Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'aktywność' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 63 wyników

  1. Ciągłe nawoływanie do aktywności może mieć niezamierzone konsekwencje. Badacze z University of Illinois sądzą, że prowadzi to do niekontrolowanego zachowania. Niewykluczone, że przyczynia się też w pewnym stopniu do rozwoju nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD) oraz zaburzenia maniakalno-depresyjnego (Journal of Personality and Social Psychology). W serii eksperymentów ochotnikom prezentowano na wstępie serię słów wskazujących na działanie (np. iść, motywacja) bądź bezczynność (m.in. zatrzymywać się, odpoczynek). Jak zauważa profesor Dolores Albarracín, w ramach wcześniejszych badań wykazano bezpośredni związek między znaczeniem prezentowanego słowa a obserwowanym zachowaniem. To dlatego osoby zaprogramowane na odczuwanie głodu więcej jadły. W omawianym studium związek między znaczeniem a wyborem konkretnej czynności był raczej słaby, zaobserwowano jednak ogólny wzrost aktywności. Po zetknięciu wolontariuszy z listami wyrazów następowała właściwa część eksperymentu. Badani mieli wykonywać różne zadania, np. pisać lub jeść. Psycholodzy mierzyli intensywność danego zachowania. W dwóch wersjach eksperymentu mogli oni zrezygnować z robienia czegokolwiek i odpoczywać. Okazało się, że osoby zaprogramowane słowami oznaczającymi działanie częściej wybierały zadania związane z aktywnością. Co więcej, ten sam bodziec uruchamiał różne czynności, a wybór konkretnej zależał od okoliczności. Gdy eksperyment powtórzono w laboratorium, w jednym kontekście bodziec wspomagał uczenie, w innych zachęcał do pisania albo jedzenia. Co można promować, zachęcając do działania? Można być aktywnym, ćwicząc czy ucząc się, ale potrzebę tę da się również zrealizować podczas szybkiej jazdy lub przyjmowania narkotyków. To niebezpieczeństwa związane z ogólnikowym nawoływaniem do robienia czegoś. Pani profesor uważa więc, że oprócz zdawkowego przesłania trzeba ludziom podawać konkretne wskazówki, w jaki sposób warto być aktywnym. Przestrzega też przed zagospodarowywaniem dzieciom całego dnia.
  2. Gdy zawodnicy i fani jakiejś dziedziny sportu słyszą rozmowę na jej temat, aktywuje się część mózgu odpowiedzialna za planowanie i kontrolowanie określonych ruchów (Proceedings of the National Academy of Sciences). Sian Beilock, psycholog z Uniwersytetu w Chicago, wyjaśnia, że szczególne zainteresowanie, dajmy na to, piłką nożną albo krykietem poprawia zdolności językowe związane z tą działką ludzkiej aktywności, ponieważ w czasie dyskusji obszary mózgu odpowiedzialne w zwykłych okolicznościach za ruch w czasie gry (motoryczne) pozwalają lepiej zrozumieć język ulubionego sportu. Co więcej, zmiana funkcji tego rejonu zachodzi nawet wtedy, gdy przysłuchujący się relacji sam nie ma zamiaru się ruszać. Amerykanie prowadzili eksperymenty z 12 hokeistami, 8 fanami tej dziedziny sportu i 9 osobami, które nigdy nie widziały rozgrywek. Swobodne żonglowanie funkcją danego obszaru oznacza, że dorosły mózg jest bardziej elastyczny niż do tej pory sądzono. Wykazaliśmy, że działania niezwiązane z językiem, takie jak gra lub oglądanie programów sportowych, nasilają zdolność danej osoby do zrozumienia języka typowego dla jej ulubionej dziedziny [...]. Wywierały one trwały efekt poprzez zmiany w sieciach neuronalnych: ścieżki związane ze zrozumieniem łączyły się z obszarami aktywnymi podczas uprawiania sportu. Beilock uważa, że odkrycie jej zespołu ma duże znaczenie dla procesu uczenia. Angażując się w działanie, można będzie zwiększyć rozumienie językowe dotyczące opanowywanego materiału. Podczas eksperymentu 29 ochotników słuchało zdań związanych z hokejem (strzałami na bramkę, obroną itp.) i codziennymi czynnościami (dzwonieniem do drzwi, zamiataniem podłogi itp.). W tym czasie wykonywano im funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI). Potem wszyscy badani wypełniali testy, które pozwalały ocenić zrozumienie zasłyszanych zdań. Wolontariusze nie różnili się pod względem rozumienia opisów powszednich czynności, ale zagorzali fani hokeju i gracze dużo lepiej wychwytywali sens zdań dotyczących sportu. Jak wykazały skany, nie chodziło tu wyłącznie o obycie ze słownictwem i zasadami, lecz głównie o plastyczność mózgu...
  3. Już jakiś czas temu naukowcy postulowali, że samo myślenie o aktywności fizycznej ma właściwości odchudzające. Teraz Amerykanie stworzyli dwa eksperymentalne leki (AICAR i GW1516), dzięki którym siedząc w miejscu, można zwiększać wytrzymałość organizmu, budować muskulaturę i spalać nadmiar tłuszczu. Manipulacje genetyczne stały się zbędne, wystarczy połknąć pigułkę (Cell). Pod wpływem substancji czynnej biorące udział w eksperymencie myszy były w stanie biec o 44% dłużej, co oznacza, że ludzie mogliby zrobić to samo bez uprzedniego przygotowania. W normalnych okolicznościach gryzonie dają się z siebie wszystko przez 90 minut lub na odcinku 900 metrów. Po tabletce biegają przez dwie godziny i przebywają ponad 1,5 km. Mając na uwadze, że tabletki mogą się stać przebojem czarnego rynku dopingowego, profesor Ronald Evans z Instytutu Medycznego Howarda Hughesa stworzył test, który pozwala na wykrycie tabletek zarówno w moczu, jak i we krwi sportowców. Wg członków ekipy badawczej, pigułki powinny znaleźć zastosowanie w leczeniu chorób degeneracyjnych mięśni, m.in. dystrofii mięśniowej, i "podkręcić" prozdrowotne efekty ćwiczeń u osób z grup ryzyka np. cukrzycy. AICAR i GW1516 oddziałują na gen zawiadujący budowaniem i działaniem mięśni. PPAR-delta, bo o nim mowa, wpływa na aktywność wielu innych genów. To dlatego manipulowanie nim wywiera tak duży, w dodatku postępujący wpływ na organizm. Gdy cztery lata temu wyhodowano myszy ze zmodyfikowanym PPAR-delta, doprowadziło to do wytworzenia mięśni, w których spalane były przede wszystkim tłuszcze, a nie cukier. Dzięki temu gryzonie stały się bardziej wytrzymałe. Teraz po raz pierwszy udało się uzyskać to samo jedynie za pomocą leków. Na początku powstała GW1516. Głównym paliwem zasilającym mięśnie zażywających ją myszy były tłuszcze. Aby jednak poprawić możliwości sportowe gryzoni, naukowcy musieli się uciec do trenowania ich przez wiele godzin w kołowrotkach. Po wzięciu udziału w serii sesji treningowych zwierzęta biegły o 77% dłużej niż myszy trenujące bez tabletki. Pigułka drugiej generacji, AICAR, wpływa inaczej na wybrany uprzednio mechanizm komórkowy miocytów. Dzięki temu po miesięcznej kuracji gryzonie biegną o 44% dłużej, wcale przy tym nie ćwicząc. Dr Ronald Evans, szef projektu z Salk Institute w Kalifornii, tłumaczy, że mięśnie są oszukiwane, by wierzyć, iż są codziennie trenowane. AICAR i GW1516 wpływają na te części mięśnia, które reagują wyłącznie na ćwiczenia fizyczne. Nie przypominają jednak steroidów, ponieważ nie zwiększają masy, ale przeprogramowują kurczące się wolno włókna. W wyniku tego zabiegu mogą one działać dłużej, nie męcząc się.
  4. Udało się ostatecznie zidentyfikować część mózgu, która przetwarza dane dotyczące zagrożenia karą wskutek złamania zasad społecznych. Naukowcy uważają, że ich odkrycie pomoże zrozumieć zachowanie psychopatów i złagodzić wymiar kary dla młodocianych przestępców, których układ nerwowy nie jest jeszcze w pełni dojrzały. Podczas całej serii eksperymentów, dotyczących pogwałcenia zasady sprawiedliwości w sytuacji podziału pieniędzy, monitorowano aktywność mózgu wolontariuszy. Schemat badania przewidywał 2 scenariusze: uwzględniający i nieuwzględniający kary za wykroczenie (Neuron). W 1. scenariuszu naukowcy polecali osobie A, by wydzieliła ze wspólnej skarbonki pewną kwotę dla osoby B. Następnie "obdarowywanego" informowano, jaką sumę zdecydował mu się przekazać "darczyńca". Potem badany B dostawał swoją własną skarbonkę. Wiedząc, jak postąpił badany A, mógł zatrzymać dla siebie całość lub część znajdującej się tam kwoty. W 2. scenariuszu osoba B otrzymywała pieniądze i na tym kończyły się jej możliwości działania. Nie mogła wynagrodzić lub ukarać osoby A za obraną przez nią taktykę. Skany mózgu osób A ujawniły, że kiedy rozważały możliwość zachowania nieuczciwego, czyli zagrożonego karą, uaktywniała się kora przedczołowa. Od jakiegoś już czasu wiadomo, że odgrywa ona ważną rolę podczas rozważania osobowych konfliktów moralnych i jest związana z emocjami oraz rozpoznaniem społecznym. Angażuje się też w ocenę bodźców karzących. Kiedy osobę B zastępował komputer i w związku z tym zagrożenie karą było dużo mniejsze, rezonans magnetyczny (fMRI) wykazywał dużo mniejszą aktywność kory przedczołowej. Neurolodzy sprawdzali także, czy makiaweliczne cechy osobowości (egoizm i oportunizm) wpływają na reakcje testowe ludzi. Jak łatwo się domyślić, okazało się, że tak. Osoby, u których były one silnie wyrażone, mocniej niż inni reagowały na zagrożenie karą.
  5. Kiedy ludzie wykonują monotonne zadanie, ich mózg przełącza się na tryb spoczynkowy. Dzieje się tak bez udziału woli podmiotu. Monitorując aktywność mózgu, można przewidzieć, kiedy ktoś jest bliski popełnienia błędu, zanim jeszcze do tego dojdzie (Proceedings of the National Academy of Sciences). Norwescy naukowcy twierdzą, że pomyłki nie są efektem chwilowych zmian w aktywności mózgu lub koncentracji uwagi. Zamiast tego dr Tom Eichele z Uniwersytetu w Bergen przekonuje, że w pewnym momencie mózg stwierdza, że potrzebuje małej przerwy. Prawdopodobnie każdy zna to uczucie, że mózg nie jest tak chłonny, nastawiony na odbiór czy wydajny, mimo że nie zrobiliśmy nic, by do tego doprowadzić. Kiedy dochodzi do takiego przełączenia, następują zmiany w dopływie krwi. Otrzymują jej więcej te obszary, które uaktywniają się podczas odpoczynku. Taki stan mniej więcej o 30 sekund wyprzedza moment popełnienia błędu. Dysponując tą wiedzą, można by zaprojektować system wczesnego ostrzegania, który powiadamiałby ludzi, że powinni się skupić na wykonywanej czynności. Eichele współpracował z badaczami z USA, Wielkiej Brytanii oraz Niemiec. Zmiany w przepływie krwi odnotowali dzięki wykorzystaniu aparatu do rezonansu magnetycznego. Urządzenie do użytku codziennego musi być jednak mniejsze i sporo lżejsze (będzie przecież noszone na głowie). Teraz akademicy sprawdzają, czy EEG także potrafi wykryć zmianę trybu działania mózgu. Jeśli tak, bezprzewodowy i poręczny elektroencefalograf powinien się pojawić na rynku za 10-15 lat.
  6. Dla genu istotna jest nie tylko sama jego aktywność, ale także jego położenie wewnątrz jądra komórkowego - donoszą naukowcy z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Chicago. Umocowanie określonego odcinka DNA do wewnętrznej strony błony jądrowej umożliwia wyciszenie jego ekspresji. Jest to kolejny odkryty mechanizm zwany epigenetycznym, tzn. regulujący ekspresję genu i jednocześnie niezależny jednoznacznie od sekwencji chromatyny. W jądrze komórkowym ssaków chromatyna - skomplikowana struktura złożona z DNA i towarzyszących mu białek - jest zorganizowana w tzw. domeny, czyli pętle przymocowane w określonych miejscach do wewnętrznej strony błony jądrowej (kariolemmy). Aby zbadać wpływ położenia genu na jego transkrypcję, naukowcy badali tzw. geny markerowe, czyli takie, których ekspresja jest łatwa do wykrycia. Następnie badano wpływ lokalizacji danego genu wewnątrz jądra na poziom jego ekspresji. Zespół pod przewodnictwem profesora Singhsa skupił się na badaniu syntezy łańcucha ciężkiego przeciwciał, produkowanych wyłącznie przez limfocyty B. Geny kodujące te białka jeszcze przed rozpoczęciem ekspresji przechodzą rekombinację: określone odcinki DNA są wycinane, a następnie powstające fragmenty są ze sobą zestawiane. Wobec tego wykrycie zmian w sekwencji DNA limfocytów B jest oznaką aktywności genu. Naukowcy odkryli, że w aktywnych limfocytach B geny dla przeciwciał były ulokowane bliżej centrum jądra, natomiast w komórkach naturalnie nieprodukujących immunoglobulin były one zawsze ulokowane bliżej błony jądrowej. Potwierdzeniem tego odkrycia był fakt, że gdy gen zlokalizowany był bliżej błony jądrowej, nie wykazywał oznak wcześniejszej rekombinacji. Do tej pory ciągle nie jest jednak znany dokładny mechanizm regulujący położenie genu wewnątrz jądra. Jedna z najbardziej prawdopodobnych hipotez sugeruje, że decydują o tym białka tworzące kariolemmę. Wstępne formowanie chromatyny zachodzi zapewne już podczas podziału komórki - te geny, które w określonym typie komórek nie będą poddawane ekspresji lub będzie ona niska, są przesuwane na peryferia jądra. Jest to forma zabezpieczenia przed "niechcianą" ekspresją genu. Badacze sugerują także, że w DNA mogą istnieć określone sekwencje służące jako "adresy" określonych genów - miałyby one, ich zdaniem, służyć do "mocowania" chromatyny do błony jądrowej, a przez to do regulacji ekspresji genu, włączając i wyłączając ją w określonych momentach, w zależności od bieżących potrzeb. Może to wyjaśniać rolę wielu białek tworzących błonę jądrową, których funkcja dotychczas pozostawała nieznana oraz umożliwić zrozumienie licznych nieuleczalnych chorób związanych z ich mutacjami.
  7. Od dłuższego czasu powszechnie wiadomo, że gen zwany Id1, aktywny u zdrowych ssaków wyłącznie podczas życia płodowego, podlega ekspresji w wielu przypadkach raka. Dokonane ostatnio odkrycie pokazuje jednak, że jego rola jest (przynajmniej w raku piersi) znacznie bardziej istotna niż do tej pory uważano. Okazuje się bowiem, że aktywność tego genu w nowotworze piersi znacznie zmniejsza szansę na wyleczenie. Natrafiono także na inną ciekawą zależność: Id1 aktywny jest głównie w tych guzach, które nie wykazują nadmiernej wrażliwości na działanie estrogenu, napędzającego podziały komórek i rozwój choroby. Z tego powodu jest potencjalnym celem dla terapii w sytuacji, gdy komórki raka nie są podatne na działanie tego hormonu, a przez to standardowa terapia nie ma większych szans powodzenia. Dr Alex Swarbrick, jeden z głównych autorów odkrycia, przyznaje, że pomógł mu szczęśliwy przypadek: Mieliśmy to szczęście i zadaliśmy właściwe pytania na temat właściwego genu - mówi. Do dziś nikt poza nami nie zapytał, czy aktywność Id1 odgrywa jakąkolwiek rolę w rozwoju raka piersi i jeśli tak, to jaką. Aby potwierdzić zależność rozwoju choroby od Id1, stworzono specjalny rodzaj myszy laboratoryjnych. Wywołano u nich ciągłą aktywność Id1, niezależnie od etapu życia, na którym się znajdowały. W wyniku eksperymentu u zwierząt wyrastały wyjątkowo agresywne guzy piersi o wyraźnej tendencji do tworzenia przerzutów. Przeprowadzono także odwrotny eksperyment, w którym u myszy wywołano nowotwór zależny od Id1, a następnie wyłączono aktywność tego genu. Dzięki temu zabiegowi udało się wyleczyć aż 40% nowotworów. Ku zaskoczeniu naukowców komórki jednak wcale nie zginęły. Zamiast tego przeszły proces łudząco podobny do przyśpieszonego starzenia, tzn. ich metabolizm znacznie spowolnił, a zdolność do podziałów całkowicie zanikła. Jest to wciąż słabo poznany mechanizm, który najprawdopodobniej służy odzyskaniu kontroli nad "zbuntowanymi" komórkami. Dr Swarbrick wierzy, że opisane odkrycie jest ważnym krokiem naprzód w walce z nowotworami. Wywołujesz w komórce stan "wiecznego snu", a potem resztą zajmuje się układ immunologiczny, który ją usuwa - mówi. Jest to z pewnością obiecująca wizja, lecz potrzeba jeszcze wielu badań, nim zostanie potwierdzona jej skuteczność i bezpieczeństwo.
  8. Podczas badania osób z zespołem nadwrażliwego jelita (ang. irritable bowel syndrome, IBS) nie stwierdza się fizycznych nieprawidłowości. Często leczenie nie daje pożądanych efektów, a pacjenci czują się pozostawieni sami sobie. W czasie najnowszych badań z użyciem rezonansu magnetycznego, w porównaniu do ludzi zdrowych, u chorych z IBS zaobserwowano różnice w aktywności mózgu. Kiedy u młodych zdrowych kobiet sztucznie wywoływano łagodny ból brzucha, MRI wykazywało obniżoną aktywność wyspy, jądra migdałowatego i pnia mózgu, czyli rejonów związanych z emocjami i bólem. U pacjentek z IBS nie odnotowano takiego spadku, co oznacza, że są predysponowane do odczuwania bólu silniej od innych (Journal of Neuroscience). Teoria, że za zespół nadwrażliwego jelita odpowiada nieprawidłowa percepcja bólu, jest znana naukowcom od dawna. Teraz zespołowi doktora Emerana A. Mayera udało się wykazać, że jest tak w rzeczywistości, a dowodów nie ma na razie zbyt wiele. Oznacza to, że można by zastosować leki, które wpływają na nieprawidłowo działające ośrodki w mózgu lub nerwy obwodowe.
  9. Zespół naukowców z Tufts University opracował opaskę na głowę, która monitoruje stopień natlenowania krwi docierającej do mózgu. Na tej podstawie może ona ostrzec ludzi pracujących przy komputerze, kiedy stają się krytycznie zmęczeni, zdekoncentrowani lub zestresowani. Opaska działa jak miniaturowy aparat do rezonansu magnetycznego. Daje obraz ludzkich emocji i kondycji w czasie rzeczywistym. Urządzenie przyda się osobom pracującym z komputerem w stresujących warunkach, np. kontrolerom lotów, wojskowym podczas walki czy służbom ratowniczym. W przyszłości badacze chcą ulepszyć interfejs przeznaczony dla przeciętnego użytkownika komputera. Technologia bazuje na funkcjonalnej spektroskopii w bliskiej podczerwieni (ang. functional near-infrared spectroscopy, fNIRS). Twórcy podkreślają, że jest bezpieczna i nieinwazyjna. Na czole umieszcza się 2 płytki przytrzymywane przez opaskę. fNIRS mierzy stężenie hemoglobiny i natlenienie tkanek mózgu. Na płytkach znajdują się 4 laserowe diody, które emitują promienie z zakresu bliskiej podczerwieni, oraz jeden czujnik rejestrujący odbicie. Fale o tej długości dość dobrze przenikają przez tkanki, dlatego można uzyskać obraz tego, co dzieje się w płatach czołowych na głębokości 2-3 cm. Natlenowana i odtlenowana hemoglobina są głównymi absorbentami światła w tkance. Dostarczają ważnych informacji na temat zmian hemodynamicznych i metabolicznych związanych z aktywnością neuronów. Do tej pory także udawało się ocenić przepracowanie i emocje użytkownika komputera, ale opierało się to głównie na obserwacji w trakcie wykonywania zadań lub na wypełnianych post factum kwestionariuszach, przez co wiele detali umykało. Tymczasem w danym momencie człowiek może być znudzony, a zaraz potem staje się przytłoczony nadmiarem bodźców. Badacze wyróżnili kilka poziomów obciążenia. Najpierw zlecali 4 wolontariuszom wykonanie on-line 30 zadań, a potem prosili o podanie osobistej oceny stopnia trudności. Okazało się, że w 83% przypadków pokrywała się ona ze wskazaniami fNIRS. Uczestnikom eksperymentu wyświetlano 3-wymiarowy obiekt przypominający kostkę Rubika. Sześcian składał się z ośmiu mniejszych kostek. Zmieniała się liczba kolorów ścianek (od 2 do 4), co miało się w założeniu przekładać na stopień przeciążenia. Zadanie polegało na policzeniu ścianek w każdym kolorze. Obiekt obracał się. Stan wyjściowy to biały ekran.
  10. Wspólne badanie naukowców z Uniwersytetu w Pittsburghu i Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego ujawniło, że w przypadku anorektyczek wyspa (region mózgu odpowiadający za rozpoznawanie smaku) działa inaczej niż jej odpowiednik u zdrowych osób. Okazało się też, że pomiędzy tymi dwoma grupami istnieją różnice w zakresie przetwarzania informacji powiązanych z samoświadomością. Angela Wagner i Walter H. Kaye zebrali 32 kobiety. Szesnaście pań stanowiło grupę kontrolną, pozostałe chorowały na anoreksję, ale przeszły zakończoną sukcesem terapię. Wszystkim wykonano funkcjonalny rezonans magnetyczny (fMRI). W ten sposób Amerykanie sprawdzali, w jaki sposób ich mózg reaguje na przyjemne (sacharoza) i neutralne (woda destylowana) smaki. W efekcie po raz pierwszy empirycznie udowodniono, że anorektyczki przetwarzają dane dotyczące smaku inaczej niż osoby bez zaburzeń odżywiania. Wyspa (insula) i powiązane z nią regiony mózgu jednostek z anoreksją reagowały słabiej zarówno na sacharozę, jak i wodę destylowaną. Wszystkie te obszary są zaangażowane w rozpoznawanie smaku i ocenę, jak bardzo jest on dla danej osoby nagradzający. Co więcej, o ile u zdrowych wolontariuszek zaobserwowano silny związek między oceną atrakcyjności smaku a aktywnością wyspy, o tyle nie udało się to w przypadku badanych z anoreksją. Kaye uważa, że chorzy na anoreksję mogą mieć problemy z rozpoznawaniem smaku lub z reagowaniem na przyjemność związaną z jedzeniem. Ponieważ te same regiony mózgu są odpowiedzialne za regulację emocjonalną, być może jedzenie działa na nich awersyjnie, a nie nagradzająco. To by wyjaśniało wiele objawów anorexia nervosa, np. niechęć do jedzenia czy doprowadzanie do znacznej utraty wagi. Wiemy, że wyspa i połączone z nią obszary odgrywają ważną rolę w przetwarzaniu danych czuciowych z wnętrza ciała (introceptywnych), które determinują, jak dana osoba postrzega kondycję fizjologiczną organizmu jako całości. Przez długi czas sądzono, że introcepcja jest kluczowa dla samoświadomości, ponieważ pozwala na ustalenie związku między myśleniem i nastrojem a aktualnym stanem ciała. Brak świadomości introceptywnej może się przyczyniać chociażby do zaburzonego obrazu ciała, nieświadomości własnego niedożywienia oraz niewielkiej motywacji do zmiany tego stanu.
  11. Kiedy wśród półek i skrzynek z różnymi produktami szukamy czereśni, łatwiej dostrzeżemy inne czerwone owoce i warzywa, np. pomidory, truskawki czy dojrzałe jabłka. Okazuje się także, że w poszukiwaniach tych bierze udział więcej neuronów niż do tej pory sądzono. Posługując się funkcjonalnym rezonansem magnetycznym (fMRI), naukowcy zaobserwowali systematyczne zmiany w aktywności mózgu badanych podczas śledzenia wzrokiem poruszających się obiektów (Neuron). Ta zwiększona aktywność pomaga wyszukiwać obiekty nawet wtedy, kiedy nie wiemy, gdzie mogą się znajdować – tłumaczy John Serences z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvin. Serences i jego "wspólnik" profesor Geoffrey Boynton z Uniwersytetu Waszyngtońskiego przeprowadzili następujący eksperyment. Na ekranie komputera wyświetlano rozpierzchające się w różnych kierunkach obiekty. Zadanie wolontariuszy polegało na skupieniu uwagi tylko na obiektach przesuwających się w określonym kierunku, np. na prawo. Za pomocą fMRI Amerykanie zademonstrowali, że wzorce aktywności mózgu zmieniały się w zależności od wybranego kierunku, na którym należało się koncentrować. Zwracanie uwagi na ruch w jedną stronę zwiększało reaktywność mózgu na obiekty przemieszczające się w innych kierunkach, bez względu na to, w jakiej części widzenia się pojawiały. Zjawisko to zaobserwowano i udokumentowano po raz pierwszy. Być może dzięki temu odkryciu zrozumiemy szereg zaburzeń, np. ADHD.
  12. Inteligencja w starszym wieku zależy od "świeżych dostaw" nowych neuronów. Tak przynajmniej podpowiadają badania na myszach. Kiedy dorosłe gryzonie uczyły się rozwiązywania jakichś zadań, nowo powstałe komórki nerwowe były niemal trzykrotnie bardziej aktywne od starszych neuronów. Odkrycie potwierdza inne podobne doniesienia, że dorosły mózg potrzebuje napływu młodych komórek, aby podtrzymywać stały poziom funkcjonowania. Zespół Paula Franklanda ze Szpitala dla Chorych Dzieci w Toronto wstrzykiwał myszom związek chemiczny, który barwił tylko powstałe później neurony. Po upływie tygodnia myszy 1) uczono nowej umiejętności poruszania się po labiryncie, 2) a potem badano komórki hipokampa, czyli regionu mózgu odpowiedzialnego za pamięć i uczenie. Wydłużano czas, który upływał między tymi dwoma etapami a zastrzykiem. Zabarwione neurony hipokampa badano pod kątem obecności określonych białek. Musiały się one uformować, jeśli komórka była rzeczywiście aktywna i powstały niezbędne dla procesu uczenia się nowe połączenia. Naukowcy zauważyli, że zabarwione neurony były bardziej aktywne, kiedy uczenie się przebiegało krótko po zastrzyku, a więc tuż po narodzinach komórek. U myszy uczących się labiryntu w 6 tyg. od iniekcji odnotowano 3-krotnie wyższą aktywność niż u gryzoni szkolonych w 8 tyg. od zastrzyku, u których neurony były już w pełni dojrzałe. Komórki młodsze niż 6-tygodniowe również były mniej aktywne. Według Franklanda, oznacza to, że neurony w tym wieku są przez mózg oddelegowywane do tworzenia obwodów ugruntowujących nowe wspomnienia (Nature Neuroscience).
  13. Dieta matki może zmieniać działanie określonego genu w dwóch następnych pokoleniach. Myszy pozostające w czasie ciąży na wzbogaconej diecie wydają na świat potomstwo, u którego supresji ulega gen jasnej sierści. Nawet jeśli osobniki te jedzą już normalnie, ten sam gen jest również mniej aktywny u ich dzieci. Odkrycie to może pomóc w wyjaśnieniu ciekawych zjawisk zaobserwowanych u ludzi, włącznie z tym, że wnuczęta dobrze odżywionych Szwedów mają większe szanse, by zachorować na cukrzycę. Doniesienia te stanowią też potwierdzenie teorii, że dziedziczymy po rodzicach nie tylko zestaw genów, ale i instrukcje, kiedy powinny zostać uruchomione. Geny ulegają pogrupowaniu na podstawie podstawnika chemicznego, który został do nich dołączony. David Martin i zespół z kalifornijskiego Children’s Hospital Oakland Research Institute wykorzystali w swoich eksperymentach genetycznie identyczne myszy z nadaktywną wersją genu wpływającego na kolor futra. Gryzonie z wersją AVY miały zazwyczaj złotą sierść. Połowie myszy podawano karmę wzbogaconą m.in. witaminą B12 i cynkiem. Jak wiadomo, składniki te zwiększają dostępność grup metylowych, które odpowiadają za wprowadzenie genów w stan spoczynku. Resztę gryzoni karmiono standardowo. Młode myszy ze zwykłą dietą miały zazwyczaj złote futro, potomstwo gryzoni, którym podawano suplementy, dużo częściej miały ciemną sierść. Martin uważa, że bogata w składniki odżywcze dieta matki powodowała u młodych jeszcze podczas rozwoju płodowego supresję genu złotej sierści AVY. Co ciekawe, gdy wszystkie zwierzęta (bez względu na menu matek) karmiono standardowo, myszy urodzone przez dobrze odżywione matki płodziły młode z ciemnym futrem. W podobnych warunkach myszom z grupy kontrolnej rodziły się, oczywiście, młode ze złotą sierścią. Eksperyment Amerykanów pokazuje, że czynniki środowiskowe, np. wzbogacona dieta, mogą wpływać na aktywność genu AVY przez co najmniej 2 pokolenia. Jeden z członków zespołu, Kenneth Beckman, nadmienia, że gen AVY jest powiązany także z mysią wagą i ryzykiem zachorowania na cukrzycę. Dodaje też, że ludzkie odpowiedniki tego genu wpływają na kolor skóry, nie wiadomo jednak, jak ma się sprawa z ciężarem ciała. Wcześniejsze studium szwedzkie, które opierało się na danych historycznych, wykazało, że jeśli w dzieciństwie dziadkowie mieli dobry dostęp do zapasów żywności, u ich wnucząt 4-krotnie wzrastało ryzyko zapadnięcia na cukrzycę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...