Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'USA' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 145 wyników

  1. Jonathan Ranford z brytyjskiego Staffordshire University ostrzega, że wszystkie 400 gatunków drzew iglastych, wykorzystywanych jako choinki, jest szczególnie podatnych na negatywne ozonu. Badania przeprowadzone przez Randforda i Kevina Rellinga wskazują, że drzewa iglaste osłabione przez zanieczyszczający powietrze ozon są mniej odporne na działanie zimowych mrozów i rośnie na nich mniej nowych igieł. Problem dotyczy szczególnie roślin z Kanady, USA i Europy. Przeprowadzone eksperymenty wykazały, że drzewa poddane działaniu ozonu produkują 30-40% igieł mniej, niż drzewa rosnące w rejonach o mniejszym zanieczyszczeniu. Pomimo tego, że drzewa iglaste są wiecznie zielone, zrzucają część igieł. Rośliny zanieczyszczone ozonem traciły igły nawet o 4 miesiące wcześniej niż te zdrowe. To z kolei zmniejszało ich zdolność do fotosyntezy i upośledzało wzrost. Podczas drugiego z eksperymentów w lodówce zamknięto próbki zdrowe oraz narażone na działanie ozonu. To badanie wykazało, że temperatury -5 stopni Celsjusza nie przeżyło o 35% więcej drzew narażonych na działanie ozonu. W temperaturze -10 stopni uschło o 20% więcej takich drzew. Zdaniem naukowców wszystkiemu winne są uszkodzenia błon komórkowych wywołane działaniem ozonu i spowodowane tym straty wody.
  2. Podpisano kontrakt, na podstawie którego powstanie najszybsze z dotychczasowych łączy internetowych pomiędzy Chinami a USA. Położeniem kabla o długości 18 000 kilometrów ma zająć się firma Verizon. Inwestorami są przedsiębiorstwa z Dalekiego Wschodu, wśród nich China Telecom i China Netcom. Zawarta umowa opiewa na 500 milionów dolarów. Początkowo przepustowość łącza będzie wynosiła 1,28 terabita na sekundę, jednak można ją zwiększyć do 5,12 Tbps. Klienci indywidualni będą mogli wydzierżawić łącze o przepustowości 10 gigabitów na sekundę. Pierwszy odcinek kabla zostanie położony na początku przyszłego roku, a całość prac zakończy się we wrześniu 2008. Kabel połączy Nedonna Beach w stanie Oregon z Qingdao oraz Chongming w Chinach, Tanshui na Tajwanie i Keoje w Korei Południowej.
  3. Już wkrótce w całych Stanach Zjednoczonych osoby, które siadają za kierownicą po spożyciu alkoholu, nie będą w stanie uruchomić swoich pojazdów. Montowany w samochodach system, który sprawdza zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, po raz pierwszy zastosowano w stanie Nowy Meksyk. Dzięki niemu w ciągu roku liczba osób, zabitych na drogach przez pijanych kierowców, zmniejszyła się o 11,3 procenta. Urządzenie montowane jest w samochodzie każdego, kto choć raz został przyłapany na jeździe po alkoholu. Kierowca takiego pojazdu musi najpierw poddać się badaniu. Jeśli go nie przejdzie, nie będzie mógł uruchomić silnika. Stowarzyszenie Mothers Against Drunk Driving (MADD) domaga się, by podobne przepisy co w Nowym Meksyku, wprowadzono na terenie całego kraju. Obecnie takie prawo obowiązuje w kilku stanach, jednak do montowania wspomnianych urządzeń zobowiązani są jedynie wielokrotni recydywiści. Urządzenie badające alkohol w wytykanym powietrzu może być jednak łatwo oszukane. Wystarczy, że trzeźwy "przyjaciel” pijaka podda się testowi. Dlatego też firmy motoryzacyjne we współpracy z rządem USA pracują nad znacznie ulepszonym rozwiązaniem. Ma nim być urządzenie wykrywające przez skórę alkohol w ciele człowieka. Można zamontować je w kierownicy i wówczas stan prowadzącego pojazd byłby monitorowany na bieżąco. Inny pomysł to system analizujący sposób prowadzenia pojazdu i jego trakcję. Gdy wykryje on zachowanie, wskazujące na to, że pojazdem kieruje ktoś nietrzeźwy, zatrzyma samochód. Pijani kierowcy to tym bardziej poważny problem, iż badania wykazały, że przeciętnie osoba taka może 88 razy prowadzić pod wpływem alkoholu, zanim zostanie złapana. Od lat 80. ubiegłego wieku liczba osób zabitych przez pijanych kierowców spadła w USA o około 40%. Wciąż jednak pijacy zabijają miesięcznie ponad 1000 osób w USA. Każdego roku policja aresztuje 1,5 miliona nietrzeźwych, a mimo to miliony osób wyjeżdżają na drogi mając odebrane lub zawieszone prawo jazdy.
  4. Opublikowano 28. już wydanie listy TOP500, na której wymieniono 500 najpotężniejszych superkomputerów na świecie. Na czele listy wciąż znajduje się komputer BlueGene/L produkcji IBM’a, który pracuje w Lawrence Livermore National Labolatory w USA. Jego maksymalna zmierzona moc obliczeniowa wynosi 280,6 teraflopsa, czyli 280,6 biliona operacji na sekundę. Teoretycznie jednak może on osiągnąć wydajność rzędu 367 teraflopsów. Na drugim miejscu nastąpiła zmiana. Obecnie znajduje się na nim maszyna Red Storm zbudowana przez Craya. Stojący w Sandia National Laboratories superkomputer osiągnął wydajność 101,4 biliona operacji na sekundę. Trzecie miejsce, po spadku z drugiego, należy do kolejnego produktu IBM’a o nazwie eServer Blue Gene Solution, który powstał na potrzeby Thomas J. Watson Research Center. Jego wydajność to 91,2 teraflopsów. Czwarte miejsce przypadło kolejnemu komputerowi z USA – ASC Purple, produkcji IBM’a. Znalazł się tam dzięki osiągnięciu 75,76 biliona operacji w ciągu sekundy. Dopiero na 5. miejscu napotykamy najpotężniejszy europejski komputer – MareNostrum z Barcelony. Maszyna autorstwa inżynierów z IBM’a potrafi wykonać 62 biliony 630 miliardów operacji w ciągu sekundy. Najpotężniejszy superkomputer na świecie wykorzystuje 131 072 procesory z rodziny PowerPC IBM’a. Podobnie jest w innych maszynach autorstwa Błękitnego Giganta. Blue Gene Solution to 40 960 procesorów, ASC Purple korzysta z 12 208, a MareNostrum z 10 240 CPU. W pierwszej piątce tylko Red Storm wykorzystuje inne procesory. Są to 2,4-gigahercowe dwurdzeniowe Opterony. W superkomputerze mieści się ich 26 544. Największym producentem superkomputerów na świecie jest IBM. Zbudował on 236 (czyli 47,2%) maszyn z listy TOP500. Na drugim miejscu znajduje się Hewlett-Packard ze 158 (31,6%) komputerami, następnie SGI, które stworzyło 20 superkomputerów, później zaś Dell (18) oraz Cray (15). Najczęściej w superkomputerach wykorzystywane są układy Intela. Przede wszystkim kości zbudowane w oparciu o architekturę IA-32. Na świecie znajduje się 120 superkomputerów z listy TOP500 korzystających z tych procesorów. Drugą pod względem popularności jest architektura AMD x86_64, którą znajdziemy w 113 maszynach. Kolejne miejsce należy znowu do Intela. Procesory EM64T zostały zastosowane w 108 maszynach. Na kolejnych miejscach znalazły się IBM-owskie procesory Power (91 superkomputerów) oraz IA-64 Intela (35 maszyn). Skoro już o procesorach mowa, to warto wspomnieć, że większość superkomputerów z listy wykorzystuje od 513 do 1024 procesorów. Takich maszyn jest 192. W niewielu mniej, bo 185, znajdziemy od 1025 do 2048 CPU. Na liście znajdują się natomiast jedynie 4 komputery korzystające z 32 do 64 procesorów. Natomiast jeśli chodzi o największą liczbę jednostek centralnych to wszelkie rekordy bije BlueGene/L, który jest jedynym komputerem w przedziale od 64 000 do 128 000 CPU. Mimo to jego maksymalna wydajność jest jedynie dwuipółkrotnie mniejsza, niż wydajność wszystkich 192 maszyn z przedziału 513-1024 procesory. Najwięcej, bo aż 285 superkomputerów, nie ma przydzielonego stałego zadania. Oznacza to, że wykorzystywane są w wielu różnych celach, w tym wojskowych, gdzie służą m.in. do symulacji wybuchów jądrowych. Równie dobrze jednak używane są do badania oddziaływania różnych leków czy innych związków chemicznych na białka. Przemysł półprzewodnikowy wykorzystuje 50 superkomputerów, a do zadań typowo akademickich zaprzęgnięto 46 maszyn. Finansami zajmuje się 29 tego typu maszyn, 17 służy geofizykom, a kolejne 17 wykorzystywane jest do badań nad klimatem. Superkomputery korzystają przede wszystkim z różnych odmian systemu Linux. Takich maszyn jest aż 376. Z czołowej pięćsetki 86 komputerów wykorzystuje systemy uniksowe, a 32 – mieszane. Pod kontrolą systemów z rodziny BSD pracują 3 superkomputery, tyle samo co pod kontrolą Mac OS. Najwięcej superkomputerów znajduje się w Stanach Zjednoczonych. Jest ich tam 309. Drugie miejsce w tej klasyfikacji zajmują, ex aequo, Wielka Brytania i Japonia. Biorąc jednak pod uwagę moc obliczeniową, japońskie komputery są potężniejsze. W sumie wykonują one 286,674 biliona operacji na sekundę, podczas gdy brytyjskie "tylko” 186,420 biliona. Na trzecim miejscu znowu jest remis, tym razem pomiędzy Niemcami a Chinami. W obu tych krajach pracuje po 18 superkomputerów. Dwkrotnie bardziej wydajne są jednak te niemieckie (145 teraflopsów wobec 72 Tflops). Na czwartym miejscu uplasowała się Francja z 12 superkomputerami, a na piątym 10 indyjskich maszyn. Na liście TOP500 znalazły się komputery, których wydajność wynosiła co najmniej 2,736 teraflopsa. Nie zmieściła się na niej żadna maszyna z Polski.
  5. Colin Sebastian, analityk firmy Lazard Capital Markets uważa, że Sony po raz kolejny w znaczący sposób obniżyło liczbę konsoli PlayStation 3, które trafią na rynek w dniu amerykańskiej premiery (17 listopada). Przed kilkoma dniami media doniosły, że jeden z wielkich amerykańskich sprzedawców elektroniki użytkowej zaczął anulować zamówienia otrzymane od klientów. Firma GameSpot szacowała pierwotnie, że do każdego z jej 3600 sklepów trafi w dniu premiery od 8 do 13 konsoli PS3. Tak więc przedsiębiorstwo to miałoby w swojej ofercie od 28 800 do 46 800 konsoli. Sony zapowiadało, że do USA trafi 400 000 takich urządzeń. Niedawno jednak GameSpot zaczęło kasować niektóre zamówienia i zwracać klientom pieniądze. W tym samym mniej więcej czasie PS3 zadebiutowało w Japonii i okazało się, że z obiecanych 100 000 konsoli na rynku znalazło się jedynie 88 400 urządzeń. Obecnie Colin Sebastian przewiduje, że jutro w USA klienci będą mogli kupić od 150 000 do 200 000 urządzeń Sony. Oznacza to, że zdecydowana większość chętnych nie będzie w stanie kupić PS3, a producenci gier nie sprzedadzą tylu tytułów, ile zakładali. Warto przypomnieć, że pierwotnie japońska firma zapowiadała, iż w chwili premiery na rynki całego świata trafi 4 miliony konsoli. Od tamtej pory wiele się jednak zmieniło. Premiera PS3 w Europie i Ameryce Południowej została odłożona do marca przyszłego roku, do Japonii miało trafić 100 000 PS3, a do USA – 400 000. Jutro, 17 listopada, konsola zadebiutuje również na Tajwanie. Tamtejsi mieszkańcy będą mogli kupić... 500 urządzeń tego typu.
  6. W USA zadebiutowała przeznaczona dla telefonii komórkowej usługa Helio, która umożliwia wykorzystanie nawigacji satelitarnej do śledzenia znajomych i planowania podróży. Usługa działa z telefonem Drift produkcji Samsunga. Wbudowana w urządzenie funkcja "Buddy Beacon” pozwala na jednoczesne śledzenie miejsca pobytu 25 osób, pod warunkiem, że również posiadają one telefon Drift. Oczywiście namierzana osoba musi zgodzić się na to, by być śledzoną. Może więc włączyć opcję, która powiadamia wybrane osoby o jej lokalizacji, bądź też wyłączyć ją. Telefony Drift wyposażono w oprogramowanie Google Maps, które pomaga w określeniu lokalizacji czy zaplanowaniu drogi. Daje ono do dyspozycji satelitarne zdjęcia 30 największych miast USA oraz na bieżąco dostarcza informacji na temat sytuacji na drogach. Telefon, wyposażony w aparat cyfrowy i odtwarzacz multimedialny wyceniono na 225 dolarów.
  7. Serwis TorrentFreak.com informuje, że administrator jednego z serwerów torrent został skazany na pięć miesięcy więzienia. Dwudziestotrzyletni Grant Stanley administrował serwerem Elitetorrents. Sąd skazał go za to na pięć miesięcy więzienia, pięć miesięcy aresztu domowego i 3000 dolarów grzywny. Wcześniej Grant przyznał się do "konspiracji celem naruszenia praw autorskich” oraz naruszenia praw autorskich. Mężczyzna jest najprawdopodobniej pierwszą osobą skazaną w USA za rozpowszechnianie torrentów. Został aresztowany w ramach prowadzonej przez FBI akcji Operation D-Elite, skierowanej właśnie przeciwko Elitetorrents.
  8. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdzi produkty żywnościowe pochodzące od sklonowanych zwierząt. Po raz pierwszy o możliwości podjęcia takiej decyzji FDA poinformowała przed trzema laty. Do oficjalnego dopuszczenia takich produktów na rynek dojdzie przed końcem bieżącego roku. Decyzja Agencji oznacza, że doszła ona do wniosku, iż produkty ze skolowanych zwierząt nie stanowią dla ludzi żadnego zagrożenia. Nasze badania wykazały, że żywność ze skolonowanych zwierząt jest tak samo bezpieczna jak produkty, które jemy na codzień – powiedział Stephen F. Sundlof, główny weterynarz Agencji. Klonowanie zwierząt dla celów żywieniowych wciąż jednak budzi liczne kontrowersje. Firmy spożywcze, które się mu sprzeciwiają wskazują na teoretyczną możliwość wystąpienia nieprawidłowości genetycznych u klonów, co może skutkować zmianą właściwości biochemicznych uzyskanych z nich produktów. Szczegółowe badania prowadzone zarówno przez niezależne laboratoria, jak i państwowe instytucje, nie pozwalają jednak stwierdzić występowania takiego ryzyka. Problemem dla zwolenników klonowania może być opór społeczny. Okazuje się, że ponad 60% Amerykanów wskazuje na obiekcje natury "religijnej i etycznej” dotyczące klonowania zwierząt w celach spożywczych. Obawy o zagrożenia zdrowotne stawiane są na drugim miejscu. FDA stwierdziła jednak, że nie ma prawa do podejmowania decyzji bazujących na zastrzeżeniach natury etycznej. Agencja jest również przeciwna specjalnemu oznaczaniu takiej żywności, czego domagają się niektórzy.
  9. W bieżącym tygodniu w USA weszły w życie nowe standardy dotyczące paliwa dla silników Diesla. Zakładają one aż 97-procentową redukcję zawartości siarki. Tego typu paliwo stanowi już w tej chwili 80% ogólnej ilości paliw dla diesli sprzedawanych w USA. W styczniu przyszłego roku w życie wejdzie prawo, które wymaga wyposażenia silników ciężarówek w filtry jeszcze bardziej zmniejszające emisję siarki. Szef amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA), Stephen Johnson, stwierdził, że to największy krok w stronę czystego paliwa od ponad 25 lat, kiedy to z benzyny usunięto ołów. Agencja ocenia, że do 2030 roku, kiedy to większość starych silników zostanie zastąpiona nowymi, dzięki nowemu prawu rocznie uniknie się 20 tysięcy przedwczesnych zgonów, dziesiątek tysięcy zachorowań oraz ponad 7000 hospitalizacji. Specjaliści zapewniają, że nowe paliwo spowoduje, iż emisja sadzy z każdego silnika zmniejszy się o 10 procent. Gdy w styczniu na rynek trafią nowe silniki, w połączeniu z czystszym paliwem będą emitowały o 95% sadzy mniej. Ekolodzy apelują do EPA by nowe przepisy rozciągnęła również na lokomotywy spalinowe i statki. Wszyscy są zgodni, że wspomniane przepisy przyniosą ogromne korzyści. Po drogach USA jeździ aż 13 milionów ciężkich samochodów ciężarowych. Analitycy przewidują również, że wzrośnie sprzedaż samochodów napędzanych silnikami Diesla. Obecnie w Stanach Zjednoczonych zaledwie 3,6% nowo rejestrowanych pojazdów korzysta z takich silników. Wprowadzenie czystszego paliwa ułatwi ich producentom spełnienie surowych amerykańskich norm dotyczących ochrony środowiska. Specjaliści spodziewają się, że do 2015 roku odsetek nowych samochodów z napędem Diesla wzrośnie do 10%.
  10. Rząd USA zdecydował się na wykorzystanie serwisu YouTube do walki z narkotykami. W serwisie można znaleźć obecnie filmy instruktażowe dotyczące zażywania narkotyków czy hodowli marihuany. Administracja prezydenta Busha postanowiła umieścić w YouTube filmy propagujące wolność od narkotyków. To pierwszy przypadek wykorzystywania przez rząd tego niezwykle popularnego serwisu internetowego. Rzecznik prasowy agencji antynarkotykowej, Rafael Lemaitre, mówiąc o filmie, stwierdził: Jeśli obejrzy go jeden młody człowiek i zdecyduje, że narkotyki nie są dla niego, to będzie to sukces. Film, który trafi do YouTube to 30-sekundowy spot, pokazywany już w telewizji. Został on opisany terminami "war on drugs", "peer-pressure", "marijuana", "weed", "ONDCP" i "420", tak więc każdy, szukający któregoś z tych terminów, będzie miał okazję zobaczyć antynarkotykowy film. Michael Bugeja, który zajmuje się badaniem użytkowania Internetu przez różne grupy społeczne, wątpi, czy tego typu film może odnieść jakikolwiek skutek. Jego zdaniem serwisy wideo nie są traktowane na poważnie i ich wpływ na zachowania jest niewielki.
  11. Naukowiec z Princeton University oraz dwoje jego studentów udowodnili, że elektroniczne maszyny do głosowania, wykorzystywane w części lokali wyborczych w USA są podatne na atak. Profesor Edward Felten udowodnił, że każdy, kto ma dostęp do urządzeń Diebold AccuVote-TS i Diebold AccuVote-TSx (czyli każdy wyborca) jest w stanie zaistalować w nich szkodliwe oprogramowanie. Zademonstrowano też wirusa, który potrafił zmienić wyniki głosowania zarówno na wyświetlaczu maszyny, jak i na wydruku. Mógłby on zostać wykorzystany np. do sfałszowania wyników wyborów na prezydenta USA. W opublikowanym przez naukowca dokumencie znalazły się też rozważania na temat sposobów zainfekowania całej sieci maszyn do głosowania. Zdaniem uczonych, zmiana samego oprogramowania maszyn nie wystarczy. Aby uniknąć groźby fałszerstwa konieczna jest wymiana samych urządzeń. Na stronie uniwersytetu umieszczono plik wideo pokazujący, w jaki sposób można oszukać maszynę. Prawdopodobieństwo fałszerstwa jest tym większe, że w 2003 roku skradziono kod źródłowy oprogramowania używanego przez urządzenia firmy Diebold.
  12. Wartość dokonywanych w Chinach inwestycji w produkcję układów scalonych przewyższa już te, które dokonywane są w Stanach Zjednoczonych. W latach 2006-2006 na zwiększenie zdolności produkcyjnych w Państwie Środka inwestorzy wydadzą 9,8 miliarda dolarów. To znacznie więcej, niż amerykańskie inwestycje, które w ciągu ostatnich pięciu lat wyniosły 8,7 miliarda. Jeszcze w ubiegłym roku średnie roczne inwestycje w Chinach wynosiły 1 miliard dolarów. W roku 2008 wyniosą 2,55 miliarda USD. Chiny wciąż jednak odstają pod względem technologicznym od USA. Najwięcej w przemyśle IT inwestują przedsiębiorstwa budujące nowoczesne fabryki 300-milimetrowych plastrów krzemowych. Chiny to potężny rynek dla producentów układów scalonych. Miejscowi producenci elektroniki kupili w ubiegłym roku układy o łącznej wartości ponad 40 miliardów dolarów. Tym samym zwiększyli swoje wydatki w tej dziedzinie o 32% w porównaniu z rokiem 2004. Hossa dla nowych inwestorów jednak powoli się kończy. W Chinach mamy obecnie do czynienia ze zmianami trendów dotyczących inwestycji. Przyszłość rysuje się bardziej różowo dla już obecnych tam firm, które zechcą zbudować nową fabrykę półprzewodników, niż dla tych, które będą wchodziły na chiński rynek. Projekty budowy zaawansowanych technologicznie fabryk będą mogły liczyć na poparcie i dofinansowanie ze strony rządu - twierdzą analitycy z firmy SEMI China. Bez takiego wsparcia bardzo trudno będzie w przyszłości przebić się w Państwie Środka - dodają.
  13. Stany Zjednoczone wciąż dominują w Internecie. Dwie trzecie spośród wszystkich 77 milionów domen najwyższego rzędu (czyli takich z końcówkami .com, .net, .org, .info oraz .biz) zarejestrowano w USA. Na drugim miejscu pod względem liczby domen uplasowały się Niemcy. Jest ich tam aż dwunastokrotnie mniej niż w Stanach Zjednoczonych. Firma Ipwalk, która przeprowadziła badania uważa, że tak olbrzymia dominacja może być spowodowana faktem, iż w USA usługi hostingowe są bardzo tanie i bardzo nowoczesne. Z tego też powodu wiele instytucji, firm i osób prywatnych wybiera hosting właśnie w tym kraju. Specjaliści z Ipwalk przewidują, że sytuacja taka utrzyma się w najbliższej przewidywalnej przyszłości. Statystyki domen najwyższego rzędu zarejestrownych w poszczególnych krajach Pozycja Kraj Liczba domen 1. Stany Zjednoczone 52 584 477 2. Niemcy 4 465 165 3. kraj niezidentyfikowany 3 925 613 4. Kanada 2 775 297 5. Wielka Brytania 2 621 303 6. Chiny 2 517 613 7. Francja 1 645 229 8. Korea Południowa 974 373 9. Japonia 877 897 10. Hiszpania 814 367 25. Polska 95 080
  14. Historyczna dla Internetu decyzja zapadła ostatniej nocy w USA. Władze tego kraju zdecydowały, że rezygnują ze swojej pozycji jedynego "nadzorcy" Sieci. Właśnie pod kontrolą Amerykanów znajduje się dotąd jedyna centralna instytucja Internetu – ICANN (Internet Corporation for Assigned Names and Numbers). Instytucja ta zarządza domenami najwyższego rzędu (np. .com, .org) i odpowiedzialna jest za utrzymanie porządku wśród nazw domen. USA przejęło kontrolę nad ICANN w 1998 roku. Obecnie z niej rezygnuje, co może oznaczać, że w przyszłości Internet nie będzie tak bardzo polegał na języku angielskim. Należy przecież wziąć pod uwagę fakt, że dla większości internautów angielski nie jest językiem ojczystym, a osoby anglojęzyczne stanowią w nim coraz mniejszy odsetek. O dominacji tego języka świadczy chociażby fakt, że podczas spotkania, na którym ogłoszono decyzję Waszyngtonu, nie było nikogo, czyim językiem ojczystym nie byłby język angielski. W czasie spotkania krytykowano dotychczasową politykę ICANN-u, który wciąż jest organizacją bardzo zamkniętą. Przedstawiciele rządu Kanady, jedynego zaproszonego przez Waszyngton, mówili: ICANN musi zdawać sobie sprawę, że pełni w Internecie rolę niemalże sądowniczą i musi w ten sposób się zachowywać. Należy informować kiedy odbędą się kolejne spotkania, jakie kwestie będą na nich poruszane, kiedy i jakie decyzje zapadną. ICANN musi też udostępniać dokumenty dotyczące rozważanych kwestii, zamawiać analizy na omawiane tematy, wyjaśniać swoje decyzje. W końcu musi w jakiś sposób odpowiadać przed społecznością internetową. Wszyscy biorący udział w spotkaniu zgodzili się co do tego, że jest ono krokiem milowym na drodze do dalszego rozwoju Internetu.
  15. Amerykański Senat zezwolił na utworzenie ogólnodostępnej internetowej bazy danych osób skazanych za przestępstwa seksualne wobec dzieci. Bazę, wpisując kod pocztowy, będzie mógł przeszukać każdy Amerykanin, który zechce sprawdzić, czy w jego okolicy nie mieszkają pedofile. Każda osoba, która znajdzie się na takiej liście będzie zobowiązana do korygowania na bieżąco informacji o swoim miejscu pobytu. Zaniedbanie będzie traktowane jak przestępstwo. W ustawie Senat wezwał też do zaostrzenia kar federalnych wobec pedofilów. Zdaniem senatorów należy rozważyć możliwość stosowania kary śmierci w przypadku, gdy ofiara została zamordowana. W USA żyje obecnie ponad 100 000 osób skazanych za przestępstwa seksualne wobec nieletnich. Ustawę przyjmie zarówno Izba Reprezentantów jak i prezydent Bush. Nowe regulacje przewidują ponadto utworzenie federalnej bazy danych DNA pedofili, przekazanie poszczególnym stanom federalnych funduszy, które pozwolą na stworzenie systemu śledzenia skazanych za pomocą GPS. Ustawa zezwala również na pozywanie pedofili w procesach cywilnych, przewiduje karę minimum 30 lat więzienia za gwałt na dziecku, 10 lat za przemyt dzieci i organizowanie dziecięcej prostytucji. Dla pedofili, którzy podróżują pomiędzy stanami, przewidziano zwiększenie minimalnego wymiaru kary.
  16. Amerykański Senat, stosunkiem głosów 63 do 37 przegłosował ustawę, która zezwala na zwiększenie funduszy federalnych przeznaczonych na badania nad komórkami macierzystymi. Możliwość prowadzenia takich badań ograniczył prezydent George W. Bush w 2001 roku. Wprowadził on przepisy, które zezwalają na prowadzenie badań jedynie na 22 liniach ludzkich komórek macierzystych wyizolowanych z embrionów przed 9 sierpnia 2001 roku. Wiele jednak z najbardziej obiecujących linii komórek zostało stworzonych po tej dacie. Stem Cell Research Enhancement Act został w ubiegłym roku przyjęty przez Izbę Reprezentantów stosunkiem głosów 238 do 194. Ustawa przewiduje zwiększenie funduszy i pozwala wykorzystanie państwowych pieniędzy do wyizolowania kolejnych linii komórek z embrionów, które pozostały po zapłodnieniach in vitro. Prezydent Bush prawdopodobnie zawetuje ustawę, wykorzystując prawo weta po raz pierwszy w swojej kadencji. Jeśli tak się stanie Senat będzie potrzebował większości dwóch trzecich głosów, by odrzucić prezydenckie weto. Najprawdopodobniej poprze on natomiast dwa inne akty prawne przyjęte jednogłośnie w tym samym pakiecie ustaw. Jeden zakazuje tworzenia "farm" płodów z których miałyby być pozyskiwane komórki lub tkanki, a drugi popiera badania nad alternatywnymi metodami pozyskiwania komórek macierzystych. Sprawa poparcia dla badań nad komórkami macierzystymi może być kluczową podczas najbliższych wyborów. Ustawa już wywołała rozdźwięki wśród członków partii prezydenta Busha. Poparło ją bowiem 19 spośród 55 republikanów. Zwolennikiem ustawy są lider senackiej większości, Bill Frist z Tennessee oraz gubernator Kalifornii, Arnold Schwarzenegger. Z sondaży opinii publicznej wynika, że 70% Amerykanów popiera badania nad komórkami macierzystymi. Dają one bowiem nadzieję na znalezienie sposobów na leczenie wielu chorób, od cukrzycy po chorobę Parkinsona.
  17. Po raz pierwszy od grudnia 2005 roku Intelowi udało się sprzedać w USA więcej procesorów niż firmie AMD. Z danych firmy Current Analysis wynika, że w czerwcu na rynku notebooków i pecetów maszyny z procesorami Intela stanowiły 51,2% wszystkich sprzedanych komputerów. Największy przyrost zanotowano na rynku notebooków. Jeszcze w kwietniu jedynie 55% sprzedanych komputerów przenośnych wyposażonych było w układy półprzewodnikowego giganta. W czerwcu odsetek ten wzrósł do 66%. Na rynku desktopów od września 2005 króluje jednak koncern AMD. Procesory tej firmy znajdują się w 73% pecetów sprzedawanych w USA. Current Analysis uważa, że Intel odrabia rynek dzięki udanej kampanii reklamowej i obniżkom cen. Te drugie zawdzięcza przede wszystkim Toshibie, której notebooki stanowią 50% amerykańskiego rynku.
  18. Lider senackiej większości, republikanin Bill Frist, powiedział, że amerykański Senat w przyszłym tygodniu najprawdopodobniej rozszerzy federalny program badań nad komórkami macierzystymi. Z kolei prezydent Bush prawdopodobnie ją zawetuje, co wywołać może poważne polityczne reperkusje. Z badaniami nad komórkamimacierzystymi wiąże się nadzieja na znalezienie leku na wiele chorób, w tym na cukrzycę czy chorobę Parkinsona. Prezydent uważa jednak, że niszczenie embrionów, nawet w celach naukowych, jest moralnie niedopuszczalne. Zwolennicy badań, wśród których są nawet niektórzy republikanie jak Frist (sprzeciwia się on na przykład aborcji) uważają, że nadmiarowe zarodki w klinikach leczenia niepłodności i tak są niszczone. Lepiej więc, by posłużyły do badań mogących zrewolucjonizować medycynę. Dzięki wynalezieniu sposobów leczenia, które teraz nie są dostępne, a mogą być dostępne w przyszłości, uratujemy wiele istnień – powiedział Frist. Sprawa badań nad komórkami macierzystymi przewijała się podczas wyborów do Senatu w wielu stanach. Różni ona nawet konserwatywnych republikanów. Może ona mieć duży wpływ na wyniki wyborów prezydenckich w 2008 roku. Sam Frist, republikanin z Tennessee, chce ubiegać się o fotel prezydencki, ale przyznaje, że nie ma pojęcia, jak poparcie dla badań nad komórkami macierzystymi wpłynie na jego karierę polityczną. Polityk uważa jednak, że jego negocjacje z członkami Senatu doprowadziły do tego, iż podczas debaty, która będzie toczyła się w najbliższy poniedziałek i wtorek (17 i 18 lipca), ustawa o rozszerzeniu programu badań i dwie mniej kontrowersyjne ustawy dotyczące komórek macierzystych, zyska poparcie ponad 60 osób w liczącym 100 miejsc Senacie. Prezydent prawdopodobnie zawetuje ustawę, a zdominowana przez republikanów Izba Reprezentantów poprze weto. W 2001 roku amerykański prezydent zezwolił na ograniczone badania nad komórkami macierzystymi.
  19. Wielka Brytania zgodziła się na ekstradycję swojego obywatela do USA, gdzie będzie sądzony za włamanie do sieci wojskowych. Czterdziestoletni Gary McKinnon przyznał się, że uzyskał nielegalny dostęp do sieci, ale odrzuca oskarżenia, jakoby dokonał jakichkolwiek szkód. Stany Zjednoczone oskarżają go o włamanie do 97 rządowych komputerów w pomiędzy lutym 2001 a marcem 2002, kopiowanie stamtąd plików i kasowanie danych. System, do którego włamał się Brytyjczyk, wykorzystywany był m.in. do planowania zaopatrzenia amerykańskiej floty operującej na Atlantyku. Korzystała z niego także NASA. Mężczyzna podejrzewany jest o to, że podczas jednego z włamań celowo skasował pliki systemowe i logi serwera, co doprowadziło do awarii 300 komputerów w jednej z amerykańskich baz morskich. Zdarzenie miało miejsce w "krytycznym czasie" – wkrótce po zamachach z 11 września. Oskarżyciele oceniają, że rząd USA poniósł wówczas straty w wysokości 700 tysięcy dolarów. McKinnon, który używał pseudonimu "Solo", wykorzystywał podczas włamań program "RemotelyAnywhere", który pozwalał mu na uzyskanie dostępu i kontroli nad komputerami. Były administrator amerykańskiego systemu przyznał, że sieci, do których włamał się McKinnon często były źle zabezpieczone i wykorzystywały łatwe do odgadnięcia hasła. Brytyjczyk może zostać uznany przez amerykański sąd za "obcego bojownika" i traktowany podobnie, jak podejrzani o terroryzm.
  20. Gubernator Teksasu, Rick Perry, postanowił zatrudnić internautów do pilnowania granicy amerykańsko-meksykańskiej. Perry chce umieścić wzdłuż brzegów granicznej rzeki Rio Grande setki kamer, które będą przekazywały obraz bezpośrednio do Internetu. Dzięki temu nawet mieszkańcy odległych miejscowości będą mogli przyłączyć się do patrolowania granicy USA. Przemawiając do szeryfów z nadgranicznych hrabstw Perry powiedział, że wirtualnym patrolom można udostępnić darmowy numer telefoniczny, pod który spływałyby informacje o nielegalnych imigrantach przekraczających granicę. „Amerykanie chcą lepiej strzeżonych granic, tego wymaga nasze bezpieczeństwo i to ma zamiar dostarczyć im Teksas” – stwierdził gubernator. Koszt zainstalowania kamer wzdłuż 1000-milowej (1600 km) granicy stanu z Meksykiem oceniono na 5 milionów dolarów. Rick Perry nie poinformował, kiedy urządzenia zostaną zamontowane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...