Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'dieta' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 138 wyników

  1. Badacze z University of Glasgow odkryli, że w obecności tłuszczów w żołądku zmniejsza się działanie ochronne przeciwutleniaczy, np. witaminy C. Gdy lipidów jest mniej, antyoksydanty skuteczniej hamują powstawanie potencjalnie rakotwórczych substancji. Nasze wyniki ilustrują, jak dieta może wpływać na biochemię żołądka — opowiada Emilie Combet, która dzisiaj (2 kwietnia) przedstawi uzyskane przez jej zespół rezultaty na dorocznym spotkaniu Stowarzyszenia Biologii Eksperymentalnej. Częstość występowania raka proksymalnej części żołądka wzrosła w ciągu ostatnich 20 lat. Można to wyjaśnić między innymi czynnikami dietetycznymi. Obecne w ślinie azotyny, powstające ze znajdujących się w pokarmach azotanów, są uznawane za czynnik prekarcinogenny. Po połknięciu, w kwaśnym środowisku żołądka ulegają spontanicznemu przekształceniu w czynniki nitrujące, które reagują z wieloma różnymi substancjami, w tym wtórnymi aminami i kwasami żółciowymi, tworząc rakotwórcze związki azotu. Przeciwutleniacze nie dopuszczają do tego, przetwarzając czynniki nitrujące z powrotem w tlenek azotu (NO). NO szybko dyfunduje jednak w tłuszczach i przereagowuje z wchodzącym w ich skład tlenem, powtórnie przekształcając się w czynniki nitrujące. Dlatego też obecność lipidów w żołądku znosi ochronne działanie antyoksydantów.
  2. Ludzie, którzy jedzą mniej, skuteczniej przetwarzają pokarm na energię, co może się przyczyniać do wydłużenia życia. Naukowcy z Pennington Biomedical Research Center w Baton Rouge przez pół roku badali 36 osób z nadwagą. Opracowano dla nich 3 różne schematy postępowania. Pierwszej grupie dostarczano liczbę kalorii zgodną z dziennym zapotrzebowaniem energetycznym. Drugiej obniżono ją o 25%, w trzeciej o 12,5%, wprowadzając dodatkowo ćwiczenia fizyczne, aby "cięcia" również sięgnęły 25%. Badacze zaobserwowali, że dieta z lub bez gimnastyki usprawniała pracę mitochondriów, nazywanych centrami energetycznymi komórek. Wytwarzały one mniej wolnych rodników, rzadziej dochodziło więc do odpowiedzialnych za starzenie się organizmu uszkodzeń DNA oraz białek. W naszym mniemaniu studium dostarcza dowodów na potwierdzenie tezy, że 25-procentowy deficyt kalorii obniża dobowe wydatkowanie energii i usprawnia działanie mitochondriów — wyjaśniają naukowcy w artykule opublikowanym na łamach pisma Public Library of Science's. Trzeba przeprowadzić dalsze badania, by stwierdzić, czy rezultaty zaobserwowane po półrocznej diecie utrzymują się dłużej. Wcześniejsze eksperymenty na gryzoniach wykazały, że niskokaloryczne menu wydłuża życie i opóźnia wiek wystąpienia pierwszych objawów chorób związanych ze starzeniem się, czyli nowotworów i chorób serca.
  3. Badacze z Imperial College London oraz Kanady prawdopodobnie odnaleźli geny odpowiedzialne za cukrzycę typu 2. Jeśli rzeczywiście się tak stało, istnieje szansa na opracowanie testu wykrywającego ludzi z grupy ryzyka. Przeglądając blisko 400 tys. mutacji, naukowcy zidentyfikowali na mapie genów 4 ważne obszary. Kluczowa wydaje się mutacja w genie kodującym transporter cynku SLC30A8, który jest zaangażowany w wydzielanie insuliny. W przyszłości uda się być może wyleczyć część cukrzyków poprzez prostą naprawę uszkodzeń tego obszaru. Zespół badaczy porównał najpierw 700 pacjentów z rodzinną historią choroby z 700 zdrowymi osobami. Natrafiono na 4 powtarzające się uszkodzone geny, a odkrycie potwierdzono następnie u 5 tys. innych chorych z cukrzycą typu 2. Profesor Philippe Froguel uważa, że ludzie z genetycznymi predyspozycjami będą mogli zapobiec chorobie, zmieniając dietę czy tryb życia. Wiedza o zaangażowanych genach umożliwi natomiast opracowanie skuteczniejszych metod leczenia.
  4. Sól jest ważnym składnikiem diety zarówno ludzi, jak i zwierząt. Człowiek wykorzystuje ją już zapewne od czasów prehistorycznych, jednak pierwsze wzmianki na ten temat można znaleźć dopiero w datowanych na ok. 3000 rok p.n.e. egipskich dokumentach dotyczących konserwacji mięsa. Starożytni Grecy przygotowywali solone ryby, by wydłużyć czas ich przechowywania, a plemiona zasiedlające europejskie stepy jadały niezwykle słone sery. Za czasów panowania cesarza Yu chińskie źródła wspominały o solnej daninie. W antyku sól była cenionym i niełatwym do zdobycia towarem. Rzymianie wykorzystywali ją nawet jako środek płatniczy. Od łacińskiego słowa "salarium" (sal to sól) utworzono angielski wyraz oznaczający pensję: salary. W podobny sposób sól traktowały ludy Afryki, Azji Centralnej i Ameryki Północnej. Do dziś w pewnych rejonach globu praktykuje się barter: worek zboża za kubek soli. Sól występuje w dużych ilościach w wodzie morskiej oraz litosferze. Wskutek wyparowania wody z mórz czy zasolonych jezior powstały też księżycowe krajobrazy solnych gór czy dużych depozytów tego związku. Uzyskiwanie soli poprzez odparowywanie wody morskiej wystawionej na słońce zapoczątkowali starożytni Grecy i Fenicjanie. Solankę wlewano do prostokątnych pojemników umieszczonych blisko brzegu. W Portugalii i nie tylko postępuje się tak nadal. Na obszarze Sahelu (pas przejściowy od pustyń Sahary na północy do strefy sawann na południu; obejmuje południową Saharę, Mauretanię, od Mali po Etiopię) sól ekstrahuje się z zasolonego gruntu. W każdym miejscu uzyskiwania tego cennego surowca znajdują się dwa okrągłe baseny dekantacyjne i wiele małych basenów, gdzie następuje odparowywanie. Eksploatacja soli jest możliwa tylko w porze suchej, czyli od listopada do kwietnia. Mężczyźni i kobiety nabierają zasolonej wody u źródła i przenoszą ją w skórzanych bukłakach do basenów dekantacyjnych. Tam miesza się ona z również zasoloną glebą, wskutek tego zasolenie gwałtownie wzrasta. Potem zostawia się ją do odstania (osady opadają na dno) i przenosi do małych baseników. Pod wpływem temperatury woda paruje. Otrzymywana w ten sposób sól jest sprzedawana na Saharze przez tzw. karawany solne. Podobnie postępują mieszkańcy Wyżyny Boliwijskiej (Altiplano). Wiele prymitywnych plemion nie miało dostępu do soli, zanim nie spotkało się z Europejczykami. W trudno dostępnych zakątkach Nowej Gwinei sól jest niezwykle rzadka i ludzie jej po prostu nie znają. Źródła solne zawierają także siarkę, dlatego nie nadają się do wykorzystania. Dla chcącego nic trudnego, tubylcy wpadli więc na genialny pomysł. Wodę prowadzi się bambusowymi rurkami do poziemnego zbiornika. Następnie wrzuca się do niego kępki bardzo suchej trawy, która absorbuje ciecz. Kolejny etap to suszenie na słońcu. Na źdźbłach pojawiają się kryształy soli i siarki. Potem trawa jest palona. Operacja ta umożliwia usunięcie siarki, która reagując z tlenem z powietrza, tworzy dwutlenek siarki. Pozostaje sól zmieszana z popiołem. Mieszaninę wsypuje się do wody i dekantuje. Rezultat: roztwór soli bez domieszki siarki. Ciecz wlewa się do glinianych naczyń, przykrywa liśćmi bananowca i zawiesza nad ogniskiem. Otrzymana w ten sposób sól nie jest zbyt czysta, ale jest...
  5. Jaka dieta naprawdę działa? Oto co sprawdziło się u 99% spośród 5 tys. osób, które schudły przynajmniej 9 kg. Naukowcy trafili na ich ślad, przeglądając reklamy w gazetach i magazynach (Mayo Clinic Health Letter). Średni spadek wagi w tej grupie wynosił 32,5 kg. Szczęśliwcy stosowali różne metody liczenia oraz kontrolowania liczby dostarczanych kalorii i gramów tłuszczu, np. ograniczanie spożycia określonych pokarmów lub zmniejszanie porcji. Ponad 90% uczestników studium regularnie się gimnastykowało, głównie spacerowało albo zajmowało się czymś, co stanowiło odpowiednik godziny energicznego marszu. Jeśli plan odchudzenia się ma wypalić, nie wolno zapominać o śniadaniu. Blisko 80% badanych codziennie zjadało pierwszy posiłek, głównie płatki i owoce. Pomagało również częste ważenie: 75% nowo narodzonych szczuplejszych osób wchodziło na wagę przynajmniej raz w tygodniu. Utrzymanie wagi polegało na podtrzymywaniu raz wprowadzonych zmian w zachowaniu i szybkim reagowaniu po zauważeniu, że ubrania ponownie stają się za ciasne. Odchudzający się, którym udało się utrzymać niższą wagę przez co najmniej 2 lata, o połowę zmniejszali ryzyko wystąpienia efektu jo-jo.
  6. Według włoskich badaczy, określone pokarmy, np. mleko i owoce, wydają się zmniejszać szanse na zachorowanie na nowotwór wątroby. Nasze badanie wykazało, że dieta odgrywa istotną rolę w modyfikowaniu częstości zachorowań na ten typ nowotworu. Jak w przypadku innych raków, owoce i warzywa wpływają zabezpieczająco — tłumaczy dr Renato Talamini z National Tumor Institute w Aviano. Zespół naukowców przebadał 185 pacjentów z nowotworem wątroby i porównał ich z 412 zdrowymi osobami z grupy kontrolnej (International Journal of Cancer). Uczestnicy eksperymentu wypełniali kwestionariusz dotyczący sposobu odżywiania się. Okazało się, że wzrost spożycia pewnych pokarmów wiązał się ze spadkiem liczby zachorowań na nowotwór wątroby. I tak na przykład duże "dawki" mleka i jogurtu obniżały prawdopodobieństwo zachorowania o 78%, częste jedzenie białego mięsa o 56%, a owoców o 52%. Warzywa także wpływały korzystnie, jednak nie był to efekt istotny ze statystycznego punktu widzenia. Doniesienia Włochów były prawdziwe również w przypadku osób, które przeszły wirusowe zapalenie wątroby typu B lub C.
  7. Nowe badania wykazały, że dzieci matek, u których w czasie ciąży pojawiła się cukrzyca i konieczność podawania insuliny, częściej mają niedojrzały odruch ssania. Jeśli cukrzyca ciążowa została opanowana za pomocą odpowiedniej diety, nie obserwuje się tego zjawiska. Odkrycia sugerują zatem, że układ nerwowy potomstwa kobiet leczonych insuliną jest mniej dojrzały niż układ nerwowy dzieci zdrowych matek. Cukrzyca kontrolowana dietą jest lżejszą postacią choroby, dlatego w mniejszym stopniu wpływa na odruch ssania — tłumaczą naukowcy. Dr Ruben Bromiker i zespół z Shaare Zedek Medical Center w Jerozolimie oceniali wzorce ssania, posługując się specjalnymi aparatami. W badaniu wzięło udział: 1) 16 niemowląt urodzonych przez kobiety z cukrzycą insulinozależną, 2) 31 urodzonych przez panie z cukrzycą opanowaną dietą oraz 3) 55 maluchów zdrowych mam (grupa kontrolna). Dzieci z pierwszej grupy znacznie rzadziej wykonywały ruchy ssące i wypychające ust niż dzieci z grupy trzeciej. Inne aspekty ssania, np. maksymalne ciśnienie (działanie mechanizmu "dojącego"), były bardzo podobne. Nie odnotowano różnic między 2. a 3. grupą maluchów (Journal of Pediatrics).
  8. Dwa razy więcej odchudzających się osób skupia się na liczeniu kalorii niż na wykonywaniu ćwiczeń. Liczenie kalorii jest popularniejsze wśród kobiet. Robi to połowa pań na diecie, w porównaniu do 1/3 odchudzających się panów. GlaxoSmithKline Nutritional Healthcare przebadało 2 tys. osób. Pięćdziesiąt dziewięć procent wykonywało ćwiczenia, co z pewnością korzystnie wpływało na stan ich zdrowia. Według dietetyków, częstsze wybieranie niskokalorycznych pokarmów oznacza, że ludzie zarzucają aktywność fizyczną na rzecz zjadania mniejszych/mniej energetycznych porcji. Taki stan rzeczy bardzo martwi Johna Brewera, naukowca zajmującego się sportem w GSK. Dostarczanie organizmowi mniejszej liczby kalorii nie jest substytutem ćwiczeń. Nie możemy się stać narodem tnących kalorie niewolników telewizorów. Korzyści płynące z aktywnego trybu życia są naprawdę liczne. Graham Neale, dietetyk z GlaxoSmithKline, uważa, że producenci dietetycznych pokarmów powinni zwracać konsumentom uwagę, że bardzo istotne jest nie tylko dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości "paliwa", ale i wydatkowanie energii. Charlene Shoneye z Weight Concern podkreśla, że aby być aktywnym fizycznie, wcale nie trzeba chodzić na specjalne zajęcia czy siłownię. Wystarczy wspiąć się po schodach, zamiast wjeżdżać wszędzie windą albo iść gdzieś na piechotę, a nie przemieszczać się komunikacją miejską. Każdy powinien ruszać się przynajmniej przez godzinę dziennie. Te 60 minut można rozbić na mniejsze bloki.
  9. Dieta i dostarczane z nią składniki odżywcze mogą mieć kluczowe znaczenie dla leczenia depresji — uważają badacze australijscy. Szereg składników odżywczych, w tym wielonienasycone kwasy tłuszczowe, wyciąg z dziurawca zwyczajnego oraz witaminy z grupy B, mogą wpływać na nastrój poprzez zwiększenie absorpcji neuroprzekaźników w mózgu — piszą na łamach magazynu Nutrition and Dietetics dr Dianne Volker z Uniwersytetu w Sydney i Jade Ng z Goodman Fielder Commercian w North Ryde. Istnieje wiele danych epidemiologicznych, eksperymentalnych i szczegółowych, które wskazują, że ryby i tłuszcze wchodzące w ich skład, a zwłaszcza wielonienasycone kwasy tłuszczowe typu omega-3, zapobiegają depresji. Volker i Ng podkreślają, że bardzo istotne jest zachowanie równowagi między kwasami omega-3 i omega-6. Innym ważnym składnikiem jest tryptofan (aminokwas), który występuje w różnych pokarmach, także w indyku. Organizm przetwarza go na serotoninę, dzięki czemu można twierdzić, że w pewnym stopniu wpływa on na nastrój. Jak zauważają Australijczycy, badania nad oddziaływaniem kwasu foliowego, witamin B6 i B12 oraz S-adenozylometioniny (SAM) na depresję dały sprzeczne rezultaty. W europejskich studiach dziurawiec zwyczajny był antydepresantem, w amerykańskich próbach klinicznych nie. Część ekspertów uznaje, że może to być efektem interakcji ziół z innymi środkami, np. lekami. Powinno się rozpoznać, jaką rolę w podtrzymywaniu zdrowia psychicznego pełni zbilansowana dieta — konkludują Volker i Ng.
  10. Badania zębów pomogły naukowcom określić, co jadł człowiek pierwotny, poczynając od okresu datowanego na 1,8 mln lat temu. Analiza chemiczna wykazała, że wczesne hominidy (dwunożne istoty człowiekowate) zmieniały dietę z miesiąca na miesiąc, co wskazywałoby na wędrowny tryb życia. Odkrycie to stanowi pewne potwierdzenie teorii, że Paranthropus robustus został wyparty ze swoich terytoriów podczas walki o supremację w Afryce przez bezpośrednich przodków człowieka. Do tej pory badania nad kształtem zębów sugerowały, że hominidy wyginęły, ponieważ nie potrafiły się zaadaptować do zmian klimatycznych, a ich dieta była bardzo wyspecjalizowana. Jednak analiza 4 znalezionych w Swartkrans (RPA) zębów Paranthropus robustus wykazała, że, wbrew obiegowym opiniom, menu tej człowiekowatej istoty było naprawdę urozmaicone. W jego skład wchodziły, m.in.: owoce, orzechy, turzyce, trawy, zioła, pestki, liście drzew, korzonki oraz bulwy. Mogło się również pojawiać mięso, trudno jednak powiedzieć, czy upolowane, czy znalezione. Brytyjsko-amerykański zespół, który opublikował swoje doniesienia na łamach magazynu Nature, twierdzi, że budowa zębów wykazała sezonową zmienność spożywanych pokarmów. Część zmian można by wyjaśnić występowaniem pór suchych i deszczowych. Znaleziska potwierdzają, iż zmienność ludzkiego menu jest cechą występującą od wielu, wielu lat — twierdzi profesor Thure Cerling z University of Utah. Hominidy czerpały korzyści z sezonowych różnic w jedzeniu dostępnym na sawannie. Nie umiemy powiedzieć, czy były one istotami mięsożernymi, czy też padlinożercami, ale to możliwe, że ich dieta składała się także ze zwierząt. Ponieważ zęby tworzą się z biegiem czasu (mamy do czynienia z procesem, a nie pojawieniem się gotowego tworu), naukowcy mogli ustalić, że menu się zmieniało. Mogli też wykluczyć teorię, że hominidy wyginęły z powodu swoich ograniczeń adaptacyjnych. Muszą więc na nowo szukać prawdziwych przyczyn ich zniknięcia z powierzchni Ziemi.
  11. U osób z celiakią występuje zwiększone ryzyko zachorowania na gruźlicę. Celiakia, czyli choroba trzewna, jest wywoływana przez nietolerancję glutenu. W Polsce choruje na nią jedno na 15 tys. dzieci. Nieżyt żołądkowo-jelitowy oraz zanik kosmków jelitowych są skutkami dostarczania organizmowi glutenu. Glutenem nazywa się łącznie kilka (4) rozpuszczalnych w alkoholu frakcji białek. Należą do nich gliadyna z pszenicy, sekalina znajdująca się w życie, hordeina z jęczmienia, a także owsiana awenina. Szwedzcy naukowcy prześledzili dokumentację szpitalną z lat 1964-2003 i odkryli, że pacjenci z celiakią z większym prawdopodobieństwem zapadali na gruźlicę. Celiakia jest związana z gruźlicą — twierdzi dr Jonas Ludvigsson ze szpitala Orebro University. Ryzyko wystąpienia gruźlicy u pacjentów z chorobą trzewną jest 3-4 razy wyższe, co więcej, jest widoczne nawet po uwzględnieniu wieku i płci — dodaje Ludvigsson w artykule opublikowanym na łamach magazynu Thorax. Zespół Ludvigssona postanowił także zbadać odwrotną zależność: czy osoby z gruźlicą mają większą szansę na zachorowanie na celiakię. Okazało się, że uprzednie stwierdzenie gruźlicy podwaja ryzyko wystąpienia choroby trzewnej. Gruźlicę leczy się antybiotykami, jedyną szansą dla chorych na celiakię jest zaś rygorystyczne przestrzeganie diety bezglutenowej. Naukowcy sugerują, że brakującym elementem, który łączy obie choroby, jest witamina D. Z powodu zaburzonego wchłaniania z jelit, a także wspomnianej wyżej diety osoby z celiakią cierpią na jej niedobory. Zbyt mała ilość witaminy D, która wpływa na reakcję układu odpornościowego, zwiększa natomiast podatność na gruźlicę.
  12. Naukowcy z Brigham Young University opracowali test, który pomaga diagnozować zaburzenia odżywiania poprzez analizę włosa. Dr Kent Hatch i zespół opisali swoją metodę w internetowym wydaniu Rapid Communications in Mass Spectrometry. Zarówno bulimię, jak i anoreksję charakteryzuje element zaprzeczania. Pacjenci nie chcą lub nie są w stanie zauważyć u siebie symptomów chorobowych i przyznać się do nieprawidłowych zachowań. Postawienie diagnozy często utrudnia fakt, że anorektyczki czy bulimiczki nie udzielają dokładnych informacji na temat swoich nawyków żywieniowych. Dlatego specjalistom z pewnością przyda się obiektywne narzędzie. Badacze, klinicyści oraz pacjenci będą mogli czerpać korzyści z obiektywnych biologicznych pomiarów, wspomagających stwierdzenie zaburzeń odżywiania — napisali naukowcy. Hatch i zespół badali włosy 20 kobiet, u których zdiagnozowano anoreksję i/lub bulimię. Leczyły się one szpitalnie w Utah. Dla porównania na Brigham Young University przetestowano włosy 23 zdrowych kobiet. Każda przedstawicielka płci pięknej musiała sobie na potrzeby badań wyrwać 5 włosów. Akademicy określali zawartość węgla i azotu. Stężenie tych pierwiastków ma ponoć najlepiej odzwierciedlać aktualną dietę danego człowieka. Test wykazał się 80-proc. trafnością w identyfikowaniu pań z anoreksją lub z anoreksją i bulimią. Za pomocą opisywanej metody nie da się jednak odróżnić bulimiczek od kobiet niewykazujących zaburzeń odżywiania. Powód może być prosty: anorektyczki są dużo częściej niedożywione niż chore z bulimią. Warto zwrócić uwagę na to, że Amerykanki jedzą więcej kukurydzy od Europejek i Japonek. Zmiany w diecie, zależne od miejsca pobytu czy pory roku, również nie są obojętne dla uzyskiwanych w teście wyników.
  13. Ograniczenie liczby spożywanych kalorii może zatrzymać, a nawet odwrócić szkody poczynione w organizmie przez chorobę Alzheimera. Takie wyniki dało badanie przeprowadzone na zwierzętach. Jego opis zostanie prawdopodobnie zamieszczony w listopadowym wydaniu magazynu Journal of Alzheimer's Disease. Naukowcy z Mount Sinai School of Medicine w Nowym Jorku hodowali małpki sajmiri. Połowie ograniczono liczbę spożywanych kalorii (dieta restrykcyjna), a połowę karmiono "normalnie". W porównaniu do grupy małp na typowej diecie, w mózgach sajmiri na restrykcyjnej diecie z mniejszym prawdopodobieństwem występowały zmiany charakterystyczne dla choroby Alzheimera. Ponadto wydłużał się czas "życia" białek SIRT1, które wpływają na wiele ważnych dla organizmu procesów, m.in. na choroby związane z wiekiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...