Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'altruizm' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Od dawna nie udawało się rozstrzygnąć kwestii, czy szympansy są zdolne do altruizmu. Shinya Yamamoto, prymatolog z Uniwersytetu w Kioto, uważa, że dotąd uzyskiwano mieszane rezultaty, ponieważ małpy nakłaniano do dzielenia się jedzeniem, a to akurat robią bardzo niechętnie. Tymczasem okazuje się, że szympans z przyjemnością pomoże drugiemu szympansowi, trzeba go jednak najpierw ładnie poprosić (PLoS ONE). Japoński zespół zaprojektował specjalną zagrodę z dwiema komorami, połączonymi jedynie małym okienkiem. Przy pierwszej wersji eksperymentu w jednym pomieszczeniu znajdował się kijek, a w drugim umieszczony poza zasięgiem rąk karton z sokiem. Przy drugiej u jednego z szympansów znajdowała się słomka, a u drugiego kartonik z sokiem z otwartą dziurką. By dostać się do napoju, potrzebna była współpraca. W kilkudziesięciu próbach wzięło udział 6 par szympansów. Małpy wzajemnie sobie pomagały, ale często jedynym sposobem na uzyskanie kija/słomki było wyciągnięcie rąk lub narobienie hałasu. Na przebieg zdarzenia wpływał rodzaj łączącej szympansy relacji. W 3 parach matka-potomstwo współpraca pojawiała się częściej niż w parach niespokrewnionych, nawet jeśli w przyszłości nie miał nastąpić rewanż. W 3 niespokrewnionych parach osobnik dominujący częściej prosił i częściej dostawał przyrząd. Yamamoto uważa, że proszenie za pomocą gestów, wydawanych dźwięków jest konieczne, ponieważ szympansy nie są w stanie w inny sposób odkryć potrzeb swoich pobratymców.
  2. Mężczyźni przejawiający altruizm czy bezinteresowność są dla kobiet bardziej pociągający seksualnie (British Journal of Psychology). Zespół doktora Tima Phillipsa z Uniwersytetu w Nottingham w trzech eksperymentach zbadał ponad 1000 osób. Okazało się, że spośród wielu innych kobiety najbardziej ceniły sobie właśnie cechy wskazujące na altruizm. Teoria ewolucji przewiduje współzawodnictwo między jednostkami, ale w naturze widzimy wiele przykładów działania na własną niekorzyść, byle tylko komuś pomóc. U ludzi przybiera to np. postać ryzykowania własnego życia dla nieznanych osób, w dodatku bez oczywistej nagrody. Ochotników uczestniczących w badaniach pytano o cechy poszukiwane u potencjalnego partnera. Część stwierdzeń do wyboru dotyczyła właśnie zachowania altruistycznego, np. "regularnie oddaje krew", "jest wolontariuszem w miejscowym szpitalu". We wszystkich 3 studiach były to zachowania bardzo cenione przez panie. Wygląda jednak, że nie tylko przez nie, ponieważ kiedy 1070 par poproszono o określenie, jak ważna jest dla nich bezinteresowność partnera oraz ocenę natężenia własnego altruizmu, okazało się, że siła preferencji jednego partnera korelowała ze stopniem przejawiania bezinteresowności przez drugą osobę z pary. Phillips uważa, że przez długi czas błędnie altruizm wiązano z zasadą wzajemności, tymczasem jego korzenie tkwią zupełnie gdzie indziej – w rozroście ludzkiego mózgu i konieczności opiekowania się potomstwem przez długi czas. Dlatego tak ważne stało się znalezienie partnera, który nie tylko by mógł, ale również chciał zostać na wiele lat pełnoetatowym rodzicem. Dobór seksualny wywarł zatem duży wpływ na to, że ludzie stali się ludźmi.
  3. Egoistyczne roboty, które kłamią i wykorzystują innych to nie tylko wymysł autorów serialu Futurama (u nas: Przygody Fry'a w kosmosie). Samolubne automaty powstały także w wyniku eksperymentu szwajcarskich naukowców z Laboratory of Intelligent Systems, należącego do Federal Institute of Technology. Badacze stworzyli niewielkie samobieżne roboty, wyposażone w czujniki światła, proste mechanizmy komunikacji, odżywiania się oraz ewolucji. Sterująca nimi sieć neuronalna zawierała bowiem 30 mutujących "genów" – fragmentów oprogramowania decydujących o czułości na światło oraz zachowaniu robotów po wykryciu jego źródeł. Grupy takich urządzeń umieszczono w środowisku zawierającym świecące źródła pożywienia, a także miejsca "zatrute". W pobliżu pierwszych roboty uzupełniały zapas energii, a zbliżenie się do drugich przyspieszało wyczerpywanie się akumulatorów. W pierwszym pokoleniu oprogramowanie powodowało, że roboty po wykryciu światła losowo włączały wbudowane lampki oraz poruszały się w przypadkowym kierunku. Następna generacja otrzymała połączone "geny" jednostek, które zdobyły najwięcej "pożywienia", dodatkowo poddane niewielkim losowym modyfikacjom (mutacji). W ten sposób pozwolono "żyć" i "rozmnażać się" czterem typom kolonii robotów. W 50 pokoleniu automaty z trzech kolonii nauczyły się "porozumiewać": za pomocą światła sygnalizowały one odkrycie pożywienia lub trucizny. Jeszcze ciekawsze rzeczy działy się jednak w czwartej kolonii. Niektórzy z jej mieszkańców okazali się oszustami, którzy po natrafieniu na trujące obszary ogłaszały odkrycie pożywienia, po czym same oddalały się w kierunku prawdziwego źródła energii. Tam niepostrzeżenie doładowywały akumulatory. Inni ich pobratymcy wykształcili natomiast cechy altruistyczne: ostrzegały innych przed niebezpieczeństwem i ginęły z wyczerpania. Prowadzący badania Dario Floreano wskazuje, że podobne zachowania są obserwowane wśród zwierząt, np. po zauważeniu drapieżnika jednostka ostrzegająca innych często pada jego ofiarą. Naukowiec nigdy jednak nie przypuszczał, że zobaczy analogiczne zjawisko w stworzonych przez siebie koloniach automatów.
  4. Po posadzeniu w jednej doniczce rośliny potrafią rozpoznać spokrewnione i obce osobniki. Z "nieznajomymi" zaczynają konkurować, na rodzeństwo, czyli rośliny pochodzące od tej samej rośliny macierzystej, zwracają natomiast większą uwagę. Zdolność do rozpoznawania i faworyzowania rodziny jest powszechna wśród zwierząt, ale po raz pierwszy zaobserwowano ją też u roślin – cieszy się Susan Dudley z McMaster University w Hamilton, która prowadziła badania na rukwieli (Cakile edentula), występującej na plażach Ameryki Północnej. Po posadzeniu roślina rozwija system korzeniowy, by móc uzyskiwać wystarczające ilości wody i składników odżywczych. Jeśli w pojemniku zasadzimy przedstawicieli tego samego gatunku, rośliny będą się zachowywać zupełnie inaczej w stosunku do swoich niż do obcych. Z obcymi rozpoczną ostrą rywalizację, zawłaszczając w doniczce jak najwięcej miejsca na swoje korzenie. Rodzeństwu pójdą na rękę, zostawiając odpowiednio dużą przestrzeń na rozrost (Biology Letters). Rozpoznawanie krewnych i obcych musi zachodzić za pośrednictwem korzeni, które podczas hodowli doniczkowej mają większe możliwości kontaktowania się ze sobą. Dudley podkreśla, że odkrycie jej zespołu nie jest niczym nowym dla ogrodników, którzy od dawna wiedzą, że pewne gatunki roślin się lubią, a niektórych lepiej nie sadzić obok siebie. Naukowcy dopiero teraz zaczynają to rozumieć. Zachowanie roślin nie jest tak prymitywne, jak zwykło się kiedyś uważać. Co prawda nie mają one ludzkich czy zwierzęcych zdolności poznawczych, w tym pamięciowych, ale mogą przejawiać altruizm w stosunku do swoich krewnych.
  5. Psycholodzy z brytyjskiego Uniwersytetu w St. Andrews badali zachowania altruistyczne. Zaobserwowali, że dla przyjaciół ludzie są w stanie wytrzymać spory ból. Mniejszy niż dla członków rodziny, ale większy, niż gdyby kierowali się tylko i wyłącznie litością w stosunku do innego człowieka. Wyjątkiem są kobiety, które najwyraźniej cenią przyjaciół wyżej od kuzynów. Dla mężczyzn wszyscy członkowie rodziny są stawiani wyżej od przyjaciół. Zespół Elainie Madsen poprosił 137 ludzi o zadawanie sobie bólu w zamian za nagrodę dla innej osoby. Mieli kucać przy ścianie, co po jakimś czasie powodowało ból mięśni ud. Im dłużej wytrzymali, tym większą nagrodę mogli komuś wywalczyć. Wytrzymałość wzrastała wraz ze stopniem pokrewieństwa. W najmniejszym stopniu poświęcano się w imię ogólnie pojętego miłosierdzia (British Journal of Psychology). Naukowcy natrafili na ciekawe różnice międzypłciowe. Kobiety postępowały zgodnie z zasadą wszystkim krewnym po równo, czyli starały się poświęcić dla każdego w podobnym stopniu. Dodatkowo, jak już wspominaliśmy, przyjaciół ceniły wyżej od kuzynów. Zaproponowano dwa wyjaśnienia zaobserwowanego zjawiska. Po pierwsze, w wielu społecznościach kobiety wyprowadzają się od swojej rodziny, wychodząc za mąż. Muszą więc żyć w zgodzie ze wszystkimi, włączając w to także teściową — tłumaczy Phyllis Lee z Uniwersytetu w Stirling. Inna możliwość jest taka, że kobiety są po prostu bardziej społeczne od mężczyzn.
  6. Obserwując życiorysy różnych ludzi, Michael Steger, psycholog z Uniwersytetu w Louisville, postanowił zbadać, co czyni ludzi szczęśliwszymi: poszukiwanie przyjemności czy dobre uczynki. Jego zespół poprosił 65 studentów, aby każdego dnia przez 3 tygodnie wypełniali internetową ankietę, w której należało określać, ile czasu przeznaczyli na zachowania hedonistyczne, a ile na tzw. zachowania znaczące, czyli m.in. na pomaganie innym, wysłuchiwanie przyjacielskich zwierzeń czy ułatwianie osiągania cudzych celów. W sondażu pytano, ile sensu miało ich życie danego dnia i czy czuli się szczęśliwi, czy smutni. Ponadto na początku i końcu eksperymentu wypełniali kwestionariusze, które pozwoliły na sprawdzenie, jak postrzegają własne życie. Okazało się, że im bardziej badani angażowali się w zachowania znaczące, tym szczęśliwsi się czuli. Natomiast, co może zaskakiwać, skupianie się na własnych przyjemnościach nie zwiększało poczucia szczęścia. Steger, chcąc wyeliminować ewentualne poczucie winy, które mogło pojawić się u osób poszukujących własnej przyjemności, nieco zmienił pytania testowe i przebadał za ich pomocą dodatkową grupę osób. Otrzymał identyczne wyniki. Kolejną istotną kwestią było sprawdzenie, czy czasem nie jest tak, iż to ludzie szczęśliwsi są większymi altruistami. Innymi słowy, chodziło o to, by zdecydować, co występuje pierwsze: poczucie szczęścia czy chęć pomagania innym. Okazało się, że badani byli szczęśliwsi PO spełnieniu dobrego uczynku.Dokładne omówienie badań ukaże się w Journal of Research in Personality. Steger, komentując uzyskane wyniki, stwierdził: jako cynik jestem przyjemnie zaskoczony, gdyż świadczą one dobrze o kondycji ludzkiej natury.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...