie. Dotyczy to zarówno zalesiania zamiejscowymi gatunkami drzew, jak i udoskonalonymi odmianami rodzimych gatunków. Plantacje leśne znacząco redukują zasób węgla w ekosystemie w porównaniu z nieuprawianymi lasami. Dotychczas nie uwzględniano różnicy podczas szacowania efektywności obszarów leśnych. Synteza z 86 studiów porównawczych jest jednoznaczna: autorzy pracy odradzają konwertowanie naturalnych lasów w kontrolowane plantacje. Jeszcze bardziej widoczne jest to podczas zalesiania gruntów rolnych. Jak się okazuje, gleba na tak skonwertowanych uprawach traci zdolność pochłaniania i gromadzenia węgla z atmosfery. Również zdolność do redukcji innego gazu cieplarnianego - metanu - spada i to aż o 80% w porównaniu z lasem naturalnym. Jedną z przyczyn może być wypalanie podczas przygotowywania gleby do zalesiania. Jeszcze jednym minusem leśnych plantacji jest zwiększona gęstość i zwartość gleby - powoduje to gorsze wykształcenie systemów korzeniowych drzew. Plantacje mają oczywiście swoje zalety - przede wszystkim gospodarcze. Potrzebne są jednak poważne i zaawansowane zabiegi ekoinżynieryjne, celem zminimalizowania ich negatywnych dla ekosystemu skutków, w tym degradacji gleby.
  4. Wraz z rozwojem techniki i technologii produkty wytwarzane przez naszą cywilizację stają się coraz mniej trwałe. Ich życie, również ze względu na ciągły napór nowych modeli, jest coraz krótsze. Kupujemy coraz więcej i częściej, coraz więcej i częściej wyrzucamy na śmietnik. Jednak czy lubimy takie „marnotrawstwo"? Uczeni z australijskiego Uniwersytetu Technologicznego Queensland przeprowadzili badania wśród mieszkańców stanu, mające określić podejście konsumentów do spraw recyclingu, trwałości produktów i opartej na nich oceny wartości. Badano emocjonalne podejście do wyrzucanych sprzętów oraz odczucia na temat różnych materiałów. Shayne Beaver ze Szkoły Projektowania przy Uniwersytecie skoncentrowała się na emocjonalnym przywiązaniu materiałów używanych w przedmiotach codziennego użytku, takich jak drewno, metal, szkło, plastik, ceramika, tekstylia. Przebadano 30 osób obojga płci w szerokim przedziale wiekowym, które opisywały swoje wrażenia na temat trwałości materiałów, ich wytrzymałości, utylizacji, pochodzenia, faktury, wyglądu i innych cech. Studium miało szereg celów, wliczając w to określenie, jakie materiały powodują większe emocjonalne przywiązanie do wyrobów. Badanie pokazało, że o wiele bardziej cenimy produkty, które można naprawić w razie awarii oraz te, które poddawane są recyclingowi. Mamy poczucie winy w przypadku wyrzucania rzeczy na śmietnik - mówi pani Beaver - i przekłada się to na wyższy status przedmiotów które mogą być użyte ponownie, lub poddane recyclingowi. To jakoś wbrew rozsądkowi, że społeczeństwo produkujące niebotyczne góry śmieci chce „dobrego zakończenia relacji" z posiadanymi przedmiotami. Najwyżej cenimy drewno, ponieważ można je łatwo odnowić: oczyścić, polakierować, pomalować, a ostatecznie jego koniec jest ekologiczny. Ludzie na przykład, jak wynika z badań, bardzo nie lubią plastiku. Jest według nich bezbarwny, nieprzyjemny w kontakcie, powoduje pocenie się rąk, nie wiadomo, czy będzie mógł być wykorzystany ponownie. Nie podoba im się też to, że imituje inne materiały - jak metal, w obudowach telefonów komórkowych. Plastik kojarzy się z małą wytrzymałością i tandetą, pękającymi zabawkami. Chętniej widziane są inne materiały, jak metal, czy drewno, tam gdzie to możliwe. Badanie pokazało też, że ludzie mogą łatwo zniechęcić się do określonego produktu lub marki, jeśli nie są zadowoleni z jego trwałości, czy „długości życia". Przykładowo jedna z uczestniczek badania chciała kupić kartridże do swojej kupionej niecały rok wcześniej drukarki, ale okazało się, że naboje do tego modelu nie są już produkowane. Doradzono jej kupno nowej drukarki, wolała jednak zapłacić za nabicie starych - denerwowało ją oczywiste marnotrawstwo, mimo że kupno drukarki to niewielki wydatek. Ponadto postanowiła więcej nie kupować produktów tej marki. Podobne badania, choć mogą wydawać się nieco banalne, istotne są dla zawodowych projektantów. Znajomość reakcji ludzi na różne materiały pozwala im na tworzenie produktów, które będą bardziej lubiane i wyżej cenione przez konsumenta.
  5. Ocieplanie klimatu i rosnący nacisk na redukcję emisji dwutlenku węgla, a także zmienne ceny ropy naftowej stworzyły rosnący rynek dla biopaliw, czyli paliw pozyskiwanych z odpowiednich, energetycznych upraw rolnych. Miał to być nawet swego rodzaju ekologiczny święty graal. Tymczasem większość badań i uwagi poświęcano dotychczas maksymalizacji produkcji biomasy, nie zajmując się zbytnio wpływem takich upraw na glebę i środowisko. A tymczasem może on być znaczący i wcale nie pozytywny. Tematem zajął się dr Humberto Blanco, publikując wyniki w ostatnim wydaniu Agronomy Journal, pisma American Society of Agronomy (Amerykańskiego Towarzystwa Agronomii). Badał on m. in. wpływ likwidacji ściernisk, uprawy bylin gorącego klimatu i szybkorosnących drzew na istotne właściwości gleby, ilość wychwytywanego dwutlenku węgla i jakość wody oraz wydajność upraw energetycznych na nieużytkach i glebach niskiej jakości. Okazało się, że likwidacja ściernisk po uprawie kukurydzy, pszenicy i sorgo wywiera drastyczny wpływ na jakość gleby i okoliczne środowisko. Likwidacja ponad 50% areału ścierniska powoduje negatywne skutki dla struktury gleby, zmniejsza wychwytywanie przez nią dwutlenku węgla, zwiększa stopień erozji wodnej, zmniejsza jej własności odżywcze, a w rezultacie redukuje plony, zwłaszcza na ziemiach pochyłych i podatnych na erozję. Nawet redukcja areału ściernisk mniejsza niż 50% sprawia, że nieuprawne ziemie stają się źródłem, zamiast pochłaniacze, dwutlenku węgla. Nawet redukcja poniżej 25% powoduje spadek sedymentacji wód. Tymczasem zmniejszanie obszaru ściernisk w mniejszym stopniu nie jest ani uzasadnione ekonomicznie, ani wykonalne ze względów logistycznych. Dr Blanco sugeruje, że należy przestawić się na zupełnie inne uprawy, mające być źródłem energetycznej biomasy. Rozwiązaniem ma być uprawa bylin ciepłolubnych oraz szybkorosnących gatunków drzew. Uprawa tych roślin to nie tylko doskonałe źródło celulozy dla celów energetycznych, ale także poprawa jakości środowiska naturalnego. Wymieniane korzyści to poprawa jakości gleby, zmniejszenie jej erozji wodnej i atmosferycznej, odfiltrowywanie zanieczyszczeń z wód gruntowych, a także wiązanie dwutlenku węgla i redukcja emisji gazów cieplarnianych. Rozbudowany i siękający głęboko system korzeniowy proponowanych gatunków sprzyja długookresowemu wychwytywaniu dwutlenku węgla. To także, co nie bez znaczenia, lepsze warunki dla dziko żyjących zwierząt i zwiększenie ich różnorodności. Przeniesienie upraw roślin energetycznych z gleb pierwszej klasy na ugory, nieużytki i gleby niskiej jakości będzie znaczącym zyskiem dla gleby i środowiska naturalnego. Byliny klimatu gorącego z powodzeniem rosną na glebach wyjałowionych, suchych, zakwaszonych i zerodowanych. Odpowiednio dobrane szybkorosnące, energetyczne gatunki drzew mogą zastąpić naturalne lasy czy stepy, zapewniając wielorakie pozytywne efekty dla gleby i środowiska, a zarazem dostarczając koniecznych zapasów biomasy dla produkcji biopaliw. Opracowanie biopaliw następnej generacji wymagać będzie nie tylko nowych technologii zamiany biomasy w paliwo, ale także nowych, odpowiedzialnych metod uprawy roślin.
  6. Wyszukiwarka Ecosia przeznacza aż 80% dochodów z linków sponsorowanych na ratowanie lasów deszczowych. Nowa witryna pozwala użytkownikom korzystać z internetu i jednocześnie przyczynić się do ochron "zielonych płuc" Ziemi. Ecosia korzysta z technologii wyszukiwarek Bing i Yahoo, które są odpowiedzialne za dostarczanie wyników wyszukiwania i reklam. Jednak w przeciwieństwie do innych wyszukiwarek, nie zatrzymuje dla siebie całości wpływów z reklam, ale co najmniej 80% z nich przelewa na konto World Wildlife Found (WWF) i pieniądze są przeznaczane na ochronę lasów deszczowych. Rzecznik prasowy WWF stwierdził, że "zielone" wyszukiwarki mogą w przyszłości stać się jednym z głównych źródeł finansowania projektów ekologicznych. Każde wyszukiwanie za pomocą witryny Ecosia.com pomoże chronić fragment lasu deszczowego. Czyniąc więc Eocsię swoją domyślną wyszukiwarką pomagasz chronić środowisko - stwierdził. Jego zdaniem przeciętny użytkownik internetu może, korzystając z Ecosii, przyczynić się w ciągu roku do uratowania 2000 metrów kwadratowych lasu deszczowego. Jeśli tylko 1% internautów będzie korzystało z Ecosia.com, to w ciągu roku zostanie uratowany las o powierzchni Szwajcarii - dodał.
  7. Jak pogodzić ludzką potrzebę łowienia ryb, które lądują następnie na naszych stołach, z zapewnieniem bezpieczeństwa najcenniejszym gatunkom, a przy okazji zwrócić uwagę konsumentów na potrzebę ochrony przyrody? Ciekawym pomysłem może być konkurs na najlepszy projekt urządzenia, które umożliwi rybakom pracę bez nadmiernego narażania cennych zwierząt morskich. Organizatorem inicjatywy jest organizacja ekologiczna WWF. Aby dodatkowo zmotywować wynalazców, jej działacze przewidzieli nagrody o łącznej wartości 57,5 tysiąca dolarów amerykańskich dla autorów najciekawszych rozwiązań. "Przypadkowe łowienie" [ang. bycatch - przyp. red.] jest jednym z największych i najbardziej powszechnych zagrożeń dla rekinów, żółwi morskich, ryb oraz ssaków morskich żyjących w naszych oceanach, wyjaśnia istotę problemu Bill Fox, wiceszef WWF ds. rybołówstwa. Jego zdaniem, konkurs, nazwany "Smart Gear Competition" (można to przetłumaczyć jako "Konkurs Sprytnych Urządzeń"), jest doskonałym sposobem na uruchomienie kreatywnej wymiany pomysłów, której efektem może być wynalezienie urządzeń pozwalających rybakom na zmniejszenie szkodliwości połowów. Konkurs ma charakter otwarty i może w nim wziąć udział każdy, niezależnie od wykształcenia, zawodu czy doświadczenia w dziedzinie rybołówstwa. Jest więc doskonałą okazją nie tylko dla zawodowych konstruktorów, lecz także dla wynalazców-samouków, a nawet dla uczniów i studentów. Wystarczy, żeby zgłaszane pomysły wykazywały się takimi cechami, jak: innowacyjność, praktyczność, opłacalność stosowania, a także, oczywiście, skuteczność. W jury konkursu, które wybierze najciekawsze projekty, zasiądą zarówno naukowcy i przedstawiciele biznesu, jak i sami zainteresowani, czyli rybacy. Wyłoniony przez nich zwycięzca otrzyma nagrodę główną w wysokości 30 tys. USD. Na tym jednak nie koniec! Komisja planuje także przyznanie dwóch nagród dodatkowych w wysokości 10 tys. USD, zaś autor projektu najbardziej użytecznego na wodach przybrzeżnych wschodniej Afryki otrzyma dodatkowe wyróżnienie, a wraz z nim kolejną imponującą kwotę, czyli 7500 USD. Osoby zainteresowane wzięciem udziału w konkursie powinny nadesłać swoje zgłoszenia do 30 czerwca 2009 r. Odpowiedni kwestionariusz oraz szczegółowe informacje na temat Smart Gear Competition można znaleźć na stronie http://www.smartgear.org
×
×
  • Dodaj nową pozycję...