Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'dzieci' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 136 wyników

  1. Dzieci z grupy ryzyka chorób serca, także te z wysokim poziomem cholesterolu, otyłością i cukrzycą, wykazują charakterystyczne zazwyczaj dopiero dla dorosłych objawy zwężenia i twardnienia ścian naczyń krwionośnych (skutkiem tego jest zmniejszenie ich elastyczności). Liczba dzieci, u których obserwuje się wymienione plus dodatkowe czynniki ryzyka, wzrasta, standardowo u tak młodych osób nie wykonuje się jednak badań pod kątem rozwoju chorób sercowo-naczyniowych. Tak głosi raport przedstawiony Amerykańskiemu Stowarzyszeniu Serca na spotkaniu w Chicago. Badania powinny objąć regularne określanie poziomu lipidów i glukozy we krwi — twierdzi szef badań Sanaz Piran z McMaster University w Hamilton. Wczesne leczenie mogłoby polegać na terapii statynami, które obniżają stężenie cholesterolu. Arterioskleroza rozpoczyna się w dzieciństwie — ostrzega Piran. Należy zacząć zapobiegać niekorzystnym zjawiskom już na wczesnych etapach życia, by zmniejszyć częstość zachorować w późniejszym okresie. Studium Kanadyjczyków uwzględniło dane 3630 dzieci i polegało na porównaniu zdrowych maluchów z brzdącami z grupy ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. W 12 na 15 uwzględnionych badań dzieci z grupy ryzyka z większym prawdopodobieństwem miały zwężone światło tętnic, co może prowadzić do zawałów serca w dorosłości.
  2. Badacze zauważyli, że jeśli w ciąży kobiety zażywają specjalne preparaty witaminowe, obniżają ryzyko, iż ich dziecko zachoruje na nowotwór mózgu. W dodatku przyjmowanie suplementów witaminowych na bardzo wczesnych etapach ciąży, zanim większość kobiet dowiaduje się, że spodziewa się dziecka, zapobiega rozszczepowi kręgosłupa oraz innym wrodzonym wadom cewy nerwowej — powiedziała Reuterowi szefowa badań, dr Greta R. Bunin. Naukowcy studiowali zachowanie matek 315 dzieci, u których zdiagnozowano guzy mózgu, zanim skończyły 6 lat. Następnie porównywano je z danymi kobiet z grupy kontrolnej, które miały zdrowe potomstwo. Badane matki miały o 50% mniejsze szanse niż panie z grupy kontrolnej na znalezienie się w grupie kobiet z najwyższym poziomem żelaza i kwasu foliowego (związki te pochodziły zarówno z pożywienia, jak i suplementów witaminowych). Rzadziej także donosiły o zażywaniu preparatów dla kobiet w ciąży. Dr Bunin zauważa, że agencje zdrowia publicznego nie bez powodu zalecają kobietom, które mogą zajść w ciążę, nawet jeśli tego nie planują, by zażywały preparaty zawierające kwas foliowy. O szczegółach badań można przeczytać na łamach wrześniowego wydania pisma Cancer, Epidemiology, Biomarkers and Prevention.
  3. Wysokie ciśnienie krwi jest u dzieci związane z zaburzeniami oddychania w czasie snu, twierdzą amerykańscy naukowcy. Ich studium 20 dzieci w wieku od 4 do 18 lat wykazało, iż 60% tej grupy cierpi na zaburzenia oddychania w czasie snu (ang. sleep-disordered breathing, SDB), w tym na zespół obturacyjnego bezdechu sennego (obstructive sleep apnea, OSA) oraz nocną hipowentylację (schorzenie polegające na tym, że organizm nie otrzymuje adekwatnej ilości tlenu). SDB jest istotnym problemem, ponieważ może powodować senność lub, dla odmiany, nadaktywność, skracać czas, w ciągu którego dana osoba jest się w stanie skoncentrować, pogarszać osiągnięcia szkolne, a także wpływać negatywnie na wzrost i zwiększać ciśnienie krwi w płucach — twierdzi dr Alisa A. Acosta, specjalistka ds. chorób nerek i nadciśnienia u dzieci z University of Texas Medical School w Houston. Wiemy, że w przypadku dorosłych istnieje związek między zespołem obturacyjnego bezdechu sennego, najczęściej występującą postacią zaburzeń oddychania w czasie snu, a wysokim ciśnieniem krwi. Byliśmy ciekawi, czy podobna zależność występuje też u dzieci. Czynnikami ryzyka dla zaburzeń oddychania w czasie snu są u maluchów otyłość oraz powiększone migdałki. Do tego niechlubnego grona można teraz także dołączyć nadciśnienie. Objawami SDB są, m.in.: chrapanie, poranne bóle głowy, sen, który nie daje odpoczynku oraz nadmierna senność w ciągu dnia.
  4. Amerykańscy naukowcy ostrzegają, że mamy, które w czasie ciąży jedzą bogate w tłuszcze, kaloryczne posiłki, zwiększają ryzyko wystąpienia u dziecka chorób wątroby. Ryzykują, że ich bobas zachoruje w późniejszym życiu na cukrzycę lub będzie otyły. Neurolog Kevin Grove z Konsorcjum Badań nad Otyłością Rozwojową powiedział, że badania na naczelnych wykazały, że wysokotłuszczowa dieta matki powoduje u płodów niealkoholową chorobę stłuszczeniową wątroby, nieprawidłowy rozwój mózgu oraz oporność na insulinę. Nawet jeśli matka była genetycznie szczupła, wszystkie dzieci predysponowano do otyłości i cukrzycy z powodu szkód poczynionych w wątrobie — tłumaczył Grove na 10. Międzynarodowym Kongresie Otyłości w Sydney. Według neurologa, studium przeprowadzone na Oregon Health and Science University wykazało, że diety obfitujące w kalorie, nie tylko wysokotłuszczowa, są niebezpieczne dla płodu. Naukowiec alarmuje, że w USA 3-krotnie zwiększyła się w ostatnich latach liczba osób cierpiących na niealkoholową chorobę stłuszczeniową wątroby (NAFLD). Uważa on, że wśród dzieci nie zauważa się wielu przypadków zaburzeń metabolizmu, ponieważ choroba jeszcze się w pełni nie rozwinęła. Grove sądzi, że nieprawidłowe funkcjonowanie wątroby zwiększa ryzyko zniszczenia mózgowych ośrodków głodu i sytości (układów kontrolujących odżywianie się). Może być też tak, że rozwijając się w warunkach tworzonych przez wysokotłuszczową dietę matki, ośrodki zostaną zaprogramowane na spożywanie takich samych niezdrowych pokarmów. Wszystkie te doniesienia nie oznaczają, że dzieci matek pochłaniających udka kurczaka czy karkówki będą na 100 procent chore. Takie zachowanie matki zwiększa prawdopodobieństwo, że jako starszy człowiek jej potomek zapadnie na wymieniane wyżej jednostki chorobowe. Następnym etapem badań zespołu Grove'a ma być sprawdzenie, czy karmienie otyłych ciężarnych samic naczelnych zdrowymi pokarmami zapobiega stłuszczeniowej chorobie wątroby młodych.
  5. Podawane dzieciom autystycznym bakterie probiotyczne tak bardzo poprawiły ich koncentrację uwagi i zachowanie, że nie dokończono prób klinicznych. Stało się tak z powodu buntu rodziców maluchów, które miały zacząć otrzymywać placebo (w połowie eksperymentu następowała zmiana preparatu). W ten sposób "odpadła" mniej więcej połowa uczestników. Poprawa była tak widoczna, że rodzice wiedzieli, które dzieci dostawały coś innego niż placebo. Glenn Gibson, mikrobiolog z Reading University, który nadzorował badania 40 dzieci autystycznych w wieku 4-8 lat, powiedział, że nie można w takiej sytuacji sformułować ostatecznych wniosków i trzeba będzie przeprowadzić kolejne eksperymenty. Profesor Gibson wspomniał, że wcześniejsze studia wykazały, że chorzy na autyzm często cierpią na schorzenia jelit. Znajdowano w nich duże ilości "złych" bakterii beztlenowych — klostridiów. Preparaty probiotyczne zostały zatem tak pomyślane, by patologiczną florę bakteryjną zastąpić dobrymi bakteriami i zobaczyć, jakie będą tego efekty. Probiotyki miały postać proszku, podawano je raz dziennie. Jak donosili rodzice, przyjmując je, dzieci wykazywały mniej objawów autyzmu. Zadanie mam i ojców polegało na prowadzeniu dzienniczków, w których miały się znaleźć zapiski dotyczące nastroju ich pociech. To z nich naukowcy dowiedzieli się o postępach swoich podopiecznych. Gibson zauważa, że niektóre gatunki klostridiów wytwarzają neurotoksyny, które mogą być bezpośrednią lub pośrednią przyczyną zachorowania na autyzm. Jak podkreśla naukowiec, to tylko jego spekulacje, a dzieci poczuły się na przykład lepiej z innego powodu niż wyeliminowane toksyn. Pierwsze bakterie znajdujące się w przewodzie pokarmowym dziecko otrzymuje w spadku od matki, następne dostają się tam już z pokarmem. Jeśli maluch choruje, podaje mu się różne leki, które również wywierają wpływ na florę bakteryjną. Można tu wymienić choćby antybiotyki, które naruszają równowagę między bakteriami a grzybami. Profesor Gibson nie uważa, by szczepionki wieku dziecięcego miały cokolwiek wspólnego z autyzmem. Wcześniej zastanawiano się, czy szczepionka skojarzona przeciwko odrze, śwince i różyczce nie jest aby odpowiedzialna za tę chorobę.
  6. Zaburzenia snu i depresja u dzieci mogą mieć wspólne podłoże genetyczne. Takie wyniki otrzymano w badaniach z udziałem bliźniąt. U dzieci w wieku szkolnym z depresją współwystępuje cała gama zaburzeń snu, a związek pomiędzy tymi chorobami może mieć w dużym stopniu podłoże genetyczne — twierdzi na łamach pisma Pediatrics dr Alice M. Gregory z Kings College London. Naukowcy wiedzą, że zaburzenia snu są związane z niepokojem i depresją, lecz związek ten jest złożony i mało poznany. Aby wyjaśnić rolę czynników genetycznych i środowiskowych w relacji niepokój-depresja-zaburzenia snu, Gregory i jej zespół przebadali 300 par 8-letnich bliźniąt. Akademicy wyjaśniają, że bliźnięta są "dobrym materiałem" do badań. Czemu? Ponieważ bliźnięta jednojajowe mają jednakowe geny i wychowują się w identycznym otoczeniu, a bliźnięta dwujajowe mają tyle samo wspólnych genów, co inne pary rodzeństwa, a również wychowują się w takim samym otoczeniu. Rodzice maluchów mieli informować o każdym przypadku zaburzeń snu, a badacze przeprowadzali ocenę pod kątem niepokoju i depresji. Podczas gdy niepokój okazał się w niewielkim stopniu związany z zaburzeniami snu, maluchy z zaburzeniami snu były bardziej depresyjne. Co badacze uznawali za zaburzenia snu? Opór pojawiający się podczas kładzenia się spać, opóźnione zasypianie, niepokój związany ze snem, a także lunatykowanie oraz koszmary senne. Związek między depresją a zaburzeniami snu był wyraźniejszy w parach bliźniąt jednojajowych, tłumaczą naukowcy, co oznacza, że silniejszy wpływ wywierają na niego geny, a nie środowisko. Duża część wspólna genów wpływających na depresję i zaburzenia snu sugeruje, że może powinniśmy zbadać, które geny "depresyjne" są związane z zaburzeniami snu i na odwrót — wyjaśnia Gregory. Pierwszymi kandydatami są, według niej, geny neuroprzekaźników: serotoniny i dopaminy. Lecząc najmłodszych pacjentów z zaburzeniami snu, lekarze powinni szukać oznak depresji, a u maluchów z depresją objawów kłopotów ze snem.
  7. Amerykańska Akademia Pediatrii wystosowała ostatnio nowe stanowisko w sprawie jedzenia nabiału przez dzieci z nietolerancją laktozy. Zrzeszeni w niej eksperci uważają, że maluchy mogą pić mleko czy jeść sery. A oto nowe wytyczne: Popieramy podawanie nabiału, ponieważ jest on ważnym źródłem nie tylko niezbędnego dla zdrowia kości wapnia, ale także innych składników odżywczych ułatwiających wzrost dzieci i młodzieży. Nie zalecamy eliminowania nabiału, by leczyć nietolerancję laktozy. Dr Melvin B. Heyman, jedna z osób opracowujących przewodnik dla specjalistów, podpowiada rodzicom maluchów z nietolerancją laktozy, by w porozumieniu z pediatrą wypróbowali, jakie ilości mleka, sera czy lodów są tolerowane przez ich dziecko. Heyman, który jest profesorem pediatrii na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco, twierdzi, że naukowcy mają więcej dowodów na to, co ludzie mogą tolerować. Wiemy, że dzieci z nietolerancją laktozy wykazują tendencję do tolerowania niektórych produktów mlecznych. Aby jako starsze osoby dzieci te nie miały problemów z kośćcem, muszą jeść tak dużo nabiału, jak to tylko możliwe. Artykuł ze szczegółowymi danymi opublikowano we wrześniowym wydaniu Pediatrics. Laktoza jest cukrem zawartym w mleku (nazywa się ją nawet inaczej cukrem mlecznym). Jej nietolerancja objawia się zaburzeniami trawienia: wodnistą biegunką, mdłościami, nagromadzeniem gazów (wzdęciami, kurczowymi bólami brzucha) i bólami żołądka. Za stan ten odpowiada zbyt mała ilość lub brak enzymu, który rozkłada laktozę. W Polsce nietolerancja laktozy dotyczy 1,5% niemowląt oraz dzieci i 20-25% dorosłych.
  8. Jeśli podczas ciąży matka spożywała zbyt małe ilości witaminy E, zwiększa się prawdopodobieństwo, że do wieku 5 lat u dziecka wystąpią astma lub świszczący oddech. Zespół badawczy z University of Aberdeen przez 5 lat śledził losy 1253 matek i ich dzieci. Okazało się, że u dzieci matek dostarczających swojemu organizmowi najmniej witaminy E z 5-krotnie wyższym prawdopodobieństwem rozwijała się wczesna niezanikająca astma (w porównaniu do potomstwa kobiet spożywających najwięcej witaminy E). Dobrymi źródłami witaminy E są oleje roślinne, np. słonecznikowy, margaryny, orzechy, kiełki pszenicy, gruboziarniste produkty pszenne, jaja, brokuły oraz pestki słonecznika. Jeden z badaczy, dr Graham Devereux, uważa, iż witamina E wpływa na funkcjonowanie płuc oraz zapalenie dróg oddechowych. Naukowcy podkreślają, że ważne jest, na jakim etapie ciąży, wczesnym czy późnym, matka spożywa pokarmy bogate w witaminę E. Dzieje się tak, gdyż płuca są w pełni rozwinięte w 16 tygodni od zapłodnienia. Lepiej więc jeść kiełki pszenicy w pierwszym niż w drugim lub trzecim trymestrze ciąży (rozpatrując oczywiście wpływ dostarczanych składników odżywczych na układ oddechowy). We wcześniejszym badaniu tych samych dzieci, kiedy miały dwa lata, wykazano, że te z nich, których matki spożywały w ciąży stosunkowo mało witaminy E, z większym prawdopodobieństwem miały świszczący oddech. Devereux podkreśla, że warto w przyszłości przestudiować kwestię, czy suplementacja witaminą E w czasie ciąży zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania w dzieciństwie na astmę. U dorosłych astmatyków zażywanie witaminy E nie spowodowało widocznej poprawy stanu zdrowia. Badania zespołu Devereux opisano na łamach American Journal of Respiratory and Critical Care Medicine.
  9. Liczba dzieci cierpiących na alergie wzrasta na całym świecie, także w krajach rozwijających się, gdzie astma, egzema i katar sienny stają się poważnymi problemami. Szczególnie astma powoduje, że wiele dzieci opuszcza szkołę, musi przejść hospitalizację, a nawet umiera. Przyczyną leżącą u podłoża tej choroby jest zapalenie dróg oddechowych, lecz co dokładnie ją wywołuje i dlaczego określone osoby zaczynają chorować, a inne nie, nadal nie jest jasne. Wiadomo natomiast na pewno, że coraz więcej dzieci ma problemy z chorobami alergicznymi, a częstość ich występowania wzrosła szczególnie w zeszłym dziesięcioleciu. Naukowcy, którzy w 1991 roku prowadzili Międzynarodowe Badania Astmy i Alergii w Dzieciństwie (International Study of Asthma and Allergies in Childhood), powtórzyli je jeszcze dwukrotnie: w 2002 i 2003 roku. Odkryli wzrost częstości zachorowań w 56 krajach, zwłaszcza wśród najmłodszych dzieci. Na studium, którego szczegóły opisano na łamach ostatniego wydania pisma medycznego Lancet, składało się m.in. przeprowadzenie wywiadu z rodzicami 193 tys. dzieci w wieku 6-7 i 305 tys. w wieku 13-14 lat. Pochodziły on z tak różnych krajów, jak: RPA, Brazylia, Iran, Kanada oraz Szwecja. Najsilniejsze wzrosty odnotowano w przypadku egzemy w młodszej grupie oraz w przypadku kataru siennego w obu grupach wiekowych. Wśród nastolatków, gdzie częstość występowania astmy była wyższa niż wśród maluchów, zauważono pewne oznaki spadku. W zmagającej się z epidemią alergii Wielkiej Brytanii odnotowano jednak w latach 1991-2003 wzrost częstości zachorowań na astmę (z 18,4 do 20,9%), katar sienny (z 9,8 do 10,1%) oraz egzemę (z 13 do 16%). Szefujący badaniom profesor Innes Asher z University of Auckland w Nowej Zelandii powiedział, że wzrost liczby zachorowań w wielu krajach występował w dużych skupiskach ludzkich. Pomimo że roczne wzrosty wynosiły ok. 0,5% i wydaje się, że jest to niewiele, takie zmiany mogą mieć istotny wpływ na zdrowie publiczne, zwłaszcza że najczęściej miały miejsce w mocno zaludnionych państwach — tłumaczy Asher. Eksperci twierdzą, iż takie czynniki, jak zanieczyszczenie powietrza, dieta, styl życia, wystawienie na działanie bakterii na wczesnych etapach życia, są prawdopodobnie powiązane ze wzrostem zachorowań na astmę i inne choroby alergiczne, ale przyczyny wywołujące chorobę są inne w różnych miejscach. Biorąc pod uwagę zróżnicowanie postaci astmy, nie powinna być ona uznawana za pojedynczą jednostkę chorobową. Inne badanie opublikowane na łamach Lancet potwierdza, że duże korzyści podczas leczenia astmy daje połączenie kilku leków.
  10. Wyniki nowego badania sugerują, że wystawienie ojca na działanie wysokich temperatur, np. w saunach, tuż przed zapłodnieniem partnerki zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia guzów mózgu u potomstwa. To na razie wstępne wyniki, podkreśla w rozmowie z Reuterem dr Greta R. Bunin ze Szpitala Dziecięcego w Filadelfii. Wpływ na potomstwo ciepła o natężeniu podobnym do osiąganego w saunie czy wannie z gorącą wodą, którego działaniu ojcowie poddawali się niedługo przed zajściem partnerki w ciążę, był u ludzi i zwierząt słabo badany — odnotowuje Bunin. W ramach badań porównawczych dwóch różnych, ale powiązanych ze sobą rodzajów nowotworów (cewiaka nerwowego oraz czerniakoszkliwiaka) zespół naukowców przeprowadził wywiady z rodzicami 318 dzieci z takim guzami oraz z podobną liczbą rodziców maluchów z grupy kontrolnej. Rozmowa dotyczyła wystawienia na działanie gorąca oraz pola elektromagnetycznego. Jak donoszą naukowcy na łamach American Journal of Epidemiology, odkryto umiarkowany związek między korzystaniem przez matkę na krótko przed poczęciem lub w pierwszym trymestrze ciąży z sauny a guzami mózgu u dzieci. Podobny związek odnotowano w przypadku ojców korzystających z saun, koców elektrycznych i innych źródeł ciepła. Podczas dalszych analiz okazało się, że prawdopodobieństwo zachorowania przez potomstwo na nowotwory mózgu wzrastało, gdy wzrastała ekspozycja ojca na działanie gorąca. Dla kontrastu, związek z matczynym przesiadywaniem w saunie był bardzo niejasny i osłabiony. Nie znaleziono związków z wpływem pola elektromagnetycznego z koców elektrycznych czy łóżek wodnych. Jeśli gorąco rzeczywiście powoduje guzy mózgu, a wydaje się, że tak właśnie jest, dzieje się to poprzez oddziaływanie na materiał genetyczny spermy. Wiadomo zaś, że ciepło obniża ilość i jakość ejakulatu. Czy przyszli ojcowie powinni unikać saun itp.? Z powodu wstępnej natury uzyskanych wyników, nie mają one żadnych implikacji klinicznych, konkluduje Bunin.
  11. Amerykański Senat zezwolił na utworzenie ogólnodostępnej internetowej bazy danych osób skazanych za przestępstwa seksualne wobec dzieci. Bazę, wpisując kod pocztowy, będzie mógł przeszukać każdy Amerykanin, który zechce sprawdzić, czy w jego okolicy nie mieszkają pedofile. Każda osoba, która znajdzie się na takiej liście będzie zobowiązana do korygowania na bieżąco informacji o swoim miejscu pobytu. Zaniedbanie będzie traktowane jak przestępstwo. W ustawie Senat wezwał też do zaostrzenia kar federalnych wobec pedofilów. Zdaniem senatorów należy rozważyć możliwość stosowania kary śmierci w przypadku, gdy ofiara została zamordowana. W USA żyje obecnie ponad 100 000 osób skazanych za przestępstwa seksualne wobec nieletnich. Ustawę przyjmie zarówno Izba Reprezentantów jak i prezydent Bush. Nowe regulacje przewidują ponadto utworzenie federalnej bazy danych DNA pedofili, przekazanie poszczególnym stanom federalnych funduszy, które pozwolą na stworzenie systemu śledzenia skazanych za pomocą GPS. Ustawa zezwala również na pozywanie pedofili w procesach cywilnych, przewiduje karę minimum 30 lat więzienia za gwałt na dziecku, 10 lat za przemyt dzieci i organizowanie dziecięcej prostytucji. Dla pedofili, którzy podróżują pomiędzy stanami, przewidziano zwiększenie minimalnego wymiaru kary.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...