Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'cenzura' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 34 wyników

  1. Chińskie władze chcą, by wszystkie komputery sprzedawane w Państwie Środka zostały wyposażone w oprogramowanie blokujące pornografię. Jego zadaniem byłoby uniemożliwienie dostępu do witryn dla dorosłych. Oczywiście taki program jest również w stanie blokować inne treści. Stąd też przypuszczenia, że rząd w Pekinie chce pod pozorem walki z pornografią ograniczyć obywatelom dostęp do treści, które nie podobają się rządzącym komunistom. Cenzurę można będzie wprowadzić też samodzielnie. Wystarczy wpisać odpowiednie słowa kluczowe, by oprogramowanie zablokowało strony, do których się one odnoszą. Władze zapewniają jednak, że oprogramowanie będzie można bez przeszkód odinstalować. W nowy program mają być wyposażone wszystkie komputery sprzedawane od 1 lipca bieżącego roku.
  2. Wiceadmirał Robert Murrett, szef zajmującej się wywiadem satelitarnym Narodowej Geoprzestrzennej Agencji Wywiadowczej uważa, że serwisy korzystające ze zdjęć satelitarnych (np. Google Earth) powinny być w przyszłości cenzurowane w celu zapewnienia bezpieczeństwa narodowego. Admirał uważa, że do cenzura byłaby usprawiedliwiona w przypadkach konfliktów zbrojnych i innych sytuacji kryzysowych. Jeśli takie obrazy mogłyby pomóc naszym wrogom w zabijaniu Amerykanów, to powinniśmy działać – stwierdził Murrett. Nie podał jednak sposobów na rozwiązanie problemu. Serwisy internetowe kupują obrazy zdjęcia wykonane przez komercyjne satelity. Jedną z metod ograniczenia dostępu do nich jest wykupienie przez rząd wszystkich zdjęć. Takie właśnie działania podjęto przed kilkoma laty, gdy rząd USA na początku inwazji na Afganistan kupił wszystkie fotografie dotyczące obszaru tego kraju. To rozwiązanie najprostsze, ale nie najłatwiejsze. Rząd może bowiem znaleźć się pod presją osób czy organizacji, które uznają, że transfer miliardów dolarów z publicznych pieniędzy do prywatnych firm jest czymś niewłaściwym. Dlatego też możliwe jest wprowadzenie innych form nacisku na firmy handlujące zdjęciami satelitarnymi. To z kolei może być o tyle trudne, że tego typu towar oferują nie tylko amerykańskie firmy. Możliwości działania rządu USA są więc ograniczone.
  3. Wszystko wskazuje na to, że po latach ścisłego nadzoru ze strony rządu w Pekinie, Chińczycy mogą bez przeszkód korzystać z anglojęzycznej witryny BBC. Wersja chińskojęzyczna jest nadal blokowana, podobnie jak odnośniki w języku chińskim. Co prawda Pekin nigdy oficjalnie nie przyznał, że blokuje BBC, jednak mieszkańcy Państwa Środka, próbujący dostać się do tego serwisu, przeważnie widzieli komunikat o zerwaniu połączenia. Teraz, jak informują dziennikarze BBC przebywający na placówkach w Chinach, bez przeszkód można łączyć się z witryną brytyjskiego nadawcy. BBC zanotowało gwałtowny wzrost liczby odwiedzin z Chin. Każdego dnia średnio odwiedzało ją mniej niż 100 mieszkańców ChRL. Ostatnio liczba ta zwiększyła się do 16 000. Zaskoczeni internauci zalali BBC falą komentarzy, w której wyrażali zdumienie i radość z faktu, że mogą korzystać z serwisu.
  4. Matthew Lee to niezależny dziennikarz akredytowany przy ONZ, który prowadzi własny serwis prasowy Inner City Press. Od lat zajmuje się Organizacją Narodów Zjednoczonych i jest wobec niej bardzo krytyczny. Skupia się przede wszystkim na aferach korupcyjnych, a szczególnie interesuje go działalność Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP). Lee i jego Inner City Press uznawana jest za wiarygodne, profesjonalne źródło informacji. Mimo to niewielka agencja została ocenzurowana przez Google'a i usunięta z Google News. Od 13 lutego serwis nie podaje żadnych odnośników do informacji publikowanych przez Inner City Press. Wcześniej, 8 lutego, Lee otrzymał list: Co jakiś czas, szczególnie gdy pojawią się skargi, sprawdzamy źródła wiadomości, z których korzystają nasi użytkownicy, by upewnić się, że Google News oferuje informacje najwyższej jakości. Gdy przyjrzeliśmy się pańskiej witrynie, uznaliśmy, że nie powinna się ona znajdować w Google News. Lee mówi, że codziennnie od dwóch lat publikuje informacje o tym, co dzieje się w ONZ i nigdy nie było z tym kłopotów. Tym razem został ocenzurowany przez największą wyszukiwarkę na świecie. Warto tutaj przypomnieć, że od listopada ubiegłego roku Google współpracuje z krytykowanym przez Lee programem UNDP. Przedstawiciele koncernu przyznali, że ocenzurowali witrynę Lee po otrzymaniu pojedynczej skargi. Twierdzą jednak, prawdziwą przyczyną usunięcia witryny był fakt, iż Lee pracuje sam, a Google uważa, że w Google News mogą znaleźć się witryny, nad którymi pracują co najmniej dwie osoby. Matthew Lee mówi jednak, że zatrudnia jeszcze jednego pracownika i ma kilku współpracowników-wolontariuszy. Usunięcie Inner City Press w indeksu Google News zostało ostro skrytykowane przez środowisko dziennikarskie. Niedochodowa Government Accountability Project stwierdziła, że agencja Lee jest najbardziej efektywnym i ważnym medium w ONZ. Po stronie Lee opowiedział się też Tuyet Nguyen, przewodniczący Stowarzyszenia Korespondentów przy ONZ. Przypomniał on, że Matthew Lee został w 2006 roku wybrany pierwszym wiceprezestem stowarzyszenia. Przedstawiciele Google'a twierdzą, że popełnili błąd i przywrócą witrynę Lee. Poinformowali, że potrwa to kilka tygodni. AKTUALIZACJA: Tydzień po usunięcieu Inner City Press, wskutek nacisku ze strony środowisk dziennikarskich, informacje publikowane na tej witrynie znowu można znaleźć w Google News. Serwis Matthew Lee nie otrzymał ani przeprosin, ani wyjaśnienia całej sytuacji. Inner City Press pyta retorycznie, czy gdyby któryś z jego redaktorów wysłał skargę np. na The New York Times, to czy poważana gazeta zostałaby usunięta z Google News.
  5. Brytyjska Rada Cenzorów Filmowych (BBFC) po raz pierwszy od 10 lat zakazała rozprowadzania gry komputerowej. Na celowniku Rady znalazła się Manhunt 2. Manhunt 2 wyróżnia się spośród innych gier wideo mroczną, przygnębiającą atmosferą, a głównym celem użytkownika jest ciągłe zabijanie przedstawione w wyjątkowo realistyczny sposób – powiedział David Cooke, dyrektor BBFC. Sposób zabijania jest wyjątkowo sadystyczny, a gracz jest do tego sadyzmu zachęcany przez całą grę – dodał. Gracz wciela się w postać biznesmena, który zachęca przestępców do mordowania członków konkurencyjnych gangów i filmuje morderstwa. Im bardziej sadystyczna zbrodnia, tym więcej punktów otrzymuje gracz. Sieć Dixons wycofała ze swoich sklepów Manhunt 2 po tym, jak pojawiły się informacje, że jeden z jej miłośników zabił innego nastolatka. Później policja oświadczyła, że gra nie miała nic wspólnego z morderstwem, gdyż zabójca nigdy w nią nie grał, a Manhunt 2 została znaleziona u ofiary. Ostatnią grą, jaka została zakazana przez BBFC była Carmageddon w 1997 roku. Zakaz po pewnym czasie uchylono. Premiera Manhunt 2 została zaplanowana na 10 lipca.
  6. Chińscy internauci wygrali z komunistyczną cenzurą. Urząd cenzorski ugiął się pod naciskiem społeczności internetowej i pozwolił, by osiem zakazanych w ChRL tytułów książek pozostało w sklepach. Zwycięstwo, choć znaczące, jest tylko częściowe. Po wyprzedaniu nakładu wydawcy nie będą mogli dodrukować dodatkowych egzemplarzy, a księgarnie mogą sprzedać tylko to, co mają obecnie w magazynach. Zapasów nie wolno im uzupełniać. Władze obiecały jednak, że wbrew wcześniejszym zapowiedziom, księgarnie sprzedające zakazane tytuły nie będą karane. Akcja internautów rozpoczęła się po tym, gdy na blogach pojawiły się informacje, że Generalne Biuro Prasy i Publikacji rozpoczęło krytykę książek. W sprzeciw wobec cenzury zaczęło włączać się coraz więcej osób. List otwarty do chińskiego rządu opublikowała też Zhang Yihe, autorka jednej z zakazanych książek. Stwierdziła w nim, że nadszedł najwyższy czas, by w ogóle znieść cenzurę.
  7. Kanadyjscy eksperci stworzyli oprogramowanie, które pozwala ominąć rządowe firewalle osobom, żyjących w krajach, gdzie władze ograniczają dostęp do Sieci. Program Psiphon jest dziełem naukowców z University of Toronto. Aby umożliwić mieszkańcowi takiego kraju jak np. Chiny, swobodne poruszanie się po Internecie, osoba z państwa, gdzie nie ogranicza się dostępu do Sieci musi założyć konto w programie Psiphon dla mieszkańca Państwa Środka. Wówczas ten będzie mógł łączyć się z dowolną witryną na świecie. Ron Deibert, dyrektor Citizen Lab na University of Toronto poinformował, że Psiphona będzie można pobrać z Sieci już w najbliższy piątek (1 grudnia). Deibert przyznał, że oprogramowanie nie będzie podobało się władzom wielu krajów, także dlatego, że ułatwia łamanie lokalnego prawa. Jednak, jak stwierdził Kanadyjczyk, pozwala ono mieszkańcom tych państw na korzystanie z praw człowieka, do czego mają niezbywalne prawo. Wśród krajów ograniczających dostęp do Sieci z przyczyn politycznych znajdują się Chiny, Wietnam, Arabia Saudyjska, Syria, Iran oraz Egipt. Inne kraje cenzurują natomiast dostęp do witryn organizacji walczących o prawa człowieka, organizacji homoseksualistów czy serwisów informacyjnych. Deibert wyjaśnia, jak działa Psiphon. Mieszkaniec Kanady zakłada konto dla użytkownika w kraju, gdzie Internet jest cenzurowany. Następnie przekazuje mu login i hasło do konta. Ten może dzięki temu logować się na komputer w Kanadzie i wykorzystywać go do surfowania po Internecie. Komunikacja pomiędzy komputerem w Kanadzie, a w kraju cenzurującym jest szyfrowana, więc władze tego drugiego będą miały poważny problem ze śledzeniem poczynań swojego obywatela. Oczywiście, ten musi sobie zdawać sprawę, że takie działania mogą narazić go na niebezpieczeństwo związane z łamaniem lokalnego prawa.
  8. Organizacja Reporterzy bez Granic ułożyła listę 13 krajów, które systematycznie cenzurują Internet. Wymieniono na niej Arabię Saudyjską, Białoruś, Chiny, Egipt, Iran, Kubę, Myanmar, Północną Koreę, Syrię, Tunezję, Turkmenistan, Uzbekistan oraz Wietnam. Nikomu nie powinno się zabraniać umieszczenia w Sieci informacji czy pisania własnego bloga – uważają Reporterzy. Z raportu organizacji wynika, że na całym świecie w więzieniach przebywa obecnie 61 osób, które trafiły tam za umieszczenie w Sieci informacji, które nie podobały się władzom. Aż 52 uwięzionych to obywatele Chin. Reporterzy bez Granic przygotowali dwudziestoczterogodzinny protest, podczas którego oskarżyli wielkie internetowe korporacje o pomoc rządom wymienionych państw w cenzurowaniu Sieci. Z tegorocznej czarnej listy usunięto Nepal, Malediwy i Libię. W krajach tych sytuacja uległa bowiem poprawie. Dodano do niej Egipt, gdzie wielu właścicieli blogów było prześladowanych i więzionych w bieżącym roku.
  9. Amnesty International oskarżyła Microsoft, Google'a i Yahoo! o łamanie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Wszystkie trzy firmy w taki bądź inny sposób ułatwiają cenzurowanie Internetu w Chinach – oświadczyła AI w raporcie. Łamią przy tym swoje własne zasady. Szczególnie widoczne jest to w przypadku Google'a, którego motto brzmi "Nie bądź zły". Wszystkie trzy zaprzeczają temu, co publicznie twierdzą. Wszystkie złożyły obietnice, których nie dotrzymały, bo chcą wykorzystać okazję do zrobienia pieniędzy w Chinach i uginają się pod presją chińskiego rządu – twierdzi Amnesty International. Taka sytuacja rodzi pytania o to, które z firmowych deklaracji są szczere, a które są tylko działaniem pod publiczkę. Yahoo! broni się, że obecność tej firmy w Chinach pozwala, mimo ograniczeń, powoli otwierać ten kraj. Google i Microsoft jeszcze nie skomentowały raportu. Amnesty podkreśla, że wszystkie wymienione firmy łamią artykuł 19. Deklaracji, który gwarantuje wolność wypowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...