Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'efekty uboczne' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 4 wyniki

  1. Specjaliści z Uniwersytetu w Cardiff opracowali nową technikę, która pozwala zwalczyć lekooporne bakterie i jednocześnie ochronić pacjentów przed niepożądanymi efektami ubocznymi. Zespół dr Elaine Ferguson ze Szkoły Stomatologii zastosował połączone z kolistyną (antybiotykiem należącym do polimyksyn) biodegradowalne nanopolimery. Mimo zdolności zwalczania bakterii dysponujących zapewniającym antybiotykooporność enzymem zwanym metalo-β-laktamazą z Nowego Delhi (ang. New Delhi metallo-beta-lactamase 1, NDM-1), wykorzystanie kolistyny było bardzo ograniczone ze względu na jej neuro- i nefrotoksyczność. Naukowcy z Cardiff mają nadzieję, że nowa metoda pomoże przywrócić do łask nie tylko kolistynę, ale i inne z różnych względów zapomniane leki, zwłaszcza że jak zauważa Ferguson, pomimo intensywnych badań w ciągu ostatnich 30 lat opracowano tylko dwie nowe klasy antybiotyków. Polimer jak tarcza osłania cząsteczkę leku, sprawiając, że jest ona mniej toksyczna dla organizmu. W zainfekowanych miejscach występuje zaś enzym, który usuwa polimer, aktywując medykament wtedy i tam, gdzie jest potrzebny. Ferguson wspomagali naukowcy rozmaitych specjalności z jej własnej uczelni, a także koledzy z Uniwersytetu Bristolskiego.
  2. Najnowsze badania ujawniły, że pacjenci dość często przestają zażywać lek przeciwcukrzycowy metforminę ze względu na nieprzyjemny zapach, opisywany przez niektórych jako smród gnijących ryb bądź brudnych skarpet. To z tym zjawiskiem może być związany znany efekt uboczny stosowania dimetylowej pochodnej biguanidu – nudności. Wg członków zespołu doktora Allena Pelletiera z Medical College of Georgia, problem można łatwo rozwiązać, powlekając tabletki. Dzięki temu nie pachną one, poza tym woń nie uwalnia się w ramach trawienia w żołądku i nie wydobywa się stamtąd wraz z gazami podczas odbijania. Pacjenci mogą wspominać o mdłościach wywoływanych przez metforminę, ale nie rozwijają dalej tematu ani nie stwierdzają, że stanowią one reakcję trzewną na zapach leku. W artykule opublikowanym na łamach Annals of Internal Medicine Amerykanie zamieścili opisy dwóch przypadków. Pierwszy chory przez kilka lat zażywał metforminę w postaci preparatu o nazwie Glucophage. Potem przepisano mu generyczną wersję medykamentu o szybkim uwalnianiu. Wtedy właśnie odmówił przyjmowania leku. Twierdził, że śmierdział on jak śnięta ryba i przyprawiał go o mdłości. Problem rozwiązał się, gdy diabetolog zadecydował o podaniu generycznej wersji o przedłużonym uwalnianiu. Drugi mężczyzna odmówił ponownego zażycia jakiejkolwiek postaci metforminy, nawet powlekanej. Nasze badania ujawniły, że unikatowa woń metforminy – niezależnie od innych dobrze znanych żołądkowo-jelitowych efektów ubocznych leku – doprowadza chorych do zarzucenia leczenia. Lekarze przeważnie zakładają, że pacjentom doskwierają biegunka, wymioty, gazy, wzdęcia itp., ale sam zapach medykamentu wystarczy, by źle się poczuli. Autorów raportu dziwi, że dotąd w literaturze medycznej nie pojawiły się żadne doniesienia na ten temat, ale problem jest często poruszany w Internecie. Znają go również farmaceuci.
  3. Niewykluczone, że mediolańczycy znaleźli coś, co zwalcza zaburzenia erekcji równie skutecznie, co Viagra, powodując przy tym mniej efektów ubocznych. Mowa tu o liściach epimedium, byliny z rodziny berberysowatych (Journal of Natural Products). Substancja czynna słynnych niebieskich tabletek, sildenafil, hamuje działanie fosfodiesterazy-5 (PDE5). W normalnych warunkach podczas stymulacji seksualnej powstaje cGMP (nazywany naturalnym włącznikiem wzwodu). Rozluźnia on mięśnie gładkie tętnic, co pozwala na napływ dużych ilości krwi do ciał jamistych członka. Fosfodiesteraza-5 jest enzymem, który rozkłada cGMP, przez co nazywa się ją fizjologicznym wyłącznikiem erekcji. Mario Dell'Agli i zespół testowali 4 rośliny, które są w różnych kulturach uznawane z naturalne afrodyzjaki. W warunkach in vitro sprawdzali, jak skutecznie hamują one PDE5. Tego typu właściwości wykazywała tylko jedna roślina: epimedium (Epimedium brevicornum). Tym samym Włosi potwierdzili wyniki wcześniejszych badań, w ramach których ustalono, że ikaryna, składnik afrodyzjaku, jest inhibitorem PDE5. Naturalna ikaryna jest 80-krotnie mniej skuteczna od sildenafilu. Ekipa z Mediolanu wyprodukowała jednak 6 zmodyfikowanych wersji ekstraktu roślinnego. Najskuteczniejszy z nich (nazwany roboczo składnikiem 5.) był równie dobry jak Viagra. Sildenafil oddziałuje nie tylko na PDE5, ale także na inne fosfodiesterazy, m.in. te, które umożliwiają prawidłową pracę serca i widzenie. Składnik 5. nie wpływa na pozostałe enzymy z tej samej grupy, dlatego nie wykazuje podobnych działań ubocznych. Teraz lek musi przejść rygorystyczne testy kliniczne. W sprzedaży pojawi się nie wcześniej jak za 10 lat.
  4. Naukowcy z uniwersytetów Glasgow i Strathclyde pracują nad urządzeniem, nazywanym roboczo nosem molekularnym, które znacznie skraca czas pracy nad nowymi lekami. Wyposażono je w 1000 czujników, które pozwalają stwierdzić dużo szybciej niż konwencjonalne metody, jak ludzkie komórki zareagują na określoną substancję. I tak np. dane na temat skutków ubocznych uzyskują nie po roku, lecz po 4 dniach. Badacze mają nadzieję, że konstruowanie nosa zakończy się w ciągu 4 lat. Zaoszczędziłby on wiele czasu i pieniędzy. Obecnie nad nowym medykamentem pracuje się mniej więcej 15 lat. Ze względu na efekty uboczne po zakończeniu prób klinicznych na ludziach tylko 1 z 30 leków zostaje dopuszczony do użytku. Urządzenie Szkotów pozwala na nagranie reakcji komórek (wzorca sygnatury) na lek. Można ustalić wzorzec dla każdego skutku ubocznego z osobna. Gdyby podczas badania opracowywanego właśnie leku naukowcy zauważyli sygnały świadczące o wywoływaniu określonej niepożądanej reakcji, byłby on eliminowany na wczesnych etapach rozwoju. Farmakolodzy chcieliby stworzyć bank wzorców sygnatury dla różnych efektów ubocznych. Wtedy wystarczyłoby porównać otrzymany zapis ze standardem. Molekularny nos pozwala całkowicie zrezygnować z testowania leków na zwierzętach. Dysponując nosem molekularnym, można wziąć pewną liczbę leków ze znanymi efektami ubocznymi i ustalić typowe dla nich wzorce sygnatury, których należy się wystrzegać. Urządzenie potrafi również zidentyfikować wzorce wartych naśladowania leków idealnych. To świetny sposób wstępnego przesiewu opracowywanych medykamentów – chwali się profesor Walter Kolch z Uniwersytetu w Glasgow.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...