Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'bodziec' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 13 wyników

  1. Wcześniej zakładano, że mózgi ludzkie są po prostu większymi wersjami mózgów małpich i obszary homologiczne funkcjonalnie znajdują się w tych samych miejscach. Western z Clintem Eastwoodem pokazał naukowcom, że tak nie jest. Podczas eksperymentu Wim Vanduffel z Harvardzkiej Szkoły Medycznej i Uniwersytetu Katolickiego w Leuven wyświetlał 24 ludziom i 4 rezusom film z udziałem Eastwooda z 1966 r. pt. "Dobry, zły i brzydki". W tym czasie wszystkich uczestników badano za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) i mapowano, jakie części mózgu odpowiadają na te same bodźce. Okazało się, że większość obszarów rzeczywiście anatomicznie się pokrywała, ale niektóre z pełniących te same funkcje znajdowały się w zupełnie innych rejonach mózgu. Naukowcy uważają, że dzięki tym odkryciom będzie można budować trafniejsze modele ewolucji. Wg Vanduffla, modele ekspansji powierzchni korowej trzeba będzie zrewidować. Studium, którego wyniki opublikowano w piśmie Nature Methods, bazuje na spostrzeżeniach jednego z członków zespołu - Uri Hassona - sprzed 8 lat. Czterem osobom wyświetlano wtedy półgodzinny fragment "Dobrego, złego i brzydkiego". Zauważono, że western doprowadził do aktywacji wielu obszarów mózgu, zwłaszcza wzrokowych i słuchowych. Ponieważ wzorzec pobudzenia był u wszystkich uderzająco podobny, uznano, że filmy wiążą się z fenomenem myślenia zbiorowego. Później powstała nawet nowa dziedzina nauki o neurokinematografia. By sprawdzić, czy zjawisko występuje nie tylko u ludzi, w najnowszym badaniu posłużono się międzygatunkową korelacją aktywacji. Rezusy i ludzie oglądali ten sam fragment, co ochotnicy z 2004 r. Po 6-krotnym obejrzeniu trzydziestominutowego klipu porównywano wzorce aktywacji mózgu przedstawicieli danego gatunku. U wszystkich ludzi były one takie same (identyczne jak przed 8 laty). U małp reakcja także była jednorodna. Gdy jednak zestawiono ludzki i małpi wzorzec aktywacji, koncentrując się na 34 obszarach kory wzrokowej, natrafiono na parę różnic. Podobieństwa dotyczyły przede wszystkim rejonów związanych z początkowymi etapami przetwarzania wzrokowego. W przypadku obszarów korowych wyższego rzędu okazało się, że albo znajdują się gdzie indziej, albo ulegają pobudzeniu w zupełnie innym momencie, co wg naukowców, miałoby sugerować, że ludzki mózg nie jest po prostu powiększoną kopią małpiego mózgu. Oznacza to, że niektóre funkcje mogły zostać utracone lub przeniesione do istniejących/nowych ewolucyjnie obszarów. Choć wstępne wyniki wydają się interesujące, trzeba pamiętać o kilku ograniczeniach. Po pierwsze, próba była mała. Po drugie, oglądając film, ludzie rozumieją język, małpy nie. Podążamy za intrygą, przewidujemy, mamy skojarzenia i przeżywamy jakieś emocje. Poza tym jednoczesna aktywacja obszaru identycznego topograficznie nie oznacza jeszcze, że i funkcja jest ta sama.
  2. Badania obrazowe mózgu ujawniły, że istnieją międzypłciowe różnice w zakresie korzeni uzależnienia. U uzależnionych od kokainy kobiet obszary związane z głodem są silnie aktywowane przez stres, natomiast na mężczyzn bardziej działają bodźce kojarzone z samym narkotykiem (American Journal of Psychiatry). Występują różnice dotyczące wyników terapii uzależnionych, którzy doświadczają głodu wywołanego stresem i wskazówkami związanymi z narkotykiem. Ważne więc, by zrozumieć mechanizmy biologiczne leżące u podłoża poszczególnych rodzajów głodu - uważa prof. Marc Potenza z Uniwersytetu Yale. Amerykanie zbadali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) mózgi 30 osób uzależnionych od kokainy (grupa eksperymentalna) oraz 36 pijących rekreacyjnie alkohol (grupa kontrolna). Podczas skanowania ochotnikom wyświetlono zdjęcia, na których widniały stresujące dla nich sytuacje lub zdarzenia - zestaw był spersonalizowany - a także alkohol lub narkotyki. W porównaniu do grupy kontrolnej, u kokainistów odnotowano większą aktywność w obszarach związanych z uzależnieniami oraz motywacją. Wśród samych narkomanów rzucały się w oczy różnice związane z płcią: na kobiety silniej działały obrazy wywołujące stres, na mężczyzn przedstawiające narkotyki. Sugeruje to, że kobiety bardziej skorzystają na terapii radzenia sobie ze stresem, a mężczyźni na terapii behawioralno-poznawczej, wzorowanej na programie 12 kroków Anonimowych Alkoholików.
  3. Lęk dość powszechnie kojarzony jest z nadwrażliwością, tymczasem okazuje się, że osoby lękowe mogą w rzeczywistości nie być dostatecznie wrażliwe (Biological Psychology). Podczas eksperymentów doktorantka Tahl Frenkel z Uniwersytetu w Tel Awiwie pokazywała ochotnikom zdjęcia wywołujące lęk i strach. W tym czasie wykonywano im EEG. Okazało się, że grupa lękowa była w rzeczywistości mniej pobudzona tymi obrazami niż przedstawiciele grupy nielękowej. Jak wyjaśniają naukowcy, osoby często doświadczające lęku nie były fizjologicznie tak wrażliwe na drobne zmiany w środowisku. Frenkel uważa, że występuje u nich deficyt w zakresie zdolności oceny zagrożenia. Nie dysponując sprawnym systemem wczesnego ostrzegania, tacy ludzie dają się zaskoczyć. Stąd reakcja mylnie interpretowana jako nadwrażliwość. Dla odmiany nielękowi najpierw nieświadomie odnotowują zmiany w środowisku, analizują i dopiero potem świadomie rozpoznają ewentualne zagrożenie. Naukowcy zebrali grupę 240 studentów. Bazując na wynikach kwestionariusza STAI (State-Trait Anxiety Inventory), wybrano 10% najbardziej i 10% najmniej lękowych osób. Na początku badanym pokazywano serię zdjęć człowieka, który wyglądał na coraz bardziej przestraszonego w skali od 1 do 100. Ludzie lękowi reagowali szybciej, identyfikując twarz jako przestraszoną już przy 32 punktach, podczas gdy członkowie drugiej podgrupy zaczynali uznawać fizjonomię za przestraszoną dopiero przy 39 punktach. Do tego momentu wyniki potwierdzały obowiązującą teorię o nadpobudliwości lękowych, kiedy jednak psycholodzy skupili się na zapisie EEG, zobaczyli coś zupełnie innego. Osoby rzadko odczuwające lęk przeprowadziły pogłębioną analizę bodźców wywołujących strach, co pozwoliło im dostosować reakcję behawioralną. Ich koledzy i koleżanki z drugiej grupy tego nie zrobili. EEG pokazuje, że to, co wydaje się nadwrażliwością na poziomie zachowania, jest w rzeczywistości próbą skompensowania deficytu we wrażliwości percepcji.
  4. W myśleniu o niemoralnych kwestiach bierze udział przede wszystkim lewa półkula mózgu (Frontiers in Evolutionary Neuroscience). Psycholodzy z kilku amerykańskich uczelni przygotowali serię 3 eksperymentów. W czasie gdy badanym prezentowano niemoralne scenariusze, mierzono przepływ krwi przez różne obszary. Uciekając się do funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), naukowcy porównywali, co dzieje w ludzkim mózgu, gdy oglądamy materiały uznawane za niemoralne, neutralne i moralne. W ramach pierwszego eksperymentu ochotnikom powiedziano, że wezmą udział w teście pamięciowym. Badanym zaprezentowano jedną serię stwierdzeń, a bezpośrednio po jej zakończeniu drugą. Naciskając guzik, należało stwierdzić, czy dane stwierdzenie wystąpiło w pierwszej serii. Zdania dotyczyły: 1) patogenów, 2) aktów kazirodczych, 3) nieseksualnych niemoralnych czynów oraz 4) działań neutralnych. W drugim eksperymencie ludziom pokazywano losowo wymieszane stwierdzenia z 3 kategorii. Pięćdziesiąt dotyczyło działań uznawanych przez większość za niemoralne, 50 - aktów godnych pochwały, a 50 spraw neutralnych. W 3. studium ochotnikom pokazywano wymieszane zdjęcia z takich samych kategorii (moralnej, niemoralnej i neutralnej). We wszystkich trzech badaniach niemoralne bodźce nasilały przepływ krwi w lewej, ale nie prawej półkuli. Podobnego wzorca nie zauważono w przypadku bodźców moralnych i neutralnych. Mimo że zadania z poszczególnych eksperymentów angażowały specyficzne rejony mózgu, zespół pracujący pod kierownictwem Lory M. Cope zaobserwował nakładanie się aktywowanych obszarów. Wymienia się wśród nich lewą przyśrodkową korę przedczołową, lewą okolicę zbiegu płatów ciemieniowego i skroniowego oraz lewą tylną część kory obręczy.
  5. Psycholodzy wzięli pod lupę nawykowe jedzenie i stwierdzili, że gdy mózg skojarzy jedzenie danego produktu, np. chipsów, z jakimś otoczeniem, np. kinem lub kanapą przed telewizorem, będzie podtrzymywać jedzenie tak długo, jak działają określone bodźce. Nieważne przy tym, czy produkt jest świeży i smaczny, czy kompletnie pozbawiony smaku. I tak zostanie zjedzony… David Neal przeprowadził eksperyment z miłośnikami X muzy. Przy wejściu na salę kinową dostawali oni opakowanie świeżego popcornu lub pudełko kukurydzy sprzed tygodnia. Okazało się, że osoby, które podczas seansów zwykle nie mają ze sobą popcornu, jadły dużo mniej starej kukurydzy, natomiast ci, którzy deklarowali, że kupują go właściwie zawsze, jedli tyle samo, bez względu na to, czy był świeży, czy mocno przeterminowany. Gdy wielokrotnie jemy dany pokarm w danym środowisku, nasz mózg zaczyna kojarzyć produkt z tym środowiskiem i podtrzymuje konsumpcję, dopóki są obecne wskazówki/bodźce typowe dla tego środowiska – wyjaśnia Neal. Wyniki badań zespołu z Uniwersytetu Południowej Kalifornii pozwalają wyjaśnić m.in. przejadanie czy jedzenie, gdy nie jesteśmy głodni lub nie lubimy danego dania. Ludzie sądzą, że jedzenie jest w dużej mierze aktywowane przez smak pokarmu. [To jednak nie do końca prawda, bo mimo że] nikt nie lubi zimnego, gąbczastego popcornu sprzed tygodnia, gdy utworzy się nawyk, przestajemy dbać o smak – dodaje prof. Wendy Wood. Podczas eksperymentów psycholodzy kontrolowali stopień odczuwanego przez badanych głodu, częstowali też popcornem grupę kontrolną, która oglądała filmy w pokoju konferencyjnym, a nie na sali kinowej. Pokój konferencyjny nie jest typowym miejscem oglądania filmów, dlatego tutaj smak prażonej kukurydzy miał znaczenie i nawet osoby sięgające w kinie nawykowo po popcorn jadły o wiele mniej zjełczałej przekąski niż świeżo uprażonych ziaren. Na tej podstawie widać, do jakiego stopnia wskazówki środowiskowe kierują szkodliwymi dla zdrowia zachowaniami. Czasami silna wola i dobre intencje nie wystarczą i trzeba oszukać mózg, modyfikując środowisko – podkreśla Neal. Jak? Okazuje się, że całkiem prosto, co zademonstrowano w 2. eksperymencie. W tym przypadku osoby wchodzące na seans proszono o używanie podczas jedzenie dominującej lub niedominującej ręki. Wykorzystanie niedominującej ręki wystarczyło do zaburzenia nawyku: ludzie jedli mniej stęchłego niż świeżego popcornu. Zabieg sprawdzał się nawet wśród badanych z silnymi nawykami.
  6. Skrzyżowanie rąk nad linią pośrodkową ciała zmniejsza intensywność bólu w sytuacji, kiedy bodziec bólowy działa na dłoń. Dzieje się tak, ponieważ opisany zabieg dezorientuje mózg. Pojawiają się sprzeczne informacje z dwóch map mózgowych: mapy własnego ciała i zewnętrznej przestrzeni. Zwykle lewa ręka wykonuje różne działania po lewej stronie przestrzeni, a prawa po prawej, dlatego te dwie mapy są wykorzystywane łącznie, by w odpowiedzi na bodziec powstał silny impuls. Kiedy skrzyżujemy ręce, mapy stają się niedopasowane, a przetwarzanie informacji o bólu ulega osłabieniu, co skutkuje mniej intensywnym odczuwaniem bólu. W ramach eksperymentu zespół Giandomenica Iannettiego z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego posłużył się laserem, by wygenerować 4-milisekundowe uszczypnięcie czystego bólu (bez dotykania) na dłoniach 8 ochotników. Zabieg powtarzano po skrzyżowaniu rąk. Badani oceniali natężenie bólu w obu sytuacjach, poza tym wykonywano im EEG. Zarówno samoocena, jak i zapis EEG świadczyły o tym, że po skrzyżowaniu rąk ból stawał się słabszy. Ponieważ obiekty po lewej są obsługiwane przez lewą rękę, a z prawej przez prawą, oznacza to, że obszary mózgu zawierające mapę prawej strony ciała i prawej części świata zewnętrznego są aktywowane razem, prowadząc do wysoce skutecznego przetwarzania bodźców sensorycznych. Kiedy skrzyżujemy ręce, odpowiednie mapy nie są już aktywowane łącznie, co obniża efektywność przetwarzania bodźca bólowego [naukowcy drażnili zamocowanym na stałe laserem albo prawą dłoń, albo przełożoną na krzyż dłoń lewą]. Dzięki temu ból jest postrzegany jako słabszy. Brytyjczycy mają nadzieję, że ich odkrycia utorują drogę terapiom przeciwbólowym wykorzystującym sposób reprezentowania ciała przez mózg. http://www.youtube.com/watch?v=w6e38gWjljo
  7. Dotąd sądzono, że dendryty przewodzą sygnał do ciała komórki (stanowią wejście), a aksony wyprowadzają sygnał na zewnątrz (są wyjściem). Okazuje się, że to nie do końca prawda, bo aksony mogą też działać w przeciwną stronę i przewodzić sygnał do ciała neuronu. Poza tym naukowcy z Northwestern University wykazali, że aksony, inaczej neuryty, mogą się ze sobą porozumiewać. Przed przesłaniem sygnału w odwrotną stronę przeprowadzają własne wyliczenia – bez udziału ciała komórki czy dendrytów. To przeciwieństwo typowej komunikacji neuronalnej, gdzie akson jednego neuronu komunikuje się z dendrytem lub ciałem drugiej komórki, lecz nie z innym aksonem. Wyliczenia w aksonach zachodzą tysiące razy wolniej niż w dendrytach, co daje neuronom szansę na przetworzenie istotnych danych w dendrytach, a mniej palących kwestii w aksonach. Odkryliśmy wiele zjawisk fundamentalnych dla sposobu działania neuronów, które są sprzeczne z informacjami zamieszczonymi w podręcznikach biologii/neurologii. Sygnał może się przemieszczać z końca aksonu do ciała neuronu, podczas gdy typowo ruch odbywa się w przeciwnym kierunku. Widząc to, byliśmy zdumieni – opowiada prof. Nelson Spruston. Zespół Sprustona jako pierwszy odkrył, że pojedyncze neurony mogą wysyłać sygnały nawet przy braku elektrycznej stymulacji w obrębie ciała komórki czy dendrytów. Podobnie jak nasza pamięć krótkotrwała, komórki nerwowe czasami gromadzą i integrują bodźce przez dłuższy czas (od dziesiątych sekundy po parę minut). Po przekroczeniu pewnego progu, nawet pod nieobecność bodźca, wysyłają długie serie sygnałów – potencjałów czynnościowych. Naukowcy nazwali to zjawisko przetrwałymi wyładowaniami (ang. persistent firing). Wydaje się, że wszystko to ma miejsce właśnie w aksonie. Amerykanie stymulowali neuron przez 1-2 minuty. Kolejne bodźce aplikowano co 10 sekund. Neuron wyładowywał się w tym czasie, ale po zakończeniu stymulacji potencjały czynnościowe były nadal generowane przez minutę. To bardzo niezwykłe myśleć, że neuron może się wyładowywać stale pod nieobecność bodźca. To coś całkiem nowego, że komórka nerwowa integruje informacje przez długi czas, dłuższy od typowej, liczonej od milisekund po sekundę, prędkości operacyjnej neuronu. Opisany właśnie mechanizm działania neuronów może odgrywać ważną rolę zarówno w procesach prawidłowych, w tym pamięciowych, jak i chorobowych. Niewykluczone, że przetrwałe wyładowania neuronów hamujących przeciwdziałają stanom nadmiernego pobudzenia w mózgu, np. występującym podczas napadów padaczkowych. Jako pierwszy przetrwałe wyładowania zaobserwował student Mark Sheffield. Inni naukowcy zapewne także zwracali na nie uwagę, ale uznawali je za błąd w zapisie sygnałów. Gdy Sheffield stwierdził obecność potencjałów czynnościowych, poczekał, aż wszystko się uspokoi. Potem znów stymulował komórki nerwowe przez pewien okres, przestawał i obserwował pojawiające się dalej wyładowania. Spruston i Sheffield odkryli, że procesy pamięci komórkowej zachodzą w aksonach, a potencjał iglicowy jest generowany znacznie dalej niż można by się spodziewać (zamiast w pobliżu ciała neuronu powstaje bliżej końca aksonu). Po eksperymentach na pojedynczych neuronach, pobranych z hipokampów i kory nowej myszy, akademicy zaczęli pracować na grupach komórek nerwowych. Wtedy też zauważyli, że aksony komunikują się ze sobą. Stymulowano jeden neuron, a przetrwałe wyładowania występowały w innej niestymulowanej komórce. W komunikacji tej nie pośredniczyły ani dendryty, ani ciała komórek. W przyszłości trzeba będzie rozstrzygnąć, na jakiej zasadzie porozumiewają się aksony i czy jest to rzadkość, czy rozpowszechnione zjawisko.
  8. Naukowcy z Uniwersytetu w Glasgow i Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego zauważyli, że można wzmocnić postrzeganie konkretnych bodźców wzrokowych w natłoku innych bodźców, stosując rytmiczną przezczaszkową stymulację magnetyczną (ang. rhythmic transcranial magnetic stimulation, rTMS) o odpowiednio dobranej częstotliwości. Specjaliści wyszli od tego, że wszystkie procesy mózgowe, w tym widzenie, słyszenie czy pamięć, bazują na sygnałach elektrycznych (falach) o określonej częstotliwości. Wcześniejsze badanie z wykorzystaniem magnetoencefalografii (ang. magnetoencephalography, MEG) pozwoliło ustalić częstotliwość sygnałów elektrycznych w ramach percepcji wzrokowej. Dzięki temu Brytyjczycy mogli obecnie generować wzorce rTMS o tej samej częstotliwości. Wizualnie często dużo się dzieje, ale tylko niektóre z tych współzawodniczących zdarzeń zostaną dostrzeżone, ponieważ priorytet nadają im np. oczekiwania. Wyobraź sobie, że wchodzisz w tłum ludzi na przyjęciu, szukając przyjaciela. Prawdopodobnie nie zauważysz wszystkich pojedynczych osób, ale rozpoznasz przyjaciela. Nadal nie wiadomo, jak mózg wybiera takie informacje. Wykazaliśmy, że rTMS może się stać bardzo przydatnym narzędziem do przeprowadzania interwencji o specyficznej częstotliwości w zakresie percepcji i działania mózgu [wspomagając np. leczenie bezsenności lub pamięć] – podkreśla dr Vincenzo Romei z Wellcome Trust Centre for Neuroimaging na UCL. W eksperymencie wzięło udział 12 ochotników. Patrzyli oni na ekran komputera, na którym wyświetlano dużą literę: H, S lub D. Każda duża litera składała się z wielu mniejszych: H, S lub D. Na poziomach globalnym i lokalnym mieliśmy więc do czynienia ze współzawodniczącymi informacjami. Ludzi proszono o zidentyfikowanie litery dużej bądź małych tworzących dużą, a w tym czasie przechodzili rTMS. Okazało się, że rTMS z częstotliwością fal beta (20 herców), przykładane do prawego płata ciemieniowego, czyli obszaru odpowiadającego za selekcję wzrokową, wspomagało identyfikację mniejszej litery. Stymulowanie z częstotliwością fal theta (5 herców) wzmacniało zaś globalne przetwarzanie wzrokowe.
  9. Naukowcy znaleźli mózgową sygnaturę świadomości. Nie zależy ona od intensywności, synchronizacji ani czasu trwania aktywności nerwowej. Akademicy z Princeton zauważyli, że jeśli postrzegamy jakiś obraz świadomie, za każdym razem wzorzec aktywności jest taki sam. Jeśli obraz jest przetwarzany na poziomie nieświadomości, pobudzenie jest inne. Zespół Aarona Schurgera dywagował, że kiedy mózgowi wielokrotnie prezentuje się ten sam bodziec, np. zdjęcie, to jeśli zwraca się na niego świadomą uwagę, wzorzec aktywności zawsze będzie właściwie identyczny. Gdy jednak nie stanie się on przedmiotem świadomej uwagi, wzorce pobudzenia za każdym razem będą inne. Umiejąc odróżnić skany mózgu wskazujące na świadomość bądź nieświadomość, można by obiektywnie diagnozować pacjentów z urazami mózgu. Chcąc przetestować swoją hipotezę, Amerykanie zbadali za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) 12 ochotników. Wolontariuszom pokazano serię obrazów. Zdjęcia twarzy bądź domów miały wywołać świadomą reakcję, a tzw. bodźce niewidzialne nieświadomą. Te ostatnie konstruowano z dwóch rysunków – albo twarzy, albo domu – z których każdy demostrowano tylko jednemu oku. W parze tło jednego rysunku było jasnozielone, a sam obiekt bladopomarańczowy. W drugim barwy podkładu i przedmiotu zamieniano. Kiedy mózg styka się z takimi sprzecznymi danymi wejściowymi, godzi je, tworząc żółtą plamę. Świadomie człowiek widzi więc żółtawy placek, choć nieświadomie postrzega twarz lub dom. Skany płatów skroniowych ochotników potwierdziły przypuszczenia zespołu Schurgera. Za każdym razem przy świadomym przetwarzaniu bodźca generowano podobne wzorce aktywności. Kiedy identyczny obraz analizowano nieświadomie, zmienność pobudzenia była o wiele większa.
  10. Wiadomości podprogowe są najskuteczniejsze, gdy mają negatywny wydźwięk – przekonują naukowcy z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego. Zagadnienie percepcji podprogowej (subliminalnej) od lat budziło spore kontrowersje. Wcześniejsze studia wykazały, że ludzie naprawdę wychwytują informacje mające wzbudzić emocje, ale ich niedostatki metodologiczne nie pozwoliły wyciągnąć jednoznacznych wniosków. Profesor Nilli Lavie dostarczyła jednak niezbitych dowodów, że potrafimy przetwarzać dane emocjonalne z obrazów prezentowanych podprogowo, czyli na tyle krótko, by nie dało się ich dostrzec świadomie. Co więcej, nawet w takich warunkach informacje negatywne są wykrywane lepiej niż te o zabarwieniu pozytywnym. Brytyjski zespół wyświetlał na ekranie komputera serię słów. Każde pojawiało się zaledwie na jedną pięćdziesiątą sekundy. Wyrazy były pozytywne (kwiat, pokój, radosny), negatywne (np. agonia, morderstwo czy rozpacz) lub neutralne (np. skrzynka, ucho, czajnik). Po każdym słowie ochotnicy, a było ich 50, musieli zadecydować, czy słowo było neutralne, czy emocjonalne oraz określić swój stopień pewności. Okazało się, że badani częściej podawali prawidłową odpowiedź, reagując na wyrazy negatywne, nawet gdy byli przekonani, że tylko zgadywali. Dużo spekulowano na temat, czy ludzie mogą nieświadomie przetwarzać informacje emocjonalne, np. zdjęcia, twarze czy słowa. My wykazaliśmy, że potrafią postrzegać emocjonalną wartość komunikatów podprogowych i zademonstrowaliśmy, że jesteśmy silniej dostrojeni do wychwytywania negatywnych słów. Nie da się bowiem ukryć, że szybkie reagowanie na bodźce emocjonalne jest bardzo ważne i często niezbędne do przeżycia. Czekanie, by coś dotarło do świadomości, oznacza utratę cennych sekund. Profesor Lavie podkreśla, że doniesienia jej zespołu mają spore znaczenie zarówno dla branży reklamowej, jak i organizatorów akcji społecznych. Wg niej, chcąc zachęcić kierowców do ostrożniejszej jazdy, lepiej powiedzieć "Zabij/ubij prędkość" niż "Zwolnij". Z bardziej kontrowersyjnych zastosowań – podanie negatywnych cech konkurenta na poziomie subliminalnym działa o wiele skuteczniej od krzyczenia o własnych zaletach.
  11. Podczas badań na rezusach (Macaca mulatta) okazało się, że rejon odpowiadający za odbiór dźwięków może bezpośrednio wpływać na pracę obszarów związanych z percepcją wzrokową. W procesie nie uczestniczą żadne struktury integrujące. Zespół P. Barone'a z Centrum Badań nad Mózgiem i Poznaniem w Tuluzie utrwalał reakcje neuronów za pomocą mikroelektrod umieszczonych w pierwszorzędowej korze wzrokowej. Zadanie małp polegało na skierowaniu spojrzenia na bodziec. Naukowcy wyliczali czas upływający od momentu jego prezentacji do uaktywnienia się neuronów (fachowo nazywa się go czasem latencji). W pierwotnej wersji eksperymentu prezentowano tylko bodziec wzrokowy. Potem z tego samego punktu dochodził też dźwięk. Gdy bodziec wzrokowy był silny, dołączenie dźwięku nie zmieniało czasu reakcji. Jeśli jednak był on słaby, skojarzenie wzroku ze słuchem skracało czas latencji o 5 do 10 procent. Nasze odkrycia sugerują, że pojedyncze neurony z pierwszorzędowej kory wzrokowej mogą integrować informacje z innej modalności sensorycznej. Bodziec słuchowy jest przetwarzany szybciej od wzrokowego. Rezusy nauczyły się kojarzyć dźwięk z widokiem, dlatego kora wzrokowa jest przygotowana do odbioru słabszego sygnału.
  12. Położenie dłoni wpływa na to, jak dokładnie coś widzimy. Zespół profesora Richarda A. Abramsa z Washington University w St. Louis zademonstrował, że ludzie przeprowadzają dokładniejszą inspekcję obiektu, jeśli trzymają go w rękach lub w ich pobliżu. Ta odruchowa i nieświadoma reakcja pozwala stwierdzić, jak się posługiwać danym przedmiotem albo, w razie gdy jest niebezpieczny, jak się przed nim chronić (Cognition). Badacze sądzą, że ich odkrycie pozwoli ulepszyć wykorzystywane metody rehabilitacji oraz projekty protez. Osoba po udarze, która chce odzyskać władzę w porażonej ręce, musi ją zatem kłaść tuż obok przedmiotu. Powinno to pomóc w jego uchwyceniu. W przypadku protez trzeba zaś zadbać o dodatkowy przepływ danych z dłoni do mózgu. Tymczasem dzisiejsze urządzenia bazują wyłącznie na kontrolowaniu przez mózg położenia sztucznej kończyny w przestrzeni. Amerykanie zaznaczają, że wyniki ich badań odnoszą się nie tylko do zastosowań medycznych, ale również do prowadzenia samochodu. Możliwość trzymania obu dłoni na kierownicy nasila świadomość zarówno jej samej, jak i okolicznych przyrządów [oraz ich wskazań]. Jeśli samochód jest postrzegany jako rodzaj przedłużenia kierownicy, trzymanie na niej obu dłoni polepsza postrzeganie położenia auta i obiektów wokół niego. Zadanie uczestników eksperymentu polegało na wyszukiwaniu liter S lub H w grupach wyświetlanych na ekranie komputera znaków. Po wypatrzeniu symbolu należało nacisnąć jeden z dwóch guzików. Znajdowały się one albo po bokach ekranu, albo na klawiaturze przed nim. Tempo wyszukiwania było wolniejsze, gdy ludzie trzymali ręce po bokach ekranu niż wtedy, gdy mogli korzystać z klawiatury. To pierwszy eksperyment nad wpływem położenia dłoni na czas reakcji w czasie wykonywania zadań wzrokowych. We wszystkich wcześniejszych badaniach dotyczących wyszukiwania obiektów ochotnicy widzieli bodźce na ekranie i naciskali guziki umieszczone na stole z dala od nich. W naszym eksperymencie wolontariusze używali guzików przymocowanych do wyświetlacza, a więc ich dłonie znajdowały się tuż obok bodźca. Abrams porównuje nowo odkryty mechanizm do kamery montowanej na końcu ramienia robota. Przesyła ona dane do operatora, który w ten sposób zyskuje wgląd w otoczenie i może precyzyjniej sterować urządzeniem. Do tej pory nie wiedzieliśmy, że ludzki mózg dysponuje podobnym mechanizmem.
  13. Niektóre słowa kojarzone z obiektami łatwo rozpraszają. Pojawiający się wyraz jest na tyle sugestywny, że zaburza postrzeganie innych bodźców. Zachary Estes i zespół z Uniwersytetu w Warwick poprosili studentów o "wyłapywanie" litery, która pojawiała się na chwilę na górze lub na dole ekranu. Części badanych tuż przed literą wyświetlano na środku monitora słowo "kapelusz". Osoby te miały potem problem z uchwyceniem litery: były wolniejsze i mniej dokładne (Psychological Science). Szef ekipy naukowców zaproponował proste wyjaśnienie zaobserwowanego zjawiska. Wg niego, kapelusz kojarzy się z położeniem na górze, dlatego wywołuje tak właśnie umiejscowiony mentalny obraz. Zaburza to identyfikację litery zajmującej w przestrzeni dokładnie to samo miejsce. Wygląda to tak, jakby dwa obrazy siedziały sobie na barana, stąd trudno wyróżnić którykolowiek z nich.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...